jak spotakć fajnego faceta?

[carolinascotties]

Switezianko taki brak stabilności umyka na widok prawdziwego szczęścia i poczucia bezpieczeństwa
Wiem, że jest na to zbyt wcześnie- ale powinnaś wiedziec, że nasze myśli maja siłę i jeśli będziesz wątpić w siebie i w szczęśliwe życie - nic z tego nie będzie- muszisz uwierzyć, że jesteś Wspaniałą Osobą i już wkrótce szczęście będziesz trzymać mocno za ogon - jeśli szczęście jest ogoniaste - a chyba jest takie, jak każdy je sobie wyobrazi, więc tego ogona specjalnie bronić nie będę

[switezianka]

Kochana CarolinaScotties,
doprawdy wielką przyjemnością jest dla mnie czytanie Waszych pzrepieknych i ciepłych słów.
Dzięki Wam zrozumiałam wiele swoich błędów
Całuski dla Ciebie Kochana
[/B]

[dorinka30]

Świtezianko, Ty nie jesteś niczemu winna. Starałaś się i poświęciłaś 8 lat z życia komuś kto tego nie docenił.
Nie chcę oceniać negatywnie tego faceta, ale wydaje mi się, że to straszny EGOISTA. Liczy się On, jego praca, jego dzieci, a gdzie miejsce dla Ciebie???
Żenująca była dla mnie informacja, że jego dzieci nie chciały Cię poznać i On tak też zrobił, kto tam w końcu rządzi On czy Dzieci?? Wydaje się to chore, że dorosły facet nie umiał wziąść w obronę swojej kobiety i uświadomić dzieciom, że Ty liczysz się także.

Trzymaj się Kochana.

[switezianka]

tak Dorinko Kochana,
masz zupelna racje,

macie na mnie kojący wpływ Moje Kochane i błagam Was by tak pozostało,
Całuski kochana

[dorinka30]

Świtezianko, tak trzymaj
Jestem z Ciebie dumna, że postawiłaś się mu. Inaczej nie mogłaś zrobić, i tak się szybko przekonasz jak on Cię kocha
A zawsze lepiej się wcześniej dowiedzieć...

[switezianka]

Kochana Moja Dorinko,

[dorinka30]

Trafi się Świtezianko, trafi. Wystarczy mocno chcieć
Ja sobie marzyłam, oczekiwałam, rozmyślałam i proszę- trafił się całkiem niespodziewanie

U Ciebie też tak będzie, zobaczysz.

[switezianka]

oj Kochana Dorinko,

Całuski najcieplejsze

[Rena]

Napisane przez switezianka

widziałam na jak pzregranej jestem pozycji,

ten kto kocha bardziej i bardziej mu zalezy wcale nie jest na tej slabszej pozycji. To wlasnie jest ta strona silniejsza, strona ktora dzwiga caly ciezar. To tym dzwiganiem jestes zmeczona.

Napisane przez switezianka

wierzyłam tylko, że on zrozumie,

skad w Tobie bylo tyle wiary? skad ja bralas?

Napisane przez switezianka

i chyba powinnam to uszanować - co też czynie.

szanowalas w ten sposob, ze na wszystko sie zgadzalas i jezdzilas za nim?

[Lewek]

Świtezianko, dałaś się zbyt długo wykorzystywać temu panu Jesteś wspaniałą wartościową kobietą, i silną - poradzisz sobie i z tą sytuacją. Już dosyć się nacierpiałaś - facet ma sprawić, że będziesz się czuła cenioną, kochaną i szczęśliwą kobietą, a coż ten pan Ci zafundował? Poczucie winy, kompleksy, brak stabilizacji... itp itd.. Im więcej piszesz tym bardziej przekonuję się, że dobrze zrobisz kończąc ten związek.

A ja czytając wypowiedzi dziewczyn również zaczynam wierzyć w to, że i Tobie i mnie moze się faktycznie jeszcze poszczęścić w miłości...

[nika672]

Napisane przez Lewek;

A ja czytając wypowiedzi dziewczyn również zaczynam wierzyć w to, że i Tobie i mnie moze się faktycznie jeszcze poszczęścić w miłości...

