Czy to można zaakceptować? zachowanie narzeczonego.. - Strona 5 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2009-11-25, 18:35   #121
elwira1988
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 8
Dot.: Czy to można zaakceptować? zachowanie narzeczonego..

Cytat:
Napisane przez Asienka1986 Pokaż wiadomość
witam was wszystkie mój problem polega na tym, że mój narzeczony nie lubi mojej mamy. Okey ma swoje powody lubić jej nie musi i ja to akceptuje, mój problem jest taki, że on juz mi powiedział, że jak będą święta bądź inne uroczystości rodzinne On poprostu się nie pojawi, będe szła na nie sama. Przecież tam nie będzie tylko mojej mamy, zreszta pare słów dla zachowania pozorów mógłby z nią zamienić, będe ja będzie reszta rodziny,,, oczami wyobraźni wiem, że bede czuła się strasznie w takiej sytuacji,,,, czy Wy potrafiłybyście takie zachowanie zaakceptować? nie oskarżam żadnego z nich... nie szukam winy. Dodam, że ze strony mamy nie byłoby problemu. Jest to dość toksyczna sytuacja dla mnie. Co myslicie o tym?
Rodzinę ma się jedną, prawdziwych znajomych ciężko znależć od tak - będąc z moim byłym już (całe szczęscie) facetem zostawiłam wszystkich, kolezanki z dziecinstwa, rodzina stała się mniej ważna... A po 16 miesiącach on mnie zostawił i zostałam sama, sama jak palec, dlatego jeśli zalezy Ci na tym facecie postaraj sie pogodzic go z mamą i nie rezygnuj z najblizszych tylko dlatego że Twój TŻ ich nie akceptuje.
__________________
www.jakpoderwacchlopaka.p l Dość ciekawa stronka - polecam.

Kocham Cię Słoneczko 26.05.2010 nasz ślub
elwira1988 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-25, 19:21   #122
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: Czy to można zaakceptować? zachowanie narzeczonego..

Cytat:
Napisane przez vretka Pokaż wiadomość
Po co zakładasz trzeci wątek na ten sam temat?
Fakt, trzy wątki na jeden temat... Łączę w jeden.

A co do samego pytania autorki, to ja bym tego nie zaakceptowała, o ile TŻ nie ma poważnych powodów żeby tak się zachowywać. A z tego co widzę, to nie ma (tzn mama autorki go nie obraża, nie jest w ich domu niemile widziany). Ogólnie jego zachowanie jest niefajne, to zbywanie z przeprowadzką, chamskie zachowanie wobec rodziny narzeczonej...

Edytowane przez Lexie
Czas edycji: 2009-11-25 o 19:26
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-25, 19:33   #123
Elladorea
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 915
Dot.: Czy to można zaakceptować? zachowanie narzeczonego..

Ja bym tego nie zaakceptowała. I zrobiła mu awanturę. Tu chodzi tylko o jeden wieczór spędzony razem z Twoją rodziną, nie tylko z Twoją mamą.
Uważam, że jeśli jest się w związku, trzeba akceptować jego rodzinę. Nie trzeba pałać miłością, ale od święta można się na chwilę spotkać i uprzejmie zamienić kilka słów.

Tym bardziej, że nie ma powodu do kłótni. Twoja mama przeprosiła, wyraziła chęć ocieplenia kontaktów. Twój chłopak powinien to uszanować, zwłaszcza, że Ty masz, jak sądzę, bardzo dobre stosunki z mamą i zależy Ci na tym.

A co do tego:
Cytat:
- że dlaczego jak mija siostry moje na ul. nie mówi im cześć, albo przejdzie obok niej i tez sie nie przywita.
Twoja mama miała rację, że zwróciła mu na to uwagę. To brak kultury i najmniejszego szacunku. Na jej miejscu też zwróciłabym narzeczonemu córki uwagę na jego brak kultury, i zrobiłabym to w ostrych słowach.
Moja mama niedawno nawet przygadała sąsiadowi, który nie mówił "dzień dobry" - od razu się nauczył

Cytat:
Powody wielkiej obrazy narzeczonego, które tu zostały przytoczone, świadczą tylko i wyłacznie o tym, że na siłę próbuje wynależć jakiś powód, by nie uczestniczyć w obchodach świąt związnych z religią katolicką.
No nie wiem, dzustam. Asienka napisała, że jej TŻ jest jest świadkiem jehowy ale "praktycznie nie uczestniczy w tym". Chyba znaczy to, że jest prawie niewierzący
Mi też by przeszkadzało, gdyby narzeczony nie chciał ślubu kościelnego, a raczej zrozumiałabym, gdyby miał inną wiarę. Ale tutaj to nie jest takie oczywiste.

Asienka, a w ogóle powiedziałaś mu, co o sądzisz o jego zachowaniu? Że nie chce iść na wigilię? Byłaś stanowcza wobec niego?
I co do nie zauważania matki i sióstr - jak wyżej, mówiłaś mu stanowczo, że takie postępowanie jest nie do przyjęcia i że nie chcesz, żeby tak zachowywał się wobec Twoich najbliższych?
Jeśli nie, pogadaj z nim. Zdecydowanie.

Może samo mu przejdzie, kto wie. Ale stanowcza rozmowa jest tu konieczna.
I... radziłabym przemyśleć, czy w tym związku na pewno wszystko jest w porządku. Może Twoja mama miała wtedy o wiele więcej racji niż sądzisz, a Ty tego uparcie nie chcesz widzieć.
Bo dla mnie jest nie do przyjęcia to niezauważanie Twojej mamy i sióstr oraz taka zawziętość, że nie chce widzieć Twojej mamy. Wobec Ciebie też jest taki? A jak się kiedyś pokłócicie, to co on zrobi, nie będzie się do Ciebie odzywał przez 5 lat?
Elladorea jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-25, 20:20   #124
Fresa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
Dot.: Wątpliwości ;(

