10 kg do zrzucenie, zdrowe odżywianie i bieganie

[sabbatha]

ja powiem co dobrego jadłam na śniadanie

cukinię pokroiłam w kostkę (taka z ogrodu, pyszna i z cienką skórką), podsmażyłam i poddusiłam z czubricą czerwoną (taka przyprawa, ma paprykę, kmin rzymski, pieprz i inne dodatki); następnie dodałam czosnek, dalej smażyłam. Dodałam dwa małe pomidorki, krótko podgrzałam i dodałam odrobinę żółtego sera. Syci na długo i ma stosunkowo mało kalorii (ser można spokojnie pominąć)

[katty86]

Napisane przez Dzindzej

Chyb suchego produktu, ale pewna nie jestem.
Wczoraj jak jeździłam na rowerze to było troszkę chłodno i dziś są tego skutki. Boli mnie gardło i kiepsko się czuję.
Ja dzisiaj na obiadek zjem sobie brązowy ryż i kurczaka. Dodam jeszcze paprykę i grzybki. A na śniadanko była moja mieszanka.

Ja wczoraj pojeździłam rowerkiem,ale pogoda marna była i też nie wiem czy mi to na zdrowie pójdzie.Bałam się,że sobie uszy przewieje,ale na razie za bardzo nie bolą,więc może źle nie będzie.
Tylko jakaś taka głowa dziwna,senna jestem i w ogóle niefajnie.
Ale i tak dziś chyba pojeżdżę trochę,może mnie to rozrusza.
Powinnam magisterkę pisać,a nie chce mi się w ogóle.

Odpowiadając na pytanie skąd jestem:najłatwiej powiedzieć,że z Podlasia,studiuje w Białymstoku,mieszkam obecnie 40km od Białego,a na jesieni albo przeprowadzę się do Białego albo w świat bo już studia kończę.

[cybercat11]

Ja mam straszne problemy z motywacją. Lubię jeść i bardzo mało się ruszam jakoś nie mogę się zmobilizować... Czasem jednak udaje mi się być zdyscyplinowaną zwłaszcza jak założe ciaśniejsze jeansy, które przypominają mi że muszę zrzucić co nieco.Chętnie dołączę się do was Bo w grupie zawsze raźniej.

[AnULka248]

Witam wszystkich, szczególnie nowe dziewczyny

Ja się muszę pochwalić, że wczoraj dietkowo było baaardzo dobrze, z ćwiczenia to samo
a kiedy dziś rano tak z czystej ciekawości wskoczyłam na wage to zobaczyłam że jest o 1kg mniej niż w poniedziałek! Licząc jeszcze to, że przed okresem przybywa mi ok 1kg. to strasznie się cieszę i jakoś mnie to bardziej zmotywowało

dziś na sniadanie zjadłam 2kromki chleba razowego ciemnego, z cienkim plasterkiem szynki, pomidorem, ogórkiem i sałatą... na drugie nektarynka, a na obiad pierś z kurczaka i sałatka.
więc jest dobrze jak na razie, tylko dziś urodziny mamy i same wiecie - może być porażka bo szykuje się tyle pyszności brrrr

Dziś też wprowadziłam do diety błonnik, tzn Colon C czy jakoś tak...

Pozdrawiam ciepło i życzę wytrwałości, damy rade

[sabbatha]

podstawowa zasada żywienia 90% diety - 10% zapomnienia

[sirpa]

Ja wczoraj przebiegłam wczoraj 4 km, a po powrocie do domku zrobiłam sobie domowe SPA: kąpiel, maseczki, masaż. Było bosko

Pogoda jest maksymalnie złośliwa!!!!!! cały dzien jak siedziałam w pracy to prażyło słonko a w weekend ciągle leje ręce opadają!!!! Chciałam sie dzis wybrac na rowerową wycieczke, a tak muszę się kisić w domku i sie tuczyc:P spacer odpada, bieganietez. Kapa jak nic.....
Jestem zła.
Ciekawe kto tak nagrzeszył, że ciągle pada??? przyznać się

Mam nadzieję, że się nie pochorujecie p waszych rowerkach.... trzymam kciuki za zdrówko

