Zabiłam ...

[00aga00]

Ja mam elektryczną łapkę na muchy i rażę je prądem czasem spadają na ziemię jeszcze półżywe, takie iskierki z nich lecą i całym ciałkiem się tak trzepią: bzz. bzz.

[martucha_1]

Elektryczna łapka? Nigdy się nie spotkałam.

[00aga00]

Napisane przez martucha_1

Elektryczna łapka? Nigdy się nie spotkałam.

Takie cuda wianki wymyślają przydaje się np żeby nie brudzić ścian muszymi zwłoczkami Można zabić muchę w locie.
w Jysk'u były ostatnio takie łapki za 6zł...

[$Luna$]

Napisane przez 00aga00

Ja mam elektryczną łapkę na muchy i rażę je prądem czasem spadają na ziemię jeszcze półżywe, takie iskierki z nich lecą i całym ciałkiem się tak trzepią: bzz. bzz.

o Jezu z Ciebie to zawodowa morderczyni jest

[izuu]

a ja naprawdę zabiłam chomiczka ... jak byłam mała. biegłam z nim co sił i przewróciłam się. chomiczek nie przeżył później z siostrą zrobiłyśmy mu godny pogrzeb :P a co do much to zabijam.. jak sie jakaś podłoży... zazwyczaj nie da się takiej złapać i mnie wk** w nocy

[$Luna$]

Napisane przez izuu

a ja naprawdę zabiłam chomiczka ... jak byłam mała. biegłam z nim co sił i przewróciłam się. chomiczek nie przeżył później z siostrą zrobiłyśmy mu godny pogrzeb :P a co do much to zabijam.. jak sie jakaś podłoży... zazwyczaj nie da się takiej złapać i mnie wk** w nocy

ojej to nie była Twoja wina

[iwONKA595]

ja tez zabijam, wszystko co male i lotne. ostatnio niestety nie mam sie jak wykazac bo jak na zlosc nic w poblizu. takze czekam...

[00aga00]

Napisane przez $Luna$

o Jezu z Ciebie to zawodowa morderczyni jest

Tak też się czuję pełen profesjonalizm... powinnam tą łapkę w etui na skrzypce trzymać Jak to na filmach się widuje

[*Justynka*]

Napisane przez 00aga00

Ja mam elektryczną łapkę na muchy i rażę je prądem czasem spadają na ziemię jeszcze półżywe, takie iskierki z nich lecą i całym ciałkiem się tak trzepią: bzz. bzz.

normalnie Leon ZawodowiecCzy patrzenie na cierpienie ofiary sprawia Tobie przyjemność
Moja wója to muchy normalnie w ręce chwyta i zduszarefleks ma niezły

[Nemezja]

Zabiłam właśnie 20 komarów

[dzustam]

Komary tak, muchy nie, bo mam taki odruch, że w ostatniej chwili cofam rękę, więc nie trafiam - ale mnie denerwują...

Kiedyś miałam swoją biedronkę. Otóż. Czekałam na wpis do indeksu w cieniu drzewek UW, trwało to może ok. 2 godziny, kolejka długa, pani doktor nie spieszyła sie za bardzo. W międzyczasie usiadła na mnie biedronka. Pochodziła, posiedziała na ręku i poszła spać pomiędzy pasek od zegarka a moją rękę.

Zdążyłam wziąć wpis, pojechać autobusem do akademika, spakować się, znów spędzić upojne 30 minut w autobusie, zajechać na dworzec, kupić bilet, wsiąść do pociągu i ujechać 100 km i wtedy biedronka wstała. Pochodziła mi po ramieniu ku uciesze współpasażerów i zniknęła. Bardzo się boję czy nic jej się nie stało, czy przypadkiem nie zrobiłam jej krzywdy podczas jej wędrówek. Mam nadzieję, że nie.

Bardzo miło spędziłam z nią ponad 3 godziny.

To yaka moja biedronkowa historia.

Większe owady (ćmy, pająki, itd.) staram się wypuszczać szklaneczką na balkon.

