Seks W Wielkim Mieście

[mademoiselle jeanne]

Domyślam się, biorąc pod uwagę przestrzeń czasową, w jakiej powstawały poszczególne sezony.
Ja piszę póki co na własnym doświadczeniu, o różnicy pomiędzy serialem (którego widziałam kilka odcinków, nie wiem nawet, której serii) a filmem.

[Cream]

Fakt, ale stroje w filmie przepiekne. W serialu oczywiscie tez sie zdarzaja takie perelki.

[Ag4]

Ja dziś kolejny raz oglądalam film.
Tż zaczyna mieć już dość.
Ale ja się przy nim bardzo odprężam

[Cream]

No ja film ogladalam tylko raz w kinie, ale mam nadzieje, ze niedlugo bedzie w TV

[milka-pilka]

Napisane przez Cream

Nie ma co sie przymierzac. Serial jest rewelacyjny. I ta moda... widac roznice miedzy pierwsza seria a ostatnia.

Napisane przez Cream

A ja codziennie w TV ogladam dwa odcinki, wiec juz na DVD nie mialabym czasu. Przepasc widac tez w serialu jesli chodzi o stroje.

A mi się podobają te różnice i przepaści w strojach W serialu - to taki swego rodzaju rys historyczny...

[mademoiselle jeanne]

Mnie też się to podoba, fajnie jest widzieć, jak zmieniała się moda na przestrzni lat, których ja pod tym kontem pamiętać nie mogę (rocznik 1989 )

Mój TŻ na szczęście podobnie jak ja lubi ten film Domyślam się, że kupił mi go na Mikołajki i już nie mogę doczekać się sobotniego wieczoru i seansu

Czy Wy też tak macie, że po tym serialu i filmie nagle polubiłyście którąś z aktorek?
Bo ja szczerze mówiąc bardzo polubiłam Sarah Jessicę Parker i nadrabiam teraz oglądając wszystkie filmy z nią w roli głównej

[hathayoga]

Napisane przez mademoiselle jeanne

Czy Wy też tak macie, że po tym serialu i filmie nagle polubiłyście którąś z aktorek?
Bo ja szczerze mówiąc bardzo polubiłam Sarah Jessicę Parker i nadrabiam teraz oglądając wszystkie filmy z nią w roli głównej

Zanim nie wkręciłam się w serial, bardzo irytowała mnie SJP. Nic mi się w niej nie podobało, od figury, przez twarz, po grę aktorską. A potem... KABUM

[mademoiselle jeanne]

Napisane przez hathayoga

Zanim nie wkręciłam się w serial, bardzo irytowała mnie SJP. Nic mi się w niej nie podobało, od figury, przez twarz, po grę aktorską. A potem... KABUM

Dokładnie tak samo było u mnie
A teraz jest na liście moich ulubionych aktorek

[Ag4]

Napisane przez hathayoga

Zanim nie wkręciłam się w serial, bardzo irytowała mnie SJP. Nic mi się w niej nie podobało, od figury, przez twarz, po grę aktorską. A potem... KABUM

Mnie tez irytowała, nie lubiłam jej. Teraz właściwie widzę w niej tylko Carrie
wydaje mi się, że bez względu na to w jaką rolę się wcieli/ła u mnie zostanie Carrie i już

Aktorki grające w SwM lubię, ale bardziej przemawiają do mnie jako postacie serialowe,
uwielbiam Samante

[DianaM]

........... i co, nie wytrzymałam Kupiłam sobie film Seks w wielkim mieście Pewnie za jakiś rok mogłabym go kupić za 10zł w gazecie....

[lotta6]

A ile zaplacilas?

