Kącik sukcesów małych i dużych

[Truuuskawek]

Napisane przez mavika

podziwiam

dziękowac

[aoii]

po 16miesiącach i 4dniach nieobecności, wspierany z zewnątrz @ powrócił!
właściwie sukcesem jest to, że przyszedł po 1 opakowaniu tabletek, a nie po trzeciej, jak zapowiadała ginekolog twierdząc, że w rozwoju jestem na etapie 10latki.
a ja "jestem kobietąąąąąą; wodą, ogniem, burzą, perłą na (nie)dnieeeeijeeijeee!"


tylko, że moje 0,5kg poszło w las , woda wyszła i zostało 0,3.
*pochłania lodowego rożka śmietankowego w czekoladzie*.

i nie chce do szkoły >< z reguły przez 6/7 godzin siedziałam o jabłku i 0,5l wody w butelce. mam dziwne wrażenie, że ludzie patrzą i dziwią się jak coś jem. a jak wejde do sklepiku to znowu usłysze tekst " oo a co ty tu robisz!? " nawet nie idzie jak to zignorować jak ktoś zadaje takie pytanie 3x pod rząd jeszcze dłuuugo przyjdzie mi pracowac nad asertywnością ._.
i przepraszam za ota..

[Hypnotic Eyes]

Napisane przez aoii

po 16miesiącach i 4dniach nieobecności, wspierany z zewnątrz @ powrócił!
właściwie sukcesem jest to, że przyszedł po 1 opakowaniu tabletek, a nie po trzeciej, jak zapowiadała ginekolog twierdząc, że w rozwoju jestem na etapie 10latki.
a ja "jestem kobietąąąąąą; wodą, ogniem, burzą, perłą na (nie)dnieeeeijeeijeee!"


tylko, że moje 0,5kg poszło w las , woda wyszła i zostało 0,3.
*pochłania lodowego rożka śmietankowego w czekoladzie*.

i nie chce do szkoły >< z reguły przez 6/7 godzin siedziałam o jabłku i 0,5l wody w butelce. mam dziwne wrażenie, że ludzie patrzą i dziwią się jak coś jem. a jak wejde do sklepiku to znowu usłysze tekst " oo a co ty tu robisz!? " nawet nie idzie jak to zignorować jak ktoś zadaje takie pytanie 3x pod rząd jeszcze dłuuugo przyjdzie mi pracowac nad asertywnością ._.
i przepraszam za ota..

nie martw się. mnie ostatnio koleżanki zaciągnęły do bufetu po krówkę i wszystkim mówiły sprzedawczyni, że jestem taka chuda, że powinni mi dać za darmo, chociaż odkąd przyszłam do szkoły we wrześniu to przytyłam 4 kg (tak ważę już 41 ), ale podobno nic a nic nie widać, a ja szczerze mówiąc się cieszę. Kiedyś im przejdzie, mówię Ci.

[iza_wiosenna]

Napisane przez Hypnotic Eyes

nie martw się. mnie ostatnio koleżanki zaciągnęły do bufetu po krówkę i wszystkim mówiły sprzedawczyni, że jestem taka chuda, że powinni mi dać za darmo, chociaż odkąd przyszłam do szkoły we wrześniu to przytyłam 4 kg (tak ważę już 41 ), ale podobno nic a nic nie widać, a ja szczerze mówiąc się cieszę. Kiedyś im przejdzie, mówię Ci.

mi też w szkole często ktoś dokucza, nawet nauczyciele w październiku ważyłam 41,5 i komentowali moją chudość mniej niż teraz, gdy ważę 6kg więcej ale ma to i swoje plusy, np jem obiadki w szkole i często mogę sobie wychodzić wcześniej z lekcji, by nie stać w kolejce (tzn oczywiscie na luznych lekcjach prowadzonych przez 'luźnych' nauczycieli), bo "jestem taaaaaka chudziutka", a inni nie mogą, haha

