Karmić kilkulatka.. Karmić publicznie?

[Gwiazdeczka1978]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;17209586]Rozumiem, że usprawiedliwiasz też mamy wchodzące z dziećmi do cudzych klatek schodowych - no bo przecież gdzieś dziecko musi się wysikać? Szczerze mówiąc, jak widzę mamę + sikającego gówniarza w klatce, ewentualnie centralnie na chodniku na ulicy mam ochotę po straż miejską dzwonić. Mieszkam w centrum miasta i takie widoki są na porządku dziennym. Niedopuszczalne i tyle, żadne argumenty do mnie tu nie przemówią.


? [/QUOTE]
Nie no bez przesady, osobiscie nigdy nie widziałam matki, która pozwala sikac dziecku w klatce, sama bym sie zbulwersowała, przeciez to zamkniete pomieszczenie, a mocz kwiatami nie pachnie...
Na chodniku tez raczej nie, jak juz sporadycznie, bo dziecko nie zdazyło na trawnik. Poki nie ma mozliwosci dziecku wytłumaczyc, ze tak nie wolno, takie sytuacje moga sie zdarzac, chyba, ze ktos ma super inteligentne dziecko. Wiadomo, ze trzeba uwazac na poczatku i miec na uwadze to, ze dziecko moze tez popuscic na biały dywan jak pojdziemy do kolezanki, albo w wc nie do konca trafic do muszli. Moj siostrzeniec w wieku 4 lat potrafił obeszczac mi sciane w kiblu i co miałam zrobic? Przeciez nie wtłuke dziecku? Zwyczajnie na drugi raz jak szedł do wc mowiłam uwazaj na sciane, nie osikaj mi sciany. Albo zrzucił popielniczke z polki do kibla, po drodze sie stłukła i zatkała kibel szkłem. Co zrobic? Zrabac dziecko i siostre? No cóz, moze tak, ale ja zwyczajnie bardziej uwazałam na to co robi w moim wc choc teoretycznie 4 latek juz powinien grzecznie i kulturalnie siusiac i kupkac.

[Kancia]

rapifen pisałaś o 1,5 rocznym dziecku, ze przeciez sika w pieluchę to Ci odpisałam, ze niektóre nie sikają.

Ja nie mam zamiaru sie tutaj z nikim kłócić, tylko pewne sprawy wyjaśnić bo odnosze wrażenie, ze niektórzy nie mają pojęcia o tym jak przebiega nauka sikania do nocnika.
Jednak to co miałam napisac, napisałam

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez Kancia

rapifen pisałaś o 1,5 rocznym dziecku, ze przeciez sika w pieluchę to Ci odpisałam, ze niektóre nie sikają.

Ja nie mam zamiaru sie tutaj z nikim kłócić, tylko pewne sprawy wyjaśnić bo odnosze wrażenie, ze niektórzy nie mają pojęcia o tym jak przebiega nauka sikania do nocnika.
Jednak to co miałam napisac, napisałam

No ja własnie jestem na etapie nauki sikania z młodszą corka i nie jest lekko. Nocnik stoi, a ona co rusz to sika gdzie indziej i byle nie do nocnika... Nawet syn juz jej pokazywal o co chodzi, ale cos oporna w tym temacie. Mysle juz zeby nocnik zmienic, moze ten jest zbyt mało atrakcyjny

[paula78]

Napisane przez ever-dream

Przypomniało mi się, że było takie prawo Murphiego (oczywiście z przymrużeniem oka), że jak ma się:
pierwsze dziecko gdy upadnie mu butelka, wygotowujemy ją, a najlepiej bierzemy nową,
przy drugim dziecku gdy spadnie mu butelka wycieramy ją w fartuch i podajemy dziecku,
a przy trzecim dziecku, gdy spadnie mu butelka, pozwalamy na to by przyniósł mu ją pies

okazuje się ze moje pierwsze dziecko jest moim drugim

[rapifen]

