BEZROBOTNI łączmy się:)

[stokrotka1404]

Napisane przez gorzka prawda

Nie chodziło mi o kwestię dostania się na studia, bo ja również zawsze bardzo dobrze się uczyłam i nie miałabym większych problemów z dostaniem się na dzienne. Ale za coś na tych studiach musiałaś się utrzymać, no chyba że uczelnia w tym samym mieście gdzie mieszkałaś i pomoc rodziców bardzo ci ułatwiła sprawę (broń Boże nie piszę tego złośliwie!). Czy może miałaś jakieś inne sposoby na zdobycie gotówki. Chętnie skorzystam

No ok spoko Napisałam tylko jak to było u mnie Dojezdzałam do uczelni. Na początku od rodziców dostawałam pieniądze, potem co wakacje prze 2 miesiące czasem 3 dorabiałam na czarno. Nic ciekawego W końcu żadna praca nie hańbi hehe

[gorzka prawda]

Więc suma sumarum dzienne nie są takie znowu darmowe niestety.


Pewnie, że żadna praca nie hańbi. Szczególnie biednego studenta. Gdzie ja nie pracowałam i co ja nie robiłam! Pomijając pilnowanie dzieci sąsiadów, wykładanie towarów w supermarkecie, ulotki itd to najlepsze było dorabianie w okresie przedświątecznym w firmie produkującej różne jedzonko z rybek. Mi się trafiło obieranie cebuli, przez dwa tygodnie non stop cebula, worek za workiem. Później po nocach mi się śniło, że mnie cebula goni!

[stokrotka1404]

Napisane przez gorzka prawda

Więc suma sumarum dzienne nie są takie znowu darmowe niestety.


Pewnie, że żadna praca nie hańbi. Szczególnie biednego studenta. Gdzie ja nie pracowałam i co ja nie robiłam! Pomijając pilnowanie dzieci sąsiadów, wykładanie towarów w supermarkecie, ulotki itd to najlepsze było dorabianie w okresie przedświątecznym w firmie produkującej różne jedzonko z rybek. Mi się trafiło obieranie cebuli, przez dwa tygodnie non stop cebula, worek za workiem. Później po nocach mi się śniło, że mnie cebula goni!

Wiem wiem, że nie darmowe, ale w moim przypadku tańsze niż zaoczne.

Skąd ja to znam, z tym dorabianiem, ale mówisz że cebula się śniła a to dobreee

No nic cały czas przeglądam ogłoszenia i jak narazie 0 wysłanych cv

[gorzka prawda]

Ja już od tygodnia nie wysłałam żadnego cv . Dziewczyny piszą, że dzisiaj tyle wysłały, wczoraj tyle...
Z takim tempem to pracę znajdę może za 10 lat!

[Trinette]

Napisane przez gorzka prawda

Nie chodziło mi o kwestię dostania się na studia, bo ja również zawsze bardzo dobrze się uczyłam i nie miałabym większych problemów z dostaniem się na dzienne. Ale za coś na tych studiach musiałaś się utrzymać, no chyba że uczelnia w tym samym mieście gdzie mieszkałaś i pomoc rodziców bardzo ci ułatwiła sprawę (broń Boże nie piszę tego złośliwie!). Czy może miałaś jakieś inne sposoby na zdobycie gotówki. Chętnie skorzystam

Zgadzam sie z Toba w 100%. (Jakos nam ta klotnia nie idzie ).
Tez sie dostalam na Polibude na dzienne(w pierwszej dziesiatce przyjetych bylam, uwaga bijemy brawo ). Jakis wielki wyczyn to nie jest Zmienilam studia na zaoczne, bo juz nie moglam patrzec na to, jak rodzice sie poswiecaja i mecza dla mnie. Z pieniędzmi było krucho. To jest właśnie powód dla którego sporo ludzi idzie na zaoczne studia. Jak mamusia i tatuś dają pieniądze to można sobie studiować dziennie.
Nie wszyscy co sa na studiach zaocznych to barany. Jest tam wiele osob, ktore wiedza czego chca, maja sprecyzowane plany na zycie, podchodza do nauki powaznie. Oczywiscie znajda sie elementy, ktore psuja wszystko i przez nich jest wyrabiana opinia.