A ja jestem tego pewna,że tak będzie

[switezianka]

Kochane Dziewczyny: Reno. Lewek, Niko,
dziekuję Wam , że jesteście ze mna w tych trudnych chwilach.
Ciżeko jest mi poradzić sobie ze wszystkim, ale wiem ,że nie tylko mnie w życiu przytrafiają się porażki i smutne momenty - w związku z powyższym nie chcce sie ksarżyc nadmiernie

Całuski, wracajcie do mnie Kochane

[nika672]

Napisane przez switezianka;

Lewek, Dorinko - ja nie wierzę, że spotka mnie szczęście i znajdę mężczyzne na całe życie (wszyscy żonaci i tylko szukają przygód, a z takimi nawet sie nie zadaję-łajdaki - obrzydzenie mnie ogarnia na samą myśl), ale chcę mieć choć odrobine spokoju, choć nie lubię i boje się samotności - nie fizycznej - lecz emocjonalnej - nie mam wsparcia i to mnie bardzo niszczy - nie umiem już sama walczyc z przeciwnościami życiowymi, a troche sie ich na mojej drodze zebrałao.

Musisz uwierzyć Switezianko,znajdziesz nawet nie będziesz wiedziała kiedy.
Tez tak kiedys myślałam a teraz mam tyle szczęścia,że gdyby to było możliwe to chętnie bym sie nim z Tobą podzieliła.

Tak od żonatych,a szczególnie tych co to mówią że z żona mu sie nie uklada i że zaraz sie rozwiedzie,to trzymaj sie z daleko,omijaj ich jak
zarazę

Jeśli można wiedzieć Switezianko,to chciałam zapytać czy Twój związek jest już zakończony czy jeszcze wisi w próżni,mam na myśli to,że gdyby Twój partner zaproponował małżeństwo to wyjechałabyś do niego czy to juz nie ma dla Ciebie znaczenia?
Wydaje mi sie że to ważne bo jeśli choć odrobinę Go kochasz to jednak myśli Twoje będziesz kierować gdzieś tam daleko za granicę,może teraz jak sie nie widujecie to będzie Ci łatwiej podjąć decyzję.
Teraz już wiem że postąpisz tak,żeby Twoje pragnienia były na pierwszym miejscu

[switezianka]

Niko Kochana,

Co do żonatych facetow szukających przygó, to najchętniej postawiłabym ich pod ścianą i rozstrzelała, taki gatunek nie powinien wcale istnieć na ziemi, wyjątkowo wredne i cyniczne paskudztwo - jak mozna tak krzywdzić kobiety? - zony i kochanki zarazem, ale może jetsem staroświecka - jednak poglądów nie zmienie.

Całuję Cie Kochana, nawet nie wiesz jaką ulge sprawiają mi te zwierzenia!!!!!
dzięki z całego serca

[nika672]

Napisane przez switezianka;

Nie Kochana, to nie jest egoizm, to czysta proza życia. Ponieważ nie mam kogoś kto by się mną zajął i dał choc troche uczucia, to uczepilam sie tego martwego - juz kontaktu.

Oczywiście kochana,że to nie egoizm,masz prawo byc szczęśliwa,czuć sie bezpieczna i być kochana.

on odrobine pomaga mi finansowo - właściwie symbolicznie, ale dla samotnej matki, to i tak coś.

Wiem co znaczy dla Ciebie taka pomoc ale pracujesz i na pewno dasz sobie radę.Po prostu zamiast tuszu za 80zł kupisz za 30zł i tez będzie dobrze.Nie martw sie kochana

[switezianka]

Masz racje Niko, t
Całuje

[bundesbaba]

ja tam mysle, ze najlepszym sposobem na samotnosc jest chec uszczesliwienia kogos (jako przeciwienstwo do myslenia o wlasnym szczesciu)

to dziala!

pozdrawiam.

[switezianka]

Bardzo bym chciała, by ktos był ze mna szczęśliwy - juz taka jestem
Pozdrawiam

[carolinascotties]

Napisane przez bundesbaba

ja tam mysle, ze najlepszym sposobem na samotnosc jest chec uszczesliwienia kogos (jako przeciwienstwo do myslenia o wlasnym szczesciu)

to dziala!

pozdrawiam.

Zgadzam się, że chęć dawania szczęścia jest ważna....ale mając tylko jedno życie wspaniale byłoby, gdyby i druga strona miała taki priorytet...
Jest jeszcze jedno - niektórzy chcą byc ze sobą na pół gwizdka - a w takiej sytuacji nie ma mowy o obdarowywaniu szczęsciem- kogoś, kto sam nie wie, czy tego chce- albo bierze to, co dla niego najlepsze - resztę odrzucając...

