Przeciwniczki antykoncepcji hormonalnej

[ukrycior]

Napisane przez Ana844

W takim razie Ci współczuję

Doprawdy, nie ma takiej potrzeby. Cieszę się seksem, bez myślenia, czy aby nic się nie stało.

[Ana844]

Napisane przez ona1981

Ana dlatego napisałam, ze w wiekszosci To dobrze, ze chodzisz

Oj naprawdę nie ma reguły moja psiapsiuła bierze tabsy i lekarz przepisuje je jej na zasadzie ona wchodzi mówi dzień dobry ja poreceptę i tyle, żadnych badan nic... więc jej się pytam czy u każdego ginekologa tak jest że z wizyty to tylko długopis lekarz widzi? niestety odpowiedż brzmiał że 99% przypadków lekarzy z jakimi ona się spotkała ... no to gdzie ten profesjonalizm ginekologa że nawet nie bada dziewczyny tylko recepty przepisuje? :/

Napisane przez ukrycior

Doprawdy, nie ma takiej potrzeby. Cieszę się seksem, bez myślenia, czy aby nic się nie stało.

oj wiedzę że inność zdania od twojego zdziebko ci nie pasuje, ale dobra

[ukrycior]

Napisane przez Ana844

Oj naprawdę nie ma reguły moja psiapsiuła bierze tabsy i lekarz przepisuje je jej na zasadzie ona wchodzi mówi dzień dobry ja poreceptę i tyle, żadnych badan nic... więc jej się pytam czy u każdego ginekologa tak jest że z wizyty to tylko długopis lekarz widzi? niestety odpowiedż brzmiał że 99% przypadków lekarzy z jakimi ona się spotkała ... no to gdzie ten profesjonalizm ginekologa że nawet nie bada dziewczyny tylko recepty przepisuje? :/

To świadczy tylko o tym, ze lekarz jest nieprofesjonalny, a koleżanka bezmyślna i nie dba o własne zdrowie. Skoro tylko bierze recepty i nie domaga się badań to kiepsko.

[Ana844]

Napisane przez ukrycior

To świadczy tylko o tym, ze lekarz jest nieprofesjonalny, a koleżanka bezmyślna i nie dba o własne zdrowie. Skoro tylko bierze recepty i nie domaga się badań to kiepsko.

myśle że takich dziewczynek jest dużo więcej... niestety

[ona1981]

Napisane przez Ana844

Oj naprawdę nie ma reguły moja psiapsiuła bierze tabsy i lekarz przepisuje je jej na zasadzie ona wchodzi mówi dzień dobry ja poreceptę i tyle, żadnych badan nic... więc jej się pytam czy u każdego ginekologa tak jest że z wizyty to tylko długopis lekarz widzi? niestety odpowiedż brzmiał że 99% przypadków lekarzy z jakimi ona się spotkała ... no to gdzie ten profesjonalizm ginekologa że nawet nie bada dziewczyny tylko recepty przepisuje? :/

Ja tez chodziłam głownie tylko po recepty, gdyz nie ma potrzeby co miesiąc badac a cytologia w tym czasie była wazna rok, gdy jednak zblizal sie termin jej konca to zapisywałam się na wizytę. Jak bym tak kazda kobietka bioraca tabletki musiała latac co miesiac do gabinetu na fotel to inne kobietki w wiekszej potrzebie by mialy problemy z rejestracją, przynajmniej u mnie w przychodni

[ukrycior]

Napisane przez ona1981

Ja tez chodziłam głownie tylko po recepty, gdyz nie ma potrzeby co miesiąc badac a cytologia w tym czasie była wazna rok, gdy jednak zblizal sie termin jej konca to zapisywałam się na wizytę. Jak bym tak kazda kobietka bioraca tabletki musiała latac co miesiac do gabinetu na fotel to inne kobietki w wiekszej potrzebie by mialy problemy z rejestracją, przynajmniej u mnie w przychodni

ALeż ja nie miałam na myśli co miesiąc. Moja ginka zapisuje mi piguły na 6-8 miesięcy. Wie, że jak się dzieje coś niepokojącego, to ja przyjdę, a poza tym jestem pod stałą kontrolą endokrynologa. Oczywiście, chodzi o bycie pod kontrolą, obserwację własnego organizmu, robienie badań co jakiś czas i cytologii raz w roku.