Na śniadanko zjadłam sobie jajecznice z pelnoziarnistym chlebkiem, wypilam kawke a do tego ciasteczka zbożowe. To mój grzeszek, ale to w miare zdrowe słodycze, same ziarna i zboża połączone syropem glukozowym z miodkiem, więc nie jest aż tak źle
Ledwo co napisałam na forum, że nie ciągnie mnie do slodyczy to naszedł mnie mega napad słodyczowy. Wczoraj wieczorem miałam tak ogromną chec na coś słodkiego..... na szczęście byłam silna, nie zlamalam się.
W ogóle to czuje się opuchnięta i bez rezyltatów diety. Diete trzymam , w miare duzo ruchu a jakos tak bez efektów, mmam nadzieje, że to przez mój trwający okres, aż strach wejsc na wage.... Wejdę dopiero jak się skończy.

Nie mam żadnego pomysłu na obiad.... Macie jakies propozycje na coś szybkiego i zdrowego?? Mam jakis ciemny zbożowy makaron, może by go zrobić z sosem. Znacie przepis na nietuczący sos bez mąki??

---------- Dopisano o 15:30 ---------- Poprzedni post napisano o 15:13 ----------

Napisane przez sabbatha

podstawowa zasada żywienia 90% diety - 10% zapomnienia

To mi się bardzo podoba

Katty, ja tez muszę pisać pracę mgr a strasznie mi sie nie chce, lenia niesamowitego mam. Na szczescie mgr trwa tylko 3 semestry jeszcze tylko 1 sem i swięty spokuj już napewno na żadne studia sie nei wybiore mam ich po dziurki w nosie, szególnie jak trzeba chodzenie do szkoły i naukę pogodzić z pracą, slubem i szukaniem mieszkania to masakra!!!

[Dzindzej]

sirpa tylko pogratulować silnej woli. Ja nad swoją ciągle pracuje. A nietuczący sos to sos sojowy. Ja również czuję się jakaś opuchnięta. Mam strasznie wzdęty brzuch. To chyba dlatego, że mam okropnie wolny metabolizm .
sabbatha ta czubrica brzmi interesująco. Jak będę w sklepie to zwrócę na nią uwagę.

[sabbatha]

Napisane przez sirpa

Nie mam żadnego pomysłu na obiad.... Macie jakies propozycje na coś szybkiego i zdrowego?? Mam jakis ciemny zbożowy makaron, może by go zrobić z sosem. Znacie przepis na nietuczący sos bez mąki??


!

Propozycja

Przecier pomidorowy + tuńczyk + np. kukurydza z puszki + przyprawy (dużo oregano, bazylii itp) - kaloryczne to to nie jest Przecieru nie musisz wodą rozcienczać. Możesz podsmażoną cebulkę dodać, czosnek, wedle uznania.

---------- Dopisano o 15:37 ---------- Poprzedni post napisano o 15:35 ----------

Napisane przez Dzindzej

sirpa tylko pogratulować silnej woli. Ja nad swoją ciągle pracuje. A nietuczący sos to sos sojowy. Ja również czuję się jakaś opuchnięta. Mam strasznie wzdęty brzuch. To chyba dlatego, że mam okropnie wolny metabolizm .
sabbatha ta czubrica brzmi interesująco. Jak będę w sklepie to zwrócę na nią uwagę.

Ja to kupuję na straganach na jarmarku (np. przed wielkanocą). Jest też zielona, w internecie można na allegro to dostać. Drogie nie jest, za 3 zł ma się duuużżżooo przyprawy. Czerwona jest taka sobie, ale zielona jest rewelacyjna do dietowych potraw z serkami i sałatek. Ma cebulkę, pietruszkę, jakieś koperki i inne i trochę soli. Świetna jest, nie mam opakowania to nie powiem co jest w środku.

[sirpa]

no to zrobiłam sobie dziki ryż (makaron okazął sie przeterminowany....) z sosem podobny do tego który opisała sabbatha tzn pomidor zmikrowany podsmażona cebulka czosnek, pokrojona w kostke papryka, czerwona fasolka i szczypiorek. Przepyszne

Pozdrawiam gorąco

[sabbatha]

sosy na bazie koncentratu czy np. pomidorów z puszki są niskokaloryczne i sycące ja nie dodaję mąki do sosów, wolę czuć pomidory.