[milka-pilka]

Hura! Dostałam na Mikołajki od TŻ-ta film (wersja kinowa) w prezencie i już sobie obejrzałam oczywiście (na razie po raz drugi )

Napisane przez Ag4

Poza tym Samantha w filmie czytała "Sekret"
Mój tż od razu skomentował, że jest tak samo nawiedzona jak ja

i już wiem, o którą scenę chodzi filozofia New Age uwielbiana w Stanach

Napisane przez mademoiselle jeanne

Mnie też się to podoba, fajnie jest widzieć, jak zmieniała się moda na przestrzni lat, których ja pod tym kontem pamiętać nie mogę (rocznik 1989 )

Ja trochę pamiętam, ale bez przesady (rocznik '77), najbardziej mi się chce śmiać z trwałej na głowie Carrie (1-sze odcinki), był też taki odcinek o frotkach do włosów...będących zdecydowanie "passe" (o takich-fotka na dole)

[hathayoga]

Napisane przez milka-pilka

Ja trochę pamiętam, ale bez przesady (rocznik '77), najbardziej mi się chce śmiać z trwałej na głowie Carrie (1-sze odcinki), był też taki odcinek o frotkach do włosów...będących zdecydowanie "passe" (o takich-fotka na dole)

Scrunchie o którą była wojna z Burgerem heheh.

Pierwsza seria tragiczna w sensie modowym (acz ciekawa jako wspomnienie), poduszki w marynarkach, bure sukienki i ciemne szminki (podkreślające np. pypeć na brodzie ). Takkk, i ta fryzura Carrie. niepowtarzalna

Ostatnio znowu obejrzałam serial, tym razem sezon 4 i 5. I po odcinku, w którym Carrie zrywa z Aidanem i musi wykupić mieszkanie, zaczęłam zastanawiać się jak to jest z tym oszczędzaniem i wydawaniem na głupoty. JAK osoba, która pisuje artykuł do gazety może sobie pozwolić na 100 par butów za 400$, że nie wspomnę o markowych kreacjach i jedzeniu na mieście.
Ech, fikcjo serialowa

[milka-pilka]

Hathayoga o tak! Pamiętasz doskonale! Świetnie to wszystko ujęłaś

A z tym oszczędzaniem, butami za 400$ i kasą za felietony...to też zawsze mnie zastanawiało
Ale skonsultowałam to ze swoim TŻ-em, który mieszkał przez jakiś czas w NY ( jakieś 6 lat temu) i powiedział mi, że to są realia USA, prawdziwe.
Niestety to my w PL przyzwyczajeni jesteśmy, że zarabiamy mało , że np. jedzenie na mieście to luksus nie wspominając już o markowych ciuchach.
Choć Carrie żyła wiecznie na kredyt i zazwyczaj się po prostu spłukiwała... robiąc takie zakupy. Wydaje mi się, że i tak była najmniej zamożna spośród swoich koleżanek

[ranka]

uwielbiam ten serial - ogladnelam wszystkie sezony
co do zarabiania - nie wiem jak to jest w NY ale wiem jak jest w USA i powiem ze zwykly robotnik na budowie zarabia dosc dobrze
to chyba my niestety zarabiamy malo

ja niestety jestem piratem komputerowym i wszystkie odcinki sciągnelam razem z wersja kinowa

[hathayoga]

No tak, zgoda, kwestia zarobków "USA a Polska" jest znana od dawna. Podobnie sprawa ma się z UK. Ale co innego kupować buty, czy sukienki w Top Shopie, czy innej Dorothy Perkins, a co innego w sklepach typu Manolo Blahnik, Prada, Dior itd.
Jeśli faktycznie z pensji amerykańskiego publicysty da się tak żyć, to zawsze wiedziałam, że moje miejsce jest na Manhattanie

Napisane przez milka-pilka

Choć Carrie żyła wiecznie na kredyt i zazwyczaj się po prostu spłukiwała... robiąc takie zakupy. Wydaje mi się, że i tak była najmniej zamożna spośród swoich koleżanek

Też mi się tak zdaje. Z drugiej strony Miranda, czy Samantha, które zarabiają krocie, a nie stać je nawet na skromny domek w Hamptons

[ranka]

Hatko moge ci tylko powiedziec ze maz za tydzie zarabial ok. 600 dolarow
rezydent zarabia 5 tys dolarow miesiecznie widze ze tam jest moje miejsce - ale niestety nie teraz

Carrie byla wiecznie zadluzona to prawda, ale jakze szczesliwa ze swoimi butkami

[hathayoga]

Napisane przez ranka

Hatko moge ci tylko powiedziec ze maz za tydzie zarabial ok. 600 dolarow
rezydent zarabia 5 tys dolarow miesiecznie widze ze tam jest moje miejsce - ale niestety nie teraz