Moja droga (kancia) skoro nie wierzysz żadnej z nas że wiemy jak wygląda nauka sikania na nocnik, to po co się w ogóle wypowiadasz na forum. Idąc tym tokiem myślenia większość historii można uznać za zmyśloną i nawet nie ma sensu się odzywać skoro "ja wiem lepiej komu rapifen/szajajaba/xyz zdejmowała pieluchę "

[Klarissa]

Napisane przez Kancia

Pani ekspediantka odmówiła, to co ta kobieta miała zrobić z dzieckiem??
wyszła przed sklep i je wysikała z boku na trawnik a wystarczyło trochę dobrej woli sprzedawczyni
także każdy kij ma dwa końce bo akurat Ty mogłas przechodzić obok tego sklepiku i pomyślec "Boże co za matka wysikuje po chamsku dziecko na trawnik" : ]

Ja widziałam identyczną sytuację pod marketem, w którym jest toaleta a tłumaczeniem pani wysikującej małego chłopca na skalniak było "bo tam jest brudno". Jak każdy zacznie szczać pod sklepem to też nie będzie czysto... A poza tym to było jeszcze, że "on jest malutki" - jasne bo kupa czy siki małego dziecka to są takie cudowne, że dziecko może to robić gdzie chce...

Jak miałam 3 lata to za przeproszeniem strzeliłam kupę w kawiarnianym letnim ogródku i moja mama wspomina to jako największą traumę jaką przeżyła i największy obciach

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;17209586]Rozumiem, że usprawiedliwiasz też mamy wchodzące z dziećmi do cudzych klatek schodowych - no bo przecież gdzieś dziecko musi się wysikać? Szczerze mówiąc, jak widzę mamę + sikającego gówniarza w klatce, ewentualnie centralnie na chodniku na ulicy mam ochotę po straż miejską dzwonić. Mieszkam w centrum miasta i takie widoki są na porządku dziennym. Niedopuszczalne i tyle, żadne argumenty do mnie tu nie przemówią. [/QUOTE]Mam podobne odczucia - mówię to jako była mieszkanka kamienicy w centrum. "Wasze" dzieci sikają bo gdzieś muszą - szkoda, że ja musiałam potem w moim domu sprzątać na moich schodach ich szczochy bo te higieniczne mamusie jakoś nie kwapiły się posprzątać po swoich pociechach. Ciekawe jakby się czuły, gdybym to ja przyszła do ich domu i nasikała im na schody "bo muszę"...

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;17209892]Z drugiej strony - matki często uważają, że wolno im prawie wszystko tylko dlatego, że mają dzieci. Dla mnie pewne rzeczy są oczywiste i niedopuszczalne, tak byłam wychowana i tyle.[/QUOTE]Nic mnie tak nie wkurza jak takie podejście i zrobię wszystko by nie być taką matką. Mam szczerą nadzieję, że taka nie będę. Moja mama nigdy taka nie była, więc ja mam spore szanse.

[rapifen]

Mam podobne odczucia - mówię to jako była mieszkanka kamienicy w centrum. "Wasze" dzieci sikają bo gdzieś muszą - szkoda, że ja musiałam potem w moim domu sprzątać na moich schodach ich szczochy po te higieniczne mamusie jakoś nie kwapiły się posprzątać po swoich pociechach. Ciekawe jakby się czuły, gdybym to ja przyszła do ich domu i nasikała im na schody "bo muszę"...

w-ł-a-ś-n-i-e.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez paula78

okazuje się ze moje pierwsze dziecko jest moim drugim

Bo masz pewnie 3 i tylko nie wiesz o tym

Napisane przez rapifen

Moja droga, skoro nie wierzysz żadnej z nas że wiemy jak wygląda nauka sikania na nocnik, to po co się w ogóle wypowiadasz na forum. Idąc tym tokiem myślenia większość historii można uznać za zmyśloną i nawet nie ma sensu się odzywać skoro "ja wiem lepiej komu rapifen/szajajaba/xyz zdejmowała pieluchę "

Nikomu ALe byłam wychowana tak a nie inaczej i rażą mnie pewne rzeczy, a co za tym idzie = nie zamierzam ich robić.

