Plusy i minusy posiadania dużej ilości dzieci

[popscene]

U mnie było troje dzieci, obiad zawsze był, mama chodziła do pracy, wszystko było czyste, wyprane, wyprasowane a i gości przyjęła jak trzeba było. Nie wydaje mi się, że czegoś nam brakowało. Rodzice raczej się starali, żebyśmy byli zadowoleni.
Każdy miał jakieś swoje obowiązki, kto ich nie ma, nawet jedynacy mają obowiązki.

[karolca]

Napisane przez Eenax

Plus dla mamy mającej kilkoro dzieci że nie musi sama prać, prasować, gotować itp. sama może poprosić o to dzieci a sama sobie odpocząć.

Plus dla mamy i dzieci że mama mająca kilkoro dzieci wychowa sobie dzieci które sobie nawzajem pomagają i będą potrafiły współpracować.

Plus dla mamy ze czasem nawet nie musi nic mówić a dzieci zrobią jej niespodziankę i wróci z pracy do czystego mieszkania i dostanie ciuplutki obiadek.

Plus dla całej wielodzietnej rodziny ze porządki i przygotowania do świat trwają 3-4 godzinki a nie kilka dni. Mama gotuje, tato pastuje podłogę a dzieci myją okna i trzepią dywany.

Nic dodać nic ująć. W pełni się zgadzam z Drogą Wizażanką

[anita00079]

sie usmialam z posta....

No nic traktuje jako ciekawostke przyrodniczaI uwazac by nei wychodzc dzieci na wlasnie takie...

[lucky83]

Napisane przez Eenax

Plus dla mamy mającej kilkoro dzieci że nie musi sama prać, prasować, gotować itp. sama może poprosić o to dzieci a sama sobie odpocząć.

Plus dla mamy i dzieci że mama mająca kilkoro dzieci wychowa sobie dzieci które sobie nawzajem pomagają i będą potrafiły współpracować.

Plus dla mamy ze czasem nawet nie musi nic mówić a dzieci zrobią jej niespodziankę i wróci z pracy do czystego mieszkania i dostanie ciuplutki obiadek.

Plus dla całej wielodzietnej rodziny ze porządki i przygotowania do świat trwają 3-4 godzinki a nie kilka dni. Mama gotuje, tato pastuje podłogę a dzieci myją okna i trzepią dywany.

jasne,takie rzeczy to tylko w erzewiekszosc sie urabia po lokcie dla osob,ktore i tak nie docenia jej poswiecenia.

[atenk1]

Napisane przez Eenax
Plus dla mamy mającej kilkoro dzieci że nie musi sama prać, prasować, gotować itp. sama może poprosić o to dzieci a sama sobie odpocząć.

Plus dla mamy i dzieci że mama mająca kilkoro dzieci wychowa sobie dzieci które sobie nawzajem pomagają i będą potrafiły współpracować.

Plus dla mamy ze czasem nawet nie musi nic mówić a dzieci zrobią jej niespodziankę i wróci z pracy do czystego mieszkania i dostanie ciuplutki obiadek.

Plus dla całej wielodzietnej rodziny ze porządki i przygotowania do świat trwają 3-4 godzinki a nie kilka dni. Mama gotuje, tato pastuje podłogę a dzieci myją okna i trzepią dywany.

dobre

[ilonkaczapela]

Napisane przez Eenax

Znalazłam kolejne plusy dla posiadania rodzeństwa:
- Starszy brat czy siostra pomoże w nauce poprawnego pisania. I później na forum można pisać posty z zastosowaniem zasad polskiej pisowni.

- Starsza siostra może nauczyć gotować.

