Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( - Strona 5 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum ślubne > Jeszcze przed ślubem

Notka

Jeszcze przed ślubem Na tym forum rozmawiamy o tym co powinno zadziać się jeszcze przed ślubem, czyli o wieczorku panieńskim, prezentach.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2008-10-09, 11:09   #121
vretka
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2004-03
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 4 111
GG do vretka
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jescze mam czekać :((

Cytat:
Napisane przez gold-fish Pokaż wiadomość
Zaręczyć się a wziąć ślub to dwie rózne sprawy. Można się zaręczyć i razem się starać coś odłozyć, powoli planować. No chyba, ze Ci chodzi o ślub i stad te Twoje histerie... Moim zdaniem za bardzo kochasz tego TŻ... za bardzo i za bardzo wierzysz że kiedyś znajdą się pieniądze i wtedy on pobiegnie do jubilera, ale raczej tak nie będzie. Moze się mylę i wkrótce się pochwalisz pierścionkiem, oby
Niby różne, ale nie da się ukryć, że raczej ściśle ze sobą powiązane Jedni wolą się zaręczać, kiedy już mają pewność, że w niedługim czasie rzeczywiście będą mogli zacząć planować ślub, inny zaręczają się z wielkiej miłości a potem tak się bujają jako narzeczeństwo przez 5 jak i nie więcej lat. Czy jeśli ktoś wychodzi z założenia, że zaręczyny są już tym poważnym krokiem, po zrobieniu którego dobrze byłoby zacząć planować ślub na poważnie i nie chce rzucać słów na wiatr, robi tę drugą osobę w balona?
__________________
R 08.2013, K 09.2016
vretka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-10-09, 11:45   #122
Nika1980
Zakorzenienie
 
Avatar Nika1980
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: domek z czerwonym dachem
Wiadomości: 5 176
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jescze mam czekać :((

Cytat:
Napisane przez gold-fish Pokaż wiadomość
Fajnie że to napisałaś. Potwierdzasz moją tezę- ,,byłam młoda i głupia i bardzo na to czekałam". No własnie. Mam pytanko- ile masz lat? Co zaważyło na Twojej decyzji, że odeszłaś od ex-narzeczonego?
Gold-fish , już Ci odpisuję
Mam obecnie 28 lat i dwa miesiące.

Pewnie nigdy nie zostawiłabym mojego "pierwszego narzeczonego" , ale... poznałam kogoś i... dość szybko ta znajomość przerodziła się w fascynację a potem miłość.

Co do pytań z wiadmości którą mi wysłałaś na skrzynkę...
Bałam się strasznie...jak się jest z kimś tyle lat ( w moim przypadku 9 ) to człowiek po rozstaniu czuje się jakby pół ciała mu wyrwano. Mój obecny mąż jest Holendrem. Dlatego bardzo szybko zdecydowałam się na wyjazd do Holandii, myśląc że jak zacznę coś nowego nie rozdrapując starych ran to będzie łatwiej...nie było. po miesiącu wróciłam do Polski do niego-pierwszego narzeczonego. Już w autokarze wiedziałam że popełniam błąd, płakałam jak bóbr. Kiedy się kogoś kochało rozstanie jest okropnie trudne- nawet jeśli Twoje serce już należy do kogoś innego czujesz się porozrywana i pokaleczona.Długo dochodziłam do siebie. Oszukiwałam się dwa tygodnie, że te 9 lat nie można tak po prostu wyrzucić , że trzeba związek odbudować...głupstwo- nie staż związku się liczy, ale to czy ludzie..właśnie czy patrzą w tym samym kierunku. Wyjechałam do przyjaciółki a stamtąd znów do Holandii..Mój obecny mąż to cudowny facet, tak delikatny, rozważny, czuły, rozumiejący...przebrnął ze mną przez depresję rozstania, był przyjacielem i to on podniósł mnie i nauczył jak pogodzić się z przeszłością, z poczuciem winy (to ja odeszłam, to rozwaliłam nasz związek) z poczuciem rozgoryczenia i upokorzenia ( to jednak tak się czułam gdy on po roku od zaręczyn nadal nie powiedział o nich mamie)
Czasem trzeba zaryzykować, rzucić się na głęboką wodę, iść za głosem serca...Ja bardzo bałam się opinii i krytki przyjaciół po rozstaniu ( traktowali nas jak stare dobre małżeństwo) Ale wiesz co? Powiedzieli: i dobrze, na co tak długo czekałaś?

Dziś jestem bardzo szczęśliwa. W dniu mojego ślubu przepełniała mnie nareszcie ta pewność, że podjęłam słuszne decyzję, że to co bolesne to czasem lekcja, którą musimy przejść...

Zapytałam kiedyś mojego męża, czy mi wybaczył, że wtedy tak po prostu wymknęłam się z domu i wyjechałam, ale powiedział mi , że rozumiał, że musiałam to zrobić bo inaczej nigdy nie byłabym pewna, czy postąpiłam słusznie wybierając jego.

Strasznie zamotana ta historia, wiem. Ciekawe czy zrozumiałaś ciągle jeszcze przemawiają przeze mnie emocje.

