![]() |
#121 | |
kobieta za ladą
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: z czarnej..dziury
Wiadomości: 11 697
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
Cytat:
![]() dodam ze wsobotę miałam cc..we wtorek byłam w domu ![]() ![]() ![]() ![]()
__________________
9 lipca 2014 godzina 2 .00 -------- 20.04 2015---świat się zatrzymał ![]() trzeba dzisiaj nie mieć czasu |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#122 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 3 970
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
No to zrobilam test.
Byly 2 kreski ale druga bardzo slabo widoczna, trzeba sie bardzo przypatrzec. W piatek zrobie drugi test jesli nic sie nie zmieni. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#123 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: W-wa
Wiadomości: 6 572
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#124 |
BAN stały
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#125 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
aaa samira no co Ty??!?!?!?! serio? czyli co, trzymac jutro kciuki?
![]() o ja, chcialabym byc znowu w ciazy. AgaMili gratuluje
__________________
zapuszczam i dbam o włosy ![]() nie farbuję od 20.12.2012 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#126 | |
kobieta za ladą
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: z czarnej..dziury
Wiadomości: 11 697
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
Cytat:
![]() ja właśnie 2 kreskę miałam słabo widoczną ![]()
__________________
9 lipca 2014 godzina 2 .00 -------- 20.04 2015---świat się zatrzymał ![]() trzeba dzisiaj nie mieć czasu |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#127 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 46
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#128 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 3 970
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
Wersta
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() dziekuje za gratulacje. Z jednej strony sie ciesze a z drugiej jestem przerazona ciaza, porodem, pologiem, karmieniem piersia, kojelnym nocnym wstawaniem i wychowaniem dwojki malych malych dzieci ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#129 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 46
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
Spokojnie ,napewno dasz radę
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#130 | |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
Cytat:
I nie boj sie, dasz rade. Ja o swojej drugiej ciazy dowiedzialam sie mniej wiecej w tym samym czasie, tylko rok temu - Wiki byla w wieku Twojej Milki, a wiec bedzie taka sama roznica wieku. Na prawde nie jest zle, fakt, ze to znowu male dziecko - trzeba wstawac, karmic itp., ale ani sie nie obejrzysz a dzieciaczki beda sie razem bawic. Glowa do gory! |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#131 | ||||
Wtajemniczenie
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
Cytat:
Cytat:
![]() Cytat:
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Cytat:
![]() |
||||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#132 |
Rozeznanie
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
Moze i ja dodam swoj opis porodu, bo wcale nie byl najgorszy
![]() Otoz 13stego stycznia w nocy co pol godziny czulam naprezanie brzucha, pomyslalam normalne bo wczesniej tez tak mialam tyle ze nie tak dlugo, zasnelam, obudzialm sie rano o 6 nic sie nie dzialo nie bylo skurczy,zjadlam, zasnelam znow, wstalam ok 11 byla krew, ale ja na spokojnie bo wiedzialam ze tak moze byc, ucieszylam sie ze to niedlugo juz, ale nie myslalam ze 14 stycznia (tydzien przed terminem).Napisalam do męża ze niedlugo bede rodzic ale nie dzis ![]() ![]()
__________________
![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#133 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
kurde,nie źle tak trafić do szpitala z rozwarcie 8 cm:ekk: wtedy to już prawie najgorsze za Tobą
![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#134 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-06
Wiadomości: 4 594
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