A jak ktoś chce trochę rozpusty to drugi przepis:

Na patelni roztapiamy 2-3 trójkąciki sera topionego (albo jedno opakowanie kwadratowe), dodajemy 1-2 łyżki śmietany i łyżkę majonezu. Można dodać szczypiorek, przyprawy, pomidory i mamy pyszny sos serowy, bez niepotrzebnych dodatków. Ser oczywiście i majonez są kaloryczne, ale czasami należy nam się chwila zapomnienia

---------- Dopisano o 17:14 ---------- Poprzedni post napisano o 17:11 ----------

a propo czubricy

dokładnie te dwie mam
http://allegro.pl/item678891869_czub...od_osstow.html
http://allegro.pl/item678893688_czub...od_osstow.html

Bardzo polecam, w szczególności zieloną. Do twarożku, sałatki, nawet tostów

---------- Dopisano o 17:20 ---------- Poprzedni post napisano o 17:14 ----------

ogólnie polecam te przyprawy co ma na aukcjach (nie tylko ten sprzedający, ja na allegro jeszcze ich nie zamawiałam, ale na pewno od kogoś wezmę). Taka paczka jest dużo większa niż sklepowa, lepszej jakości i do tego tańsza.

A i mam jeszcze jałowiec (do bigosu), suszone pomidory (bardzo dobre), sól koperkową (zapomniałam o niej ;d) i przyprawędo gyrosu/kebabu (REWELACYJNA do mięs)

[sabbatha]

ja się nie umiem zmusić do ćwiczeń. Coś strasznego. Jutro spróbuję chociaż 15 minut pobiegać.

[katty86]

Napisane przez sabbatha

ja się nie umiem zmusić do ćwiczeń. Coś strasznego. Jutro spróbuję chociaż 15 minut pobiegać.

Wiesz co,nie wiem jaką masz kondycję,ale bieganie 15 minut jak dla mnie to dużo(zwłaszcza na początek).Może spróbuj rowerkiem pojeździć.
Ja przejechałam właśnie 16km,fajnie mi się dziś jeździło.Jeszcze trochę i dobiję do 20km.Obym tylko nie zachorowała i będzie dobrze.

[Dzindzej]

Ale mi narobiłaś smaczka na tę czubricę. Muszę ją koniecznie nabyć.

[sabbatha]

Napisane przez katty86

Wiesz co,nie wiem jaką masz kondycję,ale bieganie 15 minut jak dla mnie to dużo(zwłaszcza na początek).Może spróbuj rowerkiem pojeździć.
Ja przejechałam właśnie 16km,fajnie mi się dziś jeździło.Jeszcze trochę i dobiję do 20km.Obym tylko nie zachorowała i będzie dobrze.

ja dochodziłam już do 30 minut treningu, tylko przestałam biegać. W tym roku wybiegałam już trochę

biegałam wg. tego:

http://bieganie.pl/?show=1&cat=13&id=256

Porządny program, ale nie wiem czy się zmotywuję znowu do niego. Przerwałam bo raz byłam chora, potem przyplątał się półpasiec, a teraz mam zdarte kolana i nie mogłam nic robić:/ Łącznie z 30 km zrobiłam, plus masę na rowerze. Dla mnie 20 km na rowerze to pikuś. Nie raz robiłam trasy 2x20 km (jako samotny jeździec ). Kiedyś byłam BARDZO aktywna fizycznie i wysportowana (biegi, rower, koszykówka, siatkówka, pływanie, piłka nożna) - do 2 roku studiów ważyłam 58 kg. A potem piwko, chipsiki, komputerek, brak ruchu i 20 kilo w górę.

---------- Dopisano o 19:36 ---------- Poprzedni post napisano o 19:22 ----------

A to jak już piszę, to dopiszę jak to u mnie z odchudzaniem.

Odchudzam się od końcówki kwietnia (a raczej odchudzałam). Zmieniłam sposób odżywiania (na klasyczny dietowy, nie ma co się rozpisywać). Półtora miesiąca liczyłam kalorie i zapisywałam w pliku w excelu. Dało mi to dużo, bo nauczyłam się mniej więcej na co mogę sobie pozwolić. Wiem, co jest zdradliwe a co nie.