[Kokodrylla]

Ja tez dzisiaj zadnej cefalki :/

A przechodzac obok agencji pracy tymczasowej, dla ktorej zdarzalo mi sie dosc czesto pracowac, zastanawialam sie, czy nie wejsc i nie zapytac o prace. Ale potem przypomnialam sobie, ze postanowilam juz dla nich nie pracowac, bo marne grosze placili.. heh.

[gorzka prawda]

Napisane przez Trinette

Zgadzam sie z Toba w 100%. (Jakos nam ta klotnia nie idzie ).
Tez sie dostalam na Polibude na dzienne(w pierwszej dziesiatce przyjetych bylam, uwaga bijemy brawo ). Jakis wielki wyczyn to nie jest Zmienilam studia na zaoczne, bo juz nie moglam patrzec na to, jak rodzice sie poswiecaja i mecza dla mnie. Z pieniędzmi było krucho. To jest właśnie powód dla którego sporo ludzi idzie na zaoczne studia. Jak mamusia i tatuś dają pieniądze to można sobie studiować dziennie.
Nie wszyscy co sa na studiach zaocznych to barany. Jest tam wiele osob, ktore wiedza czego chca, maja sprecyzowane plany na zycie, podchodza do nauki powaznie. Oczywiscie znajda sie elementy, ktore psuja wszystko i przez nich jest wyrabiana opinia.

Po pierwsze więcej się więc nie kłóćmy
Po drugie to oczywiście, że
Po trzecie barany są wszędzie, nie tylko na łące.

[pumas]

Wanilia, mam pytanie - nie chcialas ulozyc sobie zycia w USA? Wiele dziewczyn tak wlasnie zaczyna, bedac au pair. Uwazam, ze to fajne zajecie, jesli ktos lubi dzieci. Naprawde bardzo dobry start w samodzielnosc. Dla pracodawcy na pewno to bedzie ciekawe!!!!!!!!! Bo naprawde niewiele dziewczyn stac na samotny wyjazd w nieznane i to na rok. takze jest sie czym pochwalic i warto o tym napisac. Czego sie nauczylas przez ten czas, co Cie sklonilo do wyjazdu - moze nie pisz o pieniadzach, ale bardziej o innych kwestiach, jak usamodzielnienie sie, nauka jezyka itd. A co Ci dalo, to mozesz napisac, ze przede wszystkim dowiedzialas sie, ze potrafisz sie odnalezc w kazdej sytuacji, dzieki twojemu uporowi, spelnilas swoje marzenia o podrozowaniu itd itd.

Nie wiem, czemu gorzej traktuje sie zaocznych studentow. Moj ojciec zawsze mi wmawial, ze student zaoczny to dziad jakis. no to ma dziada w domu i bardzo dumny teraz z tego powodu chodzi

A tak bardziej serio, nie przejmujcie sie trybem studiow. Naprawde nikogo to nie obchodzi chyba procz studentow dziennych i zakompleksionych wykladowcow.

Powodzenia w szukaniu pracy.

Ja stawiam pierwsze kroki w mojej nowej firmie i juz sie ciesze, ze nadchodzi weekend!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!! Za duzo wiedzy jak na tych kilka dni

[_wanilia_]

dzięki, pumas

Kokodrylla, no niestety w agencjach tak płacą... Wspominałaś wcześniej, że pracujesz jako freelancer. A w jakiej branży? Czy bierzesz cokolwiek? Wiem, że w domu wysiedzieć się nie da . Sama opiekuję się dzieciakami (określam to w "międzyczasie", tylko że ten "międzyczas' staje się moim głównym zajęciem ).

Dziewczyny, znalazłam wczoraj fajny kurs informatyczny on-line. Może kogoś zainteresuje:
http://eurokobieta.pl/szkolenie-informatyczne

[martaaa34]

Napisane przez gorzka prawda

Ja już od tygodnia nie wysłałam żadnego cv . Dziewczyny piszą, że dzisiaj tyle wysłały, wczoraj tyle...
Z takim tempem to pracę znajdę może za 10 lat!