Cytat:
Napisane przez Asienka1986 Pokaż wiadomość
Najpierw chce się przywitać, bo jestem tuta nowa. Mam problem ze swoim narzeczonym. Jesteśmy razem 4,5 roku w narzeczeństwie 3,5r. Jest on typem czlowieka spokojnego, dość pesymistycznego, wstydliwego. Mogę na nim polegać, nie oszukał mnie.Kocha mnie bardzo ja go też, ale ma ostatnio dziwne zachowania. Jest on świadkiem jehowy ale nie praktykującym. Nie mamy spięc na tym tle, na poczatku to nawet na święta jechał do mojej babci. Ostatnio moja mama powiedziała mu kilka gorzkich słów odnośnie ślubu i mieszkania, (mieszkania szukamy 3 lata i jakoś nie umiemy znaleść, a bo to miejsce nie te, a bo ściany krzywe). Sądze że należało mu sie te kilka słow uwagi, bo bylismy ostatnio oglądać mieszkanie zupełnie nie zoobowiązująco i wziełam swoja mame, siostre i mamy koleżanke bo to ona miała je załatwiać gdybyśmy chcieli, a on cały zły że ja jakieś wycieczki organizuje, że jak to wygląda takie spędy, aż kipiał ze złości... w każdym razie nie wytrzymał i cos tam krzyknął. Było mi bardzo przykro. Wczesniej kłóciliśmy się o ślub i ja ustąpiłam. Bo on chce tylko cywilny i koniec, a jest taka możliwość wzięcia ślubu kościelnego, polega to na tym że ja składam przysięge a on może stac koło mnie nawet jak słup soli. To miała być ceremonia dla mnie, żebym to ja mogła żyć zgodnie ze swoją wiarą. On przeciwko swojej by nic nie zrobił, zaproponowałam ze możemy iść do kościoła a potem do niego do zboru to też mu nie pasowało. Ta sprawa była na ostrzu noża, że gdybym nie ustąpiła to chyba byłby koniec, bo on postanowił i zdania nie zmieni i koniec. I po tej kłótni z moją mamą przyszedł ostatnio do mnie do domu przeszedł koło mojej mamy i ani me ani be, bo on sie nie będzie do niej odzywał i koniec, że został tak strasznie urażony i że nie wiem czy kiedykolwiek mu przejdzie. Dodam że został wtedy pzreproszony z 5 razy i mama naprawde by chciała zeby między nimi było dobrze, bo wszyscy się męczą w tej sytuacji. A on nie i koniec, tak go to zabolało ze teraz nie potrafi się przełamać i że nigdy ze mną do mojego domu nie przyjdzie, i że jak moja mama przyjdzie do nas na kawe to on albo bedzie wychodził z domu albo do drugiego pokoju i nie ma zamiaru się do niej odzywać i że na święta też nie będzie ze mną nigdzie chodził, bo on nie obchodzi. Tłumacze mu że jak ja się będe czuła, cała rodzina się zjedzie a ja bede sama i bede go musiała tłumaczyć, będzie mi smutno i przykro. I że bede musiała wybierać albo zostać z Nim w domu i będzie mi żal że nie jestem z nimi, albo iść do rodziny a zostawić go samego w domu. Tłumacze że święta to w sumie posiadów i jedzenie. A on na to, że on zdania nie zmieni, to ja sie mam zastanowić czy to akceptuje, bo jeśli nie to trzeba będzie podjąć decyzje o rozstamiu, bo to nie ma sensu, on nie ustąpi i koniec, że ma racje nie potrafi się zmuszać do bycia miłym. Dodam, że moja mama nigdy się nie wtrącała, nigdy nic nie komentował, przynosiła mu sernik bo krystian lubi, jakies drinki szykowała jak mieliśmy rocznice to nam pokój wystroiła. tak w głębi serca uważam że to przez niego ta cała sytuacja się zrobiła. Zawsze był negatywnie nastawiony. On twierdzi, że on nic odemnie nie wymaga, że gdybym nie chciała to bym nie musiałabym mówić jego mamie dzień dobry itd.. ale to jakiś brak szacunku. Kocham go dla mnie naprawde jest dobry tylko martwi się, że będzie mi zawsze przykro z powodu tych świąt, tej nienawiści do mojej mamy. Uparty jest jak wół. Marwti mnie że potrafi dla mnie nagiąćtych swoich postanowień, to zawsze ja musze go zrozumieć i zaakceptować Ostatnio mi powiedział, że on i tak sie ma zamiar do końca roku wyprowadzić, bo nie zamierza już z rodzicami mieszkać, a ja zrobie co będe chciała, będe sie mogła wprowadzić. Cały czas czeka aż podejme decyzje czy sie zgodze na te jego zachowania. a ja już sama nie wiem co robić, zaczynam się bać. On nie chce żadnego kompromisu. buuu smutno mi. Dodam, że ostatnio pogadałam sobie szczerze z mamą to wszyscy w około mają go za troche dziwnego człowieka i gdzies tak po ciuchutku doradzają rozstanie... on ma dar do odpychania ludzi od siebie, zwłaszcza mojej rodziny, dla kolegów potrafi byc milutki, rozgadany a przy mojej rodzinie ani me ani be, jakby łaske robił ze z nimi rozmawia ehh.... ale dla mnie jest taki słodki i kochany. Ja dla wyjaśnienia nie kazuje mu się w ogóle z moją mamą spoytkać w ogóle, tyle tylko żeby te kilka dni w roku zachował chociaż pozory, ale dla niego to za dużo. Mówi mi że dla tych pare dni w roku jestem w stanie poświęciś nasz związek, ale on tak samo zamiast iść na ugode i przecierpieć dla mnie te pare dni w roku też nie potrafi. Wkurza mnie to bo wiem, że zawsze będzie mi wtedy smutno i przykro

dziewczyny poradźcie coś ..
ja nie ejstem typem czepialskiej baby, ani córusi mamusi, ale to jego zachowanie i taki głupi upór mnie zaczyna przerażać. I ten brak zrozumienia dla całej tej sytuacji...
Jesteście innego wyznania i w tym tkwi problem.
__________________



Fresa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-27, 08:07   #125
Asienka1986
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 34
Dot.: Czy to można zaakceptować? zachowanie narzeczonego..

No to skończyło się, niestety ale rozstalismy sie.... chyba serce mi rozerwie mam wątpliwości,,,, może postawic wszystko na jedna karte zgodzic sie na to, że poprostu mojej mamy nie toleruje może z czasem to się jakoś ustabilizuje i będzie wszystko okey????
Asienka1986 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-27, 08:24   #126
tennyo4
Zadomowienie
 
Avatar tennyo4
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 1 571
Dot.: Czy to można zaakceptować? zachowanie narzeczonego..

