Dlaczego nie chcemy miec dzieci?

[gosiaczek6]

Napisane przez Sniezynka21

Moja kolezanka ma ten sam problem. Nie moze miec dziecka w zadnym wypadku, choc bardzo by chciala...

czyli nasze problemy sie roznia bo ja dziecka nie chce miec a zadnej antykoncepcji nie moge stosowac(hormonalnej itp)

za 2 miesiace ide na tomograf moze watpliwosci sie rozwieja i lekarz jednak podejmie jakas decyzje o zabezpieczeniu

[Sniezynka21]

Mialam napisac : Moja kolezanka ma PODOBNY problem, bo tak, jak Ty miec nie moze. Chcialaby bardzo a Ty nie oto ta roznica.

[anesiaa]

Ja tam bede chciała mieć dzieci ;P
2 lub 3 nawet hehe gromadke na pewnno nie jedno jakoś tak
Chyba,że mi zamieszkanie nie dopasuje.. to wtedy 1
Ale jakbym miała wieksze, a moje jedno dziecko miało by z nawet z 10 lat to i tak bym wskoczyła do łózka i nastepnego bobasa

[chmurka80]

ja mam mam jedną córeczke (5 lat) i nie moge słuchać jak co druga osoba pyta sie dlaczego nie chce drugiego dziecka bo jedno to za mało i bedzie samolubne i rozpieszczone bla bla bla

[anesiaa]

Często tak mówią, ja jak mam znajomych którzy są jedynakami to na prawde tacy sa. myślą,że wszystko mogą miec i w ogóle... mam przecież 16 lat

[Latina90]

Ja również nie czuję tego instynktu.

Nigdy go nie czułam. Od zawsze wiem że nie chce mieć dzieci, a słuchając moich 18-letnich koleżanek które nie zabezpieczają się niczym bo CHCĄ wpaść robi mi się słabo.

Dziecko nie jest zabawką, ani chwilową zachcianką. Ja nie potrafiłabym poświęcić siebie i swojego czasu dla dziecka. Tak, jestem okropną egoistką. W dodatku boję się że podczas ciąży rozrosnę się i będę straszliwie nieatrakcyjna .

A tak bardziej serio. Nie wyobrażam sobie sytuacji w której zachodzę w ciąże, a nie mam stałej i dobrej pracy i własnego mieszkania. Nie mogłabym pozwolić na to żeby moi rodzice utrzymywali i mnie i moje dziecko.

Może kiedyś zdecyduję się adoptować dziecko, wątpię żebym zdobyła się na zajście w ciąże. Oczywiście tylko jeśli będę w stanie zapewnić mu przyzwoite i dodatnie życie.

[anesiaa]

Nie no tak to ja tez nie chce mieć dzieci.. ja wtedy kiedy bede czuła że można mieć,a nie tak jak piszesz ze sie nie zabezpieczają bo chcą wpaśc;/

[cal]

Napisane przez awia

A poza tym do dlugiej listy powodów chcialam dopisac stale powiekszająca sie liste chorób, chocby ADHD czy ADD.
Sa one nieuleczalne i uciazliwe dla dziecka, a poza tym nie mozna im zapobiec.
Poza tym jest coraz wiecej tych powaznych chorób, wrodzonych.
Osobiscie czulabym sie winna, ze moje dziecko cierpi.

ADHD - można zapobiegać, można leczyć i co najważniejsze w zdecydowanej większości się z niego wyrasta.

Dzieci nigdy nie były moim marzeniem. "Macierzyństwo" kiedyś - tak, owszem. KIEDYŚ w bliżej nie określonym terminie. Od jakiegoś czasu to 'kiedyś' stało sie bardzo bliskie. Coraz bliższe...
Jeszcze niedawno mogłabym sie podpisać prawie pod wszystkim co napisały dziewczyny które do dzieci nie ciągnie.
po sobie wiem ze dożo sie może zmienić

[awia]

Napisane przez cal

ADHD - można zapobiegać, można leczyć i co najważniejsze w zdecydowanej większości się z niego wyrasta.

mozna leczyc ale nie mozna wyleczyc, a z wyrastania tez nie dokonca tak jest, wystarczy spojrzec np na Szymona Majewskiego
A jak sie zapobiega? przeciez przyny tej choroby mają rozne podloze.

