Lista weselnych kiczów

[edelweiss]

Napisane przez JustCassie

Ostatnio na TVN Style właśnie leciał program weselny.
Wszystkie kicze podane przez was popieram
Plus mój osobisty kicz "Windą do nieba"

co to jest "windą do nieba"?

[aniaa22]

piosenka popularna na pierwszy taniec kiedys tylko troche nietrafiona bo mowi o nieszczesliwej milosci...

http://dzikuska51.wrzuta.pl/audio/9b...winda_do_nieba

[azakowana]

Napisane przez edelweiss

co to jest "windą do nieba"?

edelweiss musisz być bardzo młodziutka skoro takiego hiciora nie znasz Kiedyś to była podstawa - Windą do nieba - 2+1 - na pierwszy taniec

[aga24zuzia]

Napisane przez karolinaa

orginał
http://www.youtube.com/watch?v=7pAAU4iRoVE
i kilka kopi :
1. http://www.youtube.com/watch?v=EHpQD...eature=related
2. http://www.youtube.com/watch?v=6JyNH...eature=related
3. http://www.youtube.com/watch?v=6U8TKvA_0GA (końcówka)
4. http://www.youtube.com/watch?v=LYc7t...eature=related

przepraszam bardzo ale dla mnie jest to szczyt bezczelności żeby skopiować i umieszczać na youtube (w niektórych ujęciach / momentach nawet taka sama mimika twarzy i gesty)

hmnn wiesz co? 1 "kopia" jak to nazwalas jest duuuuuuuuuuuzo ładniejsza od orginału
a co w tym złego ze spodobał sie pomysl i też chcieli cos takiego miec??? a że im wyszlo lepiej..no cóż...( to chyba b.dobrze)
nie wiem gdzie tu widzisz jaka kolwiek bezczelność?
"orginalna para" nie miala wykupionego patentu na taki teledysk wiec o co ci chodzi?
a Ty rozumiem ze nigdy nic od nikogo nie skopiowałas? nigdy nie kupiłas sobie podobnej bluzki do koleżanki?????
a pozatym no i co z tego ze sobie umieścili na youtube?
nie rozumiem twojej bulwersacji..
Mało tego sama chcialabym miec taki teledysk..jak pewnie połowa wizazanek :P
Jezeli na jakims weselu para młoda tańczyła walca wiedeńskiego to rozumiem ze ja już nie moge????? bo to bezczelny plagiat?? a że o tej samej piosence na pierwszy taniec nie wspomne bo to juz zakrawa na chamstwo :P i powinno byc karalne :P???????
Hmnn a skad pewnosc ze "orginalna para" nie skopiowała tego pomysłu od innej pary??

[Strobiluska]

Napisane przez Aper

A swoje własne elementy kiczu na ślubie wybrałam świadomie (np. gołąbki, balon-gigant - [o, tego nie wymieniłyście jeszcze ] "cudownych rodziców" - kicz, ale ciary przechodzą przy tej piosence...) i w pełni byłam zadowolona z efektu - i tego Wam wszystkim życzę

dla mnie balon gigant to nie kicz...to ostatnia deska ratunku, czyli odwrócenie przez chwilkę uwagi od mojego już wtedy męża, który kompletnie tanczyć nie potrafi, a nauczyć się nie chciał...

[alamig]

Napisane przez Strobiluska

dla mnie balon gigant to nie kicz...to ostatnia deska ratunku, czyli odwrócenie przez chwilkę uwagi od mojego już wtedy męża, który kompletnie tanczyć nie potrafi, a nauczyć się nie chciał...

To się nazywa praktyczne myślenie Jak z "kiczu" (w cudzysłowie bo ja tego za kicz nie uważam i sama chcę mieć taki balon ), zrobić coś pożytecznego

[aniaa22]

heh no dobrze pomyslane z tym balonem ja tez poczatkowo o nim myslalam ale okazalo sie ze zupelnie by nie pasowal do wystroju sali wiec dalismy sobie spokój

[Klarissa]

Tak poczytałam ten wątek i widzę, że większość to zwolenniczki sztywniackich "wielkomiejskich" wesel w hotelach z 4*... trochę to przykre. "Kulturalne bankiety" to są w pracy i na takich tragicznie się nudzę, a wesele to tradycja przede wszystkim ludowa i pewne zwyczaje charakterystyczne dla danego regionu czy nawet całego kraju mają swój niepowtarzalny urok. Tak sobie myślę, moje wesele sprzed 2 lat dla większości tutaj było maksymalnym kiczem (dla nas momentami też takie było) ale właśnie o to nam chodziło. O zachowane tradycje, o ubaw dla babci czy dziadka, o zadowolone ciotki. Bo wesele przede wszystkim jest dla gości i dla państwa młodych a jeśli się komuś na nim nie podoba to przecież siłą tam nie trzymają.

