Egzamin na prawo jazdy - pytania, relacje, trzymanie kciuków;) cz. IV

[papryka85]

[1=d45d073d235b2c61bfba836 ad9283865b35be1e1_67da090 142ca2;9540311]Z czasem byś się do tego wszystkiego przyzwyczaiła i nie przeszkadzałoby Ci ta skrzynia biegów i hamulce wystarczy jeździć, jeździć i jeszcze raz jeździć[/quote]
Tylko że mi nawet nie zależy, żeby się do tego przyzwyczajać, bo zamierzam jak najszybciej kupić auto, a malcem to do miasta nie ma się co wybierać

Napisane przez annasuwalska

Nie martw się. Po pierwsze, jazda innym samochodem niż do tej pory na początku do najmilszych nie należy. Po prostu trudno wszystko wyczuć.
Po drugie, podróżowanie maluchem raczej do najprzyjemniejszych nie należy.
Jednak dopóki nie kupisz własnego auta, chyba warto byłoby od czasu do czasu pojeździć "maleństwem", przynajmniej nie wyjdziesz z wprawy.

Dziś po raz pierwszy świadomie wybrałam drogę, gdzie muszę ruszać na wzniesieniu. Do tej pory unikałam tego, jak diabeł święconej wody. Tłumaczyłam sobie: "Po co się stresować, skoro mogę tego uniknąć?"

Kiedy dojechałam do szkoły, byłam z siebie zadowolona. Ruszyłam na górce bez problemu. Dodam,że jest to dosyć stresujące, gdyż ruszając w tym miejscu, włączam się do ruchu na bardzo ruchliwej ulicy, dodatkowo wjeżdżając w zakręt 90 stopni.

No widzisz-coś mi się wydaje, że dobrze Pani już jeździ!!!

Co do mnie-jazda maluchem to jest dla mnie istna katorga
Tak że chyba poświęcę utratę wprawy(ha ha ha czy ja ją w ogóle mam ) i oszczędzę sobie tej "przyjemności".

[4c2ea920fcf0cb3d39288a6c961f1efcc2286102_684b5c001d1f4]

Napisane przez freedka

Do egzaminu zostało 6 dni. A najgorsze jest to, że mi się po prostu już nie chce znów tam iść. Chyba przestało mi zależeć

wiesz mnie tez już przestało zależeć zapisałam się na egzamin żeby pieniędzy nie stracić ale zdanie nie sprawi mi już tak dużej radości jaka by mi sprawiło jakbym zdała wcześniej.

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;9540796]
Ja na swój musiałam czekać 3 miechy prawie, to się nazywa sprawiedliwość [/quote]

takie samo było moje zdziwienie tym bardziej ze to nie pierwszy egzamin.
A mówią ze w łodzi się długo czeka

[201701160959]

Napisane przez papryka85

W związku z powyższym czeka mnie kilka miesięcy przerwy w jeżdżeniu-dopóki nie kupię jakiegoś "normalnego" auta. Tak więc bez dodatkowych jazd się nie obejdzie, bo im dłuższa przerwa, tym gorzej. No ale trudno

Odwieziesz mnie gdzies po kolejnej wizycie u orto jesli chcesz, zobacze jak sobie radzisz

Mialem niezla historie wczoraj!