Cytat:
Napisane przez Asienka1986 Pokaż wiadomość
No to skończyło się, niestety ale rozstalismy sie.... chyba serce mi rozerwie mam wątpliwości,,,, może postawic wszystko na jedna karte zgodzic sie na to, że poprostu mojej mamy nie toleruje może z czasem to się jakoś ustabilizuje i będzie wszystko okey????
Rozumiem, że wolisz poświęcić własną mamę dla kogoś takiego?
To Twoja mama jest ważniejsza a nie facet, który nawet powiedzieć cześć siostrze nie potrafi i nie liczy się z tym, co Ty czujesz np. w sprawie spotkań rodzinnych.
Nie można sobie układać życia z kimś, kto od początku nie toleruje Twojej mamy w głupi i dziecinny sposób (żeby to jeszcze faktycznie coś poważnego było ale to dziecinada ) - zobaczysz wkrótce będzie Tobie zakazywał się z nią widywać i foszył jeśli to zrobisz (a kiedyś najprawdopodobniej jako ojciec - zabroni dzieciom widywać się z babcią bo babcia jest be)

Myślenie typu "jakoś to będzie" jest co najmniej grubym błędem.
__________________
Jeśli ludzie koniecznie chcą pouczać innych ludzi, to powinni pamiętać, że inni ludzie też wiedzą to i owo o ludziach.

Terry Pratchett
Maskarada
tennyo4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-27, 08:42   #127
Asienka1986
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 34
Dot.: Czy to można zaakceptować? zachowanie narzeczonego..

On mi nie zakazuje widywac się z mamą, może tez sobie do nas przychodzić- tak mi powiedział, ale zdania nie zmaini ja chce żeby tylko 2 albo 3 razy w roku potrafił usiąść z nią przy wspólnym stole ;/
nie wiem czy to ratować wszystko. On czuje się strasznie pokrzywdzony przez moją mame może ja go rzeczywiście powinnam zrozumieć i odpuścić sobie... on nie mówi o niej też nic złego, poporstu nie chce się z nia widywac i z nią rozmawiać ;/ jejuu jakie to trudne raz mam mysl że mu odpuszcze ale jak sobie wyobraże że każde wyjscie do mamy to będzie szarpanina i jak będzie mi smutno i żal to mi rece opadaja...
Asienka1986 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2009-11-27, 09:00   #128
tennyo4
Zadomowienie
 
Avatar tennyo4
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 1 571
Dot.: Czy to można zaakceptować? zachowanie narzeczonego..

Cytat:
Napisane przez Asienka1986 Pokaż wiadomość
On mi nie zakazuje widywac się z mamą, może tez sobie do nas przychodzić- tak mi powiedział, ale zdania nie zmaini ja chce żeby tylko 2 albo 3 razy w roku potrafił usiąść z nią przy wspólnym stole ;/
nie wiem czy to ratować wszystko. On czuje się strasznie pokrzywdzony przez moją mame może ja go rzeczywiście powinnam zrozumieć i odpuścić sobie... on nie mówi o niej też nic złego, poporstu nie chce się z nia widywac i z nią rozmawiać ;/ jejuu jakie to trudne raz mam mysl że mu odpuszcze ale jak sobie wyobraże że każde wyjscie do mamy to będzie szarpanina i jak będzie mi smutno i żal to mi rece opadaja...
Przykro mi ale moje doświadczenie życiowe mówi coś innego.
Teraz się zgadza na wszystko ale z czasem może to się zmienić w jeszcze większą niechęć i zakazy.
W końcu to też JEGO dom i ON chce się w nim czuć komfortowo - założę się, że to z czasem usłyszysz

Na moim przykładzie - po tym co mój mąż wysłuchał od moich rodziców (zwłaszcza taty) powinien się śmiertelnie obrazić. To naprawdę bywały gorzkie słowa. Ale mój mąż twardo trwał przy moim boku na wszystkich imprezach rodzinnych, znosił to dla mnie i razem ze mną (bo mnie było strasznie wstyd i żal). Nasze zaręczyny delikatnie mówiąc nie spotkały się z entuzjazmem (naprawdę - mam wspaniałego faceta; wyrzuty były o brak studiów, porządnej pracy bo z czego się utrzymacie itp.)
Mój mąż twardo udowadniał jak mnie kocha i jak o mnie dba. Mimo wszystko szanował moich rodziców, pomagał np. w remontach.
Dziś jest ukochanym zięciem - moi rodzice traktują go jak syna.

Więc widzisz - dla kochanej osoby naprawdę można znieść wiele i dawać kolejne szanse jej bliskim.
Jeżeli to faktycznie jest miłość - jak się kocha wiele się zniesie.
__________________
Jeśli ludzie koniecznie chcą pouczać innych ludzi, to powinni pamiętać, że inni ludzie też wiedzą to i owo o ludziach.

Terry Pratchett
Maskarada
tennyo4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-27, 09:16   #129
Asienka1986
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 34
Dot.: Czy to można zaakceptować? zachowanie narzeczonego..

no ja gdyby mnie spotkała taka sytuacja też bym była przy Nim- mimo wszystko. Najgorsze jest to że On woli się ze mną rozstac niż, niż zacisnąć zęby i te kilka razy w roku po pare godzin zachować choćby jakieś pozory. I mówi, że On ma dośc bo mu cały czas o tym gadam, a jak on sie nie zgadza to ja mu mówie że to bez sensu i że skoro on ani ja nie ustąpimy no to chce sie z nim roztsać. No bo jakie jest inne wyjście? Ja poszłam na taki kompromis, że nie bede go ciągała na kawke na niedziele, na obiad w tygodniu. Chce tylko zeby w te 3 okazje ważne w roku typu święta, urodziny był przy mnie. twierdzi że ja mam tylko w stosunku do niego wymagania, on mnie do niczego nie zmusza, ze on gdybym ja nie chciała chodzic z nim na tego typu imprezy napewno by to zaakceptował, chodziłby sam i by mnie z tego powodu nie zostawił. Chce jeszcze a kacie desperacji zwabić go do domu naszykujemy z mamą ciasto jakies winko i mama nawet wyciągnie ręke do niego, że chce się z Nim pogodzić.... zobacze jak zareaguje jak odrzuci ten gest i powie mi że i tak nie ma zamiaru sie z nią godzić to już chyba wszystko jasne
Najbardzie boli mnie to, ze On dla mnie jest dobry, nigdy w innej sytuacji mnie nie skrzywdził, cały czas przytula, powtarza ze kocha, mówi że jestem sliczna, cały czas komplementuje .... ehhh to takie trudne
Asienka1986 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-27, 09:17   #130
nemea
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Kielce
Wiadomości: 161
Dot.: Czy to można zaakceptować? zachowanie narzeczonego..

