![]() |
#121 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Zrobiłam coś strasznego..
wyprowadzka jak najbardziej, ale niestety niezawsze jest to możliwe.. ehh niestety wiem coś o tym
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#122 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Z Krainy Ozz ;)
Wiadomości: 391
|
Dot.: Zrobiłam coś strasznego..
No jasne.Mama kochana i zlota, jedna i wspaniala.Moze jak ktos ma fajna mame to tak jest, ale jak matka traktuje wlasne dziecko ktore urodzila, wychowywala, czytala na dobranoc, przytula i uczyla, jak smiecia, to jak to nazwac?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#123 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Zrobiłam coś strasznego..
Dziewczyny, wg mnie roztrząsanie, po czyjej stronie leży wina jest bezsensowne. A już pisanie, że córka na pewno zawiniła bardziej, nie ma kompletnie uzasadnienia.
Czesto matki robia krzywdę swoim dzieciom, a dziecko bierze cala winę na siebie, czego efektem są zaburzenia psychiczne w przyszłości. Ok, autorka powinna przeprosic - fakt. Ale walczyc ze wszystkich sił o poprawę relacji? jak to sobie wyobrażacie, skoro matka nie ma wcale ochoty na tę poprawę? Znam kilka dziewczyn, których rodzicielki były tak przekonane o swoich racjach i tak bardzo utwierdzone w poczuciu krzywdy, rzekomo spowodowanej zachowaniem córek, że NIE DAŁO SIĘ, po prostu się nie dało pogodzic z matką. Najgorsze, ze córki znosiły każde upokorzenie wlasnie przez fakt, iż czuły się winne, a to poczucie pielegnowaly w nich kochane mamusie. ![]() Wg mnie, Autorko, płaszczenie się przed mamą jest bezsensowne, bo to robienie tego, czego ona zapewne oczekuje i co utwierdzi ją w przekonaniu, że zachowała się w porządku. Ja wiem, że jej choroba potęguje Twoje wyrzuty sumienia, ale choroba NIE USPRAWIEDLIWIA mamy, zwłaszcza, że właściwie godzi się na nią doborowolnie, rezygnując z leczenia. ![]() Poczekaj, ochłońcie obie, może coś się poprawi. Ja osobiście nie wchodziłam bym matce w drogę, najpierw przeprosiła, ale jeżeli na Ciebie za przeprosiny naskoczy, to nie przepraszaj po sto razy, bo ona też postąpiła źle w stosunku do Ciebie. Jak chcesz pogadaj z tatą, może on jakoś wpłynie na matkę? Często najlepszym z mozliwych wyjść jest wyprowadzka z domu i panującej tam chorej atmosfery i wcale nie nazwalabym tego ucieczką. Psycholog zapewne by pomógł, ale mama musiałaby chcieć z Tobą iść na terapię. ![]()
__________________
uśmiech pięknie zagrany. sometimes i feel like screaming
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#124 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 993
|
Dot.: Zrobiłam coś strasznego..
A może pewnego dnia podejdź do niej, przytul ją i powiedz jej, że ją kochasz (im częściej tak robiłam, tym lepiej dogadywałam się z moją mamą). Ona czuje do Ciebie jakąś złość. Może dałoby się namówić ją na jakąś terapię rodzinną, wydaje mi się, że ona też w jakimś stopniu cierpi i może chciałaby to zmienić? Na pewno też dusi się w środku, ma w głowie jakiś niepoukładany haos, a psycholog mógłby pomóc i wtedy wszystko by się zmieniło.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#125 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Zrobiłam coś strasznego..
Cytat:
moim zdaniem rady typu "podejdz do mamy i powiedz ze ja kochasz" sa w tym przypadku troszkę dziwne i nie wiem, czy osoby radzace to dokladnie przeczytały wątek. ![]()
__________________
uśmiech pięknie zagrany. sometimes i feel like screaming
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#126 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 4 741
|
Dot.: Zrobiłam coś strasznego..
Dramat.