Nota bene, powiem wam, że ostatnio w szpitalu ominęła mnie wątpliwa przyjemność wylądowania na usg ginekologicznym (pominę fakt, że w państwowych szpitalach mają fatalny sprzęt), bo miałam aktualne, własne, ze świetnego apatratu, ze sobą. Jako jedyna na całej endokrynologii.

[Ana844]

Napisane przez ukrycior

ALeż ja nie miałam na myśli co miesiąc. Moja ginka zapisuje mi piguły na 6-8 miesięcy. Wie, że jak się dzieje coś niepokojącego, to ja przyjdę, a poza tym jestem pod stałą kontrolą endokrynologa. Oczywiście, chodzi o bycie pod kontrolą, obserwację własnego organizmu, robienie badań co jakiś czas i cytologii raz w roku.

Nota bene, powiem wam, że ostatnio w szpitalu ominęła mnie wątpliwa przyjemność wylądowania na usg ginekologicznym (pominę fakt, że w państwowych szpitalach mają fatalny sprzęt), bo miałam aktualne, własne, ze świetnego apatratu, ze sobą. Jako jedyna na całej endokrynologii.

a ile kosztuje USG prywtnie?

[ukrycior]

Napisane przez Ana844

a ile kosztuje USG prywtnie?

Z wizytą 120 zł

[ona1981]

Napisane przez ukrycior

ALeż ja nie miałam na myśli co miesiąc. Moja ginka zapisuje mi piguły na 6-8 miesięcy. Wie, że jak się dzieje coś niepokojącego, to ja przyjdę, a poza tym jestem pod stałą kontrolą endokrynologa. Oczywiście, chodzi o bycie pod kontrolą, obserwację własnego organizmu, robienie badań co jakiś czas i cytologii raz w roku.

Nota bene, powiem wam, że ostatnio w szpitalu ominęła mnie wątpliwa przyjemność wylądowania na usg ginekologicznym (pominę fakt, że w państwowych szpitalach mają fatalny sprzęt), bo miałam aktualne, własne, ze świetnego apatratu, ze sobą. Jako jedyna na całej endokrynologii.

ja napisałam tylko, ze to nic złego, ze wypisują recepty bez badań, musi tak być gdyz nie ma sensu badac kobiety co miesiac skoro jest wszystkko ok.Chyba wszedzie tak jest Oczywiscie cytologia co roku obowiazkowa bo inaczej nie bedzie recepty Widze, ze masz wyjstkowe szczescie, ze lekarz przepisuje ci tabletki na pol roku, ja musiałam latac co miesiąc.

[Ana844]

Napisane przez ukrycior

Z wizytą 120 zł

A mam do Cibie jeszce pytanie bo widzę że się orientujesz. Chodzi mi o klokoskopię, bo się zastanawiam czy się domagać tego badania u gin a nie tylko cytologii?

[ukrycior]

Napisane przez ona1981

ja napisałam tylko, ze to nic złego, ze wypisują recepty bez badań, musi tak być gdyz nie ma sensu badac kobiety co miesiac skoro jest wszystkko ok.Chyba wszedzie tak jest Oczywiscie cytologia co roku obowiazkowa bo inaczej nie bedzie recepty Widze, ze masz wyjstkowe szczescie, ze lekarz przepisuje ci tabletki na pol roku, ja musiałam latac co miesiąc.

