TŻ czy dziecko? - Strona 5 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2009-05-10, 12:34   #121
irie18*
Wtajemniczenie
 
Avatar irie18*
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 2 036
Dot.: TŻ czy dziecko?

od razu uprzedze ze wypowiadam sie z perspektywy osoby bezdzietnej
wydaje mi sie ze pytania typu kogo kochasz bardziej sa niezmiernie glupie i dziecinne. Podobnie jak zastanawianie sie kto jest na pierwszym miejscu. Najblizszych osob nie porzadkuje sie w rankingach. Milosc do dziecka i do mezczyzny to ZUPELNIE inne uczucie, wydaje mi sie ze nie mozna stwierdzic kogo sie kocha bardziej bo kocha sie po prostu inaczej. A ze oba te rodzaje milosci dobrze sie dopelniaja to nie ma problemu. Rowniez zaobserwowałam ze wiele kobiet rodzac dziecko zapomina o partnerze. Czuja sie tylko matkami, role zony czy kochanki odkladaja na bok. Uwazam ze to duzy bład i mam nadzieje ze uda mi sie go w przyszlosci uniknac. W koncu jesli mam dziecko z facetam ktorego naprawde kocham, to ono powinno wzmocnic nasze uczucie.
A co do przykladu z ratowaniem. Wydaje mi sie ze oczywiste jest ratowanie dziecka bo milosc do niego opiera sie w znaczej czesci na poczuciu odpowiedzialnosci i instynkcie opiekunczym. Dlatego odruch ratowania dziecka jest silniejszy niz ratowania faceta, w stounku do ktrego nie mamy przeciez tak silnych odruchow opiekunczych. Co nie oznacza ze jest to ,,słabsza milosc"
__________________
Postanowienie na 2015: nauczę się grac na gitarze
i nie będę już farbować włosów

Edytowane przez irie18*
Czas edycji: 2009-05-10 o 12:36
irie18* jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-10, 12:50   #122
Madaaa
Zakorzenienie
 
Avatar Madaaa
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 11 803
Dot.: TŻ czy dziecko?

To jest inna milosc. Tak samo jak teraz kochasz swojego TZ i kochasz swoich rodziców. Potrafisz powiedzieć kogo badziej kochasz? Ja nie za bardzo....

Nie mam dziecka odrazu pisze, ale milosc do Tz, czy dziecka to dwie calkiem inne sprawy. Milosc do dziecka podziela sie z partnerem. Jst ktos kogo kochacie razem, dla kogo zyjecie.

Autorka watku napisala tak jak by obawiala sie i byla zazdrosna o dziecko.
Madaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-10, 16:02   #123
hryzotemis
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 709
Dot.: TŻ czy dziecko?

Cytat:
Napisane przez paula78 Pokaż wiadomość
??

milosc do dziecka i milosc do męża to dwie rozne milosci i tyle.
zadna nie jest silniejsza ,mocniejsza,wazniejsza itp one sa zwyczajnie inne.
A czy ja napisałam, że któraś jest silniejsza, mocniejsza ważniejsza? Nie.
Mąż powinien być najważniejszy i powinno się jego kochać najmnocniej. Tak też mówi kościół.
I powtarzam, że tak powinno być w teorii a w praktyce jest inaczej.
Zresztą doświadczenia sama nie mam, więc wypowiadam się tylko i wyłącznie na podstawie tego, co słyszałam.
hryzotemis jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-10, 16:20   #124
anuhaaaaaaaaaa
Zakorzenienie
 
Avatar anuhaaaaaaaaaa
 
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 4 927
Dot.: TŻ czy dziecko?

Cytat:
Napisane przez hryzotemis Pokaż wiadomość
A czy ja napisałam, że któraś jest silniejsza, mocniejsza ważniejsza? Nie.
Mąż powinien być najważniejszy i powinno się jego kochać najmnocniej. Tak też mówi kościół.
I powtarzam, że tak powinno być w teorii a w praktyce jest inaczej.
Zresztą doświadczenia sama nie mam, więc wypowiadam się tylko i wyłącznie na podstawie tego, co słyszałam.
no nie mogłam się powstrzymać! Czy ty w ogóle przeczytałaś co sama napisałaś? Nie ma to jak się wykłócać i samemu sobie zaprzeczać

I czy mogłabyś mi napisać cóż to za ciekawa teoria, gdzie stawia się męża na piedestale?
anuhaaaaaaaaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-10, 16:32   #125
Dzikun
Zakorzenienie
 
Avatar Dzikun
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 5 729
Dot.: TŻ czy dziecko?

Cytat:
Napisane przez anuhaaaaaaaaaa Pokaż wiadomość
no nie mogłam się powstrzymać! Czy ty w ogóle przeczytałaś co sama napisałaś? Nie ma to jak się wykłócać i samemu sobie zaprzeczać

I czy mogłabyś mi napisać cóż to za ciekawa teoria, gdzie stawia się męża na piedestale?
O tej ciekawej teorii mówi kościół katolicki, a czyjejś wiary chyba nie masz zamiaru kwestionować?
Dzikun jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-10, 16:32   #126
paula78
Zakorzenienie
 
Avatar paula78
 
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
Dot.: TŻ czy dziecko?

Cytat:
Napisane przez hryzotemis Pokaż wiadomość
A czy ja napisałam, że któraś jest silniejsza, mocniejsza ważniejsza? Nie.
Mąż powinien być najważniejszy i powinno się jego kochać najmnocniej. Tak też mówi kościół.
I powtarzam, że tak powinno być w teorii a w praktyce jest inaczej.
Zresztą doświadczenia sama nie mam, więc wypowiadam się tylko i wyłącznie na podstawie tego, co słyszałam.
skoro ta milosc nie jest ani mocniejsza ani wazniejsza od milosci do dziecka to dlaczego w praktyce jest inaczej ?
mozna wybrac dziecko i jednczesnie nadal kochac mocno męża skoro to dwie rozne milosci.

a to co mowi kosciol to mozna o kant...... rozbic bo to co mowia to czysta teoria i zwykle poczucanie ludzie ktorzy zyja bez męza/zony i wlasnych dzieci w innym ponadludzkim swiecie wiec dla mnie slowa kosciola nie sa zadna prawda objawiona.
__________________
Mleko migdałowe:
http://pichceiknoce.blogspot.com/


paula78 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-10, 16:46   #127
Dzikun
Zakorzenienie
 
Avatar Dzikun
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 5 729
Dot.: TŻ czy dziecko?

Cytat:
Napisane przez paula78 Pokaż wiadomość
skoro ta milosc nie jest ani mocniejsza ani wazniejsza od milosci do dziecka to dlaczego w praktyce jest inaczej ?
mozna wybrac dziecko i jednczesnie nadal kochac mocno męża skoro to dwie rozne milosci.

a to co mowi kosciol to mozna o kant...... rozbic bo to co mowia to czysta teoria i zwykle poczucanie ludzie ktorzy zyja bez męza/zony i wlasnych dzieci w innym ponadludzkim swiecie wiec dla mnie slowa kosciola nie sa zadna prawda objawiona.
A ja dalej nie rozumiem, dlaczego usilnie próbujecie przekonać do swoich racji. Są różni ludzi z różnymi poglądami.
Ja byłabym skłonna oddać swoje życie i za dziecko, i za męża, to chyba oczywiste.