[vana]

aoii- gratulacje! jak dobrze słyszeć, że grono dziewczyn z @ się powiększa
a szkołą staraj się nie przejmować- im bardziej pokazujesz, że to wszystko Cię nie rusza, tym szybciej przestaną zwracać uwagę wiem po sobie... krzywe spojrzenia na korytarzu, szepty, kiedy idę do tablicy, a do bufetu to chyba nie powinnam mieć wstępu, bo 'anorektyczki przecież boją się jedzenia' nauczyciele też bywają uszczypliwi, ostatnio mój cudowny nauczyciel wosu zrobił mi wykład na temat mojej wagi, pytając się, ile wskazuje, do kogo się porównuję i czy cokolwiek jem i rzucił aluzję, że 'niedawno w tv był film o anorektyczkach'. bardziej tolerancyjni mówią tylko, żebym 'jadła do woli, bo zniknę do matury' tak to już bywa, że nagle wszystkim wszystko przeszkadza, ale trzeba być twardym, a nie mientkim
i wybij sobie z głowy tylko to jabłko i 0,5l wody! niech inni się patrzą, niech nie dowierzają, a Ty rozkoszuj się pysznościami

[Kawwaa]

Dziewczynki gratuluję Wam sukcesów z całego serducha:cmok :
Ale też zazdroszczę, bo ja nie mam się czym pochwalić. @ ani widu ani słychu, buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu uuuuu ;(

[Agg77]

Ja też gratuluje sukcesów
Ja niestety nie mam czym się pochwalić, bo an wagę boje się wejść, więc nie wiem czy przytyłam czy też nie. Po mnie raczej nie widać, oczywiście nie biore pod uwagę brzucha.
A okres ? Jak go nie ma tak nie ma...

[aoii]

Napisane przez Hypnotic Eyes

nie martw się. mnie ostatnio koleżanki zaciągnęły do bufetu po krówkę i wszystkim mówiły sprzedawczyni, że jestem taka chuda, że powinni mi dać za darmo, chociaż odkąd przyszłam do szkoły we wrześniu to przytyłam 4 kg (tak ważę już 41 ), ale podobno nic a nic nie widać, a ja szczerze mówiąc się cieszę. Kiedyś im przejdzie, mówię Ci.

gratuluję!
i mam nadzieję, ze im przejdzie..

Napisane przez iza_wiosenna

mi też w szkole często ktoś dokucza, nawet nauczyciele w październiku ważyłam 41,5 i komentowali moją chudość mniej niż teraz, gdy ważę 6kg więcej

też zauważyłam, że rok temu jak miałam 4 kg mniej i wyglądałam jak cień człowieka, to oprócz gapienia się na mnie nikt nic nie mówił, a teraz cały czas słysze jakiś głupie uwagi
Jeszcze takie pytanie Iza. jak byłaś na P to w końcu waga stanęła i z P samo zrobiło sie U?

Napisane przez vana

aoii- gratulacje! jak dobrze słyszeć, że grono dziewczyn z @ się powiększa / dziękuje !
a szkołą staraj się nie przejmować- im bardziej pokazujesz, że to wszystko Cię nie rusza, tym szybciej przestaną zwracać uwagę wiem po sobie... krzywe spojrzenia na korytarzu, szepty, kiedy idę do tablicy, a do bufetu to chyba nie powinnam mieć wstępu, bo 'anorektyczki przecież boją się jedzenia' /to troche tak jakby wszyscy oczekiwali od Ciebie, że nie będziesz jeść ._. jezu a jak są jakieś imprezy gdzie sie siedzi w kupie ludzi to już w ogóle. na ostatniej jak chciałam coś zjeść to schodziłam do kuchni, siadłam z bliższymi koleżankami i razem jadłyśmy. przynajmniej patrzyły na mnie 3 pary oczy a nie 100 XD / nauczyciele też bywają uszczypliwi, ostatnio mój cudowny nauczyciel wosu zrobił mi wykład na temat mojej wagi, pytając się, ile wskazuje, do kogo się porównuję i czy cokolwiek jem i rzucił aluzję, że 'niedawno w tv był film o anorektyczkach' / moja babcia go ogladała, przeżywała przez tydzień i 5x opowiadała mi całą fabułe XD /. bardziej tolerancyjni mówią tylko, żebym 'jadła do woli, bo zniknę do matury' tak to już bywa, że nagle wszystkim wszystko przeszkadza, ale trzeba być twardym, a nie mientkim
i wybij sobie z głowy tylko to jabłko i 0,5l wody! niech inni się patrzą, niech nie dowierzają, a Ty rozkoszuj się pysznościami / BĘDĘ!