życzę Ci słusznych decyzji, ale...szukaj odpowiedzi na swoje pytania w swoim własnym sercu. naprawdę. czasem te wszystkie głosy rady z zewnątrz przysłaniają Ci prawdę, nie myśl o tym, co pomyślą, powiedzą ludzie. To ty musisz przeżyć swoje życie tak, by niczego nie żałować.
Ja nie żałuję niczego, wiem, że to było mi potrzebne, aby dojrzeć, odnaleźć siebie. Jestem taka jaka jestem dzięki temu co przyniosło mi życie. Taką kocha mnie mój mąż.
__________________
Lena Johanna, 6.10.2009, 16.25 , 3635gr, 50cm

Okruszek rosnie tp: 28 marzec 2012

http://lbdf.lilypie.com/fVxPp2.png
Nika1980 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-10-09, 13:25   #123
gold-fish
Zakorzenienie
 
Avatar gold-fish
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 4 514
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jescze mam czekać :((

Cytat:
Napisane przez vretka Pokaż wiadomość
Niby różne, ale nie da się ukryć, że raczej ściśle ze sobą powiązane Jedni wolą się zaręczać, kiedy już mają pewność, że w niedługim czasie rzeczywiście będą mogli zacząć planować ślub, inny zaręczają się z wielkiej miłości a potem tak się bujają jako narzeczeństwo przez 5 jak i nie więcej lat. Czy jeśli ktoś wychodzi z założenia, że zaręczyny są już tym poważnym krokiem, po zrobieniu którego dobrze byłoby zacząć planować ślub na poważnie i nie chce rzucać słów na wiatr, robi tę drugą osobę w balona?
Mój TŻ ma własnie takie podejście. czekam na koniec studiów, na pracę, żeby uzbierać na pierścionek. Uwierzyłam i akurat on dotrzymał słowa. Jednak wiem, ze zrobił to trochę po przymusem, pod presją czasu. Mówił ze chce ale własnie ta niewiadoma przyszłosć go hamowała, ta odpowiedzialność po zaręczynach. Ale odpowiadając na pytanie o ,,balona"... Wiadomo, ze jezeli ktoś mysli poważnie to nie robi w balona tylko moim zdaniem faceci często mydlą oczy wizjami, ze za rok... za dwa...

Cytat:
Napisane przez Nika1980 Pokaż wiadomość
Gold-fish , już Ci odpisuję
Mam obecnie 28 lat i dwa miesiące.

Pewnie nigdy nie zostawiłabym mojego "pierwszego narzeczonego" , ale... poznałam kogoś i... dość szybko ta znajomość przerodziła się w fascynację a potem miłość.

Co do pytań z wiadmości którą mi wysłałaś na skrzynkę...
Bałam się strasznie...jak się jest z kimś tyle lat ( w moim przypadku 9 ) to człowiek po rozstaniu czuje się jakby pół ciała mu wyrwano. Mój obecny mąż jest Holendrem. Dlatego bardzo szybko zdecydowałam się na wyjazd do Holandii, myśląc że jak zacznę coś nowego nie rozdrapując starych ran to będzie łatwiej...nie było. po miesiącu wróciłam do Polski do niego-pierwszego narzeczonego. Już w autokarze wiedziałam że popełniam błąd, płakałam jak bóbr. Kiedy się kogoś kochało rozstanie jest okropnie trudne- nawet jeśli Twoje serce już należy do kogoś innego czujesz się porozrywana i pokaleczona.Długo dochodziłam do siebie. Oszukiwałam się dwa tygodnie, że te 9 lat nie można tak po prostu wyrzucić , że trzeba związek odbudować...głupstwo- nie staż związku się liczy, ale to czy ludzie..właśnie czy patrzą w tym samym kierunku. Wyjechałam do przyjaciółki a stamtąd znów do Holandii..Mój obecny mąż to cudowny facet, tak delikatny, rozważny, czuły, rozumiejący...przebrnął ze mną przez depresję rozstania, był przyjacielem i to on podniósł mnie i nauczył jak pogodzić się z przeszłością, z poczuciem winy (to ja odeszłam, to rozwaliłam nasz związek) z poczuciem rozgoryczenia i upokorzenia ( to jednak tak się czułam gdy on po roku od zaręczyn nadal nie powiedział o nich mamie)
Czasem trzeba zaryzykować, rzucić się na głęboką wodę, iść za głosem serca...Ja bardzo bałam się opinii i krytki przyjaciół po rozstaniu ( traktowali nas jak stare dobre małżeństwo) Ale wiesz co? Powiedzieli: i dobrze, na co tak długo czekałaś?

Dziś jestem bardzo szczęśliwa. W dniu mojego ślubu przepełniała mnie nareszcie ta pewność, że podjęłam słuszne decyzję, że to co bolesne to czasem lekcja, którą musimy przejść...

Zapytałam kiedyś mojego męża, czy mi wybaczył, że wtedy tak po prostu wymknęłam się z domu i wyjechałam, ale powiedział mi , że rozumiał, że musiałam to zrobić bo inaczej nigdy nie byłabym pewna, czy postąpiłam słusznie wybierając jego.

Strasznie zamotana ta historia, wiem. Ciekawe czy zrozumiałaś ciągle jeszcze przemawiają przeze mnie emocje.

