Ubieranie się w lumpeksach/sklepach z tanią odzieżą - wstyd?

[Alexandraa]

Napisane przez klatka

Dla mnie to nie wstyd. Bywam w takich sklepach, w środowisku moich koleżanek zakupy w lumpeksie świadczą o lepszym guście, ekonomicznym stylu życia i takim artystycznym zamyśle. Nie jest sztuką kupić coś ładnego w galerii a znaleźć jakąś perełkę w lumpeksie i stworzyć z nią ciekawy zestw.

Zgadzam się z Tobą w 100%. Nic dodać, nic ująć.

[69love69]

ja ubieram się w lumpeksach odkąd pamiętam, mama mnie tego nauczyła. w normalnych sklepach kupuje tylko jak są wyprzedaże, albo czegoś potrzebuję a w lumpie tego nie znajduje. nie uważam tego za wstyd

poza tym nie wiem skąd przekonanie, ze lumpeksy sa dla biednych ludzi. jak widze babki wynoszące wielkie siaty super ciuchów i płacące 300zł ;p to nie wyglądaja mi na bidote

[dziewczyna]

Większość ciuchów jakie mam w szafie pochodzi właśnie z lumpków. Skoro mogę ubrać się tanio, ładnie i często oryginalnie to po co mam dawać 110 zł za jeden ciuch ze sklepu (jak dla mnie to dość sporawy wydatek) i co chwila spotykać dziewczynę, która ma identyko ciuch? Jak koleżanka może sobie pozwolić na takie zakupy to jej sprawa.

[1141655]

Napisane przez rapifen

haha nie no, w gdyni na leszczynkach ale no cóż. góra 3 metrowa ubrań kobiety po prostu zebraly lumpeks w jeden kąt i udają że to wszystko ich ;d

Też chodze do lumpka na leszczynkach i wiem o jakich babolach mówiszzzzz grrrrrrrrrr :/

[dragon_she]

Napisane przez Nicponianka

A to ciekawe, bo ja uważam, że chociaż w Zarze trafiają się rzeczy, lepsze gatunkowo, to większość z nich, szczególnie koszulki, po kilku praniach nadaję się jako szmata do podłogi. W tym momencie pokazuję również ludzką głupotę, bo i tak jak mi się coś spodoba, to kupuję :P
Ale to chyba oczywiste, że Zara materiały ma ze słabego gatunku, w końcu jest to jedyna marka na świecie, która ma prawo do kopiowania słynnych marek typu Prada itd. Że ma to prawo, to jest droższa, od powiedzmy innych sklepów... Że ma kiepską jakość, jest dużo tańsza od np. Prady

ja w Zarze kupuje tylko sweterki jesienno-wiosenne nie wiem czemu... ale jeszcze 2 lata temu podobalo mi sie w Zarze wszystko, teraz jestem jakas taka wybredna... takze zawsze czekam z utesknieniem na zakupy w Zarze (musze jechac do innego miasta) i jak juz tam jestem to kupie co najwyzej 1-2 sweterki, ktore swoja droga zawsze na jedno kopyto robione nie wiem czemu mam sentyment do tej marki

---------- Dopisano o 14:59 ---------- Poprzedni post napisano o 14:56 ----------

Napisane przez 1141655

Też chodze do lumpka na leszczynkach i wiem o jakich babolach mówiszzzzz grrrrrrrrrr :/

widze ze to samo miasto ja z Gdynskich lumpow lubie ten kolo Zatoki na Obluzu.... a czasem zagladam do tych w centrum... ale nigdy tam nic nie kupuje, wszystkie moje zdobycze z lumpa mam wlasnie z tego na Obluzu

[cytrynowo_piaskowa]

Gdyby w moim mieście był jakiś fajny lumpek to byłabym tam chyba codziennie. Uwielbiam buszować w lumpeksach, to takie ekstatyczne, niestety ostatni jaki był u mnie w miarę możliwy przenieśli, zmniejszając powieszknie o 7/8 I nic tam juz nie ma, cierpie na tym niemiłosiernie..

