Sierpniowe Panny Młode

[Formichiere]

Dzięki Dziewczyny za zainteresowanie moimi stokrotkami Hehe, jakby w kwiaciarni mieli braki to się nie omieszkam Gosiu do Ciebie zglosic
Co do ślubu to paznokcie chyba sobie zrobię sama - nie mam w tym wprawy bo dopiero co nauczyłam sie skórki wycinać, ale płytkę mam mocną i białą więc frenczy nie muszę robić Może jakaś odżywka na połysk wystarczy Ale co do makijażu to chyba rzeczywiście się przejdę bo myślę, że jednak warto troszkę wydać, ale potem być spokojnym o jego jakość i wykonanie
Oki, smykam na zajęcia....Buuu, dzisiaj pierwszy dzień po Świętach - boli i serce mi pęka z niechęci:P Bye

[kitek_fm]

Napisane przez stokrotka24

A co do twarzy to jakie zabiegi robicie same w domu? Jakieś maseczki czy coś? Doradźcie bo ja nie mam pojęcia czym można poprawić sobie wygląd twarzy.

Ja już wspomniałam wyżej, jakie zabiegi u kosmetyczki.
A w domku - nic.
Wolę raz na 2 - 3 tygodnie iść do kosmetyczki na porządny zabieg niż w domu katować cerę pseudo maseczkami. Poza tym widzę poprawę, jak kiedyś robiłam sobie w domu peelingi, maseczki, to jak przestałam i chodzę tylko do kosmetyczki to jest różnica, cera mi się bardzo poprawiła.
W domku tylko żel do twarzy, tonik i krem.

[Kucyk_Truskawkowy]

Też chciałam się umalować sama, ale stwierdziłam że nie dam rady w dniu ślubu jeszcze pięknego makijażu sobie zrobić...Nerwy, stres źle wpływa na moje zdolności namulane
Więc umówiłam się do makijażystki. Cena 60zł próbny i 90zł ślubny.
A paznokietki dzień wcześniej i na pewno przedłużę sobie żelem (na szablonie lub tipsie). W pracy na co dzień muszę mieć krótkie paznokcie wiec na pewno nie zapuszczę swoich.

A wczoraj zamówiliśmy obrączki
Kolejną rzecz można wykreślić z listy.

[Ninquelote]

Ja bym nie dała rady się samej uczesać, pomalować i zająć paznokciami, masakra by wyszła. Kosmetyczka mojej cerze nie pomoże, jutro rano mam wizytę u dermatologa a po południu do fryzjera.

[Pysiowata]

Napisane przez Kucyk_Truskawkowy

Też chciałam się umalować sama, ale stwierdziłam że nie dam rady w dniu ślubu jeszcze pięknego makijażu sobie zrobić...Nerwy, stres źle wpływa na moje zdolności namulane
Więc umówiłam się do makijażystki. Cena 60zł próbny i 90zł ślubny.
A paznokietki dzień wcześniej i na pewno przedłużę sobie żelem (na szablonie lub tipsie). W pracy na co dzień muszę mieć krótkie paznokcie wiec na pewno nie zapuszczę swoich.

A wczoraj zamówiliśmy obrączki
Kolejną rzecz można wykreślić z listy.

No no makijaż 90zł.. to ja jednak sama się umaluję, a bez makijażu próbnego na pewno nie dałabym pomalować się obcej osobie tylko w dniu ślubu.. czyli ze 150zł co najmniej.

Tak sobie więc pomyślałam że kupię podkład revlona i makijaż będzie trzymał mi się całą noc i to bez makijażystki w zeszłym roku sprawdziłam ten podkład na kilku weselach i zawsze makijaż przetrwał do rana, a nawet cienie na nim lepiej się trzymają niż na zwykłym podkładzie

A w sobotę idę na próbne czesanie... no zobaczymy co mi na głowie zrobi...

A paznokcie.. nigdy tipsów nie miałam ale na ślub zrobię je sobie, choć raz .. to będzie moje jedyne szaleństwo bo mam i tak długie paznokcie ale boję się że w szale przygotowań połamię je.

