chrzciny ile się daje?

[coffee]

Na chrzest się daje kasę?
Wg mnie prezenty dla dziecka naprawdę wystarczą.

Mamo, tato, gdzie mój piniądz ze chrztu!?

[Justine1989]

mam 2 chrześniaków i pierwszemu, kiedy tylko studiowałam dałam prezenty za łączną kwotę 150zł, a teraz jak pracuję dałam drugiemu 500zł
tak jak dziewczyny piszą wyżej-jeśli masz z czego to dodaj stówę bądź więcej, jeśli nie to daj to, co masz, nikt Ci głowy nie urwie

[5e327f3732852adf48e9cb3f56b2e58327f4a9c0_62c21f8678871]

Napisane przez cud nie kobieta

jesteś chrzestną a nie bankomatem

Dla niektórych bycie chrzestnym jest równoznaczne z byciem bankomatem. Smutna prawda.

[13aa9d55ec6ef8489ab3852d90deb2979ef9d608]

Moim zdaniem te prezenty które dasz wystarczą.

[201607211025]

[1=13aa9d55ec6ef8489ab3852 d90deb2979ef9d608;5194853 7]Moim zdaniem te prezenty które dasz wystarczą.[/QUOTE]

Ja też tak myślę.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

[1=13aa9d55ec6ef8489ab3852 d90deb2979ef9d608;5194853 7]Moim zdaniem te prezenty które dasz wystarczą.[/QUOTE]

Ja też tak uważam.

[201604191001]

A po co ten niemowlak zrobi z kasą?

[laisla]

Napisane przez Normotonia

W niedziele są chrzciny bratanicy - ja jestem chrzestną.
Kupiłam prezenty za kwotę 100 zł (album na zdjęcia Pięć lat życia dziecka, obraz z aniołem stróżem, sukienkę, dwie zabawki, do tego kartka z życzeniami i torba do zapakowania).
Teraz nie wiem ile dać w kopercie. Ja niestety ostatnio straciłam pracę, musiałam zrezygnować z najmowania pokoju. Moi rodzice razem dają 1000 zł (500 od osoby). Chrzestny daję z żoną kasę, ja sama daję.

Może nie do końca w temacie ale mocno zdziwiła mnie kwota 100, za którą to kupiłaś bo sama sukienka potrafi tyle kosztować, lub jedna zabawka. A obraz jeszcze serio, nie ogarniam gdzie udaje Ci się zrobić zakupy w takich cenach.

[201605090949]

Co najmniej tyle, żeby się zadłużyć w banku. Nie mniej .

[Kamilaa21]

Napisane przez Normotonia

W niedziele są chrzciny bratanicy - ja jestem chrzestną.
Kupiłam prezenty za kwotę 100 zł (album na zdjęcia Pięć lat życia dziecka, obraz z aniołem stróżem, sukienkę, dwie zabawki, do tego kartka z życzeniami i torba do zapakowania).
Teraz nie wiem ile dać w kopercie. Ja niestety ostatnio straciłam pracę, musiałam zrezygnować z najmowania pokoju. Moi rodzice razem dają 1000 zł (500 od osoby). Chrzestny daję z żoną kasę, ja sama daję.

No bez przesady, jak chcesz to daj 100 czy 200 zł nie więcej bo po co, i tak już kupiłaś ten album, sukienkę itd. Wystarczy, że Twoi rodzice ładnie pojechali... 1 tys na chrzest... to na wesele pewnie z 10 tys. dadzą

[Shannon_16]

[1=13aa9d55ec6ef8489ab3852 d90deb2979ef9d608;5194853 7]Moim zdaniem te prezenty które dasz wystarczą.[/QUOTE]

[ygerna]

Ja zostałam chrzestną zaraz po studiach, byłam wtedy bez pracy. Chrzestnym został mój rodzony brat, wtedy miał z 17 lat. Prezent daliśmy razem z rodzicami (w praktyce to oni wszystko kupili). Nasza chrześnica dostała małe złote kolczyki wkręty, łańcuszek z małą zawieszką, chyba Matką Boską i 100 euro (mieszka za granicą).
Teraz pewnie nie dałabym wiele więcej mimo tego, ze już pracuję. Podsumowując: daj tyle na ile Cię stać, w sakramencie chrztu nie to jest akurat najważniejsze. A potem ludzie się dziwią jak na komunię dzieciaki dostają prezenty po kilka tyisęcy zł

[annic]

Moim zdaniem to co kupiłaś wystarczy, nie dawałabym pieniędzy.