Kawwa, Agg77 - dziękuję i życze obfitych @ w niedalekiej przyszłości

[iza_wiosenna]

Napisane przez vana

aoii- gratulacje! jak dobrze słyszeć, że grono dziewczyn z @ się powiększa
a szkołą staraj się nie przejmować- im bardziej pokazujesz, że to wszystko Cię nie rusza, tym szybciej przestaną zwracać uwagę wiem po sobie... krzywe spojrzenia na korytarzu, szepty, kiedy idę do tablicy, a do bufetu to chyba nie powinnam mieć wstępu, bo 'anorektyczki przecież boją się jedzenia' nauczyciele też bywają uszczypliwi, ostatnio mój cudowny nauczyciel wosu zrobił mi wykład na temat mojej wagi, pytając się, ile wskazuje, do kogo się porównuję i czy cokolwiek jem i rzucił aluzję, że 'niedawno w tv był film o anorektyczkach'. bardziej tolerancyjni mówią tylko, żebym 'jadła do woli, bo zniknę do matury' tak to już bywa, że nagle wszystkim wszystko przeszkadza, ale trzeba być twardym, a nie mientkim
i wybij sobie z głowy tylko to jabłko i 0,5l wody! niech inni się patrzą, niech nie dowierzają, a Ty rozkoszuj się pysznościami

dokładnie

o Jezu a nauczycielowi wosu bym powiedziala cos niemilego :/

Napisane przez aoii

też zauważyłam, że rok temu jak miałam 4 kg mniej i wyglądałam jak cień człowieka, to oprócz gapienia się na mnie nikt nic nie mówił, a teraz cały czas słysze jakiś głupie uwagi
Jeszcze takie pytanie Iza. jak byłaś na P to w końcu waga stanęła i z P samo zrobiło sie U?

jem tyle, ile "na przytyciu", może odrobinkę mniej, ale nie dlatego, że ograniczałam jedzenie, ale po prostu podczas p mialam wiekszy apetyt, np jadlam wiecej po kolacji, a teraz nie muszę ( ale jak mam ochotę, jem ofc) poza tym początkowo, gdy zaczynałam tycie, więcej się ruszałam (ed...), teraz ograniczyłam ruch (tzn cwicze gdy chcę, a nie gdy ed mi każe), więc chyba wychodzi na to samo, jeśli chodzi o kalorie (wtedy wiecej ruchu i wiecej kalorii, teraz mniej ruchu i niewiele mniej kalorii ).

[aoii]

Napisane przez iza_wiosenna

jem tyle, ile "na przytyciu", może odrobinkę mniej, ale nie dlatego, że ograniczałam jedzenie, ale po prostu podczas p mialam wiekszy apetyt, np jadlam wiecej po kolacji, a teraz nie muszę ( ale jak mam ochotę, jem ofc) poza tym początkowo, gdy zaczynałam tycie, więcej się ruszałam (ed...), teraz ograniczyłam ruch (tzn cwicze gdy chcę, a nie gdy ed mi każe), więc chyba wychodzi na to samo, jeśli chodzi o kalorie (wtedy wiecej ruchu i wiecej kalorii, teraz mniej ruchu i niewiele mniej kalorii ).

to dobrze że sie wszystko unormowało, dzięki za odpowiedź
tak czy inaczej, nie ma co sie na razie u przejmować, będe sie martwić jak już mnie przybędzie

