WYLECZYLIŚMY TRĄDZIK - rady, sposoby, środki

[ImpossibleIsNothing]

Rozumiem, że niewiele osób tutaj będzie skłonnych uwierzyć w to, co piszę.
Wypowiem się więc po raz ostatni i napiszę tylko tyle:
Z całym szacunkiem do Was, kochane Wizażanki, szczególnie te zmagające się z trądzikiem (wiem, jakie to trudne!), ale naprawdę - ja wiem lepiej od Was, co miałam na twarzy
Jeśli stosowałam - jak sugerujecie - nieodpowiednie leki - to jest to wina mojego lekarza, który nieumiejętnie mi je dobrał i nie potrafił pomóc - w takim wypadku wina nie leży po mojej stronie. Pomogłam sobie sama.
Trądzik ustał (być może magicznie) nie za sprawą kremu Bambino, lecz odstawienia wszelkich leków i kosmetyków.
Napisałam posta, w którym opisałam mój przypadek , gdyż wątek nosi nazwę : " WYLECZYLIŚMY TRĄDZIK - rady, sposoby, środki". Wyleczyłam, więc dzielę się radami, sposobami i środkami.
Pozdrawiam i życzę dużo rozsądku i cierpliwości w walce z trądzikiem.

[Silwena]

Napisane przez ImpossibleIsNothing

Napisałam posta, w którym opisałam mój przypadek , gdyż wątek nosi nazwę : " WYLECZYLIŚMY TRĄDZIK - rady, sposoby, środki". Wyleczyłam, więc dzielę się radami, sposobami i środkami.

słusznie zrobiłaś

[kaska22]

Napisane przez ImpossibleIsNothing

Wyleczyłam, więc dzielę się radami, sposobami i środkami.
Pozdrawiam i życzę dużo rozsądku i cierpliwości w walce z trądzikiem.

Dzięki ImpossibleIsNothing, przyda się, zwłaszcza cierpliwość
Cieszę się z Twojego sukcesu, z moją buźką już też coraz lepiej, ale to za sprawą odpowiednich środków - gdy nic nie robiłam z twarzą było tylko gorzej. Po raz kolejny przekonujemy się, że każda cera, pomimo, że trądzikowa, jest inna... Pozdrawiam!

[Czarna018]

a ja własnie jutro mam wizyte u dermatologa...zobacze co mi przepisze...ostatnio to co przepisał nie pomogło ani troche... ((

[kathy8998]

A ja mam pytanie:
Jak trądzik hormonalny można wyleczyć bez pomocy lekarza endokrynologa lub ginekologa, a tym samym: jak można wyleczyć go bez przyjmowania leków hormonalnych, ew. stosowania odpowiednich preparatów?

Ok, dopisek:

Zioła, homeopatia, olejki, oleje, kosmetyki mineralne- wszysto to może pomóc, ale nie wyleczyć. Chyba, że to faktycznie defekt, a nie choroba.
Daję przykład- osoba z chorobą tarczycy, ma zły poziom hormonów i związany z tym trądzik hormonalny. Jak taka osoba może się wyleczyć, bez brania euthyroxu, letroxu itp?
Ziołami?
Mam trądzik hormonalny. Używam wielu rzeczy naturalnych. Mam puder bambusowy z biochemii, smaruje twarz serum Lemon, olejkiem z drzewa herbacianego, twarz przemywam specjalną wodą termalną, piję skrzyp, pokrzywę, bratek i drożdże, robię maski z drożdży. I co?
Wszystko pomaga doraźnie. Poprawia wygląd cery, ale nie leczy...
Dopiero leki hormonalne leczą, bo stabilizują zaburzony poziom hormonów.
No przecież to logiczne, że jeżeli coś jest spowodowane zaburzeniem poziomu hormonów, a to zaburzenie nie zniknie, to nic się nie zmieni. Jeśli w aucie zepsuty jest silnik, a my wymienimy hamulec, a silnik pozostanie bez zmian, to czy pojedziemy?

Ja jestem zwolenniczką sposobów babuni, ale tylko w celach pomocniczych. Sama próbowałam i wiem, że skutków nie ma. Wiadomo, że ważne jest by nie "walić" na twarz chemii w postaci cięzkich fluidów itp. Ale zaleczanie ziołami nic nie da.

Co do diety. Ona ma duży wpływ, ale również nie wyleczy trądziku hormonalnego. Osobiście znam osobę- wegetariankę, nie je też słodyczy ani fast foodów, a ma trądzik.

Nie ma reguły, więc osobiście uważam, że wrzucanie do jednego worka z napisem "be" lekarzy, leków, hormonów jest niewłaściwe.

[Czarna018]

To moja dermatolog ostatnio jak u niej byłam...(1 moja wizyta to była)
popatrzyła na moją twarz (prawie nic nie mówiła) tylko własnie że to ten trądzik grudkowy a tak to nic. Dała recepte...dosłownie siedziałam u niej 3min
to mi dermatolog. No i wykupiłam recepte i tak nic nie pomogło...
miałam wczoraj wizyte...więc rano o 7 na rowerku do szpitala zarejestrowac się a tu dup* rejestracja od 10:25 no i już mi się odechciało do niej iść będe przesiadywac na wizażu i czytać wasze pomysły na trądzik albo wkońcu sam przejdzie ale cos w to nie wierze

[illegale]

Też wyleczyłam. I w końcu mogę się wypowiedzieć w tym wątku, a nie załamywać się, jak to kiedyś było.