[azakowana]

Czyli według Ciebie, ja pisząc, że limuzyna z misiami, odtańczony na sztywno pierwszy taniec, upstrzona panna młoda, wypuszczanie motyli przed Kościołem itp sa dla mnie kiczem jestem zwolenniczka "wielkomiejskich" wesel? Bo według mnie te właśnie elementy są składnikami takich wesel, robionych na pokaz.
Tradycja tradycją ale ten element zabawy weselnej o którym ja pisałam czyli odgrywki według mnie są po prostu bez sensu, bo to wyłudzanie pieniędzy od gości. Przepraszam bardzo, ale ja dziękuję za taką tradycję. Nie napisałam też że jest to kiczowaty element ale że mi się nie podoba i mam do tego prawo A poza tym tak jak już napisałam wcześniej nie mylmy kiczu z tym co nam się w weselach nie podoba. bo to dwa różne pojęcia.

[Aper]

Napisane przez aniaa22

heh no dobrze pomyslane z tym balonem ja tez poczatkowo o nim myslalam ale okazalo sie ze zupelnie by nie pasowal do wystroju sali wiec dalismy sobie spokój

Widzę, że gigant rulez a wiesz o tym, że nie tylko baloniki do niego się wkłada? Można też sztuczne płatki róż, konfetti - efekt wtedy jest całkiem inny
Co do wypowiedzi Klarissy - uważam są elementy kiczu "dekoracyjnego" - rzecz gustu i do wybaczenia i elementy kiczu hm, jak to nazwać??? związanego z ludzkim zachowaniem, sztucznością, działaniem na pokaz. I na każdym rodzaju wesela może się zdarzyć.

[Klarissa]

Napisane przez azakowana

Czyli według Ciebie, ja pisząc, że limuzyna z misiami, odtańczony na sztywno pierwszy taniec, upstrzona panna młoda, wypuszczanie motyli przed Kościołem itp sa dla mnie kiczem jestem zwolenniczka "wielkomiejskich" wesel? Bo według mnie te właśnie elementy są składnikami takich wesel, robionych na pokaz.

A czy ja napisałam, że ty? Napisałam, że z tego co widzę to większości wypowiadających się nie podobają się weselne zwyczaje. Nie chodziło mi o limuzynę i misie. Odróżnić trzeba weselne tradycje od bezguściastych ozdób.

Tradycja tradycją ale ten element zabawy weselnej o którym ja pisałam czyli odgrywki według mnie są po prostu bez sensu, bo to wyłudzanie pieniędzy od gości. Przepraszam bardzo, ale ja dziękuję za taką tradycję. Nie napisałam też że jest to kiczowaty element ale że mi się nie podoba i mam do tego prawo A poza tym tak jak już napisałam wcześniej nie mylmy kiczu z tym co nam się w weselach nie podoba. bo to dwa różne pojęcia.

W moim rodzinnym mieście takiej tradycji nie ma, ale wiem, że tam gdzie one występują goście nie mają nic przeciwko temu. Zazwyczaj takie "datki" służą do opłacenia orkiestry, a goście są świadomi dodatkowego wydatku i są na niego przygotowani przed pójściem na wesele.

......................... ...
Ja się z wami zgadzam w kwestii tego, że biała limuzyna z wypożyczalni, sukienka o kształcie torciku bezowego z wszystkimi możliwymi dodatkami, państwo młodzi po głębokim smażeniu w oleju... przepraszam w solarium i baloniki na całym osiedlu są obciachowe. Ale to po prostu zły gust państwa młodych i tyle. Natomiast dziękowanie rodzicom, tańczenie nawet tego wyuczonego pierwszego tańca, krojenie tortu itd. to część weselnej tradycji. Podobnie jak "gorzko, gorzko" i inne przyśpiewki czy weselne zabawy. Nie wyobrażam sobie wesela bez tych elementów.

Mnie najbardziej irytuje i największym kiczem wydaje się mieszanie zwyczajów i klimatów. Często teraz obserwuję (bo teraz wśród znajomych są lata weselne ) jak to wielkomiejscy państwo młodzi aspirują do wesela na miarę bankietu u prezydenta, ale niestety ich już mniej wielkomiejska rodzina psuje im efekt. To jest dopiero żenujące i często żałosne... Rodzaj wesela trzeba też dobrać do gości bo to w głównej mierze dla nich impreza. Jak się ma rodzinę ze wsi, która lubi ludowe przyśpiewki to średnią dla nich atrakcją będzie DJ z najnowszymi pop-hitami... potem siedzą pijani pod ścianami albo smętnie się snują a impreza kończy się o godz. 00.30 .... a mogło być i do rana tylko klimat nie ten... Szkoda, że niektórzy tego nie rozumieją. Poplątanie tradycji to też wyznaczanie starostów weselnych, którzy nie mają żadnych zadań czy funkcji do spełnienia, mają jedynie głupie "identyfikatorki" w postaci kwiatków itp. poprzyczepiane gdzie się da. Albo po wiejsku, albo po "wielkomiejsku" - bo połączenie to jest dopiero kicz. Moim zdaniem oczywiście.

