Dzieci grudniowo-styczniowe 2006/7 IV

[Aranka]

Faktycznie Nikita dużo urósł, sporo je, jenak nadal jest taki cherlawy, tzn dupkę ma chudziutką. Dziś jedziemy kontrolnie do weta żeby obejrzał oczko, które co jakiś czas łzawi i uszy to pogadam czym go podtuczyć bo frykski mu podsuwam a on i tak woli karmę Acana i puszki z Animondy i....kraść wędlinę z kanapek i parówki Laurce!

[sohf]

mój Akropol do czasu kastracji to był szkieletor. gdyby nie futro, to wszystkie zebra by mu mozna policzyc. dupka to tez same kosci były. a teraz... jakby był w ciąży:P

[zaba21_22]

Sohf zimowe zdjęcia świetne, a jakiego mieliście wielgachnego bałwana! no i Kuba miał wypasione igloo

Aranko z Laury to mała dama, ślicznie jej z tą kiteczką widzę że kasa robi furrorę, świetna ta wielka lala, a zdjęcie w kąpieli bomba

Malgo podziwiam z tymi farbkami, ale Olaf grzeczniejszy od Asi, ja tak jak Sohf bardzo bym się bałą totalnego kataklizmu

a do tranu Asia się pewnie z czasem przyzwyczai, tak jak i musiała to zrobic przy wcześniejszych lekach, zwłaszcza paskudnych antybiotykach (podziwiam ją że tak dzielnie piła, choć przy ostatnim - klacidzie musiałam ją trochę z początku przekupować)

[Aranka]

Malgogaj - kiedyś Laura pakowała namiętnie palce w kontakty - teraz jej przeszło. Inaczej gniazdka byśmy musieli zaślepkami pozatykać. Z Olafa śliczny chłopak ... i taki "stnowany"... bo farbkami to Laura niczym Picasso pomalowała stary pokoik nad łózkiem Julki - coś jak Tamarka trawkę u siebie tylko mniej ale kolorowiej. Moja wina bo kupiłam jej zestaw ze stempelkami i takimi zatyczkami na palce z gąbką na końcu to dziewc zynę fantazja poniosła...


PS. Byłam u weta ale sobie zrobił tydzień urlopu...więc pocałowałam klamkę.

Nie ma jednak tego złego coby na dobre nie wyszło - poszłam sobie do Reserved i kupiłam na wyprzedaży stos bielizny, sweter i śliczną szmaragdową bluzkę. A wszytsko przez to, że liczyłam na kolejkę u weta i wyjechałam wczęsniej z domu a potem z Julką miałyśmy nadmiar czasu przed zajęciami w MDK.

[malgogaj]

Olaf to tylko po karteczkach maluje tylko za każdym razem wyciera łapkę w spodenki albo bluzeczkę (dlatego takie ładny strój). Te farbki do malowania raczkami się ładnie spierają i ładnie schodzą z rączek. Mam nadzieję ze jak kiedyś ucierpi ściana to tez zejdzie....

Olaf nadal choruje. Przed zaśnięciem tak zakaszlał ze zwymiotował. Chyba pójdziemy do lekarza. Aby nam się coś gorszego nie wykluło z tej wirusowej infekcji.

[1d36bece409c03b7a5895977e3eaa07c69f6d3f6_64237171b1711]

Aranko, super ze jestes znów na forum bo smętnie bez Ciebie się zrobiło
Miło mi, ze miałas pozytywne mysli o mojej babci. Mimo ze z babcią było źle, to sama podobnie myślałam, ze nie tak szybko umrze. Przez 3 tyg pobytu w szpitalu mama zabiegała o ostatnie namaszczenie dla babci, udało sie w piatek 16ego, w sobote 17ego babcia zmarła.
Tak jak wielokrotnie pisałaś, babcia to taki ostatni łącznik z dziecinstwem. Odchodzi babcia i zabiera z sobą opowieści typu jak to onegdaj bywało, smak babcinych pierogów i ciasta drożdzowego. Mimo ze kilka lat była warzywkiem i w trumnie ją widziałam, to przed oczami mam babcie taką żywotną, przędzącą wełne na kołowrotku...
Wczoraj na gg rozmawiałam z kolezanką, która tez miała babcie z alzheimerem i po udarze... ona dzis pogrzeb .

Laura, suuuper! Extra kitka
Zabko, chylę czoła przed torcikiem
malgogaj, korciły mnie te farbki moze kupie... ostatnio robilismy łapy na kartkach z zyczeniami dla dziadków ale normalnymi farbami.