Trądzik pojawił się u mnie przez używanie drogeryjnych serii antytrądzikowych, potem przez używanie benzacne, brevoxylu, acne-dermu, maści cynkowej i wszyskiego co wysusza kompletnie nie nawilżając skóry

To co miałam na twarzy to nie był mega-trądzik. To była sucha, łuszcząca się skóra i pełno pryszczy i niedoskonałości.
Zaczęłam używać tylko łagodnych produktów, przerzuciłam się na biochemię.
Jadłam cynk. Piłam drożdże. Zmieniłam całkowicie diete.
Twarz myłam Babydreamem lub oliwką Hipp, potem jakiś domowy tonik (z rumianku, cytryny, aloesu, lub ogórka, szałwi, zielonej herbaty, przepisów jest od groma), rano fotostabilny filtr, wieczorem sok z aloesu na twarz. 1-2 raz w tyg maseczka z drożdży lub miodu, banana, czy co się tam nawinie.

Trądziku nie ma. Pojawiają się jeszcze pryszcze, ale pojedyńcze. Ostatnio przesuszyłam sobie twarz zieloną glinką i to mam nadzieję, przez to, skóra się broni ale twardo nawilżam i wierzę, że pryszcze znikną.

W planach mam zakup kremu Pityval, mocznika, olejku z wiesiołka. Wierze, że będe miała idealną cerę.
Ah no i w przyszłości (niedalekiej mam nadzieję) - kwasy. Rozszerzony pory i dziurki jednak pozostały.

[Pimi00]

Do niedawna moja cera wyglądała strasznie-zaskórniki, krosty, zaczerwienienia, błyszczenie. Męczyłam się z tym przez kilka lat, próbowałam wszystkiego...Dopiero kosmetyki z wyższej półki okazały się naprawdę skuteczne! Teraz moja pielęnacja wygląda tak:
1. Mycie twarzy pchysogelem na zmianę z peelingiem garniera
2. BARDZO DOBRY tonik, który można kupić w Polsce tylko w Dermissie- Lotion P50W Biologique Recherche + serum z tej samej firmy
3. Brevoxyl
4. Punktowo benzacne
Czasami daje zamiast brevoxylu z la roche posay krem correctur.
Do tego zażywam visaxinum.

Tak naprawdę to właśnie ten cudowny tonik i serum "naprawiły" moją skórę teraz jest gładka, nie świeci się i nie powstają nowe pryszcze.... a musze przyznać że przedtem wyglądałam strasznie-cała buzia w kaszcze i do tego latarnia , a teraz z dnia na dzień lepiej polecam

[centipede]

Mnie z trądziku wyleczył Tetralysal + Differin, do tego pielęgnacja twarzy kosmetykami z prostym składem, aptecznymi 2 lata temu udało mi się wyleczyć buźkę, natomiast teraz mam nawrót trądziku Poszłam do innej Pani dermatolog (ponoć bardzo dobrej) i powiedziała, że po tym jak mnie wyleczono z trądziku to nie byłoby nawrotu gdybym np raz w tygodniu profilaktycznie stosowała odpowiednie preparaty Bo mam taką cerę, że trzeba ją trzymać w ryzach

A teraz Epiduo i Metronidazol, oby pomogło

[Minerwa81]

Witam,

Z trądzikiem walczę już od kilku dobrych lat - pojawił się na mojej buzi późno, ale też mam już prawie 29 lat i wciąż czasami się pojawia. Od kilku lat stosuję najnaturalniejsze kosmetyki do mycia twarzy, jakie chyba istnieją na rynku Biogime/Metrin - niestety nie do kupienia w Polsce. Ale zmieniłam również dietę, bo uznałam, że to również konieczne. Tak więc kombinacja tychże kosmetyków, witamin i minerałów w formie cynku, wit. A, wit. C, Omegi 3, betakarotenu, herbaty z bratka oraz odstawienie czekolady, słodyczy oraz chipsów sprawiła, że uzyskałam prawie idealną cerę. To niesamowite - nawet zaskórników już nie mam, ani grudek na policzkach, które męczyły mnie ostatni rok.

Ważny jest w tym wszystkim również trening myślę - ćwiczę regularnie od 4 miesięcy, tańcze i chodzę na ćwiczenia aerobikowe. Mam nadzieję, że wytrwam i problemy z cerą nie wrócą.

Cieszę się również, że nigdy nie leczyłam się u dermatologów, bo te silne leki mają zbyt wiele skutków ubocznych, by ryzykować.

Pozdrawiam wszystkie dziewczyny walczące z trądzikiem i życzę powodzenia i wytrwałości.

[69love69]

z trądzikiem walczyłam 8 lat, wypróbowałam już chyba wszystkiego. pomogło mi dopiero curacne, co się namęczyłam trakcie to moje, ale bylo warto i zdecydowalabym sie drugi raz na kuracje. bralam 8 miesiecy, skonczylam w czerwcu 2009 i do dzisiaj jest super. niebo a ziemia, wiadomo, skóry niemowalaka to mieć nie będe- mam jeszcze dużo blizn, po sesji wybieram sie do p. dermatolog i bedziemy cos z tym robic. czasem pojawiaja mi sie jakies pojedyncze male pryszcze, ale w porownaniu co do tego co kiedys mialam to tak jakby ich w ogole nie bylo. dlatego polecam, dla tych, ktorym nic juz nie pomaga kuracje curacne albo innym lekiem z tej grupy

[kasienkaw]

Ja z tradzikiem walczylam 4-5lat, zmienilam lekarzy,zadnen nie okazywal sie skuteczny dopiero rok temu znalazlam super dermatologa, po 4miesiacach tradzik ustapil...teraz nie chodze bo nie mam potrzeby...czasami mi wyskoczy jakis pojedynczy syfek przed okresem

Uzywalam Epiduo,spirytusu i kosmetykow z seri La Roche Posay...
dodam,ze nigdy nie wygniatalam syfków, czekalam az same znikna...