[azakowana]

Oczywiście zgodzę się z Tobą w dużej mierze, bo często jest tak, że Młodzi nie biorą po uwagę w ogóle swoich gości, twierdząc, ze to Ich dzień i Ich impreza, ale tego, ze bez tych gości wesela w ogóle by nie było (pisze o Młodych, którzy chcą wesela).
A biorąc pod uwagę swoich gości wiele "naszych" upodobań odchodzi w niepamięć I nie chodzi tu o to, że "co ludzie powiedzą to mnie nie obchodzi", ale o to, żeby tak wszystko zorganizować, aby przynajmniej większość gości była zadowolona.

A co do odgrywek to już spotkałam się z tym właśnie, że goście wchodzą na salę po odgrywkach - znaczy się coś musi być nie tak. A co do opłacania zespołu to wydaje mi się, ze to zadanie młodych a nie gości. A jeżeli już to powinno to być dobrowolne a nie w takiej formie.

[BeataMi]

Poczytałam ten wątek i część wymienionych tu rzeczy to dla mnie też kicz (ołtarzyk za PM, słoniki, gołąbki czy laleczki jako ozdoby) ale część to po prostu nieodłączna część wesela, a jak się przyjrzeć poszczególnym regionom czy rodzinom, to niektóre rzeczy, które jednym wydają się beznadziejne, kiczowate czy chamskie dla drugich są normalne i zdziwiliby się gdyby ich nie było . Dla mnie np. karteczki na stołach były oczywistością ale spędziłam sporo czasu na logistycznym rozpracowaniu tematu usadzenia gości (na weselach, na których byłam wcześniej był wyścig do stołów, przekrzykiwanie się "zajmij mi koło siebie!!!" i inne wesołe sytuacje), a najlepszym potwierdzeniem, że zrobiłam to dobrze i że był to dobry pomysł, były podziękowania za posadzenie przy takim a takim stoliku i dobór współtowarzyszy zabawy i fakt, że kilka znajomych par, które później organizowały wesela również zdecydowały się na rozplanowanie usadzenia gości, mimo, że wcześniej tego nie brali w ogóle pod uwagę.

Co do zabaw na weselu.... no cóż, uważam że jeśli nie wymusza się na nikim uczestniczenia, to potrafią być na prawdę rewelacyjne (nawet znienawidzone przeze mnie przeciąganie jajka przez spodnie ) Byłam zarówno na weselach, na których na siłe wyciągano gości do zabaw i była to totalna porażka ale były też wesela, na których ludzie sami się pchali do przeróżniastych zabaw i ubaw był po pachy. To Państwo Młodzi poowinni wiedzieć jakich mają gości, czy lubią się bawić czy raczej ograniczają się do tańczenia czy tez lubią sobie posiedzieć przy stole i pogadać/popić i uprzedzić o tym orkiestrę/DJ/wodzireja czy tego kto im prowadzi taką imprezę.

"Windą do nieba" dla mnie porażka nie tylko na pierwszy taniec, w ogóle na weselu, chyba że zagrany zostanie sam refren

Płatkami róż zostałam obsypana na własne życzenie i żadnych śladów na sukience nie miałam

Jeszcze jedna rzecz, nie wiem czy nazwać to kiczem ale porażka dla mnie na pewno... Obsypywanie Młodych cukierasami, nie małymi cukiereczkami tylko takimi wielkimi cukierasami typu galaretka w czekoladzie w papierku czy coś w podobnym lub większym rozmiarze. Przecież czymś takim to zabić można, a nie życie osłodzić Jak zobaczyłam taką akcję na ślubie kuzynki mojego przyszłego wówczas męża, to kategorycznie zabroniłam rzucać czymkolwiek jego rodzinie (i poprosiłam moje siostry o zajęcie się płatkami róż )

Poza tym, jak się okazuje, miałam strasznie dużo kiczu na moim weselu I dobrze. Moje wesele, mój kicz Mnie się podobało i gościom (chyba) też De gustibus non est disputandum

[Aper]

Napisane przez BeataMi

Jeszcze jedna rzecz, nie wiem czy nazwać to kiczem ale porażka dla mnie na pewno... Obsypywanie Młodych cukierasami, nie małymi cukiereczkami tylko takimi wielkimi cukierasami typu galaretka w czekoladzie w papierku czy coś w podobnym lub większym rozmiarze. Przecież czymś takim to zabić można, a nie życie osłodzić Jak zobaczyłam taką akcję na ślubie kuzynki mojego przyszłego wówczas męża, to kategorycznie zabroniłam rzucać czymkolwiek jego rodzinie (i poprosiłam moje siostry o zajęcie się płatkami róż

Pierwsze słyszę? Cukierasy? To może od razu całą czekoladą rzucać.... Może sama wybróbuję, bo niedługo będę gościem...Tylko w upale czekolada mi się roztopi, hm, jak uważacie?
Ale malutkie, ładnie opakowane cukiereczki, rzucone w miejscu, gdzie będą pozbierane i się nie zmarnują, (np. nie wpadną w kratki wycieraczki) mogą być fajne - jako symbol dostatku, słodyczy...

