![]() |
#121 |
Rozeznanie
|
Re: Sprzątanie po psach
Dominiko, dyskusja z Tobą jest prawdziwą przyjemnością
![]() Myślę, że to temat rzeka, i końca by nie było. Zrobiły się z tego osobiste podjazy, a nie o to wszak chodzi. Poza tym forum to nie miejsce do tego. Mam nadzieję, że spotkam Cię kiedyś i porozmawiamy ![]() Niestety na najbliższy zjazd nie będę mogła dojechac. Nawet nie wiem za bardzo gdzie to jest. Kończąc ten temat chcę jeszcze dodac, że świat jest dla wszystkich. Jest tu dość miejsca i dla ludzi starszych, i zwierząt, i dzieci. Nie musimy się lubić, wystarczy nie wchodzić sobie w drogę. Pozdrawiam serdecznie |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#122 |
Rozeznanie
|
Re: Sprzątanie po psach
Dominiko, po wnikliwszym przeanalizowaniu Twego posta, nie mogę się oprzeć pokusie odpisania choć dwóch zdań
![]() Dominika napisała: "Licencje na posiadanie dziecka daje natura - człowiek nigdy nie będzie aż tak mądry żeby przewidzieć skutki swoich działań, dlatego nie warto negować tak podstawowych praw natury." To odnosiło się tylko do plemion prymitywnych! Podstawowe prawo natury brzmi: silniejszy ma rację i do niego łup należy. Wyobraź sobie sytuację, że do Ciebie przychodzi mój maż, bierze co chce - bo jest większy i silniejszy od Twojego. I w dodatku szkolony do walki. Przyjełabyś to z pokorą? Bo takie jest prawo natury, że silniejszy może wszystko? Na pewno nie. Tym różnimy się właśnie od zwierząt - nie silnijszy ma rację i jest "w prawie". Proponuję ostrożniej szafować stwierdzeniem "dlatego nie warto negować tak podstawowych praw natury". ;o) Dalej Dominika pisze tak: "Jeszcze weź pod uwagę, że są rejony Ziemi, w których żaden człowiek, według Twoich wytycznych, nie dostałby licencji na rodzenie - a i w tych miejscach ludzie bywają szczęśliwi i czasem rodzą im się geniusze" Tego fragmentu nie rozumiem. Chodzi Ci o jakichś papuasów, którzy nie widzieli "białej cywilizacji"? Czy o jakiś obszary nędzy w Meksyku czy Afryce? Bo to, że ludzie bywają tam szczęśliwi - nie wątpię. ja jednak bym się na miejsca nie zamieniła. Geniuszy stamtąd nie znam - ale nie wiem przecież wszystkiego, może jakies przykłady? I słowo o tych wynalazkach na koniec: wymieniasz komputery, sprzęt ratowniczy. Czy wiesz, jak dzisiaj się "wynajduje wynalazki"? Mineły już czasy, gdy zabiedzona sierota, dzięki wyjątkowemu umysłowi może coś w tej dzidzinie zdziałać. Niestety. Kolejnych Tomaszów Edisonów dzisiaj już nie ma. Dzisiaj wynalazków dokonuje zespół. Zespół wysoko kwalifikowanych i wysoko opłacanych specjalistów. Gro wynalazków "wynajduje się" w USA i Japoni. Tam, by zostac takim specjalistą, trzeba być po pierwsze wysoko wykształconym. A to kosztuje. Bardzo kosztuje. Nędzarz z patologicznej rodziny nie ma szans. Zresztą, gdyby mu się pewnnie udało załapać trochę grosza, to po latach bicia i głodzenia najpierw się napije. Cała moja wypowiedź sprowadza sie tylko do jednego: Twierdzę (dalej ;o)), że rodzice bardzo świadomi potrzeb swojego dziecka, będący w stanie mu te potrzeby zapewnić są lepszym rozwiązaniem, niż rodzina patologiczna, głód i chłod. A to zdaje się sugerujecie: "Licencje na posiadanie dziecka daje natura..." Wydaje mi się, że sama możliwość posiadania dziecka nie jest wystarczającym powodem do jego posiadania. Rzecz jasna, macie prawo mieć inne poglądy na ten temat. Tym bardziej, że zdaję sobie sprawę - moje nie są zbyt populistyczne. Ale jakoś musimy się dogadywać. Czasami odnoszę wrażenie, że natura tak bardzo dba o zachowanie nas, jako gatunku, że odpowiednio działa na przysadkę młodej mamusi - ta w obronie swojej pociechy jest w stanie wydrapać oczy. Nawet, jeśli jeśli to tylko przypadkowy przechodzeń zwróci uwagę "chłopczyku, nie należy rysować kamieniem po moim samochodzie." Nie jest tak? ;o) |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#123 |
Zadomowienie
|
Re: Sprzątanie po psach
Ja tylko na chwile sie wtrace...bo wlasciwie zgubilam sie w calym temacie. Bylo o sprzataniu po swoich psach, a skonczylo sie na dzieciach i na zarzucaniu sobie, ze jedne nie maja psow, a inne dzieci. Czy to ma sens? Jedna ma psa, druga dziecko i wybor nalezy do nas. Ja np w chwili obecnej wole miec psa i nie widze nic w tym dziwnego, i oczekuje, ze inni uszanuja moj wybor i nikt nie bedzie zarzucal mi bezdusznosci, czy braku serca.