[katy89]

Ja mam taki problem, że pojawiają mi się liczne zaczerwnienia, nie wiem czy to z powodu złych warunków atmosferycznych, bo teraz bardziej sie nasiliły.. czerwone wypryski i takie jakby białe, podskórne grudki.. :| Macie może jakis sposob na to?
Oczyszczam twarz mydełkiem z clinique, a teraz kupiłam krem z "kuracji antybakreryjnej" z Ziaji.. Nie wiem czy to pomoże, narazie zaczęłam..

[manjushka]

Było by chyba bardziej pożyteczne, gdyby Calia odezwała się po paru misiącach i opowiedziałą jak tam u niej teraz sprawy wyglądają! Bo tak, to raczej temat absolutnie bez sensu! Dziewczyna zauważyła poprawe cery i szybciej pisać, że się wyleczyła W takim przypadku też mogłabym zakładać kilka nowych wątków co kilka miesięcy, bo też czasami coś fajnie na mnie działa i widzę śwaitełko, potem mi przechodzi
Gdyby autorka napisała, że się wyleczyła taką metodą za co najmniej rok TRWAŁYCH zmian na dobre bez nawrotów, można by było doszukiwać się w tej opowieści głębokiego sensu!
Osobiście też doznałam szęścia całe pół roku, kiedy przerzuciłam się całkowicie na naturalne kosmetyki, zajełam się całościwo organizmem....czyli podobnie jak autorka! Ale niestety wszystko wróciło! I dalej już stosowanie samych naturalnych kosmetyków nie dawało skutku ((( Także popieram naturę, ale to nie jest gwarancja wyleczenia z przewlekłego trądziku! Tym bardziej jego odmian jest baaardzo dużo! Więc nie ma co się napalac na kolejne "cuda"!! Osobiście walczę z trądzikiem 11 lat i maseeeeeeeeee czasu poświęcam na czytanie i zdobywanie wiedzy w tym temacie i pokrewnych, a i tak nie mam się czym chwalić zbytnio, bo różnie bywa. Moja skóra jakoś do wszystkigo się przyzwyczaja i uodparnia (w złym kierunku znaczenia tego słowa)

Więc jestem w stanie zrozumieć szugarbejb, która się denerwuję na zakładanie takich nowych postów! Ja straciłam tu ponad dwie godziny czasu na czytanie, szukanie jakichś info, analizowanie....nie zajżałam odrazu na koniec!!!! gdzie nie ma ciągu dalszego potwierdzającego początek!!!! No i o co było tyle dyskusji???

[ans]

Znalazłam świetną stronkę opisującą kosmetyki przeciwtrądzikowe, polecam! http://luskiewnik.strefa.pl/acne/PRY..._kosmetyki.htm

[manjushka]

Wielkie dzięki!!

Tylko że chyba każdy trądzikowiec, interesujący się tematem, już dawno przrabiał tę stronkę setki razy I nie sposób jej nie znaleźć przy szukaniu jakiej kolwiek informacji o trądziku lub składnikach kosmetycznych

[ans]

Szugarbejb i Manjushka, nie chcę Was obrażać, ale swoimi krytykującymi postami to Wy zaśmiecacie ten wątek..Na pewno nie pomagacie
I sorki za tego linka, zbyt impulsywnie go tu wrzuciłam

[inc0rrect]

Napisane przez karolynka90

sorki że się wypowiem nie na temat ale... czytałam parę razy ten wątek i mam pytanie do szugarbejb. CZEMU JESTES TAKA ZLOSLIWA I TAK STRASZNIE SIE CZEPIASZ TYCH WSZYSTKICH WYPOWIEDZI? :/

ale to nie tylko w tym wątku jest taka niemila

zawsze sie czepia i szuka dziury w calym

Napisane przez szugarbejb

Bo wypowiedzi autorki wątku mi się nie podobają.

Bo ktoś, kto ma trądzik, przeczyta te głupoty i zamiast do lekarza wybierze się do wróżki po kropelki indiańskie i zastrzyki homeopatyczne, wyda na nie tysiące złotych, a trądzik będzie miał dalej.

A po nocach będą mu się śniły SLS i wyrzuci wszystkie swoje szampony, bo używał ich cale życie i żyje, ale Różański napisał, ze na pewno ma raka i niedługo umrze.

I przyjdzie i założy tysięczny wątek pt. "Trądzik - pomóżcie".

moze dla Ciebie to nie jest sposob, ale uwierz że innym pomaga,

jestes dosc organiczona jesli widzisz tylko i wylacznie swoje racje, a innych traktujesz jak debili, ktorzy nic nie widzą i trzeba ich oswiecac

i skad pewnosc że ten ktos kto pojdzie po te kropelki nie wyleczy tradziku??
Skoro uwierzy w to, że to mu pomoże to mu pomoze, ja moge delikwenta wyleczyć witaminą C bo nie sęk w lekach i moze pora otworzyc oczy i przyjąć do swiadomosci inne prawdy niż Twoje na temat leczenia tradziku?

teraz sie mozesz czepiac tego co powiedzialam, bo i tak widze że nie pojmiesz że są inne racje niż Twoje, sorry za atak, no ale ile mozna czytac Twoje czepianie się, łapanie za słowka;/ chciałoby się żeby była tutaj miła atmosfera

pozatym jeszcze czesto nie masz racji, i bardzo czesto nie czytasz ze zrozumieniem






Co do autorki, ciesze się że się podzieliłaś swoim sposobem.
mam watpliwosci co do tego jak sie wypowiadasz np o hormonach czy lekach od lekarza. Nie mozna tak kategorycznie niczego stwierdzasz.
podam przyklad: -mowisz że kazda dziewczyna po hormonach miala przykre konsekwencje- ja nie
co do masci- takze pomagaja niektorym

ale sam sposob ogolnie myślę, że dobry, zgodny z ideą wizazu i gratuluje tego że wytrwalas w tej diecie


edit:
widze ze powinnam przecztac koncowke watku??