[morelka1987]

Czy wstydzicie się że kupujecie ciuchy w lumpeksach ? Tzn czy mówicie koleżankom o tym ? Ja niedawno spotkałam w lumpeksie koleżankę z roku i była bardzo zmieszana, że ją tam zobaczyłam, pózniej bardzo mnie unikała. I tłumaczyla się że niby koleżanki ją wyciagnęły. Ja właściwie też nie chwalę się wszystkim że kupuje czasami w secend handach, wiedzą właściwie współlokatorki. A czy Wy wstydzicie się że zaopatrujecie się w tego typu sklepach ?

[hihi]

Ja się wstydzę, że nie umiem znaleźć nic w lumpeksach, a inne dziewczyny wynajdują takie perełki, że mnie zazdrość zżera... Praktycznie sama nigdy nic nie kupiłam, bo nie mam talentu, cierpliwości, jakiejś takiej umiejętności szperania i polowania na cudeńka...

nie wydaje mi się, żeby było się tu czego wstydzić, to super sprawa, że się umie ubrać w fantastyczne ciuchy za grosze.

[ville]

Wstydziłam się, gdy miałam 13 lat, ale byłam młoda i głupia, teraz oczywiście nie wstydzę się. Nie wiem, czego miałabym się wstydzić

[kasienkaw]

Nie wstydze sie i wstydzic sie nie bede w lumpexach moza kupic swietne ciuchy

czego tu sie wstydzic

[gerda300]

A czego tu się wstydzić ?

Chyba, że jest się osobą z 1szych stron gazet lub ze świata polityki - wtedy może to spowodować tygodniową dyskusję w całym kraju gdzie kto co kupuje...

[enter code]

dla mnie to nie ma się czego wstydzić to dobrze jak kobieta umie znaleźć coś ładnego tanio. i na dodatek oryginanlego - w sensie niepowtarzalnego
chociaż sama w lumpeksach nie kupuję, bo
1. nie umiem nic wyszukać - nie trafiłam jeszcze na nic ładnego a robiłam kilka podejść(w tym samym czasie kumpela znalazła dośc sporo fajnych ciuchów)
2.jeśli już coś jest to wiele za duże. noszę rozmiar XS
3.uderzająca od progu i dusząca woń wilgoci mnie odrzuca.

[fiolusiek]

kiedys sie wstydzilam teraz juz nie bo przeciez ide tam kupowac a nie krasc. a druga sprawa ze w sh mozna znalesc cos fajnego i orginalnego a nie idac do sklepu kupowac drogie rzeczy robione na jedno kopyto a potem pol miasta w takim chodzi

[Zmienna kobieta]

Ja jestem wręcz dumna
Nieraz koleżanki pytają się mnie skąd mam taką fajną bluzkę. A ja z dumą ,,z lumpu za 2 zł" Ich miny bezcenne

A tak na marginesie to jesteśmy z koleżankami maniaczkami zakupów w lumpeksach Szkoda, że teraz coraz ciężej z fajnymi ciuszkami...

[Wisienki]

Nie wstydzę się kupowania w sh, ale też się z tym nie afiszuje

Napisane przez Zmienna kobieta

Ja jestem wręcz dumna
Nieraz koleżanki pytają się mnie skąd mam taką fajną bluzkę. A ja z dumą ,,z lumpu za 2 zł" Ich miny bezcenne

A tak na marginesie to jesteśmy z koleżankami maniaczkami zakupów w lumpeksach Szkoda, że teraz coraz ciężej z fajnymi ciuszkami...

szkoda, że ciucholandy są coraz droższe

[plastikowa biedronka]

ja tam się nie wstydzę mnóstwo ciuchów kupuję w lumpeksach, bo są tanie, ciekawe i raczej niepowtarzalne. co z tego, że pójdę do sklepu, wydam 50 zł na byle bluzkę, a potem widzę, że pół miasta nosi coś takiego a w lumpie kupię orginalny ciuch za parę złotych.
mam to szczęście, że często zdarzają mi się tzw. perełki i mnóstwo osób nie wierzy, jak mówię, gdzie i za ile to cudo nabyłam

kiedyś może mnie to trochę krępowało, ale to były dawne czasy, początki tego typu sklepów i ciuchy średnio ciekawe. teraz jest zupełnie inaczej. sporo moich znajomych ubiera się w lumpeksach, czasem naprawdę aż trudno uwierzyć bo trafiają na super ładne i porządne ciuchy więc żaden wstyd wg mnie. sztuką jedynie jest umieć szukać i trafić na coś fajnego.