Cytat:
Napisane przez Asienka1986 Pokaż wiadomość
On mi nie zakazuje widywac się z mamą, może tez sobie do nas przychodzić- tak mi powiedział, ale zdania nie zmaini ja chce żeby tylko 2 albo 3 razy w roku potrafił usiąść z nią przy wspólnym stole ;/
nie wiem czy to ratować wszystko. On czuje się strasznie pokrzywdzony przez moją mame może ja go rzeczywiście powinnam zrozumieć i odpuścić sobie... on nie mówi o niej też nic złego, poporstu nie chce się z nia widywac i z nią rozmawiać ;/ jejuu jakie to trudne raz mam mysl że mu odpuszcze ale jak sobie wyobraże że każde wyjscie do mamy to będzie szarpanina i jak będzie mi smutno i żal to mi rece opadaja...
Tak, nie zabrania Ci do niej iść i by ona do Ciebie przychodziła. Ale jak się będziesz czuła jak kiedyś jak twoja mama przyjdzie on będzie się zamykał w drugim pokoju, dzień dobry jej nie powie, albo w siną dal pójdzie, bo pod jednym dachem z nią nie będzie?? Jakby kochał to byłby w stanie przełknąć to wszystko, zwłaszcza ze twoja mama przeprosiła i ma dobre chęci. A co potem?? dzieci też będzie zabierać by babci nie widziała? A nawet jeśli nie, to zauważ, że dzieci odczują stosunek jego do Twojej matki i chyba nie chciałbyś by i one zaczęły własną babcię tak traktować?? A jak będziesz do niej wychodzić, to będzie szarpanina jak powiedziałaś, bo niby pozwolił ale cicho w sobie i ostentacyjnie milcząc będzie miał pretensje o każdą minutę, przynajmniej z czasem tak będzie.
Teściów nie trzeba kochać, nie trzeba nawet lubić, ale szacunek i się należy. Jakby kochał Ciebie naprawdę to przez wzgląd na to by był w stanie 2-3 razy w roku spędzać w rodzinnym gronie. A mówienie cześć czy dzień dobry to kultura wymaga, a tego widać mu brak.
__________________
06.06.2009 16.00

zdjęcia są moją własnością - zakaz publikacji bez zgody właścicielki
nemea jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-27, 09:24   #131
tennyo4
Zadomowienie
 
Avatar tennyo4
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 1 571
Dot.: Czy to można zaakceptować? zachowanie narzeczonego..

Cytat:
Napisane przez Asienka1986 Pokaż wiadomość
Najbardzie boli mnie to, ze On dla mnie jest dobry, nigdy w innej sytuacji mnie nie skrzywdził, cały czas przytula, powtarza ze kocha, mówi że jestem sliczna, cały czas komplementuje .... ehhh to takie trudne
Nieprawda - wcale nie jest dla Ciebie aż taki bardzo dobry.
Mam wrażenie, że Tobą lekko manipuluje i sprawdza na ile może sobie pozwolić i ile jesteś w stanie przełknąć.

I na pewno jedną z jego cech (niestety negatywną) jest zawziętość.
A drugą - nieumiejętność wybaczania
__________________
Jeśli ludzie koniecznie chcą pouczać innych ludzi, to powinni pamiętać, że inni ludzie też wiedzą to i owo o ludziach.

Terry Pratchett
Maskarada
tennyo4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-11-27, 10:05   #132
Asienka1986
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 34
Dot.: Czy to można zaakceptować? zachowanie narzeczonego..

Gdy nie zwracałam uwagi na to, że odrazu po wejściu do mnie do domu ucieka do mnie do pokoju, gdybym machnęła na to ręką, że nie idzie ze mną do rodziny na urodziny czy tez święta, to by było wszystko pięknie.... żylibysmy sobie szczęśliwie a napewno On.
Tak jak powiedziałam mama chce jutro wyciągnąc do niego ręke na zgode... ma upiec ciasto, ma być wino i rozmowa, zobacze jak zareaguje jeśli powie że nie bedzie się godził, albo wyjdzie z mieszkania to chyba nie mam się co łudzić w stosunku do niego.... bo chyba każdy normalny człowiek przyjoł by przeprosiny.
Jest jeszcze może inna metoda olewać to jego zachowanie, nie zwracac totalnie uwagi i może któregos pieknego dnia zobaczy że takie obrazanie się naprawde nie ma większego sensu....
Asienka1986 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-27, 10:05   #133
tacyta
Wtajemniczenie
 
Avatar tacyta
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 2 581
Dot.: Czy to można zaakceptować? zachowanie narzeczonego..

Moim zdaniem facet zachowuje się wyjątkowo chamsko wobec Twojej mamy i rodziny. Nie musi jej lubić, ale ma obowiązek okazywać jej szacunek, zwłaszcza, że z Twojego opisu wynika, że nie jest ona raczej typem teściowej z kawałów i to raczej twój TŻ zapocząkował ten konflikt swoimi fochami, irracjonalnym wybuchem złości a po zwróceniu mu uwagi śmiertelnie się obraził, przychodził do Twojego domu nie racząc nawet powiedziec Twojej mamie "dzień dobry" i stawiał Ci jakieś warunki. Znalazł się królewicz obrażalski, został śmiertelnie znieważony w swojej dumie ... Jak dla mnie to po prostu zwykły cham!

Poza tym związek osób zwlaszcza różnych wyznań wymaga kompromisów obu stron, a on wymaga tylko kompromisów z Twojej strony a sam nie chce ustąpić ani o milimetr , nie jest skłonny do żadnych ustępstw, co nie rokuje zbyt dobrze waszemu związkowi...Nabardziej nie podba mi się to, że postawienie na swoim jest dla niego ważniejsze niż wasz związek. Relacje w której jedna strona zawsze ustępuje a druga tylko stawia warunki, nie są zdrowe..Ja nie mogłabym być z takim facetem, ktory nie liczy się w ogóle z moim zdaniem. Na Twoim miejscu zastawilabym się poważnie nad tym związkiem. Czy naprawde chcesz resztę życia spędzić z kims, komu zawsze będziesz musiała ustępować? Czy rozmawialiście już na tematy, w jakiej wierze wychowacie wasze dzieci, bo potem może naprawdę pojawić się poważny problem na tym tle biorąc pod uwagę nieustępliwość tego faceta. Przemysl to, bo z tego typu osobą raczej nie bedziesz miec łatwego życia.
tacyta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-27, 10:16   #134
muszkaowocowka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Szkoła/Dom
Wiadomości: 157
GG do muszkaowocowka
Dot.: Czy to można zaakceptować? zachowanie narzeczonego..