Relacje z najbliższymi bywają najtrudniejsze i czasami najbardziej bolą. Autorko, znamy tylko sytuację z Twojej strony. Skoro piszesz ze mama Cię wyzywa pewnie tak jest. Ale pewnie jest tak ze ona coś powie,Ty cos powiesz i od słowa do słowa.... Tak próbuję sobie wyobrazic -chodź trudno-tok myslenia Twojej mamy-'jestem b.chora i ona wie ze moze byc tak ze niedługo moze mnie zabraknie a mimo to jest taka opryskliwa i mi pyskuje.. ' i tak dalej. A teraz to już zupełnie Sama piszesz ze siostra ma spokój. Może mama z racji choroby uważa ze jej sie nalezy taryfa ulgowa.W sensie takim ze ma prawo wybuchnąc a Wy to musicie zrozumiec. Wiesz to są moje domysły i wcale nie musi tak byc jak piszę. Oczywiście nie podobają mi się odzywki jakimi Cię częstuje. Nie wytrzymalaś i ...ja Cię rozumiem. Na pewno lepiej dla Was wszystkich byłoby gdyby atmosfera była lżejsza. Chyba zostaje Ci mamę przeprosic i jednak próbowac nawiązac dialog. Trzymam kciuki |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#127 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: :)
Wiadomości: 3 901
|
Dot.: Zrobiłam coś strasznego..
autorko to strasznie smutna historia.. na pewno nie jest to Twoje wina, sie nie obwiniaj. Jest po srodku.
Przykro mi strasznie,ze tak postepuje tak mowi,wyzywa itp.. Mysle,ze psycholog by pomogl ale wiadomo jak rzadko ktos godzi sie na to i wiadomo,ze to raczej odpada. tez jestem strasznie wybuchowa osoba, mama rowniez.. czesto sie klocimy ale tez potrzebujemy chyba tego bo my inaczej nei rozmawiamy tylko z podniesionym glosem a kazda swoje wywody ![]() kiedys tez zdarzylo sie,ze ja popchnelam.. ze najpierw ona uderzyla chyba w buzie potem ja ja popchnelam i ona mnie znowu.. Mialam cholerne wyrzuty sumienia i jak do dzis sobie przypomne to plakac sie chce, bo nie powinnam ale i ona nie powinna. Na szczescie to byl 1 i ostatni raz. ale ogolnie sie dogadujemy.. kochamy. Nie zgadzam sie z tym,ze jak urodzila to trzeba szanowac. Jak urodzila i zostawila w szpitalu albo wyrzucila do smietnika?? To do niczego nie zobowiazuje. Skoro urodzila to ma obowiazek wychowac, wychowac na dobrego porzadnego, kulturalnego czlowieka. Skoro urodzila to ma dac jesc, pic i wyslac do szkoly. A nie wyganiac z domu i wyzywac. Czy zauwazlylyscie jak autorka pisze w kazdym zdaniu "mama". Kocha ja i zaluje wiec przestancie na nia wsiadac. Pisze zeby sie wyzalic, czy byscie chchialy zeby ktos was potraktowal tak jak wy ja? Dziewczyna zaluje, kocha matke potrzebuje zmian probowala ale matka jest zlosliwa i wyzywa sie na niej. Autorko.. mowisz,ze swieta spedzilas w pokoju a co na to rodzina? Pozwolila na to? Ciocia, wujek babcia dziadek? Czy wszyscy sa przeciwko Tobie? Jak ulozyl Ci sie wieczor, wrocil tata? Jesli wszyscy sa przeciwko Tobie musisz poszukac pomocy gdzies dalej.. musisz wiedziec ze w przyszlosci beda sie wiazaly z tym pewne konsekwencje, jakbys byla chlopakiem ktorego matka tak wyzywa itp to chlopak w przyszlosci by zony nie szanowal, a no Tobie tez moze odbic sie to w ten sposob ze nie bedziesz szanowala w przyszlosci rodziny chyba,ze spotkasz takiego TZ ktory bedzie z Toba, przezyjecie te ciezkie chwile i nauczy Cie milosci ktorej teraz Ci brakuje.. p.s wiem,ze masz chlopaka mowilas ze zerwal po 3latach ale wrocilas do niego itp. wspiera Cie?
