Panny Młode 2012 :)

[Madziallena:)]

a dziękuje No tak, strona druga Któż by pomyślał, że w kilka dni to forum tak się rozwinie! A tutaj już czwarta strona, 120 postów No i bardzo ładnie, do 2012 roku pewnie przybędzie nas jeszcze dużo a forum będzie w 40 częściach i później bedzie " Pokazałam pierścionek, na stronie drugiej w częsci pierwszej"

[kamisiaa88]

Napisane przez Madziallena:)

a dziękuje No tak, strona druga Któż by pomyślał, że w kilka dni to forum tak się rozwinie! A tutaj już czwarta strona, 120 postów No i bardzo ładnie, do 2012 roku pewnie przybędzie nas jeszcze dużo a forum będzie w 40 częściach i później bedzie " Pokazałam pierścionek, na stronie drugiej w częsci pierwszej"

N dokladnie jeszcze pewnie sporo dziewczyn do nas dołączy

I już zaczełyśmy strone 5

Ah miłego wieczoru dziewczęta ja zmykam )))

[Madziallena:)]

dziękujemy i na wzajem papapa

[4c2ea920fcf0cb3d39288a6c961f1efcc2286102_684b5c001d1f4]

Dziewczynki bardzo ładne macie pierścionki Ja tez jak nie mam na palcu to się dziwnie czuje np dzisiaj na zajęciach wiadomo ze chemikalia i tak dalej to zdjęłam żeby nie uszkodzić i jak tylko zdjęłam przeszłam parę kroków i zaczęłam ręką sprawdzać gdzie mój pierścionek

[Lady Hellsing]

ja noszę pierścionek zaręczynowy od 30 sierpnia tego roku ale jakoś nie mogę się do niego przyzwyczaić, nigdy wcześniej nie nosiłam żadnych pierścionków i cały czas boję się że go zgubię albo zniszczę i przez to nie noszę go codziennie

[luellee]

Zakochałam się w WAszych pierścionkach! Wszytskich. Wszytskie są cudne!! I gdyby mi przyszło wybierać pierścionek spośród WAszych to pewnie bym się nie zdecydowała.
Ja w sumie, mam bransoletkę od TŻ, którą dostalam rok temu na urodziny i żyć bez niej nei potrafię, raz ją ściągnęłam i jak bez ręki. A z tą bransoletką była śmieszna sprawa, bo mój TŻ mi majaczył, że go brzuszek boli (leżeliśmy pod kołdrą) i żeby mu wymasować, to ja się dobieram do tego jego brzuszka, i czuje, że jakieś pudełko, podnoszę kołdre a tam pudełko z Kruka (troche większe niż z pierścionkiem, ale oni mają je takie większe) mnie się już oczy zaświeciły, już sie ucieszyłam, podnieciłam, byłąm przekonana, że tam pierścionek, zaglądam... a tu co? bransoletka, ale i tak ją kocham I jak mi się raz uszkodziła i zaniosłam ją do jubilera, a on mi mówi, że takie byle, co to wyrwałam mu jąz ręki i powiedziałam, że jak ma tak o niej mówić, to on mi jej naprawiać nie będzie! Bo ona jest najlepsza, bo od TŻ

A na stronie 40 naszego wątku ja krzyknę "Oświadczył mi się nareszcie!- to nic, że tydzień przed ślubem "

[Madziallena:)]

hahaha ale fajna historia Skoro w taki oryginalny sposób podarował Ci bransoletkę, to ciekawe co wymyśli na zaręczyny!

[luellee]

TŻ mówił mi, że oświadczy mi się jak będziemy na nartach (ale to tak w żartach mi mówił), na co ja stwierdziłam, że przy moich zdolnościach narciarskich to jak będzie mi się oświadczał, to będę miała złamany nos, obydwie ręce i obydwie nogi a zęby będą mi się trzymać na samym aparacie
Ogólnie to mi powiedział, że od teraz mam się zgadzać na wszystkie jego inicjatywy (tzn. odkąd wróci, czyli za 22 dni), bo jak nie to mogę odmówić chwili, w której będzie mi się chciał oświadczyć:P A że ja mam dobre układy z Teściową, to będę ją podpytywać na pewno mi powie

[kinia860]