Wstałem rano, jak zwykle za pozno. Wyjechałem z domu na pociag z Krakowa do Oświęcimia. Oczywiscie zdarzyłem idealnie na farta, wsiadłem i odjazd
Na miejscu w Oświęcimiu poszedłem sobie po gazetke do kiosku. No dobra, kupilem i wsadzilem portfel do plecaka(chyba ). Po poł godziny troche zglodniałem i z zamiarem zjedzenia czegos zerknałem do plecaka zeby zobaczyc ile mam drobniakow w portfelu. Patrze a tu, nie ma portfela! Spanikowany pytam sie w tym kiosku co kupowałem gazete czy nie zostawiłem portfela. Pani mnie zle zrozumiala i oferuje mi portfele do sprzedania Ostatecznie tam tego portfela nie było. Ide do informacji, tam tez nie ma Zorientowałem się ze musze zablokowac karte debetowa. Dzwonie, podaje dane a tu... dane sie nie zgadzaja Mowie gosciowi ze przeciez wszystko sie zgadza! No to podaje jeszcze. Zaczałem mowic pesel a tu komorka OFF, bateria siadla Podskoczyłem do szkoły gdzie zostawiamy nasze rzeczy do pracy, stanałem kolo kontaktu i zaczynam ladowac telefon. Dzieci z podstawowki sie na mnie patrzą jak an kosmite. Dzwonie, odebrała tym razem jakas pani i... udało mi sie załawic zablokowanie karty. Juz wiem co podałem zle, email'a Mysle sobie ze pikus z portfelem, chociaz prawko hmmm najwazniejszy dokument , wazne ze karta zablokowana. Pogodzony ze strata portfela, dokumentow i chyba stówki plnow zaczyna robote
Dzisiaj jeszcze z ciekawosci zagładnałem na ta stacje PKP, ale nici
Zajechałem dzosiaj do domu. Widze nie odebrana wiadomosc na gadu. Czyli nic niezwykłego, pewnie znajomy ma jakas sprawe. Patrze a tu ktos mi pisze: "Siema, Zgubił pan moze domukenty?" Ja podjarany Odpisałem mu ze tak i poprosiłem o zwrot. Wchodze na nasza klase. Jest wiadomosc w skrzynce od tego samego faceta :O Odpisałem mu i teraz czekam na odpowiedź Szczescie mnie nie opuszcza, mam nadzieje ze odzyskam dokumenty

Gratulacje dla osob ktore zdały ten jakze wazny egzamin

[papryka85]

Napisane przez Kamil.o

Odwieziesz mnie gdzies po kolejnej wizycie u orto jesli chcesz, zobacze jak sobie radzisz

Mialem niezla historie wczoraj!

Wstałem rano, jak zwykle za pozno. Wyjechałem z domu na pociag z Krakowa do Oświęcimia. Oczywiscie zdarzyłem idealnie na farta, wsiadłem i odjazd
Na miejscu w Oświęcimiu poszedłem sobie po gazetke do kiosku. No dobra, kupilem i wsadzilem portfel do plecaka(chyba ). Po poł godziny troche zglodniałem i z zamiarem zjedzenia czegos zerknałem do plecaka zeby zobaczyc ile mam drobniakow w portfelu. Patrze a tu, nie ma portfela! Spanikowany pytam sie w tym kiosku co kupowałem gazete czy nie zostawiłem portfela. Pani mnie zle zrozumiala i oferuje mi portfele do sprzedania Ostatecznie tam tego portfela nie było. Ide do informacji, tam tez nie ma Zorientowałem się ze musze zablokowac karte debetowa. Dzwonie, podaje dane a tu... dane sie nie zgadzaja Mowie gosciowi ze przeciez wszystko sie zgadza! No to podaje jeszcze. Zaczałem mowic pesel a tu komorka OFF, bateria siadla Podskoczyłem do szkoły gdzie zostawiamy nasze rzeczy do pracy, stanałem kolo kontaktu i zaczynam ladowac telefon. Dzieci z podstawowki sie na mnie patrzą jak an kosmite. Dzwonie, odebrała tym razem jakas pani i... udało mi sie załawic zablokowanie karty. Juz wiem co podałem zle, email'a Mysle sobie ze pikus z portfelem, chociaz prawko hmmm najwazniejszy dokument , wazne ze karta zablokowana. Pogodzony ze strata portfela, dokumentow i chyba stówki plnow zaczyna robote
Dzisiaj jeszcze z ciekawosci zagładnałem na ta stacje PKP, ale nici
Zajechałem dzosiaj do domu. Widze nie odebrana wiadomosc na gadu. Czyli nic niezwykłego, pewnie znajomy ma jakas sprawe. Patrze a tu ktos mi pisze: "Siema, Zgubił pan moze domukenty?" Ja podjarany Odpisałem mu ze tak i poprosiłem o zwrot. Wchodze na nasza klase. Jest wiadomosc w skrzynce od tego samego faceta :O Odpisałem mu i teraz czekam na odpowiedź Szczescie mnie nie opuszcza, mam nadzieje ze odzyskam dokumenty