Tyle, ze rozmowa byla o sprzatniu po wlasnych psach a nie o sensie ich posiadania... ![]() Mysle, ze rozmowa wymknela sie troche spod kontroli wszystkich rozmowczyn, dlatego moze jakis nowy watek zalozcie np wyzszosc Swiat Bozego Narodzenia nad wyzszoscia Swiat Wielkiej Nocy. Pozdrowienia, Cheetah p.s. Zyczenia wiekszej tolerancji dla osob, ktore posiadaja psy, nie posiadaja dzieci, dla tych ktore posiadaja dzieci, nie posiadaja psow i dla tych ktorzy posiadaja i jedno i drugie. Ah, i nie narzucajcie swoich opinii innym. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#124 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 3 844
|
Re: Sprzątanie po psach
cheetah napisał(a):
> Ja tylko na chwile sie wtrace...bo wlasciwie zgubilam sie w calym temacie. Bylo o sprzataniu po swoich psach, a skonczylo sie na dzieciach i na zarzucaniu sobie, ze jedne nie maja psow, a inne dzieci. Czy to ma sens? > Mysle, ze rozmowa wymknela sie troche spod kontroli wszystkich rozmowczyn, dlatego moze jakis nowy watek zalozcie np wyzszosc Swiat Bozego Narodzenia nad wyzszoscia Swiat Wielkiej Nocy. Też takie wrażenie odniosłam. I trochę mi przykro, że wątek założony przeze mnie w zupełnie innym celu stał się pretekstem do wzajemnego obrażania się. A wydawałoby się temat zupełnie bez konfliktowy- chciałam tylko sprawdzić czy posiadaczki psów mają podobne odczucia do mnie. ![]() Dziewczyny, nie najeżdżajcie już na siebie. ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#125 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2001-12
Wiadomości: 1 440
|
Re: Sprzątanie po psach
Gosiabie napisał(a):
> To odnosiło się tylko do plemion prymitywnych! Podstawowe prawo natury brzmi: silniejszy ma rację i do niego łup należy. Spłycasz. Nie chodzi tylko o siłę fizyczną. Ale i w tym przypadku zachowania takie nie są niczym niezwykłym i dzisiaj : silniejsze dziecko zdobywa zabawkę, silniejszy więzień przewodzi innym, silniejszy sportowiec zdobywa sławę i pieniądze, silniejsza kobieta ma większe szanse na urodzenie zdrowego i silnego potomka (ew. przetrwanie porodu żeby urodzić inne dzieci), silniejszy człowiek wygra pojedynek podczas napadu rabunkowego (czy też przeżyje). Ale o przetrwaniu, szczególnie w cywilizowanych społeczeństwach nie decyduje tylko siła fizyczna. Teraz "silniejszy" znaczy mający lepsze możliwości do zdobycia pieniędzy albo władzy. Silniejszy to ten, który ma lepszą pamięć, potrafi podejmować szybkie i trafne decyzje, może innym zaoferować talent, który jest przez nich poszukiwany. Nawet w prymitywnych plemionach szaman nie musiał być silny - wystarczyło że potrafił odpowiednio przekonać innych o swoich umiejętnościach. Wyobraź sobie sytuację, że do Ciebie przychodzi mój maż, bierze co chce - bo jest większy i silniejszy od Twojego. I w dodatku szkolony do walki. Przyjęłabyś to z pokorą? Bo takie jest prawo natury, że silniejszy może wszystko? Na pewno nie. A co ma do tego pokora? Myślisz że Papuas, któremu drugi siłą zabrał żonę był zadowolony? ![]() > Tym różnimy się właśnie od zwierząt - nie silnijszy ma rację i jest "w prawie". A jednak tak. Prawo stoi zawsze po stronie silniejszego - jakkolwiek ta jego wygląda (siła przebicia, pieniądze, wiedza, spryt, znajomości, umiejętności, talenty) > Proponuję ostrożniej szafować stwierdzeniem "dlatego nie warto negować tak podstawowych praw natury". ;o) Mówię to z pełną świadomością -nie warto negować podstawowych praw natury. > > Tego fragmentu nie rozumiem. Chodzi Ci o jakichś papuasów, którzy nie widzieli "białej cywilizacji"? Czy o jakiś obszary nędzy w Meksyku czy Afryce? > Bo to, że ludzie bywają tam szczęśliwi - nie wątpię. ja jednak bym się na miejsca nie zamieniła. Nie ma znaczenia czy Ty byś się z nimi zamieniła czy nie. Nikt nie może negować podstawowych praw człowieka - w tym prawa do życia czy posiadania dzieci. To nieistotne że Ty, czy ktokolwiek inny myśli że w takim regionie, gdzie panuje skrajna nędza, dzieci są nieszczęśliwe i dlatego uważa że nie powinno ich tam być. Nikt w tej sytuacji, oprócz tych właśnie ludzi nie może wypowiadać się o szczęściu. I nikt nie powinien za nich podejmować decyzji. Geniuszy stamtąd nie znam - ale nie wiem przecież wszystkiego, może jakies przykłady? Wiesz, nie siedzę w wynalazkach ale: MOHAMMED BAH ABBA urodzony w rodzinie biednych garncarzy, w Nigerii - wynalazł "bezprądowy" system chłodzenia - pot-in-pot. Nie wiem w jaki sposób zdobył wykształcenie (pewnie jakaś fundacja albo stypendium) ale dzisiaj jest profesorem a jego wynalazek, choć może nieistotny dla nas, podniósł poziom życia i uratował wiele osób od śmierci głodowej w krajach gdzie panuje upał a brak prądu wyklucza przechowywanie żywności w tradycyjnych lodówkach. > > I słowo o tych wynalazkach na koniec: wymieniasz komputery, sprzęt ratowniczy. Czy wiesz, jak dzisiaj się "wynajduje wynalazki"? Mineły już czasy, gdy zabiedzona sierota, dzięki wyjątkowemu umysłowi może coś w tej dzidzinie zdziałać. Niestety. Kolejnych Tomaszów Edisonów dzisiaj już nie ma. Dzisiaj wynalazków dokonuje zespół. Zespół wysoko kwalifikowanych i wysoko opłacanych specjalistów. Gro wynalazków "wynajduje się" w USA i Japoni. Tam, by zostac takim specjalistą, trzeba być po pierwsze wysoko wykształconym. A to kosztuje. Bardzo kosztuje. Nędzarz z patologicznej rodziny nie ma szans. Właśnie po to są stypendia, żeby wybitnie uzdolnionym dzieciom z biednych rodzin umożliwić naukę i ewentualne zatrudnienie w takich zespołach naukowców. I wielu z tych naukowców zapewne pochodzi właśnie z takich rodzin, które, jeśli nawet stać na jakiekolwiek wykształcenie dziecka to nie aż tak specjalistyczne jak wymagane dzisiaj. Nie mówiąc o tym, że nawet w takich zespołach musi być jeden chociaż geniusz, który rozwiąże "główny problem". Zresztą, gdyby mu się pewnnie udało załapać trochę grosza, to po latach bicia i głodzenia najpierw się napije. Przykre, że aż tak nisko cenisz ludzi. W ramach przyjemnego poszerzania horyzontów proponuję Ci poczytać "Martina Edena" ![]() > > Cała moja wypowiedź sprowadza sie tylko do jednego: > Twierdzę (dalej ;o)), że rodzice bardzo świadomi potrzeb swojego dziecka, będący w stanie mu te potrzeby zapewnić są lepszym rozwiązaniem, niż rodzina patologiczna, głód i chłod. A to zdaje się sugerujecie: "Licencje na posiadanie dziecka daje natura..." Masz racje - lepiej przygotowani rodzice dają szanse dziecku na lepszy rozwój. Co nie znaczy że jeśli nie są w stanie zapewnić dziecku dobrego startu to należy ich wysterylizować. I nie znaczy że dziecko nie posiadające dobrych warunku wzrostu nie stanie się wybitną jednostką. Wydaje mi się, że sama możliwość posiadania dziecka nie jest wystarczającym powodem do jego posiadania. Może i nie jest wystarczającym powodem, ale nie ma żadnych powodów żeby tę możliwość komukolwiek odbierać. Czasami odnoszę wrażenie, że natura tak bardzo dba o zachowanie nas, jako gatunku, że odpowiednio działa na przysadkę młodej mamusi - ta w obronie swojej pociechy jest w stanie wydrapać oczy. Nawet, jeśli jeśli to tylko przypadkowy przechodzeń zwróci uwagę "chłopczyku, nie należy rysować kamieniem po moim samochodzie." Nie jest tak? A podasz konkretny przypadek osoby z wydrapanymi oczami, której jedynym przestępstwem było delikatne zwrócenie uwagi dziecku? Zresztą, to akurat zły przykład na działanie natury jeśli chodzi o obronę dziecka - naturalne jest że matka uczy potomka pewnych zasad - jeśli tego nie zrobi lub robi to mało przekonywująco, to takie dziecko ma małe szanse przeżycia bez jej opieki (w tym przypadku prędzej czy później zgnije w więzieniu) ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#126 |
Rozeznanie
|
Re: Sprzątanie po psach
Dominiko, zgadamy się w tym, że prawo natury jest brutalne. Nie ukrywam, że przeczytałam ze zdumieniem to, co napisałaś - wiekszość ludzi twierdzi, że jest wręcz odwrotnie. A gdy przedstawiasz im fakty, na siłę wykręcaja kota ogonem i zmieniaja temat... A Ty wiesz o co chodzi i potrafisz to powiedzeć. Trzeba miec wiele odwagi na coś takiego
![]() >A jednak tak. Prawo stoi zawsze po stronie silniejszego - jakkolwiek ta jego siła wygląda (siła przebicia, pieniądze, wiedza, spryt, znajomości, umiejętności, talenty). Jesteś bardziej "naturalna", niż ja ;o) >nie może negować podstawowych praw człowieka - w tym prawa do życia czy posiadania dzieci. To nieistotne że Ty, czy ktokolwiek inny myśli że w takim regionie, gdzie panuje skrajna nędza, dzieci są nieszczęśliwe i dlatego uważa że nie powinno ich tam być. Nikt w tej sytuacji, oprócz tych właśnie ludzi nie może wypowiadać się o szczęściu. I nikt nie powinien za nich podejmować decyzji. Ale tutaj już się z Tobą nie zgodzę - zabrzmiało to tak, że rodzice i owszem, mają prawo do płodzenia dzieci. Ale tego, czy te dzieci lubią umierać z głodu (vide Etiopia) to już nie warto pytać? Uważasz, że to w porządku? MOHAMMED BAH ABBA jest wyjątkiem, potwierdzającym regułę: dzieci z rodzin patologicznych, staczają się na margines. Tak mówi statystyka, a ze statystyką nie warto dyskutować - nikt jeszcze z nią nie wygrał. Jakoś nie wyobrażam sobie, jak można zdobyć stypendium, gdy w domu ojciec pije a matka bije, albo odwrotnie. Albo obydwoje piją, a potem biją. Niestety, częściej słyszy się o dzieciach: porzuconych, utopionych, zaduszonych czy zarżniętych prez takich rodziców, niż o absolewntach Harvardu czy innego Yale. Ale moze brak mi wyobraźni? Napisałam wcześniej: Wydaje mi się, że sama możliwość posiadania dziecka nie jest wystarczającym powodem do jego posiadania. Ty piszesz: >Może i nie jest wystarczającym powodem, ale nie ma żadnych powodów żeby tę możliwość komukolwiek odbierać. Myślę wtedy o 12 letnich dziewczynkach, które mają 14 letnich reproduktorów (bo jak to okreslić: kochanków, ojców swoich dzieci?) i rodzą dzieci. Chcesz seksu, a proszę bardzo - ale dlaczego chcesz na siłę uszczęśliwiać swoje przyszłe maleństwo! Jeszcze raz: to, że można mieć dzieci, nie musi oznaczać, że mieć je należy. Dominiko, w ramach poszerzania horyzontów czytałam ostatnio traktat "Książe" Machaviellego. Może stąd taki dół. Pozdrawiam cieplutko ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#127 |
Rozeznanie
|
Re: Sprzątanie po psach
Sorry, że dopiero teraz, ale na pół dnia mi wcięło dostęp do netu.