Zobaczymy co z tych planów wyjdzie

[Kucyk_Truskawkowy]

Przy takich wydatkach jakie ponosi się przy organizacji ślubu to 150zł wydane na makijaż nie robi żadnej różnicy. Tym bardziej że są to pieniądze zaintestowane na jedną z najważniejszych rzeczy: piękny wygląd i dobre samopoczucie.
I jakbym miała zaopatrzyć się w dobre kosmetyki żeby umalować się sama to by na pewno wyszło więcej niż 150zł.
Być może miałabym inne zdanie gdybym miała bezproblemową cerą i podkłady ze średniej półki cenowej by sobie z nią radziły.

---------- Dopisano o 12:39 ---------- Poprzedni post napisano o 12:38 ----------

Napisane przez Ninquelote

Ja bym nie dała rady się samej uczesać, pomalować i zająć paznokciami, masakra by wyszła. Kosmetyczka mojej cerze nie pomoże, jutro rano mam wizytę u dermatologa a po południu do fryzjera.

A co się ze skórą dzieje jeśli można wiedzieć?

[Pysiowata]

no niestety muszę ciąć wydatki z każdej możliwej strony tipsy zrobi mi kuzynka więc nie zapłacę za nie. jedynie fryzjer jest koniecznością muszę sama za wszystko płacić i nie mogę przekroczyć sumy którą na to przeznaczyłam
gdyby mi te 150zł nie robiły różnicy to z miłą chęcią bym poddała się malowaniom próbnym i ślubnemu ale jak zaczynam zliczać każde 150zł, których nagle z każdej strony przybywa to jestem zmuszona do cięć...

[anuulaa]

Witacie,
nie było mnie 5 dni i widzę, że wątek się rozkręcił Na razie nie mam czasu niestety, żeby aktywnie się udzielać, muszę pisać pracę licencjacką.

My już rozdaliśmy 12 zaproszeń. Reszta w maju

[Justyna33333]

Ja na poczatku też chciałam się malować sama. Ale kurcze, jak raz wydam 150 zł na makijaż i to w taki dzien to się chyba nic nie stanie? Przeciwnie. Będę spokojna. I niech mną się zajmują

[kasiaaX]

Napisane przez Kucyk_Truskawkowy

Też chciałam się umalować sama, ale stwierdziłam że nie dam rady w dniu ślubu jeszcze pięknego makijażu sobie zrobić...Nerwy, stres źle wpływa na moje zdolności namulane
Więc umówiłam się do makijażystki. Cena 60zł próbny i 90zł ślubny.
A paznokietki dzień wcześniej i na pewno przedłużę sobie żelem (na szablonie lub tipsie). W pracy na co dzień muszę mieć krótkie paznokcie wiec na pewno nie zapuszczę swoich.

A wczoraj zamówiliśmy obrączki
Kolejną rzecz można wykreślić z listy.

A jakie to jest przedluzanie na szablonie?i jak to wyglada? czy naturalnie? kompletnie nie znam sie na tym bo zazwyczaj robie tylko maniciur na swoich... nie chcialabym miec tipsow ale troszkę chcialabym "podrasować" swoje... co do makijażu również, jak wiekszośc dziewczyn maluje sie sama, ale na Ten dzień postanowiłam zamówić makijaż. A próbnym będzie makijaż na wesele kuzunki 2 maja tak samo zorganizowałam fryzjera - próbne upięcie na wesele koleżanki i takie samo na swoim slubie coby odzielnie nie płacic za te wszystkie próby...

[Kucyk_Truskawkowy]

Napisane przez kasiaaX

A jakie to jest przedluzanie na szablonie?i jak to wyglada? czy naturalnie? kompletnie nie znam sie na tym bo zazwyczaj robie tylko maniciur na swoich... nie chcialabym miec tipsow ale troszkę chcialabym "podrasować" swoje... co do makijażu również, jak wiekszośc dziewczyn maluje sie sama, ale na Ten dzień postanowiłam zamówić makijaż. A próbnym będzie makijaż na wesele kuzunki 2 maja tak samo zorganizowałam fryzjera - próbne upięcie na wesele koleżanki i takie samo na swoim slubie coby odzielnie nie płacic za te wszystkie próby...