---------- Dopisano o 21:03 ---------- Poprzedni post napisano o 20:53 ----------

Napisane przez kathy8998

A ja mam pytanie:
Jak trądzik hormonalny można wyleczyć bez pomocy lekarza endokrynologa lub ginekologa, a tym samym: jak można wyleczyć go bez przyjmowania leków hormonalnych, ew. stosowania odpowiednich preparatów?

Ok, dopisek:

Zioła, homeopatia, olejki, oleje, kosmetyki mineralne- wszysto to może pomóc, ale nie wyleczyć. Chyba, że to faktycznie defekt, a nie choroba.
Daję przykład- osoba z chorobą tarczycy, ma zły poziom hormonów i związany z tym trądzik hormonalny. Jak taka osoba może się wyleczyć, bez brania euthyroxu, letroxu itp?
Ziołami?
Mam trądzik hormonalny. Używam wielu rzeczy naturalnych. Mam puder bambusowy z biochemii, smaruje twarz serum Lemon, olejkiem z drzewa herbacianego, twarz przemywam specjalną wodą termalną, piję skrzyp, pokrzywę, bratek i drożdże, robię maski z drożdży. I co?
Wszystko pomaga doraźnie. Poprawia wygląd cery, ale nie leczy...
Dopiero leki hormonalne leczą, bo stabilizują zaburzony poziom hormonów.
No przecież to logiczne, że jeżeli coś jest spowodowane zaburzeniem poziomu hormonów, a to zaburzenie nie zniknie, to nic się nie zmieni. Jeśli w aucie zepsuty jest silnik, a my wymienimy hamulec, a silnik pozostanie bez zmian, to czy pojedziemy?

Ja jestem zwolenniczką sposobów babuni, ale tylko w celach pomocniczych. Sama próbowałam i wiem, że skutków nie ma. Wiadomo, że ważne jest by nie "walić" na twarz chemii w postaci cięzkich fluidów itp. Ale zaleczanie ziołami nic nie da.

Co do diety. Ona ma duży wpływ, ale również nie wyleczy trądziku hormonalnego. Osobiście znam osobę- wegetariankę, nie je też słodyczy ani fast foodów, a ma trądzik.

Nie ma reguły, więc osobiście uważam, że wrzucanie do jednego worka z napisem "be" lekarzy, leków, hormonów jest niewłaściwe.

Masz rację oczywiscie, nie wszystkim pomaga, naszczescie niektorym pomaga, wiec nie mozna stwierdzac że to sposoby do kitu

ale nie dlatego odpisuje, skąd Ci się wzielo że choroba z chora tarczyca ma trądzik?
moglabys mi podac jakis arytkul czy cos, jakies zrodlo
bo ze wzgledu na sucha skore ten tradzik czy niezaleznie jeszcze jakis powod?

[niezapominajka007]

CURACNE przez 6 mies, dawka 40 mg na dzień przy wadze 57 kg. dziś skończyłam i jestem piękna
w planach kwasy na blizny

[wika82]

Napisane przez centipede

Mnie z trądziku wyleczył Tetralysal + Differin, do tego pielęgnacja twarzy kosmetykami z prostym składem, aptecznymi 2 lata temu udało mi się wyleczyć buźkę, natomiast teraz mam nawrót trądziku Poszłam do innej Pani dermatolog (ponoć bardzo dobrej) i powiedziała, że po tym jak mnie wyleczono z trądziku to nie byłoby nawrotu gdybym np raz w tygodniu profilaktycznie stosowała odpowiednie preparaty Bo mam taką cerę, że trzeba ją trzymać w ryzach

A teraz Epiduo i Metronidazol, oby pomogło

Zgadzam się. Ja również raz, dwa razy w tygodniu używam differinu i 3 razy w roku chodzę na pilingi kwasowe.
Nawrotu trądziku brak, a powyższe preparaty stosuję profilaktycznie w celu utrzymania ideału.

[d_o_m_i]

Nie jestem jakimś ekspertem, ale według mnie najważniejsza przy leczeniu trądziku jest konsultacja z dermatologiem. Chyba Ameryki tu nie odkryłam Nie ma sensu samemu wydawać milionów na kosmetyki, bo prawda jest taka, że w przypadku prawdziwego trądziku niewiele one pomogą, a czasem mogą zaszkodzić. Leki przepisane przez dermatologa też trzeba używać z umiarem i stosować zasadę ograniczonego zaufania do lekarzy Wiem z doświadczenia, że wielu z nich rutynowo przepisuje za silne antybiotyki, niedostosowane do rodzaju cery, które tylko ją wyjaławiają i koniec z końcem pogarszają jej stan. Tak było w moim przypadku. Jeśli smarujemy buzię antybiotykiem, to do jej mycia powinno używać się delikatnego żelu, najlepiej jakiegoś dla dzieci, bo skóra i tak już przechodzi swoje męczarnie. No i oczywiście bardzo ważne jest nawilżanie. Wiem, że jeśli ma się trądzik to robi się wszystko żeby się go pozbyć, ale nie można za dużo kombinować i nakładać na twarz ogromnej ilości preparatów Jestem zwolenniczką naturalnych kosmetyków, ponieważ za dużo chemii na pewno nie da nam tego, co delikatne naturalne składniki. No i cierpliwości potrzeba... To chyba najtrudniejsze