Cześć! Mój synek, Jaś, skończy jutro 17 miesięcy ![]() ![]() Poród przebiegał bez komplikacji - było ciężko, bolało, ale to piękne, wzruszające, pozytywne wspomnienia ![]() Wkleję tamten wpis tutaj: Jaś urodził się w 38 t.c., 22 sierpnia 2007 r. (w środę, jak mama ) o godz. 6:37 rano. Ważył, jak już dziewczyny napisały 3045 g, mierzył 51 cm. Ze szpitala wyszłam w piątek o 15:00, waga wyjściowa Jasia to 2910 g. A jak to się odbyło? Powiem Wam tak: jest nieco inaczej, niż to sobie wyobrażamy, nawet jeśli jesteśmy do porodu przygotowane i dobrze nastawione ![]() We wtorek, 21.08. była u nas potężna burza, z grzmotami i piorunami (nawet ją sfotografowałam ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() No a potem dalsza część – najpierw czułam niewiele, a później coraz intensywniejsze skurcze parte (ZZO ich nie eliminuje, bo niemożliwy byłby wóczas poród siłami natury). Mąż zachował się dzielnie i był dla mnie bardzo czuły, próbował mnie masować, ale masaż odczuwałam jako dodatkowy ból, więc prosiłam, żeby tylko przytulał mnie i trzymał za rękę. Jak się okazało w ostatniej fazie porodu trzymał mnie też za nogę, przyciskał do brzucha, widział, jak położna zabiera się do nacięcia krocza (czułam, ale zrobione w czasie skurczu nie boli), później widział głowę naszego synka (przez chwilę źle się wstawiała; końcówka była dla mnie bardzo męcząca i bolesna), a potem dzielnie przeciął pępowinę ![]() Gdy Jaś tarfił na mój brzuch, czułam się wniebowzięta. Oboje z mężem płakaliśmy ze wzruszenia, oglądaliśmy brzdąca, a on grzecznie sobie polegiwał. Był maleńki, kruchy i cieplutki. Poleżał u mnie tylko pół godziny, bo łożysko było niekompletne i wyczyszczono mnie, a potem zszyto pod narkozą (mam szwy rozpuszczalne). W tym czasie synka zbadano, dostał 10 pkt. Apgar ![]() Później zaproponowano mi piękną, odpłatną salę jednoosobową, ale wolałam leżeć z innymi kobietami, choć w nieco gorszych warunkach. Po prostu chciałam obserwować inne mamy, inne dzieci, ponieważ nie miałam nigdy wcześniej tego typu doświadczeń. Leżeliśmy z Jasiem w sali 4-os., na której byli czterej nowo narodzeni chłopcy ![]() ![]() Nie wstydźcie się marudzić, macie do tego prawo ![]() (...) Pozdrawiam i życzę lekkich porodów! ![]()
__________________
Jaś ma: http://lb4f.lilypie.com/MTFXp2.png ![]() Antoś ma: http://lb1f.lilypie.com/AA2Gp2.png ![]() Edytowane przez demonik Czas edycji: 2009-01-21 o 12:59 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#135 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Z krainy gdzie nie przestaje padać deszcz...
Wiadomości: 3 189
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
Cytat:
No to moje gratulacje ![]() ![]() ![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#136 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Z krainy gdzie nie przestaje padać deszcz...
Wiadomości: 3 189
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#137 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
Demonik
![]() ![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#138 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-06
Wiadomości: 4 594
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
Cytat:
![]()
__________________
Jaś ma: http://lb4f.lilypie.com/MTFXp2.png ![]() Antoś ma: http://lb1f.lilypie.com/AA2Gp2.png ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#139 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 3 970
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
kasica123 i jak wynik testu????????
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#140 |
BAN stały
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
To kasica też testuje?? ja jeszcze nie kupiłam testu, boję się ... chyba wolę żyć w niewiedzy.... już sama nie wiem, mój tż mówi że nie było sytuacji i żebym sie nie martwiła... łatwo mu mówić........ 17 lutego idę do gina. Może wtedy podczas badania usg mi powie: "OOOOO pani jest w ciąży!"
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#141 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Z krainy gdzie nie przestaje padać deszcz...
Wiadomości: 3 189
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#142 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Z krainy gdzie nie przestaje padać deszcz...
Wiadomości: 3 189
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
Sie jeszcze okaże że to jakiś wysyp...
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#143 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 3 970
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
Sorki, pomylilo mi sie bo Kasica odpowiadala na zdanie Samiry i jakos mi sie pomerdalo.