Hm...czy wygląda naturalniej od tipsów to nie wiem. Zależy kto jak je zrobi Przedłużanie na szablonie polega na tym że zamiast przedłużać paznokieć poprzez naklejenie tipsa ( i nałożenie potem na to żelu lub akrylu) nakłada się sam żel. A żeby móc zrobić długie pazurki z samego żelu mając swojego krótkie podkłada się pod paznokieć taki specjalny szablon (to taka papierowa forma) a jak już żel się utwardzi pod lampą UV to się go wyjmuje.Więc paznokieć jest zbudowany tylko z żelu Jest to o wiele trudniejsze od przedłużania tipsami+żel/akryl więc nie kazda stylista umie dobrze i ładnie przedłużać tą metodą pazurki.

Eh... tak to napisałam ze nie wiem czy cokolwiek z tego zrozumiesz

[Ninquelote]

Mam 22 lata i dalej męczę się z trądzikiem i przebarwieniami po nim. Nie wyjdę jak nie da mi czegoś silnie złuszczającego. Na własnym ślubie chce wyglądać dobrze i żeby narzeczony się zachwycił.
Meczę sie z zaproszeniami a kolokwium mam we wtorek i powinnam się uczyć.

[jeanne8]

Dobrze, ze powstał taki wątek. Dołączam do sierpniowych Panien Młodych.

[00aneczka]

witam ponownie,
widze ze wądziała - fajnie
nadal prosze o dopisanie mnie do listy panien młodych na 15 sierpnia 2009
Pozdrawiam i życzę milusiego popoludnia

[kitek_fm]

Napisane przez Kucyk_Truskawkowy

Przy takich wydatkach jakie ponosi się przy organizacji ślubu to 150zł wydane na makijaż nie robi żadnej różnicy. Tym bardziej że są to pieniądze zaintestowane na jedną z najważniejszych rzeczy: piękny wygląd i dobre samopoczucie.
I jakbym miała zaopatrzyć się w dobre kosmetyki żeby umalować się sama to by na pewno wyszło więcej niż 150zł.
Być może miałabym inne zdanie gdybym miała bezproblemową cerą i podkłady ze średniej półki cenowej by sobie z nią radziły.

No dokładnie.
Też mam problemową cerę i raczej muszę miec kosmetyki z wyższej półki, żeby zdały egzamin.

A widzę, ze tylko ja najwięcej wydaję na makijaż. 120zł + próbny 50zł + dojazd do mnie około 80zł.
No ale jak nie chcę żeby makijażystka przyjechała do mnei 80km to trzeba zapłacić. Poza tym na dobrą wizażystkę jestem w stanie tyle dać.
W tym dniu mamy być najpiękniejsze, mamy błyszczeć i mamy być księżniczkami, koło których ktoś nadskakuje.

Samemu można się pomalować (ja już pisałam o swoich doświadczeniach). Poza tym wydałabym więcej, niż wymieniona przeze mnei kwota.
Dobry podkład od 100 zł, dobre cienie od 50zł, dobry tusz 0d 50zł, baza około 30-40zł, utrwalacz około 50zł, bibułki matujące około 20zł. Do tego jeszcze dojdą korektory, rozświetlacze, szminka, błyszczyk itd.
Niby kosmetyki starczą na dłżej niż 1 makijaż, ale z drugiej strony ile razy będę się tymi kosmetykami potem malowac. Podkład, bazy, utrwalacze tego się nei zużyje nawet za 2 lata. Pamiętam jak było po cywilnym.
Wykorzystałam tylko cienie, bibułki, tusz, błyszczyk. Reszty nie zdołałm zużyc i ostatecznie musiałam wywalic, bo już sie skończył termin.
Mam już sprawdzone kosmetyki, ale w tak wielkim dniu to chcę wyglądac wyjątkowo, a nie tak jak zazwyczaj.
No ale wtedy, na cywilnym byłam w sytuacji awaryjnej i nie miałam wyjścia.
Tzn byłam umówiona na próbny 3 dni przed slubem, babka mnei tak pomalowała, że wyglądałam tragicznie. Uznałam więc, że już lepiej sama się pomaluję, tum bardziej, że skończyłam swego czasu szkołę kosmetyczną. Mnie i gościom się podobało, ale... wolę w takich ważnych dniach, żeby ktoś mnie pomalował, bo nerwy, stres robią swoje.
Z drugiej strony