Przez te półtora miesiąca zrzuciłam ok. 5 kg. I to chyba na stałe bo mimo porzucenia diety (choroby, demotywacja itp) przez kolejne 2 nie przytyłam tylko schudłam ponad kg.

Jem spokojniej, mniej, częściej. Słodyczy prawie nie jem, więc to nie był problem ale uważam z chipsami i innymi śmieciami. I nie napycham się. Powoli zrzucam, więc nie boję się o jojo.

Cel jak pisałam to 65 kg do końca wakacji (czyli do 1 października), myślę że się uda. Wiadomo - im dalej tym ciężej.

Wygląd mi nie przeszkadza, bo nie wyglądam grubo ani nic, gdyby nie okrutna opona. Mam figurę klepsydry, więc i tak nie widać jej tak bardzo, ale tak naprawdę mam wielkiego tłuszczaka A doliczając moją dziedziczną skłonność do wzdęć wyglądam jak w 6 miesiącu ciąży (niektórzy nawet myśleli, że w niej jestem ). Najważniejsze - zrzucić oponę, ale nie mam motywacji, bo w te upały nie mam siły na nic (nienawidzę wysokiej temperatury, dla mnie może cały rok być 15 stopni ).

No i po wewnętrznej stronie ud pojawiły się rozstępy (o tych po bokach już nie powiem, bo zauważyłam je po fakcie ), więc też trzeba się ich trochę pozbyć (są jeszcze dość świeże).

Sporo wiem o ćwiczeniach ale zastanawiam się jakie najbardziej mi pomogą zrzucić tłuszcz z okolic żeber (pod biustem), bo wygląda nieestetycznie, o ile opona jest napięta to tam niekoniecznie Wszystko mi chudnie tylko nie opona. Niestety.

[Dzindzej]

Ja również nie jestem osobą otyłą, grubą. Mam za dużo ciałka o jakieś góra 5kg. Wszyscy mi mówią, że wyglądam ok, ale mam oponkę na brzuchu i bardzo chcę się jej pozbyć. Ja po prostu wiem, że jak schudnę będę się lepeij czuć sama ze sobą.

Ja chyba muszę kupić jakieś tabelki chatujące apetyt. Pije 2l wody dziennie, ale cały czas mam ochotę na jedzenie. Ciągle o nim myślę! Może jakieś mi polecicie?

[sabbatha]

koleżanka twierdzi, że picie ciepłych napojów lepiej hamuje apetyt. Np. ciepłą herbatę. Gdzieś do tego czytała (oczywiście może to być przesada), że popijanie ciepłymi napojami posiłków przyspiesza trawienie i spalanie.

[Dzindzej]

Przynajmniej herbata ma śladowe ilości kcal. Ale i tak chyba wybiorę po apteki po jakieś tabletki na apatyt i niestety przeczyszczenie.

[sabbatha]

na przeczyszczenie? Uważaj z tym. Jak chcesz się przeczyścić dodawaj otręby do potraw (santo ma dobre np. granulowane są świetne do muesli), albo pij czasami herbatki na odchudzanie.

[Delave]

Moje odchudzanie dziś marnie...mam w poniedziałek egzamin i jak zwykle jestem przy nauce co chwilę głodna, do dupy, nie wiem jak ograniczyć ten mój apetycik..

Ja się odchudzam właściwie od...przedszkola. Zawsze mi mówili,że ze mnie taki pulpet, klocek itd.. nie byłam otyłym dzieckiem zawsze ważyłam w normie, po prostu miałam brzuszek i troszkę ciałka i kwadratową twarz
Jako mały dzieciak odmawiałam sobie słodyczy i tańczyłam przy fasolkach(taki dziecięcy zespół):P. Oczywiście nigdy długo nie wytrzymywałam. W wieku dojrzewania bardzo schudłam, miałam niedowagę...a potem się posypało..ponad 20 kilo w rok czy trochę więcej, nie radzę sobie ze stresami, chudnę i tyję na przemian i mam tego cholernie, cholernie dość, chcę w końcu na zakupach wziąć do przymierzalni ekstra ciuch bez myśli "jestem na to za gruba, nie wypada mi"
chyba mam obsesję

[Dzindzej]

Ja codziennie rano jem jogurt naturalny, do którego dodaję suszone śliwki, morele, żurawinę, otręby<właśnie z santo>, błonnik i siemię lniane. Niby to wszystko powinno wspomagać metabolizm, ale w moim przypadku nic się nie jedzie. Kiedyś zjadłam całą paczkę suszonych śliwek. Czy pomogło? Nie. Chodzę strasznie wzdęta, brzuch mnie boli i niestety te tabletki to konieczność, ale bardzo, bardzo, bardzo rzadko ich używam.