[123Agsss456]

no niestety tak ostatecznie (mam nadzieje!) to dopiero izotek mi pomogl... ale teraz jest swietnie!od ladnych paru miesiecy zadne paskudy nie wychodza i tylko troszke sie swiece na nosie i czole... ale w porownaniu z tym co bylo wczesniej to jest cudownie! teraz trzese sie, zeby nic sie nie zepsulo wiec - tylko delikatne, naturalne kosmetyki, i nie za duzo! i w ogole jesli nie macie duzych problemow z cera to uwazajcie na te wszystkie serie z alkoholem i kwasami bo mozna sobie naprawde pogorszyc stan buzki...(sprawdzilam)

[LoieFuller]

Czesć dziewczyny

Już od 10 lat leczę się u dermatologa. Nie mam poważnego trądziku, ale łojotok, który powoduje powstawanie dużej ilości zaskórników i wągrów. Po przetestowaniu imponujacej ilości maści, postanowiłam skonsultować się z cenionyym w moim mieście dermatologiem. Miałam nadzieje, że dostanę Izotek i kwestia zaskórnikowa zostanie rozwiązana.
Porady dla dziewczyn, które mają podobne problemy, co ja:
Po pierwsze: Izotek i silne terapie izotrotyniną przepisuje się na ciężkie postacie trądziku i pryszcze ropne, w innych wypadkach łojotok czy zaskórniki mogą wrócić, nie mówiąc o skutkach ubocznych. Moje 2 koleżanki wyleczyły tym trądzik, ale mają spore blizny. Po drugie: najlepszy lek: BREVOXYL - który stosuje się bardzo długo, nawet jeśli stan cery się poprawi, bo nie tylko leczy, ale zapobiega powstaniu nowych zmian skórnych. Po trzecie: peelingi - 2-3 razy w tygodniu takie domowe, a raz na 3 mies. u kosmetyczki. Jeśli macie tłuste skóry i rozszerzone pory, to taki jest rodzaj waszej cery. I jeśli chcecie gładkiej skóry musicie dbać o cerę cały czas, bo nie mam jednego cudownego lekarstwa. Życzę powodzenia w walce z tym cholerstwem. Pozdrawiam

[ajuka]

Ja jestem w trakcie leczenia z nadzieją, że za miesiąc będzie już koniec. Piszę bo mam bardzo duże doświadczenie z leczeniem trądziku, może komuś pomoże.
Najpierw udałam się do dermatologa w przychodzi. Przyszłam powiedziałam o moim problemie a babka nawet nie patrząc na mnie wypisał mi recepte na BENEZACNE i jeszcze jakąś inną maśc. Oczywiście nie pomogło tylko pidżama i pościel się odbarwiła od Benezacne. Udałam się na drugą wizytę i było to samo... szlag mnie trafił bo to jakieś przegięcie było. Do tego jeszcze dowiedziałam się, że te panie "doktor" z przychodni każdem przepisywały to samo mimo, że mieli inny trądzik. Dalam sobie z tym spokój na jakiś czas.
Potem wybrałam się do prywatnego dermatologa. Leczenie trwało rok. Zjadalam TETRACYKLINE i smarowałam twarz różnymi maściami, niektóre były robione w aptece. Na początku wszystko skutkowało a gdzy przrwałam już kuracje wszystko powracało. Przepisano mi zatem silniejszy antybiotyk ale wtej chwili nie pamiętam nazwy i płyn na trądzik ATREDERM. Płyn był super po posmarowaniu pryszcza wieczorem następnego dnia już go nie było. Ale jak zwykle podziałało to może z miesiąc. I znów dałam sobie spokój.
Teraz poszłam do tego samego dermatologa i przepisano mi AXOTRET 20mg rano i 10 mg wieczorem jako ostateczne walka z trądzikiem. Jak narazie trądzik się lekko nasilił, ale to podobno tak ma byc. Do tego jakiś robiony płyn za 5 zł z apteki i za miesiąc z wynikami badań krwi mam ponowna wizytę.

Dam znac za miesiąc czy się pozbyłam narazie jestem pełna optymizmu bo znam 2 osoby którym to pomogło.

Ps ktoś wyżej napisał że Izotretynonina jest przepisywana na cięzkie odminy trądziku to nie do końca prawda przepisuje się ją również na ten lżejszy trądzik gdy inne metody nie skutkują tylko dostaje się mniejsze dawki

[Calia]

Witajcie ponownie. Już od jakiegoś czasu zbieram się, żeby odświeżyć ten wątek, bo sporo się pozmieniało od kiedy go założyłam. Dodam, że na lepsze Zacznę od tego, że w czasie kiedy zakładałam wątek te maści zaczęły akurat znikać z polskiego rynku i już trzeciego pojemnika nie udało mi się zakupić. Dlatego link, który Wam podałam nie każdy zdążył w ogóle zobaczyć. Długo ich szukałam, aż w końcu się poddałam, bo okazało się, że to były produkty wytwarzane na małą skalę przez jakiegoś profesora ze stanów. Co do cery mogę powiedzieć jedno, że jej stan w międzyczasie się nie pogorszył do czasu aż zaszłam w ciążę, gdzie burza hormonów spowodowała znowu wysyp na całego Nie mogłam też stosować już żadnej chemii (znowu pojawiła się mobilizacja do szukania). Byłam tak zdesperowana, że udało mi się dotrzeć do samego profesora ze stanów (dermatologa zresztą). Okazało się, że miał dużo zamówień w Szwajcarii i Francji i nie wyrobił się z produkcją na Polskę. Poprosiłam o wysłanie kilku słoików dla siebie i paru znajomych i w ten sposób praktycznie wyleczyłam trądzik. Jako że zależało mi na tym, żeby w Polsce pojawiły się inne alternatywy leczenia chorób skóry, niż antybiotyki czy sterydy, dlatego zaproponowałam mu współpracę i tak jestem aktualnie posiadaczką 20 maści HBA na egzemę. Jak dobrze pójdzie, będzie ich więcej.