[81gosia]

Napisane przez jeanne8

Dobrze, ze powstał taki wątek. Dołączam do sierpniowych Panien Młodych.

Też ślubujesz w sierpniu? Napisz kiedy, to dopisze cię do listy.

00aneczka - dopisana

W najbliższy weekend wybieramy się do Kielc na targi budownictwa - to coś z mojego fachu. Ponieważ w drodze powrotnej mamy odwiedzić moją chrzestną i jeszcze kilka osób z zaproszeniami, postanowiłam że będzie to wypad 2 dniowy. Mój miś oficjalnie wie, że w sobotę wracamy. Załatwiłam nam kwaterę w Kazimierzu Dolnym, prawie w samym centrum - ja lubię to miejsce a on nigdy tam nie był. Mam nadzieję, ze sie ucieszy z niespodzianki, i że potajemnie w pracy nie podczytuje forum

[Formichiere]

Napisane przez Ninquelote

Mam 22 lata i dalej męczę się z trądzikiem i przebarwieniami po nim. Nie wyjdę jak nie da mi czegoś silnie złuszczającego. Na własnym ślubie chce wyglądać dobrze i żeby narzeczony się zachwycił.
Meczę sie z zaproszeniami a kolokwium mam we wtorek i powinnam się uczyć.

Ninquelote, ja tez mam podobny problem Może nie ma dramatu, ale denerwuje mnie ciągłe użeranie się z syfkami Ostatnio stwierdziłam, że dosyć tego i że trza zainwestować w siebie Szarpnęłam się na żel do mycia twarzy z peelingiem i krem do cery z niedoskonałościami Vichy. W prawdzie będę jeść przez resztę miesiąca tynk ze ściay ale na prawdę warto!! Nie żebym pracowała dla Vichy albo coś, polecam tak od serca. U mnie po 2 dniach stosowania widać znaczną różnicę
Powodzenia z zaproszeniami i na kolosie

[di_86]

Napisane przez Ninquelote

Mam 22 lata i dalej męczę się z trądzikiem i przebarwieniami po nim. Nie wyjdę jak nie da mi czegoś silnie złuszczającego. Na własnym ślubie chce wyglądać dobrze i żeby narzeczony się zachwycił.

Ja mam podobny problem, ale miesiąc temu byłam u dermatologa, dostałam maść i antybiotyk i jakoś powoli "dochodzę" do siebie. Mam nadzieję, że do sierpnia będzie cud miód

[metamo]

Hej, ja również (tak jak niektóre z Was) biorę ślub 29.08.2009r. Jeszcze nie zamówiliśmy zaproszeń i nie mamy obrączek, no i brakuje nam 3 wizyt w poradni , no ale mam nadzieję, że jakoś się uporamy z tym wszystkim. Suknia zamówiona, zespół, kamerzysta, fotograf, kościół mamy.
Piszecie o problemach z cerą, ja również je mam,ale od Nowego Roku chodzę na zabiegi mikrodermabrazji i muszę przyznac, że są rewelacyjne. Cera jest oczyszczona, więc krost jest duuuużo mniej, naprawdę w moim przypadku mikrodermabrazja zdziałała cuda, mam nadzieję, że na ślub mnie nie wysyfi a to możliwe niestety. No ale narazie jest ok.
Gorzej z moją wagą,bo zamiast schudnąc to jem słodkości i chyba przybieram na wadze, wrr.