[switezianka]

Kochana CarolinaScotties, jakaż Ty jesteś mądra. I cóż tu więcej moge dodać?

Całuję Cię i dziękuję, że jesteś, bowiem dzieki Tobie uczę się samej siebie - a dla mnie bardzo ważna jest w tej chwili możliwość, spojrzenia na to wszystko z pewnym dystansem spokojnego człowieka.

[Rena]

Napisane przez switezianka

a moim warunkiem kolejnego wyjazdu zagranice - oczywiscie z nim - jest małażeństwo.

11 przykazanie boze powinno brzmiec - nigdy nie szantazuj mezczyzny, ani zadnego czlowieka, na ktorym Ci zalezy.

[Sabbath]

No tak... Z mojego punktu widzenia popełniacie ten właściwy kobietom błąd: całe swoje życie składacie na ołtarzu udanego związku.

Wkurza mnie to przyznawanie mężczyznom prawa do odczuwania pociągu do młodszych, do bycia wzrokowacmi i wymagania od swej TŻ by ich kręciła. Przecież prawda jest taka, że wzrokowacmi jesteśmy wszyscy - my ludzie - ale to mężczyźni są w kwestii potencji ograniczeni wiekiem, nie kobiety i to my, kiedy nasz ogierek skończy trzydziestkę powinnyśmy zacząć się oglądać za młodszym...

Prawda wygląda tak, że ludzie cenią tylko to, co muszą sobie wywalczyć. Jakoś tak bywa, żę darmowe lekcje języka dają o wiele gorsze efekty, niż słono płatne kursy.
Tak jest i w związku: niezbyt kochac, to najlepszy sposób, aby byc kochaną.

Mężczyzna w związku nadal zachowuje swoje człowiczeństwo, podczas gdy kobieta, kiedy już wszelkimi możliwymi sposobami przymusi te swoja ofiarę do podpisania cyrografu, natychmiast staje się instytucją obsługującą, niańczącą i próbująca urobić tego człowieka, którego dorwała. Będzie się poświęcać, jęczeć, błagać, płakać, grozić, obsługiwać, przychylać nieba... Uczepi się tego "aż do śmierci" i gotowa jest na wszystko (!), byle nie zostać samej.
Kimże jest kobieta w związku poza tym, że jest kobietą w związku: żoną, matką, kucharką, sprzątaczką, gospodynią, kochanką... Gdzie miejsce na człowieczeństwo?
Mężczyźni nie szanują swoich kobiet w taki sposób, w jaki szanują ludzi, którzy są kimś. Szanują je tak, jak szanuje się dobry sprzęt. Bo sprzęt nie ma własnego życia, nie zaistnieje bez nas, bo NALEZY DO NAS. I tak jest z kobietami, należą do swych mężczyzn i nie mają niczego poza nimi i domem...
Nie wiem, czy we właściwy sposób ujmuję to, co mam na mysli. Facet ma zwykle kumpli, wypady do pubu, na kręgle, ma swoje zainteresowania, od których żone wara. A babka sprząta, gotuje, dba o męża, dzieci, mieszkanie, a w wolnym czasie zajmuje się swoim wyglądem i wydawaniem kasy na to, żeby wyglądać...
Nie dziwi mnie to, że męzczyźni ogólnie uważają kobiety za podludzi i kpią z nich twierdząc publicznie, że baby smarują się zamiest gotować. No tak - pindrzenie się i obsługa domu to jedyne, do czego kobiety się nadają.

Różnica jest taka, że mężczyzna najpierw jest sobą, a potem dopiero człowiekiem w związku, a kobieta żyje w związku i nie jest niczym innym.
Moim zdaniem błędem jest stawianie związku ponad wszystko.

Z resztą facet żyjący z takim bluszczem - nawet pięknym i nawet bardzi zdrowym, silnym, krzepkim, czy jak to nazwiemy, tez nie jest szczęśliwy. A juz na pewno nie docenia tego.

W każdym związku jest petent/petentka i książę/księżniczka. Te relacje pogłębiają się z czasem. Książę nie szanuje swej petentki, a ona coraz bardziej oswaja się ze swą podrzędną rolą.