__________________
Wygrywa tylko ten, kto ma jasno określony cel i nieodparte pragnienie, aby go osiągnąć ![]() Edytowane przez mischievous Czas edycji: 2009-06-06 o 20:46 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#128 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Zrobiłam coś strasznego..
dokładnie, irytuje mnie mowienie "biedna mamusia, nie dosc, ze chora, to jeszcze ma taka corkę". A pomyslcie o autorce, ktora musi zyc w tak toksycznej atmosferze panujacej w domu...
![]() Autorko, potrzeba Ci ODSKOCZNI, w postaci znajomych, chlopaka, czegos, co odciagnie Cię od domu. Bo chocbys nie wiem, jak bardzo sie starala, to jesli mama nie bedzie chcec, nie osiagniesz nic, tylko zmeczysz sie psychicznie i pewnie obarczysz wiekszym poczuciem winy.
__________________
uśmiech pięknie zagrany. sometimes i feel like screaming
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#129 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 1 077
|
Dot.: Zrobiłam coś strasznego..
„Napisane przez nikadomi [IMG]file:///C:/DOCUME%7E1/Ania/USTAWI%7E1/Temp/msohtml1/01/clip_image001.gif[/IMG]
A może pewnego dnia podejdź do niej, przytul ją i powiedz jej, że ją kochasz (im częściej tak robiłam, tym lepiej dogadywałam się z moją mamą). Ona czuje do Ciebie jakąś złość. Może dałoby się namówić ją na jakąś terapię rodzinną, wydaje mi się, że ona też w jakimś stopniu cierpi i może chciałaby to zmienić? Na pewno też dusi się w środku, ma w głowie jakiś niepoukładany haos, a psycholog mógłby pomóc i wtedy wszystko by się zmieniło.” Ej ale matka też musi zrozumieć co zrobiła źle! „ŁAJKA Może mama z racji choroby uważa ze jej sie nalezy taryfa ulgowa.W sensie takim ze ma prawo wybuchnąc a Wy to musicie zrozumiec.” Jej matka robi coś więcej niż wybucha. To musi ocenić specjalista dlaczego pomiędzy wami są takie relacje….Ja innego rozwiązanie nie wiedze czemu nie chcesz tam iść?? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#130 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
|
Dot.: Zrobiłam coś strasznego..
Cytat:
Mam nadzieję, że po dzisiejszych wydarzeniach spadną klapki z oczu ojca i zobaczy, co się tak naprawdę dzieje w jego domu i podejmie męską decyzję: weźmie żonę pod mankiet i do lekarza zaprowadzi. Marrellic, jesteś naprawdę dzielną Dziewczyną, że tak długo wytrzymywałaś poniewieranie.
__________________
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#131 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 4 741
|
Dot.: Zrobiłam coś strasznego..
Tylko nie zawsze ale bardzo często starośc i choroby (szczególnie ciężkie) bardzo zmieniają ludzi.
Sama znam przypadek gdzie mąż który jest przykuty do lózka -bo juz tylko powłóczy nogami -i jest całkowicie uzalezniony od swej żony a jakbyście usłyszały jakimi wiązankami ją dziennie raczy to by włosy dęba staneły na głowie co niektorym ![]() To są inne sytuacje i nie ma je co przekładac na takie zwykłe relacje. Edytowane przez 201710120930 Czas edycji: 2009-06-06 o 21:06 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#132 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
|
Dot.: Zrobiłam coś strasznego..
Zastanawiam się, co tam się teraz dzieje, ojciec już pewnie wrócił do domu (oby wszystko było w porządku!)
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#133 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Zrobiłam coś strasznego..
Cytat:
__________________
uśmiech pięknie zagrany. sometimes i feel like screaming
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#134 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 11 397
|
Dot.: Zrobiłam coś strasznego..
jak można pisać że większość winy jest po stronie córki
![]() ![]() ![]() oczywiście że tak nie jest autorce wątku życzę powodzenia, trzymam kciuki ![]()
__________________
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#135 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 5 651
|
Dot.: Zrobiłam coś strasznego..