Bo ja jestem z moją ginką na stpie niezwykle serdecznej. No i chodzę prywatnie, na pewno nie będę latać i płacić co miesiąc. Na głowę nie upadłam, banku nie obrabowałam

Napisane przez Ana844

A mam do Cibie jeszce pytanie bo widzę że się orientujesz. Chodzi mi o klokoskopię, bo się zastanawiam czy się domagać tego badania u gin a nie tylko cytologii?

Masz na myśl państwowo, prywatnie? Bo mówiąc szczerze - pańśtwowo to ja do spzitala chodzę. A do lekarzy prywatnie. Prywatnie możesz się domagać wszystkiego, a państwowo... machnę ręką.

PS. Miałaś na myśli kolonoskopię? A na to nie kieruje internista?

[Ana844]

chodzi mi głównie o to że lekarz rodzinny mi powiedział ze cytologia to takie tam badanie... ale to kolkoskopię powinno się robić bo cytologia nie wykarze wszystkiego tak jak kolkoskopia. czy tak jest w rzeczywistosci i oprucz cytologi co roku powinno sie robić kolkoskopię?czy to jest poprostu niczym nie uzasadnione zdanie jednego lekarza?

Napisane przez ukrycior

Bo ja jestem z moją ginką na stpie niezwykle serdecznej. No i chodzę prywatnie, na pewno nie będę latać i płacić co miesiąc. Na głowę nie upadłam, banku nie obrabowałam



Masz na myśl państwowo, prywatnie? Bo mówiąc szczerze - pańśtwowo to ja do spzitala chodzę. A do lekarzy prywatnie. Prywatnie możesz się domagać wszystkiego, a państwowo... machnę ręką.

PS. Miałaś na myśli kolonoskopię? A na to nie kieruje internista?

Kolonoskopia to raczej inne badanie napewno kolkoskopia

[ukrycior]

Napisane przez Ana844

chodzi mi głównie o to że lekarz rodzinny mi powiedział ze cytologia to takie tam badanie... ale to kolkoskopię powinno się robić bo cytologia nie wykarze wszystkiego tak jak kolkoskopia. czy tak jest w rzeczywistosci i oprucz cytologi co roku powinno sie robić kolkoskopię?czy to jest poprostu niczym nie uzasadnione zdanie jednego lekarza?



Kolonoskopia to raczej inne badanie napewno kolkoskopia

Doczytałam, że kolkoskopia to pobranie wycinka. Myślę, ze robi się je z jakiegoś powodu, a nie tak sobie... Zawsze można zadzwonić do oddziału NFZ i zapytać o to, czy ta procedura jest w danej przychodni refundowana, a potem pozostaje przekonać lekarza...

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Napisane przez ukrycior

Z wizytą 120 zł

Szczesciara. U mnie z wizyta 150.

Ukrycior... zaraz posle Ci PW. Musze sie komus wyplakac...
Moze na spolecznosciach zalozymy grupe wsparcia pt. "Choruje i nienawidze przez to panstwowej sluzby zdrowia"?

[ukrycior]

Napisane przez SzpiegZKrainyDeszczowców

Szczesciara. U mnie z wizyta 150.

Ukrycior... zaraz posle Ci PW. Musze sie komus wyplakac...
Moze na spolecznosciach zalozymy grupe wsparcia pt. "Choruje i nienawidze przez to panstwowej sluzby zdrowia"?

Aniu, czekam na PW i chętnie będę płakać razem z Tobą.

[marika22]

wisniowaa czasami się boję co będzie kiedyś, ale nie jest to jakiś paniczny lęk. Po odstawieniu Diany35 miałam przez pierwsze 3 misiące trochę rozregulowany okres, ale potem wszystko wróciło do normy. Moja koleżanka do dzisiaj ma problemy z żołądkiem
Zgadzam się z tym, że duuużo lekarzy tylko przepisuje tabletki, nie robią badań, nie rozmawiają nawet o tym, a niekiedy trudno samemu powiedzieć, że chcę mieć zrobione badania, bo niektórzy lekarze patrzą wtedy na pacjentki jak na kosmitów! ! !