To co zaznaczone, równie dobrze odwrócić i spekulować w nieskończoność. I niestety to prawda, że często się dzieje tak, że matki pochłonięte opieką nad dzieckiem zapominają o całym bożym świecie, choć to nie jest regułą.

Tą rozmowę można rozszerzyć o co innego. Odnośnie przekazywania genów. A co z taką sytuacją, gdy rodzice nie mogą mieć dzieci i zdecydują się na adopcję? Automatycznie wiadomo w takim razie, że nie kocha i się tak samo, gdyż nie ma w całej sytuacji "instynktu" o ciągłości gatunku...

Tak więc, hierarchia w rodzinie jest dowolna, byle się jej członkom dobrze żyło i każdy czuł się kochany i nie ma nikt prawa oceniać.
Dzikun jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2009-05-10, 16:56   #128
anuhaaaaaaaaaa
Zakorzenienie
 
Avatar anuhaaaaaaaaaa
 
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 4 927
Dot.: TŻ czy dziecko?

Cytat:
Napisane przez Dzikun Pokaż wiadomość
O tej ciekawej teorii mówi kościół katolicki, a czyjejś wiary chyba nie masz zamiaru kwestionować?
absolutnie nie chcę kwestionować chcę tylko poznać tą ciekawą teorię, jakieś źródło, przykład, to że "bo tak mówi Kościół" jakoś mi nie wystarcza

Cytat:
Napisane przez Dzikun Pokaż wiadomość
A ja dalej nie rozumiem, dlaczego usilnie próbujecie przekonać do swoich racji. Są różni ludzi z różnymi poglądami.
Ja byłabym skłonna oddać swoje życie i za dziecko, i za męża, to chyba oczywiste.
a ty co ciągle robisz? czy nie próbujesz ciągle przekonać kogoś do swojej prawdy?

przypominać Ci, że to jest forum. Założyłaś wątek, zadałaś pytanie, a teraz się burzysz, że ktoś odpowiada nie po twojej myśli. Jak nie życzysz sobie innych wypowiedzi to załóż sobie bloga.
anuhaaaaaaaaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-10, 17:30   #129
paula78
Zakorzenienie
 
Avatar paula78
 
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
Dot.: TŻ czy dziecko?

Cytat:
Napisane przez Dzikun Pokaż wiadomość

Tą rozmowę można rozszerzyć o co innego. Odnośnie przekazywania genów. A co z taką sytuacją, gdy rodzice nie mogą mieć dzieci i zdecydują się na adopcję? Automatycznie wiadomo w takim razie, że nie kocha i się tak samo, gdyż nie ma w całej sytuacji "instynktu" o ciągłości gatunku...
no to sie rodziny adopcyjne i nie tylko zreszta usmieją czytajac takie bzdurki.
__________________
Mleko migdałowe:
http://pichceiknoce.blogspot.com/


paula78 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-10, 17:36   #130
Dzikun
Zakorzenienie
 
Avatar Dzikun
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 5 729
Dot.: TŻ czy dziecko?

Cytat:
Napisane przez paula78 Pokaż wiadomość
no to sie rodziny adopcyjne i nie tylko zreszta usmieją czytajac takie bzdurki.
... Bo to było napisane po to, aby pokazać bzdurkę tego argumentu...
I jest w tym nutka ironii, jeśli nie odczytałaś - przykro mi.


Od dnia zawarcia ślubu najważniejszą osobą dla męża staje się żona, a dla żony - mąż! Zdarza się, że tą hierarchią poważnie zachwieją narodziny dziecka. Niejedna kobieta, jeszcze będąc w ciąży, traktuje swojego męża jak najważniejszą osobę w swoim życiu, ale zapomina o tym zaraz po przyjściu na świat maleństwa - wówczas to ono staje się najważniejsze. Nie! Takie postawienie sprawy jest dużym zagrożeniem dla małżeństwa. Pismo Święte w wielu miejscach uzasadnia prawdę o konieczności traktowania siebie nawzajem przez małżonków jako osób najważniejszych. Najistotniejsze wyrażenie to: "Jedno ciało" (Rdz 2, 24; Mt 19, 6; Mk 10, 8; Ef 5, 31). Noszenie dziecka przez matkę pod sercem, wszelkie uciążliwości spowodowane ciążą oraz trud porodu sprawiają, że między dzieckiem a matką powstaje bardzo głęboka więź emocjonalna i psychiczna. Jednak o tej relacji słowo Boże nie mówi, że jest to Jedno ciało". Określenie to, wyrażające nieprzeniknioną tajemnicę, jest uprawnione tylko w stosunku do małżeństwa. Wyraźne potwierdzenie konieczności zachowania takiej hierarchii znajdujemy w słowach: "Anna więc płakała i nie jadła. I rzekł do niej jej mąż, Elkana: Anno, czemu płaczesz? Dlaczego nie jesz? Czemu się twoje serce smuci? Czyż ja nie znaczę dla ciebie więcej niż dziesięciu synów?" (1 Sm 1, 7-8). Pytanie Elkany jest zwróceniem uwagi, że on, jako mąż, jest najważniejszy i prosi, aby Anna o tym nie zapominała. Jest także przypomnieniem, że jeżeli oboje będą dla siebie najważniejsi, to Bóg zatrosz- czy się o potomstwo i o wszystkie sprawy wynikające z właściwych relacji małżeńskich. Małżonkowie mają najpierw koncentrować się na właściwych relacjach między sobą w małżeństwie, a Bóg będzie im przymnażał tego, co jeszcze jest niezbędne do ich pełnego życia. Przypominają się tu słowa Jezusa: "Starajcie się naprzód o królestwo [Boga] i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane" (Mt 6, 33). W tej hierarchii pierwszorzędne znaczenie ma zabieganie o Królestwo Boże, urzeczywistniane na płaszczyźnie małżeńskiej. Dziecko jest kimś ważnym, ale najważniejszy jest współmałżonek. Niestety, często podstawą więzi staje się obecność dziecka, a nie przymierze małżeńskie. W podobny sposób trzeba rozumieć kolejną zależność: najpierw małżeństwo, a następnie rodzicielstwo. W Ewangelii czytamy: "Co więc Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela" (Mt 19, 6). Jak wiemy, małżeństwo najskuteczniej rozdzielają... sami małżonkowie. Nierzadko dzieje się tak właśnie dlatego, że lekceważą wskazanie, by od dnia ślubu byli dla siebie najważniejszymi osobami. Innym sposobem przestawiania hierarchii osób jest też stawianie swoich rodziców wyżej od małżonka. Rodzice są ważni i należy im się poszanowanie, wyrażane także przez konkretną postawę, opiekę, pamięć. Ale od dnia ślubu mama i tata schodzą na dalszy plan, z czym sami także muszą się pogodzić, co więcej: powinni często swojemu dziecku przypominać, że najważniejszy dla niego jest współmałżonek. Miłość, wierność, uczciwość małżeńską i bycie ze sobą do śmierci ślubuje się tylko współmałżonkowi - a nie dzieciom ani rodzicom. Rodziców trzeba czcić, dzieci - wychowywać, ale przysięgę, wypowiedzianą przed Bogiem i w obecności świadków, składa się tylko współmałżonkowi. Jestem przekonany, że zapominanie o takiej hierarchii osób w małżeństwie stanowi bardzo częstą przyczynę osłabienia jedności małżeńskiej.
Aby małżeństwo mogło być przez małżonków traktowane ze czcią, muszą oni sobie tę cześć codziennie wyrażać. Najpierw - jak dostrzegliśmy wcześniej - powinni uznać, że są dla siebie najważniejszymi osobami, a prawdę tę muszą wyrażać nieomal nieprzerwanie. Chodzi o wypowiadanie słów miłości, zapewnień o oddaniu, o potwierdzanie, że jest się dla siebie najważniejszym; chodzi również o pochwały i komplementy. Trzeba otwarcie wypowiedzieć, że żony jak powietrza i wody potrzebują potwierdzeń ich urody, pięknego wyglądu. Mężowie muszą od rana do wieczora mówić: Jesteś śliczna, masz piękną fryzurę, makijaż, jesteś moją księżniczką, moim bóstwem". I nie jest to podsycanie próżności, lecz akceptacja zupełnie naturalnego elementu kobiecości, którym jest przywiązywanie wagi do estetyki, do piękna, a także chęć odczucia i usłyszenia, że jest się ważną dla drugiej osoby, dla męża. Słowa takie są dla kobiety ogromnie ważnym składnikiem stymulującym ich stan wewnętrzny. Często mąż potrafi mówić komplementy swoim koleżankom w pracy, dostrzegać ich nowe fryzury, zmianę wyglądu czy ładną część garderoby, zupełnie nie widząc tego u żony, nie zwracając uwagi na jej wygląd, nie wypowiadając do niej miłych słów po przyjściu z pracy, zapominając o podziękowaniu za przygotowany posiłek. Jest to zarówno duża nieuczciwość wobec niej, jak i początek obumierania związku.
Natomiast żony nie powinny zapominać o niektórych podobnych potrzebach swoich mężów. Oni zaś nie pragną zapewnień o urodzie, gdyż nie odbierają rzeczywistości w kategoriach estetycznych na takim poziomie jak kobiety, potrzebują jednak ze strony swych małżonek słów wdzięczności za opiekę, a także potwierdzenia własnej mądrości, zaradności, odpowiedzialności, siły, pomysłowości, dbałości o rodzinę; potrzebują pochwał za wykonaną pracę, za odpowiedzialność. Mąż chce słyszeć, że żona czuje się przy nim bezpiecznie, że może na nim polegać i że on jest jej "rycerzem". Często takie słowa są wypowiadane jak gdyby zaliczkowo, ale ich powtarzanie może z czasem pomóc mężowi w uwierzeniu, że taki właśnie jest, w staraniu się o to, aby takim być. Przyczyniają się do podnoszenia jego poczucia własnej wartości, zapobiegają przygnębieniu i ucieczkom w różne zainteresowania pozadomowe czy w alkohol. Są też koniecznym przypomnieniem o roli mężczyzny w małżeństwie i w rodzinie.
Konieczne staje się dzisiaj pokazanie dzieciom, rodzinie, sąsiadom, że małżonkowie właśnie tak żyją, uznając swój związek za coś najcenniejszego, świętego i nierozerwalnego, uznając siebie nawzajem za najważniejsze osoby. Jest to szczególnie potrzebne dzieciom, którym daje się dobry przykład właściwej hierarchii wartości i osób.