[mmmagdaaa]

witam was dziewczynki jestem magda:P nie wiem czy mogę dołączyć się do waszego forum? Miałam ed i teraz chcę z tego wyjść, powoli mi się udaję Może opiszę wszystko od początku... Byłam normalną szczupłą dziewczyną, kiedy coś mi strzeliło do głowy i postanowiłam schudnąć. Schudłam 6 kg, bo prawie nic nie jadłam, wiem, że to nie jest tak dużo, ale ja schudłam niesamowicie szybko. Moje zaburzenia odżywiania nie polegają jednak tylko na niejedzeniu, jak schudłam 6 kg podobałam się sobie, ale nie mogłam zacząć normalnie jeść, bo ciągle siedziała mi w głowie myśl "przytyjesz" A więc nie jadłam dalej, aż do momentu, gdy miałam bardzo zły dzień, a w domu było bardzo dużo słodyczy, zjadłam ciastko, ale to mi nie wystarczyło, więc zaczęłam jeść wszystko, bolał mnie brzuch z przejedzenia, nie wiem, co się ze mną działo. Przestałam, gdy zjadłam praktycznie wszystko, zaczęłam płakać, ale nie wymiotowałam, nigdy nie miałam bulimii. Potem na drugi dzień wstałam z zamiarem ostrej głodówki, ale wieczorem znowu się nażarłam. Po kilku dniach, najmniejsza rzecz jaka mnie zdenerwowała była wynagradzana przez jedzenie(głównie słodycze). Jeden dzień głodówki, następnie 2 dni obżarstwa i tak w kółku. Wiem zniszczyłam swój organizm. Przytyłam bardzo szybko 8 kg, ale zaczęłam znowu niejedzenie, minąl 7 dzień, a ja dalej trwałam w diecie, po 1,5 miesiąca schudłam 9 kg. Znowu się zaczęło... kompulsywne objadanie się z niejedzeniem niczego. Jak nie jadłam bylo ok, jak zjadłam chociaż troszkę musiałam napchać się do bóly... nie wiem co mi to dawało. Od tego czasu przytyłam 1, 5 kg. Teraz chcę z tym walczyć i wiem, że mi się uda. Chcę wyjść z tego od ok. 2 tygodni jest ok. Szukam wsparcia. Od ponad pół roku nie mam okresu... Nie wiem dlaczego, jak przytyłam też nie miałam?? Postanowiłam jeść normanie- ani nie obżerać się ani też nie głodzić. Czy mogę się dołączyć do waszego forum? Teraz jem ok. 1400 kcal, czasami mniej, ale staram się do tego nie dopuszczać. Jedyne czego staram się unikać to słodycze, nie dłatego, że chcę schudnąć, tylko poprostu jdałam ich za dużo i lekarz powiedział, że powinnam przytyć 7 kg, ale unikać słodyczy, gdyż mam za dużo cukru. Czasami w głowie pojawia się blokada i patrzę na jedzenie przez godzinę myśląc jak to zjesz będziesz okropnie gruba, ale radzę sobie, wspierają mnie rodzice. Boję się z jednej strony, że znowu przestanę jeść, a z drugiej, że się obżerać, ale wydaję mi się, że uda mi się z tego wjść- musi!! Pomożecie mi?????

[mavika]