[cal]

Napisane przez awia

mozna leczyc ale nie mozna wyleczyc, a z wyrastania tez nie dokonca tak jest, wystarczy spojrzec np na Szymona Majewskiego
A jak sie zapobiega? przeciez przyny tej choroby mają rozne podloze.

dlatego napisałam że zdecydowana większość wyrasta. Osobiście znam jednego dorosłego z ADHD.

co do zapobiegania - oglądałam ostatnio na TvnStyle program gdzie prowadząca powiedziałam ciekawą rzecz. Mianowicie tran bardzo łagodzi objawy. Potwierdza to fakt ze kiedyś w szkołach picie tranu było obowiązkowe. Teraz nie jest a ADHA stało sie problemem nr jeden w polskich placówkach oświatowych.
lekarzem nie jestem, pedagogiem jeszcze też nie - pisze co słyszałam - i jak dla mnie jest to dość logiczne.
czy któreś z waszych rodziców miało problem z ADHD?

[881a135baa34e075ff271ac6ad77e43317518c11]

o watek dla mnie a ja nie chce miec dzieci poniewarz:
-chce podrozowac(podobnie jak autorka watku)
- jestem troche egoistyczna i denerwuje mnie jak nie mam czegos tylko dla siebie- wiem ze to zle ale juz taka jestem:P
-chce spelnic swoje marzenia i wogle dziecko zdecydowanie nie jest moim marzeniem i wiem ze nigdy nie bedzie
-dzieci strasznie mnie denerwuja
- przeraza mnie mysl o tym ze mialabym zyc jak wiekszosc ludzi czyli dom-praca-dziecko-dom..... i tak dalej, ja nie chce cale zycie pracowac w jednym miejscu, mieszkac tez nie, chce przezyc swoje zycie a nie przepracowac:P hehe wiem ze to dziwne ale......
I wogle czasem ciezko zrozumiec mi ludzi, swiat, prawie cale zycie obraca sie wokol pieniedzy bo bez pieniedzy nic nie bedziemy miec ehh.... dlaczego to wszystko jest takie niesprawiedliwe

[lotta6]

a) moja praca (prawdopodobnie) bedzie zwiazana z dziecmi, wiec nie potrzebuje drugiego etatu w domu
b) narazie nie jestem osoba zbyt odpowiedzialna
c) czasami to totalnie nic mi sie nie chce, jak pozyje pare dni na zupkach w proszku to nic mi sie nie stanie. A jak ma sie dziecko nie ma ze sie nie chce, trzeba je nakarmic, wykapac itd
d) nienawidze byc budzona w nocy, jestem wtedy maksymalnie wkurzona, a po co mam wyladowywac zlosc na dziecku
e) bywam wybuchowa, czasem brakuje mi cierpliwosci, jak potrzebuje spokoju a ktos mi przeszkadza to nie recze za siebie
f) boje sie uwiezienia w domu. Boje sie, ze nawet nie bede mogla isc do fryzjera/ na zakupy juz nie mowiac o wiekszych rozrywkach
g) lubie wydawac pieniadze przede wszystkim na siebie, a dziecko nieco pieniedzy pochlania
h) boje sie, ze nie wytrzymam z zadnym facetem tyle lat. A tym bardziej boje sie, ze wpadlabym na pomysl zostania z nieodpowiednim facetem dla dobra dziecka (chociaz to dobro to chyba w cudzyslowie, klocacy sie rodzice to nic dobrego). A samotnego macierzystwa tym bardziej sobie nie wyobrazam (ja po 10 godz w pracy, a dzieckiem opiekuja sie obce osoby- bez sensu...)
g)boje sie ciazy, juz nie mowiac o tym jak boje sie porodu
h) ludzie za bardzo wtracaja sie do wychowania dziecka, a ja bym np chciala zywic dziecko zdrowo ( i o ile sie da to bezmiesnie), zeby potem nie mialo problemow ze zdrowiem i nadwaga. I spory an rodzinnych imprezach gotowe.
i) dziecko to zobowiazanie na cale zycie. To powazna decyzja. Ja na nia gotowa nie jestem.

Po prostu nie chcialabym skrzywdzic mojego ewentualnego dziecka. Chce mu zapewnic dobre warunki, jesli nie bede mogla to sie nie zdecyduje.