Odpowiadam pod postem Pauli, bo był skierowany bezpośrednio do mnie, ale odniosę się też w pewnej mierze do tego, co zostało napisane dalej. paula78 napisał(a): > Beatko ,nie wiem gdzie dostrzegłaś okrucienstwo w moich wypowiedziach ? A ten pomysł z podcinaniem strun głosowych to niby nie jest okrucieństwo? > > na moim osiedlu są tylko 2 psy wychowane ,wypuszczane w kagańcach ,ale własciciele po nich nie sprzątaja. Może posprzątaliby, gdyby mieli gdzie to wyrzucić. > lubie zwierzaki nawet ostatnio jedna psinka odprowadza nas z córką do przedszkola i przed przedszkolem na moje hasło "zostan " grzecznie zostaje.nie znam tego psa bo biega bezpansko ,mam prawo sie bac o dziecko ,dlatego mysle ,ze takie psy powinny byc łapane do schroniska. Psa, który grzecznie zostaje na hasło "zostań" raczej nie ma powodu się obawiać. ![]() Bardzo nie podoba mi się określenie "powinny być łapane do schroniska". Od razu kojarzą mi się łapanki do obozów koncentracyjnych. Dla mnie schronisko powinno być tylko etapem przejściowym, jeżeli w ogóle taki etap musi być. Bezpańskim psom należy znaleźć dom i odpowiedzialnych właścicieli, którzy o nie zadbają. > chociaz schronisko to odzdzielny temat to uwazam ze pieski stare i schorowane powinny byc uspione . > zapewne ktos teraz odpisze ,że tak samo mozna postepowac z starszymi ludzmi i niepełnosprawnymi .(tak tak jestem za aborcja i eutanazja) No i tu się bardzo różnimy. W myśl Twojej sugestii wielu moich znajomych powinno uśpić swoje psy. Dla mnie - jak już pisałam - pies jest członkiem rodziny. Jeśli chodzi o ludzi - bez komentarza. Zwłaszcza że Ty akurat wiesz, że najbliższy mi człowiek jest niepełnosprawny. > "..niewychowany pies pożyje kilka, najwyżej kilkanaście lat, a niewychowane dziecko kiedyś wyrośnie na niewychowanego dorosłego i też będzie miało dzieci, których też nie wychowa, i te dzieci też będą miały dzieci..." > > pieski tez sie rozmnażają ,brudza ,gryzą itp . Tiaaa - tylko szczeniaki tych niewychowanych psów mają szansę trafić na sensownych właścicieli, którzy je odpowiednio wychowają, czego raczej nie można powiedzieć o szczeniakach niewychowanych ludzi. Bo chyba nie sądzisz, że te psie szczeniaki są wychowywane przez swoich psich rodziców? Następnym razem trochę się zastanów, zanim taką bzdurę napiszesz. Co do brudzenia, gryzienia i innych "okropności" - zapewniam Cię, że dzieci często im dorównują, a nawet je przewyższają - oczywiście mam na myśli niewychowane dzieci. > > ty potrafisz wychowac pieska i chwała ci za to a to ,że jestes wrzucana do jednego wora z tymi gorszymi powinno wszytskich dobrych ,mądrych włascicieli zmobilizowac do nacisku na innych aby sprzątalii zajmowali sie pieskami swoimi. > Moja droga ja cały czas "walczę" z debilnymi właścicielami psów, podobnie jak z debilnymi rodzicami dzieci. Tzn. próbuję tłumaczyć i wyjaśniać, ale zwykle efekt jest jak grochem o ścianę. Dlatego (i tu już odniesienie do dalszych postów) całkowicie zgadzam się z Gosiabie. Gosiabie - naprawdę nie jesteś moją bliźniaczką? Bo nawet sformułowań używamy tych samych (np. mój pies też nie ma wstępu do kuchni, bo nie znoszę, jak mi kudły fruwają w jedzeniu). ![]() Zarówno kandydaci na właścicieli psów (wszystkich psów, a nie tylko tzw. ras agresywnych, bo to jest zresztą totalna bzdura - z rottweilera można zrobić łagodnego baranka, a z goldena mordercę), jak i kandydaci na rodziców powinni moim zdaniem przechodzić testy psychologiczne i zdawać egzaminy kwalifikujące. Wiem, że jest to nierealne, ale przynajmniej należałoby wprowadzić odpowiednie przedmioty do szkoły. Oczywiście, że wychowanie dziecka jest trudniejsze niż budowa domu czy prowadzenie samochodu. Jeśli ktoś twierdzi, że tak nie jest, to znaczy, że nie nadaje się na rodzica. A tak przy okazji - z moich obserwacji wynika, że osoby, które nie umieją wychować psa, na ogół też nie umieją wychować dziecka i odwrotnie. A w prawidłowo funkcjonującej rodzinie dzieci lepiej się chowają przy zwierzakach, bo od małego są uczone wrażliwości i odpowiedzialności. Podkreślam, że mam tu na myśli prawidłowo funkcjonującą rodzinę, a nie taką, w której psa kupuje się dziecku pod choinkę, bo ma taką zachciankę, a potem wyrzuca, bo pies zaczyna przeszkadzać np. w planach wakacyjnych. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#128 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2001-12
Wiadomości: 1 440
|
Re: Sprzątanie po psach
Gosiabie napisał(a):
> > Ale tutaj już się z Tobą nie zgodzę - zabrzmiało to tak, że rodzice i owszem, mają prawo do płodzenia dzieci. Ale tego, czy te dzieci lubią umierać z głodu (vide Etiopia) to już nie warto pytać? Uważasz, że to w porządku? Nie, to nie w porządku że dzieci głodują - należy im pomagać. Pytać zawsze warto, ale akurat w przypadku nienarodzonych dzieci, pytanie ich o cokolwiek to scince fiction ![]() > > MOHAMMED BAH ABBA jest wyjątkiem, potwierdzającym regułę: dzieci z rodzin patologicznych, staczają się na margines. Tak mówi statystyka, a ze statystyką nie warto dyskutować - nikt jeszcze z nią nie wygrał. Ten Mohammed - pierwszy raz o nim dzisiaj przeczytałam ![]() ![]() > Jakoś nie wyobrażam sobie, jak można zdobyć stypendium, gdy w domu ojciec pije a matka bije, albo odwrotnie. Albo obydwoje piją, a potem biją. To zależy od konstrukcji młodego człowieka. Są ludzie, dla których ojciec agresor czy matka alkoholiczka nie stanowią obezwładniającej przeszkody w zmianie swojego życia. Tacy właśnie ludzie są silni. Są dużo silniejsi niż dzieci, którym porządni rodzice wszystko podają na tacy, które zdobywają wszystko bez wysiłku - i bardzo często w tym przypadku to wszystko to czasem za mało żeby wybić się ponad przeciętność. Niestety, częściej słyszy się o dzieciach: porzuconych, utopionych, zaduszonych czy zarżniętych prez takich rodziców, niż o absolewntach Harvardu czy innego Yale. Ale moze brak mi wyobraźni? Cóż, słyszysz to co podają media. A media (oprócz specjalistycznych jednostek) nie podają wiadomości pozytywnych (bo na nikim nie robi to wrażenia, więc spadnie oglądalność) i nie podają też wiadomości naukowych (bo ile osób zrozumie znaczenie odkrycia kodu genetycznego człowieka czy wcześniejsze odkrycie budowy DNA). Nawet cała ta sprawa z klonowaniem była raczej sensacją niż podaniem widomości o jednym z przełomowych odkryć. Tyle szumu wokół klonowania spowodowane było tylko dwoma przyziemnymi faktami - teoria ta znalazła się dużo wcześniej w książkach a przede wszystkim filmach, więc ludziom przeciętnym coś świtało na dźwięk słowa "klonowanie", a po drugie przemawia bardzo do ludzkiej wyobraźni - rozmnażanie bez "użycia" pierwiastka męskiego To nie tyle była informacja naukowa, ile po prostu jedna z wielu sensacyjek. I w tej formie podawane są i inne odkrycia - jeśli nie mają w sobie nic z sensacji to po co o tym mówić? Dużo większe zainteresowanie wzbudzają zwłoki, morderstwa, ataki terrorystyczne... Kogo poruszy zdjęcie szczęśliwego, zadowolonego dziecka? Znacznie większe wrażenie robi dziecko głodne, z odciętą nogą czy pokryte wrzodami... Dlatego właśnie znacznie częściej słyszymy o nieszczęściach i coraz bardziej popadamy w przygnębienie, bo zapominamy że na całym świecie ludzie, nawet w bardzo trudnej sytuacji, bywają szczęśliwi. We wszechświecie panuje swoista równowaga i każde wielkie nieszczęście jest równoważone przez odpowiednią ilość szczęścia (nawet w małych kawałkach). > > Napisałam wcześniej: Wydaje mi się, że sama możliwość posiadania dziecka nie jest wystarczającym powodem do jego posiadania. Ty piszesz: > >Może i nie jest wystarczającym powodem, ale