-

[mysiak]

Napisane przez Klarissa

Tak poczytałam ten wątek i widzę, że większość to zwolenniczki sztywniackich "wielkomiejskich" wesel w hotelach z 4*... trochę to przykre. "Kulturalne bankiety" to są w pracy i na takich tragicznie się nudzę, a wesele to tradycja przede wszystkim ludowa i pewne zwyczaje charakterystyczne dla danego regionu czy nawet całego kraju mają swój niepowtarzalny urok. Tak sobie myślę, moje wesele sprzed 2 lat dla większości tutaj było maksymalnym kiczem (dla nas momentami też takie było) ale właśnie o to nam chodziło. O zachowane tradycje, o ubaw dla babci czy dziadka, o zadowolone ciotki. Bo wesele przede wszystkim jest dla gości i dla państwa młodych a jeśli się komuś na nim nie podoba to przecież siłą tam nie trzymają.

Ten wątek nie służy temu, żeby zwolenniczki wesel "wiejskich"/tradycyjnych przekonywały do swoich racji zwolenniczki wesel "miejskich"/nowoczesnych. Ani odwrotnie! Nie próbuj tu dowodzić, że jeden kicz jest dobry bo polski a drugi zły bo zachodni

Tu tworzymy nasze SUBIEKTYWNE listy kiczów weselnych. Już z pięć razy padły stwierdzenia w stylu "O kurczę, a mnie się to akurat podoba!". I póki co była tu miła atmosfera, śmiałyśmy się nawet z tego, że same marzymy o takim czy innym kiczu, albo świadomie jakiś kicz wprowadziłyśmy na własne wesele. I niech tak zostanie bo to zabawny i przesympatyczny wątek, który bez przepychanek i docinków pokazuje jak różne są gusta, jak subiektywne pojęcie kiczu i jak miło i kulturalnie można rozmawiać ze sobą nawet mając diametralnie różne opinie na ten sam temat.

[ycnan]

Napisane przez effcia82

dla mnie wesela są generalnie kiczowate

Całkowicie się zgadzam ^^

Napisane przez karolinaa

orginał
http://www.youtube.com/watch?v=7pAAU4iRoVE
i kilka kopi :
1. http://www.youtube.com/watch?v=EHpQD...eature=related
2. http://www.youtube.com/watch?v=6JyNH...eature=related
3. http://www.youtube.com/watch?v=6U8TKvA_0GA (końcówka)
4. http://www.youtube.com/watch?v=LYc7t...eature=related

przepraszam bardzo ale dla mnie jest to szczyt bezczelności żeby skopiować i umieszczać na youtube (w niektórych ujęciach / momentach nawet taka sama mimika twarzy i gesty)

A mnie tam taki pomysł zachwyca I nie wiem, czy też czegoś podobnego sobie nie zażyczę (kamerzysty podczas sesji). Z tym, że na YouTube to bym tego nie wstawiła


Zapomniałam o mojej liście kiczów ^^
1.Wymieniana już wcześniej orkiestra pod blokiem, a zwłaszcza harmonia (bardzo mi działa na nerwy)
2. Brudny chłop, z pola zdjęty, na bramce (czy jak się to zwie ^^)
3. Korona, czy tam tiara na głowie PM
4. Strojenie brudnych, śmierdzących klatek balonami, szarfami i nie wiadomo jeszcze czym.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez Madzialenka12344321

dla mnie kiczem jest:
- balony na sali, samochodzie i kto wie, gdze jeszcze
- statuetki dla rodziców w podziekowaniu
- robienie sobie ołtarzyka na scianie za mlodymi
- limuzyny dlo slubu
- wykupiny
- zbieranie na wózek czy podóz poslubną itp.
- kotyliony

oj dużo by sie tego uzbierało

Akurat zbieranie na wózek kiczem niekoniecznie jest Fajna zabawa, kiedy aby zatańczyć z młodymi trzeba sypnąć groszem- nawiasem mówiąc, od razu widać charaktery ludzi

Napisane przez 81gosia

Moja lista kiczu:
- plastikowa księga podziękowań dla rodziców - dekoracja żadna - bleeeee
- strojenie klatki schodowej - a niby po co? (domy stroi się chyba tylko na wsiach) jak bym z czymś takim wyparowała u mnie na osiedlu ale był by obciach
- misie, plastikowe szarfy, ogromne bukiety na masce samochodu ( lubie delikatne ozdoby)
- długie amerykańskie limuzyny do ślubu
- kotyliony
Na pokaz:
- zastaw się a postaw - nikt nie wie, a całe wesele na kredyt, ale wesele przecież musi być i to na 200 osób - państwo młodzi liczący ze z prezentów zdołają spłacić kredyt -no bo przecież w rodzinie i u sąsiadów zawsze były wesela to i u nas musi być
- drobiazgi na podziękowania dla gości (Ameryka)
- pierwszy taniec ( wszystko ok jak młodzi po prostu zatańczą, ale cała ta szopka z kosztownymi kursami tańca, jakieś wymyślne kroki - para młoda jak z pozytywki itp...)