Luellee to chyba razem bedziemy krzyczec na 40 stronie watku "Oświadczył mi się nareszcie!- to nic, że tydzień przed ślubem "Pomysl na podarowanie bransoletki naprawde oryginalny,a co do pierscionka to jestem pewna,ze twoj tz wymysli cos naprawde wyjatkowo oryginalego

[luellee]

kinia, najważniejsze, że nie będziemy same a dziewczyny nam będą gratulować i my wtedy bedziemy błyszczeć pierścionkami :P

[4c2ea920fcf0cb3d39288a6c961f1efcc2286102_684b5c001d1f4]

jak będziemy w takim tępię pisać to napiszecie w 20 części wątku PM2012
Oczywiście życzę wam żeby stało się to jeszcze w tej części

edit. Lady Hellsing bardzo ładny pierścionek

[Madziallena:)]

Na każdą z nas czeka pierścionek Jedne już się doczekały, inne czekają cierpliwie Ja z moim TŻtem mamy krótki staż, jesteśmy razem od roku i trzech miesięcy, ale to się jednym słowem CZUJE... Zawsze się obawiałam, pytałam mamy skąd będę wiedziała, że ten facet jest tym jedynym na całe życie, bałam się, że wyjdę za mąż za kogoś kogo nie będę prawdziwie kochała, a moja mama mi powiedziała, "To się czuje, nie martw się" i miała racje! Kiedyś opiszę jak poznałam TŻta ale kiedy tylko go zobaczyłam, wiedziałam, że to nie będzie obojętny mi facet, od początku byłam nim "zachwycona" i niczego nie jestem tak pewna, jak tego, że chcę z moim TŻtem spędzić resztę życia. Wiem czym różni się prawdziwa miłośc od zauroczenia czy zwykłej sympatii)

[4c2ea920fcf0cb3d39288a6c961f1efcc2286102_684b5c001d1f4]

ja tez obawiałam się ze trafie nie na takiego jak chce tym bardziej ze moi rodzice się rozwiedli, siostra trafiła na złego faceta, myślałam sobie ze jakieś fatum krąży nad kobietami z mojej rodziny ale jak już się z TŻ poznaliśmy, i jak był przy mnie w wielu trudnych sytuacjach wiedziałam ze to właśnie TEN będzie dla mnie najlepszy. Teraz jest tak ze ja zacznę jakieś zdanie a on je za mnie skończy

[kinia860]

Ja mam tylko nadzieje ,ze nastapi to przed 18.08 .2012 Dziewczyny jak bedziemy w takim tepie pisac ,to bedziemy absolutnymi rekordzistkami,a przeciez mamy jeszcze ponad dwa lata

[Madziallena:)]

i o to chodzi My jesteśmy rozrywkowe, rozgadane, poza tym musimy się poznać i każda powinna coś o sobie napisać, przecież przez najbliższe dwa lata będziemy się na wzajem wspierały, doradzały sobie i ogólnie plotkowały o wszyhstkim i o niczym Powinnyśmy się bliżej poznać

[4c2ea920fcf0cb3d39288a6c961f1efcc2286102_684b5c001d1f4]

no to może zacznij

[kinia860]

Dokladnie zgadzam sie z m_martką zaczynaj kochana jako założycielka naszego watku

[Madziallena:)]