Oj czuje sie jakby twoj tz byl mna bo mam ta sama sytuacje z moja mama tylko na odwrot chodzi o to ze zblizaja sie swieta a ja nie wierze w boga moja mama chce zrobic swieta a ja nie chce w nich uczestniczyc a ona nie chce mnie zostawic w domu

Wiec sadze ze powinnas zrobic tak jak czujesz jesli chcesz isc do rodziny bo wierzysz to idz bo nie ma powodu zeby siedziec w domu i patrzec w sciany ze swoim tz po wigili przynies mu jakies smakolyki powiedz ze rodzice skladaja mu zyczenia i powiedz zeby sie tak nie fochal bo oni naprawde nie chca byc dla niego nie mili i ze nikt nie jest perfekcyjny

Moze on jest zazdrosny ze spedzasz duzo czasu z rodzina ?! Facet to facet jak dziecko

__________________
Bo ja lubie go za bardzo ..
Za leniwa by zyc ..
muszkaowocowka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-27, 10:24   #135
Asienka1986
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 34
Dot.: Czy to można zaakceptować? zachowanie narzeczonego..

a więc w kwestii dzieci to sie dogadalismy,,, wychowujemy w wierze katolickiej, a jak będą starsze to same wybiorą
nie to napewno nie jest zazdrość o rodzine to raczej jego zawziętość i upór, twierdzi że ma racje i chocbym się na śmierć zapłakała przez to on nie zamierza nic zmienić w tej kwestii.... nie wiem albo ja juz przesadzam, ale same powiedzcie głupio i przykro byłoby chyba każdej kobiecie gdy na wszystkich rodzinnych uroczystościach musiałybyście byc same...
jutro zdam relacje z tego co po tej próbie pogodzenia się
Asienka1986 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2009-11-27, 10:33   #136
tennyo4
Zadomowienie
 
Avatar tennyo4
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 1 571
Dot.: Czy to można zaakceptować? zachowanie narzeczonego..

Cytat:
Napisane przez muszkaowocowka Pokaż wiadomość
Oj czuje sie jakby twoj tz byl mna bo mam ta sama sytuacje z moja mama tylko na odwrot chodzi o to ze zblizaja sie swieta a ja nie wierze w boga moja mama chce zrobic swieta a ja nie chce w nich uczestniczyc a ona nie chce mnie zostawic w domu
A nie możesz PO PROSTU spędzić tych świąt z rodziną?
Skoro nie wierzysz to i tak powinno być Ci to obojętne. No chyba, że chcesz udowodnić jaka to jesteś niewierząca
Po prostu - nie praktykujesz i już.
Ale to nie powód, żeby nie spędzić tych dni z najbliższymi


Asienka1986 - czekam na efekt
__________________
Jeśli ludzie koniecznie chcą pouczać innych ludzi, to powinni pamiętać, że inni ludzie też wiedzą to i owo o ludziach.

Terry Pratchett
Maskarada
tennyo4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-27, 10:39   #137
mysiak
Wtajemniczenie
 
Avatar mysiak
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Warszawa i okolice
Wiadomości: 2 185
Dot.: Czy to można zaakceptować? zachowanie narzeczonego..

Cytat:
Napisane przez tennyo4 Pokaż wiadomość
A nie możesz PO PROSTU spędzić tych świąt z rodziną?
Skoro nie wierzysz to i tak powinno być Ci to obojętne. No chyba, że chcesz udowodnić jaka to jesteś niewierząca
Po prostu - nie praktykujesz i już.
Ale to nie powód, żeby nie spędzić tych dni z najbliższymi
To jeszcze zależy od podejścia pozostałych członków rodziny, bo jeśli oczekują że będzie się modlić do kogoś/czegoś w co nie wierzy, to rozumiem że może to stanowić dyskomfort.
Ja też nie jestem wierząca (jestem agnostyczką :P), ale Gwiazdkę traktuję jako święto rodzinne, mam do niej wielki sentyment, bo z nią wiążą się najpiękniejsze wspomnienia z mojego dzieciństwa. W moim domu też będzie się obchodziło Gwiazdkę. Chrześcijaństwo jest bardzo związane z naszą kulturą i pewne jego elementy, choć nadal mają znaczenie religijne, kojarzą się przede wszystkim z tradycją a nie religią...
__________________

ADOPTUJ wirtualnie FRETKĘ- tak wiele za tak niewiele http://fretek.org/adopcje/showlist/37
mysiak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-27, 11:27   #138
Elaine Blath
Raczkowanie
 
Avatar Elaine Blath
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 224
Dot.: Wątpliwości ;(

Cytat:
Napisane przez Elfir Pokaż wiadomość
Chcesz zmienić swojego faceta.
A ty w czym ustepujesz?
Facet jest ŚJ - nie może złożyć obietnicy na ślubie jednostronnym, że pozwli ci dzieci wychowywać w duchu religii katolickiej, bo tym samym sprzeniewierzy się swoim zasadom religijnym. Myślę, że on nawet unika tematu slubu, gdyż za ślub z nie-ŚJ może zostać wykluczonym ze zgromadzenia i jego rodzina (jeśli to ŚJ) może się od niego odwrócić.
To samo święta - jak będzie uczesticzyć, to będzie uczestniczyć w święcie innej religii, a ŚJ wykluczają ekumenizm.
Na poczatku mu zależało na tobie, więc bywał, ale być może on się teraz nawraca i zaczyna praktykować?

A poza tym jest Panem Obrażalskim i Dyktatorem. Niech sobie poszuka pokornej, cichej i podporządkowanej męzowi, zgodnie ze słowani św. Pawła, świadkówny.
Sadze ze nie powinno sie tego faceta usprawiedliwiac w taki sposob jak Ty to powyzej zrobilas. To nie ten przypadek na moje oko. Z opisu autorki nie wylania mi sie tutaj religijny czlowiek ale egoista, dzieciak z fochami. Moim zdaniem nie ma on za grosz szacunku do swojej narzeczonej i jej rodziny, stwarza sztuczne problemy i szantazuje. Zazwyczaj daleka jestem od radzenia dziewczynom w tego typu sytuacjach - zostaw go, to nie ma sensu. Ale tutaj sklanialabym sie wlasnie do takiego rozwiazania, niestety. Problemy, ktore opisalas, Asienko, to nie sa blahostki, to sa podstawowe sprawy ktore sie beda ciagnely przez cale zycie i mysle ze jesli tutaj sie nie zgadzacie to nie ma sensu malzenstwo. Ja np nie wyobrazam sobie ograniczenia kontaktow z moja mama, rodzina tylko dlatego ze mojemu facetowi sie to nie podoba bo uroil sobie jakies durne pretensje. Nie wiem jak mozna takie zachowanie i tego typu szantaze tolerowac. Dla mnie facet z takimi fochami jest skreslony na poczatku.
Elaine Blath jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-27, 11:34   #139
tennyo4
Zadomowienie
 