zaczerpnięte z jakiegoś portalu katolickigo. Nie będę teraz wertowała pisma świętego.
Dzikun jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-10, 17:51   #131
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: TŻ czy dziecko?

Cytat:
Napisane przez Dzikun Pokaż wiadomość
A ja dalej nie rozumiem, dlaczego usilnie próbujecie przekonać do swoich racji. Są różni ludzi z różnymi poglądami.
I własnie ci ludzie wyrażają tu swoje różne poglądy. Ja nie rozumiem, nie chciałas, żeby ludzie ci odpowiadali?


Cytat:
Napisane przez Dzikun Pokaż wiadomość
Tą rozmowę można rozszerzyć o co innego. Odnośnie przekazywania genów. A co z taką sytuacją, gdy rodzice nie mogą mieć dzieci i zdecydują się na adopcję? Automatycznie wiadomo w takim razie, że nie kocha i się tak samo, gdyż nie ma w całej sytuacji "instynktu" o ciągłości gatunku...
Ciagłość gatunku jest jak najbardziej zachowana, ponieważ dziecko jest tego samego gatunku co rodzice
Pomieszałas tutaj dwie sprawy. O "ratowaniu genów" była mowa kiedy byłoby zagrożone życie dziecka i partnera. Osobiście, w swoim pierwszym poście w tym wątku, podałam także inny powód: ratowanie dziecka jako osobnika słabszego, co tez jest instynktowne. I ten przykład obejmuje także dziecko, które nie jest "nosicielem" naszych genów.
A instynkt to jest to, co się nam zawsze włączy kiedy jest zagrożone nasze/naszych bliskich, życie.
Poza tym, dziecko to nie tylko "nasze geny". Poprzez wychowanie przekazujemy "dalej" swoje wierzenia, swoje wartości, jakąś cząstkę siebie. Nawet takie "duperelki" jak gotowanie zupy pomidorowej W mojej rodzinie istnieje cos takiego jak "zupa babci Marty".
Poprzez dziecko i jego potomstwo (nawet nie spokrewnione z nami) żyjemy w pamieci innych ludzi. I o to także chodzi, bo "ja" to nie tylko geny ale też wszelkie wartości które przekazuję dziecku, także o to samo chodzi ojcu dziecka (co jest oczywiste).



Cytat:
Napisane przez Dzikun Pokaż wiadomość
Tak więc, hierarchia w rodzinie jest dowolna, byle się jej członkom dobrze żyło i każdy czuł się kochany i nie ma nikt prawa oceniać.
Święte słowa!
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!

Edytowane przez Luba
Czas edycji: 2009-05-10 o 18:03
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-05-10, 18:04   #132
anuhaaaaaaaaaa
Zakorzenienie
 
Avatar anuhaaaaaaaaaa
 
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 4 927
Dot.: TŻ czy dziecko?

Cytat:
Napisane przez Dzikun Pokaż wiadomość
... Bo to było napisane po to, aby pokazać bzdurkę tego argumentu...
I jest w tym nutka ironii, jeśli nie odczytałaś - przykro mi.