życzę Ci słusznych decyzji, ale...szukaj odpowiedzi na swoje pytania w swoim własnym sercu. naprawdę. czasem te wszystkie głosy rady z zewnątrz przysłaniają Ci prawdę, nie myśl o tym, co pomyślą, powiedzą ludzie. To ty musisz przeżyć swoje życie tak, by niczego nie żałować.
Ja nie żałuję niczego, wiem, że to było mi potrzebne, aby dojrzeć, odnaleźć siebie. Jestem taka jaka jestem dzięki temu co przyniosło mi życie. Taką kocha mnie mój mąż.
Niko dzięki za życzenia napiszę do Ciebie prywatnie
__________________

Dżunior maj 2013

Hanna kwiecień 2015
gold-fish jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-10-09, 14:38   #124
ilonkaczapela
Zakorzenienie
 
Avatar ilonkaczapela
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 4 910
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jescze mam czekać :((

Cytat:
Napisane przez gold-fish Pokaż wiadomość
Będę trochę brutalna w tym co teraz napiszę. Jesteś kolejną dziewczyną, która z miłości uwierzyła w te deklaracje i której TŻ bardzo skutecznie wbił do głowy ,,problemy finansowe" To jest totalna bzdura, to-tal-na! Napisałaś ,,teraz już wiem..." Taaa, jasne Pierścionek to nie jest wydatek większy niż para butów, fajne spodnie, sprzęt muzyczny i moge tak wymieniać w nieskończoność. Zaręczyć się a wziąć ślub to dwie rózne sprawy. Można się zaręczyć i razem się starać coś odłozyć, powoli planować. No chyba, ze Ci chodzi o ślub i stad te Twoje histerie... Moim zdaniem za bardzo kochasz tego TŻ... za bardzo i za bardzo wierzysz że kiedyś znajdą się pieniądze i wtedy on pobiegnie do jubilera, ale raczej tak nie będzie. Moze się mylę i wkrótce się pochwalisz pierścionkiem, oby
Tu się z Tobą nie zgodzę zupełnie. Nie każdy tak ma a pieniądze nie są potrzebne ludziom na pierścionek i wesele tylko. Chodzi tu o całe życie. Ja jestem zdania, że jeśli się jest już małżeństwem to nie można być utrzymywanym przez rodziców. A u nas ciągle tak jest w pewnym stopniu. Mój chłopak założył niedawno firmę i zaczyna się z nią rozwijać. Z tego mamy trochę pieniędzy, ale na studia (jego zaoczne, moje jedne i drugie) i na wynajem mieszkania w Wawie ciągle dają nam rodzice. I nie byłoby możliwości, żebyśmy zapłacili za to wszystko teraz sami. Więc ślub zaplanujemy wtedy, kiedy będziemy wiedzieli, że już staniemy na zupełnie własnych nogach. A zaręczyny, kiedy będziemy wiedzieli, że możemy planować ślub

Problemy finansowe nie są więc totalną bzdurą jak to nazwałaś. A, że niektórzy używają ich za wymówkę, to nie zmienia faktu, że gro innych, uważa to za prawdziwy problem i chce zacząć wspólne życie w spokoju a nie długach, czy na garnuszku u rodziców.
ilonkaczapela jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-10-09, 16:23   #125
gold-fish
Zakorzenienie
 
Avatar gold-fish
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 4 514
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jescze mam czekać :((

Cytat:
Napisane przez ilonkaczapela Pokaż wiadomość
Tu się z Tobą nie zgodzę zupełnie. Nie każdy tak ma a pieniądze nie są potrzebne ludziom na pierścionek i wesele tylko. Chodzi tu o całe życie. Ja jestem zdania, że jeśli się jest już małżeństwem to nie można być utrzymywanym przez rodziców. A u nas ciągle tak jest w pewnym stopniu. Mój chłopak założył niedawno firmę i zaczyna się z nią rozwijać. Z tego mamy trochę pieniędzy, ale na studia (jego zaoczne, moje jedne i drugie) i na wynajem mieszkania w Wawie ciągle dają nam rodzice. I nie byłoby możliwości, żebyśmy zapłacili za to wszystko teraz sami. Więc ślub zaplanujemy wtedy, kiedy będziemy wiedzieli, że już staniemy na zupełnie własnych nogach. A zaręczyny, kiedy będziemy wiedzieli, że możemy planować ślub