[chudsza]

hej dziewczyny Przyłącza się do waszego odchudzania, staram się zdrowo jeść i biegać 4 razy w tygodniu plus basenik.
A, że nie jadam po 18 to jestem teraz bardzo bardzo głodna i muszę się czymś zająć

[Dzindzej]

Ja stres zawsze zajadam i kiedy przychodzi okres sesji, zaliczeń, kół to tyję. I teraz też się tak stało.

[sabbatha]

mi wszystko pasuje gdyby nie opona. Kurde, wszystko jest waskie w pasie teraz, maksymalnie obcisłe. Wisi mi coś w ramionach i biuście (mimo, że mam spory biust) a w pasie dalej uciska. I oczywiście w Polsce najpopularniejsze dwa kroje to albo na bardzo szczupłą osobę (ale tak bardzo) albo na Dodę (wielki biust i szczupła sylwetka). Nawet jak miałam BMI 18.5 i sporo mniejszy biust to i tak w nic się nie mieściłam, bo albo gdzieś za ciasne (np. w ramionach, mimo że nie mam szerokich) albo za krótkie (to już jest mania, że powyżej 170 cm ciężko znaleźć coś co nie jest przykrótkie). O rękawach nie wspomnę. Dlatego od roku prawie nic nie kupiłam do ubrania i nie mam zamiaru, bo czekam jeszcze z 5 kilo. W szafie tyle ubrań a wszystko małe!

---------- Dopisano o 20:58 ---------- Poprzedni post napisano o 20:58 ----------

Napisane przez chudsza

hej dziewczyny Przyłącza się do waszego odchudzania, staram się zdrowo jeść i biegać 4 razy w tygodniu plus basenik.
A, że nie jadam po 18 to jestem teraz bardzo bardzo głodna i muszę się czymś zająć

To luźna reguła, nie lepiej liczyć niejedzenie 2-3 h przed snem?

[TYSiiiA]

Witam Laki Mogę i ja się do was przyłaczyc ??? Razem razniej
Moja walka o szczupłą figurę zaczęła sie 1 czerwca przy wzroscie 171 warzyłam 72 kg masakra Teraz warze 65 kg ale jeszcze 6 kg do stracenia I wszystko bylo by fajnie gdy by moja waga nie stała w miejscu Bo od jakiś 2 tygodni moja waga stoi w miejscu nic nie ubywa ani nie rosnie . Nie wiem czym to jest spowodowane moze tym ze poszłam do pracy i juz nie jem 5 posiłków tylko 3 i ale nic nie moge na to poradzic bo przez wiekszosc dnia nie ma mnie w domu >>> Może ktos coś mi poradzi!!!
__________________

[sabbatha]

Napisane przez Dzindzej

Ja codziennie rano jem jogurt naturalny, do którego dodaję suszone śliwki, morele, żurawinę, otręby<właśnie z santo>, błonnik i siemię lniane. Niby to wszystko powinno wspomagać metabolizm, ale w moim przypadku nic się nie jedzie. Kiedyś zjadłam całą paczkę suszonych śliwek. Czy pomogło? Nie. Chodzę strasznie wzdęta, brzuch mnie boli i niestety te tabletki to konieczność, ale bardzo, bardzo, bardzo rzadko ich używam.

A, zapomniałam dodać, że z otrębami, śliwkami itp. trzeba o tyle uważać, że jak je się ich za dużo powodują odwrotny skutek, czyli zaparcia i wzdęcia.