Od dnia zawarcia ślubu najważniejszą osobą dla męża staje się żona, a dla żony - mąż! Zdarza się, że tą hierarchią poważnie zachwieją narodziny dziecka. Niejedna kobieta, jeszcze będąc w ciąży, traktuje swojego męża jak najważniejszą osobę w swoim życiu, ale zapomina o tym zaraz po przyjściu na świat maleństwa - wówczas to ono staje się najważniejsze. Nie! Takie postawienie sprawy jest dużym zagrożeniem dla małżeństwa. Pismo Święte w wielu miejscach uzasadnia prawdę o konieczności traktowania siebie nawzajem przez małżonków jako osób najważniejszych. Najistotniejsze wyrażenie to: "Jedno ciało" (Rdz 2, 24; Mt 19, 6; Mk 10, 8; Ef 5, 31). Noszenie dziecka przez matkę pod sercem, wszelkie uciążliwości spowodowane ciążą oraz trud porodu sprawiają, że między dzieckiem a matką powstaje bardzo głęboka więź emocjonalna i psychiczna. Jednak o tej relacji słowo Boże nie mówi, że jest to Jedno ciało". Określenie to, wyrażające nieprzeniknioną tajemnicę, jest uprawnione tylko w stosunku do małżeństwa. Wyraźne potwierdzenie konieczności zachowania takiej hierarchii znajdujemy w słowach: "Anna więc płakała i nie jadła. I rzekł do niej jej mąż, Elkana: Anno, czemu płaczesz? Dlaczego nie jesz? Czemu się twoje serce smuci? Czyż ja nie znaczę dla ciebie więcej niż dziesięciu synów?" (1 Sm 1, 7-8). Pytanie Elkany jest zwróceniem uwagi, że on, jako mąż, jest najważniejszy i prosi, aby Anna o tym nie zapominała. Jest także przypomnieniem, że jeżeli oboje będą dla siebie najważniejsi, to Bóg zatrosz- czy się o potomstwo i o wszystkie sprawy wynikające z właściwych relacji małżeńskich. Małżonkowie mają najpierw koncentrować się na właściwych relacjach między sobą w małżeństwie, a Bóg będzie im przymnażał tego, co jeszcze jest niezbędne do ich pełnego życia. Przypominają się tu słowa Jezusa: "Starajcie się naprzód o królestwo [Boga] i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane" (Mt 6, 33). W tej hierarchii pierwszorzędne znaczenie ma zabieganie o Królestwo Boże, urzeczywistniane na płaszczyźnie małżeńskiej. Dziecko jest kimś ważnym, ale najważniejszy jest współmałżonek. Niestety, często podstawą więzi staje się obecność dziecka, a nie przymierze małżeńskie. W podobny sposób trzeba rozumieć kolejną zależność: najpierw małżeństwo, a następnie rodzicielstwo. W Ewangelii czytamy: "Co więc Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela" (Mt 19, 6). Jak wiemy, małżeństwo najskuteczniej rozdzielają... sami małżonkowie. Nierzadko dzieje się tak właśnie dlatego, że lekceważą wskazanie, by od dnia ślubu byli dla siebie najważniejszymi osobami. Innym sposobem przestawiania hierarchii osób jest też stawianie swoich rodziców wyżej od małżonka. Rodzice są ważni i należy im się poszanowanie, wyrażane także przez konkretną postawę, opiekę, pamięć. Ale od dnia ślubu mama i tata schodzą na dalszy plan, z czym sami także muszą się pogodzić, co więcej: powinni często swojemu dziecku przypominać, że najważniejszy dla niego jest współmałżonek. Miłość, wierność, uczciwość małżeńską i bycie ze sobą do śmierci ślubuje się tylko współmałżonkowi - a nie dzieciom ani rodzicom. Rodziców trzeba czcić, dzieci - wychowywać, ale przysięgę, wypowiedzianą przed Bogiem i w obecności świadków, składa się tylko współmałżonkowi. Jestem przekonany, że zapominanie o takiej hierarchii osób w małżeństwie stanowi bardzo częstą przyczynę osłabienia jedności małżeńskiej.
Aby małżeństwo mogło być przez małżonków traktowane ze czcią, muszą oni sobie tę cześć codziennie wyrażać. Najpierw - jak dostrzegliśmy wcześniej - powinni uznać, że są dla siebie najważniejszymi osobami, a prawdę tę muszą wyrażać nieomal nieprzerwanie. Chodzi o wypowiadanie słów miłości, zapewnień o oddaniu, o potwierdzanie, że jest się dla siebie najważniejszym; chodzi również o pochwały i komplementy. Trzeba otwarcie wypowiedzieć, że żony jak powietrza i wody potrzebują potwierdzeń ich urody, pięknego wyglądu. Mężowie muszą od rana do wieczora mówić: Jesteś śliczna, masz piękną fryzurę, makijaż, jesteś moją księżniczką, moim bóstwem". I nie jest to podsycanie próżności, lecz akceptacja zupełnie naturalnego elementu kobiecości, którym jest przywiązywanie wagi do estetyki, do piękna, a także chęć odczucia i usłyszenia, że jest się ważną dla drugiej osoby, dla męża. Słowa takie są dla kobiety ogromnie ważnym składnikiem stymulującym ich stan wewnętrzny. Często mąż potrafi mówić komplementy swoim koleżankom w pracy, dostrzegać ich nowe fryzury, zmianę wyglądu czy ładną część garderoby, zupełnie nie widząc tego u żony, nie zwracając uwagi na jej wygląd, nie wypowiadając do niej miłych słów po przyjściu z pracy, zapominając o podziękowaniu za przygotowany posiłek. Jest to zarówno duża nieuczciwość wobec niej, jak i początek obumierania związku.
Natomiast żony nie powinny zapominać o niektórych podobnych potrzebach swoich mężów. Oni zaś nie pragną zapewnień o urodzie, gdyż nie odbierają rzeczywistości w kategoriach estetycznych na takim poziomie jak kobiety, potrzebują jednak ze strony swych małżonek słów wdzięczności za opiekę, a także potwierdzenia własnej mądrości, zaradności, odpowiedzialności, siły, pomysłowości, dbałości o rodzinę; potrzebują pochwał za wykonaną pracę, za odpowiedzialność. Mąż chce słyszeć, że żona czuje się przy nim bezpiecznie, że może na nim polegać i że on jest jej "rycerzem". Często takie słowa są wypowiadane jak gdyby zaliczkowo, ale ich powtarzanie może z czasem pomóc mężowi w uwierzeniu, że taki właśnie jest, w staraniu się o to, aby takim być. Przyczyniają się do podnoszenia jego poczucia własnej wartości, zapobiegają przygnębieniu i ucieczkom w różne zainteresowania pozadomowe czy w alkohol. Są też koniecznym przypomnieniem o roli mężczyzny w małżeństwie i w rodzinie.
Konieczne staje się dzisiaj pokazanie dzieciom, rodzinie, sąsiadom, że małżonkowie właśnie tak żyją, uznając swój związek za coś najcenniejszego, świętego i nierozerwalnego, uznając siebie nawzajem za najważniejsze osoby. Jest to szczególnie potrzebne dzieciom, którym daje się dobry przykład właściwej hierarchii wartości i osób.


zaczerpnięte z jakiegoś portalu katolickigo. Nie będę teraz wertowała pisma świętego.
uffff nawet wszystko przeczytałam w takim razie okropna ze mnie grzesznica
anuhaaaaaaaaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-10, 18:11   #133
Dzikun
Zakorzenienie
 
Avatar Dzikun
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 5 729
Dot.: TŻ czy dziecko?

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
I własnie ci ludzie wyrażają tu swoje różne poglądy. Ja nie rozumiem, nie chciałas, żeby ludzie ci odpowiadali?