Napisane przez mmmagdaaa

witam was dziewczynki jestem magda:P nie wiem czy mogę dołączyć się do waszego forum? Miałam ed i teraz chcę z tego wyjść, powoli mi się udaję Może opiszę wszystko od początku... Byłam normalną szczupłą dziewczyną, kiedy coś mi strzeliło do głowy i postanowiłam schudnąć. Schudłam 6 kg, bo prawie nic nie jadłam, wiem, że to nie jest tak dużo, ale ja schudłam niesamowicie szybko. Moje zaburzenia odżywiania nie polegają jednak tylko na niejedzeniu, jak schudłam 6 kg podobałam się sobie, ale nie mogłam zacząć normalnie jeść, bo ciągle siedziała mi w głowie myśl "przytyjesz" A więc nie jadłam dalej, aż do momentu, gdy miałam bardzo zły dzień, a w domu było bardzo dużo słodyczy, zjadłam ciastko, ale to mi nie wystarczyło, więc zaczęłam jeść wszystko, bolał mnie brzuch z przejedzenia, nie wiem, co się ze mną działo. Przestałam, gdy zjadłam praktycznie wszystko, zaczęłam płakać, ale nie wymiotowałam, nigdy nie miałam bulimii. Potem na drugi dzień wstałam z zamiarem ostrej głodówki, ale wieczorem znowu się nażarłam. Po kilku dniach, najmniejsza rzecz jaka mnie zdenerwowała była wynagradzana przez jedzenie(głównie słodycze). Jeden dzień głodówki, następnie 2 dni obżarstwa i tak w kółku. Wiem zniszczyłam swój organizm. Przytyłam bardzo szybko 8 kg, ale zaczęłam znowu niejedzenie, minąl 7 dzień, a ja dalej trwałam w diecie, po 1,5 miesiąca schudłam 9 kg. Znowu się zaczęło... kompulsywne objadanie się z niejedzeniem niczego. Jak nie jadłam bylo ok, jak zjadłam chociaż troszkę musiałam napchać się do bóly... nie wiem co mi to dawało. Od tego czasu przytyłam 1, 5 kg. Teraz chcę z tym walczyć i wiem, że mi się uda. Chcę wyjść z tego od ok. 2 tygodni jest ok. Szukam wsparcia. Od ponad pół roku nie mam okresu... Nie wiem dlaczego, jak przytyłam też nie miałam?? Postanowiłam jeść normanie- ani nie obżerać się ani też nie głodzić. Czy mogę się dołączyć do waszego forum? Teraz jem ok. 1400 kcal, czasami mniej, ale staram się do tego nie dopuszczać. Jedyne czego staram się unikać to słodycze, nie dłatego, że chcę schudnąć, tylko poprostu jdałam ich za dużo i lekarz powiedział, że powinnam przytyć 7 kg, ale unikać słodyczy, gdyż mam za dużo cukru. Czasami w głowie pojawia się blokada i patrzę na jedzenie przez godzinę myśląc jak to zjesz będziesz okropnie gruba, ale radzę sobie, wspierają mnie rodzice. Boję się z jednej strony, że znowu przestanę jeść, a z drugiej, że się obżerać, ale wydaję mi się, że uda mi się z tego wjść- musi!! Pomożecie mi?????

nigdy nie bedziesz gruba jak raz na jakis czas sobie cos zjesz nawet tuczacego! przestan sie zadreczac i ciagle o tym myslec. bedzie dobrze bedzie normalnie i juz! ja juz drugi tydzien jem...normalnie. az nie moge sie nadziwic ze 6 lat nie umialam a traz z dnia na dzien zaczelam

[FilifionkaB]

.

[cytrusekxD]

Witam.U mnie jeszcze anoreksji na szczescie nie ma, ale zauwazylam poczatki z ktorymi postanowilam walczyc.Miedzy innymi walcze z wyrzutami sumienia po posilkach, ale akurat slabo mi to wychodzi i z liczeniem kalorii to, ale to jeszcze gorzej.Obecnie waze 50kg i mam 165cm wzrostu i probuje zaakceptowac siebie, powoli, powoli mi sie to udaje

[mmmagdaaa]

mavika- dziękuję Ci za miłe słowa. Gratuluję, że udaje Ci się jeść normalnie, chciałabym tak, ale nie wiem, czy potrafię, wierzę w to, że tak. Dzisiaj np. zjadłam 2 kanapki na śniadanie, chociaż miałam zjeść jedną i miałam wyrzuty sumienia, ale teraz wiem, że to nie jest dużo.
Moje małe sukcesy to:
-przestałam robić min. 600 brzuszków dziennie( czasem robię, ale jak mam na to siłę i czasem robię 200 czasem 100, jak mi się chcę- a kiedyś robiłam jak najwięcej, twierdziłam, że 600 to minimum, a im więcej tym lepiej, wracałam po szkole o 19 byłam zmęczona, kiedy wszyscy szli spać, ja w ciemności w pokoju robiłam głupie brzuszki------> wiem, że to było głupie)
-nigdy nie jem mniej niż 1000 kcal dziennie, a ostatnio nawet jem ok. 1300-1400
-czasem zjem więcej niż planowałam- trochę więcej- i nie mam wyrzutów sumienia, niestety niekiedy pojawiają sie, ale znikają po chwili, gdy wszystko przemyślę.