Gratulacje dla osob ktore zdały ten jakze wazny egzamin

Ale czym mam Cię odwieźć??? Nie mam jeszcze samochodu

No ale historia mrożąca krew w żyłach
Jeśli mogę Ci coś doradzić-nie noś dokumentów w portfelu
Lepiej mieć osobny wizytownik. Jak ktoś Ci buchnie portfel, to chociaż dokumenty zostają.
No ale super, że znalazca okazał się uczciwy!!!
Takie zachowanie przywraca wiarę w ludzi

[201701160959]

Napisane przez papryka85

Ale czym mam Cię odwieźć??? Nie mam jeszcze samochodu

No ale historia mrożąca krew w żyłach
Jeśli mogę Ci coś doradzić-nie noś dokumentów w portfelu
Lepiej mieć osobny wizytownik. Jak ktoś Ci buchnie portfel, to chociaż dokumenty zostają.
No ale super, że znalazca okazał się uczciwy!!!
Takie zachowanie przywraca wiarę w ludzi

mozesz moim

aaa przypomniało mi sie jeszcze cios
W przedziale w pociagu jechałem z taka starsza pania, była nauczycielka. Opowiedziała historie o tym jak mlodzi zakochani jechali z nad morza na slask bez biletów. Złapał ich "kanar" a oni nie mieli ani grosza przy duszy. Ta pani zaplacila za nich okolo 80 zl i nawet nie sadzac ze dostanie kase spowrotem podala im adres. Po paru dniach przyszedl listonosz i przyniosl co do grosza ta kwote oraz piekny list czy tam wiersz Jednak jest wiara w ludzi

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Napisane przez Kamil.o

Odwieziesz mnie gdzies po kolejnej wizycie u orto jesli chcesz, zobacze jak sobie radzisz

Mialem niezla historie wczoraj!

Wstałem rano, jak zwykle za pozno. Wyjechałem z domu na pociag z Krakowa do Oświęcimia. Oczywiscie zdarzyłem idealnie na farta, wsiadłem i odjazd
Na miejscu w Oświęcimiu poszedłem sobie po gazetke do kiosku. No dobra, kupilem i wsadzilem portfel do plecaka(chyba ). Po poł godziny troche zglodniałem i z zamiarem zjedzenia czegos zerknałem do plecaka zeby zobaczyc ile mam drobniakow w portfelu. Patrze a tu, nie ma portfela! Spanikowany pytam sie w tym kiosku co kupowałem gazete czy nie zostawiłem portfela. Pani mnie zle zrozumiala i oferuje mi portfele do sprzedania Ostatecznie tam tego portfela nie było. Ide do informacji, tam tez nie ma Zorientowałem się ze musze zablokowac karte debetowa. Dzwonie, podaje dane a tu... dane sie nie zgadzaja Mowie gosciowi ze przeciez wszystko sie zgadza! No to podaje jeszcze. Zaczałem mowic pesel a tu komorka OFF, bateria siadla Podskoczyłem do szkoły gdzie zostawiamy nasze rzeczy do pracy, stanałem kolo kontaktu i zaczynam ladowac telefon. Dzieci z podstawowki sie na mnie patrzą jak an kosmite. Dzwonie, odebrała tym razem jakas pani i... udało mi sie załawic zablokowanie karty. Juz wiem co podałem zle, email'a Mysle sobie ze pikus z portfelem, chociaz prawko hmmm najwazniejszy dokument , wazne ze karta zablokowana. Pogodzony ze strata portfela, dokumentow i chyba stówki plnow zaczyna robote
Dzisiaj jeszcze z ciekawosci zagładnałem na ta stacje PKP, ale nici
Zajechałem dzosiaj do domu. Widze nie odebrana wiadomosc na gadu. Czyli nic niezwykłego, pewnie znajomy ma jakas sprawe. Patrze a tu ktos mi pisze: "Siema, Zgubił pan moze domukenty?" Ja podjarany Odpisałem mu ze tak i poprosiłem o zwrot. Wchodze na nasza klase. Jest wiadomosc w skrzynce od tego samego faceta :O Odpisałem mu i teraz czekam na odpowiedź Szczescie mnie nie opuszcza, mam nadzieje ze odzyskam dokumenty

Gratulacje dla osob ktore zdały ten jakze wazny egzamin

To Ty nr gg w portfelu nosisz? swoją drogą ktoś w porządku, bo przecież mógł Ci nie dać znać

EDIT:aaa znalazł Cię na n-k i tam był Twój nr

Papryka Ty tak na malucha narzekasz, a mój brat wczoraj mi powiedział, że by chciał mieć maluszka z powrotem