nie ma żadnych powodów żeby tę możliwość komukolwiek odbierać. > > Myślę wtedy o 12 letnich dziewczynkach, które mają 14 letnich reproduktorów (bo jak to okreslić: kochanków, ojców swoich dzieci?) i rodzą dzieci. Chcesz seksu, a proszę bardzo - ale dlaczego chcesz na siłę uszczęśliwiać swoje przyszłe maleństwo! A jak młodość rodziców ma się do zapewnienia "licencji dziecięcej" osobom odpowiedzialnym? Jak przymusem odstręczyć nastolatki do zachodzenia w ciążę? I dlaczego z góry przyjmujesz że takie dzieci są nieszczęśliwe. Jeśli mówimy o naszych warunkach (bo w niektórych kulturach panuje przekonanie że każda kobieta, która jest zdolna rodzić dzieci, może je mieć - obowiązują tam inne normy społeczne i kilkunastoletni rodzice zupełnie dobrze sobie radzą w rolach opiekunów) to przeważnie takie dzieci są adoptowane przez osoby dzieci mieć nie mogących z przyczyn naturalnych. Dlaczego te dzieci miałyby być mniej szczęśliwe? > Jeszcze raz: to, że można mieć dzieci, nie musi oznaczać, że mieć je należy. Owszem ![]() > Dominiko, w ramach poszerzania horyzontów czytałam ostatnio traktat "Książe" Machaviellego. Może stąd taki dół. Absolutnie nie chciałam sugerować że nie poszerzasz swoich horyzontów za pomocą literatury. Ale akurat "Martin Eden" wydał mi się bardzo adekwatną do tego tematu pozycją. Może powinnaś przeczytać coś lżejszego? Jakąś sensację, fantastykę, komedię? ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#129 |
Rozeznanie
|
Re: Sprzątanie po psach
Dominika napisała:
"uważam że psy powinni trzymać ludzie, którzy maja na to warunki - mieszkają w domach z ogrodem albo moga co jakiś czas wywieźć je gdzies za miesto" Ok, wyraziłaś swą opinię w sprawie hodowli psów. Wolno Ci jak każdemu innemu. Mi zaś wolno wyrazić swoją w sprawie posiadania dzieci. Skoro psy muszą wg Ciebie takowe warunki posiadać, to dzieci tym bardziej. I to lepsze, bo sa ludźmi. Tak jest prawda. I jeszcze jedno - ja w wieku 12 lat w książkach siedziałam ,a nie płodziłam dzieci. Dla mnie to nienormalne i nieodpowiedzialne. I nikt nie wmówi mi , że jest inaczej. Podopisuję się pod Twym postem Beato ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#130 |
Rozeznanie
|
Re: Sprzątanie po psach
Gosiabie napisał(a):
> Dominika napisała: > "uważam że psy powinni trzymać ludzie, którzy maja na to warunki - mieszkają w domach z ogrodem albo moga co jakiś czas wywieźć je gdzies za miesto" > Ok, wyraziłaś swą opinię w sprawie hodowli psów. Wolno Ci jak każdemu innemu. Mi zaś wolno wyrazić swoją w sprawie posiadania dzieci. Skoro psy muszą wg Ciebie takowe warunki posiadać, to dzieci tym bardziej. I to lepsze, bo sa ludźmi. To ja również wyrażę swoją opinię - zarówno psy, jak i dzieci powinni mieć ludzie, którzy mają do tego warunki (początek prawie jak u Dominiki, ale koniec będzie inny) - tzn. dużo wolnego czasu, który mogą tym psom lub/i dzieciom poświęcić. ![]() > Podopisuję się pod Twym postem Beato ![]() Dzięki, ja również pozdrawiam Cię serdecznie, a Emil podaje łapę. ![]() Aha, jeszcze jedno - mojego Emila lubią wszyscy sąsiedzi - nawet ci, którzy generalnie nie przepadają za psami. ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#131 |
Rozeznanie
|
Re: Sprzątanie po psach
Beato - to tak , jak moją Horus
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#132 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2001-12
Wiadomości: 1 440
|
Re: Sprzątanie po psach
W porządku, tyle że ja nie mam nic przeciwko hodowaniu psów (dwa pięta nade mną sąsiad hoduje retriwery - na dwie suczki i dwa mioty w roku - czy jakoś tak). Nie mam też nic przeciw psom. Jesli sa w kagańcach i nie rzucają sie na ludzi to nie ganię ich zachowania. Wiem też że gdy pies pozostawiony w domu sam, na kilkanaście godzin może wyć i nie winię za to psa.