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#136 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 4 741
|
Dot.: Zrobiłam coś strasznego..
Cytat:
![]() Dziekuję postoję. W cięzko chorym człowieku potrafią zajśc takie zmiany ze nie możemy ot tak siup sobie tego pojąc. Bywa ze i agresja. Cytat:
Edytowane przez 201710120930 Czas edycji: 2009-06-06 o 21:25 |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#137 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Zrobiłam coś strasznego..
Cytat:
__________________
uśmiech pięknie zagrany. sometimes i feel like screaming
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#138 | |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Zrobiłam coś strasznego..
Cytat:
ale skoro to trwa tyle lat, ojciec się przygląda i stoi za mamą to podejrzewam że jak usłyszy od żony co się stało to autorka znowu będzie startować z niższej pozycji w ew "rozmowie". Jakoś wydaje mi się że na tym poziomie zawziętości, poczucia skrzywdzenia z obu stron nie obejdzie się bez kogoś bezstronnego. Jeszcze raz wspomnę o szkolnym pedagogu... z tym że do "publicznego" psychologa mama nie bedzie chciał iść to wiadomo, musiałby się przyznać że coś jest nie tak... ale szkolny przecież wzywa rodziców do szkoły albo wybiera się w odwiedziny jak rodzic się nie pojawia. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#139 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 458
|
Dot.: Zrobiłam coś strasznego..
Cytat:
Od początku-dziewczyny,jak możecie oceniać?znalazłyście się kiedykolwiek w takiej sytuacji? Oczywiście na początku napiszę,że do tego nie powinno było dojść.Rodziców bić nie można tak jak i nie można bić swoich dzieci,nikogo! Jesteś w trzeciej klasie technikum,normalne więc ,że nie zarabiasz na siebie-jak to mama zabrania Ci brać jedzenie,dobrze zrozumiałam? Z całą pewnością wiem jedno,osoba ,która powinna Cię kochać i chronić(!!!)Cię nie szanuje-bo jak można zwracać się do własnego dziecka per gnoju! Ja rozumiem,że kij ma dwa końce-coś na pewno denerwowało ją w twoim zachowaniu,ale na miłość Boską-tak nie wolno jej postępować !Jej zachowanie wyzwoliło w Tobie agresję.Agresja rodzi agresję,przemocy z jej strony doświadczyłąś na sobie. Rozumiem,że przestała Ci prać i gotować-jesteś na tyle dorosła,że możesz to rbobić sama.,ale twoja mama prowadzi z Tobą jakąś cichą walkę,która zrodziła fatalny skutek. Działałaś w silnym wzburzeniu.możliwe ,że nawet masz nerwicę? Tutaj nie chce stawiać żadnej diagnozy,bo to nie możliwe-niewiele o Tobie wiem ani o Twojej matce-jedno jest pewne-Twoja matka ma problem ze sobą(to masz pewne jak w banku). Ty też możesz go mieć w reakcji na jej zachowanie(właśnie nerwice,różnego rodzaju lęki,może to również skutkować depresją oraz masą innych chorób).Niestety.Radziłab ym Ci czym prędzej wybrać się do psychologa a jeśli to będzie konieczne to również do psychiatry-oczywiście nie sugeruję w żadnym wypadku,że jesteś chora -ale jeśli masz np.nerwice to można to wyleczyć.Matka swoim zachowaniem wyzwala w Tobie napięcie,które musisz rozładować. W prawie, twoje zachowanie wypełnia znamiona czynu popełnionego w afekcie. ![]() Nikt nie ma prawa Cię oceniać,bo nikt nie był na twoim miejscu.Wybuchły skumulowane emocje.Większość z nas panuje nad swoimi emocjami,nawet w kryzysowych sytuacjach.Ale gdy podłożem jest jakieś zaburzenie czynności psychicznych-to skutki moga być opłakane,zwłaszcza,że już wczesniejprzeżyłaś coś złego,rozstanie z chłopakiem,które mogło skutkować jakąś odmianą depresji,nie leczyłaś jej,nie widadomo,czy choroba nie powróciła(tu oczywiście jako druga faza choroby afektywnej -mania)-to oczywiście tylko przykład!!!!a nie diagnoza! .Zresztą widać ,ze teraz ochłonęłaś,wiesz,że stało się coś złego. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#140 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Zrobiłam coś strasznego..