[losie 3]

Ja swoje dziecko prawie w całości ubieram w ciucholandzie. Świetna bawełna, metki znanych firm i niektóre bez śladów użytkowania.
Jest tylko jedna wada....trzeba często chodzić by coś fajnego upolowac

[enter code]

Napisane przez Wisienki

Nie wstydzę się kupowania w sh, ale też się z tym nie afiszuje




szkoda, że ciucholandy są coraz droższe

bardzo słuszna uwaga. kiedyś sprzedawano tam naprawdę za grosze - jakiś czas temu już widziałam hp. żakiet z second handu już po 30 zł

[Wisienki]

Napisane przez enter code

bardzo słuszna uwaga. kiedyś sprzedawano tam naprawdę za grosze - jakiś czas temu już widziałam hp. żakiet z second handu już po 30 zł

ja już widziałam ciucholand z ceną 100 zł za kg to moim zdaniem jest już bardzo dużo (kiedyś było 30 zł za kg)

[Lemmy is God]

No dokładnie. Teraz w warszawie ceny są kosmiczne ok. 60 zł. za kilo. Owszem zdarzają się dużo tańsze lumpeksy ale w nich to co najwyżej można kupić szmaty do podłóg. Ciuchy też są coraz gorsze, zwłaszcza męskie są fatalne.

[Hefrena]

Podpisuję się pod tym. W moim mieście jest dużo lumpeksów i kiedyś można było w nich znaleść mnóstwo fantastycznych rzeczy za parę złotych. Teraz często za najzwyklejszą bokserkę trzeba zapłacić nawet 19 zł ( a pamiętam jak brałam kiedyś takie za np 4 zł). A za tyle nieraz kupi się nową, firmową. A szkoda, bo kiedyś można było kupić dużo za bardzo mało.

[Lemmy is God]

Mam jeszcze wrażenie, że ciuchy w lumpach są coraz brzydsze. Połowa z nich nigdy nie była modna, materiały i fasony jak z najtandetniejszych bazarków (na których też można znaleźć perełki), albo rzeczy w fatalnym stanie. Kilka lat temu za dwadzieścia złotych to mogłam sobie kupić spódnicę i kilka koszulek lub ze dwie pary dżinsów, teraz za spodnie zapłaciłam 30 zł. w lumpeksie, a za nowe dżinsy w sieciówce dałam 40 zł.

Chociaż spódnice to praktycznie tylko w sh kupuje, ewentualnie w outlecie Terranovy. Taka jestem rozbestwiona że w szafie mam tylko jedną za którą dałam więcej ni 20 zł

[enter code]

Napisane przez Lemmy is God

Mam jeszcze wrażenie, że ciuchy w lumpach są coraz brzydsze. Połowa z nich nigdy nie była modna, materiały i fasony jak z najtandetniejszych bazarków (na których też można znaleźć perełki), albo rzeczy w fatalnym stanie. Kilka lat temu za dwadzieścia złotych to mogłam sobie kupić spódnicę i kilka koszulek lub ze dwie pary dżinsów, teraz za spodnie zapłaciłam 30 zł. w lumpeksie, a za nowe dżinsy w sieciówce dałam 40 zł.

Chociaż spódnice to praktycznie tylko w sh kupuje, ewentualnie w outlecie Terranovy. Taka jestem rozbestwiona że w szafie mam tylko jedną za którą dałam więcej ni 20 zł

przez to właśnie kupowanie w second - handach zaczyna mijać się z podstawowym celem - ma być tanio. niedługo jedynym plusem pozostanie tylko oryginalność, chociaż za te ceny można kupić ciucha na rynku i coś naszyć, odpruć, obciąć i już jest niepowtarzalne

[Lemmy is God]

Napisane przez enter code

przez to właśnie kupowanie w second - handach zaczyna mijać się z podstawowym celem - ma być tanio. niedługo jedynym plusem pozostanie tylko oryginalność, chociaż za te ceny można kupić ciucha na rynku i coś naszyć, odpruć, obciąć i już jest niepowtarzalne

O to, to. Bardzo często w "normalnych" sklepach bywa taniej niż w lumpeksach. smuci mnie to trochę bo wygrzebanie fajnych ciuchów za grosze jest świetną zabawą. Co do tej oryginalności, to niektóre z tych ciuchów są dla mnie aż za bardzo oryginalne. A kupno zwykłej jeansowej miniówy graniczy z cudem, jeśli nie przepada się za kilogramem kamyczków, błyskotek, aplikacji i brokatu upchanymi na jednej kiecce.