Problemy finansowe nie są więc totalną bzdurą jak to nazwałaś. A, że niektórzy używają ich za wymówkę, to nie zmienia faktu, że gro innych, uważa to za prawdziwy problem i chce zacząć wspólne życie w spokoju a nie długach, czy na garnuszku u rodziców.
Mój post był do ksz23. Odniosłam wrażenie że dziewczyna myśli poważnie, nawet się martwi o ich przyszłosć, a TŻ juz jakiś czas naobiecywał jej że coś dla niesz szykuje i nawet zabrał ją do jubilera... każdy związek jest inny. Niektórzy nawet nie potrzebują zaręczyn zeby wziać ślub. Zwróciłam tylko uwagę, że ksz23 zamiast się zastanowić, albo porozmawiać z TŻ o swoich uczuciach, to przyjęła jego stanowisko. Napisze jeszcze coś: mam koleżankę. jest chyba 8 lat z chłopakiem. Marzy juz nawet o dziecku. Kiedyś pragnęła zaręczyn, ślubu. Teraz za każdym razem mi mówi: ,,a po co? Jest dobrze jak jest" ale znam ja od wielu lat i wiem że robi dobrą minę do złej gry. I myślę, że wiele dziewczyn za szybko się poddaje. Nie mówi jasno czego oczekuje. Nie wiem czemu tak sie teraz porobiło że facet nie moze sie określić nawet po 5 latach. Bo o to tu chodzi. Facet się określa ,,wszem i wobec" że chce pojać za żonę tę kobietę, zeby inni widząc pierścionek to wiedzieli. Nawet jezeli od pierwszego spotkania jej to mówił i sam o tym wiedział- ze kocha i ze juz zawsze będa razem. Takie jest moje zdanie. Może jestem staroświecka ale gdyby zaręczyny nie były ważne to nikt by nie pisał tylu postów, nie umieszczał suwaczków, nie wklejał zdjęć pierścionków...
__________________

Dżunior maj 2013

Hanna kwiecień 2015
gold-fish jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-10-09, 16:48   #126
chiante
Zadomowienie
 
Avatar chiante
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Stąd :)
Wiadomości: 1 008
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jescze mam czekać :((

gold-fish nie jesteś staroświecka, ale bardzo mądra i potrafisz zachować dystans do pewnych spraw
To co napisałaś jest może i brutalne, ale też szczere i właściwie... prawdziwe. Nie mogę się z Tobą nie zgodzić, choć czasem ( ale tylko czasem ) zdarzają się wyjątki. Jak już pisałam wcześniej, mój mężczyzna określił jasno, dlaczego niektórzy faceci odwlekają oświadczyny, tłumaczą się, stosują przeróżne wymówki... Powód jest właściwie jeden: bo nie chcą się oświadczyć i tyle. A niektóre kobiety wolą im przytakiwać niż powiedzieć to co myślą i czują. Nie bójcie się szczerych rozmów, nie martwicie się, że przez to możecie go stracić. A nawet jeśli... to znaczy, że to nie był ten
__________________


chiante jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-10-09, 17:14   #127
ilonkaczapela
Zakorzenienie
 
Avatar ilonkaczapela
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 4 910
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jescze mam czekać :((

Ale ja nie rozumiem dlaczego uważacie, że dziewczyny przejmują myślenie mężczyzn? Ja myślę to, co myślę i to nie jest kwestia dopasowania się. Jasne, że niektóre tak robią, ale to nie jest reguła. Nie każda dziewczyna chce się od razu zaręczać. Szczególnie taka, która nie jest już dwudziestolatką (nie obrażając nikogo). Ja np mam swoje poglądy na temat tego, co uważam za narzeczeństwo i kiedy powinno się je zawierać a wy macie swoje. Ale ja moich poglądów nie przejęłam od chłopaka. I nie wiadomo, czy zrobiły tak inne dziewczyny. A właściwie, jeśli tak, to co w tym złego? Jeżeli duszą w sobie inne zdanie, to oczywiste zło, ale jeżeli tak nie jest to to jest normalna rzecz w związku. Jeden partner przejmuje od innego. Raz chłopak od dziewczyny, raz ona od niego. Zwykła ludzka rzecz.

A, że wiadomo, że się kochają, to po co mają wszystko przyśpieszać? Tym bardziej, że powiedzmy mają sytuację taką a nie inną?

Nie rozumiem co was tak drażni w długich związkach bez zaręczyn? Szczególnie u ludzi młodych?
ilonkaczapela jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-10-10, 08:55   #128
gold-fish
Zakorzenienie
 
Avatar gold-fish
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 4 514
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jescze mam czekać :((

Cytat:
Napisane przez ilonkaczapela Pokaż wiadomość
Ale ja nie rozumiem dlaczego uważacie, że dziewczyny przejmują myślenie mężczyzn? Ja myślę to, co myślę i to nie jest kwestia dopasowania się. Jasne, że niektóre tak robią, ale to nie jest reguła. Nie każda dziewczyna chce się od razu zaręczać. Szczególnie taka, która nie jest już dwudziestolatką (nie obrażając nikogo). Ja np mam swoje poglądy na temat tego, co uważam za narzeczeństwo i kiedy powinno się je zawierać a wy macie swoje. Ale ja moich poglądów nie przejęłam od chłopaka. I nie wiadomo, czy zrobiły tak inne dziewczyny. A właściwie, jeśli tak, to co w tym złego? Jeżeli duszą w sobie inne zdanie, to oczywiste zło, ale jeżeli tak nie jest to to jest normalna rzecz w związku. Jeden partner przejmuje od innego. Raz chłopak od dziewczyny, raz ona od niego. Zwykła ludzka rzecz.

A, że wiadomo, że się kochają, to po co mają wszystko przyśpieszać? Tym bardziej, że powiedzmy mają sytuację taką a nie inną?

Nie rozumiem co was tak drażni w długich związkach bez zaręczyn? Szczególnie u ludzi młodych?
Odpowiem na to przykładami...