Marellic, odezwij się kiedy będziesz mogła bo trochę się o Ciebie martwię
![]() P.S. A powyższy post mimo wszystko wydaje mi się nieco nie na miejscu, to fakt że nie można stawiać nikomu diagnozy przez internet, a już na pewno nie należy sugerować (nawet jako"przykład...) takich konkretów, jak depresja maniakalna ![]() Edytowane przez Lexie Czas edycji: 2009-06-06 o 22:16 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#141 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
|
Dot.: Zrobiłam coś strasznego..
Cytat:
__________________
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#142 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 458
|
Dot.: Zrobiłam coś strasznego..
Cytat:
proszę nauczyć się czytać,wyraźnie napisałam ,że nie jest to diagnoza! |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#143 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 1 077
|
Dot.: Zrobiłam coś strasznego..
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#144 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
|
Dot.: Zrobiłam coś strasznego..
Czytać już potrafię (gdybym nie potrafiła, to bym też nie umiała pisać
![]() edit A jeśli to nie diagnoza, to po co podkreślać, że autorka wąku "ma szczęście, że jej posta przeczytała koleżanka, która jest psychiatrą"? jakie to ma znaczenie? ![]()
__________________
Edytowane przez Fresa Czas edycji: 2009-06-06 o 22:28 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#145 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Nowhere
Wiadomości: 2 486
|
Dot.: Zrobiłam coś strasznego..
Ciekawe co tam u autorki. Martwię się - przecież pisała, że tata zawsze staje po stronie mamy. Mama pewnie podkoloryzuje jeszcze wydarzenia, a założę się, że autorka nie będzie miała szansy się wybronić.. Mam nadzieję, że wszystko będzie w porządku!
![]() Marellic, czekamy na jakiś znak od Ciebie! |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#146 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Anglia
Wiadomości: 6 798
|
Dot.: Zrobiłam coś strasznego..
tak mnie cos zastanawia... dlaczego, jesli maz lub partner bije, poniza kobiete przez wiele lat, az w koncu cos w niej peka i oddaje, a czasem nawet zabija, to sady uniewinniaja taka kobiete (no, przynajmniej na filmach
![]() Faktem jest, ze pomimo iz sama bylam bita i ponizana nigdy nie oddalam. z prostej przyczyny - moim oprawca byl facet slusznej postury, a ja w tamtych czasach bylam chudzinka. Wielle razy wyobrazalam sobie, jak mu oddaje, jak wreszcie sie stawiam, jak staje sie silna. Nigdy tego nie zrobilam, ze strachu, bo facet w furii byl nieobliczalny, a ja nie chcialam wyladowac w szpitalu. Jedynym wyjsciem dla mnie byla wyprowadzka, a w zasadzie ucieczka z pomoca przyjaciol ("obstawy"). Tak bardzo sie balam. Tyle, ze ja wytrzymalam do czasu, gdy mialam juz mature, studiowalam, pracowalam, prawie moglam sie sama utrzymac. Teraz, po wielu latach i 2000 km od tego czlowieka utrzymuje z nim stosunki "poprawne". Nawet mozna powiedziec, ze doszlo do pewnego oczyszczenia miedzy nami w trakcie naszego ostatniego spotkania. Ale wole byc od niego jak najdalej. Takiego zycia nie da sie zapomniec. A przeciez trzeba sie nauczyc, ze mozna zyc inaczej. Z drugiej strony wielokrotnie bylam swiadkiem gdy matka bila swojego doroslego juz syna. Rzucala w niego czym popadnie, wymachiwala nozem. Mimo, iz byl od niej o wiele silniejszy, NIGDY jej nie oddal. Jedyne co, to przytrzymywal za rece, zeby nie zrobila mu wielkiej krzywdy, lub wychodzil z domu. Wyprowadzil sie w koncu od matki i odetchnal. Mialam tez kolezanke, ktora bil ojciec. Pewnego dnia mu oddala. Raz. Porzadnie. Wykrzyczala, ze nie pozwoli sie juz wiecej bic. Z tego co wiem, wiecej jej nie udezyl. Rozne osoby, rozne sytuacje i rozne rozwiazania....