Kobiety od dzieciństwa oducza się mówienia wprost czego chcą i przyzwyczaja do ustępstw. Do stosowania "kobiecych sposobów", bo przecież próżność mężczyzny trzeba łechtać. Do przyznawania racji i zgadzania się na to, by facet myślał, że rządzi... Potem tak jest, że one się poświęcają, są tylko dla niego, a on zmienia samochód na nowy model, odkurzacz na cichszy, lodówkę na większą, a babę na jakąś, która jeszcze może czymś go zadziwiwć.

Mam wrażenie, że rozpisałam się w kosmos, a tego, co chciałam przekazać nie udało mi się tu zawrzeć.

[Sabbath]

Chodzi mi o to, że kobieta nie może poświęcić dla mężczyzny wszystkiego, bo wtedy ani ona nie będzie szczęśliwa z kimś, kto jej nie szanuje, ani on nie będzie szczęśliwy osaczony przez osobę, której wartości już nie potrafi dostrzec.
Mężczyzn (i w ogóle ludzi) nie uszczęśliwiają rzeczy oczywiste. Taka kobieta, która ofiarowuje Ci wszystko, jest luksusem na miarę bieżącej wody w domu. Nie cenimy tego co dnia i od nowa nie wielbimy za to naszych władz.

Na tym polega błąd kobiet. Nie łudzę się, że coś zmienię... Kobiety, które wyłamują się z tego schematu zostają zwykle "przywołane do porządku" a tak naprawdę to oplotkowanie i zaszczute przez inne kobiety, nie przez mężczyzn.

[Rena]

Sabbath - ja juz od dwoch dni wiedzialam, ze jak tylko zauwazysz watek, to Cie tu przywieje Witamy zatem

Napisane przez Sabbath

Wkurza mnie to przyznawanie mężczyznom prawa do odczuwania pociągu do młodszych, do bycia wzrokowacmi i wymagania od swej TŻ by ich kręciła.

dlaczego Cie to wkurza?

Napisane przez Sabbath

i to my, kiedy nasz ogierek skończy trzydziestkę powinnyśmy zacząć się oglądać za młodszym...

Ty na powaznie tak?

Napisane przez Sabbath

Prawda wygląda tak, że ludzie cenią tylko to, co muszą sobie wywalczyć.

faktycznie rzeczy, ktore ciezko zdobyc sa tym samym bardziej cenne, prawda jest, ze gdy czegos waznego zabraknie, to uswiadamiamy sobie jak wiele dla nas znacza.
Ale - czy zdarzylo Ci sie kiedys o cos dlugo walczyc, a jak to juz mialas zdalas sobie sprawe, ze nie bylo jednak warto?

Napisane przez Sabbath

Jakoś tak bywa, żę darmowe lekcje języka dają o wiele gorsze efekty, niż słono płatne kursy.

a co powiesz na rozmowy z obcokrajowcem - za ktore nie placisz, bo dajmy na to, ze to dobry znajomy - a szybko sie uczysz, bo zalezy Ci, aby sie dogadac?

Napisane przez Sabbath

Tak jest i w związku: niezbyt kochac, to najlepszy sposób, aby byc kochaną.

milosc to cos o co trzeba dbac i pielegnowac. Milosc to cos co odwzajemniasz.
Ale chyba wiem co dokladnie masz na mysli - ja bym to przetlumaczyla:
"niezbyt wymuszac, to najlepszy sposob aby byc kochana"

Napisane przez Sabbath

Mężczyzna w związku nadal zachowuje swoje człowiczeństwo,

tak mowia

Napisane przez Sabbath

podczas gdy kobieta, kiedy już wszelkimi możliwymi sposobami przymusi te swoja ofiarę do podpisania cyrografu,

komentarz - wyzej

Napisane przez Sabbath

natychmiast staje się instytucją obsługującą, niańczącą i próbująca urobić tego człowieka, którego dorwała.

piszesz o kims konkretnym?

Napisane przez Sabbath

Mężczyźni nie szanują swoich kobiet w taki sposób, w jaki szanują ludzi, którzy są kimś.

za daleko idace wnioski.

Napisane przez Sabbath

Nie wiem, czy we właściwy sposób ujmuję to, co mam na mysli. Facet ma zwykle kumpli, wypady do pubu, na kręgle, ma swoje zainteresowania, od których żone wara.

to czemu jak ide do knajpy to polowa towarzystwa to kobiety? Takze te z obraczkami?