[papryka85]

Napisane przez Kamil.o

mozesz moim

aaa przypomniało mi sie jeszcze cios
W przedziale w pociagu jechałem z taka starsza pania, była nauczycielka. Opowiedziała historie o tym jak mlodzi zakochani jechali z nad morza na slask bez biletów. Złapał ich "kanar" a oni nie mieli ani grosza przy duszy. Ta pani zaplacila za nich okolo 80 zl i nawet nie sadzac ze dostanie kase spowrotem podala im adres. Po paru dniach przyszedl listonosz i przyniosl co do grosza ta kwote oraz piekny list czy tam wiersz Jednak jest wiara w ludzi

A czym jeździsz? Tylko nie mów, że maluchem...
no to super-jednak są na tym świecie uczciwi ludzie...
Moja przyjaciółka znalazła kiedyś komórkę na ulicy, doszła do tego, kto jest właścicielem raczej właścicielką(przy okazji niechcący odkryła jej romans ) i komóreczkę oddała

[1=d45d073d235b2c61bfba836 ad9283865b35be1e1_67da090 142ca2;9541521]To Ty nr gg w portfelu nosisz? swoją drogą ktoś w porządku, bo przecież mógł Ci nie dać znać

EDIT:aaa znalazł Cię na n-k i tam był Twój nr

Papryka Ty tak na malucha narzekasz, a mój brat wczoraj mi powiedział, że by chciał mieć maluszka z powrotem [/quote]

Nie każda morda pasuje do forda...Moja nie pasuje do malucha
Mój dobry kolega ubolewa, że u niego w domu zamierzają pozbyć się malucha

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Napisane przez papryka85

Nie każda morda pasuje do forda...Moja nie pasuje do malucha
Mój dobry kolega ubolewa, że u niego w domu zamierzają pozbyć się malucha

Bo oni nie wiedzą co dobre

[201701160959]

kiedys znienawidzony przeze mnie a teraz nie oddałbym go za nic w swiecie - opel corsa b

[1=d45d073d235b2c61bfba836 ad9283865b35be1e1_67da090 142ca2;9541521]To Ty nr gg w portfelu nosisz? swoją drogą ktoś w porządku, bo przecież mógł Ci nie dać znać

EDIT:aaa znalazł Cię na n-k i tam był Twój nr

Papryka Ty tak na malucha narzekasz, a mój brat wczoraj mi powiedział, że by chciał mieć maluszka z powrotem [/QUOTE]

nie, nie nosze
pewnei znalazl na n-k

[papryka85]

Napisane przez Kamil.o

kiedys znienawidzony przeze mnie a teraz nie oddałbym go za nic w swiecie - opel corsa b

królestwo za opla corsę
13 tysięcy użytkowników on line, a tu taka cisza???

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Bo wśród tych 13 tys nie ma naszych

[agta85]

A Opel Corsa podobno jest dobry dla takich karzełków jak ja (158cm wzrostu), ale nie wiem bo nie próbowałam.

[papryka85]

Napisane przez agta85

A Opel Corsa podobno jest dobry dla takich karzełków jak ja (158cm wzrostu), ale nie wiem bo nie próbowałam.

Arturrro karzełkiem nie jest i na razie nie narzeka

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Napisane przez agta85

A Opel Corsa podobno jest dobry dla takich karzełków jak ja (158cm wzrostu), ale nie wiem bo nie próbowałam.

Ooo dobrze wiedziećjak będe kupować to opla corse

Napisane przez papryka85

Arturrro karzełkiem nie jest i na razie nie narzeka

Jak możesz

[annasuwalska]

Też chcę Opla Corsę, ale mam podobny biznes-plan jak Papryka i mam zamiar na początku lata sprzedać Seicento i kupić samochód, który bardziej mi odpowiada.

Obawiam się tylko,że do tego czasu przywiążę się do mojego "maleństwa" i będzie mi trudno się rozstać.

Na drogach dziś prawdziwe szaleństwo! Na szczęście jutro raczej nigdzie się nie wybieram. Mój mąż idzie do pracy, więc zostanę z córkami w domu.

[annasuwalska]

Kurczę, coś namieszałam .
Post pod postem.