Avatar tennyo4
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 1 571
Dot.: Wątpliwości ;(

Cytat:
Napisane przez Elaine Blath Pokaż wiadomość
Sadze ze nie powinno sie tego faceta usprawiedliwiac w taki sposob jak Ty to powyzej zrobilas. To nie ten przypadek na moje oko. Z opisu autorki nie wylania mi sie tutaj religijny czlowiek ale egoista, dzieciak z fochami. Moim zdaniem nie ma on za grosz szacunku do swojej narzeczonej i jej rodziny, stwarza sztuczne problemy i szantazuje. Zazwyczaj daleka jestem od radzenia dziewczynom w tego typu sytuacjach - zostaw go, to nie ma sensu. Ale tutaj sklanialabym sie wlasnie do takiego rozwiazania, niestety. Problemy, ktore opisalas, Asienko, to nie sa blahostki, to sa podstawowe sprawy ktore sie beda ciagnely przez cale zycie i mysle ze jesli tutaj sie nie zgadzacie to nie ma sensu malzenstwo. Ja np nie wyobrazam sobie ograniczenia kontaktow z moja mama, rodzina tylko dlatego ze mojemu facetowi sie to nie podoba bo uroil sobie jakies durne pretensje. Nie wiem jak mozna takie zachowanie i tego typu szantaze tolerowac. Dla mnie facet z takimi fochami jest skreslony na poczatku.
Popieram

Dla mnie argument "bo zabrania mi tego religia" jest prosty, w pełni usprawiedliwiony i nie do zbicia. Z tym się nie dyskutuje.

Natomiast jeżeli wymyśla się inne powody (i to kiepskie) to albo te powody istotniejsze niż kwestia wiary albo ktoś tu jest tchórzem i nie chce się przyznać, że to jednak jest kwestia wiary.

Wg mnie jednak wyznanie nie ma tu nic do rzeczy
__________________
Jeśli ludzie koniecznie chcą pouczać innych ludzi, to powinni pamiętać, że inni ludzie też wiedzą to i owo o ludziach.

Terry Pratchett
Maskarada
tennyo4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-11-27, 11:58   #140
Asienka1986
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 34
Dot.: Czy to można zaakceptować? zachowanie narzeczonego..

Ja go też nie rozumiem ,,, On mówi że to nie ejst tak, że on nie nawidzi mojej mamy. On poprostu jej nie lubi ma swoje powody i nie ma ani takiego obowiązku, ani ochoty z nią rozmawiać, a do kuchni nie chce wejść, żeby wszyscy sie nie musieli denerwować przez jego milczenie...
Nasłuchał sie chyba od kolegów jak to oni teściowych nie lubią, kiedyś mi opowiadał jak to kolega teściową z domu wyprosił, bo mu swojej córce doradzała w kwestii dzieći, a że drugo kolega sie nie odzywa do teściowej bo tamta cały czas im się naprzykrza itd... i on doszedł do wniosku pewnie że on też tak może skoro mu w niej pewne rzeczy nie pasują i kropka. I nie pozwoli sobie żebym ja go do czegoś zmuszała, próbowała dyrygowac jego życiem heh .... czasami mam wrażenie że im bardziej naciskam tym on się bardziej broni... może czas wyluzować z tym
Asienka1986 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-27, 12:09   #141
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: Czy to można zaakceptować? zachowanie narzeczonego..

Asieńsko, twoje zaślepienie jest dla mnie porażające, wmawiasz sobie, że jest dobry itp., ba ty starsznie chcesz to od innych usłyszeć. A tu zawzięty chłopczyk i tyle, zawzięty, uparty i chamowaty.
Decydowanie się z kims takim na dzieci, to kamiń u szyi. Poza tym, o ile odejście od rodziców i związenie się z kims jest czymś naturalnym, to oejście z KIMŚ takim to nieporozumienie, tworząc nową rodzinę, nie wyrzeka się swojej, a zachowanie chłopaka wobec twojej mamy jest czymś takim. Chcesz życie spędzić na rozdarciu, bo chłopak fochuje wobec matki, udaje, że rodzeństwa twojego nie widzi na ulicy??? Weź się zastanów.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-27, 12:14   #142
nemea
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Kielce
Wiadomości: 161
Dot.: Czy to można zaakceptować? zachowanie narzeczonego..

Cytat:
Napisane przez Asienka1986 Pokaż wiadomość
Ja go też nie rozumiem ,,, On mówi że to nie ejst tak, że on nie nawidzi mojej mamy. On poprostu jej nie lubi ma swoje powody i nie ma ani takiego obowiązku, ani ochoty z nią rozmawiać, a do kuchni nie chce wejść, żeby wszyscy sie nie musieli denerwować przez jego milczenie...
Nasłuchał sie chyba od kolegów jak to oni teściowych nie lubią, kiedyś mi opowiadał jak to kolega teściową z domu wyprosił, bo mu swojej córce doradzała w kwestii dzieći, a że drugo kolega sie nie odzywa do teściowej bo tamta cały czas im się naprzykrza itd... i on doszedł do wniosku pewnie że on też tak może skoro mu w niej pewne rzeczy nie pasują i kropka. I nie pozwoli sobie żebym ja go do czegoś zmuszała, próbowała dyrygowac jego życiem heh .... czasami mam wrażenie że im bardziej naciskam tym on się bardziej broni... może czas wyluzować z tym
Z tego co doczytałam to to nie jest jeszcze jego teściowa i nie ma żadnego usprawiedliwienia na jego zachowanie. Nie lubi twojej mamy, coś mu się nie podoba... ale to nie oznacza, ze jak wchodź do Ciebie do domu to nie musi jej mówić Dzień dobry. A właśnie ze musi!! Kultura to się nazywa i dotyczy wszystkiego. Mówi się dzień dobry wchodząc do kogoś i to jest proste. Jeśli chcesz mu odpuścić w tym względzie, to przepraszam Kochana, ale nie wart tego jest. Jeśli do niego nie docierają tak proste sprawy to w poważniejszych będzie z nim jeszcze gorzej. w stylu "Bo on ma racje a Ciebie olewa".
Jak się chodziło do znajomych i nawet ich rodziców się nie znało, to jak byli w domu się im dzień dobry mówiło. W Twojej sytuacji to dzień dobry należy się Twojej mamie z wielu też innych powodów, wiec jego tłumaczenia są jak dla mnie nic nie warte.
Pan i Władca z wielkim milczeniem w kuchni jak dla mnie do całkowitej odstawki.
__________________
06.06.2009 16.00

zdjęcia są moją własnością - zakaz publikacji bez zgody właścicielki
nemea jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-27, 12:17   #143
mysiak
Wtajemniczenie
 
Avatar mysiak
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Warszawa i okolice
Wiadomości: 2 185
Dot.: Czy to można zaakceptować? zachowanie narzeczonego..