Ale do rzeczy.. pewnie interesują Was szczegóły kuracji.. Postaram się podzielić to na etapy tak zwanej poprawy:

I. Jak już wspomniałam ciąża i karmienie bardzo pogorszyły stan mojej cery, nie mogłam już używać AcneCOL ze względu na dziecko (a ten z kolei jak zauważyłam pomaga świetnie na drobny rodzaj trądziku – typu kosmetyczny). Ja miałam, jak się okazało, trądzik kombinowany (jak to określił profesor), czyli przeplatały się różne rodzaje. Zaczęłam znowu używać maść – z początku pogorszenie (to norma) i po 2 tyg. znaczna poprawa! Pod koniec opakowania zastanawiałam się czy brać kolejne, bo nie było już takich spektakularnych efektów, ale profesor przekonał mnie, że to taki ślepy zaułek i dalej konsekwentne smarowanie 2 razy dziennie zdziała efekty (ja smarowałam przy 1 opakowaniu 1 dziennie - oszczędzałam ). Powiedział, że 2 x to minimum, aby cera była 24h pod ochroną. Takie smarowanie może być dla niejednej osoby etapem nie do przejścia, bo maść jest tłusta i ciężko się na niej pomalować, dlatego nie mówię, że leczenie jest łatwe i przyjemne. No ale coś za coś..
II. Po zużyciu 3/4 drugiego opakowania, smarując już 2x dziennie, nastąpiła znowu duża poprawa, ale pod koniec doszłam już do momentu stabilizacji. Moja cera wyglądała już naprawdę dobrze. Do doskonałości w prawdzie było jej daleko, ale mnie ten stan i tak już baaardzo satysfakcjonował. Mogłam się uśmiechnąć do siebie w lustrze , mogłam wyjść bez makijażu i nikt się na mnie nie gapił jak na jakieś monstrum. Smarowanie postanowiłam zakończyć (1.5 miesiąca temu). Cera odżyła, jej stan się nie pogorszył bez smarowania. Mam wrażenie, że nie tylko praktycznie wyleczyłam trądzik, ale przede wszystkim bardzo poprawiła mi się kondycja mojej skóry. W przypadku cery trądzikowej to już połowa sukcesu! Myślę, że większość z Was wie dokładnie o czym mowa.. bardzo sucha, a jednocześnie tłusta skóra, wykończona różnymi zabiegami, kwasami i cudownymi maściami, wyglądająca jak skorupa, cera „bez życia”, której brak naturalnych rumieńców i witalności. I to wszystko właśnie przywróciły te maści, zniknęło nawet charakterystyczne „ciągnięcie” skóry na policzkach podczas uśmiechania.

III. Kolejna poprawa – wreszcie przestałam wyciskać i drapać (no prawie ). Wiem.. brzmi banalnie.. ale okazało się to dla mnie z początku wyzwaniem nie do przejścia! To było jak nałóg.. doszło do tego, że wycierałam ręce o zakurzoną podłogę, żeby powstrzymać się przed drapaniem. Po 3 miesiącach walki ze sobą jakoś się odzwyczaiłam. Wtedy po miesiącu zauważyłam kolejną znaczącą poprawę (to już nastąpiło po odstawieniu maści). Ponoć robiono badania statystyczne, w których wyszło, że prawie wszystkie osoby z trądzikiem przewlekłym nagminnie wyciskają i drapią. Coś w tym chyba musi być.. A jak jest u Was? Jest tutaj ktoś kto tego nie robi?

IV. Od 2 tyg. używam kremu HBA Complex z tej samej serii (odżywczy, nawilżający) i z dnia na dzień moja skóra wygląda coraz lepiej (cera bardziej odżywiona, elastyczna, nawilżona, przestała się w ogóle świecić! nabiera zdrowego kolorytu, częściej pojawiają się rumieńce), ale może za wcześnie jeszcze na rzetelną ocenę..

Na koniec zalecenia profesora:
1. zero makijażu (pozostawię to bez komentarza
2. żadnych zabiegów kosmetycznych typu oczyszczanie, pillling (również domowy), kwasy i cała reszta. To wszystko narusza naturalny balans skóry i jest w sprzeczności z naturą
3. dopóki nie wyleczymy trądziku starać się unikać słońca – nawet pomimo, że te kremy chronią w 100% przed słońcem
4. i najważniejsze na koniec: nie wyciskać i nie drapać!!! J

A cha! Dodam jeszcze, że ani w ciąży, ani po ciąży nie byłam na żadnej restrykcyjnej diecie, musiałam wręcz jeść bardzo syto, mącznie i "mięsnie".
Zapomniałam jeszcze dodać, że podczas kuracji wystąpił u mnie czynnik alergiczny na jeden ze składników (jestem typowym uczuleniowcem) i miałam na twarzy tak zwany wysyp "drobnicy", który jednak od razu ustąpił po jej odstawieniu.

Podaję skład maści (100% składniki organiczne, masło shea również, a wiadomo, że to rzadkość i tylko takie ma prawdziwe właściwości lecznicze):

Organic Shea Butter
Witamin A, C, E
HBA-H
G.S.E-H
SDD-H
Tricum Vulgare
Capaiba Oil
Prunus Amygdalus Dulcis
Citrus Medica Limonum
Rose Hipp Extract
Passiflora Extract
Burdok Extract
Aloe Barbadensis
Salicylic Acid 05

Na koniec postanowiłam załączyć swoje zdjęcia. Szczerze mówiąc nie chciałam tego robić, ale to właśnie one mówią same za siebie..

[Calia]

Dziś uaktualniłam swój stary wątek. Może coś Cię zainteresuje.. (https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=322849). Powodzenia!