[Wisienki]

Fakt coraz mniej jest fajnych ciucholandów - często zabija i cena i ciuchy bo co z tego, że wyprasowane kiedy często są po prostu paskudne. W Łodzi jeszcze miałam swoje upatrzone Lumpki a w Wawie nie mogę znaleźć nic sensownego... szkoda gadać, ale np moja sis jest w dalszym ciągu rewelacyjna i zawsze i w każdym miejscu potrafi znaleźć coś fajnego.

[linaya]

Słyszałam gdzieś taka opinię, że ludzie bogaci przechwalają się tym, że kupują ciuchy w lumpeksie, a biedni ukrywają to za wszelką cenę.

A tak serio - żaden obciach. Sama lubię pobuszować w takich sklepikach. Niejeden fajny ciuch wygrzebałam. Fankami "lumpów" są również moje koleżanki, oraz mama i siostra - zawsze później się chwalimy, co której udało się upolować, wymieniamy się opiniami na temat tych sklepów.

Jedna moja kumpela ubiera się tylko w lumpeksach i outletach, wyprzedażach, sklepach z końcówkami serii itp. Przy tym jest obdarzona dobrym smakiem, smykałką modową, zawsze wie, co z czym połączyć itp. Koleżanki z jej pracy obmawiają ją strasznie, że na pewno ma bardzo bogatego kochanka, bo to niemożliwe, żeby z pensji nauczycielki przedszkolnej stać ją było na te wszystkie obłędne ciuchy. Ona o tym wie, i zaśmiewa się, a ich nie wyprowadza z błędu.

[FeelingGood]

Właśnie dzisiaj nabrała mnie ochota na zakupy w lumpku i kupiłam cuuudną czerwoną bluzke koszulową, bluzę, kamizelkę, bluzkę i 3 paski i za wszystko zapłaciłam 5 złoty. A za samą bluzkę koszulową w sklepie zapłaciłabym jakieś 30 zł. Więc jestem meeega happy i dla mnie to żaden wstyd

[wanitatywna]

Napisane przez Lemmy is God

O to, to. Bardzo często w "normalnych" sklepach bywa taniej niż w lumpeksach.

O, dokładnie. Ostatnio zaszłam po szkole i przy okazji wpadł mi w ręce dziecięcy pajacyk za 12 złotych.

[Wisienki]

Napisane przez linaya

Słyszałam gdzieś taka opinię, że ludzie bogaci przechwalają się tym, że kupują ciuchy w lumpeksie, a biedni ukrywają to za wszelką cenę.

(...)

Jedna moja kumpela ubiera się tylko w lumpeksach i outletach, wyprzedażach, sklepach z końcówkami serii itp. Przy tym jest obdarzona dobrym smakiem, smykałką modową, zawsze wie, co z czym połączyć itp. Koleżanki z jej pracy obmawiają ją strasznie, że na pewno ma bardzo bogatego kochanka, bo to niemożliwe, żeby z pensji nauczycielki przedszkolnej stać ją było na te wszystkie obłędne ciuchy. Ona o tym wie, i zaśmiewa się, a ich nie wyprowadza z błędu.

Jeśli chodzi o pierwsze to chyba coś w tym jest, zaś jeśli zaś chodzi o drugie to prawie wszystkie koleżanki mojej siostry myślą że kupuje ciuchy w Paryżu czy Londynie a to gadanie o ciucholandach to zasłona dymna

[lwia paszcza]

Napisane przez wanitatywna

O, dokładnie. Ostatnio zaszłam po szkole i przy okazji wpadł mi w ręce dziecięcy pajacyk za 12 złotych.

To zależy Ja się tylko cieszę, że w moim ulubionym lumpku za tunikę Next, przykładowo płacę 1/1o ceny sklepowej - 11 złotych. A te normalne sklepy - niestety, na mój gust to one oferują same szmaty... Rzeczy z lumpeksów rzadko kiedy rozlatują mi się w praniu, za to sklepowym ciągle coś się dzieje...