Facet niższy ode mnie...

[aluniaaaaa]

Ja mowilam co o tym mysle jasno i otwarcie

[madziszka]

ja też mówiłam i to bardzo dosadnie, niestety nic to nie dało.. moja rodzina na ogół jest niezbyt tolerancyjna, także takie "odstępstwa od normy" nie są u nas mile widziane;/ no ale mam to gdzieś.. mogą sobie gadać, z mamą jakoś też sobie poradze, w końcu całe życie z nią mieszkać nie będe! (OBY!!!!!)
rodzina mojego faceta też mnie w pełni zaakceptowała (ufff chociaż tyle..) szczerze to bedąc u niego czuję się lepiej niż u siebie, traktuja mnie już jak członka rodzina, a co najśmieszniejsze jestem tam na prawde wyjątkiem, bo wszyscy są wzrostu w przedziale 140-170, także ja z tym swoim 177 tam wymiatam jak modelka :P

[aluniaaaaa]

Madziszka, bez kitu, jakbym o sobie czytala u mnie dokladnie to samo. Rodzina narzeczonego raczej z tych niskich i ja sie tam jak wielkolud czuje jego brat jedynie bardziej mojego wzrostu

[lenka11o6]

Napisane przez madziszka

ehh no moja nawet nie zapytała czy mi to przeszkadza, po prostu z góry założyła, że na pewno tak a nawet jeśli nie, to kiedyś NA PEWNO będzie przeszkadzać i w ogóle stwierdziła, ze jestem z nim chyba z desperacji, bo wszystkie koleżanki już mają chłopaków i ja też chciałam mieć jakiegokolwiek.. :| no po prostu ręce opadają, własna matka mnie nie zna i jeszcze narzuca mi swój tok myślenia ;/
kocham go, a on mnie i też nie zamierzamy się przejmować niczyim zdaniem, ale same rozumiecie jakie to demotywujące ehh..

Słowo w słowo jakbym słyszała moją mamę... Aż serce boli, że nie ma sie tej akceptacji z jej strony.. Ale wciąż żyję nadzieją, że kiedyś go zaakceptuje

[aluniaaaaa]

Ja powiem wam, ze nie mam takiej nadziei bo po prostu mam to gdzies moj wybor, moje łóżko, moj przyszly mąż

[madziszka]

hehehehe o jak fajnie, że nie jestem odosobniona w tym problemie! nie rozumiem co w tym takiego strasznego, że facet jest niższy od swojej partnerki, moim zdaniem to wygląda wręcz uroczo no ja tak do końca w dupie tego nie mam, też nadal mam nadzieję, że moja mama kiedyś zwyczajnie go POLUBI, bez żadnego 'ale' i przestanie patrzeć na niego przez pryzmat jego wzrostu ehh :P w każdym razie będzie musiała się z tym pogodzić, bo ja wiem, że to facet mojego życia i nie będzie już żadnego innego wysokiego mulata ani nic z tych rzeczy
hah bo u mnie jest jeszcze taka kwestia, że mój TŻ to słodki niebieskooki blondas (uwielbiam ten typ!) a mojej mamie z kolei podobają się bruneci, ciemnoocy najlepiej opaleni, taki włoski typ, który kompletnie nie jest w moim guście :P także tego też nie może przeżyć, ale cóż i tak wzrost to wada nr 1 xD serio pocieszyłyście mnie dziewczyny, bo pisząc to nie czuję nawet nuty żalu, po prostu śmiać mi się z tego chce jaka moja mama jest ograniczona i uprzedzona.. teraz już nawet nie mam siły się na nią gniewać za to, po prostu chyba też muszę ja ją zaakceptować i nie liczyć na to, że się zmieni! ehhh jakie to wszystko pokręcone

[aluniaaaaa]

Moj tez jest niebieskooki blondyn

[Cornela]

Dziewczyny sama mam 174 cm i niestety bardzo, bardzo często trafiam na niższych od siebie facetów ale chyba się już nawet do tego przyzwyczaiłam teraz się spotykam z chłopakiem który ma 171cm wiadomo wolałabym żeby był chociaż mojego wzrostu ale prawda jest taka że schudnąć albo przytyć można a już na wzrost niestety nie mamy żadnego wpływu ,może przykre ale prawdziwe hehe . Sama uwielbiam szpilki mam na ich punkcie obsesję i wiele, wiele par w szafie ale to da się pogodzić zakładam je kiedy idę gdzieś z przyjaciółkami a kiedy się spotykam z chłopakiem ubieram wygodne butki na płaskim i przynajmniej mi stópki odpoczywają jak widać wszystko da się pogodzić to tylko kwestia kompromisu, dogadania się i dobrej woli Poza tym wydaje mi się że najważniejsze jest to aby parze nie przeszkadzała różnica wzrostu a wszyscy inni niech się patrzą cóż na to się nic nie da poradzić można się jedynie tym nie przejmować bo szkoda nerwów pamiętajcie najważniejsze jest uczucie dwóch ludzi będących ze sobą a nie WZROST !
ahh czytając to forum aż mi lżej na sercu że nie jestem jedyna w takiej sytuacji jest to budujące dzięki wielkie !