__________________
Windows is now a 64 bit tweak of a 32 bit extension to a 16 bit user interface for an 8 bit operating system based on a 4 bit architecture from a 2 bit company that can't stand 1 bit of competition. Edytowane przez witchwq Czas edycji: 2009-06-06 o 22:45 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#147 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 458
|
Dot.: Zrobiłam coś strasznego..
Cytat:
myślałam,że zaprzeczenie powinno wystarczyć,aby zrozumieć sens postu,może nie dla każdego. Lekarz psychiatra ,który przeczyta taki wątek jest w stanie szybko wychwycić(na podstawie swojej wiedzy i lekarskiej intuicji)co mniej więcej jest nie tak;po rozmowie z tą koleżanką wiem,że nasza autorka do psychologa(co najmnniej)powinna się wybrać i to czym prędzej,bo inaczej skutki mogą być jeszcze bardziej opłakane.A diagnoze postawi jej lekarz,jesli zdecyduje się do niego wybrać. Oczywiście wskazane byłoby ,żeby i jej matka wybrała ię do lekarza-pscyhiatry,ale wątpię,ze podejnie taką decyzję. A moje stwierdzenie ,że autorka wątku ma szczęście, że jej posta przeczytała koleżanka, która jest psychiatrą-miało wzmocnić znaczenie mojego postu.Miało podkreślić,że to ,co jest w nim napisane było konsultowane z psychiatrą,czyli osobą,która ma większą wiedze,która z podobnymi przypadkami już się spotkała i która w takich sytuacjach pomaga-nie rozumiem,co widzisz w tym złego? ---------- Dopisano o 23:44 ---------- Poprzedni post napisano o 23:39 ---------- Cytat:
|
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#148 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 5 383
|
Dot.: Zrobiłam coś strasznego..
Dziewczyny dziękuje
![]() Ogólnie to przez ostatni czas starałam się przebywać w domku jak najrzadziej.. Ale wiadomo że z domu nie można zrobić sobie hotelu.. Tak Tż mnie wspiera.. Wróciłam do domu i tata przyszedł do mnie zapytać o moją wersje. Opowiedziałam mu wszystko.. również to że żauje i nie chciałam tak wybuchnąć.. Tata na to że on już ma dosyć tej chorej sytuacji między nami.. ma jedno zdrowie które musi sobie szanować.. że obydwie nie jesteśmy bez winy.. Ale ja muszę się wyprowadzić.. ![]() ![]()
__________________
"jeśli chcesz mieć ciało jak kocica, najpierw musisz się spocić jak świnia". |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#149 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 7 281
|
Dot.: Zrobiłam coś strasznego..
Cytat:
Wie jak to jest być całe życie poniżanym i wreszcie któregoś dnia nie wytrzymać? Nie wszystko jest zapisane w książkach medycznych.
__________________
Denerwować się to mścić na własnym zdrowiu za głupotę innych. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#150 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Zrobiłam coś strasznego..
Kiti, no naprawdę daj spokój.Co to za głuchy telefon - Tobie powiedziała koleżanka, Ty napisałaś na forum, a wszystko to na podstawie wątku na forum.
Oczywiście, ja jestem za tym żeby autorka z kimś porozmawiała ale podawanie jej jako"przykładu" depresji maniakalnej to gruba przesada i koleżanka psychiatra sama powinna to wiedzieć. ![]() Bo możesz jej pisać "to nie diagnoza", ale czy potrafisz przewidzieć jak odbierze coś takiego dziewczyna która jak widać przechodzi ciężkie chwile? Nie jesteś. Może to wziąć do siebie, może doszukiwać się chorób których nie ma, może się przestraszyć a Ty jej wyjeżdżasz beztrosko z nerwicami i depresją mkaniakalną, która jest poważną chorobą. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:03.