No dobrze, skoro nalegacie ) A więc tak. Nazywam się Magdalena, ale wszyscy mówią do mnie Madzia, lub Madziallena(Madziallenka) . rzadko kto mówi do mnie Magda, a już Magdalena to chyba nikt Urodziłam się 27 września 1990 roku o godzinie 18:00 Mam 170 cm wzrostu, niebieskie oczy i czarne/ciemnobrązowe/ włosy sięgajace mniej więcej za łopatki, może trochę krótsze Mieszkam w bieszczadach, na wsi. Przeprowadziłam się tutaj pięć lat temu, ze śląska. Lubię muzykę, filmy, zwierzęta, zwłaszcza koty, psy i małpki kapuynki. Posiadam dwa psy (Pat i Mat) i siedem kotów ewentualnie jakieś gryzonie o których mi nie wiadomo. Lubię też watę cukrową, żelki, czekoladę, ogólnie słodycze i sok pomarańczowy No i banany Interesuje mnie też malowanie, rysowanie, tatuaże i piercing Nie chadzam na dyskoteki, wolę spokojne życie Choć nie ukrywam że czasami lubie się wyszaleć ale mam na to inne sposoby Skończyłam szkołę zawodową o profilu sprzedawca, a teraz doedukowuję się w liceum uzupełniającym dla dorosłych Jestem otwarta na wszelkie kontakty i uwielbiam poznawać nowych ludzi Mam troje rodzeństwa, dwóch braci i siostrę, wszyscy starsi de mnie. Mam też bratową, której nie cierpię ( nie pytajcie). Moje wady? hmm Jestem bardzo nerwowa, wybucham bez ostrzeżenia Obgryzam paznokcie (moja zmora!) Niecierpliwa, za dużo gadam, za dużo przeklina, za szybko się poddaję... Zalety? ciężko mi o nich pisać, ale jestem szczera, otwarta, bezpośrednia, wesoła, czasami ludzie mówią, że mam uśmiech przyklejony do buzi Co jeszcze hmm.. maluję się. Niestety uzależniłam się od tego, i bez makijażu nie potrafię się pokazać na ulicy Puder, kredka cienie tusz... Wszystko... Nie jestem "tapeciarą" ale po prostu muszę mieć makijaż, bo inaczej źle się z tym czuję. Mam NAJWSPANIALSZEGO narzeczonego na świecie. Pierścionek noszę od 3 lipca 2009 roku, ślub planuję na 18 sierpnia 2012 roku. Hmmm to chyba tyle w wielkim skrócie Teraz Wasza kolej. Liczę na równie wyczerpujące opisy)

[4c2ea920fcf0cb3d39288a6c961f1efcc2286102_684b5c001d1f4]

obiecuje ze tez opisze się szczegółowo ale jutro bo dzisiaj wysiadają mi plecy(tragiczne stołki w szkole) i już nie mam siły, dobranoc dziewczynki, nie przesadzajcie w nocy z tym pisaniem to może rano jeszcze zajrzę i nadrobię zanim pójdę do szkoły

[Madziallena:)]

Trzymam Cię za słowo!! Wiem coś o stołkach w szkole powinni dać jakieś wygodne fotele a najlepiej kanapy dobranoc*

[Stysik]

Napisane przez Madziallena:)

Oczywiście, że możesz, zapraszamy, u nas wszyscy mile widziani) Patrzę na Twoją datę ślubu, i tak sobie myślę... Nie boisz się tego 13-go?? hehe ja tam jestem strachliwa i wszystkie 13-stki wykluczam z mojego dnia Tzn, dzień, rok i godzinę (jakoś nie wyobrażam sobie brać ślubu 13-go w 2013 o godzinie 13:00 )Wogóle wykluczam praktycznie wszystkie takie niespodzianki;p No, może za wyjątkiem świadkowej, bo podobno powinna być panną, a ja chcę siostrę która będzie już mężatką... No ale my się tak Kochamy Ona bierze mnie, a ja ją

Hi hi nie nie boje się właśnie dla tej 13 wybrałam tą datę tak na przekorę i żeby było wyjątkowo na moim wątku już jest dużo dziewczyn na 13 sierpnia no i zaręczyłam się 13 przed walentynkami dokładnie 13 w piątek no i wtedy doszliśmy do wniosku że ślub też będzie 13 zazdroszczę ż e wiesz już kogo na świadka weźmiesz no i chciałam Ci powiedzieć że ja też już sie uzależniłam od makijażu masakra jakaś i też nie jestem tapeciarą ale źle się czuję bez
[1=4c2ea920fcf0cb3d39288a6 c961f1efcc2286102_684b5c0 01d1f4;14696324]lasoa widzę ze zaręczona jesteś od miesiąca wiec gratuluje

nawet nie zauważyłam ze w 2012 1 września to sobota mogłabym wtedy wyjść za mąż bo tego dnia się zaręczyliśmy i to tez była sobota, ale chyba bym się obawiała o pogodę, a poza tym kuzynka TŻ wyszła za mąż 8 bodajże a ja chce inaczej[/QUOTE] we wrześniu pogoda morze być nawet lepsza niż w wakacje a 1 września to prawie sierpień ja mam koleżanke co na koniec października planuje ślub

Napisane przez kamisiaa88

Mi tam szybko czas leci dopiero co zaczynałam studia a teraz juz jestem na III roku