Jasio na dzien babci: http://www.youtube.com/watch?v=5pcTi...e=channel_page

[maszka66]

Co wymyśliłyście na dzien babci/dziadka??? bo mi totalnie brak pomysłu. Tylko nie mówcie proszę, że recytację wierszyków (ukłon dla Jasia )

Ja niedawno odkryłam w Rossmannie nowy płyn do kąpania. Działa jak oilatum itp. To jest seria babydream. Wiki ma Suchą skórę więc jest idealne, a według mnie nie odbiega od tych droższych środków (teraz w promocji kosztuje 6,99). Sama czasami podkradam go Wiki i po kąpieli jest tak świetnie nawilżona skóra.

Aranko, czy już pisałam, że cieszę się, że jesteś? Nawet jeśli tak to zadowolenia nigdy za wiele.. A to wszystkowi(e)dzenie na wsi nazywa się firankologią stosowaną. Musisz się tylko przyzwyczaić, że ludzie na wsi (generalizuję oczywiście) wszystko wiedzą i widzą, a często nawet więcej niż faktycznie ma miejsce. Ale kto lepiej niż ty potrafi sobie z tym poradzić.

No i jestem pełna podziwu dla Olafka. Ja nie mialabym odwagi kupić Wiki farbek.

[1d36bece409c03b7a5895977e3eaa07c69f6d3f6_64237171b1711]

maszko, my dalismy dziadkom http://www.vitanea.pl/product/detail...wiateczna.html choć bardziej przydałoby się cos nasercowego z racji dziadkowych kłopotów sercowych ale nic nie było. Nie planowalismy tez zakupu prezentu bo nie planowalismy wyjazdu... Kupiłam kartki z zyczeniami, Jasio przypieczętował je umazana w farbie rączką i miały byc wysłane. Skoro jednak wyskoczył nam wyjazd wiec po drodze w aptece kupilismy witaminki
Rok temu kupiłam duze piernikowe serca i wyslalismy dziadkom wraz z kartką z zyczeniami.

[Aranka]

Elu - chylę czoła nie tylko przed mową Jasia ale i pamięcią. Taki maluch a już zapamiętuje wierszyki - super!!!!

Wiecie co...fajnie być tak mile przywitanym po powrocie...cieszę się, że się cieszycie z mojego powrotu.

Maszko - a jak Wiki znosi leczenie tym mocnym lekiem?antybiotykiem? Zauważasz coś niepokojącego czy wszystko jest ok? Trzymam kciuki aby to pomogło i w końcu Wiki była zdrowa i po operacji.


Kasiu - gratuluję postawienia w magisterce ostatniej kropki na "i". Wim, że poprawki są "upierdliwe" ale przy pisaniu całości to już przysłowiowy "mały pikuś".


U mnie na uczelni narazie 4,4 i 5...średnio na jeża ale i tak dobrze wziąwszy pod uwagę, że uczę sięzawsze na osattnią sekundę i wieczorami...Mam nadzieję, że dalej będzie lepiej bo jednak stypendium to fajna sprawa...Wspiera mi nieźle budżet a do tego jak już kiedyś wspomniałam dorabiam sobie w domu pomagając znajomej prowadzić biuro rachunkowe i dodatkowo mam teraz kopę zleceń "zawczasu" na PITy...Mamy 2/3 stycznia a ja mam ponad 90 zleceń...Oby tak dalej...


Za przykładem Olafka dałam dziś Laurce jej farbki na środku salonu pod moim czujnym okiem...

1. Malujemy
2. Nikita
3. Nikita w locie

[1d36bece409c03b7a5895977e3eaa07c69f6d3f6_64237171b1711]

Aranko, czy na zdjęciu "Malujemy" jest tez ciastolina? Mamy ją w takich pudełeczkach jak u was... A podłoga to co to? Panele? U nas jak chłopaki podrosną i przestana jeździc jeździkami po podłogach i ciągać inne zabawkowe cuda podłoga do wymiany będzie. Teraz mamy panele i te w duzym pokoju sa juz strasznie porysowane i mozna ja dobrą sprawę juz wymienic ale nie miałoby to sensu teraz, wiec niech ją juz domęczą i wtedy pomyślimy.

[Aranka]

Elu - to są tylko farbki do "ręcznego" malowania. Podłoga to panele. W mieszkaniu mieliśmy panele Kronopol - jeden z pierwszych na rynku- przetrwały 9 lat szurania pazurami Soni!!! Nowi właścieiele uprzedzeni, że te panele mają 9 lat uznali, że są w rewlacyjnym stanie i za nic ich nie wymienią. Te panele na zdjeciu są z Classena...nie wiem jak długo "pożyją"...