[ukrycior]

Napisane przez marika22

wisniowaa czasami się boję co będzie kiedyś, ale nie jest to jakiś paniczny lęk. Po odstawieniu Diany35 miałam przez pierwsze 3 misiące trochę rozregulowany okres, ale potem wszystko wróciło do normy. Moja koleżanka do dzisiaj ma problemy z żołądkiem
Zgadzam się z tym, że duuużo lekarzy tylko przepisuje tabletki, nie robią badań, nie rozmawiają nawet o tym, a niekiedy trudno samemu powiedzieć, że chcę mieć zrobione badania, bo niektórzy lekarze patrzą wtedy na pacjentki jak na kosmitów! ! !

Na lekarzy narzekamy tu: (wątek w podpisie)

[marika22]

Dzięki ukrycior

[wisniowaa]

Napisane przez marika22

wisniowaa czasami się boję co będzie kiedyś, ale nie jest to jakiś paniczny lęk. Po odstawieniu Diany35 miałam przez pierwsze 3 misiące trochę rozregulowany okres, ale potem wszystko wróciło do normy. Moja koleżanka do dzisiaj ma problemy z żołądkiem
Zgadzam się z tym, że duuużo lekarzy tylko przepisuje tabletki, nie robią badań, nie rozmawiają nawet o tym, a niekiedy trudno samemu powiedzieć, że chcę mieć zrobione badania, bo niektórzy lekarze patrzą wtedy na pacjentki jak na kosmitów! ! !

No właśnie... Jak już bierzesz, to życzę Tobie jak najlepiej i tak samo ukryciorowi, bo niby twardzielka z niej i nie daje odczuć słabości , to i tak życzę Wam, dziewczyny duuużo zdrowia i pociechy z sexu W sumie, to wszytskim życzę, żeby tabletki nie maiły skutków ubocznych, a sam sex dawał coraz więcej przyjemności

[ukrycior]

Napisane przez wisniowaa

No właśnie... Jak już bierzesz, to życzę Tobie jak najlepiej i tak samo ukryciorowi, bo niby twardzielka z niej i nie daje odczuć słabości , to i tak życzę Wam, dziewczyny duuużo zdrowia i pociechy z sexu W sumie, to wszytskim życzę, żeby tabletki nie maiły skutków ubocznych, a sam sex dawał coraz więcej przyjemności

Dzięki. Z seksem akurat problemów nie mam, tylko ze zdrowiem. Twardzielka, heh Właśnie zamierzam za dwa miesiące powiedzieć pigułkom do widzenia na rzecz spiralki, i znajdę lekarza, który mi ją założy. Grunt to podjąć decyzję. 11 lat i wystarczy.

[Fuxia83]

Niezły artykuł znalazłam o tabletkach antykoncepcyjnych

Pigułki antykoncepcyjne uratowały życie 100 tys. kobiet

Dzięki pigułkom antykoncepcyjnym 100 tys. kobiet na świecie uniknęło zgonu z powodu raka jajnika w ostatnich 50 latach - informują badacze brytyjscy na łamach tygodnika "Lancet".

Rak jajnika jest uważany za najgroźniejszy złośliwy nowotwór kobiecy. Wynika to z faktu, że przez długi czas nie daje żadnych wyraźnych objawów i często jest wykrywany w późnym stadium rozwoju, w którym szanse na wyleczenie pacjentki są niewielkie.
http://www.studentnews.pl/serwis.php...=7764&id=80609

[wisniowaa]

Jeszcze się tak zastanawiałam, bo ukrycior mówiłaś, że Twój partner jest uczulony na lateks. Próbowałaś może prezerwatym durex Avanti "Prezerwatywy nielateksowe, wykonane z całkowicie nowego surowca - poliuretanu" ? Wiem, że to może nie mój interes, ale jak już o tym pisałaś, to może jest jeszcze inne, lepsze(?) rozwiązanie zamiast spirali?