[Ejli]

Napisane przez mmmagdaaa

mavika- dziękuję Ci za miłe słowa. Gratuluję, że udaje Ci się jeść normalnie, chciałabym tak, ale nie wiem, czy potrafię, wierzę w to, że tak. Dzisiaj np. zjadłam 2 kanapki na śniadanie, chociaż miałam zjeść jedną i miałam wyrzuty sumienia, ale teraz wiem, że to nie jest dużo.
Moje małe sukcesy to:
-przestałam robić min. 600 brzuszków dziennie( czasem robię, ale jak mam na to siłę i czasem robię 200 czasem 100, jak mi się chcę- a kiedyś robiłam jak najwięcej, twierdziłam, że 600 to minimum, a im więcej tym lepiej, wracałam po szkole o 19 byłam zmęczona, kiedy wszyscy szli spać, ja w ciemności w pokoju robiłam głupie brzuszki------> wiem, że to było głupie)
-nigdy nie jem mniej niż 1000 kcal dziennie, a ostatnio nawet jem ok. 1300-1400
-czasem zjem więcej niż planowałam- trochę więcej- i nie mam wyrzutów sumienia, niestety niekiedy pojawiają sie, ale znikają po chwili, gdy wszystko przemyślę.

Na głodówkach nie pozbędziesz się kompulsów, więc musisz nauczyć się jeść normalnie, ale zdrowo. Tylko nie wpadnij w ortoreksję . Trzymam kciuki, mam nadzieję, że niedługo 2 kanapki na śniadanie to będzie dla Ciebie malutko, krok po kroku wychodć z tego .

Napisane przez mavika

nigdy nie bedziesz gruba jak raz na jakis czas sobie cos zjesz nawet tuczacego! przestan sie zadreczac i ciagle o tym myslec. bedzie dobrze bedzie normalnie i juz! ja juz drugi tydzien jem...normalnie. az nie moge sie nadziwic ze 6 lat nie umialam a traz z dnia na dzien zaczelam

Może to dziwne, ale baaaardzo się cieszę z Twojej walki i powrotu do normalnego życia ! Zawsze się zastanawiałam, czy zmienisz to, jak długo będziesz w tym tkwić... No i na szczęście nastał ten moment . Wspaniale, że masz takiego kochanego tż-ta .

cytrusekxD, BARDZO dobrze, że wyłapałaś ten moment na czas, bo nie istnieje chyba wyraźna granicy między obsesją a zaburzeniem odżywiania. Informuj nas, jak tam Ci idzie pokochanie siebie .

aoii, gratuluję i zazdroszczę .

Iza, Tobie też zazdroszczę (jadłospisów), ale i tak wiesz, że Cię kocham .

[cytrusekxD]

Napisane przez Ejli

Na głodówkach nie pozbędziesz się kompulsów, więc musisz nauczyć się jeść normalnie, ale zdrowo. Tylko nie wpadnij w ortoreksję . Trzymam kciuki, mam nadzieję, że niedługo 2 kanapki na śniadanie to będzie dla Ciebie malutko, krok po kroku wychodć z tego .


Może to dziwne, ale baaaardzo się cieszę z Twojej walki i powrotu do normalnego życia ! Zawsze się zastanawiałam, czy zmienisz to, jak długo będziesz w tym tkwić... No i na szczęście nastał ten moment . Wspaniale, że masz takiego kochanego tż-ta .

cytrusekxD, BARDZO dobrze, że wyłapałaś ten moment na czas, bo nie istnieje chyba wyraźna granicy między obsesją a zaburzeniem odżywiania. Informuj nas, jak tam Ci idzie pokochanie siebie .

aoii, gratuluję i zazdroszczę .

Iza, Tobie też zazdroszczę (jadłospisów), ale i tak wiesz, że Cię kocham .