[lenka11o6]

Z jednej strony macie racje.. to ja z nim będę żyła, a nie moja mama. Lecz prawda jest taka, że żyjąc z myślą, że jedna z najważniejszych osób w moim życiu nie akceptuje faceta, z którym jestem szczęśliwa z takiego błahego powodu to naprawdę przykro się robi Dlatego też wspomniałam o tej nadziei
Mnie samej kiedyś bardzo przeszkadzało, że mój TŻ jest niższy (ja 182, TŻ 173), bo znamy się od 6 lat a dopiero od niespełna roku jesteśmy razem Z chwilą gdy się zeszliśmy to w zupełności przestałam o tym myśleć i jest on dla mnie najważniejszy. Moja mama też go zna tak długo i wszystko było OK dopóki był tylko moim kolegą. Śmiać mi się chce jak o tym wszystkim myślę, no ale ona zawsze mi wmawiała, że facet musi być ode mnie wyższy itp itd ;p
A najlepsze w tym wszystkim jest to, że non stop chce mi utrudnić z nim kontakty.. Wiecznie wymyśla jakieś problemy i stwarza sytuacje, abyśmy się nie spotykali. Ja i tak robię na przekór i tłumacze sobie, że kiedyś jej przejdzie ta fanaberia..

---------- Dopisano o 12:34 ---------- Poprzedni post napisano o 12:32 ----------

Aaaa i zapomniałam Wam podziękować za słowa otuchy i fajnie, że jest nas więcej

[aluniaaaaa]

lenka, to calkiem spora roznica miedzy wami ale nie przejmuj sie, miedzy nami tez czasem to mam wrazenie, ze nawet z pół głowy

[lenka11o6]

Spora, spora.. ale i tak go kocham hehe ;D Znajoma kiedyś powiedziała, że nawet nie zauważa tej różnicy :P
Już nie przeszkadza mi to, że ludzie się patrzą dziwnie. Niektórzy się uśmiechają i widać że tak przyjemnie, a niektórzy wiadomo .. Ale co taaam .. ;D

[aluniaaaaa]

Nie no ja tez sie nie przejmuje Ja sie lapie na tym, ze jak widze na ulicy wlasnie pare, gdzie kobita wyzsza to sie patrze na nich i mysle o tym, ze tez u nas tak jest, ale potem sobie mysle, ze oni moga mnie przylapac na tym patrzeniu sie i pomyslec, ze ja sobie zle mysle a ja sie patrze i w duchu sie usmiecham

[lenka11o6]

Też tak mam, bo fajnie jest spotkać, zobaczyć kogoś, kto jest w takiej samej sytuacji jak my I zobaczyć tą miłość

[madziszka]

lenka, absolutnie się z Tobą zgadzam, właśnie w kwestii mamy! ehhh oby im to minęło i to jak najszybciej..
a co do identycznych par jak my, też właśnie na widok takiej pary uśmiecham się z sentymentem, a potem tak jak pisała aluniaaaaa łapie sie na tym, że oni mogą zupełnie przeciwnie odebrać mój uśmiech :P a czy na nas ludzie się gapią? szczerze, to nie wiem. nigdy zbytnio nie przejmowałam sie otoczeniem i idąc z moim też nie przykuwam do tego jakiejś szczególnej uwagi.. no chyba, że mam taki dzień akurat, ale to rzadko
I własnie uważam, ze po takich parach widać, że na prawde się kochają, bo żeby być razem musieli pokonać pewne konwenanse i seterotypy i przynajmniej to co ich łączy zazwyczaj jest bardzo silne i szczere

[aluniaaaaa]

No wlasnie madziszka masz 100% racji

Ehhh, fajnie wiedziec, ze na swiecie jest ktos taki jak my

[madziszka]

hej a mam do was głupie pytanie jak śpicie? tzn, gdy śpicie ze swoimi facetami, no i wiadomo jedni lubią razem zasypiać inni osobno, no ale jeśli już śpicie razem to jak się pzytulacie? ^^ ja strasznie lubię na tzw "łyżeczki" gdy on przywiera do moich pleców i mi przerzuca ręke przez talie, ale że nasza różnica wzrostu widoczna jest głównie w długości nóg to średnio to wychodzi.. i właściwie wygodniej jest na odwrót, gdy to ja się przytulam do jego pleców, ale z kolei ja tak nie lubię xD a wy jakie macie sposby?