Ciagłość gatunku jest jak najbardziej zachowana, ponieważ dziecko jest tego samego gatunku co rodzice
Pomieszałas tutaj dwie sprawy. O "ratowaniu genów" była mowa kiedy byłoby zagrożone życie dziecka i partnera. Osobiście, w swoim pierwszym poście w tym wątku, podałam także inny powód: ratowanie dziecka jako osobnika słabszego, co tez jest instynktowne. I ten przykład obejmuje także dziecko, które nie jest "nosicielem" naszych genów.
A instynkt to jest to, co się nam zawsze włączy kiedy jest zagrożone nasze/naszych bliskich, życie.
Poza tym, dziecko to nie tylko "nasze geny". Poprzez wychowanie przekazujemy "dalej" swoje wierzenia, swoje wartości, jakąś cząstkę siebie. Nawet takie "duperelki" jak gotowanie zupy pomidorowej W mojej rodzinie istnieje cos takiego jak "zupa babci Marty".
Poprzez dziecko i jego potomstwo (nawet nie spokrewnione z nami) żyjemy w pamieci innych ludzi. I o to także chodzi, bo "ja" to nie tylko geny ale też wszelkie wartości które przekazuję dziecku, także o to samo chodzi ojcu dziecka (co jest oczywiste).





Święte słowa!

Było wspominane, żeby nie mieć na myśli tylko bezbronnego, małego dzieciaczka. To może być równie dobrze rosły, 25 letni syn
Dzikun jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-10, 18:16   #134
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: TŻ czy dziecko?

Cytat:
Napisane przez Dzikun Pokaż wiadomość
Było wspominane, żeby nie mieć na myśli tylko bezbronnego, małego dzieciaczka. To może być równie dobrze rosły, 25 letni syn
Kiedy mój syn będzie miał 25 lat, to ja będe od niego słabsza i raczej to on uratuje mnie.
Pisałam tez o tym, że miłość do partnera sie zmienia. Tak samo zmienia się miłość do dziecka.
I tak byc powinno.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!

Edytowane przez Luba
Czas edycji: 2009-05-10 o 18:18
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-10, 18:39   #135
kinghah
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 442
Dot.: TŻ czy dziecko?

Cytat:
Napisane przez Dzikun Pokaż wiadomość
... Bo to było napisane po to, aby pokazać bzdurkę tego argumentu...
I jest w tym nutka ironii, jeśli nie odczytałaś - przykro mi.


Od dnia zawarcia ślubu najważniejszą osobą dla męża staje się żona, a dla żony - mąż! Zdarza się, że tą hierarchią poważnie zachwieją narodziny dziecka. Niejedna kobieta, jeszcze będąc w ciąży, traktuje swojego męża jak najważniejszą osobę w swoim życiu, ale zapomina o tym zaraz po przyjściu na świat maleństwa - wówczas to ono staje się najważniejsze. Nie! Takie postawienie sprawy jest dużym zagrożeniem dla małżeństwa. Pismo Święte w wielu miejscach uzasadnia prawdę o konieczności traktowania siebie nawzajem przez małżonków jako osób najważniejszych. Najistotniejsze wyrażenie to: "Jedno ciało" (Rdz 2, 24; Mt 19, 6; Mk 10, 8; Ef 5, 31). Noszenie dziecka przez matkę pod sercem, wszelkie uciążliwości spowodowane ciążą oraz trud porodu sprawiają, że między dzieckiem a matką powstaje bardzo głęboka więź emocjonalna i psychiczna. Jednak o tej relacji słowo Boże nie mówi, że jest to Jedno ciało". Określenie to, wyrażające nieprzeniknioną tajemnicę, jest uprawnione tylko w stosunku do małżeństwa. Wyraźne potwierdzenie konieczności zachowania takiej hierarchii znajdujemy w słowach: "Anna więc płakała i nie jadła. I rzekł do niej jej mąż, Elkana: Anno, czemu płaczesz? Dlaczego nie jesz? Czemu się twoje serce smuci? Czyż ja nie znaczę dla ciebie więcej niż dziesięciu synów?" (1 Sm 1, 7-8). Pytanie Elkany jest zwróceniem uwagi, że on, jako mąż, jest najważniejszy i prosi, aby Anna o tym nie zapominała. Jest także przypomnieniem, że jeżeli oboje będą dla siebie najważniejsi, to Bóg zatrosz- czy się o potomstwo i o wszystkie sprawy wynikające z właściwych relacji małżeńskich. Małżonkowie mają najpierw koncentrować się na właściwych relacjach między sobą w małżeństwie, a Bóg będzie im przymnażał tego, co jeszcze jest niezbędne do ich pełnego życia. Przypominają się tu słowa Jezusa: "Starajcie się naprzód o królestwo [Boga] i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane" (Mt 6, 33). W tej hierarchii pierwszorzędne znaczenie ma zabieganie o Królestwo Boże, urzeczywistniane na płaszczyźnie małżeńskiej. Dziecko jest kimś ważnym, ale najważniejszy jest współmałżonek. Niestety, często podstawą więzi staje się obecność dziecka, a nie przymierze małżeńskie. W podobny sposób trzeba rozumieć kolejną zależność: najpierw małżeństwo, a następnie rodzicielstwo. W Ewangelii czytamy: "Co więc Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela" (Mt 19, 6). Jak wiemy, małżeństwo najskuteczniej rozdzielają... sami małżonkowie. Nierzadko dzieje się tak właśnie dlatego, że lekceważą wskazanie, by od dnia ślubu byli dla siebie najważniejszymi osobami. Innym sposobem przestawiania hierarchii osób jest też stawianie swoich rodziców wyżej od małżonka. Rodzice są ważni i należy im się poszanowanie, wyrażane także przez konkretną postawę, opiekę, pamięć. Ale od dnia ślubu mama i tata schodzą na dalszy plan, z czym sami także muszą się pogodzić, co więcej: powinni często swojemu dziecku przypominać, że najważniejszy dla niego jest współmałżonek. Miłość, wierność, uczciwość małżeńską i bycie ze sobą do śmierci ślubuje się tylko współmałżonkowi - a nie dzieciom ani rodzicom. Rodziców trzeba czcić, dzieci - wychowywać, ale przysięgę, wypowiedzianą przed Bogiem i w obecności świadków, składa się tylko współmałżonkowi. Jestem przekonany, że zapominanie o takiej hierarchii osób w małżeństwie stanowi bardzo częstą przyczynę osłabienia jedności małżeńskiej.
Aby małżeństwo mogło być przez małżonków traktowane ze czcią, muszą oni sobie tę cześć codziennie wyrażać. Najpierw - jak dostrzegliśmy wcześniej - powinni uznać, że są dla siebie najważniejszymi osobami, a prawdę tę muszą wyrażać nieomal nieprzerwanie. Chodzi o wypowiadanie słów miłości, zapewnień o oddaniu, o potwierdzanie, że jest się dla siebie najważniejszym; chodzi również o pochwały i komplementy. Trzeba otwarcie wypowiedzieć, że żony jak powietrza i wody potrzebują potwierdzeń ich urody, pięknego wyglądu. Mężowie muszą od rana do wieczora mówić: Jesteś śliczna, masz piękną fryzurę, makijaż, jesteś moją księżniczką, moim bóstwem". I nie jest to podsycanie próżności, lecz akceptacja zupełnie naturalnego elementu kobiecości, którym jest przywiązywanie wagi do estetyki, do piękna, a także chęć odczucia i usłyszenia, że jest się ważną dla drugiej osoby, dla męża. Słowa takie są dla kobiety ogromnie ważnym składnikiem stymulującym ich stan wewnętrzny. Często mąż potrafi mówić komplementy swoim koleżankom w pracy, dostrzegać ich nowe fryzury, zmianę wyglądu czy ładną część garderoby, zupełnie nie widząc tego u żony, nie zwracając uwagi na jej wygląd, nie wypowiadając do niej miłych słów po przyjściu z pracy, zapominając o podziękowaniu za przygotowany posiłek. Jest to zarówno duża nieuczciwość wobec niej, jak i początek obumierania związku.
Natomiast żony nie powinny zapominać o niektórych podobnych potrzebach swoich mężów. Oni zaś nie pragną zapewnień o urodzie, gdyż nie odbierają rzeczywistości w kategoriach estetycznych na takim poziomie jak kobiety, potrzebują jednak ze strony swych małżonek słów wdzięczności za opiekę, a także potwierdzenia własnej mądrości, zaradności, odpowiedzialności, siły, pomysłowości, dbałości o rodzinę; potrzebują pochwał za wykonaną pracę, za odpowiedzialność. Mąż chce słyszeć, że żona czuje się przy nim bezpiecznie, że może na nim polegać i że on jest jej "rycerzem". Często takie słowa są wypowiadane jak gdyby zaliczkowo, ale ich powtarzanie może z czasem pomóc mężowi w uwierzeniu, że taki właśnie jest, w staraniu się o to, aby takim być. Przyczyniają się do podnoszenia jego poczucia własnej wartości, zapobiegają przygnębieniu i ucieczkom w różne zainteresowania pozadomowe czy w alkohol. Są też koniecznym przypomnieniem o roli mężczyzny w małżeństwie i w rodzinie.
Konieczne staje się dzisiaj pokazanie dzieciom, rodzinie, sąsiadom, że małżonkowie właśnie tak żyją, uznając swój związek za coś najcenniejszego, świętego i nierozerwalnego, uznając siebie nawzajem za najważniejsze osoby. Jest to szczególnie potrzebne dzieciom, którym daje się dobry przykład właściwej hierarchii wartości i osób.