I jeszcze odnośnie wypowiedzi Fuxji83, to cieszyć się, że jest ogromny plus, wynikający z korzystania pigułek, ale chyba każdy kij ma dwa końce. Może trochę zbyt scepytcznie podchodzę do tego rodzaju antykoncepcji, ale wydaje mi się, że jeśli już decyduję się na coś takiego, to muszę się liczyć z możliwymi wieloma konsekwencjami, których bardzo się obawiam.

[ukrycior]

Napisane przez wisniowaa

Jeszcze się tak zastanawiałam, bo ukrycior mówiłaś, że Twój partner jest uczulony na lateks. Próbowałaś może prezerwatym durex Avanti "Prezerwatywy nielateksowe, wykonane z całkowicie nowego surowca - poliuretanu" ? Wiem, że to może nie mój interes, ale jak już o tym pisałaś, to może jest jeszcze inne, lepsze(?) rozwiązanie zamiast spirali?

I jeszcze odnośnie wypowiedzi Fuxji83, to cieszyć się, że jest ogromny plus, wynikający z korzystania pigułek, ale chyba każdy kij ma dwa końce. Może trochę zbyt scepytcznie podchodzę do tego rodzaju antykoncepcji, ale wydaje mi się, że jeśli już decyduję się na coś takiego, to muszę się liczyć z możliwymi wieloma konsekwencjami, których bardzo się obawiam.

Szczerze? W ogóle z prezerwatywą próbowaliśmy raz w życiu. Pierwszy raz. I ostatni z tym zabezpieczeniem. Nie znoszę prezerwatyw, czuję się jakbym uprawiała seks z gumową lalą, ten smród gumy... Nawet jakby mój mąż nie miał uczulenia na gumki to nie zabezpieczenie dla nas. I kochać się z mężem przez gumkę do końca życia? Nie, zdecydowanie nie. Ja zresztą do spiralki jestem bardzo przekonana, byłam u gina w wieku lat 20, chciałam założyć, ale ginka się nie zgodziła. Natomiast w tej chwili jestem zdeterminowana, założę tą spiralę, nawet jeśli miałabym o to prosić kuzyna.

EDIT: poza tym nie ufam prezerwatywom.

[monisciopaga]

hej
sluchajcie mam pytanie....kupilam wlasnie pierwsze opakowanie pigulek...i bardzo dokladnie przeczytalam ulotke... naisali w niej ze pigulki lecza tradzik...ale czy ktoras z Was moze mi powiedziec czy ten tradzik zniknie nawet z innych czesci ciala niz twarz.?? bo ja mam ten problem ze twarz nie mam pokrytej tradzikiem ale np. moje plecy sa straszne i interesuje mnie czy pogulki mi pomoga??
pozdrawiam

[ukrycior]

Napisane przez monisciopaga

hej
sluchajcie mam pytanie....kupilam wlasnie pierwsze opakowanie pigulek...i bardzo dokladnie przeczytalam ulotke... naisali w niej ze pigulki lecza tradzik...ale czy ktoras z Was moze mi powiedziec czy ten tradzik zniknie nawet z innych czesci ciala niz twarz.?? bo ja mam ten problem ze twarz nie mam pokrytej tradzikiem ale np. moje plecy sa straszne i interesuje mnie czy pogulki mi pomoga??
pozdrawiam

Jakie to piguły? Tak, jeśli zlikwidują łojotok to zadziałają identycznie w każdej części ciała - i na plecach, i na twarzy.

[wisniowaa]

Napisane przez ukrycior

Szczerze? W ogóle z prezerwatywą próbowaliśmy raz w życiu. Pierwszy raz. I ostatni z tym zabezpieczeniem. Nie znoszę prezerwatyw, czuję się jakbym uprawiała seks z gumową lalą, ten smród gumy... Nawet jakby mój mąż nie miał uczulenia na gumki to nie zabezpieczenie dla nas. I kochać się z mężem przez gumkę do końca życia? Nie, zdecydowanie nie. Ja zresztą do spiralki jestem bardzo przekonana, byłam u gina w wieku lat 20, chciałam założyć, ale ginka się nie zgodziła. Natomiast w tej chwili jestem zdeterminowana, założę tą spiralę, nawet jeśli miałabym o to prosić kuzyna.

