Pierścionek nie spodobał się narzeczonej - co teraz?

[Pioter28]

No i to jest już chyba koniec mojego związku. Jestem autentycznie załamany. Wziąłem ją dzisiaj do naszej ulubionej kawiarni. Posiedzieliśmy, pogadaliśmy o pierdołach. Było bardzo miło. Później wziąłem ją na spacer w nasze ulubione miejsce, usiedliśmy na ławce i zacząłem poważną rozmowę. Powiedziałem jej jak się czuję, jak bardzo mnie zraniła. Powiedziałem, że jestem rozczarowany jej postawą i tym, że bardziej zależy jej na zdaniu koleżanki niż na naszym związku. No i powiedziałem, że lepiej będzie jak na razie zapomnimy o tych zaręczynach i żeby oddała mi pierścionek, skoro nie podoba się jej. A wtedy normalnie jakby diabeł w nią wstąpił. Zaczęła rzucać się do mnie i mówić, że mam w dupie ją i jej uczucia, że to ja ją krzywdzę, że widzi, że zmarnowała przy mnie najlepsze lata swojego życia i że jestem ostatnim chamem. I poszła. Nie pobiegłem za nią. Ale teraz jest mi tak źle, że normalnie nie mogę znaleźć sobie miejsca...

[hula_hula]

Piotrek, nie martw się. Ona na Ciebie nie zasługuje. Przykro mi tylko, że tak się przy niej zmarnowałes. Ty, nie ona przy Tobie.

[butterfly20]

Napisane przez Pioter28

No i to jest już chyba koniec mojego związku. Jestem autentycznie załamany. Wziąłem ją dzisiaj do naszej ulubionej kawiarni. Posiedzieliśmy, pogadaliśmy o pierdołach. Było bardzo miło. Później wziąłem ją na spacer w nasze ulubione miejsce, usiedliśmy na ławce i zacząłem poważną rozmowę. Powiedziałem jej jak się czuję, jak bardzo mnie zraniła. Powiedziałem, że jestem rozczarowany jej postawą i tym, że bardziej zależy jej na zdaniu koleżanki niż na naszym związku. No i powiedziałem, że lepiej będzie jak na razie zapomnimy o tych zaręczynach i żeby oddała mi pierścionek, skoro nie podoba się jej. A wtedy normalnie jakby diabeł w nią wstąpił. Zaczęła rzucać się do mnie i mówić, że mam w dupie ją i jej uczucia, że to ja ją krzywdzę, że widzi, że zmarnowała przy mnie najlepsze lata swojego życia i że jestem ostatnim chamem. I poszła. Nie pobiegłem za nią. Ale teraz jest mi tak źle, że normalnie nie mogę znaleźć sobie miejsca...

Że też porządni,fajni faceci mają zawsze pod górkę
Myślę,że dobrze jej powiedziałeś. I zareagowała tak jak można było przypuszczać.Najlepiej nie odzywaj się teraz do niej jakiś czas i zobaczysz co się stanie. Jeśli naprawdę jej zależy, tylko chwilowo odbiło jej pod wpływem koleżanki,to doceni co straciła i odezwie się pierwsza. A myślę,że powinna docenić-taka terapia szokowa często skutkuje. Przecież byłeś zawsze za nią,na każde jej skinienie.Teraz to ona w końcu powinna coś wnieść do tego związku!Kto wie?Może ta sytuacja wyjdzie Wam na dobre? Tego Ci życzę z całego serducha

[jadira]

Piotr jeszcze nic straconego, daj jej czas, narazie sie nie odzywaj choc wiem ze to baaardzo trudne (wiem bo sama mialam kryzys w zwiazku), dobrze zrobiles a jesli kocha Cie tak jak twierdzi to bedzie wszystko dobrze, naprawde!

[oshinek]

Napisane przez Pioter28

...Kiedy spytałem jakie w związku z tym ma oczekiwania, to powiedziała, że koleżanka jej powiedziała, że na pierścionek zaręczynowy powinno się wydać minimum 3 tyś a nie 1 tyś..