He he wiem co to znaczy ja już jestem na 5 roku a dopiero co indeks odebrałam

P.S. Wszystkie pierścionki są piękne

[kinia860]

Madziallena tez mam bratowa ktorej nie znosze i tez jestem straszny nerwus No to sie rozpisalam Stysik 13 sierpnia piekna data ,bo urodziny mojego TZ i gdybym tylko mogla to tego dnia chcialabym wyjsc za maz Moj tz urodzil sie 13 sierpnia w piatek i jest ....w czepku urodzony Takze nie zrazajcie sie dziewczyny do tej 13 tak

[luellee]

To teraz ja napiszę coś o sobie, a co :P Tylko ostrzegam rzetelnie pewnie będzie długie, bo ja też rozgadana jestem Mam na imię Dagmara, dla znajomych Daguś, albo Dagi, zależy. Dla mojego TŻ "Perełka" Chyba nigdy nie powiedział do mnie po imieniu
Urodziałam się 28 września 1988 roku, mieszkam w okolicach Krakowa, ale teraz studiuję, jestem na III roku prawa w Rzeszowie. I mam zamiar być Panią Adwokat.
JAk wyglądam? Mam jasnoniebieskie oczy, rude włosy i piegi ( choć jestem naturalną blondynką, tylko się farbuję odkąd skończyłam 17 lat ), 170cm wzrostu i jakieś 10 kg niedowagi, a dodatkowo, cytując mojego Tatusia "murzyński" tyłek
Interesuję się sztuką (głównie malarstwem i architekturą gotycką), literaturą, poezją, prawem, motocyklami, W wolnych chwilach z reguły gadam przez telefon, maluje paznokcie, czasem coś sobei narysuje, pisze wiersze, nałogowo pochłaniam książki, czasami zdarza mi się pozować do zdjęć, albo zagrać w jakiejś sztuce w teatrze amatorskim w moim mieście.
Jaka jestem? Uśmiechnięta, zwariowana, nerwowa, spontaniczna, rozgadana, władcza, pewna siebie, optymistyczna, z wszystkiego się cieszę, płaczę praktycznie z każdego powodu, bo mnie coś wzruszy, strasznie wrażliwa jestem.
Największe zalety? Optymizm przede wszystkim, bo zawsze staram się nawet w najgorszej sytuacji znaleźć powód do zadowolenia i mimo mojego rozgadania jestem dobrym słuchaczem.
Wady? Wywyższam się i jestem zarozumiała i wszystkowiedząca, tak ,ze z góry przepraszam za siebie :P
MAm 2 psy (Brix, Max i Kodi) Kodi miał się wabić Kolonko (żeby był MAx Kolonko ) ale przygarneliśmy rocznego pieska i nie chcieliśmy mu zmieniać imienia, choć i tak mówię do niego Kodipar :P Tak to dumnie brzmi
Jak chodzi o rodzeństwo to mam brata, starszego o 6 lat, on w tamtym roku 24 sierpnia się ożenił i czekam, aż będę chrzestną, ale narazie się nie zapowiada. Ja w sumię moją bratową lubie, jest miła i sympatyczna, a do tego (nie żebym jakąś materialistką była), jak dostaje ubrania z USA od swojego taty a są na nią za małe, albo się jej nie podobają to mi je daje Tak, że w ciągu ostatniego roku moja szafa urosła dwukrotnie
CO tu jeszcze napisać? Marzę o ślubie chyba odkąd skończyłam 5 lat i się nie mogę doczekać
A poza tym, za 12 (już prawie 11 dni) mój "wielki" dzień, czyli zakładam aparat na zęby, żeby mieć piękny uśmiech w dniu ślubu.
Ok, jak coś sobie przypomnę to dopiszę.