[ajuka]

Mi się wydaje, że to Ty jesteś szarlatanką.
Piszesz, że dermatolodzy przepisują lekarstwa takiej firmy z którą mają "umowę". Tak się dzieje jeżeli lekarz to idiota jeżeli jest prawdziwym dobrym lekarzem mimo, że z przepisanego leku ma korzyści to jeśli wie, że komuś on nie pomoże lub zaszkodzi nie przepisze. Tutaj kwestią jest dobry sprawdzony lekarz. A ten Twój lekarz to niby co nie chce zarobic na Tobie ? Na bank sam kosi kase za przepisywanie takich drogich specyfików. Trądzik sam nie przejdzie !! Oczywiście mówim o trądziku takim "prawdziwym" a nie kilku pryszczach u 13 latki. To, że kosmetyki zawierają chemię itp. to nie nowośc nie wiem czemu to Cię tak zdziwiło. Tak samo, by unikac słońca i niewyciskac pryszczy. Trądzik to choroba, którą trzeba leczyc, przy czym nie ulega wątpliwości, że każdy lek ma jakieś skutki uboczne ale to tak jakby ktoś był chory na raka i nie poddał się chemioterapi bo ma nagatywne skutki. Życie zgodnie z naturą itp. jest dobre ale trzeba przy tym myślec logicznie a Ty chyba nie myślisz. Dieta w leczeniu trądziku ma znaczenie. Dobrze sobie zrobic głodówkę ale jednodiową góra dwu a nie 10 dniową !

Ps Fajnie, że udaje Ci się walczyc z trądizkiem ale jak dla mnie trochę mącisz.

[Calia]

Dziękuję za komentarz. Jak masz do mnie jakieś konkretne pytania związane z moim leczeniem to z chęcią odpowiem, jeśli nie, to odsyłam do innych wątków, bo ten jest dla optymistów, którzy chcą się wyleczyć. Dziwi mnie tylko dlaczego ludzie mając wspólny problem są sobie zawistni? Dlaczego tacy ludzie jak Ty wchodzą na wątki pod tytułem „Trądzik naprawdę można wyleczyć..” skoro w to z góry nie wierzą! A jakie Ty masz doświadczenia w WYLECZENIU trądziku? Na innym forum piszesz, że póki co chodzisz do tego samego lekarza u którego z początku spotkała Cię porażka z powodu tetracykliny i innych silniejszych antybiotyków. Nie wiem czy to odwaga czy raczej brak rozwagi skusiło Cię znowu wybrać się do tego samego lekarza, który tym razem dla odmiany przepisał Axotret (też mi odkrycie, kolejny roaccutane tylko ostatnio spadła im sprzedaż ze względu na strach ludzi przed skutkami ubocznymi więc wymyślają nowe nazwy). Nie wiem ile lat leczysz trądzik, ale ja ten etap mam już dawno za sobą (za wyj. isotretinoiny), oczywiście zakończony skutkiem negatywnym. Dlatego wybacz, że nazwałam lekarzy szarlatanami, ale mam ku temu pewne podstawy i wiem jak to wielu lekarzy żyje z „polecania leków”, bo mam takiego w rodzinie. Ale mimo wszystko naprawdę szczerze życzę Ci wyzdrowienia. Może akurat leczenie isotretinoiną Ci pomoże, ponoć skuteczne, tylko za jaką cenę.. ja bym się nigdy nie odważyła

Nie dam się dalej wciągać w tego typu dyskusje bo zaśmiecają jedynie forum. 3 sprostowania na koniec: 1) mój lekarz na mnie nie zarabiał, bo mój lekarz to dobry znajomy, a profesor.. może nie doczytałaś - sama do niego dotarłam i prosiłam o wysłanie maści. 2) Czytaj ze zrozumieniem: nie zdziwiły mnie wyciskanie, słońce i chemia, tylko wyraźnie napisałam, że po 10 latach zaczęłam wreszcie stosować te prawdy objawione w praktyce, a wiadomo, że wiedzieć, a realizować, to dwie różne sprawy 3) Co Ty możesz wiedzieć o 10 dniowej głodówce? Jesteś lekarzem? Nawet nie będę Ci pisać co taka głodówka potrafi zdziałać, bo i tak byś nie uwierzyła.. no ale Ty wiesz oczywiście lepiej..

[ajuka]

"Może akurat leczenie isotretinoiną Ci pomoże, ponoć skuteczne, tylko za jaką cenę.. ja bym się nigdy nie odważyła"
Nie rozumiem tego co napisałaś. Za jaką cenę i dlaczego byś się nie odważyła ? Bo ja znam dużo osób dokładnie 5 które stosowały isotretinę i od kilku lat mają świetną cere bez szczególnych skutków ubocznych oprócz wysuszenia skóry. Ja sama miałam pewnie etap leczenia trądziku, że tak to ujmę "naturalnie" i nic z tego nie było. Co do głodówki to czytałam na ten temat sporo i uwierz nigdzie nie pisano, że dziesięciodniowa głodówka jest dobra dla organizmu. Ja nigdzie nie napisałam, że nie wierzę, iż trądzik można wyleczyc... Bardzo fajnie, że Tobie się udaje ta walka, ale jak w nią nie wierze, jak dla mnie za dużo kombinowania a można prościej. To, że poszłam do tego samego lekarza spowodowało to że mu a dokładnie jej ufam. Kobieta wie co robi i nie rozumiem, czemu miałbym latac po innych lekarzach gdy tylko spotka mnie niepowodzenie ? Leczy się etapami bo po co odrazu dawac to co najsilniejsze jak cos lżejszego może pomóc ? Nie wszystko da się wyleczyc od razu nie wiem czy o tym wiesz. Sama leczysz się trochę czasu i powinnaś to rozumiec.