[papryka85]

[1=d45d073d235b2c61bfba836 ad9283865b35be1e1_67da090 142ca2;9542490]Ooo dobrze wiedziećjak będe kupować to opla corse

Jak możesz[/quote]
No ale co ja mogę? Arturrro o którym mowa to człek powiedzmy...hmmm rosły

Napisane przez annasuwalska

Też chcę Opla Corsę, ale mam podobny biznes-plan jak Papryka i mam zamiar na początku lata sprzedać Seicento i kupić samochód, który bardziej mi odpowiada.

Obawiam się tylko,że do tego czasu przywiążę się do mojego "maleństwa" i będzie mi trudno się rozstać.

Na drogach dziś prawdziwe szaleństwo! Na szczęście jutro raczej nigdzie się nie wybieram. Mój mąż idzie do pracy, więc zostanę z córkami w domu.

Jak to Twój mąż idzie jutro do pracy?
Opel Corsa jest dość drogi i sporo pali ale jakby nie to, to też bym się nim zainteresowała
Ja nie mam co sprzedać...Najdroższa rzecz jaką posiadam, to zęby...
Potem laptop, ale tego nie oddam
Potem...prawo jazdy, ale ono jest w zasadzie...bezcenne

Napisane przez annasuwalska

Kurczę, coś namieszałam .
Post pod postem.

się nie przejmuj, to tylko wizaż

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Napisane przez papryka85

No ale co ja mogę? Arturrro o którym mowa to człek powiedzmy...hmmm rosły

Wybacz rzuciło mi się już na oczy i źle przeczytalam

[papryka85]

[1=d45d073d235b2c61bfba836 ad9283865b35be1e1_67da090 142ca2;9542799]Wybacz rzuciło mi się już na oczy i źle przeczytalam[/quote]W drodze wyjątku-wybaczam...

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Napisane przez papryka85

W drodze wyjątku-wybaczam...

A dziekuje

[e_myszka]

Napisane przez agta85

A Opel Corsa podobno jest dobry dla takich karzełków jak ja (158cm wzrostu), ale nie wiem bo nie próbowałam.

nie zgadzam się z tym
u mnie w mieście zdaje się na corsie i na yarisie, mam 158 cm i źle mi się jeździ corsą bo wydaje mi się,że jestem za mała do tego samochodu. Chyba lepiej by mi siedziało na foteliku bo mam wrazenie ,że jestem za nisko, w przeciwienstwie do yarisa w którym uwielbiam jezdzic !

[agta85]

Napisane przez e_myszka

nie zgadzam się z tym
u mnie w mieście zdaje się na corsie i na yarisie, mam 158 cm i źle mi się jeździ corsą bo wydaje mi się,że jestem za mała do tego samochodu. Chyba lepiej by mi siedziało na foteliku bo mam wrazenie ,że jestem za nisko, w przeciwienstwie do yarisa w którym uwielbiam jezdzic !

Dlatego napisałam, że PODOBNO. Całkiem możliwe, że jest inaczej. (Nie)stety sama nie miałam okazji tego sprawdzić, więc powtarzam tylko to co słyszałam.

[kesly1]

Ojej dziewczyny (i mężczyźni) wróciłam z pracy ... Nogi mi odpadają. 13 godzin stania na nogach. Tych ludzi pokręciło, wiecie jakie kolejki u mnie w cukierni dzisiaj były ?? Masssakra

[goldenphoenix]

Ja miałam okazję jeździć na corsach i na micrach, bo w moim WORDzie była zmiana samochodów i powiem wam, że wolę Corsę. Micra jest dla mnie za mała. Mam 182 cm i gdy odsuwałam fotel, to przestawałam widzieć znaki po prawej stronie (np. przy prawoskrętach potrafiłam nie zauważyć znaku o jednokierunkowej - nie z powodu gapiostwa, ale z powodu zasłonienia go przez dach autka ). W Corsie nie miałam z tym żadnych problemów i do tego autko bardziej przestronne, bardzo miło ją wspominam z czasów "elkowania"

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Napisane przez Kamil.o

...