Napisane przez Sabbath

Nie dziwi mnie to, że męzczyźni ogólnie uważają kobiety za podludzi i kpią z nich twierdząc publicznie, że baby smarują się zamiest gotować.

wklejam link - http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=168064

Napisane przez Sabbath

Kobiety od dzieciństwa oducza się mówienia wprost czego chcą i przyzwyczaja do ustępstw. Do stosowania "kobiecych sposobów", bo przecież próżność mężczyzny trzeba łechtać. Do przyznawania racji i zgadzania się na to, by facet myślał, że rządzi...

kto Cie tego uczyl w dziecinstwie?

Napisane przez Sabbath

Mam wrażenie, że rozpisałam się w kosmos, a tego, co chciałam przekazać nie udało mi się tu zawrzeć.

cierpliwosci, na pewno wspolnie dojdziemy do meritum

[Sabbath]

Witaj Reno, Ranny Ptaszku,
nie wypowiadałam się wtym wątku, bo to, o czym w tytule mnie nie dotyczy. Gdyby był jakiś wątek o opędzaniu się, śledziłabym go niewątpliwie z uwagą

Trudno mi polemizować z tym, co powyżej, bo wyjęłaś z kontekstu pojedyncze zdania, lub fragmenty zdań i nie jestem w stanie poskładać z nich wypowiedzi, którą tu wypociłam.
Na przykład pytasz dlaczego wkurza mnie przyznawanie mężczyznom prawa do odczuwania pociągu do młodszych, do bycia wzrokowacmi i wymagania od swej TŻ by ich kręciła. Toż ja poniżej wyjaśniam, że to cechy obu płci, ale tylko mężczyznom przyznaje się prawo do ich posiadania. A tekst z ogierkiem ma własnie ilustrować fakt, że kobiece prawo do szukania młodszego partnera winno być uznane za bardziej naturalne.

Nie mogę polemizować z tak poszatkowaną wypowiedzią, bo mi się w oczach merda.
W tym stanie nie poznaję nawet własnych słów i tak podanych fragmentów nie podejmuję się bronić.

[Rena]

Moja intencja nie bylo skladanie, a wlasnie rozkladanie. Na tym polega analiza.
Chyba nie musisz skladac wypowiedzi, ktora sama napisalas, na podstawie moich postow - wystarczy, ze popatrzysz post wyzej

Owszem pytam dlaczego wkurza Cie przyznawanie mężczyznom prawa do odczuwania pociągu do młodszych, do bycia wzrokowacmi i wymagania od swej TŻ by ich kręciła.

Ty nizej wyjasniasz dlaczego tak uwazasz. A ja wcale nie pytam czy tak jest czy nie. Ja pytam dlaczego to wzbudza Twoje emocje? Dlaczego Cie to denerwuje?

Tu chyba nie chodzi o bronienie swoich slow - nie walczymy kto ma racje. Chcemy wspolnie dosc do jakis konstruktywnych wnioskow. Porownac to co czujemy i myslimy z postrzeganiem innych ludzi. Taka jest istota tej rozmowy.

Nie ma wygranych i przegranych w dyskusji.

[Sabbath]

Napisane przez Rena

Moja intencja nie bylo skladanie, a wlasnie rozkladanie.

Taka jest istota tej rozmowy.

Spójrz co uzyskałam wyjmując wyłącznie pełne zdania z Twojej powyższej, krótkiej wypowiedzi.

Rozumiesz teraz, o co mi chodzi?

Z Twoich cytatów nie można złożyć mojej wypowiedzi tak samo, jak to powyżej nie oddaje istoty Twojej.


A teraz do rzeczy: dlaczego mnie wkurza?
Otóż dlatego, że w ogóle wkurza mnie dyskryminacja i fakt, że pewnym grupom ludzi (białym, heteroseksualistom, katolikom, mężczyznom etc w zalezności od kontekstu) przyznaje się prawa, które własciwie powinni mieć wszyscy ludzie. Wot szto

[201710120930]