Cytat:
Napisane przez LilStar Pokaż wiadomość
My postawiliśmy na zdobycie wykształcenia, pracy satysfakcjonującej i dającej poczucie stabilności 4 ścian tylko dla siebie i w przyszłości Dziecka i jak do tego doszliśmy zaczęły się powazne rozmowy o ślubie-bo zaręczeni byliśmy od 2 lat, a jesteśmy 3 lata Razem. Wiedzieliśmy że Ten Dzień nastąpi w odpowiednim czasie.
Lilstar, po roku zaręczyny i wspólne dojrzewanie do ślubu

Cytat:
Napisane przez Paati89 Pokaż wiadomość
Zaręczyny jedna z piękniejszych chwil w życiu-niestety to mnie jeszcze nie dotyczy..
Nie chodzi o to,że mi się w jakiś sposob spieszy... no ale jednak gdyby Tż się oświadczył to jakoś tak no nie wiem,dał by mi do zrozumienia że nie rzuca słow na wiatr.. że nie tylko mówi że chciałby być ze mną do końca życia ale i to uczyni...
Kiedyś rozmiawiałam o tym z Tżtem no ale on uważa że jest dobrze tak jak jest... no cóż kobiety chyba mają inny tok rozumowania :P
Paati, marzy a TŻ mówi ze jest dobrze tak jak jest chyba dla niego... więc Paati musi zaakceptować to jego podejście/myślenie jeżeli nadal chce z nim być... moim zdaniem to męcząca sytuacja


Cytat:
Napisane przez ksz23 Pokaż wiadomość
jestesmy razem 5 lat. i co? i nic.
miałam taki okres w życiu, kiedy zaręczyny stały się moją obsesją. chciałam już teraz. nie potrafiłam zrozumieć, dlaczego nie. zrzędziłam mojemu Tz i ryczałam po nocach.
{...} ale nic się nie działo. więc znów zaczęłam go męczyć. wtedy pytał, gdzie mi się tak spieszy, że jeszcze jesteśmy młodzi etc.
zaczęłam się strasznie zadręczać, wszystko analizować, szukać prawdopodobnych powodów. każda rozmowa na ten temat kończyła się kłótnią, bo ja wpadałam w histerię.
ale po pewnych wydarzeniach udało mi się trochę do tego wszystkiego nabrać dystansu i pogadaliśmy wreszcie spokojnie. teraz już wiem, że to nie dlatego, że mnie nie kocha, że nie wie czy chce być ze mną, że boi się się ślubu. po prostu narazie nas nie stać.
Moim zdaniem wszystko jest w tym poście- dlaczego myslę ze dziewczyny przejmują myslenie facetów. Nie wierzę w to, że skoro dziewczyna miała obsesję, wpadała w histerię, męczyła i dręczyła, to teraz nagle coś jej się poukładało w głowie, ze to ona sama zmieniła zdanie- tylko jak sama to napisała- po pewnych wydarzeniach, po rozmowach z TŻ-tem. Nie napisała, ze po rozmowach z koleżankami, z mamą, babcią, kimśtam...zmieniła zdanie, tylko po rozmowach z TŻ. TŻ tak pięknie jej to wyjaśnił... ze są młodzi...za młodzi. Ona 23, on 26... faktycznie bardzo młody... od 8 lat jest pełnoletni, po studiach... ale może ma jakieś problemy, zeby dorosnąć, moze sam o sobie nadal mysli że jest małym chłopcem

Cytat:
Napisane przez chiante Pokaż wiadomość
Jak już pisałam wcześniej, mój mężczyzna określił jasno, dlaczego niektórzy faceci odwlekają oświadczyny, tłumaczą się, stosują przeróżne wymówki... Powód jest właściwie jeden: bo nie chcą się oświadczyć i tyle. A niektóre kobiety wolą im przytakiwać niż powiedzieć to co myślą i czują. Nie bójcie się szczerych rozmów, nie martwicie się, że przez to możecie go stracić. A nawet jeśli... to znaczy, że to nie był ten
No i trafiłas w samo sedno. Jest taka fajna ksiażka: ,,dlaczego mężczyźni poślubiają zołzy"... Przeczytałam w niej wiele ,,zwierzeń facetów". Stąd moje przekonania... widzicie jestem kolejny dowodem, ze kobiety przejmuja myślenie meżczyzn
__________________

Dżunior maj 2013

Hanna kwiecień 2015
gold-fish jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-10-10, 09:20   #129
chiante
Zadomowienie
 
Avatar chiante
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Stąd :)
Wiadomości: 1 008
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jescze mam czekać :((

Pięknie to wszystko podsumowałaś
Książki nie czytałam, ale mam wielu przyjaciół mężczyzn, którzy nie owijając w bawełnę mówią to co myślą. A już mój Ukochany to szczególnie
W każdym bądź razie życzę wszystkim zagubionym by im łuski z oczu spadły.
__________________


chiante jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-10-10, 10:01   #130
ania20m
Wtajemniczenie
 
Avatar ania20m
 
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Wielkopolska:)
Wiadomości: 2 196
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jescze mam czekać :((

Cześć Dziewczyny
Ja miałam zaręczyny w sobote tydzień temu po 3 latach i 3 m-cach znajomości długo czekałam zanim sie zdecydował na oświadczyny
__________________


Kubusiowy zakątek zapraszam
http://jakubowskiimama.blogspot.com/
ania20m jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-10-10, 10:38   #131
ilonkaczapela
Zakorzenienie
 
Avatar ilonkaczapela
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 4 910
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jescze mam czekać :((

To moje pierwsze zdanie miało zawierać w sobie słowo wszyscy. Tzn, dlaczego uważacie, że wszystkie dziewczyny tak robią. I zgodzę się, że duża część owszem, ale jako, że ja mam takie samo zdanie jak ci mężczyźni (często podzielam zdanie mężczyzn zamiast kobiet, tak już mam od dzieciństwa), to uważam, że dobrze zrobiły słuchając ich rad.