Ja tak poza tematem - Kamil.o, z avatara jesteś strrrasznie podobny do mojego instruktora Tylko on jest zarośnięty ( ) ale po oczkach widzę podobieństwo

Napisane przez goldenphoenix

Ja miałam okazję jeździć na corsach i na micrach, bo w moim WORDzie była zmiana samochodów i powiem wam, że wolę Corsę. Micra jest dla mnie za mała. Mam 182 cm i gdy odsuwałam fotel, to przestawałam widzieć znaki po prawej stronie (np. przy prawoskrętach potrafiłam nie zauważyć znaku o jednokierunkowej - nie z powodu gapiostwa, ale z powodu zasłonienia go przez dach autka ). W Corsie nie miałam z tym żadnych problemów i do tego autko bardziej przestronne, bardzo miło ją wspominam z czasów "elkowania"

Ja jeszcze na Punciaku będę zdawać, zmiana na Clio 10 listopada, ale tak mi się dobrze Punciorem jeździ, że chyba trudno mi się będzie przesiąść do Zafiry rodziców po moim ewentualnym zdaniu

[201701160959]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;9544312]Ja tak poza tematem - Kamil.o, z avatara jesteś strrrasznie podobny do mojego instruktora Tylko on jest zarośnięty ( ) ale po oczkach widzę podobieństwo

Ja jeszcze na Punciaku będę zdawać, zmiana na Clio 10 listopada, ale tak mi się dobrze Punciorem jeździ, że chyba trudno mi się będzie przesiąść do Zafiry rodziców po moim ewentualnym zdaniu [/QUOTE]
no niee? Co chwile ludzie mnie gdzies widza a ja myslalem ze jestem unikat, jedyny w swoim rodzaju
zebym był zarosnietym to bym musiał pol roku sie nie golic
Zawdzieczam to tacie

nie widze jakos osoby 160cm w Corsie, chyba ze z jazdą na poduszce
ja mam 182 cm i jest w sam raz

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Napisane przez kesly1

Ojej dziewczyny (i mężczyźni) wróciłam z pracy ... Nogi mi odpadają. 13 godzin stania na nogach. Tych ludzi pokręciło, wiecie jakie kolejki u mnie w cukierni dzisiaj były ?? Masssakra

Domyślam sie jakie w końcu święto dziś

Napisane przez agta85

A Opel Corsa podobno jest dobry dla takich karzełków jak ja (158cm wzrostu), ale nie wiem bo nie próbowałam.

Nam to chyba pozostaje maluch

Napisane przez Kamil.o

nie widze jakos osoby 160cm w Corsie, chyba ze z jazdą na poduszce

Masz coś do poduszki hmm

Marwari a Ty możesz zamknąć tamten wątek?

[margo80]

witam. czytam Was często, póki jeszcze mogę, bo podobno w poniedziałek odcinają mi już telefon i internet z powodu przeprowadzki...

czy jest lepiej? nie, nie jest... może tylko w tym sensie, że zaczynam się oswajać z myślą, że na niektóre rzeczy niestety nie mamy wpływu... może jutro więcej się wyjaśni.

spojrzałam w kalendarz, żeby mniej więcej rozplanować sobie jazdy przed egzaminem i wychodzi mi, że musiałabym mieć coś w dzień egzaminu lub dwa dni przerwy w jeździe. mam jeszcze trochę czasu, pomyślę nad tym, a gdzieś po długim weekendzie będę już dzwonić i umawiać się z instruktorem. trzeba się za to zabrać, żeby nie myśleć o tych wszystkich innych sprawach...

[moooniaaaa]

Miałam 13.10 drugi egzamin,nie zdałam relacji bo się lekko podłamałam - nawet nie wyjechałam z placu. Oblałam na łuku i to konkretnie, nie jakiś tam delikatny najazd na linię czy coś. Pochrzaniły mi się słupki i praktycznie prawie połową samochodu wyjechałam za łuk A szkoda bo miałam egzaminatorkę kobietę, przede mną przepuściła moją koleżankę, sprawiała wrażenie miłej kobiety.
Byłam tak zła na siebie, że szok