FAKTYCZNIE JEST CORAZ GORZEJ, CORAZ MNIEJ KONKRETNYCH OGŁOSZEŃ, zaczynam tracic wiarę a to chyba najgorsze co może byc,ale widmo odciętego prądu , czy wody nie działa motywująco,a telefon jak zaklęty \
Gorzka prawda ja chyba wczesniej na emeryture przejdę, hihihi tylko jak ją wypracowac?:cojes t::conf used:

[Kokodrylla]

wanilia: tak, mozna w sumie powiedziec, ze pracuje jako freelancer. Kasy z tego malo, bo biore malo zlecen (jestem leniuch - przyznaje, i pracuje nad tym), i konkurencja jest duza, wiec cena za zlecenie spada. Na mieszkanie na chwile obecna jeszcze nie starcza, ale na piwo owszem (; Mam nadzieje, ze sie rozkreci i bedzie tylko lepiej..

Robie glownie layouty stron internetowych, chociaz nie jestem grafikiem. Ostatnio najczesciej WordPressy.

Takie tam. Dzisiaj znow ubogo z ofertami, ale dzien sie dopiero zaczal.

A co do tego kursu na eurokobieta..
Jestem na tym portalu zarejestrowana od jakiegos roku (ktos mnie kiedys namowil) i jeszcze nic z nimi nie robilam.
Szczerze mowiac, nigdy nie wierzylam w kursy, nie zalezalo mi na papierach. Uwazam, ze jezeli bede chciala sie czegos nauczyc, naucze sie sama. No i nie wiem, czy pracodawcom naprawde az tak zalezy na potwierdzeniach umiejetnosci?

Przeczytalam program tego kursu, i na 'przedmioty' podstawowe szkoda by mi bylo czasu, a z 'dodatkowych' wzielabym eCommerce i podstawy kryptografii.. ale nie wiem. Przemysle sprawe.

wanilia: a Ty chcesz sie zapisac?

[gorzka prawda]

Napisane przez martaaa34

FAKTYCZNIE JEST CORAZ GORZEJ, CORAZ MNIEJ KONKRETNYCH OGŁOSZEŃ, zaczynam tracic wiarę a to chyba najgorsze co może byc,ale widmo odciętego prądu , czy wody nie działa motywująco,a telefon jak zaklęty \
Gorzka prawda ja chyba wczesniej na emeryture przejdę, hihihi tylko jak ją wypracowac?:cojes t::conf used:

Ja myślę, że lepiej jak zaczniemy się już o rentę starać

[martaaa34]

Los jest nie ugięty niechce mi dac pracy , niech przynajmniej da 6 w lotto

[_wanilia_]

Napisane przez Kokodrylla

wanilia: a Ty chcesz sie zapisac?

sama nie wiem. Te podstawy to dość oczywiste są. W dodatku nie wiem czy nie stracę na tym czasu (bo trzeba te dziwne raporty pisać), a potem się okaże, że żadnego certyfikatu i tak nie przyślą. Myślisz, że to nie jest jakaś ściema?

[Kokodrylla]

Mysle, ze to nie jest sciema, i ze certyfikat odbierzesz. Z tego, co pamietam, ze to jest druga edycja, a ludzie z pierwszej edycji odbierali certyfikaty osobiscie (gdzies tam na stronie bylo napisane).

Po zastanowieniu: ja sie na to nie pisze. Nie chce mi sie, bo te raporty trzeba pisac (: to raz, a dwa - i tak szukam (docelowo) pracy, w ktorej nikt mnie o taki papier nie zapyta.

[kluska234]

Trzymajcie dziewczyny kciuki we wtorek idę na rozmowę. W tym miesiącu wysłałam może 3 CV, ale akurat podanie do tej firmy wysłałam bardzo dawno.

[pumas]

Napisane przez kluska234

Trzymajcie dziewczyny kciuki we wtorek idę na rozmowę. W tym miesiącu wysłałam może 3 CV, ale akurat podanie do tej firmy wysłałam bardzo dawno.

Przygotowana????????
Powodzenia!

[martaaa34]

Trzymamy, trzymamy, często tak jest że dawno zapomnimy że gdzieś wysłałyśmy cv a się odzewą.Też skrycie na to liczę...jak to mówią ;"Nadzieja umiera ostania..."