Zapytałam mojego TŻa co o tym sądzi
Jego słowa: "kopnąłbym taką w d... bez słowa"

[kurakowa]

czytam ten watek i czytam i normalnie scyzoryk mi sie w kieszeni otwiera :| tzn moze troche wyolbrzymiam, ale nienawidze materialistycznego podejscia w zadnej dziedzinie...
nie wiem, ale mi to by bylo dosc niezrecznie jakbym dostala cos potwornie drogie od mojego TZa wiedzac ze z kasa jest tak sobie. nawet wiedzac ze jest dobrze bym sie czula niezrecznie...

[EdziaO]

Napisane przez Pioter28

No i to jest już chyba koniec mojego związku. Jestem autentycznie załamany. Wziąłem ją dzisiaj do naszej ulubionej kawiarni. Posiedzieliśmy, pogadaliśmy o pierdołach. Było bardzo miło. Później wziąłem ją na spacer w nasze ulubione miejsce, usiedliśmy na ławce i zacząłem poważną rozmowę. Powiedziałem jej jak się czuję, jak bardzo mnie zraniła. Powiedziałem, że jestem rozczarowany jej postawą i tym, że bardziej zależy jej na zdaniu koleżanki niż na naszym związku. No i powiedziałem, że lepiej będzie jak na razie zapomnimy o tych zaręczynach i żeby oddała mi pierścionek, skoro nie podoba się jej. A wtedy normalnie jakby diabeł w nią wstąpił. Zaczęła rzucać się do mnie i mówić, że mam w dupie ją i jej uczucia, że to ja ją krzywdzę, że widzi, że zmarnowała przy mnie najlepsze lata swojego życia i że jestem ostatnim chamem. I poszła. Nie pobiegłem za nią. Ale teraz jest mi tak źle, że normalnie nie mogę znaleźć sobie miejsca...

dlaczego Twoja dziewczyna uważa, że ją krzywdzisz i że zmarnowała przy Tobie czas?Zadałeś sobie to pytanie?Może skupiasz uwagę na wycinkach zamiast na całości?Nie chcę być nie miła, ale czy to nie typowo męskie-zamykać oczy na wszystkie prośby,groźby,zwiastuny tego, że coś jest źle, że jest nie tak , a na koniec bardzo się zdziwić, że stała się rzecz ostateczna?O coś musi chodzić i obawiam się, że nie o wartość pierścionka. Jesteś z nią jakiś czas tak?Czyli co zawsze była fajna i nagle szast-prast metamorfoza?Zastasnów się na spokojnie,cofnij pamięcią kilka tygodni, może miesięcy. Może cos Ci sie przypomni. Na mój nos coś jest na rzeczy i to nie o pierścionek się rozchodzi. Jeśli się mylę to dziewczyna jest nie warta zachodu i naprawdę dobrze dla Ciebie, że dowiedziałes sie teraz. Chociaż to marna pociecha, ale ból przejdzie. Ale jednak zastanawia mnie, że gdyby tak miało być to jak to się stało, że nie była taka wcześniej?Pierwsza wersja zdecydowanie wydaje mi się bardziej wiarygodna. Może zanadto ja osaczałeś?Może jest za młoda na rozmowy o mieszkaniu i ślubie?Może jest coś innego...Mała wartość pierścionka to naprawdę nie może być to...

[missmalezji]

Napisane przez Pioter28

No i to jest już chyba koniec mojego związku. Jestem autentycznie załamany. Wziąłem ją dzisiaj do naszej ulubionej kawiarni. Posiedzieliśmy, pogadaliśmy o pierdołach. Było bardzo miło. Później wziąłem ją na spacer w nasze ulubione miejsce, usiedliśmy na ławce i zacząłem poważną rozmowę. Powiedziałem jej jak się czuję, jak bardzo mnie zraniła. Powiedziałem, że jestem rozczarowany jej postawą i tym, że bardziej zależy jej na zdaniu koleżanki niż na naszym związku. No i powiedziałem, że lepiej będzie jak na razie zapomnimy o tych zaręczynach i żeby oddała mi pierścionek, skoro nie podoba się jej. A wtedy normalnie jakby diabeł w nią wstąpił. Zaczęła rzucać się do mnie i mówić, że mam w dupie ją i jej uczucia, że to ja ją krzywdzę, że widzi, że zmarnowała przy mnie najlepsze lata swojego życia i że jestem ostatnim chamem. I poszła. Nie pobiegłem za nią. Ale teraz jest mi tak źle, że normalnie nie mogę znaleźć sobie miejsca...

pioter,mi sie wydaje ze twoja dziewczyna wlasnie w tym momencie pokazala jaka jest naprawde... czyli nie warta twojej milosci. normalna kobieta po pieknym spotkaniu w kawarni i spacerze i rzeczowych argumentach skruszylaby sie troche,nie wiem,przeprosila..przynaj mniej ja tak mysle. nie zaluj,bo naprawde nie ma czego.a pierscionek chociaz oddala? domagaj sie tego,w koncu ty wydales na niego duzo pieniedzy.