[201803290936]

Napisane przez annic

Moim zdaniem to co kupiłaś wystarczy, nie dawałabym pieniędzy.

Ja również nie.

Autorko, jeżeli koniecznie chcesz dać kasę, to załóż dziecku książeczkę / konto i tam wpłać kasę (i wpłacaj jak i jeżeli najdzie Cię ochota). Będzie to dla niego z większym pożytkiem, niż dawanie jego rodzicom na przejedzenie.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Kasa dla dziecka jest bez sensu, bo i tak rodzice ją zgarną. A to przecież nie jest dzień rodziców tylko dziecka.

[201708160922]

Napisane przez laisla

Może nie do końca w temacie ale mocno zdziwiła mnie kwota 100, za którą to kupiłaś bo sama sukienka potrafi tyle kosztować, lub jedna zabawka. A obraz jeszcze serio, nie ogarniam gdzie udaje Ci się zrobić zakupy w takich cenach.

Też na to zwróciłam uwagę i też jestem ciekawa.

[Vilqa]

Te prezenty są moim zdaniem wystarczające. Nie dawaj już żadnej kasy. Ja chrześniakowi kupiłam ikonę i uszyłam dużego pluszaka.

[laisla]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;51954012]Kasa dla dziecka jest bez sensu, bo i tak rodzice ją zgarną. A to przecież nie jest dzień rodziców tylko dziecka.[/QUOTE]

Rodzice zazwyczaj kupują dziecku, co potrzeba, dlaczego mieliby "zgarnąć" lub przejeść? Nie wiem, o jakim typie rodziców mowa, ale ja się z takim nie spotkałam

[2016070953]

rodzice kupią to co jest potrzebne dziecku za tę kase z chrztu

[wildDaisy]

Też bym nie dawała pieniędzy na chrzest Prezenty są jak najbardziej okej.

[Sybil_]

kupiłaś prezent, moim zdaniem tyle w zupełności wystarczy

[karolaine]

Napisane przez hardgirl123

rodzice kupią to co jest potrzebne dziecku za tę kase z chrztu

nie rozumiem, dlaczego chrześni mają sponsorować rodziców dzieci, jak dla mnie dziwny zwyczaj. jednak uważam, że wypadałoby na chrzest kupić dziewczynce coś ze złota, na przyszłość zamiast dawać pieniądze.

[laisla]

Napisane przez karolaine

nie rozumiem, dlaczego chrześni mają sponsorować rodziców dzieci, jak dla mnie dziwny zwyczaj. jednak uważam, że wypadałoby na chrzest kupić dziewczynce coś ze złota, na przyszłość zamiast dawać pieniądze.

Nie nazwałabym tego sponsorowaniem. Po prostu czasami tak jest praktyczniej gdy nie mamy pojęcia, co dziecku może się przydać, rodzice takie rzeczy zazwyczaj wiedzą lepiej. Mam sama koleżanki, których złote łańcuszki czy kolczyki z chrzcin czy pierwszej komunii leżą całe życie ani razu nie ubrane
No i nadal nie rozumiem jak autorka nakupiła tyle rzeczy wraz z obrazem za 100 zł

[kawa_zmlekiem]

Napisane przez laisla

Nie nazwałabym tego sponsorowaniem. Po prostu czasami tak jest praktyczniej gdy nie mamy pojęcia, co dziecku może się przydać, rodzice takie rzeczy zazwyczaj wiedzą lepiej. Mam sama koleżanki, których złote łańcuszki czy kolczyki z chrzcin czy pierwszej komunii leżą całe życie ani razu nie ubrane
No i nadal nie rozumiem jak autorka nakupiła tyle rzeczy wraz z obrazem za 100 zł

Ja swoje złote precjoza komunijne - złote łańcuszki, medaliki, kolczyki - miałam na sobie z raz, niektórych wcale. Chyba pójdę z tym do skupu Jestem przeciwniczką kupowania takiej biżuterii.

[karolaine]

no, ja właśnie z chrztu i komunii mam kilka kompletów prostej, skromnej biżuterii i bardzo chętnie to noszę, do łańcuszków dokupiłam sobie inne zawieszki i uważam, że jest to ponadczasowy prezent.
i zwyczajnie nie rozumiem mody na dawanie kasy jako prezentu dla niemowlaka, którą wydadzą jego rodzice, zwłaszcza, a jeśli chodzi o najbliższą rodzinę - można zwyczajnie wypytać, co jest potrzebne i to kupić.