[lenka11o6]

u nas to różnie bywa ;D też preferuję na "łyżeczki" i szczerze mówiąc nie przeszkadza mi ta różnica z długością nóg Lubie gdy mnie przytula, wtedy wszystko inne nie ma znaczenia ;D Często też jest tak, że ja kładę głowę na jego ramieniu wtulając się w niego

[madziszka]

hehehe no tak, też lubię się w mojego wtulać tak, że kłade głowe na jego klatce piersiowej, ale nie ma szans żebym tak zasnęła :P a z tą długością jest ten problem, że jak już mamy głowy na jednej wysokości to on nie wsunie ugiętych nóg w moje bo ma za krótkie :P

[moniczka_90]

my uwielbiamy spac na "łyżeczki" i nie mamy zadnego problemu z długoscia nóg ip uwielbiam tez spac na jego zgięciu klatki piersiowej i reki a TŻ lubi spać na oich piersiach bo dla niego to są najwygodniejsze poduszki tak więc my śpimy przeróżnie

[Ona__88]

A co do myślenia o wyższych czy coś to byłam z wyższym do 11 cm średnio się to skończyło, tak wiec nigdy ale to nigdy bym nie zamieniła jego na jakiegoś wyższego, zauważyłam ze mój piekniś się garbi ale ja nie czuje jakoś tego że jest tyle niższy , no może jak mam go pocałować a on robi garbika , jemu chyba też nie przeszkadza skoro się zaręczył ze mna i planuje ślub (planujemy oboje)

[lenka11o6]

No tak.. te garbienie znam to, znam ;D mój też chodzi zgarbiony..
To tylko Wam pogratulować i szczęścia życzyć !

[Clood]

kupiłam mojemu te wkładki silikonowe podnoszące wzrost, zdamy relację jak ponosi na weselichu (z tym, że jeszcze nie przyszły)

[aluniaaaaa]

Jakbys miala zdjecie przed wkladkami i po to poka takie wiesz, zeby tą wasza roznice bylo widac na tym zdjeciu

[lenka11o6]

Napisane przez aluniaaaaa

Jakbys miala zdjecie przed wkladkami i po to poka takie wiesz, zeby tą wasza roznice bylo widac na tym zdjeciu

popieram !! też chętnie zobacze

[Clood]

Dziewczyny nie kupujcie tej ściemy, nie dość, że można się w tym zabić, noga lata w skarpetkach, to jeszcze wcale a wcale nie dodała wzrostu mojemu 20zł poszło do śmieci.

No nic, Flip i Flap wkroczą do akcji

[Ona__88]

Właśnie czekałam czy to coś daje czy nie dzięki za odpowiedz , chodz ja tam swojego nie będę podwyższać i pewnie też by sie nie dał

[aluniaaaaa]

No to ciekawa jestem czy te buty podwyzszajace cos daja

[42gami]

Hejka Dziewczyny
U mnie też podobna sytuacja. Mój narzeczony (w lipcu mąż) jest ode mnie miższy jakieś 10 cm. Bardzo go kocham za to jakim jest człowiekiem, dużo rozmawiamy i rozumie mnie jak nikt. I całe szczęście moja rodzina nigdy nie miała nic przeciwko (mama tylko czasem jakiś głupi żart strzeli choć sama jest wzrostu TŻ)
Nie przeszkadza mi jego wzrost (na codzień nosze buty z obcasem ok 5cm) chociaż On uwielbia jak chodzę w wysokich obcasach. Nie po to żeby poczuć się jeszcze niższym oczywiście, tylko po prostu podobam mu się w bardzo wysokich butach. Niestety często ja oponuję bo różnica robi ię wtedy na prawde duża (cała głowa) i jakoś mi tak dziwnie...
Jesteśmy na etapie sprzeczki dlaczego nie chcę bardzo wysokich butów na ślub. Bardzo nie lubię takich rozmow bo nie chcę mu robić przykrości..

[lenka11o6]

Mój TŻ też mi ostatnio wspomniał o butach z obcasikiem, ale jak na niego spojrzałam to zaczął się śmiać i powiedział, że wtedy już by przy mnie wyglądał jak krasnoludek ha ha Lubie obcasy, ale zakładam "od święta" . Choć nie powiem, jak byliśmy na spacerze ostatnio to założyłam jakieś 5 cm

[Ona__88]

To ja powiem że mój nie lubi jak ubieram buty na obcasie takim większym, sam mi powiedział że na takim(pokazując na buta na wysokim obcasie) nie chciał by żebym ubrała chyba jakiś kompleks na tym punkcie(chodź sama też nie czuła bym się dobrze, wiec w tym punkcie zgadzamy się jednogłośnie) ale ja też nie chodzę w butach na obcasie nauczyłam się na płaskim i mi tak jest wygodnie , na zimę miałam lekki obcas ale taki nie przeszkadza chyba , a dużym mogę sobie ubrać jak idę gdzieś sama, wiec u nas wyższe niż 3 cm odpadają jak idziemy razem i mi dobrze z tym .