[olliczka]

Napisane przez EdziaO

dlaczego Twoja dziewczyna uważa, że ją krzywdzisz i że zmarnowała przy Tobie czas?Zadałeś sobie to pytanie?Może skupiasz uwagę na wycinkach zamiast na całości?Nie chcę być nie miła, ale czy to nie typowo męskie-zamykać oczy na wszystkie prośby,groźby,zwiastuny tego, że coś jest źle, że jest nie tak , a na koniec bardzo się zdziwić, że stała się rzecz ostateczna?O coś musi chodzić i obawiam się, że nie o wartość pierścionka. Jesteś z nią jakiś czas tak?Czyli co zawsze była fajna i nagle szast-prast metamorfoza?Zastasnów się na spokojnie,cofnij pamięcią kilka tygodni, może miesięcy. Może cos Ci sie przypomni. Na mój nos coś jest na rzeczy i to nie o pierścionek się rozchodzi. Jeśli się mylę to dziewczyna jest nie warta zachodu i naprawdę dobrze dla Ciebie, że dowiedziałes sie teraz. Chociaż to marna pociecha, ale ból przejdzie. Ale jednak zastanawia mnie, że gdyby tak miało być to jak to się stało, że nie była taka wcześniej?Pierwsza wersja zdecydowanie wydaje mi się bardziej wiarygodna. Może zanadto ja osaczałeś?Może jest za młoda na rozmowy o mieszkaniu i ślubie?Może jest coś innego...Mała wartość pierścionka to naprawdę nie może być to...

Widze ze z EdziaO sie zgadzamy cos tu smierdzi....moja mama mawia: pol swiata tego kwiata, ale z drugiej strony, moja siora dodaje: a trzy czwarte huja warte hahaha takze ciezko jest trafic na kogos normalnego...jednakze ludzie nie zmieniaja sie z dnia na dzien.. albo wczesniej byles total zaslepiony (za czym przemawia fakt kupna mieszkania bez rozmowy o kosztach), albo laska byla total zaslepiona i nagle zdziwko, ze nie idzie po jej mysli... rada-pamietaj, ze to tylko!!!!! rada+wyluzuj na kilka dni...albo laska zmieknie, albo czas szukac nowej....

[Ostrowczanka]

A mi wygląda na to, że panna weszła Piotrkowi na głowę, a gdy on bryknął to się baaaardzo zdziwiła. Ona chyba liczyła na to, że on z uśmiechem wymieni pierścionek na 3 x droższy. A tekst o marnowaniu życia itp. cuchnie mi jednak żalem, za umykającym niezaobrączkowanym obiektem .

[Scio]

Napisane przez oshinek

Zapytałam mojego TŻa co o tym sądzi
Jego słowa: "kopnąłbym taką w d... bez słowa"

Tez pytałam.
Mój stwierdził: jak nie to nie, niech spada.

[aniolekKB]

Śledzę ten wątek od jakiegoś czasu i z podziwu wyjść nie mogę jak czasami ludzie mogą być takimi materialistami Normalnie szok.
Moim zdaniem bardzo dobrze postąpiłeś. Jeżeli chodzi tylko o kasę, to później doszłoby do tego, że zerwałaby zaręczyny bo masz zbyt tani samochód albo nie wiadomo co jeszcze mogłaby wymyślić. A Ty jakbyś się nie zbuntował, to zaharowałbyś się na śmierć, żeby spełnić jej każdą zachciankę

