zdrada

[Dolly]

Julitko naprawde bardzo mocno jeszcze go kochasz... ja też bym pojechała choć wiem że to niezbyt dobre rozwiązanie
Całuję Cię mocno

[paula78]

witam
dopiero teraz zabieram głos w sprawie ,oczywiście współczuje Julitko!jestem w konkubinacie od 4 lat mamy córke i wybaczyłabym zdradę ba,nawet chciałabym o niej wiedzieć.
kurcze ,kocham tego faceta !
a zdrada zdarza sie tak samo kobietom jak i facetom tylko ,że faceci często się do tego przyznaja chcąc zrzucić ten ciężar na barki swojej kobiety .
z kolei kobiety nie mówią o zdradzie szczególnie teakiej jednorazowej no bo i po co?
było mineło wróciła do kochanego i rodziny i jest ok wszyscy są szczęśliwi.po co burzyc to szczęscie czym nic nie znaczącym?
wiem wiem najedzieći pewnie ,żę piszę bzdury o prawdzie ,szczerości itp.
no ok,ale patrząc statystycznie w związki moich znajomych to faceci którzy zdradzili nic nie czują do swoich przygodnych panienek bo rano wracaja potulnie do żon i kochaja je jeszcze bardziej bo one są tylko (może tylko oni tak myślą)dla nich .
ja ufam swojemu facetowi ale nie do końca bo go nie znam do końca (nawet sobie nie ufam do końca ).
może pisze bzdury ale tylko przez to ,żę nie wierzę w jedna wielką miłosć i mam ogromny dystans do szczęsliwych par bo jestem przekonana ,żę prędzej czy póżniej któreś z nich wywinie jakiś numer na boku.

Julitko,spójrz mu w oczy i już bęziesz wszystko wiedziała.
pozdrawiam
paula

[Charlotte]

"ALE JEST NA ŚWIECIE BARDZO DUŻO MĘŻCZYZN, KTÓRZY JAK POKOCHAJĄ TO NIE ZDRADZĄ N I G D Y!" - Dolly, wierz w to, bo to jest prawda. Znam wielu takich właśnie facetów

[Dolly]

Ja to wiem... mój ukochany taki jest, ale jak przeczytałam to co niektóre z was pisały o facetach to aż bardzo bardzo smutno mi się zrobiło
Buziaki

[koko]

oczywiście, ale nie znaczy to jednak, że miłość tych diabełków, którym chwila słabości się zdarzyła,jest gorsza.
mam poza tym jedną przykrą teorię,że charakter kształtuje się człowiekowi pod wpływem przykrych wydarzeń.smutna prawda.miom zdaniem lepiej być doświadczonym przez los człowiekiem, niż takim którego wszystko co przykre ominęło.ciężko mi tą torię jakoś uzasadnić , ale czuję że tak właśnie jest.to powinno podnieść na duchu Julitę, ta sprawa czyni z niej mądrzejszą życiowo kobietę.
nawet w najgorszym jaki możemy sobie wyobrazić wydarzeniu, warto doszukiwać się jakichś pozytywów. bo one zawsze są.

[Charlotte]

Mój Ukochany też taki jest, nawet mi dokładnie wytłumaczył, dlaczego nigdy mnie nie zdradzi. Oczywiście bo mnie kocha, szanuje, ale też dlatego, że szanuje siebie, a po czymś takim straciłby ten szacunek. Ponadto ma zasady, którym potrafi być wierny. I ja naprawdę w to wierzę, bo ja jestem taka sama. Nie mówię, że żadne z nas nigdy nie będzie miało ochoty na skok w bok, ale człowiek różni się od zwierząt tym, że ma rozum i uczucia, które powinny i mogą panować nad instynktem. Choćbym miała eksplodować, nie zdradzę kogoś kogo kocham (chyba że przestanę kochać, w co wątpię)

[Charlotte]

To uważasz, że kobiety, które zostały zdradzone, są, jak to nazwałaś, mądrzejsze życiowo??? Moim zdaniem nawet nie można powiedzieć, że mają bogatsze doświadczenia, bo może ta została zdradzona, ale za to nie przeżyła czegoś, co przeżyła inna, nie zdradzona

[koko]

oczywiście nie generalizujmy.
wszystkie nasze doświadczenia zostawiają rysy na naszym charakterze.
mam taką opinię, że przykre wydarzenia hartują człowieka.to tak jak z lodowatym prysznicem-nie jest przyjemny, ale hartuje człowieka, jego odporność, w chwili w której się dzieje jest przykry, lecz w dalszej perspektywie może przynieść same korzyści.im więcej tych nieprzyjemnych wydarzeń tym twardsze z nas sztuki.
im większe spektrum doświadczeń(także tych złych) tym lepiej dla nas-łatwiej sie żyje.dlatego nie unikajmy tego co przykre.tym bardziej, że dzięki temu potrafimy naprawdę docenić to , co przyjemne. każde doświadczenie jest więc potrzebne.
ale pojechałam...