Bede was informowac was na bierzaca, słowo

[Kawwaa]

Napisane przez FilifionkaB

Sukces w moim subiektywnym odczuciu : jedzenie 4 posiłków dziennie a nie jednego.
Dziękuje Kaawwa za wsparcie

Fili

[Margolcia0703181]

Nie wiem, czy to można nazwać obiektywnym sukcesem, ale:

- od dłuższego czasu udaje mi się utrzymać i akceptować wagę (50/173 - wiem, że to za mało, ale dla mnie na raziesz szczyt możliwości) i nie odpuszczam posiłków bez względu na nastrój - wcześniej wystarczyło niewiele, aby długotrwały wysiłek poszedł na marne...
- może to się wydać banalne, ale dorzuciłam dziś do II śniadanie banana, czyli coś czego nie planowałam, a mimo to nie mam wyrzutów sumienia
- coraz mniej myślę o jedzeniu i wadze, choć to nadal jest problem...

na razie to chyba tyle i wiem, że jeszcze sporo pracy przede mną...
Pozdrawiam

[mmmagdaaa]

Napisane przez Margolcia0703181

Nie wiem, czy to można nazwać obiektywnym sukcesem, ale:

- od dłuższego czasu udaje mi się utrzymać i akceptować wagę (50/173 - wiem, że to za mało, ale dla mnie na raziesz szczyt możliwości) i nie odpuszczam posiłków bez względu na nastrój - wcześniej wystarczyło niewiele, aby długotrwały wysiłek poszedł na marne...
- może to się wydać banalne, ale dorzuciłam dziś do II śniadanie banana, czyli coś czego nie planowałam, a mimo to nie mam wyrzutów sumienia
- coraz mniej myślę o jedzeniu i wadze, choć to nadal jest problem...

na razie to chyba tyle i wiem, że jeszcze sporo pracy przede mną...
Pozdrawiam

To już jest dużo*** Najważniejsze, że chcesz z tego wyjść i się starasz

Napisane przez Ejli

Na głodówkach nie pozbędziesz się kompulsów, więc musisz nauczyć się jeść normalnie, ale zdrowo. Tylko nie wpadnij w ortoreksję . Trzymam kciuki, mam nadzieję, że niedługo 2 kanapki na śniadanie to będzie dla Ciebie malutko, krok po kroku wychodć z tego .

Dziękuję za wsparcie Już nie robię głodówek i nie jem więcej niż 1400-1500 także jest ok ani nie za mało ani nie za dużo

Niestety nie mam okresu ciągle nie wiem dlaczego? moje bmi to 16, 8. Jest to niedowaga wiem, ale nie taka dużaaaa Wiem, że można już dostać przy niższym bmi (ok. 16) Dlaczego więc ja nie mogę??? Już od 2 tygodni jem dużo.

Trzymam kciuki za wszystkich: *

[cytrusekxD]

Miałam informowac na bierzaca, wiec informuje ze zjadlam 4 ciasteczka i prawie wogole nie mam wyrzutow sumienia

[mavika]

Napisane przez cytrusekxD

Miałam informowac na bierzaca, wiec informuje ze zjadlam 4 ciasteczka i prawie wogole nie mam wyrzutow sumienia

brawo
ja dzis pierwszy raz od kilku lat zobaczylam na wadze z przodu magiczna cyfre "5". Wczoraj sie zwazylam po tygodniu i bylo 49,5 i euforia ze przez 2 tyg jem normalnie, jestem przed okresem a waga prawie nie drgnela a dzis jednak...ale to nic. ciesze sie ze wreszcie do przodu. a jutro wlasnie pojde na obiad z TZ na shoarme w tortilli

[cytrusekxD]

Napisane przez mavika

brawo
ja dzis pierwszy raz od kilku lat zobaczylam na wadze z przodu magiczna cyfre "5". Wczoraj sie zwazylam po tygodniu i bylo 49,5 i euforia ze przez 2 tyg jem normalnie, jestem przed okresem a waga prawie nie drgnela a dzis jednak...ale to nic. ciesze sie ze wreszcie do przodu. a jutro wlasnie pojde na obiad z TZ na shoarme w tortilli

Gratuluje!A tak wogole to ile masz wzrostu i ile Ci jeszcze zostalo do upragnionej wagi??