zaczerpnięte z jakiegoś portalu katolickigo. Nie będę teraz wertowała pisma świętego.
Taka lektura przypomina mi, dlaczego nie chodzę do kościoła, choć z Bogiem mi zdecydowanie po drodze...

Takie stawianie sprawy to wyjaśnienie przyczyn wielu patologii w naszym społeczeństwie, w końcu w 90 % katolickim (podobno). Kobieta, pomna, że mąż jest najważniejszy, nie odejdzie od niego nawet gdy zdradza/ pije/bije, bo ona jest w stanie to znieść/ślubowała/tak mówi kościół, a przecież dzieci są drugorzędne (vide: wyżej). Tak żyło pokolenie naszych babć, tak żyją mamy, na szczęście zaczęło się zmieniać, ufff.

W każdej rodzinie, w której dziecko czuje, że jest na drugim miejscu po tacie dla mamy, robi się temu dziecku krzywdę na całe życie. Mówię tu o sytuacjach, gdy te priorytety matki wychodzą na wierzch, tzn. właśnie przemoc psychiczna, fizyczna itd.
kinghah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2009-05-10, 18:48   #136
sine.ira
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
Dot.: TŻ czy dziecko?

Mąż był najważniejszy bo dawał pieniązki na żonę i na dziatki. Bez niego trudno byłoby przetrwać jeszcze jakieś 60 lat temu...
Mówiąc szczerze czuję jakąś niezdefiniowaną bliżej/instynktowną niechęć do kobiet, dla których facet jest najważniejszy na świecie, ważniejszy od dzieci...dla mnie to jakieś...chore ?
sine.ira jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-10, 18:49   #137
kinghah
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 442
Dot.: TŻ czy dziecko?

Cytat:
Napisane przez sine.ira Pokaż wiadomość
mąż był najważniejszy bo dawał pieniązki na żonę i na dziatki. Bez niego trudno byłoby przetrwać jeszcze jakieś 60 lat temu...
Mówiąc szczerze czuję jakąś niezdefiniowaną bliżej/instynktowną :d niechęć do kobiet, dla których facet jest najważniejszy na świecie, ważniejszy od dzieci...dla mnie to jakieś...chore ?
10/10
kinghah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-10, 18:49   #138
Sandruś88
Rozeznanie
 
Avatar Sandruś88
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 828
Dot.: TŻ czy dziecko?

różnica jest chyba taka, że za swoje dziecko większość matek oddałoby życie, a za Tż niekoniecznie...
__________________



Daj mi przeżyć, bo życie ma zbyt wysoką cenę!





Sandruś88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-10, 19:27   #139
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: TŻ czy dziecko?

Cytat:
Napisane przez sine.ira Pokaż wiadomość
Mąż był najważniejszy bo dawał pieniązki na żonę i na dziatki. Bez niego trudno byłoby przetrwać jeszcze jakieś 60 lat temu...
Mówiąc szczerze czuję jakąś niezdefiniowaną bliżej/instynktowną niechęć do kobiet, dla których facet jest najważniejszy na świecie, ważniejszy od dzieci...dla mnie to jakieś...chore ?
Alez oczywiście, że instynktowną, ponieważ takie postępowanie jest zagrożeniem dla gatunku
------------------------------------------------------------------------

Ja sie tak zastanawiam, w świetle niektórych wypowiedzi...
Powiedzmy, tonie nasze dziecko. Partner chce się rzucic na ratunek, a kobieta łapie go za koszule i mówi: Zostań, jest duża fala, jeszcze utoniesz... zostań, zrobimy sobie drugie.
Hmmmmm
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-05-10, 19:38   #140
kinghah
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 442
Dot.: TŻ czy dziecko?

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
Alez oczywiście, że instynktowną, ponieważ takie postępowanie jest zagrożeniem dla gatunku
------------------------------------------------------------------------

Ja sie tak zastanawiam, w świetle niektórych wypowiedzi...
Powiedzmy, tonie nasze dziecko. Partner chce się rzucic na ratunek, a kobieta łapie go za koszule i mówi: Zostań, jest duża fala, jeszcze utoniesz... zostań, zrobimy sobie drugie.
Hmmmmm
kinghah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-10, 19:39   #141
sine.ira
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
Dot.: TŻ czy dziecko?

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
Alez oczywiście, że instynktowną, ponieważ takie postępowanie jest zagrożeniem dla gatunku
Echhh...kocham tego zwierzaka w sobie

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
Ja sie tak zastanawiam, w świetle niektórych wypowiedzi...
Powiedzmy, tonie nasze dziecko. Partner chce się rzucic na ratunek, a kobieta łapie go za koszule i mówi: Zostań, jest duża fala, jeszcze utoniesz... zostań, zrobimy sobie drugie.
Hmmmmm
Właśnie...niewyobrażalna postawa.
sine.ira jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-10, 19:43   #142
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: TŻ czy dziecko?