Co to pewności "czy to ten", to też nie wiedziałam kiedyś, jakim cudem można wiedzeć coś takiego. I w tej chwili pora na opowieść skąd się wziął TŻ, czyli Paweł w moim życiu, ale ona jest króciutka.
Otóż z moją Przyjaciółką poszłyśmy do knajpy, po drodze psotkałyśmy jakichś dwóch facetów (kolegów przyjaciółki) jak się potem okaząło jeden z nich to był właśnie TŻ i powiedziałyśmy, żeby poszli z nami, a był to chyba grudzień 2005 roku. I jak oni byli znami to nagle pach! I Świat zniknął, cały poza TŻ! Nie było w tej knajpie, ani mojej przyjaciółki, ani tego drugiego tylko TŻ. I tak sobie posiedzieliśmy, odprowadził mnie do domu i dupa!
Aż w końcu w styczniu 2006 r. mój kolega zaprosił mnie na studniówkę, poszłam z nim, a tam kto? TŻ! I jakoś jak siętylko zobaczyliśmy, to nie mogliśmy się odkleić, i choć się w ogóle praktycznie nie znaliśmy Śiat znów zniknął i jakoś sie nie mogliśmy przestać przytulać, wziął wtedy mój numer telefonu, posmsowaliśmy i koniec. DOpiero w październiuku 2007 jak ja poszłam na studia do Rzeszowa ( a wiedziałam, że on studiuje w Rz. tylko zaocznie) to stwierdziliśmy, że się spotkamy i tak już zostało. I wiem, że to właśnie ten, bo zawsze jak jest przy mnie to cały Świat przestaje istnieć bo to on

A jutro mam na zajęcia na 8 :P i musze wstać o 6 bleee i mam jakieś durne prawo międzynarodowe bleee

[Madziallena:)]

No no fajnie i historia bardzo fajna, to już wiem coś o Tobie Zaraz spadam spać, ale może ja też napiszę jak poznałam mojego TŻ? Uprzedzam, że piszę od początku postaram się skrócić maksymalnie, żeby nie zanudzić...
Byłam w totalnym dołku po "nieszczęśliwej miłości" Czy też miłości bez wzajemności. łkałam jak głupia, że jak nie ten, to już żaden i bla bla... Dwa lata straciłam łudząc się że chłopak nagle mnie pokocha ;/ przykre teraz stwierdzam... I pewnego dnia (było to jakoś na początku czerwca 2008) moi rodzice zdecydowali się ocieplić dom. No i ok. Przyjechała ekipa i zobaczyłam kolesia. Nieźle mnie oczarował, latałam za nim jak głupia, dobrze, że był koniec roku, bo olałam szkołe pod pretekstem choroby Koleś miał ze mną dobrze, bo nie musiał pracować zawsze go gdzieś wyciągnęłam, i mimo, że też mnie olał, muszę mu podziękować, bo dzięki niemu odkochałam się od tego poprzedniego za którym latałam te dwa lata. Przez cały czas kiedy ocieplali mi dom, ja i ten koleś żywcem "romansowaliśmy". Ja głupia myślałam, że rzuci się przede mną na kolana i będzie błagał o ślub A on tylko wykorzystywał sytuacje i tyle.Kiedy skończyli swoją robotę, a on zabrał się i pojechał, myślałam, że świat się zawali- następna deprecha ;/ Ale postanowiłam się nie poddawać i robiłam co się da W tej ekipie co mi ocieplali dom był mój kumpel, więc napisałam po tym jak pojechali ode mnie do niego, żeby do mnie wpadli na kawę itd. No wiecie, starałam się jak mogłam, żeby tym razem go nie przepuścić. W międzyczasie przyjechała do nas w odwiedziny ciotka ze śląska. I wtedy wszystko zaczęło się kumulować. Siadł mi net. Okazało się, że coś jest uszkodzone i nie miałam neta przez kilka dni. Ciotka widząc moje "podłamanie" zaproponowała, żebym pojechała z nią na śląsk, przecież mam wakacje, moge odpocząć. I normalnie miałam mętlik. Nie dostałam odpowiedzi od tego kolegi, czy przyjadą, a na drugi dzień ciotka jechała do domu. Więc czasu mało. Pomyślałam, że jak pojadę, a on napisze że przyjedzie, to przepadnie mi szansa! Postanowiłam, że nie pojadę. Na drugi dzień rano, ciotka już niemal wsiadała do auta, gdy nagle miałam połączenie z netem, i okazało się, że ten kumpel odpisał, że nie przyjadą. W jednej chwili spakowałam torbę i to dosłownie w 10 minut Wpakowałam się do auta no i pojechałam... Nudziłam się u ciotki niemiłosiernie, aż nagle odezwała się moja kuzynka i powiedziała, żebym do niej wpadła. Pojechałam, zasiedziałam się i stwierdziłam, że zostanę na noc. Miałyśmy iść spać, ale ona powiedziała, że musi coś napisać koledze. Wsiadła na gg i napisała do mojego TŻ jakieś pierdoły o czymś tam I tak się zaczeło. TŻ zapytał się, co ona robi, ona odpisała, że siedzi z kuzynką... I skończyło się na tym, że moja kuzynka poszła spać, a ja pisałam z TŻtem do 4 nad ranem Umówiliśmy się następnego dnia wieczorem... I później jeszcze raz, i jeszcze raz i tak z cztery razy do póki nie pojechałam do domu... To była pierwsza rozłąka którą bardzo przeżyliśmy, ale daliśmy radę. Później miała okazję po miesiącu jechać na śląsk więc zrobiłam TŻtowi niespodziankę, a ten jak mnie zobaczył to się popłakał No i to by było na tyle W WIELKIM SKRÓCIE bo było w międzyczasie jeszcze dużo historii ale już Was nie będę zanudzać , i tak się spisałam jak głupia Zmykam spać Dobranoc!!