A starym samochodem retro chętnie do ślubu bym pojechała, bo nigdy mogę nie mieć okazji do takiego wsiąść, ale minimum 800zł za przejazd kilku kilometrów to nam szkoda kasy.

Kotyliony - wiecie, że ja byłam na wielu weselach i na żadnym tego nie było? Pierwsze słyszę, więc dla mnie kotylionowa zabawa kiczem nie jest - no, mogłaby być zmodyfikowana, np. losujemy numerki Czasem jest sytuacja, kiedy ktoś nie chce tańczyć, wstydzi się - a to niezły sposób na wyciągnięcie do zabawy.

Pierwszy taniec - kiczem tu jest dla mnie obowiązkowa piosenka Przetańczyć z tobą całą noc - masakra Myśmy wybrali taniec - przytulaniec, piosenkę, którą lubimy... A kurs - czemu nie? Ale nie pod kątem tego tańca, tylko - nie mamy okazji tańczyć, więc niespecjalnie potrafimy A szkoda, bo czasem ejst mi wstyd z tego powodu Aczkolwiek nie zapisaliśmy się, i już pewnie tego nie zrobimy, za mało czasu

Natomiast zszokowal mnie pomysł, że mamy gościom dać na pożegnanie ciasto - nigdzie tego nie widziałam, a tu teściowa chce - osobiście nie mam nic do tego, pod warunkiem, że sama sobie to będzie załatwiała

Kicz - to te gołąbki, zaproszenia ze złotymi obrączkami i ptaszkami, aniołkami, plastikowe kwiaty na aucie, ale - sama limuzyna niekoniecznie - w końcu może to być jedyny raz w życiu, gdy młodzi wsiądą do limuzyny

[jadira]

Czesc dziewczyny, teraz ja sypne garstką weselnych kiczów:
- zjarani na mahon Mlodzi
-ubzdryngolony Pan Młody
-Pani Mloda w sukience typu tu za malo tam za duzo (czyli z przodu za krotka z tylu dluga plus kozaczki biale... niby rzecz gustu ale )
-oczywiscie tradycyjnie juz sztuczne ozdobki - na samochod wielgasne obraczki, miski i tego typu gadzety)
-odspiewki... moim zdaniem to nieuczciwe wobec gosci ktorzy i tak juz zalacili swoje...bo nikt wiadomo symbolicznego grosika nie wrzuci, wobec mnie niezbyt ciekawa czesc tradycji (jesli wogole to jest tradycja)
-balonowe ozdoby na sali
-plastikowe pudelka na ciasta (hehe sama je bede miala bo wg mojej mamy kucharka ktora piecze nam tort odradzila papierowe.. mniej praktyczne),
-orkiestra pod blokiem (i masa sąsiadów wiszaca przy oknach)
-nalepki na alkohol w bogatej szacie graficznej (nie mam na mysli oczywiscie estetycznych zawieszek)
chyba tyle

[BeataMi]

Zauważyłam, że dużo z Was jest oburzonych/zdziwionych odśpiewkami czy jak tam to się nazywa (nie spotkałam się z tym więc nie wypowiadam się na ten temat). ja od czasu mojego własnego ślubu i wesela (już prawie trzy lata) przestałam się dziwić tego typu sprawom. Ja byłam zszokowana przy tej okazji dwoma rzeczami, które "spotkałam" po stronie rodziny mojego męża.
1. Dawanie pieniędzy przy wręczaniu zaproszeń (przy kilku pierwszych zapierałam się rękami i nogami, próbowałam używać logicznych argumentów typu "My nie sprzedajemy tych zaproszeń, to gratis itp. ", ale potem dałam za wygraną...) Najgorsze, że nieważne kto dawał zaproszenie, czy ja czy M., pieniądze zawsze wciskali mnie
2. Płacenie za zamawiane u orkiestry piosenki (w ramach dokładania się do opłacenia zespołu, bo podobno (o czym dowiedziałam się na następny dzień po weselu) czasami zespoły grają na tzw. "ugrane" czyli PM umawiają się na jakąś cenę z zespołem, a po weselu i podliczeniu zapłaconych piosenek dopłacają różnicę (zawsze jest coś do dopłacenia he he). U mojego męża w rodzinie to normalne, więc "nasza" orkiestra nieźle się u nas "obłowiła", bo dostali umówiona kasę i jeszcze ładny grosz od rodziny mojego PM, którzy zamawiali i zamawiali, płacąc oczywiście za zamówione utwory
Od tego czasu tego typu akcje (zbieranie na wózki, pampersy, płacenie za taniec z Młodymi) wcale mnie nie dziwią i uznaję, że jesli ktoś jest do tego przyzwyczajony, bo na takich weselach bywa, to go to ani nie dziwi ani nie oburza.
Natomiasta to Państwo Młodzi powinni uprzedzić prowadzących wesele, żeby sobie darowali tego typu akcje jeśli wiedzą, ze nie chcą czegoś takiego u siebie, a jeśli jest się Bogu ducha winnym uczestnikiem takiego wesela, to trzeba niestety jakoś to przeżyć...