Mam za to wiele przeciw właścicielom psów, którzy po nich nie sprzątają. I nie dlatego że moje dziecko nie może wyjść do piasaku czy iść przez trawę. Tylko dlatego że MNIE mierzi stos odchodów na trawnikach i chodnikach. Dlatego że trawniki i chodniki z założenia nie służą psom, tylko ludziom. Nie czepiam się psów - one po sobie nie posprzątają. Więc nie mówcie mi jakie prawa ma pies - pies może zanieczyścić trawnik. Za to jego właściciel ma obowiązek to posprzątać. A jeśli sprzątać nie chce to powinien kupić kawałek SWOJEGO WLASNEGO terenu na którym zrobi SOBIE wc dla psa - jego prawo. Tak jak moje, oburzać się że ktoś niczszczy WSPÓLNĄ własność. A ponieważ większość wlaścicielu NIE CHCE sprzątać po psach, uważam że tylko osoby dysponujące WŁASNYM trawnikiem powinny trzymać psy. Stad domek z ogródkiem - a nie dla jakichś tam celów hodowli czy poprawy warunków zamieszkania psa. Dopóki pies nie jest maltretowany to mam gdzieś warunki w jakich mieszka. Za to zdecydowanie protestuję przeciw obniżaniom jakości MOICH warunków życia. Rozumiecie - mnie nie chodzi o psy, tylko o karygodne zachowanie ich WŁAŚCICIELI. Każdy może mieć swoją opinię na jakiś temat. Moja opinia (na temat dzieci, psów, ciąz u młodocianych i innych spraw)nie zanieczyszcza trawnikow. Tego samego oczekuję w jeśli chodzi o OPINIE innych osób. Wykazuję pełną tolerację w stosunku do Waszego ZDANIA. Zanieczyszczonych trawników i chodników nigdy tolerować nie będę. Właściciel psa, ktory po nim nie sprząta jest osobą źle wychowaną, wykazującą się totalnym brakiem kultury. Śmieszą mnie osoby oceniające setki środków do higieny i upiększania siebie(z tego wynika że ich używają) a nie umiejące tej higieny utrzymać we własnym otoczeniu i nie dbające o jego piękno. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#133 |
Rozeznanie
|
Re: Sprzątanie po psach
DominikaS napisał(a):
> Mam za to wiele przeciw właścicielom psów, którzy po nich nie sprzątają. I nie dlatego że moje dziecko nie może wyjść do piasaku czy iść przez trawę. Tylko dlatego że MNIE mierzi stos odchodów na trawnikach i chodnikach. Dlatego że trawniki i chodniki z założenia nie służą psom, tylko ludziom. A czy Ty sądzisz, że MNIE to nie mierzi? Przecież to my - psiarze - najczęściej w te kupy wdeptujemy, bawiąc się z psem w parku. Albo np. rzucam psu piłeczkę i piłeczka ląduje w psim gówienku - albo ludzkim, bo to coraz częściej się zdarza. > A ponieważ większość wlaścicielu NIE CHCE sprzątać po psach, uważam że tylko osoby dysponujące WŁASNYM trawnikiem powinny trzymać psy. Twoja wypowiedź zmierza najwyraźniej do tego, żeby nie wpuszczać do parków, na skwery itp. osób z psami. To ja poproszę również, żeby nie wpuszczać tam osób z niewychowanymi bachorami, a także wszelkiego rodzaju mętów, meneli itp. Bo częściej niż w psie gówienko zdarza mi się wdeptywać w szkło z rozbitych butelek, śmieci, gnijące resztki jedzenia, potykać się na walających się w trawie puszkach. > Rozumiecie - mnie nie chodzi o psy, tylko o karygodne zachowanie ich WŁAŚCICIELI. A mnie chodzi o to, żebyś wreszcie przestała generalizować. A jeśli już tak koniecznie się upierasz przy generalizowaniu, to dlaczego robisz to tylko w stosunku do właścicieli psów? Jeżeli ktoś jest niewychowany, to będzie śmiecił i zanieczyszczał miejsca publiczne niezależnie od tego, czy ma psa czy nie. I będą to również robić jego dzieci. Moja babcia miała w tej kwestii bardzo trafne powiedzenie: "cham chamem na wieki wieków, amen". > Wykazuję pełną tolerację w stosunku do Waszego ZDANIA. Zanieczyszczonych trawników i chodników nigdy tolerować nie będę. Właściciel psa, ktory po nim nie sprząta jest osobą źle wychowaną, wykazującą się totalnym brakiem kultury. A mamusia rozkosznego bachora wyrzucająca w trawę pampersa nie? Bo zużyte pampersy też często w trawie widuję. Tak się składa, że jesteśmy narodem brudasów i flejtuchów, a do tego mamy "wspaniałą" administrację, która wykorzystje pieniądze z podatków na wszystko inne, tylko nie na utrzymanie porządku i czystości. A kultura lub jej brak nie jest związana z posiadaniem lub nieposiadaniem psa. Jeśli ktoś jest niewychowany, to nawet dom z ogrodem nic tu nie pomoże, bo on o ten swój ogród będzie dbać, a w miejscach publicznych i tak będzie śmiecić. Bo dla takich ludzi WSPÓLNE ZNACZY NICZYJE. > Śmieszą mnie osoby oceniające setki środków do higieny i upiększania siebie(z tego wynika że ich używają) a nie umiejące tej higieny utrzymać we własnym otoczeniu i nie dbające o jego piękno. To już jest Twoja nadinterpretacja, za którą powinnaś wizażanki przeprosić. Bo nie wiesz, czy akurat te, które oceniają kosmetyki, nie sprzątają po swoich psach, a nawet - czy w ogóle te psy mają. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#134 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 2 983
|
Sprzątajmy po naszych pupilach!
Pewnie wiele z Nas ma psa lub kota. Proszę, sprzątajmy po naszych pupilach - ulicę, klatkę, chodnik, trawnik.
Chcę zaapelować - niech chociaż Wizażanki sprzątają po swoich ulubieńcach - w końcu od czegoś trzeba zacząć. Ja próbowałam walczyć na swoim osiedlu z odwracaniem się na pięcie od tego, co piesek zrobił - na razie bez skutku. Może którejś z Was się to udało? Jak sprawić, by właściciele zwierząt zaczęli po nich sprzątać? Nie chcę wzbudzać niezdrowych emocji i niepotrzebnych dyskusji zwolenników i przeciwników zwierząt, oczekuję rzeczowej dyskusji na temat jw. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#135 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-10
Wiadomości: 2 157
|
Dot.: Sprzątajmy po naszych pupilach!
Popieram!!! Sprzątajmy - będzie nam się naprawdę lepiej żyło
![]() Apel jak najbardziej rzeczowy, grzeczny i konkretny ![]()
__________________
Psy mają właścicieli - koty mają służących ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#136 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Podbeskidzie/BB
Wiadomości: 4 758
|
Dot.: Sprzątajmy po naszych pupilach!