[1d36bece409c03b7a5895977e3eaa07c69f6d3f6_64237171b1711]

No to nie wróze im długiego zycia Tam gzie mamy panele z Komfortu-nie pamietam firmy..- jest ok. A na korytarzu i w duzym pokoju są Classen własnie. Ale moze przed te kilka lat ulepszyli technologie, oby wam dłuzej posłuzyły. No i na jasnych nie widac chyba tak bardzo zarysowan jak na ciemnych.

[sohf]

hehe, po Nikicie w locie pozostał dymek fajna fota

a my mamy parkiet, pomalowany mało toksyczna farbą. i po 2 latach farba miejscami się starła:P że nie wspomnę że porysowane wszystko strasznie.:P ale co tam najwyżej się wycyklinuje znów kiedyś ;] a pozatym co tu zrobic, jak te najbardziej odporne farby śmierdza 2 tygodnie...

[zaba21_22]

Elu dołączam do opinii Aranki, Jaś nie dość że ładnie mówi, to ma niezła pamięć do wierszyków

Sohf my kupiliśmy duże bombonierki Merci

Aranko ciebie też podziwiam, ja się jeszcze jednak nie odważę z farbkami, super ujęcie Nikity w locie

podłogi my również mamy panele, firmy nie pamiętam, cenowo ze średniej półki, małż trochę się w nich orientował i nie wybraliśmy byle czego, dla mnie ich jedyną wadą w przeciwieństwie do desek podłogowych (drewnianych) i wszelkich innych drewnianych podłóg jest to iż panele strasznie ciągną zimno

[Aranka]

My szukaliśmy zawsze takich paneli aby miały najwięcej cykli ścieralności ze względu na ciągłe szuranie pazurami Soni i ze względu na dziewczyny. Akurat te Classena wpadły mi bardzo w oko więc na dole w salonie je mamy a u góry inne. Nie wiem czy były tanie czy drogie - wiem jedynie, że TZ długo siedział na wszelkich forach na necie aby kupić coś trwałego. Pamiętam właśnie, że kiedy my w mieszkaniu mieliśmy jedną podłogę to koleżanka miała 3. Kupowała najtańsze jakie znalazła i nie wiem czy w rzeczywistości nie wyszła jak Zabłocki na mydle. Pamiętam, że raz miała ciemne i pod fotelami i w miejsach najczęściej szuranych to odłaziły jej białe płaty!


A my właśnie po kolędzie. Ksiądz się o nas pytał bo jak kolędował nasz firtel to nas akurat nie było
(4 styczeń) bo pakowaliśmy resztę szpargałów w Toruniu). TŻ więc do niego podskoczył i go zaprosił a ja dziś "nawiedziłam" po wodę święconą bo zapasowej z Torunia nie mogłam znaleźć. No i okazało się, że ten ksiądz chodził z TŻ ojca bratem czyli TŻ wujkiem do klasy.

[1d36bece409c03b7a5895977e3eaa07c69f6d3f6_64237171b1711]

Aranko, u nas te panele leżą 7 lat. Było wszystko ok póki Jasio nie zaczął jeździć jeździkiem po nich, ciagać odkurzacz swój. Ale robi to przeważnie na jednej trasie, pokój jakis olbrzymi nie jest więc może dlatego tez się porysowały. Chyba najsolidniejsze panele nie będą jak z żelaza, wszystkie kiedys jakaś rysa dopadnie. A u was wiecej przestrzeni wiec moze wszelkie rysy rozłożą sie jakoś po metrażach i nie będą tak skumulowane w jednym miejscu. U nas nic nie odłazi i duzp daje potraktowanie ich nabłyszczaczem.

[Aranka]

No fakt - nic nie jest wieczne...U nas w mieszkaniu pokoje miały 26 i 15,5 .m więc ogromne też nie były. Tu w panelach na dole tylko salon za to góra oprócz łazienki cała. Mam nadzieję, że trochę nam posłużą. Na parkiet "mam alergię" po tym jak całe życie w mieszkaniach rodziców były wyłącznie parkiety, mozaiki a na koniec deska barlinecka...wizja lakierowania i dbania o parkiet mnie od niego automatycznie odrzuca. Swoje panele myłam głównie serią Voigt - Panelinem lub Meblinem. Teraz też mam Meblin bo wydaje mi się lepszy i bardziej uniwersalny (myję nim tez meble a zapach jest super).

http://www.voigt.pl/?nodeid=39&_aph_...esc_prod_id=24

Moja sąsiadka uzyała do mycia wszystkich podłóg (paneli i kafelek) tylko tego bo nie zostawiał jej smug
http://www.voigt.pl/?nodeid=39&_aph_...esc_prod_id=25


Za to obie uzywałyśmy tego do czyszczenia kibelka i skutecznego usuwania smrodku z rur (pachnie coś jak landrynki ) a skuteczność lepsza niz domestosa

http://www.voigt.pl/?nodeid=39&_aph_...resc_prod_id=3

To są koncentraty wię trzeba się umieć z nimi obchodzić i nie lać dużo tylko ociupinkę i...często nie do gorącej wody a zimnej.