[T'ai]

dziewczyny co do zaręczyn
mam sąsiadkę, której facet oświadczył się dzień przed ślubem jak nagrywali takie tam spacery w plenerze, które miały znaleźć się na dvd z wesela , po prostu jakoś wcześniej nie mógł się zebrać
oczywiście chcieli być razem (w końcu planowali ślub), ale nie przeszkadzało im że nie było oficjalnych zaręczyn

oczywiście nie chcę was straszyć
życzę wam żebyście miały prawdziwą niespodziankę i totalnie się tego nie spodziewały

[kamisiaa88]

Napisane przez Madziallena:)

No no fajnie i historia bardzo fajna, to już wiem coś o Tobie Zaraz spadam spać, ale może ja też napiszę jak poznałam mojego TŻ? Uprzedzam, że piszę od początku postaram się skrócić maksymalnie, żeby nie zanudzić...
Byłam w totalnym dołku po "nieszczęśliwej miłości" Czy też miłości bez wzajemności. łkałam jak głupia, że jak nie ten, to już żaden i bla bla... Dwa lata straciłam łudząc się że chłopak nagle mnie pokocha ;/ przykre teraz stwierdzam... I pewnego dnia (było to jakoś na początku czerwca 2008) moi rodzice zdecydowali się ocieplić dom. No i ok. Przyjechała ekipa i zobaczyłam kolesia. Nieźle mnie oczarował, latałam za nim jak głupia, dobrze, że był koniec roku, bo olałam szkołe pod pretekstem choroby Koleś miał ze mną dobrze, bo nie musiał pracować zawsze go gdzieś wyciągnęłam, i mimo, że też mnie olał, muszę mu podziękować, bo dzięki niemu odkochałam się od tego poprzedniego za którym latałam te dwa lata. Przez cały czas kiedy ocieplali mi dom, ja i ten koleś żywcem "romansowaliśmy". Ja głupia myślałam, że rzuci się przede mną na kolana i będzie błagał o ślub A on tylko wykorzystywał sytuacje i tyle.Kiedy skończyli swoją robotę, a on zabrał się i pojechał, myślałam, że świat się zawali- następna deprecha ;/ Ale postanowiłam się nie poddawać i robiłam co się da W tej ekipie co mi ocieplali dom był mój kumpel, więc napisałam po tym jak pojechali ode mnie do niego, żeby do mnie wpadli na kawę itd. No wiecie, starałam się jak mogłam, żeby tym razem go nie przepuścić. W międzyczasie przyjechała do nas w odwiedziny ciotka ze śląska. I wtedy wszystko zaczęło się kumulować. Siadł mi net. Okazało się, że coś jest uszkodzone i nie miałam neta przez kilka dni. Ciotka widząc moje "podłamanie" zaproponowała, żebym pojechała z nią na śląsk, przecież mam wakacje, moge odpocząć. I normalnie miałam mętlik. Nie dostałam odpowiedzi od tego kolegi, czy przyjadą, a na drugi dzień ciotka jechała do domu. Więc czasu mało. Pomyślałam, że jak pojadę, a on napisze że przyjedzie, to przepadnie mi szansa! Postanowiłam, że nie pojadę. Na drugi dzień rano, ciotka już niemal wsiadała do auta, gdy nagle miałam połączenie z netem, i okazało się, że ten kumpel odpisał, że nie przyjadą. W jednej chwili spakowałam torbę i to dosłownie w 10 minut Wpakowałam się do auta no i pojechałam... Nudziłam się u ciotki niemiłosiernie, aż nagle odezwała się moja kuzynka i powiedziała, żebym do niej wpadła. Pojechałam, zasiedziałam się i stwierdziłam, że zostanę na noc. Miałyśmy iść spać, ale ona powiedziała, że musi coś napisać koledze. Wsiadła na gg i napisała do mojego TŻ jakieś pierdoły o czymś tam I tak się zaczeło. TŻ zapytał się, co ona robi, ona odpisała, że siedzi z kuzynką... I skończyło się na tym, że moja kuzynka poszła spać, a ja pisałam z TŻtem do 4 nad ranem Umówiliśmy się następnego dnia wieczorem... I później jeszcze raz, i jeszcze raz i tak z cztery razy do póki nie pojechałam do domu... To była pierwsza rozłąka którą bardzo przeżyliśmy, ale daliśmy radę. Później miała okazję po miesiącu jechać na śląsk więc zrobiłam TŻtowi niespodziankę, a ten jak mnie zobaczył to się popłakał No i to by było na tyle W WIELKIM SKRÓCIE bo było w międzyczasie jeszcze dużo historii ale już Was nie będę zanudzać , i tak się spisałam jak głupia Zmykam spać Dobranoc!!