[00aga00]

Napisane przez *Justynka*

normalnie Leon ZawodowiecCzy patrzenie na cierpienie ofiary sprawia Tobie przyjemność
Moja wója to muchy normalnie w ręce chwyta i zduszarefleks ma niezły

heheh przyjemnością raczej tego bym nie nazwała Robię to z obowiązku Na wsi jest tyle owadów (późną nocą w domu) że albo ja je zabiję, albo one mnie zjedzą

[Rozterka]

przyznaję się jak na spowiedzi. Zabiłam

[*Justynka*]

Napisane przez 00aga00

heheh przyjemnością raczej tego bym nie nazwała Robię to z obowiązku Na wsi jest tyle owadów (późną nocą w domu) że albo ja je zabiję, albo one mnie zjedzą

No tak musimy walczyć o przetrwanie

[takasobieania]

Ja zabijam komary bo gryzą, pająków się boje dlatego mo TŻ je łapie i wyrzuca za balkon.
Muchy staram sie wypuszczać przez okno a jak mnie bardzo wkurzy jakas to wciągam odkurzaczem....

[gosiaczek6]

Ja zabijam wszystko co lata mi w pokoju i bzyczy nad uchem

[Martusia B.]

Dzisiaj o 2.30 w nocy wciągałam ćmę do odkurzacza bardzo się przy tym drąc, bo mnie atakowała...

[$Luna$]

Napisane przez 00aga00

Tak też się czuję pełen profesjonalizm... powinnam tą łapkę w etui na skrzypce trzymać Jak to na filmach się widuje

może warto w to zainwestować

Napisane przez dzustam

Komary tak, muchy nie, bo mam taki odruch, że w ostatniej chwili cofam rękę, więc nie trafiam - ale mnie denerwują...

Kiedyś miałam swoją biedronkę. Otóż. Czekałam na wpis do indeksu w cieniu drzewek UW, trwało to może ok. 2 godziny, kolejka długa, pani doktor nie spieszyła sie za bardzo. W międzyczasie usiadła na mnie biedronka. Pochodziła, posiedziała na ręku i poszła spać pomiędzy pasek od zegarka a moją rękę.

Zdążyłam wziąć wpis, pojechać autobusem do akademika, spakować się, znów spędzić upojne 30 minut w autobusie, zajechać na dworzec, kupić bilet, wsiąść do pociągu i ujechać 100 km i wtedy biedronka wstała. Pochodziła mi po ramieniu ku uciesze współpasażerów i zniknęła. Bardzo się boję czy nic jej się nie stało, czy przypadkiem nie zrobiłam jej krzywdy podczas jej wędrówek. Mam nadzieję, że nie.

Bardzo miło spędziłam z nią ponad 3 godziny.

To yaka moja biedronkowa historia.

Większe owady (ćmy, pająki, itd.) staram się wypuszczać szklaneczką na balkon.

o prosze, jak ładnie

[goldfish3000]

Napisane przez Martusia B.

Dzisiaj o 2.30 w nocy wciągałam ćmę do odkurzacza bardzo się przy tym drąc, bo mnie atakowała...

A jak ona pewnie się darła

[sloncee]

Napisane przez xyoko

Zabijam... najczęściej komary Much strasznie się brzydzę, ciężko mi do nich podejść, nawet na tyle, żeby zabić.

Ja tak samo
Much dużych się brzydzę,no chyba , że są to muszki owocówki, takie to ręką
A pająki najczęściej odkurzaczem.

[ksh]

Właśnie mamy szerszenia w salonie.
Mama prawie zemdlała

Zabiłabym go, ale siedzi na żyrandolu, który jest, jak to żyrandole mają w zwyczaju, troszkę niestabilny i kruchy.

Chyba go wciągniemy odkurzaczem

[Muffi]

Napisane przez Martusia B.

Dzisiaj o 2.30 w nocy wciągałam ćmę do odkurzacza bardzo się przy tym drąc, bo mnie atakowała...

Napisane przez goldfish3000

A jak ona pewnie się darła

Napisane przez ksh

Właśnie mamy szerszenia w salonie.
Mama prawie zemdlała

Zabiłabym go, ale siedzi na żyrandolu, który jest, jak to żyrandole mają w zwyczaju, troszkę niestabilny i kruchy.