Ps Nie rozumiem po co zkaladasz temat jak nie można napisac trochę krytyki i swoje zdanie, kiedy do tego sama "reklamujesz" swój temat w innych. Chesz, żeby Ciebie tutaj wielbiono czy co bo do końca nie rozumiem. Wolnośc słowa, chciałam to napisałam.

Mam takie pytania ile kosztuje Cię to całe leczenie ?

[manjushka]

Calia, dzięki, że w końcu się objawiłaś i napisałaś co tam z tobą się dzieje! Na wstępie mam podstawowe pytanie: ile czasu mineło po odstawieniu tych twoich maści?? I czemu jesteś pewna, że WYLECZYŁAŚ trądzik i już nie wróci? Na pewno podziwiam cię za to, że pokonałaś w sobie chęć wyciskania, chociaż nie jestem pewna że w każdym wypadku, to podstawa, ja już kilka razy się przekonałam, że w moim przypadku nie warto...

A teraz to co myślę o twojej kuracji... Więc: profesor ten zna dobrą drogę, ale też nie bez swojego interesu oczywiście Odbudowa własnej flory bakteryjnej i płaszczu chydrolipidowego i ich nie niszczenie na prawdę działa cuda! Tylko że takie rygorystyczne podejście, to trochę przesada, nie każdy będzie gotów na takie poswięcnie, żeby zero makijażu, zeru peelingów i tp, sprowadzanie drogich maści z za granicy... Takich samych wyników na twarzy, jak pokazałaś na zdjęciach, może nawet lepszych, bo wydaje mi się że mam gładszą skórę (no chyba że masz skłonności do blizn, ja nie, wiec wszystko doprowadzam do gładkości po kryzysach), potrafię dokonać w 2 tygodnie bez większych poświęceń i wysiłków i potem utrzymywać twarz w rownie dobrym stanie. Sekretem jest oczywiście też prawidłowe dbanie i dobrane kosmetyki, z tą tylko różnicą, że moję są komfortowe w stosowaniu i mogę wyglądać świetnie dzięki makijażowi (oczywiście też nie byle czym) i łatwo dostępne. Po za tym, naprzykład, moja skóra jest bardziej zadowolona, kiedy jest osłoniona od czynników zewnętrznych makijażem, bo jak nie, to raczej szybciej się zanieczyszcza.
No i grunt, to jest to, że cały problem i tak nie tkwi na zewnątrz, więc jak by superowo nie potrafiliśmy doprowadzić twarz do ładu, to i tak problem w końcu da o sobie znać! I czasami nie z tego nie z owego poprostu masz nasilenie i to nie tylko na twarzy, więc na pewno nie z winy jakigoś zewnętrznego specyfiku.
Znowu mój przykład, w kwietniu zdarzyło mi się w końcu dobrać całą świetną pielęgnację i wyglądałam gładko prez kilka miesięcy (no jedynie liczne plamki po pryszczach, które bez regorystycznych metod, które mogły zepsóć cały efekt, trzymały się bardzo dłógo, więc bez makijażu nie czułam się dobrze i tak), w sierpniu na urlopie pod słońcem już w miarę bez duzej ilości plam czułam się swobodnie na paży i posanowiłam zaszaleć i się poopalać, więc odstawiłam wszystkie filtry i kożystałam pełnym życiem ponad tydzień Ładnie się opaliłam i było wszystko OK i z ciałem i z buzią, lecz po powrocie, gdzieś za tydzień obsypałą mnie gdzie tylko potrafią wyłazić pryszcze na całym ciele , na szczęcie nie jakieś takie masakryczne, ale duużo drobnych. Więc twarz mam już znowu opanowaną w krótkim czasie (he he i znowu zostało parę plamek, ale już mogę używać lekkich kwasów, więc pójdzie szybcie), a z ciałem to jest jak zawsze problem, bo nie da się dbać o nie tak samo, jak o twarz.
Więc eraz mam dwie opcje, albo jednak to negatywne działanie opalania (nie jestem przekonana, bo zeszłym latem po takim samym opalaniu nie miałam wysypu), a druga, że jednak organizm daje o sobie znać. Tylko nie mogę nijak wyłapać, co jest główną przyczyną: jelita czy jednak hormony (które po 2ukrotnym zbadaniu byli OK, ale jednak mam podejrzenia). W międzyczasie byłam też u homeopatki, która powiedziała, że to stan moich jelit jest odpowiedzialny za taki stan skóry, wypisała mi górę specyfików (chyba z 300 zł na miesiąc, a leczyć się kilka miesięcy), powiedziała, że już za miesiąc będę miała czystą skórę, ale nawet po półtora misiącach nie miałam żadnych zauważalnych zmian(sądząc po ciele, bo z twarzą, jak napisałam radziłam sobie dobrze), więc trochę miałam dosyć tego codziennego łykania, na urlopie postanowiłam dać sobie spokój i nie być rzywiązana do brania leków. Do tej pory nie mogę wziąc się znowu, tak mi się znudziło za pierwszym razem )))))))))

Morał tej bajki jest taki, że twój tytuł wątku jest mocno przesadzony, a poza tym dobrze że pozieliłaś się szczegółowo swoimi dozaniami i wynikami, obyś dalej terz pisała o dalszym ciągu. Sama się przekonałaś podczas ciąży, że organizm i tak przemaga wszystkie te specyfiki, więc nie ma gwarancji, że to nie powróci po jakiejś tam przyczynie. Nazwała bym twój wątek "Dobra i skuteczna metoda, dla gotowych się mocno poświęcić" )))

I mam pytanie, czy masz rozszyfrowanie tych tajemniczych składników HBA-H
G.S.E-H
SDD-H ??
I ile kosztuje ta maść tak dla porównania? ))