Cytat:
Napisane przez sine.ira Pokaż wiadomość
Echhh...kocham tego zwierzaka w sobie


Cytat:
Napisane przez sine.ira Pokaż wiadomość
Właśnie...niewyobrażalna postawa.
No jaka niewyobrażalna? Przecież są na świecie ludzie, którzy potrafia to sobie nie tylko wyobrazic, ale całkowicie poważnie o tym mówią i piszą.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-10, 20:00   #143
kinghah
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 442
Dot.: TŻ czy dziecko?

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość




No jaka niewyobrażalna? Przecież są na świecie ludzie, którzy potrafia to sobie nie tylko wyobrazic, ale całkowicie poważnie o tym mówią i piszą.
kinghah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-10, 20:31   #144
Madaaa
Zakorzenienie
 
Avatar Madaaa
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 11 803
Dot.: TŻ czy dziecko?

Cytat:
Napisane przez Sandruś88 Pokaż wiadomość
różnica jest chyba taka, że za swoje dziecko większość matek oddałoby życie, a za Tż niekoniecznie...
Bo tak nas stworzyla natura. Instynkt mmacierzynski i milosc do dziecka nie rowna sie milosci do mezczyzny. Co nie oznacza, że meza sie mniej kocha. Kocha sie inaczej...

Ale i tak uwazam, ze w tym temacie najwiecej maja do powiedzenia kobiety, które sa juz matkami.
Madaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-10, 21:18   #145
absta
Zadomowienie
 
Avatar absta
 
Zarejestrowany: 2004-04
Wiadomości: 1 509
GG do absta
Dot.: TŻ czy dziecko?

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
Alez oczywiście, że instynktowną, ponieważ takie postępowanie jest zagrożeniem dla gatunku
------------------------------------------------------------------------

Ja sie tak zastanawiam, w świetle niektórych wypowiedzi...
Powiedzmy, tonie nasze dziecko. Partner chce się rzucic na ratunek, a kobieta łapie go za koszule i mówi: Zostań, jest duża fala, jeszcze utoniesz... zostań, zrobimy sobie drugie.
Hmmmmm
Ło matko noooo ja bym tak do misia nie powiedziała

Cytat:
Napisane przez Madaaa Pokaż wiadomość
Bo tak nas stworzyla natura. Instynkt mmacierzynski i milosc do dziecka nie rowna sie milosci do mezczyzny. Co nie oznacza, że meza sie mniej kocha. Kocha sie inaczej...

Ale i tak uwazam, ze w tym temacie najwiecej maja do powiedzenia kobiety, które sa juz matkami.
No właśnie, tak nas stworzyła natura, czy też Bóg, jak kto woli. Tak kobiety są stworzone i niestety to co kościół napisze, czy też zaneguje, to i tak nie będzie się liczyć...
Widzę, że wątek podchodzi bardziej już pod kościoły podchodzi i religie suuuper...

No to może tak, za sytuację, którą Luba opisała, to ja czuję, że do piekła by mnie posłali

Ps. A ja dalej jestem za uratowaniem dziecka
absta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-10, 21:29   #146
hryzotemis
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 709
Dot.: TŻ czy dziecko?

Cytat:
Napisane przez anuhaaaaaaaaaa Pokaż wiadomość
no nie mogłam się powstrzymać! Czy ty w ogóle przeczytałaś co sama napisałaś? Nie ma to jak się wykłócać i samemu sobie zaprzeczać

I czy mogłabyś mi napisać cóż to za ciekawa teoria, gdzie stawia się męża na piedestale?
Cieszę się, że sobie ulżyłaś
Wcale sobie nie zaprzeczam Nie napisałam, że miłość do męża jest najważniejsza i najmocniejsza, a że powinna taka być. Tak też mówi kościół, jak już zresztą zostało napisane.

Cytat:
Napisane przez paula78 Pokaż wiadomość
skoro ta milosc nie jest ani mocniejsza ani wazniejsza od milosci do dziecka to dlaczego w praktyce jest inaczej ?
mozna wybrac dziecko i jednczesnie nadal kochac mocno męża skoro to dwie rozne milosci.

a to co mowi kosciol to mozna o kant...... rozbic bo to co mowia to czysta teoria i zwykle poczucanie ludzie ktorzy zyja bez męza/zony i wlasnych dzieci w innym ponadludzkim swiecie wiec dla mnie slowa kosciola nie sa zadna prawda objawiona.
Dlaczego jest inaczej w praktyce tego nie wiem, bo jak już pisaląm nie mam ani męża, ani dzieci. Napisałam tak jak Ty, że to czysta teoria I nikt Ci nie każe uważać, że jest to prawda objawiona. Ja, tak jak i Ty, wyraziłam swoją opinię.
Cytat:
Napisane przez Dzikun Pokaż wiadomość
O tej ciekawej teorii mówi kościół katolicki, a czyjejś wiary chyba nie masz zamiaru kwestionować?
Dziękuję Ci bardzo
hryzotemis jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-11, 06:43   #147
marta1210
mj
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 2 118
Dot.: TŻ czy dziecko?

Dzikun
jeśli już tak się powołujesz na wiarę katolicką, to powinnas również wiedzieć, że ważniejszy według katolicyzmu od męża, dzieci, bliskich jest Bóg...ciekawe czy tego też się tak skrupulatnie trzymasz, jeśli już ukazujesz przekonania poparte niby takim kierowaniem się wiarą katolicką.
__________________
.
marta1210 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2009-05-11, 07:16   #148
kropka75
Zakorzenienie
 
Avatar kropka75
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
Dot.: TŻ czy dziecko?

Cytat:
Napisane przez Dzikun Pokaż wiadomość
Co uważacie za najważniejsze w związku?
Miłość, zrozumienie, szacunek... To nie znaczy, że trzeba cokolwiek/kogokolwiek wybierać.

Cytat:
Napisane przez Dzikun Pokaż wiadomość
Może to tylko moje wyobrażenia, ale miałabym nieprzyjemne wrażenie, że jestem dla niego kimś pośrednim do spełnienia, aby mieć dziecko.
Takie myśli mam praktycznie odkąd pamiętam.
Skąd Ci się to wzięło, z domu rodzinnego?

Takie jest życie: związek - dziecko. Tak ten świat wymyślono. Żaden facet nie myśli o kobiecie w kategoriach chodzącej macicy. No chyba, że ma 40 lat i marzy tylko o przekazaniu genów. Ale to nie jest ani miłość, ani związek.

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;12224937]Zauważcie, że silniejsza miłość do dziecka nie musi oznaczać gorszej miłości do mężczyzny.[/quote] Brawo.

Cytat:
Napisane przez hryzotemis Pokaż wiadomość
Uważam, że małżonek powinien być najważniejszy dopiero później dziecko.


Cytat:
Napisane przez hryzotemis Pokaż wiadomość
Tak powinno być w teorii, w praktyce pewnie jest inaczej. Sama na razie nie potrafie nic powiedzieć, bo nie posiadam dzieci.
To widać po tym wpisie. I chyba w najbliższym czasie nawet ich nie planujesz, prawda?