[przestrach]

To wszystko kosztowało 100 zł? Tanio wyszło.
Dziwny zwyczaj, żeby dawać na chrzest taką kasę jak 1000 zł? A co dalej, komunia, wesele, masakra. A rodzice i tak wydadzą na co będą chcieli.

[Kamilaa21]

Napisane przez karolaine

no, ja właśnie z chrztu i komunii mam kilka kompletów prostej, skromnej biżuterii i bardzo chętnie to noszę, do łańcuszków dokupiłam sobie inne zawieszki i uważam, że jest to ponadczasowy prezent.
i zwyczajnie nie rozumiem mody na dawanie kasy jako prezentu dla niemowlaka, którą wydadzą jego rodzice, zwłaszcza, a jeśli chodzi o najbliższą rodzinę - można zwyczajnie wypytać, co jest potrzebne i to kupić.

U mnie leży to złoto gdzieś w pojemniczkach na bizuterie, nigdy nie noszone.... wolałabym bardziej srebro dostać niż złoto którego nie lubię xd hehehe

[stesia]

co do kasy kuzynka jakiś czas temu opowiadała jak zastanawiali się z TŻ co kupić dla jego chrześnicy na chrzciny, nie chcieli dawać kasy bo stwierdzili tak jak niektóre dziewczyny pisały że kasa zamiast na dziecko pójdzie na rodziców, ale mieli problem z prezentem, bo wszystkie rzeczy które mogły by się jakoś tam przydać mała miała albo po starszej siostrze albo już kupione, zabawki czy ubranka też odpadały bo miała tego tyle że za jakiś czas i tak by nikt nie pamiętał że to akurat od wujka na chrzest było, wszelkiego rodzaju pamiątki odpadały bo znali rodziców i wiedzieli że wylądowałoby to w jakimś pudle i leżało zapomniane, a biżuterię chętnie ubrałaby mamuśka, więc w końcu zdecydowali się jednak że dadzą kasę bo nie mieli pomysłu na prezent

---------- Dopisano o 18:42 ---------- Poprzedni post napisano o 18:39 ----------

Napisane przez Kamilaa21

U mnie leży to złoto gdzieś w pojemniczkach na bizuterie, nigdy nie noszone.... wolałabym bardziej srebro dostać niż złoto którego nie lubię xd hehehe

mój łańcuszek i kolczyki z komunii leżą gdzieś w domu nie noszone nawet nie wiem gdzie najpierw było że szkoda nosić będzie na przyszłość jak będę starsza a jak już byłam starsza to złoto mi się nie podobało


a co do pytania, to daj tyle na ile cię stać, jeśli nie masz kasy to daj same prezenty, brat chyba powinien zrozumieć że skoro straciłaś pracę to nie możesz dać kto wie jakiego prezentu, jeśli będziesz czuć że dałaś mało to jak będziesz miała więcej kasy to w przyszłości kupisz dziecku fajniejszy prezent

[kawa_zmlekiem]

Napisane przez stesia

co do kasy kuzynka jakiś czas temu opowiadała jak zastanawiali się z TŻ co kupić dla jego chrześnicy na chrzciny, nie chcieli dawać kasy bo stwierdzili tak jak niektóre dziewczyny pisały że kasa zamiast na dziecko pójdzie na rodziców, ale mieli problem z prezentem, bo wszystkie rzeczy które mogły by się jakoś tam przydać mała miała albo po starszej siostrze albo już kupione, zabawki czy ubranka też odpadały bo miała tego tyle że za jakiś czas i tak by nikt nie pamiętał że to akurat od wujka na chrzest było, wszelkiego rodzaju pamiątki odpadały bo znali rodziców i wiedzieli że wylądowałoby to w jakimś pudle i leżało zapomniane, a biżuterię chętnie ubrałaby mamuśka, więc w końcu zdecydowali się jednak że dadzą kasę bo nie mieli pomysłu na prezent

Ja kupowałam coś takiego czego dziecko nie ma, a czego rodzice sami z siebie raczej by nie kupili. Np taka hustawke na sprezynie w której dziecko samo się potrafi bujać. Prezent udany, bo przez kilka lat ciężko było tą dziewczynkę stamtąd wyciągnąć

[cleopadra]

Moja siostra zalozyla dziecku lokate,i na wszystkie uroczystosci kto chce to tam wplaca,tez dobry pomysl bo rodzice nie moga tej lokaty ruszyc,dopiero jak skonczy 18 lat to sama ja zlikwiduje