[molka11]

Napisane przez di_86

Ja mam podobny problem, ale miesiąc temu byłam u dermatologa, dostałam maść i antybiotyk i jakoś powoli "dochodzę" do siebie. Mam nadzieję, że do sierpnia będzie cud miód

Życzę Ci tego, chociaż ja mam kilka lat więcej i do dziś skórę trądzikowo - naczynkową ze wszystkimi możliwymi mankamentami. A co Ci lekarz przepisał??

Ja tam lubię się rozpieszczać, regularnie chodzę do kosmetyczki i fryzjera i w dniu ślubu na pewno nie odpuszczę makijażu czy fryzurki Tylko muszę wyszukać kogoś kto spełni moje oczekiwania

[jeanne8]

A u mnie oryginalnie bo w niedzielę; 23 sierpień .

[Kucyk_Truskawkowy]

Napisane przez Ninquelote

Mam 22 lata i dalej męczę się z trądzikiem i przebarwieniami po nim. Nie wyjdę jak nie da mi czegoś silnie złuszczającego. Na własnym ślubie chce wyglądać dobrze i żeby narzeczony się zachwycił.
Meczę sie z zaproszeniami a kolokwium mam we wtorek i powinnam się uczyć.

Ja meczę się już 14 lat... Przed ślubem przede wszystkim kwasy domowej roboty i mikrodermabrazja. Ale to nam zapewni "tylko" wygładzenie skóry, rozjaśnienie itp ale nie da nam gwarancji że nie wysypie pryszczami dzień przed ślubem...Na to mi tylko może pomóc antybiotyk wewnętrzny. Biorę od lutego Tetralysal (poraz enty). I jest lepiej. Moje plecy wyglądały koszmarnie...Powoli wracają do normalności.

[di_86]

molka: Babka przepisała mi Unidox, wodę jakąś robioną do przemywania i maść tez robioną w aptece. Na razie pomaga, muszę ją poprosić o powtórzenie tego leku, bo mi się kończy. Mozna go brać do 3 miesięcy.

[chilanes]

Hmm nigdy nie byłam i nie słyszałam o ślubie w niedzielę, ale też fajnie, oryginalnie Chyba poszukam dobrej makijażystki, mam jeszcze sporo czasu, a jak raz wybiorę się do "specjalisty" i poczuję, jak księżniczka, to chyba świat się nie zawali
Noo zobaczymy...

[kocurazab]

Myślałam, że tylko ja w takim wieku mam problemy ze skórą... Zaskoczyły mnie wasze wiadomości.

Ja zaczełam chodzić do dermatologa rok temu w sierpniu - z myślą o ślubie, ale zrezygnowałam, bo nie widziałam porażającej różnicy. Na dodatek pani zaproponowała mi bardzo silny antybiotyk, który musiałabym brać rok czasu w połączeniu z tabletkami anty, bo w czasie stosowania tego antybiotyku oraz parę miesięcy po zakończeniu brania go, nie można zajść w ciążę, gdyż dziecko na 99,9 % nie urodziłoby się zdrowe Stwierdziłam, że wolę już mieć krosty, niż zatruwać swój organizm i nie daj Boże wtedy zajść w ciążę, by nie skazywać dziecka na całe życie bycia chorym.

Dlatego też będzie mnie malowała kosmetyczka, która ma większe doświadczenie w zakrywaniu niedoskonałości skóry niż ja No, a poza tym tego dnia będzie moje święto - i kilku z Was i mam zamiar nic tego dnia nie robić, prócz poddawania się zabiegom upiększającym

Czy macie już zamówiony bukiet ślubny? Dzisaj się przeraziłam, bo usłyszałam od jednej osoby, że zamawia się go pół roku przed ślubem... Ale jakoś nie chce mi się w to wierzyć... No, ale dla pewności zapytam w tym tygodniu w kwiaciarni, żebym się nie obudziła z ręką w nocniku...