Niestety na wielu ludzi (zaryzykuję stwierdzenie, ze na większość) nie działa nic innego jak tylko sankcja prawna.
Tu jestesmy niestety mocno do tyłu jako kraj. Egzekfowania takich zachowan niestety nie zaobserwowałam. W przeswiadczeniu ludzi dominuje pogląd, ze "skoro nic mi za to nie grozi.." i drugi " co z tego, ze ja sprzątnę jak po mnie nabrudzi dziesięciu innych". Zdani tylko na poprawę kultury osobistej, nie podyktowaną prawem poczekamy pewnie jeszcze trochę. Zgadzam się z tym, ze musimy zacząć od siebie i pochwalam apel ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#137 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: K@towice
Wiadomości: 3 386
|
Dot.: Sprzątajmy po naszych pupilach!
W pełni się zgadzam! Idąc chodnikiem to musze poprostu co chwila omijać niespodzianki bo właścielom już nie przeszkadza to, że psy robią na chodnik!
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#138 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-10
Wiadomości: 2 157
|
Dot.: Sprzątajmy po naszych pupilach!
No to faktycznie zacznijmy od siebie: idąc z psem/ kotem/ jaszczurką/ kanarkiem/ chomikiem/ tarantulą/ żółwiem na spacer, sprzątnijmy ewentualną "niespodziankę" w celu późniejszego zlikwidowania (śmietnik albo własna ubikacja). Co wy na to?
![]()
__________________
Psy mają właścicieli - koty mają służących ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#139 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 2 983
|
Dot.: Sprzątajmy po naszych pupilach!
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#140 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 3 396
|
Dot.: Sprzątajmy po naszych pupilach!
Jestem za sprzątaniem po pupilkach. Moje pieski co prawda biegaja po podwórku ale tam też się sprząta. Na mieście natomiast bardzo mnie wkurza, że musze robić slalom gigant na chodniku. Ludzie tez wygladają na przygnębionych bo jak ida to gapią sięna chodnik a nie ładnie prosto z podniesioną głową
![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#141 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-03
Wiadomości: 5 880
|
![]()
Nie ma sprawy.Prosze mi tylko najpierw kosze postawić.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#142 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 2 983
|
Dot.: Sprzątajmy po naszych pupilach!
Bez przesady, kosze znajdą się wszędzie, ewentualnie trzeba będzie przejść kilka kroków.
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#143 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-03
Wiadomości: 5 880
|
Dot.: Sprzątajmy po naszych pupilach!
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#144 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 2 983
|
Dot.: Sprzątajmy po naszych pupilach!
rozumiem, że mieszaksz w bloku, a w pobliżu każdego bloku są kontenery na śmieci
![]() no proszę, wystarczy chcieć, nie szukajmy sobie wymówek |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#145 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 3 396
|
Dot.: Sprzątajmy po naszych pupilach!
Cytat:
![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#146 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 2 983
|
Dot.: Sprzątajmy po naszych pupilach!
Dziewczyny, nie róbmy z igły widły -
możliwe, że nie ma małych koszy na ulicach, no ale przecież chyba gdzieś wyrzucacie śmieci, nie? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#147 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 3 396
|
Dot.: Sprzątajmy po naszych pupilach!
Cytat:
No, na chodnik.. ![]() ![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#148 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Jamnicza Stolica ;)
Wiadomości: 695
|
Dot.: Sprzątajmy po naszych pupilach!
a ja jestem za tym zeby w miastach bylo cos takiego ze sa ludzie co chodza z taka maszyna co wciaga kupki, dobry patent no nie ?
__________________
''...kimkolwiek jesteś, cokolwiek robisz, jeśli naprawdę z całych sił czegoś pragniesz, znaczy to że owo pragnienie zrodziło się w duszy wszechświata, a spełnienie tego pragnienia to Twoja misja na Ziemi...'' ![]() ''Największe szczęscie w świecie na końskim leży grzbiecie'' ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#149 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Sprzątajmy po naszych pupilach!
A ja mam swoj ogrodek i moje pupile "robią" na swoim, nikomu nie przeszkadzają. A hodniki no coz... trzeba chodzic tropem węża zeby w cos nie wdepnąc. Gdy kiedys probowalam zwrocic starszej pani uwage.. to mnie tak zwyzywala ze nie macie pojecia
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#150 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: Sprzątajmy po naszych pupilach!
Popieram bardzo! ja sprzatam po dziecku
![]() ale podobno odpadów tego typu nie wolno wyrzucac do zwykłych smietników(kolejny argument leniwych ) ze wzgledu na higiene (chociaz tutaj nie ma mowy i higienie bo co to za higiena kiedy lezy tego pelno na chodniku) To okropny widok szczegolnie an sniegu wszytsko widac blee,swoje podworka wszyscy jakos sprzataja ale poza juz nie,przeciez to wszytsko nalezy do nas. Dlaczego co wyjscie do parku ja musze wydłubywac smierdziuch w butów córki? powinnam to dac sąsiadowi ktorego piesek nas załatwił. Nie zwracam uwagi takim ludziom bo nie maja niestety kultury osobistej. Pieniadze z podatku (ktory placi tez niewielu)ląduje gdzie? gdyby wlasciciele zwierzakow zaczeli naciskac władze to i kosze by sie znalazły. ale po co? niech lezy. obrzydlistwo i lenistwo. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:24.