[fionka88]

co z akobieta

[robaczek w trawie]

cała sytuacja jest bardzo przykra... bo to powinny być dla Ciebie, dla Was radosne dni wydaje mi się, że tak jak ktoś napisał - może jest to drugie dno (choć wątpię), że coś było nie tak między wami, i może tego nie zauważyłeś, a ona teraz tak durnie reaguje - choć nawet jesli tak by było, to czy powazne rozmowy, ktore inicjowałeś nie powinny jej skłonic do tego, by i ona powiedziała, co ją męczy, o co naprawdę chodzi??? przecież od tego są powazne rozmowy - a jak już je facet inicjuje to tym bardziej powinna powiedzieć, jeśli ją coś boli, co się wydarzyło jakiś czas temu...
a ona wyraźnie mówiła tylko o cenie pierścionka!!! nic innego! nie wyżaliła się, że :słuchaj chodzi tak naprawdę o to że..."
więc jest to pusta lala - przepraszam, że tak mówię
co z tego że dobrze zarabia jak napisałeś, skoro wg niej powinna zyć na twój koszt??
jak można nie mówić o wspólnych wydatkach na mieszkanie - chyba że taki był układ od początku - ja zarabiam na mieszkanie, a z twójej pensji żyjemy na co dzien...
pewnie chciała zyć na twój koszt i wydusić z ciebie jak najwięcej

czy jakoś zareagowała na słowa, że zrobiła ci przykrość? mnie jest strasznie źle, kiedy mój TŻ powie mi że -nieświadomie bądź świadomie go zraniłam - bardzo mnie to boli i mam dola i chcę to jakoś naprawić i przeprosić - a ona nic - olewa to - dla niej liczą się tylko jej uczucia i to że jej ma być ZAWSZE dobrze, i ona ma się dobrze czuć... Gdzie w tym wszystkim ona mysli o Tobie-ja nie zauwazam

ja bym odpuścila sobie - nie wyciagaj pierwszy ręki do niej, nie dzwoń, poczekaj... bo nie może być tak w związku że tylko jednej stronie zależy na pogodzeniu się, wyjaśnieniu problemów - przecież ona tak będzie zachowywać się zawsze! qytrzymasz w takiej relacji do końca zycia?

przemyśl sobie wszystko jeszcze raz ale sam, poczekaj na to, by ona pokazała, że jej zalezy... wiem, że boli, że ją kochasz, ale uzyj wyobraźni, czy ci starczy tej miłości, jesli miałoby być tak zawsze
...bo cóż - ona mogła się zmienić w taką materialistke, jeśli wcześniej takich akcji nie było, albo własnie dobiero teraz pokazała jaka jest naprawdę

pozdraiw i trzymam kciuki, by wszystko się skończyło najlepiej DLA CIEBIE, bo to twoje caaałe życie!

[moee]

Napisane przez Pioter28

Ponad rok temu niefortunnie dowiedziałem się o tym, że mnie zdradziła. Było mi ciężko, ale wybaczyłem. A ona tak bardzo starała się wszystko naprawić. Ciężko jest mi teraz uwierzyć w to, że może faktycznie już jej nie zależy.

Nie zalezy . Juz pokazala to ponad rok temu. W waszym zwiazku juz wtedy cos nie gralo

Osobiscie wpolczuje bardzo , nieprzyjemna sytuacja, i tu wcale nie chodzi o pierscionek. Mi sie wydaje ze ona sie rozmyslila po prostu, nie jest pewna i wymysla . Tym bardziej ze jak piszesz wczesniej nie zachowywala sie nigdy materialistycznie. Musicie sobie porozmawiac konstruktywnie i szczerze.


btw. moja kolezanka po 5 latach malzenstwa dotala w tym roku dopiero piekna zlota obraczke . Nie bylo ich stac w dzien slubu i mieli najtansze srebrne. Pierscionka zareczynowego w ogole nie dostala . Jak sie kocha to pierscionek, obraczka to tylko symbol i chociazby byl najtanszy jest i tak najdrozszy .