Zapisałam się na kolejny egzamin.
Wykupiłam 3h u innego instruktora,pokazał mi inną metodę na łuk. Na jeździe jeździłam tragicznie, w domu ryczałam że nie pójdę na egzamin bo się tylko ośmieszę Normalnie tragedia
No ale poszłam i ... zdałam
Ale od początku - wyszłam na plac,czekam na egzaminatora. Ok.30 lat, z oczu mu dobrze patrzyło. Mówię, że dobrze że deszcz przestał padać,a on tylko na mnie popatrzył tak jakby chciał mnie zabić,myślę "no to super mi się trafił". Pokazywałam płyny-strasznie upierdliwy musiałam mu palcem pokazać dokładnie wszystkie min i max. Potem światła-myślałam że mnie obleje, ze stresu nie mogłam włączyć długich no ale jakoś tam się udało.
Łuk zrobiłam nowym sposobem,wyszedł elegancko-nawet nie musiałam nic korygować jak już odkręciłam.
Górkę musiałam powtarzać bo nie spuściłam ręcznego do końca
Potem wyjazd na miasto. Od razu kazał mi się zawrócić z wykorzystaniem wstecznego i infrastruktury. Zaparkować kazał skośnie, na rondo to mnie chyba z 5 razy wypuścił wredny
W pewnym momencie kazał mi się zawrócić, patrzę zakaz i myślę "o nie mój drogi,nie wkopiesz mnie" i jadę dalej,w ostatnim momencie zobaczyłam miejsce do zawrócenia i szybko kierunkowskaz,na lewy pas,nie spojrzałam na lusterka ani nic. Facet mało przelęku nie dostał I te gwałtowne zawrócenie było moim jedynym błędem. Chociaż raz włączyłam kierunkowskaz dopiero w trakcie skręcania :P w wordzie mówi do mnie "i co pani Moniko zrobimy z tym zawracaniem?" (chyba pierwsze pełne zdanie jakie do mnie wypowiedział:P),a ja wtedy słodkie oczka i mówię,że rozumiem swój błąd,że na przyszłość będę ostrożniejsza itd. No i mi zaliczył Chciałam mu podać rękę, ale tylko wysiadł i poszedł w swoją stronę,nawet do widzenia nie zdążyłam powiedzieć :P
Cieszę sie bardzo,ale chyba to jeszcze do mnie nie doszło,że zdałam

[papryka85]

Napisane przez e_myszka

nie zgadzam się z tym
u mnie w mieście zdaje się na corsie i na yarisie, mam 158 cm i źle mi się jeździ corsą bo wydaje mi się,że jestem za mała do tego samochodu. Chyba lepiej by mi siedziało na foteliku bo mam wrazenie ,że jestem za nisko, w przeciwienstwie do yarisa w którym uwielbiam jezdzic !

yaris yaris yaris

Napisane przez kesly1

Ojej dziewczyny (i mężczyźni) wróciłam z pracy ... Nogi mi odpadają. 13 godzin stania na nogach. Tych ludzi pokręciło, wiecie jakie kolejki u mnie w cukierni dzisiaj były ?? Masssakra

Noooo nikomu się ciasta nie chce ukręcić, każdy woli kupić
Sama też nie lubię piec, ale mama zawsze coś zrobi i/lub mnie do tego zagoni i przyznam, że domowe wypieki są the best
No ale kobieto przed Bożym Narodzeniem, to Ty chyba padniesz

Napisane przez goldenphoenix

Mam 182 cm

wow

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;9544312]Ja tak poza tematem - Kamil.o, z avatara jesteś strrrasznie podobny do mojego instruktora Tylko on jest zarośnięty ( ) ale po oczkach widzę podobieństwo [/quote]

Napisane przez Kamil.o

no niee? Co chwile ludzie mnie gdzies widza a ja myslalem ze jestem unikat, jedyny w swoim rodzaju
zebym był zarosnietym to bym musiał pol roku sie nie golic
Zawdzieczam to tacie

nie widze jakos osoby 160cm w Corsie, chyba ze z jazdą na poduszce
ja mam 182 cm i jest w sam raz

Jakby Ci to powiedzieć...też mi kogoś przypominasz...tylko nie wiem jeszcze kogo
A moja znajoma zdawała na corsie(jest niższa ode mnie) i nie narzekała. Ja corsą nigdy nie jeździłam, więc nie wiem. Ale np w takim punto to na maxa muszę się przysunąć, a i tak mam wrażenie, że jakby się dało jeszcze ciut bliżej, to by było lepciej prawda agta85 ???