Cytat:
Napisane przez Asienka1986 Pokaż wiadomość
Ja go też nie rozumiem ,,, On mówi że to nie ejst tak, że on nie nawidzi mojej mamy. On poprostu jej nie lubi ma swoje powody i nie ma ani takiego obowiązku, ani ochoty z nią rozmawiać, a do kuchni nie chce wejść, żeby wszyscy sie nie musieli denerwować przez jego milczenie...
Owszem, tak jak już pisały poprzedniczki, nie ma obowiązku jej lubić, ale ma obowiązek ją szanować, chyba że sama naprawdę zasłużyłaby sobie na brak szacunku. Tu nie ma o tym mowy. On strzela fochy jak 15-latek, to jest niedopuszczalne. Nie wyobrażam sobie decydowania się z nim na ślub ani dzieci...
Cytat:
Napisane przez Asienka1986 Pokaż wiadomość
Nasłuchał sie chyba od kolegów jak to oni teściowych nie lubią, kiedyś mi opowiadał jak to kolega teściową z domu wyprosił, bo mu swojej córce doradzała w kwestii dzieći, a że drugo kolega sie nie odzywa do teściowej bo tamta cały czas im się naprzykrza itd... i on doszedł do wniosku pewnie że on też tak może skoro mu w niej pewne rzeczy nie pasują i kropka. I nie pozwoli sobie żebym ja go do czegoś zmuszała, próbowała dyrygowac jego życiem heh .... czasami mam wrażenie że im bardziej naciskam tym on się bardziej broni... może czas wyluzować z tym
Wiem, że koledzy/koleżanki potrafią czasem namącić. Ale dorosły człowiek musi umieć myśleć samodzielnie a nie bezmyślnie kopiować cudze zachowania, powtarzać cudze opinie! Reasumując: to tłumaczy, ale nie usprawiedliwia
__________________

ADOPTUJ wirtualnie FRETKĘ- tak wiele za tak niewiele http://fretek.org/adopcje/showlist/37
mysiak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2009-11-27, 12:25   #144
gramwzielone
Wtajemniczenie
 
Avatar gramwzielone
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 2 275
Dot.: Czy to można zaakceptować? zachowanie narzeczonego..

Cytat:
Napisane przez madana Pokaż wiadomość
Asieńsko, twoje zaślepienie jest dla mnie porażające, wmawiasz sobie, że jest dobry itp., ba ty starsznie chcesz to od innych usłyszeć. A tu zawzięty chłopczyk i tyle, zawzięty, uparty i chamowaty.
Cytat:
Napisane przez Asienka1986 Pokaż wiadomość
nie wiem czy to ratować wszystko.
A dlaczego niby Ty masz to ratować? A on gdzie jest - przy Tobie czy uwolnił się w końcu od Ciebie i poszedł w sina dal?
Twój eks TZ nie kocha Cie (o ile w ogole kiedykolwiek kochal), jemu w ogóle mu na Tobie i na zwiazku z Toba nie zalezy. Co gorsza na tyle malo dla niego znaczysz, ze nawet Cie nie szanuje. Bo gdyby tak nie bylo nigdy nie opuscilby Cie, a to zrobil.
Ty przez swoje zaslepienie uczuciem w ogole tego nie dostrzegasz, a jak to mówią, z g..wna bata nie ukręcisz. Wasz zwiazek nie ma szans, bo zwiazek tworza wspolnie dwie rowne sobie osoby, to nie jest ciagla walka i ustepowanie jednej osoby.

Cytat:
Napisane przez Asienka1986 Pokaż wiadomość
Najbardzie boli mnie to, ze On dla mnie jest dobry, nigdy w innej sytuacji mnie nie skrzywdził, cały czas przytula, powtarza ze kocha, mówi że jestem sliczna, cały czas komplementuje .... ehhh to takie trudne
Nie obraz sie ale czy nie masz moze jakiegos problemu z postrzeganiem siebie i samoocena? Bo to dziwne, ze potrafisz zniesc brak szacunku dla Ciebie i Twojej rodziny, to cale jego prostackie zachowanie, to cale jego chamstwo dla paru tanich komplementow i pustych slowek?
gramwzielone jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-27, 13:02   #145
ElettroVoce
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z dala od tego umysłowego pustostanu.
Wiadomości: 459
Dot.: Czy to można zaakceptować? zachowanie narzeczonego..

Asieńko, to co opisujesz jest dla mnie straszne po prostu ! sama jestem bardzo rodzinną osobą i nie wyobrażam sobie, żeby mój facet nie okazywał szacunku moim rodzicom, a już na pewno nie w sposób jaki robi to ten Twój pożal się boże mam nadzieję, że już były narzeczony. nie rozumiem kompletnie dlaczego Twoja mama chociaż go przepraszała już raz ma jeszcze raz prosić tego dzieciaka rozkapryszonego o przebaczenie, rękę do zgody wyciągać to on powinien, bo zachowuje się póki co jak skończony buc i cham !!! nie wiem co widzisz w kimś takim, kompletnie tego nie rozumiem. to on powinien biegać za Tobą i za Twoją mamą z kwiatami i po butach lizać jeśli zgodziłybyście się przyjąć przeprosiny. chyba że to ten typ rodziny, że wreszcie córkę można wydać za mąż, bo 23 lata to praktycznie stara panna bez szans...
ElettroVoce jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-27, 13:21   #146
Asienka1986
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 34
Dot.: Czy to można zaakceptować? zachowanie narzeczonego..

własnie rozmawialiśmy i powiedział że on narazie nie potrafi tak usiąść i pogadać z moją mamą, ale wie że te rany pewnie z czasem się zagoją... ale jeszcze musi to potrwać troche.. wie że ona mysli same złe rzeczy o nim i że nie potrafi znaleść z nią wspólnego języka i że przeprosiny tego nie zmienią,a przy okazji sie wstydzi i źle się czuje w całej tej sytuacji świątecznej. Ze boli go to że tak na niego naciskam.... ehh no i bądź tu człowieku mądry
Asienka1986 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-27, 13:30   #147
ElettroVoce
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z dala od tego umysłowego pustostanu.
Wiadomości: 459
Dot.: Czy to można zaakceptować? zachowanie narzeczonego..