Chyba go wciągniemy odkurzaczem

Dziewczyny! Umieram

[mollyy]

Napisane przez izuu

a ja naprawdę zabiłam chomiczka ... jak byłam mała. biegłam z nim co sił i przewróciłam się. chomiczek nie przeżył później z siostrą zrobiłyśmy mu godny pogrzeb :P a co do much to zabijam.. jak sie jakaś podłoży... zazwyczaj nie da się takiej złapać i mnie wk** w nocy

Ja też zabiłam, tylko że białą myszke. Moja myszka mieszkała sobie w wiwarium, ale pewnego dnia postanowiłam kupić jej klatkę, taką wypasioną, 3-piętrową z domkiem. Po pierwszej nocy mojej myszki w nowej klatce, z samego rana, zaglądam do środka a myszki nie ma. Przeszukałam cały pokój po czym smutna wróciłam do łozka. Nakrywam sie kołdrą a tam wypada z niej moja martwa myszka. Musiała wyjść w nocy z klatki (przecisnąć się między szczebelkami) i wejść do mnie do łozka a ja ją przygniotłam przez sen. To było traumatyczne przeżycie dla takiego dziecka, jakim wtedy byłam.

[nvm]

Ja nie zabijam much, pajakow, bleeh

[paula:)]

Napisane przez mollyy

Ja też zabiłam, tylko że białą myszke. Moja myszka mieszkała sobie w wiwarium, ale pewnego dnia postanowiłam kupić jej klatkę, taką wypasioną, 3-piętrową z domkiem. Po pierwszej nocy mojej myszki w nowej klatce, z samego rana, zaglądam do środka a myszki nie ma. Przeszukałam cały pokój po czym smutna wróciłam do łozka. Nakrywam sie kołdrą a tam wypada z niej moja martwa myszka. Musiała wyjść w nocy z klatki (przecisnąć się między szczebelkami) i wejść do mnie do łozka a ja ją przygniotłam przez sen. To było traumatyczne przeżycie dla takiego dziecka, jakim wtedy byłam.

ale chcialas dobrze dla myszki..nawet klatke jej kupilas...a ona biedna przyszla do Ciebie..no i zginela

[dzustam]

Napisane przez mollyy

Ja też zabiłam, tylko że białą myszke. Moja myszka mieszkała sobie w wiwarium, ale pewnego dnia postanowiłam kupić jej klatkę, taką wypasioną, 3-piętrową z domkiem. Po pierwszej nocy mojej myszki w nowej klatce, z samego rana, zaglądam do środka a myszki nie ma. Przeszukałam cały pokój po czym smutna wróciłam do łozka. Nakrywam sie kołdrą a tam wypada z niej moja martwa myszka. Musiała wyjść w nocy z klatki (przecisnąć się między szczebelkami) i wejść do mnie do łozka a ja ją przygniotłam przez sen. To było traumatyczne przeżycie dla takiego dziecka, jakim wtedy byłam.

Moja siostra cioteczna w ten sposób zabiła kaczorka/kaczuszkę, bo jeszcze nie było widać płci. Bardzo przeżywała.

Napisane przez ksh

Właśnie mamy szerszenia w salonie.
Mama prawie zemdlała

Zabiłabym go, ale siedzi na żyrandolu, który jest, jak to żyrandole mają w zwyczaju, troszkę niestabilny i kruchy.

Chyba go wciągniemy odkurzaczem

Kilka lat temu szerszeń postanowił zamieszkać pomiedzy żyrandolem a sufitem (na styku obu rzeczy). Wleciał dziurką i bzyczał w suficie. Wojowałyśmy z mamą odkurzaczem, nie dał się skubany wypuścić, agresywny był...

[*Justynka*]

właśnie ubiłam trzeciego komara i nie żal mi ichrano budzę się strasznie pogryziona, nie wiem skąd ich tyle w tym pokojuchyba że tak szybko się mnożą

[paula:)]

Napisane przez *Justynka*

właśnie ubiłam trzeciego komara i nie żal mi ichrano budzę się strasznie pogryziona, nie wiem skąd ich tyle w tym pokojuchyba że tak szybko się mnożą

chyba az za szybko sie mnoza mi tez nie jest ich zal,bbo nie dosc ze mnie gryza (a potem strasznie swedzi),to jeszce przez nie zasnac nie moge jak mi lataja nad uchem

[asSsiek]

Ja dzisiaj musialam zabic ose biedaczka wyleciec z restauracji nie chciala a klijentka sie sfochowala no i stalo sie...


A jak bylam mala to mialam swinke morska a na polku bylo tak cieplutko wiec stwierdzialm ze ja wystawie na sloneczko no i poszlam sie bawic z innymi dzieciaczkami i zapomnialam a bidulka caly dzien na tym sloncu... W nocy zdechla

[asSsiek]

Za to komara ani jednego w tym roku jeszcze nie widzialam i mam nadzieje nie zobacze bo nie lubie tych owadow :-/