[TmargoT]

Napisane przez cal

dlatego napisałam że zdecydowana większość wyrasta. Osobiście znam jednego dorosłego z ADHD.

co do zapobiegania - oglądałam ostatnio na TvnStyle program gdzie prowadząca powiedziałam ciekawą rzecz. Mianowicie tran bardzo łagodzi objawy. Potwierdza to fakt ze kiedyś w szkołach picie tranu było obowiązkowe. Teraz nie jest a ADHA stało sie problemem nr jeden w polskich placówkach oświatowych.
lekarzem nie jestem, pedagogiem jeszcze też nie - pisze co słyszałam - i jak dla mnie jest to dość logiczne.
czy któreś z waszych rodziców miało problem z ADHD?

moja teściowa miała,ojciec dziecka miał i moj syn ma.
kiedyś nie była to choroba,lecz brak wychowania.ale tu się zgodzę tran pomaga w koncetracji i w nauce.nie jest jednak lekiem na nadpobudliwość psychoruchową.są inne leki refundowane w 100% przez panstwo i 100%skuteczne.
fakt,że łykanie kwasu foliowego w ciązy i przed w jakimś stopniu zapobiega wadom układu nerwowego,ale nie można zakładać,że spadnie na nas każde nieszczęście.jest to tylko usprawiedliwienie.

dodam na koniec,że dziecko z ADHD nie jest potworem.jest takim samym człowiekiem,ktorego trzeba umiejętnie prowadzić przez życie,a z wdzięczności potrafi oddać swoje serce.

[lotta6]

O wlasnie niepelnosprawnego dziecka tez sie boje. Nie wyobrazam sobie, zeby poswiecic komus cale moje zycie.

I boje sie, ze lekarz kazalby mi jesc ryby badz jakies mieso (nawet jakbym sie jakims cudem zmusila to wymioty gotowe. brrrrr)

[insomnieux]

bo jestem za młoda. i narazie dzieciaki mnie drażnią.

[kiniaczeq]

Napisane przez lotta6

I boje sie, ze lekarz kazalby mi jesc ryby badz jakies mieso (nawet jakbym sie jakims cudem zmusila to wymioty gotowe. brrrrr)

O tym nie pomyślałam. Czyli lekarz może mi powiedzieć że powinnam jeść mięso [jestem wegetarianką, nie jem też ryb (niektórzy jedzą..)] dla dobra dziecka? OŁ maj gad..

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

A mnie takie pytanie sie nasuwa: czy fakt, iż ktoś nie posiada instynktu macierzyńskiego (bez względu na wiek) od razu wyklucza go z ewentualnego bycia dobrym rodzicem? Czy wówczas absolutnie nie należy decydować się na dziecko, bo jak to tak, bez instynktu...?

[Vivienne]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;8566251]A mnie takie pytanie sie nasuwa: czy fakt, iż ktoś nie posiada instynktu macierzyńskiego (bez względu na wiek) od razu wyklucza go z ewentualnego bycia dobrym rodzicem? Czy wówczas absolutnie nie należy decydować się na dziecko, bo jak to tak, bez instynktu...?[/quote]

Myślę, że nie. To jest jak z powołaniem u lekarza- lekarz nie musi go mieć, a jednak jest dobrym specjalistą.

[zizou]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;8566251]A mnie takie pytanie sie nasuwa: czy fakt, iż ktoś nie posiada instynktu macierzyńskiego (bez względu na wiek) od razu wyklucza go z ewentualnego bycia dobrym rodzicem? Czy wówczas absolutnie nie należy decydować się na dziecko, bo jak to tak, bez instynktu...?[/QUOTE]
absolutnie nie wyklucza. znam kobiety, ktore mimo braku instynktu sa cudownymi matkami [moja babcia byla wspaniala matka dla mojej rodzicielki a instynktu nawet krztyny].

inna sprawa, ze instynkt moze nadejsc z czasem - w czasie ciazy, pierwszych dni bycia rodzicem.

ale samo posiadanie lub nie instynktu macierzynskiego [czy rodzicielskiego ogolnie] nie warunkuje bycia dobrym rodziciem

[Jula]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;8566251]A mnie takie pytanie sie nasuwa: czy fakt, iż ktoś nie posiada instynktu macierzyńskiego (bez względu na wiek) od razu wyklucza go z ewentualnego bycia dobrym rodzicem? Czy wówczas absolutnie nie należy decydować się na dziecko, bo jak to tak, bez instynktu...?[/quote]
Myślę, że to nie ma aż takiego znaczenia. Podobnie jak osoby z instynktem macierzyńskim, opiekuńczym mogą być fatalnymi rodzicami(wychowawcami).
Poza tym po narodzinach dziecka może wydarzyć się wiele: mogą pojawić się uczucia i instynkty, których do tej pory w sobie wcale nie podejrzewaliśmy. Mogą ale nie muszą Jestem dzieckiem osoby, u której się NIE pojawiły...