Senes próbowałaś pić? Ogranicz może trochę te wspomagacze naturalne (że tak nazwę ) jeśli dużo ich jesz to może coś się ruszy

---------- Dopisano o 21:01 ---------- Poprzedni post napisano o 21:00 ----------

Napisane przez TYSiiiA

Witam Laki Mogę i ja się do was przyłaczyc ??? Razem razniej
Moja walka o szczupłą figurę zaczęła sie 1 czerwca przy wzroscie 171 warzyłam 72 kg masakra Teraz warze 65 kg ale jeszcze 6 kg do stracenia I wszystko bylo by fajnie gdy by moja waga nie stała w miejscu Bo od jakiś 2 tygodni moja waga stoi w miejscu nic nie ubywa ani nie rosnie . Nie wiem czym to jest spowodowane moze tym ze poszłam do pracy i juz nie jem 5 posiłków tylko 3 i ale nic nie moge na to poradzic bo przez wiekszosc dnia nie ma mnie w domu >>> Może ktos coś mi poradzi!!!
__________________

To normalne imho, że są przestoje Te posiłki tylko 3 też mogą mieć wpływ. Gratuluję spadków, ja jestem aktualnie na 72 około, dopiero 5 za mną i minimum 5 przede mną.

[Delave]

Napisane przez sabbatha

mi wszystko pasuje gdyby nie opona. Kurde, wszystko jest waskie w pasie teraz, maksymalnie obcisłe. Wisi mi coś w ramionach i biuście (mimo, że mam spory biust) a w pasie dalej uciska. I oczywiście w Polsce najpopularniejsze dwa kroje to albo na bardzo szczupłą osobę (ale tak bardzo) albo na Dodę (wielki biust i szczupła sylwetka). Nawet jak miałam BMI 18.5 i sporo mniejszy biust to i tak w nic się nie mieściłam, bo albo gdzieś za ciasne (np. w ramionach, mimo że nie mam szerokich) albo za krótkie (to już jest mania, że powyżej 170 cm ciężko znaleźć coś co nie jest przykrótkie). O rękawach nie wspomnę. Dlatego od roku prawie nic nie kupiłam do ubrania i nie mam zamiaru, bo czekam jeszcze z 5 kilo. W szafie tyle ubrań a wszystko małe!

Z tym to ja się nie zgodzę, mam w biuściu 105 cm a w talii ok 73 cm, wszystko, absolutnie wszstko jest mi za małe w cyckach i odstaje w pasie, to jest masakra, nie kupię żadnej dopasowanej sukienki ani bluzki na guziki, nie da się, wszystko jest robione na "średnią" osobę według mnie, w biodrach mam tyle ile w biuście i tam się mieszczę, ale co z tego skoto mam spłaszczoną klatkę i worek wokół talii???

Albo ubieramy się w zupełnie innych sklepach

[sabbatha]

no ja mówię o jeszcze większym biuście, mam tyle co ty mniej więcej Ale w sumie masz rację, w biuście nieraz też ciężko cokolwiek dopiąć :/ Z tym że mi mimo wszystko ciężej znaleźć coś co będzie pasowało w talii. Ale spoko, pozbędę się opony, może to coś da Teraz mam w talii jakoś 80, normalnie powinnam mieć jakoś jak ty, czy tam ciut mniej (tak miałam przynajmniej). W ogóle porażką jest to że jak sklep ma jakieś ubrania to wszystkie są prawie tak samo skrojone i jak w jednym sklepie ci nie pasuje kilka ubrań to już pewnie tam nic nie znajdziesz

[Delave]

No niestety.. to jest ten ból, wszystko na jedno kopyto, i dużo rzeczy robione jest na nastolatkową figurę..a kobiety nieco tęższe przecież też chcą wyglądać ładnie i modnie
Ja niekoniecznie mam kasę,że by ubierać się w sklepach super excluzive. Jak są modne rurki i leggins to tylko to uświadczysz:p a ja z moim tyłkiem to niekoniecznie w rurkach
A na oponkę to ja hula-hop polecam. Kilka miesięcy temu było 10 cm więcej. z tali zeszło właśnie 10 a z biustu i bioder po jakieś 5.

[Dzindzej]

Senes mówisz. A spróbuję

Ja mam problem ze spodniami. Jak spodnie są dobre w biodrach to za krótkie, a jak dobre na długość to w biodrach są za małe. Ja generalnie odnoszę wrażenie, że większość ciuchów jest szyta na szczupłe dziewczyny, z małym biustem.

[Delave]

Z sensem radzę uważać, podobno organizm się od niego uzależnia i potem trudniej bez niego...no wiecie, w toalecie :PP