[Inesis]

[aga24zuzia]

moim zdaniem to ona jest tak rozkapryszona ze szkoda słów..szuka zaczepki zeby zerwać z Tobąi zeby wyszlo na to ze ona jest pokrzywdzona i tyle...
Ożenisz się z nia to zostawi Cie z byle powodu

[medeline]

Pioter Przykro mi, że tak bardzo Cię zraniła, tak Cię potraktowała... To świadczy bardzo źle o niej, wręcz koszmarnie źle...
Ale mimo wszystko dobrze się stało, bo skoro zachowuje sie tak teraz - co potem? Jeśli chodzi o mieszkanie... Jestem pewna, że prędzej czy później odebrała by ci je, rozwód i takie tam sprawy. Był podobny przypadek w mojej rodzinie, więc wiem, jak to niefajnie wygląda Nie myśl, jaka była dobra - być może była taka dla kasy, dla pochwalenia się, być może potrafiła nieźle grać za taką przyszłość - na co wskazuje jej tekst o wartości pierścionka i to, że chciała żyć za Twoją pensję na Twoim mieszkaniu i zachowanie podczas ostatniej rozmowy

[wiewka]

Pierscionek śliczny.klasyczny zareczynowy.no i w bialym zlocie jak chciala.
szczerze nie rozumie zachowania ale czasem takie dziewczyny sie zdarzają.
Wiesz jesli jestescie ze soba szczerzy to miala prawo powiedzec ze sie jej nie podoba ale zeby sie obrazac z Toba nie rozmawiać i zastanawiac sie nad spotkaniem z Toba ?to cos tu jest nie tak.mys le ze powinienes przemyslec sprawe.
w zyciu ktore chcesz z nia spedzic bedzie wiele takich "pierścionków" i co wtedy?moze byc ciezko czy jestes gotowy?
sam sie zastanow i porozmawiaj szczerze.powodzenia:glasi u:

[madmuazelle]

No cóż najwidoczniej "narzeczonej" zależało najbardziej na pierścionku i pochwalenie się nim koleżankom.Nie dziwie ci się,że sprawiła ci przykrosc.Pierścionek ładny.

[ewelline]

Jak Cie bardzo kocha, to przemysli i przyjdzie prosic o wybaczenie jeszcze

[jagss]

Piotrek widać, że nie masz z kim pogadać ani nikt Ci nie doradza, nie podpowiada jak postępować. Dobrze, że wstąpiłeś tu, na wizaż, bo dziewczyny dobrze Ci mówią. Czasami trzeba posłuchać kogoś z boku, kto trzeźwo oceni sytuację. Miłość potrafi czasami zaślepić, coś mi się wydaje że z Twoją samooceną jest trochę nie w porządku. Wybaczyłeś jej zdradę, oświadczyłeś się jej i na dowód miłości kupiłeś pierścionek i jeszcze zadbałeś o wspólne mieszkanie. Wiesz - w dzisiejszych czasach to na prawdę rzadkość - z tego co piszesz jesteś porządnym gościem więc dlaczego dajesz sobą pomiatać? Nie znam Twojej dziewczyny i nie chcę pochopnie jej oceniać. Radzę się tylko zastanowić czy chcesz tak żyć? Nie podważam uczuć Twojej wybranki, ale czy osoba, która na prawdę kocha mogłaby powiedzieć, że pierścionek jest "za tani"? Kto tu ma czyjeś uczucia gdzieś?? Chyba raczej ona Twoje. Nie radzę Ci się do niej odzywać jako pierwszy, niech przemyśli swoje zachowanie, jeśli niczego jej to nie nauczy to szkoda tracić na nią więcej czasu, życie jest na to za krótkie.

[chilanes]

Uwielbiamy "koleżanki" Przykro mi bardzo, nierozumiem, jak można się kierować zasobnością czyjegoś portfela i cudownymi radami "koleżanek". Bez sensu kompletnie ;/ Miała wszysto, a i tak źle. W jej się poprzewracało! Piotrze fajny z Ciebie facet, będzie dobrze!

[sunshain]

cóż dobrze, że teraz to wyszło niż po ślubie

a taka koleżankę to lepiej unikać

zreszta fora czasami nie są lepsze od koleżanek, czasami zdarza się że jak ktoś ma inny gust to oczywiście życzliwych nie zabraknie

[juzerka]

żal mi cię bardzo i współczuję, ale też dobrze, że wyszło szydło z worka teraz, a nie po ślubie.. :/

[can't be perfect]