[mar2sia]

Gratuluje Wam Dziewczyny sukcesów, każdy nawet malutki pomaga
Zbliża się rok od czasu, kiedy zaczęła się moja walka z bulimią (trwającą 2 lata). Wygrałam. Zdarzały się pojedyncze epizody, ale po nich czułam się tak okropnie źle, że zniknęły. Przytyłam 2 kg (nie wiem czy to mało czy dużo), nie mam wyrzutów sumienia jeśli dużo zjem, pozwalam sobie na różne smakołyki... Jak narazie jest dobrze, boję się, ale wiem jedno, NIGDY NIE CHCĘ DO TEGO WRACAĆ.
Trzymajcie się, ja trzymam za Was wszystkie kciuki, i pomyślcie o tym ile radości daje wygrana

[mavika]

Napisane przez cytrusekxD

Gratuluje!A tak wogole to ile masz wzrostu i ile Ci jeszcze zostalo do upragnionej wagi??

mam 167cm i najchetniej juz bym nie tyla ale podbno moja minimalna waga przy mojej budowie to 53-55kg...

[cytrusekxD]

Napisane przez mavika

mam 167cm i najchetniej juz bym nie tyla ale podbno moja minimalna waga przy mojej budowie to 53-55kg...

Ja mam 164cm, a jeszcze kilka dni temu wazylam 50kgAle wtedy moja dieta byla bardzo drastyczna.Teraz probuje sie od niej uwolnic, i po tygodniu przytylam kilo, a tego w planach nie mialam, czuje sie potwornie

[Agg77]

Przytyłaś kilo .. I to nie jest powód, żeby się załamywać. To mogę być zwykłe wahania wagi. A w ogóle musisz sobie uświadomić, że ten kilogram więcej to coś dla Ciebie dobrego. Więc.. Pracuj nad zmienieniem podejścia do tego

[cytrusekxD]

Napisane przez Agg77

Przytyłaś kilo .. I to nie jest powód, żeby się załamywać. To mogę być zwykłe wahania wagi. A w ogóle musisz sobie uświadomić, że ten kilogram więcej to coś dla Ciebie dobrego. Więc.. Pracuj nad zmienieniem podejścia do tego

Robie wszystko co mogeTlumacze sobie, ze jak tylko poprawi mi sie metabolizm, to wroce do dawnej wagi(czyli 50kg), a bede mogla jesc normalnie.Bo teraz jem ok.1200kcal dziennie, duzo cwicze, a o ile mi wiadomo to tyle jedza dziewczyny na redukcji i chudna, a ja w ten sposob utrzymuje wage lub tyje, tak jak teraz.A ty ile chcesz przytyc??Bo z tego co wyczylalam jesres na P, tak??

[iza_wiosenna]

Napisane przez cytrusekxD

Robie wszystko co mogeTlumacze sobie, ze jak tylko poprawi mi sie metabolizm, to wroce do dawnej wagi(czyli 50kg), a bede mogla jesc normalnie.Bo teraz jem ok.1200kcal dziennie, duzo cwicze, a o ile mi wiadomo to tyle jedza dziewczyny na redukcji i chudna, a ja w ten sposob utrzymuje wage lub tyje, tak jak teraz.A ty ile chcesz przytyc??Bo z tego co wyczylalam jesres na P, tak??

waga nie powinna grac dla Ciebie az tak duzej roli - kg w tą czy w tamtą... ;> radzę zamiast skupiania sie na jedzeniu, skupiac sie na psychice, inaczej cale Twoje zycie bedzie opierac sie na kaloriach, cwiczeniach i cyferkach jesli sama sobie nie radzisz, udaj sie do specjalisty.

[cytrusekxD]

Napisane przez iza_wiosenna

waga nie powinna grac dla Ciebie az tak duzej roli - kg w tą czy w tamtą... ;> radzę zamiast skupiania sie na jedzeniu, skupiac sie na psychice, inaczej cale Twoje zycie bedzie opierac sie na kaloriach, cwiczeniach i cyferkach jesli sama sobie nie radzisz, udaj sie do specjalisty.

No wlasnie juz teraz moje zycie sie na tym wszystkim opieraStaram sie, ale nadal slabo mi to wychodzi.Szczegolnie teraz jak przytylam ten kilo, czuje sie okropnie.Co do specjalisty nie moge sie jakos zmobilizowac, ale porozmawiam dzisiaj z mama i postaram sie do niego wybrac, bo sama juz sobie nie radze