Niektórym jedynakom rzeczywiście by się to przydało

A tak przy okazji, to ja uwielbiam gotować. I okropnie żałuję, że nie miałam więcej rodzeństwa niż tylko jednego brata, który i tak starszy jest ode mnie i nie mamy ze sobą kontaktu. Z opisów koleżanki, która ma piątkę rodzeństwa, wnioskuję, że to musi być piękna rzecz

[83monia]

lucky - powiedz mi jaki ty masz problem że uważasz że dzieci rodzicom nie pomagają. nie robiłaś nic w domu robić? miałaś paią do sprzątania czy mama zasuwała? mi to zwisa czy jedno czy 10 - i tak byłyby jakieś obowiazki. nie znam dziecka które nie pomaga w sprzataniu, gotowaniu (mowie o dziewczynach), myciu okien. każda matka takich rzeczy uczy, tak jak ojcowie uczą chłopców doczego młotek służy. mamusia zapomniała cię nauczyć i teraz sądzisz że wszyscy mają dwie lewe ręce? otóż często mi sie zdarzało jako dziecko posprzątrać czy nawet zrobić ciasto (super zakalec ) dla mamy w niespodziankę!

moj a ciocia, o której pisałam że ma 3 dzieci i nie kończy studiów bo głowy nie ma - no co tu dużo mówić, nie jest najinteligentniejsza na swiecei, ma prawie 50 na karku (bliznieta jej sie jakies 11 lat temu przydażyły, chciane) więc jej nauka nie jest potrzebna, nie musi chodzić na jakieś beznadziejne studia by się pochwalić że ma mgr a w głowie nic nie zostało (wcale nie pieję tu do lucky... dużo jest mgrów dla papierka). własne składki zdrowotne i emerytalne całkiem dużo osób płaci, więc nie marudź że to taki mały odsetek. jak chce się to można.

[lucky83]

no no,napewno,co 5-ty pracodawca nie placi skladek zushehe.ja codizlam dla papierka,bo sie zorientowalam po 2 latach,ze te studia to kupa i juz mi sie nie opylalo przerywac i tyle,a byle jakie nie byly,bo bylo 13,5 osoby na 1 miejsce na dzienne.

[83monia]

humanistyczne studia w dobie wyżu (bo widze że jestes z wyżu) własnie charakteryzowały się tym, że dużo osób na 1 miejsce było. wiem bo jestem z rodcznika 83 i dostałam się na polibudę (bo tam mniejsze oblężenie oraz moje wiadomosci nie wystarczyły by sie dostac na kierunek na ktorym bylo 25 osob na 1 miiejsce)

co do składek zus płaconych przez pracodawców (dane za 2007 rok):

wg gus zatrudnionych było 13 771 125
wg zus ubezpieczonych było 14 074 500
czyli z tą 1/5 niepłacących chyba ci się coś pomiesząło. może piszesz że 1/5 osób pracuje na czarno, to by sie zgadzało... w poprzednim poście nie pisałam o skłądkach na zus tylko ike, bo nie pracując nie płacisz zusu... nikt za ciebie też go nie płaci

[Eenax]

Napisane przez lucky83

no no,napewno,co 5-ty pracodawca nie placi skladek zushehe.ja codizlam dla papierka,bo sie zorientowalam po 2 latach,ze te studia to kupa i juz mi sie nie opylalo przerywac i tyle,a byle jakie nie byly,bo bylo 13,5 osoby na 1 miejsce na dzienne.

Dziecko!!!
Wytłumacz ty mi jaki ma zwiazek posiadanie kilku dzieci do pracodawców niepłacacyz ZUS-u?
Czy to jest jakiś automat ze w momencie jak kobieta urodzi 3 dziecko to pracodawca nagle przestaje płacić ZUS?

I napisz jaka to ty strasznie prestiżową uczelnię skończyłaś? No, no 13,5 osoby na jedno miejsce. Toż ty musisz być jakaś fenomenalna.

[lucky83]

zebys wiedziala,ze jestem,ani mysle pisac jaka,bo nic ci do tego.jestem rocznik 83 czyli najwiekszy z wyzu i wtedy ten kierunek byl u nas w miescie najpopularniejszy i 3 stopniowa rekrutacja na niego bylaa ma,bo jak mezusiowi firma zus nie zaplai nie daj boze,to na starosc cienko bedzie.

[maatra]

czy naprawde bawi Was dyskusja z tym Trolem ?
wystarczy wcisnac zly post.

[Eenax]

Napisane przez lucky83

zebys wiedziala,ze jestem,ani mysle pisac jaka,bo nic ci do tego.jestem rocznik 83 czyli najwiekszy z wyzu i wtedy ten kierunek byl u nas w miescie najpopularniejszy i 3 stopniowa rekrutacja na niego byla ma,bo jak mezusiowi firma zus nie zaplai nie daj boze,to na starosc cienko bedzie.