EDIT: poza tym nie ufam prezerwatywom.

Hmm... no może. Widzę, że masz bardzo mocne zdanie w tej sprawie, ale gdyby jeszcze przed samym założeniem spirali przyszłaby Ci myśl, ze może jeszcze ostatni raz spróbować z gumką to powiem Tobie, że teraz durex produkuje nowe, gdzie właśnie nie czuć tego strasznego zapachu gumy (na całe szcęście, bo zawsze musiałam szybko wietrzyć pokój "po", że jakby rodzice zaraz wrócili do domu, to zapach mógłby nas zdradzić :p).
Ja narazie cieszę się użytkowaniem super cienkich prezerwatyw ellite. Teraz wiem, co dziewczyny mały na myśli, mówiąc, że bez gumki jest całkiem inaczej. Może to jeszcze nie do końca to, o czym one mówią, ale serio czuję ogromną różnicę i jutro idę zrobić z chłopakiem duuże zapasy tych właśnie gumek
Jednocześnie jestem ciekawa jak to jest, gdy ma się spiralnę. Jeszcze nie zaglądałam na post o tym, ale ciekawa będę jakie Ty będziesz miała na ten temat zdanie Z tego, co pisałaś, to dla mnie chyba jeszcze za wcześnie na spiralę, ale kuzynka w moim wieku mówiła, że jej koleżanka już ma.

[ukrycior]

Napisane przez wisniowaa

Hmm... no może. Widzę, że masz bardzo mocne zdanie w tej sprawie, ale gdyby jeszcze przed samym założeniem spirali przyszłaby Ci myśl, ze może jeszcze ostatni raz spróbować z gumką to powiem Tobie, że teraz durex produkuje nowe, gdzie właśnie nie czuć tego strasznego zapachu gumy (na całe szcęście, bo zawsze musiałam szybko wietrzyć pokój "po", że jakby rodzice zaraz wrócili do domu, to zapach mógłby nas zdradzić :p).
Ja narazie cieszę się użytkowaniem super cienkich prezerwatyw ellite. Teraz wiem, co dziewczyny mały na myśli, mówiąc, że bez gumki jest całkiem inaczej. Może to jeszcze nie do końca to, o czym one mówią, ale serio czuję ogromną różnicę i jutro idę zrobić z chłopakiem duuże zapasy tych właśnie gumek
Jednocześnie jestem ciekawa jak to jest, gdy ma się spiralnę. Jeszcze nie zaglądałam na post o tym, ale ciekawa będę jakie Ty będziesz miała na ten temat zdanie Z tego, co pisałaś, to dla mnie chyba jeszcze za wcześnie na spiralę, ale kuzynka w moim wieku mówiła, że jej koleżanka już ma.

Oj, nie chcę próbować z gumką. Oj nie. Wiesz, to nie wiek się liczy, tylko zdanie mojej ginki. Bo generalnie ginekolodzy są niechętni do zakładania spiralek nieródkom. Chodzi o to, że mogą się pojawić zrosty, stany zapalne (istnieje takie ryzyko) i potem można mieć problemy z zajściem w ciążę. I moja pani gin tak mi to argumentowała. I ja jej przytaknęłam i było ok. Tylko, ze hormony po 11 latach już mi nie do końca odpowiadają, rodzić nie będę, o czym moja pani gin wie, więc przeszkód brak. Rozmawiałam z mężem. Decyzja podjęta. Myślę, że seks ze spiralą to po rpostu seks. Bo ona jest w macicy, partnerzy nie czują jej, więc wydaje się być w tej chwili najlepszą formą antykoncepcji dla nas. Zwłaszcza, że poleca się ją dla osób w stałych związkach i tanio wychodzi.