Boshe co za pannica no.. może faktycznie nie o pierścionek chodzi, ale to że pierscionek jej się nie podoba to mogła zachowac dla siebie a nie sprawiać Tobie przykrość.. dla mnie jest sliczny, normalnie w moim typie

ja niezaleznie od tego czy bym dostała zwyczajny pierścionek nawet ze srebra to byłabym najszczęśliwsza na świecie.. pierścionek to tylko symbol, najwazniejsze jest pytanie, bo odpowiedź to taka deklaracja bycia razem


teraz doczytałam dobrze jej tak powiedziałes.. niech przemysli swoje zachowanie..i nie miej wyrzutów sumienia bo fajny z Ciebie chłopak

[Inesis]

pioetrze nie bylam wstanie wczesniej napisać bo cala ta sytuacja wydala sie chora...
oczywiscie zgadzam sie z dziewczynami , co do piersionka to jest super - 100% w moim guscie.
nie bede pisać ani oceniac twojej "narzeczonej" bo jej poprostu nie znam
wiem jedno cokolwiek Ci nie napiszemy nie zmniejszy to Twoich uczuc do niej ani nie zmieni sytuacji. nam latwo pisać i doradzać bo do tej osoby nic nie czujemy..ile razy ja slyszalam od innych...zostaw go jest taki, sraki, owaki... gdyby mu zalezalo to to czy tamto.
gdybym posluchala wówczas rzyczliwych - nie wiem co by bylo czy bylabym szczesliwsza itp...ale co wiem napewno
jestesmy ze soba 8,5 roku od czerwca tego roku dopiero zareczeni z czego ogromnie sie ciesze i wiem że chce być z moim tż i tobie też życze by wszystko sie poukladalo tak jak ma być najlepiej
tak naprawde każdy jest inny i moim zdaniem ludzie sie zmieniaja
to Ty musisz być pewien że chcesz być z taka osoba
życze sily i madrosci w podjeciu jakże trudnej decyzji

[Pioter28]

Dziewczyny dziękuję wam bardzo. Jesteście dla mnie naprawdę ogromnym wsparciem. Gdyby nie to forum i wasze rady, to pewnie dawno już bym do niej poleciał... A tak jakoś trzymam się. Chociaż łatwo nie jest. Mam chwile słabości. Już chyba setki razy chwytałem za telefon i chciałem do niej dzwonić. Ale zawsze w ostatniej chwili powstrzymywałem się. Z jej strony oczywiście jest cisza...

[JOANNA16]

Napisane przez Pioter28

Dziewczyny dziękuję wam bardzo. Jesteście dla mnie naprawdę ogromnym wsparciem. Gdyby nie to forum i wasze rady, to pewnie dawno już bym do niej poleciał... A tak jakoś trzymam się. Chociaż łatwo nie jest. Mam chwile słabości. Już chyba setki razy chwytałem za telefon i chciałem do niej dzwonić. Ale zawsze w ostatniej chwili powstrzymywałem się. Z jej strony oczywiście jest cisza...

no i bardzo dobrze, nie odzywaj się do Niej jak pierwszy to Ona odwróciła się "tyłem" do Ciebie więc Ona powinna zrobić pierwszy krok

może się nauczy że te Jej fochy nic nie pomogą!
ale z tym pierścionkiem dała "popis" niesamowity, normalnie zero wychowania

[41606c31298bccbf4cae52b7859efbfee487d7f9]

Napisane przez Pioter28

Dziewczyny dziękuję wam bardzo. Jesteście dla mnie naprawdę ogromnym wsparciem. Gdyby nie to forum i wasze rady, to pewnie dawno już bym do niej poleciał... A tak jakoś trzymam się. Chociaż łatwo nie jest. Mam chwile słabości. Już chyba setki razy chwytałem za telefon i chciałem do niej dzwonić. Ale zawsze w ostatniej chwili powstrzymywałem się. Z jej strony oczywiście jest cisza...

i trzymaj się dalej. naprawdę nie jestem w stanie sobie wyobrazić co kieruje tą dziewczyną... może jeszcze powinieneś nauczyć się czytać w myślach, to wiedziałbyś co miała na myśli mówiąc że zmarnowałeś jej "najlepsze lata"... pewnie jeszcze oczekuje że będziesz się za nią uganiał. może się w końcu opamięta i będzie łaskawa zacząć się zachowywać jak dorosła. a jak nie, to chyba sam widzisz że niewiele tracisz...