[paula78]

Napisane przez ebena

Masz dzieci?
Bo ja mam i niestety kiedy dziecko które właśnie zaczyna być odpieluchowywane woła siku to musi zrobić siku właśnie teraz. Nie bronię tu starszych dzieci pow. 3 lat ale takie 1,5-3 lata niestety takie dzieci nie utrzymują dłuzej moczu, tak by zdążyć z nimi dotrzec do odpowiedniego miejsca. Więc by skutecznie odpieluchowac trzeba czasem nagiąć "dobre obyczaje".[COLOR="Silver"]

zgadzam sie ,nie zapomne jak moja corka sikała w centrum miasta w bramie kamienicy

sorry ,do knajpy za daleko ,do publicznego jeszcze dalej a obok w sklepie zanim znalazlabym kierowniczke i jej wytłmaczyla sprawe byloby po zawodach
zaznacze ,że starałam sie zetrzeć to gazetą ,ktora wyrzuciłam.

Napisane przez sine.ira

Albo jak wczoraj gościłam u siebie w domu kuzynkę i jej 3 letniego "dzikusa", który - gdybym nie zwróciła kuzynce uwagi - zabiłby mi kota i rozpiżył chałupę w drobny mak...a ta nic, siedzi i nie reaguje. Normalnie ślepa i głucha.
Takich przypadków znam tysiące i fenomen rodzicielskiego ignora niezmiennie mnie fascynuje. Żeby tak wypracować w sobie zlewkę na własne dziecko...Hmmm.

jeżzu mam taki przypadek ,masakra :-/ :-/ mam ochote podczas ich wizyt opakowac wszytsko w folie a na podlogach rozlozyc gazety ,wszytsko uswinione a rodzice nic ,zero reakcji ,ani chusteczki ani serwetki nie podadzą :-/

Napisane przez Gwiazdeczka1978

Nie kazde. Sa matki, które wczesnie ucza korzystania z nocnika i sciagaja pieluchy. 1,5 roku w sam raz, pod warunkiem, ze jest ciepło.

pytanie jaki tego jest sens ,rzadko kiedy taki edzieci wiedza o co chodzi i maja szanse zapanowac na zwieraczami ,ledwie kontroluja rece
ale wystarczy posluchac opowiesci tesciowych i mam aby dowiedziec sie ze ich dzieci to wolaly na nocnik w wieku 3 miesiecy

Napisane przez rapifen

Dziwne żeby z 1,5 rocznym dzieckiem wychodzić DALEKO na DŁUGO bez pieluchy. Uczyć to oczywiście że jest to idealny okres na naukę, ale wychodząc z domu na cały dzień i nie założyć pieluchy? Ludzie ...
Ale dobrze, nie mówmy o tym i niech każda wychowuje dziecko po swojemu.

1,5 roczniak to za wczesnie ale pozniej juz trzeba ćwiczyć bo dzieciary zaraz wyczuja brak konsekwencji bo jak na podórko to bez a jak na spacer to z pielucha ,oglupione sa i moga to
wykorzystywać.

wyjatki to noc.

Gołe dzieci i plaża ,masakra
Podobne odczucia to we mnie wzbudzają jak wywalony cyc ,no czy ja musze ogladac male siusiaczki ?
powaznie ?

Pamietam jak bylismy na urlopie w Bułgari i na basen przyszła wielka -pod kazdy wzgledem i w kazdym znaczeniu-rodzinka cyganów ,jak to sie darlo a ich synek +/- 7-8 latek z siusiarem na wierzchu ,blee

Dwa sprawa pedofili

trzy -higiena a raczej jej brak.

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez rapifen

Moja droga, skoro nie wierzysz żadnej z nas że wiemy jak wygląda nauka sikania na nocnik, to po co się w ogóle wypowiadasz na forum. Idąc tym tokiem myślenia większość historii można uznać za zmyśloną i nawet nie ma sensu się odzywać skoro "ja wiem lepiej komu rapifen/szajajaba/xyz zdejmowała pieluchę "

No ale tak na dobra sprawe jak ktos nie uczył tego nigdy to skad ma wiedziec?