Cytat:
Napisane przez sine.ira Pokaż wiadomość
Myślę (i nie odkrywam zresztą niczego nowego), że wytłumaczeniem silniejszej miłości do dziecka jest wspólnota genów czyli pośrednio miłość do samego siebie - egoistyczne pobudki biorą górę. Mąż jakby nie było to obcy facet.
Nie miłość do samego siebie, tylko do czegoś wydanego przez siebie. Dziecko rosło w kobiecie, ona je miała pod sercem, a potem wydała na świat. Jest częścią jej i jej ukochanego. Musi je kochać nad innych, nad własne życie nawet - to naturalne.

A mąż, właśnie... to obcy facet, jakby nie było.

Cytat:
Napisane przez rapifen Pokaż wiadomość
topimy się i moge ratować dziecko lub męża.
zależy. jeżeli będe mieć już z 60-70 lat, to stwierdze że moja rola najwidocznej dobiegła końca i uratowałabym oboje D:
jeżeli miałobyć to teraz - ratuje męża. powiem brzydko; on jest nie do odtworzenia. w sensie dzieci teoretycznie ma się więcej niż jedno. męża - jednego
Masz dziecko???

Ps. Takich mężów nie do odtworzenia, można mieć na pęczki.

Cytat:
Napisane przez rapifen Pokaż wiadomość
dokładnie. Ale dzieci masz więcej... A mężczyzne jednego. Bynajmniej ja jednego to ilu partnerów mają inni ludzie, nie interesuje mnie to.
To że ja tak myśle nie znaczy że jest to słuszne


Jak Ty to liczysz?

Dzieci masz więcej... może i masz, a może nie. Ale każde jest inne, to nie są króliki hodowlane, że Ci wszystko jedno którego najpierw zjesz.

A mężczyzna... Masz jednego? A może będziesz miała jeszcze drugiego, a potem trzeciego, skąd wiesz że nie? Mężów można mieć tuzin. I każdego kochać tak samo mocno. Dziecka nie da się zastąpić drugim, kolejnym.

Cytat:
Napisane przez EsmeRene Pokaż wiadomość
Ale życie jest tylko życiem i czasem trzeba wybrać. I co wtedy?
A po co?

Cytat:
Napisane przez paula78 Pokaż wiadomość
nie sadze aby jakakolwiek zdrowa kobieta wybrala męza zamiast dziecko-mowimy o zdrowej rodzinie w ktorej dziecko jest kochane i kocha ,nie o patologie kiedy dziecko leje matke.
Święta racja!!!

Żadna normalna i zdrowa kobieta nie wybierze mężczyzny. Nawet gdyby go kochała jak nigdy nikogo innego, zawsze wybierze (jeśli będzie musiała, np. w jakiejś ekstremalnej sytuacji) dziecko. Zawsze.

Cytat:
Napisane przez EsmeRene Pokaż wiadomość
Nie, nie znam takiej historii, ale to nie oznacza że nikt nie stanął nigdy przed takim wyborem. Są przeróżne historie, które pisze samo życie.
Ja znam. Moja teściowa w sytuacjach trudnych, konfliktowych zawsze stawała po stronie swojego męża, przeciw własnemu dziecku.
I wiesz mi... nie jest to normalna, zdrowa kobieta.

Cytat:
Napisane przez EsmeRene Pokaż wiadomość
Nie rozumiem dlaczego uważasz że tylko chora kobieta/chora rodzina może dokonać takiego wyboru.
Każdy ma inny system wartości i nie inni nie powinni kwestionować tego czy są zdrowi czy chorzy.
Spytaj jakiegoś psychiatry bądź terapeuty. On Ci wyjaśni, że tylko chora lub też bardzo niedojrzała kobieta dokonuje takiego wyboru i pewnie wyjaśni też dlaczego.

Mnie wyjaśniał kiedyś jeden, w temacie męża i teściowej, ale nie chcę przytaczać prywatnych historii życiowych w tej dyskusji.

---------- Dopisano o 08:14 ---------- Poprzedni post napisano o 08:11 ----------

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
Ja sie tak zastanawiam, w świetle niektórych wypowiedzi...
Powiedzmy, tonie nasze dziecko. Partner chce się rzucic na ratunek, a kobieta łapie go za koszule i mówi: Zostań, jest duża fala, jeszcze utoniesz... zostań, zrobimy sobie drugie.
Hmmmmm

Tak to jakoś wynika z wypowiedzi niektórych pań tutaj obecnych.

---------- Dopisano o 08:16 ---------- Poprzedni post napisano o 08:14 ----------

Cytat:
Napisane przez Madaaa Pokaż wiadomość
Autorka watku napisala tak jak by obawiala sie i byla zazdrosna o dziecko.
No tak to wychodzi. Nie ma dziecka, ale już jest zazdrosna. Nie myśli o tym, że dziecko będzie jej, jej częścią, tylko o tym, że zabierze jej część uczucia partnera.
Przerażające.

Ale pocieszające jest to, że to zwykle mija. Ludzie dojrzewają i takie bzdety przestają zaprzątać ich myśli. Potem sami się dziwią że mogli wpaść na coś tak absurdalnego.

To tylko (miejmy nadzieję) niedojrzałość.
__________________

"Masz świra to go hoduj."




Edytowane przez kropka75
Czas edycji: 2009-05-11 o 07:12
kropka75 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-11, 09:21   #149
TmargoT
Zakorzenienie
 
Avatar TmargoT
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 334
Dot.: TŻ czy dziecko?

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
Kiedy mój syn będzie miał 25 lat, to ja będe od niego słabsza i raczej to on uratuje mnie.
Pisałam tez o tym, że miłość do partnera sie zmienia. Tak samo zmienia się miłość do dziecka.
I tak byc powinno.
ja jestem ciekawa teorii o zmianie miłości do dziecka.
czy chodzi o natężenie,czy o wartosć?
TmargoT jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-11, 09:29   #150
sine.ira
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
Dot.: TŻ czy dziecko?

Cytat:
Napisane przez kropka75 Pokaż wiadomość
Nie miłość do samego siebie, tylko do czegoś wydanego przez siebie. Dziecko rosło w kobiecie, ona je miała pod sercem, a potem wydała na świat. Jest częścią jej i jej ukochanego. Musi je kochać nad innych, nad własne życie nawet - to naturalne.
Miłość do kogoś kto jest częścią mnie ergo upraszczając - do samej siebie. Ratując dziecko ratuję siebie. Ale o tym się oczywiście nie myśli, nie kalkuluje tego w krytycznych sytuacjach. To odruch.

Ja ojca kiedyś zapytałam, czy dziecko wraz z jego dorastaniem kocha się mniej to mi powiedział, że nie mniej ale nieco inaczej. Ta miłość też się zmienia. Ale też zadeklarował, że choćbym miała 60 lat i on mógłby mi uratować życie mimo swojego starczego wieku - nie zawahałby się. Powiedział też, że gdyby musiał wybierać kogo ratować: dzieci czy żonę, to przyznał, że dzieci - też już te dorosłe. Kocham tatunia

Edytowane przez sine.ira
Czas edycji: 2009-05-11 o 09:31
sine.ira jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:37.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.