Super normalnie jak to czytałam to sobie uswiadomilam ze jest cos takiego jak przeznaczenie ) nie ma co zaprzeczac !!



Lady Hellsing Dot.: Panny Młode 2012
ja noszę pierścionek zaręczynowy od 30 sierpnia tego roku ale jakoś nie mogę się do niego przyzwyczaić, nigdy wcześniej nie nosiłam żadnych pierścionków i cały czas boję się że go zgubię albo zniszczę i przez to nie noszę go codziennie


Zaręczylas sie tego samego dnia co ja )) Superancko



Ogolnie ja o sobie napisze króciutko Mam na imie Kamila mam 21 lat i jestem na III roku Zarzadzania Biznesem Miedzynarodowym . Mam duza rodzinke bo 3 siostry i brata i ogolnie jest w domu wesolo !!

Urodzona 30 sierpnia 1988 )

W sumie nie wiem co pisac bo narazie jakos nietonna jestem :P

---------- Dopisano o 09:16 ---------- Poprzedni post napisano o 09:06 ----------

Napisane przez Lady Hellsing

ja noszę pierścionek zaręczynowy od 30 sierpnia tego roku ale jakoś nie mogę się do niego przyzwyczaić, nigdy wcześniej nie nosiłam żadnych pierścionków i cały czas boję się że go zgubię albo zniszczę i przez to nie noszę go codziennie

Śliczny pierścionek

[lasoa]

Napisane przez luellee

Ja w sumie, mam bransoletkę od TŻ, którą dostalam rok temu na urodziny i żyć bez niej nei potrafię, raz ją ściągnęłam i jak bez ręki.

Ja dałam TZ na pierwszym spotkaniu łańcuszek z połówka serca, druga ja nosze, nie ściągamy ich w ogole

[luellee]

Ja mojemu też dałam bransoletkę i w sumie obydwoje się zabransoletkowaliśmy
W ogóle Madziallena to masz urodziny dzień przede mną

I w końcu nie poszłąm na wykład zaspałam I mam wolne do 13

[kamisiaa88]

Napisane przez luellee

Ja mojemu też dałam bransoletkę i w sumie obydwoje się zabransoletkowaliśmy
W ogóle Madziallena to masz urodziny dzień przede mną

I w końcu nie poszłąm na wykład zaspałam I mam wolne do 13

Ja tez nie poszlam na wyklad ale nie zaspalam tylko tak sobie troszke zlałam ) i tez do 13 mam wolne

[luellee]

kamisia, dlatego się cieszę, że przynajmniej u nas wykłady nie są obowiązkowe
A mnie coś kurde jeszcze brzuch boli i pewnie ciocia się zbliża ;/

Nie straszcie mnie, bo ja chcę się moim pierścionkiem nacieszyć, choć trochę dłużej niż 1 dzień Tydzień mi wystarczy