Koszatniczki - WĄTEK ZBIORCZY

[AaliceE]

Samice są wtedy bardziej nerwowe, w okresie godowym.

[motylek1007]

ale ciaza nic tu nie da bo pozniej sa nastepne okresy godowe

[6cf34e7e8f39cee75534fdb852be8187cc381168_600e0a0280783]

co do ciąży koszatniczek za wiele powiedzieć nie mogę. Ale miałam chomika syryjskiego który zmarł na chorobę ropowiczą, przy czym weterynarz stwierdził, że to moja wina, bo samiczka nie miała ani razu młodych i dlatego narządy zaczęły gnić

[6cf34e7e8f39cee75534fdb852be8187cc381168_600e0a0280783]

Mam jeszcze pytanie. Czy ktoś z was miał może karmę Vitapol?? Co myślicie o tej karmie?? Dobra jest dla koszatniczek??

[motylek1007]

moim zdaniem vitapol to slaba firma dla wszelakich zwierzat, ale najpopularniejsza

[AaliceE]

Tak, miałam Vitapol i wolę Dako-Art. W sumie Vitapolu moja kosia nie lubi, więc jej nie kupuję.

A tam co do kasztanów, ja bym nie ryzykowała. xD One w naturze tego nie znają, a czy są dla nich szkodliwe tego nie wiem. Wolę nie próbować i Tobie również odradzam!

[Nimfa20]

[1=6cf34e7e8f39cee75534fdb 852be8187cc381168_600e0a0 280783;9314762] Zresztą obawiam się, że jeśli miałabym dwie to mogłyby nie chcieć spędzać ze mną czasu tak jak to się stało z papugami. [/quote]Myślę,że chciałyby spędzać z Tobą czas A ja miałam na początku marca jedną nimfę,a od sierpnia mam już razem 7.Ta pierwsza jednak(Kubunia) nie ucieka ode mnie Dalej ustawia się do zdjęć i nagrywania,a potem ogląda to w telefonie Nawet jej dzieci powoli ją naśladują

[AaliceE]

Yaaay! Ile papuciątek. xD Wesoło musisz mieć!

[6cf34e7e8f39cee75534fdb852be8187cc381168_600e0a0280783]

Z papugami u mnie to jest tak, najpierw był samiec przyzwyczaiłam go do siebie, karmiłam z ręki, wchodził na palec, gdy kupiłam samiczkę, ona zaczęła go ustawiać, więc samiec jest jej jakby służącym, ona pierwsza je, ona się huśta na huśtawce, gdy samiec próbuje zrobić coś pierwszy od razu zostaje dziobnięty przez samiczkę. Gdy wkładam rękę do klatki samiczka mnie dziobie czasami do krwi a samiec ucieka. Gdy papugom zaczynam gwizdać jakąś melodię one zaczynają spać. Nie ma jak nawiązać kontaktu z papugami mimo, że wcześniej miałam go z samcem.
Ale mniejsza o to. Koszatniczka będzie musiała jakoś przeżyć ten pokarm, ale następnym razem już jej go nie kupię. Dziś otworzyłam pudełko z jedzeniem Vitapol i zauważyłam że jego skład jest strasznie ubogi. Nie ma kory, suszonych warzyw też nie widze, beznadziejna karm

[AaliceE]

No, same ziarenka ma, nie? Kosie nie przepadają za nimi. Jeśli możesz to kup już teraz karmę Dako-Art i po prostu wymieszaj pół na pół. I tak kosz będzie happy, a Ty nie stracisz.

[Nimfa20]

Napisane przez AaliceE

Yaaay! Ile papuciątek. xD Wesoło musisz mieć!

Bardzo wesoło
Jedno starsze pisklę,Lucky KOCHA gwizdać o każdej porze dnia i z tego powodu rodzice i brat są wściekli.Ale jak się powoli okazuje,4 pózniejsze pisklęta to także samce,więc dopiero będzie koncert

[6cf34e7e8f39cee75534fdb852be8187cc381168_600e0a0280783]

Na razie nie dam rady dokupić następniego jedzenia bo pieniędzy brakło, ale postaram się to nadrobić warzywkami.
Mój samiec (papuga) też daje takie koncerty, cały czas śpiewa,a samiczka tylko siedzi i próbuje otwierać karmniki, niszczyć huśtawkę albo bawić sie dzwoneczkiem, takie już z niej uparte ptaszątko, że musi wszytko niszczyć

[serafina]

Witam. Mam pytanie do właścicieli koszatniczek..podobno płeć koszatniczki rozpoznaje sie po odległości cewki moczowej , a odbytu..pisało , że jeżeli ta odległość jest mała to samica , a jeżeli duża to samiec..ja mam z tym problem bo u mojej koszatniczki ta odległość wynosi mniej więcej 5 mm to samiec czy samica ??bo nie mam pojęcia czy to dużo czy mało , a bardzo chciałabym aby miała małe..z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam!!.

