SUKNIA ŚLUBNA Z DRUGIEJ RĘKI? co o tym myślicie??

[karolinka86]

Dlaczego? Masz nietypowy rozmiar?

[kissoflife001]

Problem tkwi w tym, że przyszłe P.M traktują komis jak szmatex tylko, że z sukniami ....

[bridget0505]

A ja planuję kupić używaną. Na allegro, olx jest tego masa... Mogę kupić wymarzoną suknię za 2 tys, która nowa w salonie kosztuje ponad 6 tys zł- wtedy na pewno bym jej nie kupiła.
Przecież te suknie wyglądają jak nowe, w zasadzie niczym się nie różnią, a zaoszczędzone pieniądze można wydac np na lepsze obrączki,które będą na całe życie .

Kobieta zmienną jest. Jeszcze niedawno uważałam,że to najpiękniejszy dzień w życiu i muszę mieć suknię nową, pachnącą i tylko moją. Poszperałam po internecie,zobaczyłam te wszystkie piękne suknie i zmieniłam zdanie.

Boję się tylko że będzie problem z dopasowaniem do figury, choć jestem przeciętniakiem ( rozmiar m, 164 cm wzrostu).

[chudziaszek11]

Ja o swojej suknie marzyłam od małego, ale jakoś nigdy nie zastanawiałam się nad tym czy ma być nowa czy używana. Jak się zaręczyłam i zaczęliśmy planować budżet to raczej stało się jasne, że nowej mieć nie będę. Planowałam wydać na wszystko 1500 suknia + buty+welon. Niestety, mam chyba za drogi gust, bo zakochałam się w sukni za 6200 Gdyby nie suknia używana poszłabym do ślubu w "jakieś" sukni a nie TEJ JEDYNEJ(budżet szlak trafił, ale cóż). Nie rozumiem za bardzo tego oporu, że ktoś ją miał na sobie przed tobą. Ja kupiłam moją wymarzoną suknie od przesympatycznej dziewczyny, która tak samo była w niej zakochana jak ja i robiła miejsce w szafie przed narodzinami dziecka. Ogólnie to chyba chodzi o to, żeby to była TA JEDYNA a nie o pochodzenie.

[kana158]

sprzedaz

[gabriell1982]

Napisane przez kana158

sprzedaż

przenieś posta do forum sprzedażowego

[greenfia]

Ja mam suknię z drugiej ręki i... w ogóle tego po niej nie widać. Suknia jak od Zienia a kosztowała 1200zł. W porównaniu do tych tandetnych, sztywnych sukien jakie proponują nam w salonach za 3000zł to jest mega zadowolona. Suknia szyfonowa, lekka, delikatna i romantyczna o kroju princeski. Wolałam zaoszczędzić resztę pieniędzy na podróż poślubną (lub cokolwiek w mieszkaniu) a sukienkę którą raz założę, znów mogę odsprzedać za 1000zł w tym samym komisie. Myślę, że w dzisiejszych czasach to najlepsze rozwiązanie, szczególnie dla tych którzy nie chcą brać kredytu na wesele lub zaoszczędzić na pampersy (jeśli dziecko już w drodze). Polecam komis "Lilia" w Rybniku. Mają piękne suknie w ofercie, nowe i używane w naprawdę niskich cenach (chyba nie przekraczają 2000zł). Zastanówcie się Panie na co mądrze wydać pieniądze...