[anesiaa]

Niektórzy chcą a nie umieją...

[sine.ira]

Napisane przez anesiaa

Niektórzy chcą a nie umieją...

Niektórzy nie umieją ???!!! Odwrotnie - mało którzy umieją !!!!

Lubo, Ty się tak nie ciesz, że my tu zebrane potomstwa nie planujemy dzięki czemu twoim dzieciakom będzie na świecie luźniej. Tak sobie myślę, że my akurat mamy naprawdę bardzo dobre geny (w sensie jesteśmy mądre, wykształcone, wrażliwe, uczciwe i w ogóle bardzo do rzeczy ) i to właśnie ogromna strata dla ludzkości, że natura poskąpiła nam tego magicznego "instynktu" My i Twoja progenitura będziemy za to dzielić się matką Ziemią z tymi, których rodzice w większości nie analizowali czy się do czegoś nadają czy nie, tylko po prostu wyprodukowali przy okazji pewnej czysto biologicznej czynności, nowy zlepek genów. Przez przypadek zostali rodzicami. Ile ciąż w naszym pięknym kraju jest planowanych? No ile ? Ilościowo nadrabiają za nas np. menele za becikowe. I moja sąsiadka, która powiła 17 (słownie: siedemnaścioro) dzieci, a lat ma 46 więc to może jeszcze nie jest jej ostatnie słowo

W najnowszym Twoim Stylu jest raport o wychowywaniu po polsku. Polecam ku przestrodze.

[mirynka]

Napisane przez nask

Sa watki na plotkowym o tym dlaczego chcemy miec dzieci
Ja chcialabym sie zapytac o Wasze powody dla ktorych nie chcecie miec dzieci.

Moje sa takie:
*chce robic w zyciu bardzo duzo, uczyc sie, studiowac, poznawac i mysle ze takie zobowiazanie mogloby mnie troszke ograniczac.
*chcialabym podrozowac a z dzieckiem nie zawsze mozesz wskoczyc do samolotu i leciec gdzies bo okazyjnie kupilo sie bilety
*z dzieckiem nie mozesz mieszkac w byle jakim hotelu
*nie wiem czy potrafilabym 'odstapic' dziecko co moje. W koncu dzieciaczki male sa piekne, ale potem pojda do szkoly i bede coraz chcialy nowe zabawki i zamiast chodzic na zakupy sama trzeba by kupowac dzieciom.
*Nie mamy nigdy gwarancji, ze uda nam sie wychowac dziecko tak jakbysmy chcieli. Nie chcialabym zeby moje dziecko cierpialo przez to ze nie zgadzam sie z jego pogladami a czasami nie sposob sie zgodzic
*jak patrze co sie dzieje ze spoleczenstwem to sie boje i po prostu nie chcialabym zeby moj potomek zyl w takim swiecie. Z drugiej strony izolacja to tez zly pomysl.

Nie dezaprobuje mam, uwazam ze niektore dzieciaczki sa slodkie i wiem ze sprawiaja rodzicom duzo radosci.

Pozdrawiam!

troche egoistyczny poglad

[evil minded]

Napisane przez kiniaczeq

O tym nie pomyślałam. Czyli lekarz może mi powiedzieć że powinnam jeść mięso [jestem wegetarianką, nie jem też ryb (niektórzy jedzą..)] dla dobra dziecka? OŁ maj gad..

Może. Moja koleżanka miała zalecone konsumowanie wątróbki na anemię w ciąży.

[sine.ira]

Napisane przez mirynka

troche egoistyczny poglad

No i ?
To już nie można być egoistką ? Można se być jakim sie chce

[Sniezynka21]

Napisane przez evil minded

Może. Moja koleżanka miała zalecone konsumowanie wątróbki na anemię w ciąży.