Przyznawać się nie musisz bo nie masz do czego. Gdybyś skończyła jak to twierdzisz taka prestozowa to byc sie nie obawiała powiedziec jaką.

O tym jaka jesteś fenomenalna świadczą Twoje posty.
Moje 7 letnie "dziecko" już lepiej niz ty potrafi pisać, czytac ze zrozumieniem, potrafi wyciagac logiczne wnioski i prowadzic inteligentniejsza dyskusję.

I czy kobieto naprawdę myślisz ze jak my mamy dzieci to nic nie robimy? Nie pracujemy i w domu siedzimy? Jeśli tak to jesteś tak ograniczona jak pojemność kurzego móżdżku.
I zaskoczę Ciebie ale to akurat ja więcej zarabiam niż mój mąż.

Nadal bardzo ci współczuje. Trudno jest takim osobom aspołecznym i asocjalnym jak ty w życiu. Nawet bym to podciagneła pod ANTROPOFOBIA, fakt ze jesteś antropofobiczką z skłonnościami do majeutofobi i pedofobii.

[zlosliwiec]

Przywołuję do porządku!
Jeśli dyskusja nie wróci do norm kultury wypowiedzi akceptowanych u nas, to sypnę punktami z worka, bez jakichkolwiek dalszych ostrzeżeń.

[ilonkaczapela]

zawsze mnie zastanawia, dlaczego moderatorzy reagują ogólnymi przywołaniami zamiast zbanować trolla?

[lemoorka]

Napisane przez ilonkaczapela

zawsze mnie zastanawia, dlaczego moderatorzy reagują ogólnymi przywołaniami zamiast zbanować trolla?

Admin jak Bóg- daje drugą szansę

[ilonkaczapela]

chyba pięćdziesiątą w stosunku do niektórych

[83monia]

taki lekki off - a ja lubię patrzeć na nowe avatarki lucky

gdzie jest autorka wąku? bo robi się nieciekawie a nie wiemy czy już nie napisała przypadkiem tej pracy i nie czas zamknąć wątek... dziewczyno - pochwal się!

[anita00079]

autorka watku chyba sie pogubila z plusami i minusamii poszla szukac gotowej pracy

[lucky83]

Napisane przez 83monia

taki lekki off - a ja lubię patrzeć na nowe avatarki lucky

gdzie jest autorka wąku? bo robi się nieciekawie a nie wiemy czy już nie napisała przypadkiem tej pracy i nie czas zamknąć wątek... dziewczyno - pochwal się!

siemka.dziex. wiem,ze sa fajne. staram sie zmieniac na bierzaco. ogolnie lubie ,,dzieciece klimaty'' typu hk czy disney babies. pewnie was to dziwi, ale 1 z moch hobby oprocz pieskow jest zbieranie avatarkow i gifkow.
http://doza.o2.pl/?s=4097&t=11585
tu mozna powiedziec, ze sa plusy bycia w sumie bezdzietnym. najlepsze jest ostatnie zdanie. z moich obserwacji na miescie dalej nie widzialam duzej ilosci zadbanych pan z dziecmi. jakies pojedyncze przypadki niestety. dalej widze zmeczone i nieatrakcyjne kobietki;(

[Hvid]

lucky83 - Czytam to, co piszesz, i powiem Ci jedno - syp dalej piaskiem w oczy, a niedlugo sama w piaskownicy zostaniesz. Tyle z mojej strony

Pozdrawiam

[anita00079]

jeszce przyjdzie Lucky na watek;jak uporac sie z piatka urwisow

Wtedy pogadamy o plusach i minusach, i czemu nie masz czasu na ulozenie fryza

[Eenax]

Ten ostatni link jest dobry choć trochę o smutnym wydźwięku.

Niestety tak jest ze niektórzy w ferworze pracy tak się zatracają ze przegapiają ten okres kiedy mogli by mieć dzieci, a później już ich mieć nie mogą.
I z góry uprzedzę ze nie chodzi tylko o posiadanie własnego dziecka a o w ogóle posiadanie dziecka. Prawo adopcyjne rzuca ogromne kłody (czasem nie do przeskoczenia) osobom po 40 które chcą adoptować dziecko.