Ale wiem, że to nie w każdym przypadku tak jest. Tylko, że ja chyba z jakiegoś innego środowiska pochodzę, bo wokół mnie to raczej mężczyźni się śpieszą z zaręczynami a dziewczyny to odkładają. Serio To nie są jakieś bujdy, żeby podeprzeć moje zdanie Tylko przykłady kilkunastu związków

Ale najważniejsza jest rzeczywiście szczera rozmowa Każdy powinien wiedzieć co druga osoba w związku myśli. I czuje.
ilonkaczapela jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-10-10, 17:15   #132
chiante
Zadomowienie
 
Avatar chiante
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Stąd :)
Wiadomości: 1 008
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jescze mam czekać :((

Cytat:
Napisane przez ilonkaczapela Pokaż wiadomość
To moje pierwsze zdanie miało zawierać w sobie słowo wszyscy. Tzn, dlaczego uważacie, że wszystkie dziewczyny tak robią.
Przecież napisałam, że zdarzają się wyjątki
Piszę też to, co wywnioskowałam z zamieszczonych tu wypowiedzi niektórych dziewcząt. Może to i przykre dla kogoś, ale prawdziwe...
__________________


chiante jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-10-22, 17:19   #133
haibane
Przyczajenie
 
Avatar haibane
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 7
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jescze mam czekać :((

Kochane
Ja też przechodziłam przez "katusze" oczekiwań na zaręczyny.... do których całe szczęście nie doszło . W sumie to te zaręczyny (a właściwie wręczenie pierścionka) miały być już tylko formalnością, bo ślub był juz od dawna planowany, sala wynajęta itp. (byliśmy ze sobą 4 lata). Niby byłam pochłonięta przygotowaniami, szukaniem sukni i innymi sprawami, ale cały czas nie byłam spokojna. Coś nie pozwalało mi cieszyć się tym wszystkim. Często pakałam wieczorami wtulona w przyszłego męża, który kompletnie nie rozumiał powodu mojego smutku. Co gorsza sama go nie rozumiałam. Całą winę za moje złe samopoczucie zwaliłam na brak zaręczyn. Oczywiście okazało się to kopletną bzdurą. Zrozumiałam to dopiero kiedy się rozstaliśmy. Okazało się że ani on ani ja tego ślubu nie chcieliśmy. On nie był jeszcze gotowy na taką odpowiedzialność a ja go poprostu nie kochałam. Miałam wtedy 24 lata i byłam pod potężną presją otoczenia (strach przed staropanieństwem). Ciągnęłam do ołtarza zupełnie nie zastanawiajac się czy to na prawdę ten, z którym chce się zestarzeć. Poprostu to nie był ten!! Teraz jestem z właściwym mężczyzną i wiem to po tym, że wogóle nie spieszę się do ślubu Oczywiście pragnę tego z całego serca, ale jestem spokojna, bo wiem że mnie kocha i już od samego początku mamy ten temat wyjaśniony. Uczciwie mu powiedziałam, że jestem typową kobietą i z czasem będę pragnęła ślubu i on to rozumie (też tego pragnie) i mnie nie zwodzi. Powiedział mi szczerze, że teraz nas na ślub (a włąściwie wspólne życie) poprostu nie stać a nie chce się zaręczać i potem zwlekać ze ślubem niewiadomo jak długo i ja to rozumiem Zresztą jesteśmy ze sobą bardzo szczęśliwi i dopiero teraz widzę, że jeśli mężczyzna kocha kobietę to okazuje jej to każdego dnia w każdym geście jeśli tak jest to ona siłą rzeczy nie będzie się martwiła o zaręczyny, bo bedzie wiedziała że będą one naturalną konsekwencją Myślę, że często dziewczyny tak bardzo chcą zaręczyn i ślubu (co jest bardzo smutne) tylko po to żeby uniknąć presji otoczenia (stereotypów o staropanieństwie itp.) Najważniejsze to zapytać same siebie czy naprawde właśnie z tym mężczyzną chcecie spędzić resztę życia?? A tym które są pewne swego wyboru radzę ciepliwość i zawsze szczerą rozmowę!!! Jeśli Twój mężczyzna Cię kocha to o ile nie zrobisz przy tym histerii chętnie porozmawia o przyszłości i ślubie

Pozdrawiam cieplutko
haibane jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-10-26, 21:50   #134
Saga86
Raczkowanie
 
Avatar Saga86
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 137
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jescze mam czekać :((