[wisniowaa]

Napisane przez ukrycior

Oj, nie chcę próbować z gumką. Oj nie. Wiesz, to nie wiek się liczy, tylko zdanie mojej ginki. Bo generalnie ginekolodzy są niechętni do zakładania spiralek nieródkom. Chodzi o to, że mogą się pojawić zrosty, stany zapalne (istnieje takie ryzyko) i potem można mieć problemy z zajściem w ciążę. I moja pani gin tak mi to argumentowała. I ja jej przytaknęłam i było ok. Tylko, ze hormony po 11 latach już mi nie do końca odpowiadają, rodzić nie będę, o czym moja pani gin wie, więc przeszkód brak. Rozmawiałam z mężem. Decyzja podjęta. Myślę, że seks ze spiralą to po rpostu seks. Bo ona jest w macicy, partnerzy nie czują jej, więc wydaje się być w tej chwili najlepszą formą antykoncepcji dla nas. Zwłaszcza, że poleca się ją dla osób w stałych związkach i tanio wychodzi.

Słyszałam, że to ponoć koszt około 200zł na rok. Dobrze wiedzieć, jakie mogą jeszcze czyhać konsekwencje.. Dla mnie to zbyt przerażające, zwłaszcza jak na mój młody wiek, ale wierzę, że jesteś dojrzałą i świadomą kobietą i wiesz dobrze co robisz. Świetnie, że dogadaliście się razem z mężem.

[ukrycior]

Napisane przez wisniowaa

Słyszałam, że to ponoć koszt około 200zł na rok. Dobrze wiedzieć, jakie mogą jeszcze czyhać konsekwencje.. Dla mnie to zbyt przerażające, zwłaszcza jak na mój młody wiek, ale wierzę, że jesteś dojrzałą i świadomą kobietą i wiesz dobrze co robisz. Świetnie, że dogadaliście się razem z mężem.

200 zł to koszt założenia razem ze spiralą w gabinecie prywatnym najtańszej spirali. Na całe 5 lat. Więc koszty niewielkie. Ja wybrałam droższą spiralę (180 zł), do tego założenie prywatne, chyba że jednak skończy się na kuzynie, ale mnie tam zależy raczej na mojej gince. Wiem o konsekwencjach, zrosty mnie nie przerażają, bo w ciążę zachodzić nie będę, ale pewnie, jeśli ktoś planuje zajście to musi się z tym liczyć. A ja jestem diabelnie zdecydowana. I kurcze, od wczoraj, od podjętej decyzji cieszę się, jakbym miała mieć nowy puder, a nie spiralę

[wisniowaa]

Napisane przez ukrycior

200 zł to koszt założenia razem ze spiralą w gabinecie prywatnym najtańszej spirali. Na całe 5 lat. Więc koszty niewielkie. Ja wybrałam droższą spiralę (180 zł), do tego założenie prywatne, chyba że jednak skończy się na kuzynie, ale mnie tam zależy raczej na mojej gince. Wiem o konsekwencjach, zrosty mnie nie przerażają, bo w ciążę zachodzić nie będę, ale pewnie, jeśli ktoś planuje zajście to musi się z tym liczyć. A ja jestem diabelnie zdecydowana. I kurcze, od wczoraj, od podjętej decyzji cieszę się, jakbym miała mieć nowy puder, a nie spiralę

Nie no, kurcze ja jednak sobie takiego drogiego pudru nigdy nie kupiłam
Dzieci planuję na pewno mieć, nie wcześniej niż za 5 lat, dlatego wstrzymam się z myślą posiadania spirali. Zresztą, nie codziennie mamy okazję z chłopakiem uprawiać sex, bo nie mieszkamy jeszcze sami, a ostatnio ciocia dała mi bony w prezencie do zrealizowania w supermarketach. Tam najbardziej opłaca się kupować duże opakowania gumek, dlatego będziemy sobie mogli pozwolić na spooory zapas