[Alvesta]

Napisane przez serafina

Witam. Mam pytanie do właścicieli koszatniczek..podobno płeć koszatniczki rozpoznaje sie po odległości cewki moczowej , a odbytu..pisało , że jeżeli ta odległość jest mała to samica , a jeżeli duża to samiec..ja mam z tym problem bo u mojej koszatniczki ta odległość wynosi mniej więcej 5 mm to samiec czy samica ??bo nie mam pojęcia czy to dużo czy mało , a bardzo chciałabym aby miała małe..z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam!!.

jak nie zobaczę to nie podpowiem to po pierwsze, a po drugie - skąd byłby przyszły tata i czy masz co zrobić z ewentualnymi maluchami?

[AryaxD]

Po co ci male ?
Bezmyślne rozmnażanie zwierząt.
A tyle się już ich męczy.

[serafina]

O to sie nie musicie martwić !! skoro decyduje sie na taka opcje to chyba wiem co robie. Owszem tatę mam..moja koleżanka posiada ,a po 2 planuje je sprzedać <mam już wielu kupców> wiec "męczyć sie" nie będą..ale nie na taki temat założyłam wątek..no więc może ktoś z was powiedział by mi czy 5 mm to raczej na samicę czy na samca..pozdrawiam..

[Alvesta]

Napisane przez serafina

O to sie nie musicie martwić !! skoro decyduje sie na taka opcje to chyba wiem co robie. Owszem tatę mam..moja koleżanka posiada ,a po 2 planuje je sprzedać <mam już wielu kupców> wiec "męczyć sie" nie będą..ale nie na taki temat założyłam wątek..no więc może ktoś z was powiedział by mi czy 5 mm to raczej na samicę czy na samca..pozdrawiam..

nie musisz się unosić. A jeśli masz tylko jedną koszatniczkę to robisz błąd. Najlepiej (dla koszatniczek oczywiście) mieć dwa tej samej płci i taki zestaw "polecam".

Nie baw się w domową hodowlę tylko dla własnego widzimisię, a płci zwierzaka nikt Ci nie określi bez obejrzenia go. Porównaj z samcem koleżanki i wyciągnij wnioski.

[AryaxD]

Tyle się mówi o rozmnażaniu dla jak to ujęła Alvesta swojego widzimisię , a do ludzi to nie trafia.Aż czasami odechciewa mi się to powtarzać przy każdej okazji.

Serafina, mam nadzieję, że przemyślisz to jeszcze.Co zrobisz, Twoja sprawa, ja swoje zdanie wypowiedziałam, i przyokazji przepraszam za offtopic.

Co do płci, bardziej ci chyba pomogą na podforum WiZOOż ...

[serafina]

To znaczy każdy ma swoje zdanie wiem o tym..i doceniam oraz biorę pod uwagę wasze , ale zostanę przy swoim . Tylko wiecie to nie jest takie "widzimisię" tylko mam za plan założyć swoją własną hodowlę <oczywiście wtedy koszatniczka znajomego została by u mnie ..tak uzgodniłam , a nie będzie to dla niej szok ponieważ często zostaje u mnie tylko w osobnej klatce> bo mam do tego wystarczające warunki.. pozdrawiam serdecznie

[motylek1007]

Napisane przez serafina

Tylko wiecie to nie jest takie "widzimisię" tylko mam za plan założyć swoją własną hodowlę

czyli jestes oblatana w genetyce? wiesz co zrobic w razie problemów przy porodzie? ciekawe gdzie sprzedaż te male i co najwazniejsze czy zarejestrujesz hodowle, czy to bedzie kolejna pseudo

naparwde radze Ci to wszystko przemyslec - malo zwierzat zalega w sklepach? ostatnio widzialam ogloszenie ze szukaja domu dla koszy wiec....