[1=d45d073d235b2c61bfba836 ad9283865b35be1e1_67da090 142ca2;9545062]
Nam to chyba pozostaje maluch
[/quote]
Nie radzę

Napisane przez margo80

witam. czytam Was często, póki jeszcze mogę, bo podobno w poniedziałek odcinają mi już telefon i internet z powodu przeprowadzki...

czy jest lepiej? nie, nie jest... może tylko w tym sensie, że zaczynam się oswajać z myślą, że na niektóre rzeczy niestety nie mamy wpływu... może jutro więcej się wyjaśni.

spojrzałam w kalendarz, żeby mniej więcej rozplanować sobie jazdy przed egzaminem i wychodzi mi, że musiałabym mieć coś w dzień egzaminu lub dwa dni przerwy w jeździe. mam jeszcze trochę czasu, pomyślę nad tym, a gdzieś po długim weekendzie będę już dzwonić i umawiać się z instruktorem. trzeba się za to zabrać, żeby nie myśleć o tych wszystkich innych sprawach...

Ja wzięłam jazdę w dniu egzaminu i nie żałuję, choć udzieliło mi się już zdenerwowanie
Jak długo będziesz bez internetu?
Nie bój nic-wszystko co Cię spotyka, ma jakiś sens, choć może Ci się wydawać, że tak nie jest. Tak ma być i koniec, ale nie dzieje się to bez powodu. Czasem musi być pod górkę, ale nie może tak być zawsze

Napisane przez moooniaaaa

Miałam 13.10 drugi egzamin,nie zdałam relacji bo się lekko podłamałam - nawet nie wyjechałam z placu. Oblałam na łuku i to konkretnie, nie jakiś tam delikatny najazd na linię czy coś. Pochrzaniły mi się słupki i praktycznie prawie połową samochodu wyjechałam za łuk A szkoda bo miałam egzaminatorkę kobietę, przede mną przepuściła moją koleżankę, sprawiała wrażenie miłej kobiety.
Byłam tak zła na siebie, że szok

Zapisałam się na kolejny egzamin.
Wykupiłam 3h u innego instruktora,pokazał mi inną metodę na łuk. Na jeździe jeździłam tragicznie, w domu ryczałam że nie pójdę na egzamin bo się tylko ośmieszę Normalnie tragedia
No ale poszłam i ... zdałam
Ale od początku - wyszłam na plac,czekam na egzaminatora. Ok.30 lat, z oczu mu dobrze patrzyło. Mówię, że dobrze że deszcz przestał padać,a on tylko na mnie popatrzył tak jakby chciał mnie zabić,myślę "no to super mi się trafił". Pokazywałam płyny-strasznie upierdliwy musiałam mu palcem pokazać dokładnie wszystkie min i max. Potem światła-myślałam że mnie obleje, ze stresu nie mogłam włączyć długich no ale jakoś tam się udało.
Łuk zrobiłam nowym sposobem,wyszedł elegancko-nawet nie musiałam nic korygować jak już odkręciłam.
Górkę musiałam powtarzać bo nie spuściłam ręcznego do końca
Potem wyjazd na miasto. Od razu kazał mi się zawrócić z wykorzystaniem wstecznego i infrastruktury. Zaparkować kazał skośnie, na rondo to mnie chyba z 5 razy wypuścił wredny
W pewnym momencie kazał mi się zawrócić, patrzę zakaz i myślę "o nie mój drogi,nie wkopiesz mnie" i jadę dalej,w ostatnim momencie zobaczyłam miejsce do zawrócenia i szybko kierunkowskaz,na lewy pas,nie spojrzałam na lusterka ani nic. Facet mało przelęku nie dostał I te gwałtowne zawrócenie było moim jedynym błędem. Chociaż raz włączyłam kierunkowskaz dopiero w trakcie skręcania :P w wordzie mówi do mnie "i co pani Moniko zrobimy z tym zawracaniem?" (chyba pierwsze pełne zdanie jakie do mnie wypowiedział:P),a ja wtedy słodkie oczka i mówię,że rozumiem swój błąd,że na przyszłość będę ostrożniejsza itd. No i mi zaliczył Chciałam mu podać rękę, ale tylko wysiadł i poszedł w swoją stronę,nawet do widzenia nie zdążyłam powiedzieć :P
Cieszę sie bardzo,ale chyba to jeszcze do mnie nie doszło,że zdałam

aaaa no to moje gratulacje
a kiedy zdawałaś?
A ten egzaminator to taki jakiś bezpłciowy