[olka6]

moja lista
- obrzucanie pary młodej czymkolwiek po wyjściu z kościoła
- lalki etc na masce samochodu wiozącej parę młodą [ jakieś delikatne kwiaty są w porządku ]
- wszelkie zabawy polegające głównie na dokładnym obmacaniu, walczyk podczas którego trzyma się ręce na różnych częściach ciała partnera [według mnie to żałosne, zwłaszcza przy układzie starszy facet + mała dziewczynka]
- "Windą do nieba" - jak można to wogole puścić na weselu
- wstążki na antenach samochodów gości weselnych
- kiedy goście i młoda para jadą do/z kościoła i ogłaszają to całemu światu używaniem klaksonów
- wyciąganie kasy od gości i młodych, za pomocą sznurka z kawałkiem bibułki [dzieciaki stojące wzdłuż ulicy, nie przepuszczające Cię dopóki im nie zapłacisz] mieszkam przy kościele więc często byliśmy brani za gości co niezbyt nam odpowiadało

[marao]

Moja lista weselnych kiczów:
1. Orkiestra pod blokiem i wiszące na parapetach plotkary
2. Gołąbki wypuszczane przez młodych po ślubie
3. Jechanie do slubu bryczką lub czymkolwiek innym z wykorzystaniem koni.
4. Wzajemne karmienie się tortem przez Parę Młodą
6. Oczepinowe przyśpiewki
7. Zabieranie butów parze młodej i wykupywanie za wódkę - u nas w regionie bardzo modna tradycja brrrr
8. Piosenka "Cudownych rodziców mam"
9. Obleśne zabawy weselne.
10. Sadzanie lalek na samochodzie
11. Bramy robione przez sąsiadów lub co gorsza przygodnych ludzi
12. wyprowadzanie Pana Młodego z domu przez dwie panienki

[Lemirka]

Napisane przez MiciaKicia

To ja wklejam tego mixa walc+taniec połamaniec Mnie sie akurat podoba hihi :P
http://www.youtube.com/watch?v=z-8uU...eature=related

Swoją drogą.. Ta laska miała śliczną suknie!! Jak to możliwe, że suknia z kołem tak fajnie sie poddaje? No chyba, że nie ma koła.. To jakim cudem jest taka bufiasta?

Fajne by to było gdyby nie było tak zerżnięte z o wiele lepszego oryginału, i jak dla Panna młoda (pewnie tancerka) momentami ma zbyt teatralne gesty.

Napisane przez Aper

Ha! Wesele bez jakiegoś kiczu to nie wesele Kicz jest poniekąd wpisany w klimat slubu/wesela. Ważne tylko, żeby zachować odpowiednią dawkę.....
Moje naj-topy:

3.Dvd z nieśmiertelną sceną zakładnia podwiązki, i "poprawiania" gotowej fryzury i makijażu i wyglądania do okna za panem młodym (z którym czasem już się mieszka) - sztuczność i brak naturalności ma zdjęciach i filmie - np. po złożeniu życzeń kamerzysta kłuje palcem gości, żeby spadali i nie zasłaniali PM...

o tak i niech się jeszcze w kiecy pokręci

Napisane przez Dagunia

3. Cudownych rodziców mam i nieśmiertelne "kółeczko", koniecznie trzeba sie przykleić do siebie!
4. Czytanie wiersza,gotowego tekstu w ramach "podziękowań"
5. Tort a w niego wbite race (sztuczne-zimne ognie)
6. Poprawianie "na siłe" urody typu - doczepianie sztucznych włosów
Pewnie jeszcze sporo by się znalazło...

zgadam się

mi się nie podoba jak się robi zabawy które mogą się przerodzić w tragedię - nawalone ciotki na obcasach biegają po sali w poszukiwaniu widelca, eh

albo konkurs gdzie są dwie drużyny, opowiada się jakąś historyjkę i te osoby muszą biegać w około krzeseł - jak dla mnie kretyństwo.