[malgogaj]

Elu Jaś ślicznie mówi wierszyki! Ma chłopak talent! Czy ja się kiedyś tego doczekam?????
Aranko ta seria do czyszczenia jest do kupienia w sklepach? Nikita w locie suupeeer A Laurencja to urodzona artystka.

Co do podłóg to ja na moich przyszłych chciałbym mieć deski...jak na razie tutaj jest wszędzie wykładzina co jest okropne. Zakupiłam sobie na nie nowy odkurzacz zelmera. Ciągnie jak smok

[yaira]

Zuziol chory infekcja gornych drog oddechowych

[elenoraPIOTR]

u Nas Piter dalej kaszle...zaczyna mnei ten kaszel martwic bo to juz prawie 3 tydz trwa...siedzi w domu z dziadkami i sie kuruje....ostatnio sasiadka postarszyła mnie że moje dziecko ma robaki....bo tak dziwnie dolną szczęka rusza...rzeczywiscie jak sie przyjkrzałam to mały chodzi i tak na boki nia rusza.. no ale to nie znaczy że ma robaki!!!...z drugiej strony zastanawia mnie dlaczego tak rusza

[Aranka]

Współczuję chorowitkom i życzę zdrowia. Co do kaszlu to mi pediatra mówiła, że kaszel to dobry objaw jak jest mokry. Lepszy odruch odkasływania niż aby wydzielina zalegała w drogach oddechowych i namnażały się w niej bakterie. Warto jednak taki 3 tygoniowy kaszel dać osłuchać choć z autopsji wiem, że może się ciągnąć i 6 tygodni bez specjalnych dodatkowych efektów typu zap.oskrzeli czy gorączka.

Malgogaj - zerknij na tronkę producenta albo do nich napisz gdzie u was je można dostać. Ja kupuję w sklepie Oferta albo w firmie sprzedającej "wszystko do sprzątania" i świadczącej przy okazji te usługi.

[1d36bece409c03b7a5895977e3eaa07c69f6d3f6_64237171b1711]

Napisane przez Aranka

Na parkiet "mam alergię" po tym jak całe życie w mieszkaniach rodziców były wyłącznie parkiety, mozaiki a na koniec deska barlinecka...

No ja własnie rozważam po panelach położyc parkiet, myslałam ze własnie wymaga mniej dbałosci niz panele
A deska jak sie sprawuje?
Ja tez nie słyszałam o tych produktach, musze popatrzec za nimi skoro chwalisz. Zazwyczaj Sidoluxem myje.

Dzis jestem sama z chłopakami do 20ej Maz na szkoleniu. Chyba oszaleje

[maszka66]

Napisane przez Aranka

Maszko - a jak Wiki znosi leczenie tym mocnym lekiem?antybiotykiem? Zauważasz coś niepokojącego czy wszystko jest ok? Trzymam kciuki aby to pomogło i w końcu Wiki była zdrowa i po operacji.

Tak z doskoku piszę, że nawet nie pamiętam co komu miałam napisać
Aranko, Wcześniej przypadkowy lekarz z CZD kazał dawać Wiki ten antybiotyk 2 x dziennie przez 14 dni dosustnie. Nasza dr przepisała nam go do podawania we wlewkach. Teoretycznie wchłania się w minimalnych ilościach. Wczoraj był jakiś dzień biegunkowy, ale może to przypadek. Tak jest ok, daję Wiki lacidofil tak w razie czego. Jeszcze parę dni i na początku tyg. znów badania.
Wczoraj miałyśmy malą katastrofę, błękit metylenowy z wlewki wyciekł nam na ceratkę, piżamkę i prześcieradło. Wiki jako niebieski smerf od razu z rana powędrowała do wanny a reszta rzeczy na długie pranie.

Fibian, zapisałyśmy się do homeopaty, ale dopiero na początek marca więc trochę późno, ale zobaczymy jak się rozwinie sytuacja.