[stokrotka1404]

Trzymamy trzymamy!!!Ja wciąż czekam na telefon.

---------- Dopisano o 13:47 ---------- Poprzedni post napisano o 12:44 ----------

Ledwie 1 cv dziś wysłalam eh:/:/Naprawdę ja juz mam takiego doła eh:/
Przeciez tyle ostatnio cv wysłalam i NIC zero totalne eh:/
ZaŁaMaNa

[maupiatqa]

Ja wysyłam średnio jedno CV dziennie i nikt się jeszcze nie odezwał. I co jakiś czas sprawdzam czy wpisałam dobry numer telefonu i w ogóle czy to CV nie odstrasza. Może ze zdjęciem coś nie teges? Ale jak to powiedziała koleżanka wyżej, nadzieja umiera ostatnia.

kluska234, życzę powodzenia. Mam przeczucie, że będziesz tą, która wreszcie przełamie złą passę.

Jak się tam wkręcisz to możesz później mnie polecić. Obiecuję, że nie będziesz się musiała za mnie wstydzić. Jestem pracowita, rzetelna, komunikatywna i w ogóle same ochy i achy.

[stokrotka1404]

Jak to w koncu jest ze stażem????????????
Dziś byłam w PUP i myślałam, że walne!!!
W wrześniu 2009 roku załatwiałam staż. Firme sama znalazłam. Powiedzieli, że jeszcze bedą miec srodki, czekałam 30 dni i powiedzieli, ze jednak nie
Pytam się czy po nowym roku będę mogła, a oni, że nie ze nie zaliczam się juz.
Dziś mi kobieta mówi, że mam szansę, wiec jak to????
Dodam, że obrone miałam w pazdzierniku 2008 roku. Rocznik jestem 83 kwiecien. Pracowłam do tej pory od 15 grudnia 2008-10 marca 2009 roku.
Mówiłam, że powiedzieli mi wczesniej że się nie zaliczam
Pamietam, że jeszcze odpisywałam na meila w grudniu, że od stycznia nie mogę isć na staż bo się nie zaliczambuuuuuuuu uuuuuuuuuuuuuuuuuuu

[martaaa34]

Moja nadzieja zaczyna wchodzic w stan AGONALNY! W portfelu mam 20 zł,już mi pozostała chyba tylko modlitwa do Anioła Stróża
I jak na złość konkretnych ogłoszen coraz mniej , od dwóch dni nic nie wysłałam
A jak u Was????

[kluska234]

Napisane przez maupiatqa

kluska234, życzę powodzenia. Mam przeczucie, że będziesz tą, która wreszcie przełamie złą passę.

Jak się tam wkręcisz to możesz później mnie polecić. Obiecuję, że nie będziesz się musiała za mnie wstydzić. Jestem pracowita, rzetelna, komunikatywna i w ogóle same ochy i achy.

Zapamiętam Dziękuję, że we mnie wierzysz. Jak nie ja to może wreszcie ktoś inny przełamie złą passę może Ty? W każdym razie nie można się poddawać.
Dziś miałam odbyć 3 rozmowy...tak niespodziewanie rozdzwonił się wczoraj telefon. Ale poszłam tylko na 2. Firma, którą sobie odpuściłam, okazało się, że oszukuje klientów (informacje z internetu), także nie chciałam z czymś takim mieć do czynienia. Pierwsza rozmowa, niezbyt miła, uścisk "zdechłej ryby",także już wiedziałam co to będzie... jedna Pani smsowała, druga się śmiała. Jak w cyrku. Zdołowały mnie tą atmosferą, źle się czułam jak wyszłam, gorsza od innych i poddenerwowana. No ale od razu musiałam biec na druga rozmowę tym razem z Panem, więc zupełnie inaczej i na koniec zostałam zaproszona do 2 etapu .
Jakiś czas temu zauważyłam pewną prawidłowość, Panie rekrutujące, są bardzo zawistne, nieprzyjemne, mierzą z góry na dół, na siłę chcą pokazać, że są lepsze, nie wiem czym to spowodowane nie mam tu na myśli wyłącznie tych dzisiejszych rozmów, ale i wcześniejsze. Za to Panowie są konkretni, rzeczowi i rozmawiamy na równych poziomach, jak partnerzy. Też tak macie?
Także proszę jeszcze trzymać kciuki
Czas pokaże... Jak nie tu, to szukam dalej i tak do skutku.