Moze, ale nie musi.

Ja tez mam anemie a mi nie zalecil jedzenia watrobki ( fuj ) Przepisal odpowiednie leki i szafa gra

[evil minded]

Napisane przez sine.ira

W najnowszym Twoim Stylu jest raport o wychowywaniu po polsku. Polecam ku przestrodze.

Czytałam, przeraziła mnie zwłaszcza ta pani, ktora hoduje (bo inaczej tego nie da się nazwać) swoją córkę na chirurga plastyka. I jak wymierza jej 5 klapsów za kłamstwo, że nie grała w gry. Gdy przeczytałam fragmenty mojemu chłopakowi, stwierdził że jak już wychowują córke na lekarza, to powinni na psychiatrę, żeby najpierw swoich rodzicow wyleczyla.

Napisane przez Sniezynka21

Moze, ale nie musi.

Ja tez mam anemie a mi nie zalecil jedzenia watrobki ( fuj ) Przepisal odpowiednie leki i szafa gra

Pewnie, ze nie ma przymusu.

[lotta6]

Napisane przez sine.ira

W najnowszym Twoim Stylu jest raport o wychowywaniu po polsku. Polecam ku przestrodze.

Zaraz bede czytac

Jak tak czasem sie przyjrze ludziom to stwierdzam, ze nie nadaje sie na rodzicow.
Np poszlam na plaze, nie wzielam mp3. Kolo nas rozbila sie jakas rodzina. Jedyne co chlopczyk zrobil to zapiszczal na widok osy i powiedzial, ze nie ma ochoty plywac. A babka chyba godzine sie na niego darla. Chyba z nia cos bylo nie tak a nie z tym dzieckiem.
A ja nie chce byc taka matka

[pzs1]

W temacie dzieci jestem rozdarta. Teraz mam 23 lata i nie wyobrażam sobie bycia mamą, jest jeszcze parę rzeczy które muszę zrobić. Moja koleżanka ma 4-letnią córeczkę, którą uwielbiam mimo iż dzieci nie lubię. Można z nią już porozmawiać poza tym potrafi zająć się sama sobą tak, że czasem gdyby nie zabawki w domu ciężko byłoby się zorientować, że mieszka tam dziecko.

Póki co jestem zbyt egoistyczna by mieć dziecko, ale chyba w przyszłości chciałabym je mieć. Wiem, że nawet mimo ciężkich chwil, zwątpienia dziecko daje dużo siły. Życie mi to pokazało na przykładzie mojej mamy. Jestem z niej dumna i chciałabym, żeby kiedyś moje dziecko było ze mnie dumne.


Nie wyobrażam sobie jednak wstawania w nocy, opieki nad dzieckiem, zajmowania się domem i pracy zawodowej choć wiadomo, że jest to możliwe, bo wiele kobiet tak żyje

Myślę, że moje rozterki wynikają z młodego wieku oraz ze świadomości z czym wiąże się macierzyństwo

[Elfia4]

Wiem, że przez kilka najbliższych lat nie chcę mieć dzieci, mimo, że wśród koleżanek zaczał się "wysyp" dzieciaczków. Wiadomo ludzie kończą studia, zakładają rodziny. Cóż, ja mam jeszcze kilka rzeczy do zrobienia i do osiągnięcia. Dopiero później pomysle o załozeniu rodziny. Narazie ten dylemat schodzi na dalszy plan, bo na choryzoncie nie ma odpowiedniego faceta, ale nawet gdyby był i bardzo chciał dzieci, to niestety, ale nie teraz.
Teraz mam pracę, czas i pieniądze na to, zeby się wyszaleć, duzo się w moim życiu dzieje i nie wyobrazam sobie, żeby coś miało się zmienić.
Miałam okazję opiekować się maleńkim dzieckiem i wiem jakie to absorbujące zajęcie, a nie chcę dziecka skazywać na tułanie po rodzinie albo nianiach, bo ja muszę wyjechać na weekend.
Tak więc dzieci moze za kilka lat jak znajdę tatusia. Faceci, których znam się do tego nie nadają.
Na szczęście nie mam presji otoczenia czy rodziny w tym temacie, bo moja mama urodziła mnie kidy miała 33 lata. Zważywszy na to, że ja mam 25, to w jej czasach to było bardzo późne macierzyństwo.