No i poza tym to ja ni jestem chyba w ciazy (od 3. dni krwawie) a w Anglii lekarze to olewaja. W poniedzialek ide do lekarza wyjasnic ta sprawe. Czuje sie dobrze, nic mnie nie boli. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#144 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: ...małe miasteczko...
Wiadomości: 5 488
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
Cytat:
![]() http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=299700
__________________
Rączki malutkie, ale chwycą Cię za serce na zawsze
^^^Moje skarby^^^ Jakub 20 czerwca 2009 r. Blanka 15 września 2011 r. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#145 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Małopolska
Wiadomości: 71
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
Dziewczyny to teraz moja kolej! A było to dokładnie 5 miesięcy temu. Zaczęło się w nocy. Wybudziło mnie ze snu przyjemne ciepełko okalające moje nogi. Zanim się zorientowałam, że leżę w mokrej pościeli minęło trochę czasu....Odeszły mi wody płodowe. Nie panikuj, pomyślałam, wszak byłaś na zajęciach w szkole rodzenia i wiesz co masz robić. I tak po kolei: prysznic, budzenie męża, zabranie torby i dokumentów i do samochodu. Lekki skurcze co 10 minut były do zniesienia, przecież okres gorzej przeżywałam. Poród rodzinny. Dumny przyszły tatuś twardo stoi przy mnie, pomaga się przebrać na porodówce. Badanie przez położną - lekkie rozwarcie na 2 palce na ktg skurczów brak. Mamy fajny pokoik, skurcze się nasilają, mąż oddycha ze mną, polewa brzuszek wodą....czas płynie szybko, już jesteśmy w naszym pokoiku 7 godzin....Mały nie chce wyjść i przywitać się... Obchód i decyzja - oksytocyna! Ja nie chcę, tyle sie naczytałam!!!Kropla jedna druga.....boli bardzo boli, skurcze sie nasilają, akcja się rozkręca! W ciągu 10 minut pełne rozwarcie.......nagle pierwszy skurcz party....szok!!!!!znieczu lenie krocza i nacięcie.Położna mówi, że już urodzę jeszcze tylko 10 skurczy, ja nie daję rady, prawie urywam mężowi głowę...wieszając się na nim.Minęło 10 skurczy, i nic...mały nie chce wyjść....akcja II etapu trwa już 1h20min, za długo.......Ordynator-szybkie kleszcze, wołamy anestezjologa, nie ma czasu na cc. Boję się i pragnę znieczulenia......I już odpływam, znieczulenie ogólne. Otwieram oczy..widzę, męża z dzieckiem na ręku, płaczemy.....Jest cudownie.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#146 | |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
Cytat:
![]() ![]() ![]() Samira22 rób ten teścik bo jestem taka ciekawa ![]() Ukla szybki ten Twój opis,ale widze nie było tak kolorowo,gratulację ,ze wszystko się tak pięknie skończyło ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#147 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: ciemnogród
Wiadomości: 1 614
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
A ja mialam cesarskie ciecie w 33+6 tygodniu ciazy, bardzo chcialam urodzic naturalnie, ale nie dane mi bylo, moj porod nie konczy sie slowami: zobaczylam syna i bylo wspaniale, bo nie bylo, zobaczylam syna na drugi dzien dopiero, podlaczonego do maszyny oddychajacej za niego i tak bardzo chcialo mi sie plakac, mialam strasznego dola po porodzie, ale teraz jest super, maly zdrowy, w domku, rosnie jak na drozdzach, a swoja historie zamieszcze bo i tak sie w zyciu dzieje:
W czwartek wieczorem,( 29 stycznia 33t+5d ciazy), maly nie mial takiego czasu wariacji w brzuszku jak zawsze, w piatek rano tez sie nie ruszal, probowalam slodkiego, klasc sie, glaskac i nic, potem pojechalam z mezem do lekarza, bo byl umowiony i tam poczulam tylko lekkie smyrniecia i postanowilismy pojechac do szpitala i sprawdzic, w poludnie bylismy w szpitalu, podlaczyli nas pod ktg i wszystko wydawalo sie ok, ale po jakiejs godzinie byl spadek tetna do ok 60 na moment i postanowili obserwowac dalej, maly sie ruszal ale nie tak jak zawsze, co jakis czas pojawialy sie na moment takie spadki, tak gdzies co godzine, mowili, ze czasami jak sie dziecko ruszy to to ktg wylapuje puls mamy, ale raz akurat byl lekarz i polozna u mnie i tak spadlo na troszke dluzej jakies 2 minuty i sprawdzili, ale to nie bylo moje tetno, tylko deceleracje akcji serca maluszka, rownoczesnie pokazywaly sie male ale regularne skurcze, co jakies 2-3 minuty, ktorych ja w ogole nie czulam, w pewnym momencie, po poludniu, tetno Filipka spadlo na kilka minut, zaraz bylo kolo mnie troje lekarzy i polozna i pielegniarka i jedna lekarka mowi, ze moze zaraz trzeba bedzie przewiezc mnie na cesarskie ciecie i wtedy zrozumialam powage sytuacji, strasznie sie poplakalam, zaczeli mi wbijac wenflony, a za chwile sie uspokoilo i tetno wrocilo do normy, przychodzil co chwile lekarz i mowil, ze sytuacja jest dosc dziwna, bo przez wiekszosc czasu jest w porzadku, tylko znow co jakies 1,5 godziny spadalo na moment do ok 60, w miedzyczasie pojawilo sie kilka wiekszych skurczy, ktore poczulam, takie kolo 60%, (jak najgorsze maja 100% to bym dala rade urodzic bez znieczulenia ), lekarz stwierdzil, ze moze jestem jedna z tych szczesciar co to juz rodza a nic nie czuja i postanowili zbadac mnie ginekologicznie, ale to juz mnie przewiezli na porodowke, bo i tak juz wiedzieli ze zostane na obserwacje na noc, badanie wykazalo ze troche tam miekko, ale nic a nic sie nie rozwiera, skorcze byly nadal regularne ale male, czekali do wieczora ze albo zaczne rodzic naturalnie albo sie Filipowi poprawi, albo pogorszy, ale nic a nic sie nie zmienialo. W koncu jak byla jakas zmiana dyzurow, przyszlo do mnie kilkoro lekarzy, ci ze starej i ci z nowej i powiedzieli ze ich zdaniem powinnam sie zdecydowac na cc, bo dziecko wyraznie nie jest zadowolone, nie poprawia mu sie i nie ma co czekac do momentu, kiedy secarka bedzie wykonywana w tempie natychmiastowym, no i tak to sie stalo... Cesarka byla ok, choc bez przyczyny bym sie nie zdecydowala, ale tez mniej sie dziwie tym ktore od poczatku chca cesarke.U mnie generalnie doszedl stres o malego no bo cos bylo z nim nie tak... Co do znieczulenia, mialam epidural , nie jest wcale tak strasznie, najpierw dostaje sie zastrzyk, zeby znieczulic tam wokol kregoslupa i on to bylo takie uklocie, jak to zastrzyk, po nim wkladaja tam rurke i podaja ten caly epidural, ale bolu nie ma tylko takie popychanie palcem plecow jakby, pozycja jest niewygodna, bo trzeba sie skulic a brzuch jeszcze z dzieckiem w srodku... potem nogi zaczynaja robic sie jakby ciezkie, ale to juz cie klada, po chwili przestajesz czuc bol na dole, w ogole nie czuc ciecia, a jak wyciagaja dzieciatko to czuc takie jakby gniecenie, ciagniecie, troche jakby Ci traktor po brzuchu jezdzil, ale by cie to nie bolalo... Dla mnie najgorsze bylo, ze czulam na gorze ze mi zimno i strasznie sie trzeslam, to bylo najmniej przyjemne, generalnie pomogl mi baaaardzo moj maz, ktory siedzial kolo mnie, trzymal mnie za ramie i przypominal, ze mam gleboko oddychac, to pomagalo na te trzesiawki. Nie bardzo wiem jak, ale wiedzialam, kiedy wyciagneli Filipa, nie pokazali mi go, bo musial isc na intensywna terapie, widzialam go tylko z daleka, maz zostal ze mna, do