I jeszcze w czasie oczepin dawanie młodym różnych przydatnych rzeczy, drewniana łyżka, seksi koszulka nocna, sól, czy pieprz ... albo szczyt wszystkiego lalka w wózku która mówi "ma - ma, ma - ma" , "ta - ta, ta - ta"

solarium i tipsy do podłogi, i pełne skupienie na twarzy podczas pierwszego tańca coby kroków nie pomylić (w końcu ktoś za kurs zapłacił ;p)

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez BeataMi

Zauważyłam, że dużo z Was jest oburzonych/zdziwionych odśpiewkami czy jak tam to się nazywa (nie spotkałam się z tym więc nie wypowiadam się na ten temat). ja od czasu mojego własnego ślubu i wesela (już prawie trzy lata) przestałam się dziwić tego typu sprawom. Ja byłam zszokowana przy tej okazji dwoma rzeczami, które "spotkałam" po stronie rodziny mojego męża.
1. Dawanie pieniędzy przy wręczaniu zaproszeń (przy kilku pierwszych zapierałam się rękami i nogami, próbowałam używać logicznych argumentów typu "My nie sprzedajemy tych zaproszeń, to gratis itp. ", ale potem dałam za wygraną...) Najgorsze, że nieważne kto dawał zaproszenie, czy ja czy M., pieniądze zawsze wciskali mnie
2. Płacenie za zamawiane u orkiestry piosenki (w ramach dokładania się do opłacenia zespołu, bo podobno (o czym dowiedziałam się na następny dzień po weselu) czasami zespoły grają na tzw. "ugrane" czyli PM umawiają się na jakąś cenę z zespołem, a po weselu i podliczeniu zapłaconych piosenek dopłacają różnicę (zawsze jest coś do dopłacenia he he). U mojego męża w rodzinie to normalne, więc "nasza" orkiestra nieźle się u nas "obłowiła", bo dostali umówiona kasę i jeszcze ładny grosz od rodziny mojego PM, którzy zamawiali i zamawiali, płacąc oczywiście za zamówione utwory
Od tego czasu tego typu akcje (zbieranie na wózki, pampersy, płacenie za taniec z Młodymi) wcale mnie nie dziwią i uznaję, że jesli ktoś jest do tego przyzwyczajony, bo na takich weselach bywa, to go to ani nie dziwi ani nie oburza.
Natomiasta to Państwo Młodzi powinni uprzedzić prowadzących wesele, żeby sobie darowali tego typu akcje jeśli wiedzą, ze nie chcą czegoś takiego u siebie, a jeśli jest się Bogu ducha winnym uczestnikiem takiego wesela, to trzeba niestety jakoś to przeżyć...

Z dawaniem pieniędzy przy zaproszeniach spotkałam się u rodziny lubego - i nie jest to kicz, tylko tradycja ponoć (w okolicach Bieszczad) praktykowana od dziesiątek lat - jak mi tłumaczono, za fatygę osobistego wręczania zaproszeń w sytuacji, gdy młodzi są z odległych stron Nie były to setki zł, a np. 50zł. Zdziwiło mnie, ale nie oburzyło. Nie jest obowiązkiem, jedni dawali, inni nie.

Zaskoczyłaś mnie tą ustawianą muzyką, nigdy się z czymś takim nie spotkałam (prócz dyskotek, gdzie płaci się za dedykację chyba wszędzie i od zawsze).

Napisane przez olka6

moja lista
- obrzucanie pary młodej czymkolwiek po wyjściu z kościoła
- lalki etc na masce samochodu wiozącej parę młodą [ jakieś delikatne kwiaty są w porządku ]
- wszelkie zabawy polegające głównie na dokładnym obmacaniu, walczyk podczas którego trzyma się ręce na różnych częściach ciała partnera [według mnie to żałosne, zwłaszcza przy układzie starszy facet + mała dziewczynka]
- "Windą do nieba" - jak można to wogole puścić na weselu
- wstążki na antenach samochodów gości weselnych
- kiedy goście i młoda para jadą do/z kościoła i ogłaszają to całemu światu używaniem klaksonów
- wyciąganie kasy od gości i młodych, za pomocą sznurka z kawałkiem bibułki [dzieciaki stojące wzdłuż ulicy, nie przepuszczające Cię dopóki im nie zapłacisz] mieszkam przy kościele więc często byliśmy brani za gości co niezbyt nam odpowiadało

Obrzucanie - kicz jak kicz, tradycja bardziej, nie rezygnujmy z każdej tradycji tylko dlatego, bo nastały inne czasy W końcu nasza historia składa się z takich a nie innych zachowań, czyż nie? Zawsze można powiedzieć, że nie chcecie sypania

Lalki owszem, koszmarki Mnie się ogromnie spodobało takie coś, jak na fotce załączonej.
Mamy DJa, który na wstępie powiedział, że NIE ORGANIZUJE głupich zabaw z podtekstem, macaniem czy czym tam jeszcze - super. Natomiast ogólnie jestem ZA zabawami, wiadomo, że są ludzie którzy wstydzą się wstać od stołu, a zabawy temu fajnie służą. I wcale nie muszą być prostackie i ordynarne.
Bramy, trąbienie, sąsiadki w oknach - temu nie zaradzisz. Zwłaszcza tym ostatnim