Przepraszam,przepraszam ,o czym cały wątek za bardzo niewiem,ale odniosę się do paru postów powyzej
Trudno mi sie nie zgodzić z Sabbath w jednymco do niskiej samooceny kobiet,za przeproszeniem byle chłystek ma lepszą samoocenę (ach ten jego kaliber 44 ) niż wartościwa kobieta
Doprawdy nie wiem czym to tlumaczyć!
Przypomina mi sie liścik pewnej pannicyjeszcze do filipinki gdzie wylewa żale redakcji ,że ona serce... ona dusze..swojemu koledze druhowi by oddała, ba! nawet mu menażkę umyła a on ladaco złowił rybę,wypatroszył i usmażył i o zgrozo pobiegł z nią do harcerki ,ktora palcem nie kiwnęła i cały czas się opalała na kocu


takie zycie chce się rzec i

Nie nawołuję do oziembłości,broń boże ale troszeczkę dystansu nie zaszkodzi
Na szczęscie wiele się zmienia i nie zgodzę się tu z Sabbath ,że kobiety są podnóżkami ,to juz nie czasy naszych mam,babć ,o nie!! równouprawnienie naprawdę wchodzi kopniakiem wchodzi do domów ,mężczyżni na równi gotują i zajmują się dziećmi jak kobiety ,tylko prawda jest taka ,że trzeba to egzekwować od początku bo utyskiwanie i proba zmiany partnera po 20 latach większego sensu niema
Sabbath a tak zupełnie''prywatnie'' troszkę luzu i żartu też w zyciu nie zaszkodzi ,na ''smarujecie się a ....'' zareagowałaś tak śmiertelnie poważnie ,hm

a tak w ogole

"Najbardziej bezlitosnym drapieżnikiem jest kobieta szukająca męża."

George Bernard Shaw

cha cha

[Rena]

Calkowicie sie z Toba zgadzam Sabbath - nie mozna poskladac z cytatow pelnej wypowiedzi.

A wiesz dlaczego? Bo ja wlasnie nie chcialam sie wypowiadac. Rozumiem, ze oczekiwalas ode mnie, ze Ci przytakne, badz wrecz przeciwnie zaprzecze.

Ze bedziesz miala mozliwosc polemizowania ze mna na ten temat. A ja wlasnie nie na polemice chcialam sie skupic.

To nie jest rozmowa o nowych odkryciach naukowych. To nie jest rozmowa o ostatnich wydarzeniach na swiecie. To nie jest watek na temat czegos co pojmuje sie rozumem.

Tu weszlismy w sfere uczuc i emocji. W tym swiecie nie ma racjonalnych wyjasnien. Tu nie ma prawdy jedynej slusznej objawionej - prawdy obiektywnej.

Jest zamiast tego mnostwo subiektywnych prawd. Kazdy ma swoja subiektywna racje chocby skrajnie roznila od racji drugiego czlowieka.

Podsumowujac ja przyjelam, ze dla Ciebie mezczyzni wlasnie tacy sa. Nie interesuje mnie w tym momencie czy to prawda dla innych kobiet (w tym takze dla mnie).

Skupilam sie dokladnie na Twoich emocjach. Tylko Ty je odczuwasz i Ty znasz je najlepiej.

[Sabbath]

Lubo, witaj.
Masz świętą rację, że szacunek i równe traktowanie trzeba egzekwować od początku. Ja dodałabym, żę w każdej sytuacji, nie tylko w domu od własnego partnera.
Dlatego takie wątki jak ten nieszczęsny smaorowdlano-kulinarny uważam za szkodliwe.
Nie dla Momo, czy dla Ciebie - ale dla takich młodych bysiów i samiczek, jak to określiła jedna z moich bardzo mądrych rozmówczyń na PW, które oswajają się z takim modelem relacji. Ojojoj... Znowu się przejmuję losem ludzkości... Może ja powinnam na rynku na skrzyneczce... nauczać?!

Reno - ja w swoim poście pisałam o kobietach głównie i to nimi się zajmowałam.
I nie, nie dopuszczam oddzielania emocji od myślenia. Mam logiczną osobowośc i emocje do mnie nie trafiają, nie rozumiem ich i nie lubię kiedy mi ktoś nimi po oczach... Jedyny poziom na jakim potrafię się porozumiewać to logika i to ona jest dla mnie podstawowym narzędziem. Kiedy napisałaś: "Moja intencja nie bylo skladanie, a wlasnie rozkladanie. Na tym polega analiza." myślałam, że ty także wybrałas tę drogę. W kwestii roztrząsania emocji... to ja się nie podejmuję. Sorry...