Carrie byla wiecznie zadluzona to prawda, ale jakze szczesliwa ze swoimi butkami

To ja zarabiałam mniej więcej tyle samo w UK co Twój mąż w USA i nijak nie kalkulowałyby mi się zakupy bez przecen na high street z czynszem, opłatami i takimi tam A nie sądzę, by Carrie dostawała za jeden artykuł więcej niż 600$ tygodniowo Dlatego pachnie mi tam w jej przypadku fikcją. Chyba że Mr Big robił jej małe przelewy raz w miesiącu

Ja właśnie zaczęłam w Polsce staż, za całe 660zł miesięcznie Niedługo też będę mogła zamieszkać w bucie (tańszym, niż 400$), bo nawet na wynajęcie czegokolwiek nie będzie mnie stać
Welcome to Poland

[ranka]

hih, ja teraz zaczelam prace w POZ za 16 brutto na umowe zlecenie - tragedia, dlatego mam swoj plan nazycie i mam to gdzies ze jestem juz po 30 - phi

[hathayoga]

Moim jedynym planem na życie jest jak na razie wygrana w totolotka. Muszę kiedyś zacząć grać

Dobra, będzie powrót do serialu i pytanie. Kiedyś na stronie HBO był quiz, z którą bohaterką SATC utożsamiasz się najbardziej. Więc?

[ranka]

mysle ze z Carrie - ale nie chodzi mi o buty - a raczej o ciągłe wydawanie pieniedzy, nowe ciuchy,kosmetyki,fryzura.

[sabbatha]

z Mirandą!

[dzika_kaka]

a ja to chyba z każdej coś mam, jako zodiakalny bliźniak jestem spokojna jak Charlotte, postrzelona jak Samanta, stawiam na pracę jak Miranda ale też szastam kasą jak Carry

[sabbatha]

albo spokojna albo postrzelona ;p zdecyduj sie ;d ja mam podejscie do zycia i facetow jak miranda;]

[hathayoga]

Ja jestem "zabawna" i nastawiona optymistycznie do życia, jak Carrie i cyniczna, twardo stąpająca po ziemi, jak Miranda. Uwielbiam Mirandę za jej cięty język
W Charlotte podoba mi się jej upór, jasne dążenie do celu i te zachowawcze, kobiece i eleganckie ubrania.
Samantha cud miód, zero ograniczeń

[milka-pilka]

Napisane przez hathayoga

Dobra, będzie powrót do serialu i pytanie. Kiedyś na stronie HBO był quiz, z którą bohaterką SATC utożsamiasz się najbardziej. Więc?

Carrie i Charlotte - ulubione, ale to wszystko zależy od tego w jakim momencie życia aktualnie jestem Dlatego ten serial tak ubóstwiam!
Aktualnie dojrzałam do stałego związku i nie zwiewam

[alinab]

Pierwsze odcinki serialu podobały mi się tak sobie, ale po czasie się wciągnęłam i już jestem na początku 3 sezonu. Załuję, że brakuje mi kilku odcinków z sezonu 3, ale na pewno dobrnę do końca serialu. Film też mi się bardzo podobał.

[Vivienne]

Jestem połączeniem Carrie i Samanthy :P
najmniej chyba utożsamiam się z Charlotte, nie rozumiem niektórych jej zachowań, jej celów, małżeńskich obsesji. A Mirandę lubię za te jej podejście do życia

[hathayoga]

Napisane przez milka-pilka

Aktualnie dojrzałam do stałego związku i nie zwiewam

Pogratulować

To teraz dalsza część quizu dla fanek serialu

1. Najsmutniejszy motyw z serialu.
2. Najzabawniejszy (rechotałyście jak norki).
3. Co was w nim kiedykolwiek zirytowało?
4. Najfajniejszy facet z serialu - i dlaczego.


Zaczęłam pracę, mam internet i nie zawaham się go użyć Stąd moje durne pytania jakby co

[sabbatha]

1. Rozstanie z Aidanem
2. Hum nie pamiętam który
3. Jak powiedzieli, ze czerwona sciana w sypialni sie nie sprawdza w rzeczywistosci ;d Bo sypialnia wygladala swietnie A i uwazam ze polowa butow Carrie wyglada tak samo i do tegotroche tandetnie ;]
4. BIG! Bo jest zabawny, przystojny, cyniczny