Cytat:
Napisane przez Asienka1986 Pokaż wiadomość
własnie rozmawialiśmy i powiedział że on narazie nie potrafi tak usiąść i pogadać z moją mamą, ale wie że te rany pewnie z czasem się zagoją... ale jeszcze musi to potrwać troche.. wie że ona mysli same złe rzeczy o nim i że nie potrafi znaleść z nią wspólnego języka i że przeprosiny tego nie zmienią,a przy okazji sie wstydzi i źle się czuje w całej tej sytuacji świątecznej. Ze boli go to że tak na niego naciskam.... ehh no i bądź tu człowieku mądry
właśnie, bądź mądra i kopnij go z całej siły w ten jego wielce zraniony zadek. niech sobie na święta nawet sam jak palec siedzi, bo tylko na to zasłużył.
ElettroVoce jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-27, 13:53   #148
Serdelekk
Wtajemniczenie
 
Avatar Serdelekk
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Małopolska
Wiadomości: 2 099
Dot.: Wątpliwości ;(

O rany..wspolczuje Ci.
Wiesz zastanawia mnie kwestia religii, to Was dzieli. I jesli ktores z was nie zrezygnuje z czegos( Ty ze swoich obrzedow religijnych jakimi jest Boze Narodzenie, albo on moze nagiac troche swoje zasady i i choc brac"bierny" udzial w obrzedach ktore maja dl Ciebie znaczeni) Jesli czegos nie postanowicietakie konflikty beda sie przewijac przez cale Wasze Przyszle zycie..mam takie wrazenie. Jesli rzadne z Was nie potrafii z tego zrezygnowac rozstancie sie. Inaczej obydwoje bedziecie nieszczesliwi. Zastanow sie co kiedy przyjda dzieci na swiat, w jakiej religii bedziecie je chcieli wychowac..Bo jesli Krystian jest tak zaborczy to moze okazac sie np ze Wasze dzieci nie beda mogly przezywac prawdziwych swiat.

---------- Dopisano o 13:53 ---------- Poprzedni post napisano o 13:46 ----------

Cytat:
Napisane przez ElettroVoce Pokaż wiadomość
Asieńko, to co opisujesz jest dla mnie straszne po prostu ! sama jestem bardzo rodzinną osobą i nie wyobrażam sobie, żeby mój facet nie okazywał szacunku moim rodzicom, a już na pewno nie w sposób jaki robi to ten Twój pożal się boże mam nadzieję, że już były narzeczony. nie rozumiem kompletnie dlaczego Twoja mama chociaż go przepraszała już raz ma jeszcze raz prosić tego dzieciaka rozkapryszonego o przebaczenie, rękę do zgody wyciągać to on powinien, bo zachowuje się póki co jak skończony buc i cham !!! nie wiem co widzisz w kimś takim, kompletnie tego nie rozumiem. to on powinien biegać za Tobą i za Twoją mamą z kwiatami i po butach lizać jeśli zgodziłybyście się przyjąć przeprosiny. chyba że to ten typ rodziny, że wreszcie córkę można wydać za mąż, bo 23 lata to praktycznie stara panna bez szans...
Zgadzam sie z ta opinia. On nie ma szacunku dla Twojej rodziny to nie jest dobrze. I to w stosunku do Twojej MAMY. Ja bym mu chyba nie wiem co!! Nie mozesz pozwolic, by ponizal Twoja mame. Spojrz jak ona sie dla Ciebie stara chodzi za nim i go przeprasza..Przepraszam Cie, ale On jest okropny i nie liczy sie z Toba. Zdaje sie, ze w jego zyciu liczy sie on sam i jego szczescie, nie czytaj Wasze. Tak nie powinno byc..
__________________
"Jesteśmy z tego samego materiału,
co nasze sny."
-William Szekspir


http://emigracjadoswiadczenia.blogspot.com/

http://ac46dikvuzbl8l0kvdzf07z6bw.ho...REEENERGYTESLA
Serdelekk jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-27, 14:27   #149
nemea
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Kielce
Wiadomości: 161
Dot.: Czy to można zaakceptować? zachowanie narzeczonego..

Cytat:
Napisane przez Asienka1986 Pokaż wiadomość
własnie rozmawialiśmy i powiedział że on narazie nie potrafi tak usiąść i pogadać z moją mamą, ale wie że te rany pewnie z czasem się zagoją... ale jeszcze musi to potrwać troche.. wie że ona mysli same złe rzeczy o nim i że nie potrafi znaleść z nią wspólnego języka i że przeprosiny tego nie zmienią,a przy okazji sie wstydzi i źle się czuje w całej tej sytuacji świątecznej. Ze boli go to że tak na niego naciskam.... ehh no i bądź tu człowieku mądry
Jakie kurcze rany?? przecież nie powiedziała mu nic tak "raniącego". Zraniło go to, że nie ma kultury osobistej?? Jak dla mnie to on kręci. I robi z siebie zranionego ale łaskawego, w końcu kiedyś zrobi tą łaskę i pomaga, ale wszyscy są w około źli, be, a mama wstrętna, bo nieprawda, ze chce się dogadać. On widzi jej prawdziwe zamiary na wylot (taaa pewnie...). Jak dla mnie gówniarz pierwsza klasa.
__________________
06.06.2009 16.00

zdjęcia są moją własnością - zakaz publikacji bez zgody właścicielki
nemea jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-27, 14:31   #150
mysiak
Wtajemniczenie
 
Avatar mysiak
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Warszawa i okolice
Wiadomości: 2 185
Dot.: Czy to można zaakceptować? zachowanie narzeczonego..

Podpisuję się pod Nemeą: jakie rany?! Kobieta wyciąga po raz kolejny rękę do zgody a Pan Łaskawy fochy stroi

Swoją drogą rozumiem, że Ci ciężko, ale po ostatnim poście sądzę, że ten facet kręci Tobą jak Shakira biodrami - dużo, często i z dobrym efektem...
__________________

ADOPTUJ wirtualnie FRETKĘ- tak wiele za tak niewiele http://fretek.org/adopcje/showlist/37

Edytowane przez mysiak
Czas edycji: 2009-11-27 o 14:39
mysiak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:29.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.