Napisane przez marao

Moja lista weselnych kiczów:
1. Orkiestra pod blokiem i wiszące na parapetach plotkary
2. Gołąbki wypuszczane przez młodych po ślubie
3. Jechanie do slubu bryczką lub czymkolwiek innym z wykorzystaniem koni.
4. Wzajemne karmienie się tortem przez Parę Młodą
6. Oczepinowe przyśpiewki
7. Zabieranie butów parze młodej i wykupywanie za wódkę - u nas w regionie bardzo modna tradycja brrrr
8. Piosenka "Cudownych rodziców mam"
9. Obleśne zabawy weselne.
10. Sadzanie lalek na samochodzie
11. Bramy robione przez sąsiadów lub co gorsza przygodnych ludzi
12. wyprowadzanie Pana Młodego z domu przez dwie panienki

Nie zamierzam lubego karmić - ma rączki? ma Piosenki o rodzicach nie będzie, bo ja mam mamę tylko Ale znajdę im jakiś łądny kawałek do zatańczenia.

Ostatnio jeszcze drażni mie tekst "gorzko gorzko" i to, jak wszyscy wpatrują sie niemalże w gardła młodych, jakby sprawdzali, jak sobie głęboko jędzyki wsadzają Lubemu zapowiedziałam, że owszem, gościom gęby nie zatkam Ale jak mi tak zawołają, to zrobię śliczny, durnowaty dziubek i pocałuję go w nos. A co

[marao]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;13546914] Ostatnio jeszcze drażni mie tekst "gorzko gorzko" i to, jak wszyscy wpatrują sie niemalże w gardła młodych, jakby sprawdzali, jak sobie głęboko jędzyki wsadzają Lubemu zapowiedziałam, że owszem, gościom gęby nie zatkam Ale jak mi tak zawołają, to zrobię śliczny, durnowaty dziubek i pocałuję go w nos. A co [/QUOTE]

Dobry pomysł z tym dziubkiem i całusem w nosek, też chyba tak zrobię....
A jak będą nadal nalegać to jeszcze będzie buziak w czółko

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

A potem w oczka, w uszka... A co

[marao]

Jassne aż się gościom znudzi

Mój TŻ nie lubi bardzo się uzewnętrzniać przy ludziach, a przy takiej ilości to z pewnością wymięknie!

Myślę, że go zachwyci ten pomysł

[ycnan]

Przypomniałam sobie o jeszcze jednej zabawie weselnej...
Picie wódki z bucika Panny Młodej... Nie wiem za bardzo od czego się zaczyna, ale sam fakt picia czegokolwiek z buta noszonego od rana jest przerażający :/

[Lisiunia]

Napisane przez ycnan

Przypomniałam sobie o jeszcze jednej zabawie weselnej...
Picie wódki z bucika Panny Młodej... Nie wiem za bardzo od czego się zaczyna, ale sam fakt picia czegokolwiek z buta noszonego od rana jest przerażający :/

Pierwszy raz o tym słyszę według mnie - głupota

Moja lista kiczów nie rożni się zbyt od wymienionych już- czyli trąbienie w drodze z kościoła/urzędu, para młoda spalona po solarium, zdjęcia na dziwnych tłach w studio itd no i oczywiście niesmaczne zabawy oczepinowe (spotkałam się z wieloma sympatycznymi i kulturalnymi, ale na wątku o żenujących zabawach oczepinowych mnie zatkało)

[hornetka]

dla mnie kiczem sa wszelakie zabawy na weselu: obmacywanie kolan, brzuchów itp. na swoim weselu przy podpisywaniu umowy z orkiestrą, że nie chce żadnych zabaw! wszystko inne miałam zaplanowane tak zeby unikać kiczu
no ale jaki piszecie kicz to dla każdego cos innego

[Honcia]

Napisane przez Madzialenka12344321

dla mnie kiczem jest:
- balony na sali, samochodzie i kto wie, gdze jeszcze
- statuetki dla rodziców w podziekowaniu (ten zwyczaj w ogóle uważam za nie na miejscu szczególnie w środku wesela kiedy wszyscy są już "nietwarzowi")
- robienie sobie ołtarzyka na scianie za mlodymi
- limuzyny dlo slubu
- wykupiny
- zbieranie na wózek czy podóz poslubną itp.
- kotyliony

oj dużo by się tego uzbierało

Ja bym jeszcze dorzuciła:
-zabawy typu, dmuchanie balonika pupą przez panie,
-ustawiane zdjęcia z całą szczęśliwą rodziną,
-białe suknie i dłuugie welony u "panien młodych" z brzuszkiem lub dziećmi,
-"gorzka wódka" (swoim gościom chyba odpowiem "to nie pijcie")

Możne to nie tyle lista kiczu co weselnych sytuacji nie do przyjęcia prze mój żołądek...