Ach...a ja jestem taka szczęśliwa..już teraz wiem, że mój chłopak myśli o ślubie...mamy iść na targi ślubne... ślub planuje na 2010 roczek...tylko kurcze kiedy te zaręczyny nioo ...niedługo wyjdzie na to, że sale zarezerwujemy a zaręczyn nie będzie :P...
Saga86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-10-27, 19:55   #135
Soy Marisol
Rozeznanie
 
Avatar Soy Marisol
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 761
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jescze mam czekać :((

Cytat:
Napisane przez Saga86 Pokaż wiadomość
Ach...a ja jestem taka szczęśliwa..już teraz wiem, że mój chłopak myśli o ślubie...mamy iść na targi ślubne... ślub planuje na 2010 roczek...tylko kurcze kiedy te zaręczyny nioo ...niedługo wyjdzie na to, że sale zarezerwujemy a zaręczyn nie będzie :P...
Saga, widocznie nie masz powodu do smutku W końcu są podjęte jakieś kroki w kierunku ślubu Myślę , że Twój TŻ czeka na odpowiednią chwilę z pierścionkiem. Być może jeszcze się naczekasz, ale skoro zaciąga Cię na targi ślubne no to juz coś... Pewnie nie uznaje on zachowania takich ludzi, którzy zaręczają sie i trwają w narzeczeństwie 8 lat. Widocznie dla niego zaręczyny to krok tuż przed ślubem. Pewnie pierścionek na Twym palcu zabłyśnie, gdy Twój chlopak odłoży pieniądze i warunki finansowe pozwolą snuć wasze dalsze plany, a więc kiedy bedziecie was stać i na wesele i na wspólny start. Podejrzewam, że Twoj TŻ należy do tych ludzi, którzy nie rzucają słów na wiatr - jak się zaręczać - to od razu ustalać kiedy ślub!

Cierpliwości Kochana
Soy Marisol jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-10-28, 18:56   #136
chilanes
Zakorzenienie
 
Avatar chilanes
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 11 126
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jescze mam czekać :((

Na każdego przyjdzie czas.
__________________
chilanes jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-10-28, 19:14   #137
chiante
Zadomowienie
 
Avatar chiante
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Stąd :)
Wiadomości: 1 008
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jescze mam czekać :((

Cytat:
Napisane przez chilanes Pokaż wiadomość
Na każdego przyjdzie czas.
To zabrzmiało jak podpis pod klepsydrą
__________________


chiante jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-10-28, 19:39   #138
chilanes
Zakorzenienie
 
Avatar chilanes
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 11 126
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jescze mam czekać :((

nooo wiesz, bo to prawie jak wyrok :P Trzymam kciuki 8
__________________
chilanes jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-10-28, 20:51   #139
ilonkaczapela
Zakorzenienie
 
Avatar ilonkaczapela
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 4 910
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jescze mam czekać :((

Cytat:
Napisane przez chilanes Pokaż wiadomość
Na każdego przyjdzie czas.
Albo jak zapowiedź kontroli skarbowej
ilonkaczapela jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2008-10-29, 11:04   #140
chiante
Zadomowienie
 
Avatar chiante
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Stąd :)
Wiadomości: 1 008
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jescze mam czekać :((

Cytat:
Napisane przez ilonkaczapela Pokaż wiadomość
Albo jak zapowiedź kontroli skarbowej


Chyba zacznę się obawiać
__________________


chiante jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-10-30, 09:59   #141
chilanes
Zakorzenienie
 
Avatar chilanes
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 11 126
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jescze mam czekać :((

Cytat:
Napisane przez ilonkaczapela Pokaż wiadomość
Albo jak zapowiedź kontroli skarbowej
Cytat:
Napisane przez chiante Pokaż wiadomość


Chyba zacznę się obawiać
kurde! aż mnie ciarki przeszły
__________________
chilanes jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-10-30, 18:58   #142
wczesaja
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 11
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jescze mam czekać :((

no a ja jestem z moim skarbem prawie 5 lat. (16.o2.2009-bedzie 5) i on unika kazdej dsykusji na TE tematy.rozmawiamy,ale zawsze konczy sie albo moim smutkiem,albo wspolnymi zartam0tak zebym se nie smucila.
kazda rozmowa jest zaczynana przeze mnie a ucinana przez niego.
przywykłam.
czekam.
bede czekac.

k.
wczesaja jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-10-30, 20:16   #143
Soy Marisol
Rozeznanie
 
Avatar Soy Marisol
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 761
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jescze mam czekać :((

Widocznie Twój mezczyzna nie jest jeszcze gotowy na taką rozmowę. Chociaż z drugiej strony - w ciagu 5 lat , w waszym związku nie przewinął się ani razu wątek o ślubie?? (nie pytam o zaręczyny, a jedynie o ślub , wspólne życie etc.)
Soy Marisol jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-10-30, 20:18   #144
chilanes
Zakorzenienie
 
Avatar chilanes
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 11 126
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jescze mam czekać :((

Cytat:
Napisane przez wczesaja Pokaż wiadomość
no a ja jestem z moim skarbem prawie 5 lat. (16.o2.2009-bedzie 5) i on unika kazdej dsykusji na TE tematy.rozmawiamy,ale zawsze konczy sie albo moim smutkiem,albo wspolnymi zartam0tak zebym se nie smucila.
kazda rozmowa jest zaczynana przeze mnie a ucinana przez niego.
przywykłam.
czekam.
bede czekac.