[serafina]

Uff.. tak znam sie w tej dziedzinie oraz planuje ją zarejestrować oczywiście , a co do sprzedaży koszy mam jak na pierwszy raz na prawdę wiele chętnych więc myślę , że tak sie utrzyma.Oczywiście to nie jest jeszcze podjęta decyzja. Ale może przejdziemy do przyjemniejszego tematu związanego z wątkiem więc np. jak wabią się wasze kochane koszyki ??

[6cf34e7e8f39cee75534fdb852be8187cc381168_600e0a0280783]

Moje maleństwo wabi się Titik od dźwięku który wydaje

[AaliceE]

Ja nie będę się udzielać co do hodowli i wnikać, bo nie mam w tym żadnego doświadczenia. Z pewnością jest to duży obowiązek - trzeba pamiętać, że zwierzęta ponad wszystko i ich zdrowie. I tylko proszę: żadnych krzyżówek wśród rodzinnych! Poza tym nie sądzisz, że samiczka niepotrzebnie się będzie męczyć z licznymi ciążami?

A moja kosia, kochana... PSIKUSKA się wabi.

[serafina]

No tak. W sumie nie pomyślałam o samicy..to mi pozostawia wiele do myślenia..chyba , że te małe kosze które by sie rodziły to jedno bym pozostawiała i ono by rodziło kolejne czy coś w tym stylu , ale na razie odłóżmy hodowle na bok.. mój koszyk wabi się Serafin ..

PS.oczywiście , że nie będzie żadnych rodzinnych krzyżówek

[AaliceE]

Tylko wtedy takiej młodej kosi musiałabyś znaleźć nowego partnera. Dlatego to, w zasadzie, jest duży obowiązek i wymaga wiele pracy. Musisz wziąść wszystko pod uwagę - czy dasz sobie ze wszystkim radę. Każda samiczka podczas ciąży potrzebuje "samotni", żeby samiec znów się nie dobierał - może to śmiesznie zabrzmieć, ale ona tak mogę aż zdechną. Samce w sensie. Panie kosie się bardzo męczą podczas entej ciąży. Jeśli już chciałabyś ją dopuszczać, to max. 2 razy + wizyty u weterynarza. Dlatego, jak pisałam: przemyśl. Jakby co życzę powodzenia!

[6cf34e7e8f39cee75534fdb852be8187cc381168_600e0a0280783]

A ja mam takie pytanie: czy wasze koszatniczki też są takie szybkie, narwane jakby miały ADHD?? mój potrafi bardzo długo skakać ze mnie na wersalkę (oczywiście jak ja siedze na wersalce) oraz z wersalki na mnie i to bardzo szybko, że czasami ciężko mi go uspokoić a co dopiero złapać, żeby sobie gdzieś nie poszedł, np. na podłogę

[AaliceE]

To normalne. Jak jest szczęśliwy, to bzikuje strasznie. W ten sposób szaleje jak kot. I zaczepia Ciebie do zabawy.

[6cf34e7e8f39cee75534fdb852be8187cc381168_600e0a0280783]

Dzisiaj jak siedziałam przed komputerem koszatniczkę miałam na ramieniu, małemu zaczęło się nudzić i próbował wejść na moją głowę machając przy tym bardzo szybko przednimi łapkami(trochę mnie podrapał ale czego się nie robi dla szczęścia zierzaka), nie dość tego gryzł mi włosy i gumkę do włosów a potem sprawdzał wytrzymałość kolczyków łobuz jeden

[AaliceE]

[1=6cf34e7e8f39cee75534fdb 852be8187cc381168_600e0a0 280783;9450542]Dzisiaj jak siedziałam przed komputerem koszatniczkę miałam na ramieniu, małemu zaczęło się nudzić i próbował wejść na moją głowę machając przy tym bardzo szybko przednimi łapkami(trochę mnie podrapał ale czego się nie robi dla szczęścia zierzaka), nie dość tego gryzł mi włosy i gumkę do włosów a potem sprawdzał wytrzymałość kolczyków łobuz jeden[/quote]

Wesoło.

Moja kosia zawsze dupę na kompie kładła, jak miała stary taki i sie grzała, spała na nim. A zazwyczaj to pod monitorem sypia.

[6cf34e7e8f39cee75534fdb852be8187cc381168_600e0a0280783]

Zabawne zwierzaki z koszatniczek. Mojemu dałam dzisiaj wapno, które od razu porozgryzał na kawałeczki a potem się w nich wytarzał, teraz jest taki brudasek Zrobiłam mu też z grubszych gałęzi z jabłoni takie pięterko, korę od razu zaczął obgryzać, ciekawa jestem jak długo mu to wytrzyma.