Cały ten utrudniony proces powoduje 2 skrajne reakcje:
Albo takie osoby wręcz narzucają się siostrzeńcom, bratankom itp.
Lub staja sie bardzo zgorzkniali i wylewaja swoja gorycz wszedzie gdzie sie da.
Obie skrajności są bardzo meczące dla otoczenia i stwarzają dużo spiec i niesnasek miedzy ludźmi.

Podsumowując:
Ja sadze ze w rodzinie gdzie jest więcej niż jedno dziecko jest fajniej ciekawiej, jest bardziej rodzinna i cieplejsza atmosfera. Członkowie rodziny są z sobą bardziej związani lepiej się dogadują.
Co nie oznacza ze tak nie moze byc w rodzinie gdzie jest jedno dziecko bo bywa ale o wiele rzadziej niz tam gdzie jest dzieci więcej.

EDIT:
I nie jest to prawda ze zaniedbane są tylko kobiety mające dzieci. Nie za bardzo widzę związku. No chyba kobiety dzieciate nie maja tego wypisanego na czole ze nimi są. Kobieta lubiąca o siebie dbać będzie zadbana niezależnie od ilości dzieci a flejtuch będzie flejtuchem nawet jak ich nie ma.

[lucky83]

a moim zdaniem jest on pozytywny. np.jak rodzina narzuca zeby juz miec dziecko. nie nie chodzi o to, ze byly to fleje, wiaodmo, ze nie tylko panie z dziecmi. chodzilo mi o np.odrosty, zniszczone wlosy, brak makijazu, szara cera, podkrazone oczy z cieniami.

[karolca]

Napisane przez lucky83

a moim zdaniem jest on pozytywny. np.jak rodzina narzuca zeby juz miec dziecko. nie nie chodzi o to, ze byly to fleje, wiaodmo, ze nie tylko panie z dziecmi. chodzilo mi o np.odrosty, zniszczone wlosy, brak makijazu, szara cera, podkrazone oczy z cieniami.

Ja, jako młoda osoba mam dni, kiedy nie mam ochoty o siebie dbać i mogę wyjśc na ulicę w dresie, jak flejtuch. Bez czesania wlosów, po porostu związane byle jak. Albo w ogole nie wychodzę. Każdy ma do tego prawo

Co do tego, co napisane wcześniej. Jeżeli rodzice potrrafią mądrze kochać, to i jtam gdzie jest jedno dziecko będzie przyjemna rodzinna atmosfera. Grunt, to dbać o ognisko domowe Swoją drogą, tam gdzie jest więcej jak jedno dziecko, jest weselej. I dom zawsze jest pełen ludzi, dzieci, uśmiechu

[ilonkaczapela]

a wiecie, że przez ten wątek stwierdziłam już na sto procent i udało mi się znaleźć argumenty dla mojego narzeczonego, że będziemy starać się o troje dzieci? Wcześniej tak tylko sobie myślałam i w ogóle, ale teraz już jestem tego pewna

[anita00079]

Napisane przez ilonkaczapela

a wiecie, że przez ten wątek stwierdziłam już na sto procent i udało mi się znaleźć argumenty dla mojego narzeczonego, że będziemy starać się o troje dzieci? Wcześniej tak tylko sobie myślałam i w ogóle, ale teraz już jestem tego pewna

[karolca]

Napisane przez ilonkaczapela

a wiecie, że przez ten wątek stwierdziłam już na sto procent i udało mi się znaleźć argumenty dla mojego narzeczonego, że będziemy starać się o troje dzieci? Wcześniej tak tylko sobie myślałam i w ogóle, ale teraz już jestem tego pewna

Super.
Ja nie daję namówić się nawet na jedno :/ Może dlatego, że to rodzina a nie TŻ naciska??

[anita00079]

eetam karolca jak ma przyjsc to przyjdzie czas to ty masz byc gotowa a nie rodzina

[karolca]

no właśnie. Przez 4 lata małżeństwa jeszcze nie dorosłam do dziecka. Jak tylko pomyśle, robi sie słabo