k.
I do kiedy tak będziesz czekać? Po ile macie lat?
__________________
chilanes jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-10-31, 06:37   #145
chiante
Zadomowienie
 
Avatar chiante
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Stąd :)
Wiadomości: 1 008
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jescze mam czekać :((

Właśnie, jak długo zamierzasz czekać udając, że wszystko jest w najlepszym porządku?
__________________


chiante jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-10-31, 08:51   #146
chilanes
Zakorzenienie
 
Avatar chilanes
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 11 126
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jescze mam czekać :((

Nie wiem, dla mnie to wystarczający okres czasu. Albo się wie, że to ta osoba albo wie się, że to nie ta.
__________________
chilanes jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-10-31, 11:37   #147
chiante
Zadomowienie
 
Avatar chiante
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Stąd :)
Wiadomości: 1 008
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jescze mam czekać :((

Cytat:
Napisane przez chilanes Pokaż wiadomość
Nie wiem, dla mnie to wystarczający okres czasu. Albo się wie, że to ta osoba albo wie się, że to nie ta.
Dokładnie a niektórym wystarcza kilka spotkań by się o tym przekonać
__________________


chiante jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-10-31, 13:14   #148
chilanes
Zakorzenienie
 
Avatar chilanes
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 11 126
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jescze mam czekać :((

Nie wiem, czy opowiadalam w tym watrku, czy w innym, ale 2 miesiące temu znajomą po ponad 10 latach zostawił facet. "Chodzili" ze sobą. Jak to On ujął "tylko chodzili" i "powinna się cieszyć, że tyle z nią wytrzymał, nic jej przeciez nie obiecywał"!
Dziewczyna się załamała, teraz ma 32 lata, chciała dziecka, wiecznie "czekała". Teraz jest sama, załamana.
Więc się pytam: na co tyle czekać, jeśli się ślubu chce i marzy o nim? Na co czekać chociażby z zaręczeniem się, aż 5-10 lat? Rozumiem ten 5-10 letni staż, gdy zaczynało się być ze sobą w wieku lat 14-15. Ale po 20? I ile jest takich dziewczyn, jak moja znajoma? Czekały, kochały, wytrzymywały i co z tego mają?

Oczywiście żadnej z Was tego nie życzę i rozumiem, że się jest z kimś z miłości, ale skoro rozmawia się o ślubie i wie się, że będzie to naturalna kolej rzeczy związku, to na co czekać aż tyle czasu?

PS: Chiante - pamiętaj, że trzymam kciuki
__________________
chilanes jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-10-31, 14:27   #149
vretka
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2004-03
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 4 111
GG do vretka
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jescze mam czekać :((

Cytat:
Napisane przez chilanes Pokaż wiadomość
I do kiedy tak będziesz czekać? Po ile macie lat?
Z informacji w profilu wynika, że wczesaja ma 21 lat, więc dramatu chyba nie ma Pewnie, że dobrze byłoby wiedzieć jakie partner ma ogólnie podejście do wspólnej przyszłości, dzieci, ślubu itd i ja jestem jak najbardziej za tym, żeby rozmawiać na te tematy, nawet czysto hipotetycznie. Z drugiej jednak strony, jeśli mężczyzna nie jest gotowy na zakładanie rodziny, nawet takie teoretyzowanie czasami może go wystraszyć, jeśli rozmowa nie jest dobrze przeprowadzona.
__________________
R 08.2013, K 09.2016
vretka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-10-31, 15:23   #150
chiante
Zadomowienie
 
Avatar chiante
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Stąd :)
Wiadomości: 1 008
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jescze mam czekać :((

Ja z moim byłym rozstałam się z tego powodu, iż nie chciał ślubu, nie chciał dzieci mimo, że był starszy ode mnie o 9 lat. Byliśmy ze sobą 2 lata, na początku zgadzałam się z nim, w sumie miałam 18 lat, więc gdzie mi tam do ślubu i pieluch, po czym "dojrzałam" i zrozumiałam, że ja właśnie chcę wyjść za mąż i mieć dziudziusia, może nie z dnia na dzień, ale w przyszłości i owszem.

Zostaliśmy przyjaciółmi i z tego, co mi mówił, znalazł sobie starszą babkę, 33 letnią. Są ze sobą ponad rok. Ona marudzi mu o dzieciach, małżeństwie ( wiadomo, taki wiek ), a on ją zbywa szybko zmieniając temat rozmowy, albo przytakuje i na tym się kończy rozmowa. Spytałam go, czemu to robi, przecież to bez sensu taki związek: bo tak mu wygodnie i nie chce tego psuć. Tyle, że już to popsuł kłamstwem i zdradą Zasmarkany egoista

Dobrze, że przejrzałam na oczy

Dlatego dziewczęta rozmawiajcie ze swoimi TŻ-ami o swoich pragnieniach i potrzebach. A jeśli facet nie chce ślubu to nic tego nie zmieni... Cóż, znajdzie się taki, co zechce

P.S.
Chilanes, trzymaj kciuki w następną niedzielę
__________________


chiante jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Jeszcze przed ślubem


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:52.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.