momentu az poprosili go sami do dzidzi, to bylo bardzo budujace. Potem jeszcze costam gnietli, pewnie lozysko wyciagali, szycia w ogole nie czuc. Maz potem musial isc z malym, a mnie costam przekrecali, wyciagali ten sprzet od epiduralu chyba i przelozyli mnie na lozko i wywiezli z powrotem do sali Wszystko trwalo godzine na sali operacyjnej w papierach mam napisane, ze 21:46 przylozyli noz do skory, 21:50 urodzil sie Filip, 22:12 bylam zamknieta. Nog nie czulam do rana, na gorze ok, nawet zazartowalam cos do lekarza po porodzie, dlugo jeszcze z mezem gadalam, bo on zaraz wrocil, opowiedziec mi o dziecku. Ja znoslam to super, cisnienie caly czas w normie, temp tez, rana sie zagoila jak na psie, dwa tygodnie bylam na lekach przeciwbolowych, czulam sie super w sumie, choc troche slaba bylam, no ale to w koncu operacja. |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#148 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 58
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
Witam
![]() Termin porodu miałam na 29.12.2005 r. 23.11.2005 obudziłam sie o 3.00 w nocy i poczułam że coś mi wilgotno, wstałam i poczułam że niestety ale sączą mi się wody płodowe.... Niesamowity stres bo był to 35 t.c... Jadę z mężem do szpitala.... badania i lekarz stwierdza że jeszcze 2 tyg. jakos mnie podtrzymają .... Zero bólu i skurczy więc leżę na sali, dostaję kroplówę i jest w miare ok! O 18.00 czuje że lekko mnie coś pobolewa u dołu brzucha więc idę do lekarza dyzurujacego, ten bieże mnie na badania na porodówke i wtedy wody odchodzą zupełnie... i Pan doktorek mówi że dzis rodzimy - pamietam jego słowa "widocznie natura wie co robi". Leże na łóku porodowym i czekam na te "straszne bóle"... Bolało mnie jak na miesiaczkę więc nie za mocno... Gdzieś o 21.10 poczułam że czuję główkę w kroczu więc narobiłam hałasu... przybiegł lekarz i połozna.... Trzy parcia i 21.20 urodził sie mój Miś.... 35 t.c waga 2700 i 51 cm. Były lekkie problemy z oddychaniem bo miał wczesniacze płuca, ale w 8 dobie wyszlismy ze szpitala. Dziewczyny jak tylko go urodziłam to miałam taką energię, że szok!
__________________
"kiedy decydujesz się na dziecko, zgadzasz się, że od tej chwili twoje serce będzie przebywało poza twoim ciałem." K.Hadley Kocham Misia - mojego jedynego syneczka ![]() Zapuszczam włosy.... schudnę..... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#149 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 4 910
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
ojejku, ale chciałabym mieć w przyszłości taki poród
![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#150 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 697
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
No to teraz ja
![]() 18 lutego pojechałam na umówione kontrolne ktg. Kiepsko wychodziło, bo mała spała, więc kazano mi zjeść czekoladę i przyjechać jeszcze raz wieczorem, o 19.00. Zjadłam serduszka Milki ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Rano ucięłam sobie pogawędkę z moja sąsiadką z łóżka obok ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Tego samego dnia, ledwo bo ledwo, ale brykałam po korytarzu. Tak więc poród w zasadzie miałam łatwy i ekspresowy, chociaż samo parcie trwało za długo. Nic miłego, ale za to jaka nagroda... ![]()
__________________
"Piękno zaczyna się tam, gdzie kończy się banał, to jest - zaczyna się od deformacji" Andre Lhote Nina, Nina, Nina... ![]() Edytowane przez gosiunia22 Czas edycji: 2009-10-16 o 12:55 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:11.