Parę zdj. starszych i nowszych
Na końcu dla wielbicielek loków Wiki (nie ma czego zazdrościć, daję słowo)

[Aranka]

Maszko - Wiki ma obłędne włoski! Jednak wiem, że pewnie nieźle się plączą...Moja siostra naleźy do grona "kruzowatych" jak mawiała moja babcia, więc widziałam jak wygląda rozczesywanie takich splotów...Z tym, że moja siostra miała iście murzyńskie spiralki...Do łatwego rozczesywania jest bardzo fajny szampon z firmy Bubchen - pisze na nim "ułatwiający rozczesywanie" - ja kupowałam w SuperPharm dla Julii. Laury tych kilka kosmyków zwłaszcza po obcięciu nie wymaga zbytnich zabiegów. Fryzurka miała być a'la bob jednak Laury włoski lubią leżeć jak im się żywnie podoba - stąd etap kitka bo przód jest trochę dłuższy od tyłu. Mam ndzieję, że ubranka się dopiorą - tutaj jest jakaś tak pierońska woda, że ostatnio wyciągałam bluzki z brudnymi rękawkami i nadal plamami na brzuchu ...dopieram ręcznie! Chyba woda jest bardzo twarda bo przy umyciu ręcznym szklanek zostają białe kropki. Te ze zmywarki są ok.

Elu - dzięki za polecenie garów Berghoff. Kupiłam duży zestaw z tej tańszej serii Cook&CO i są super! Fakt, że pokrywek nie mogę ze względu na termostaty myć w zmywarce ale to nie szkodzi. Dokupiłm też sobie 3-pak patelni i jestem narazie bardzo zadowolona. No a z opcji gotowania na parze jestem mega zdowolona!

[kasia191273]

Maszko cuuuuuuuuuuuuuuuudne te loki!!!!!!!!!!

[sohf]

ależ WIki ma przepiękne włosy!!!!!!!! a zdjęcie z buźka podpartą rączkami jest świetne. cudo!!!! trzymam kciuki za pozbycie sie wrednego bakcyla. oby te terapia wreszcie dała rade.

a te środki czyszczące to juz Aranka dawno zachwalała, ale ja tego nigdzie znaleść nie moge

wczoraj opitoliłam Kube maszynką. znaczy nei tak przy skórze, tylko palcami przeczesywałam włosy i końcówki obcinałam. krzywo wyszło strasznie, bo Młody nie współpracował, tylko ryczał... ale przynajmniej nie ma juz takich długich tych włosów. a dzisiaj rano sie TŻ skarżył, że go mama wczoraj obcięła) oczywiście bez słów... kilka gestów i warczenie

[Aranka]

http://www.voigt.pl/?nodeid=27algogaj - Voigt w Warszawie. U mnie czasem w niektórych małych sklepikach tez mają. Ale jak pisałam warto napisać do nich i spytać konkretnie GDZIE w danym mieście są punkty sprzedaży - napwno mają wykaz większy niż na stronce. W sumie główna siedziba jest w Zabrzu więc w Sosnowcu pewnie mają jakieś punkty.

[maszka66]

Tak mam płyn do rozczesywania z Rossmanna, bardzo dobry i przydatny.

Mam zaległosci praktycznie od świąt więc zasypię was jeszcze starymi fotkami, również z prezentowymi zdobyczami (za dużo ich, och za dużo).

Zdj. 3 to karate po polsku
zdj 6 lulajże Jezuniu (bo sądzę, że to Wiki śpiewala )

[1d36bece409c03b7a5895977e3eaa07c69f6d3f6_64237171b1711]

Mój przychówek zasnął Oooch jaka cisza Zajadam sie ryzem z truskawkowym musem i bitą smietaną. Dobrze ze nie musze dzis nic gotowac, bo wcale mi sie nie chce. Od powrotu ze szpitala ogarnęlo mnie jakies kuchenne lenistwo
maszko,Wiki chyba gęste ma włosy bo te kitki takie pokaźne są
Aranko, ciesze sie ze ze się cieszysz z garów oczywiście. A masz te patelnie z dnem plaster miodu? Smazyłas coś na niej, nie przywiera?? Bo ja sie jej obawiałam i kupiłam Berghoffa ale teflonową.
Ja mam te http://www.allegro.pl/item523057493_...ow_12_ele.html

[maszka66]

Ja też mam nadzieję, że bakcyl pójdzie hen

Wiki ma faktycznie gęste włosy, no i chyba za długie.

No i jeszcze 3 zdj i zabieram się do roboty bo inaczej to baty

1. pozazdrościłam Ninie i Wiki też dostała dom, nie lego ale całkiem sensowny i zajmujący
2. na wysypisku
3. bo do tanga trzeba dwojga...