[chilanes]

zamówienie butkietu, a raczej termin jest róny w różnych kwiaciarniach. Mnie np zaskoczyła babka, która mi powiedziała, że wogole się u niej ślubnych nei zamawia, po prostud zień przed przychodzisz i mówisz, co ma być na jutro zrobione (nie chce mis ię wierzyć, bo można przecież wymyślić coś czego mieć nie będzie lub będzie już miala zajęty cały dzień i zostanie się z ręką w nocniku), także trzeba popytać w kwiaciarniach. Przeważnie na 3 miesiace przed

[molka11]

Pierwszy raz słyszę o tak odległych datach zamawiania bukietów. Może to kolejna nagonka i wymysł przemysłu ślubnego, aby zabrać zaliczkę i zagwarantować sobie jak największą liczbę klientów. Kiedyś zamawiałam bukiet dla koleżanki na ślub w bardzo popularnej kwiaciarni - poszłam kilka dni wcześniej pooglądać ich ofertę, następnego dnia zamówiłam już konkretny model i dyle było rezerwacji

Myślę, że jeśli planuje się np. tulipany w sierpniu to wtedy warto wcześniej podpytywać się w kwiaciarniach o dostępność, ale nie wcześnie niż 1-2 tyg przed ślubem.

[stokrotka24]

Napisane przez molka11

Pierwszy raz słyszę o tak odległych datach zamawiania bukietów. Może to kolejna nagonka i wymysł przemysłu ślubnego, aby zabrać zaliczkę i zagwarantować sobie jak największą liczbę klientów. Kiedyś zamawiałam bukiet dla koleżanki na ślub w bardzo popularnej kwiaciarni - poszłam kilka dni wcześniej pooglądać ich ofertę, następnego dnia zamówiłam już konkretny model i dyle było rezerwacji

Myślę, że jeśli planuje się np. tulipany w sierpniu to wtedy warto wcześniej podpytywać się w kwiaciarniach o dostępność, ale nie wcześnie niż 1-2 tyg przed ślubem.

ja byłam się pytać w marcu o bukiet ale tylko z tego powodu, że 15 sierpnia jest święto i nie wiedziałam, czy kwiaciarnie będą otwarte. Pani kazała przyjść 2 tygodnie wcześniej i zamówić kwiatki. Tak się zastanawiam, kiedy odbiera się kwiaty dla rodziców? razem z bukietem? bo one przeważnie są zamknięte w aucie i nie chcę, żeby zwiędły.

Im bliżej ślubu tym się fajniej robi między mną a tz. U teściów (będziemy mieszkać u nich po ślubie) tez tak jakoś inaczej jest, powoli przestaje być gościem, a członkiem rodziny.
A jak tam u was nastroje?

[Pysiowata]

w każdej kwiaciarni jest inaczej, tam gdzie ja będę zamawiała bukiet muszę miesiąc wcześniej się zgłosić żeby mnie sobie zapisała. No i wcześniej muszę się zgłosić żeby wybrać jaki chcę bukiet.

w kwiaciarni co na dzień wcześniej wystarczy przyjść to raczej nie zrobią tego czego oczekujemy tylko to co akurat będzie miała w kwiaciarni, a przecież nie każdy wymarzony przez nas kwiat będzie miała. Jakoś nie ufałabym takiej kwiaciarni, bo tak z dnia na dzień to można bukiet dla pary młodej zamówić ale nie bukiet ślubny...

[Justyna33333]

Napisane przez chilanes

zamówienie butkietu, a raczej termin jest róny w różnych kwiaciarniach. Mnie np zaskoczyła babka, która mi powiedziała, że wogole się u niej ślubnych nei zamawia, po prostud zień przed przychodzisz i mówisz, co ma być na jutro zrobione (nie chce mis ię wierzyć, bo można przecież wymyślić coś czego mieć nie będzie lub będzie już miala zajęty cały dzień i zostanie się z ręką w nocniku), także trzeba popytać w kwiaciarniach. Przeważnie na 3 miesiace przed

Ja już mam termin u florystki zamówiony na bukiet. Ale szczegóły będziemy omawiać tydzień przed.