---------- Dopisano o 20:21 ---------- Poprzedni post napisano o 20:15 ----------

Napisane przez martaaa34

Moja nadzieja zaczyna wchodzic w stan AGONALNY! W portfelu mam 20 zł,już mi pozostała chyba tylko modlitwa do Anioła Stróża
I jak na złość konkretnych ogłoszen coraz mniej , od dwóch dni nic nie wysłałam
A jak u Was????

Święty Juda jest od spraw beznadziejnych...sama kilka razy się do niego modliłam Trzeba wierzyć, że wreszcie sytuacja nas bezrobotnych się zmieni

[gorzka prawda]

Napisane przez kluska234

Jakiś czas temu zauważyłam pewną prawidłowość, Panie rekrutujące, są bardzo zawistne, nieprzyjemne, mierzą z góry na dół, na siłę chcą pokazać, że są lepsze, nie wiem czym to spowodowane nie mam tu na myśli wyłącznie tych dzisiejszych rozmów, ale i wcześniejsze. Za to Panowie są konkretni, rzeczowi i rozmawiamy na równych poziomach, jak partnerzy. Też tak macie?

To ja jutro powiem czy też zauważam taką prawidłowość
Jutro bowiem mam rozmowę w kancelarii prawniczej z Panią. Denerwuję się jak nie wiem co. Dlatego pewnie, że zawsze na rozmowy chodziłam obryta z co najmniej kilku aktów prawnych, które były wymagane na konkretne stanowiska. A tutaj nie wiem czego mogę się spodziewać. Do tego przewidują pół godziny na jedną osobę. Przez ten czas to można całe życie opowiedzieć. Niemniej jednak i tak się cieszę z samego faktu, że mnie zaprosili. Ach i ta nadzieja znowu odżyła....

[kluska234]

To trzymam kciuki!!!
Ja na tej drugiej rozmowie byłam 40 minut Ale standardowo po 20-30 minut mnie maglowali. Będzie dobrze

[stokrotka1404]

Czy ktos cos wie jak z tym stazem jest???ktos cos załatwiał???

[Wenila]

ze stażem to jest tak, ....że są od tego osobne wątki, ale najwyraźniej na próżno o tym pisać, bo założysz nowy

[stokrotka1404]

ok dzieki

[pumas]

Napisane przez gorzka prawda

To ja jutro powiem czy też zauważam taką prawidłowość
Jutro bowiem mam rozmowę w kancelarii prawniczej z Panią. Denerwuję się jak nie wiem co. Dlatego pewnie, że zawsze na rozmowy chodziłam obryta z co najmniej kilku aktów prawnych, które były wymagane na konkretne stanowiska. A tutaj nie wiem czego mogę się spodziewać. Do tego przewidują pół godziny na jedną osobę. Przez ten czas to można całe życie opowiedzieć. Niemniej jednak i tak się cieszę z samego faktu, że mnie zaprosili. Ach i ta nadzieja znowu odżyła....

Przez 30 min cale zycie opowiedziec?
Ja zwykle bylam na rozmowach, ktore trwaly nie mniej niz godzine... A jedna nawet 3h !!!!

[stokrotka1404]

Napisane przez gorzka prawda

To ja jutro powiem czy też zauważam taką prawidłowość
Jutro bowiem mam rozmowę w kancelarii prawniczej z Panią. Denerwuję się jak nie wiem co. Dlatego pewnie, że zawsze na rozmowy chodziłam obryta z co najmniej kilku aktów prawnych, które były wymagane na konkretne stanowiska. A tutaj nie wiem czego mogę się spodziewać. Do tego przewidują pół godziny na jedną osobę. Przez ten czas to można całe życie opowiedzieć. Niemniej jednak i tak się cieszę z samego faktu, że mnie zaprosili. Ach i ta nadzieja znowu odżyła....

Powodzonka i koniecznie napisz co i jak