Dzieki Bogu nie mam sasiadów, co mi szczaja w klatce, ani my nie szczamy nikomu. Na pobliskich placach zabaw małe dzieci chodza w krzaczki i na szczescie nikt nie krzywi nosem, tylko sam prowadzi dziecko. O dziwo nie cuchnie jak do tej pory wcale a jest to przy chodniku, wiec byloby czuc.

[rapifen]

Słuchaj, zdradzę ci sekret. Nie trzeba mieć człowieka w brzuchu żeby uczyć kogoś korzystać z nocnika. Jest rodzeństwo, są wnuki, bratanki, siostrzenice. Tak to czasem bywa .

Gwiazdeczko u mnie na betonowym osiedlu pełnym wieżowców, dzieci leją po klatkach schodowych bez krępacji bo mama pozwala. Winda jedzie za długo, schody - kto by się fatygował na trzecie piętro po schodach. Więc ośmiolatek-dziesięciolatek leje ci i leje bo mama mówi że lepiej na ścianę niż w majty. Mniejsze dzieci które wychodzą na plac zabaw jeszcze z mamą, też praktykują sikanie w śmietniku przecież do doooomu to taaaak daleko.

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez paula78

pytanie jaki tego jest sens ,rzadko kiedy taki edzieci wiedza o co chodzi i maja szanse zapanowac na zwieraczami ,ledwie kontroluja rece
ale wystarczy posluchac opowiesci tesciowych i mam aby dowiedziec sie ze ich dzieci to wolaly na nocnik w wieku 3 miesiecy



1,5 roczniak to za wczesnie ale pozniej juz trzeba ćwiczyć bo dzieciary zaraz wyczuja brak konsekwencji bo jak na podórko to bez a jak na spacer to z pielucha ,oglupione sa i moga to
wykorzystywać.

wyjatki to noc.

Co do podkreslonego, niezłe, mi zostało to oszczedzone, bo zołza daleko mieszka. Za to jak byłam w odwiedzinach kiedys to mi obszczygła syna jak mnie nie było, wiec rzadko tam bywam Wiedzma straszna.
Co do tego sikania jeszcze, to syn sie nauczył własnie gdzies ok 1,5 roku i było ok. Z córka idzie nieco gorzej

---------- Dopisano o 19:03 ---------- Poprzedni post napisano o 19:01 ----------

Napisane przez rapifen

Słuchaj, zdradzę ci sekret. Nie trzeba mieć człowieka w brzuchu żeby uczyć kogoś korzystać z nocnika. Jest rodzeństwo, są wnuki, bratanki, siostrzenice. Tak to czasem bywa .

Gwiazdeczko u mnie na betonowym osiedlu pełnym wieżowców, dzieci leją po klatkach schodowych bez krępacji bo mama pozwala. Winda jedzie za długo, schody - kto by się fatygował na trzecie piętro po schodach. Więc ośmiolatek-dziesięciolatek leje ci i leje bo mama mówi że lepiej na ścianę niż w majty. Mniejsze dzieci które wychodzą na plac zabaw jeszcze z mamą, też praktykują sikanie w śmietniku przecież do doooomu to taaaak daleko.

A czy ja mowie, ze trzeba? Mowie, ze jesli ktos jeszcze nie uczył, moze nie wiedziec do konca, ze to srednio łatwe i jest potrzebna konsekwencja, jak przy innej nauce. Jak masz dosc, nałozysz pampersa, to robota od nowa, a dziecko zdezorientowane.

[cava]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;17209586]Rozumiem, że usprawiedliwiasz też mamy wchodzące z dziećmi do cudzych klatek schodowych - no bo przecież gdzieś dziecko musi się wysikać? Szczerze mówiąc, jak widzę mamę + sikającego gówniarza w klatce, ewentualnie centralnie na chodniku na ulicy mam ochotę po straż miejską dzwonić. Mieszkam w centrum miasta i takie widoki są na porządku dziennym. Niedopuszczalne i tyle, żadne argumenty do mnie tu nie przemówią.



No to uwierz, że miałaś fuksa. NIGDY nie czepiam się matki dyskretnie karmiącej, ale nie raz, nie dwa widziałam cyca na wierzchu, zero skrępowania i dziecko uwieszone. I to zniesmacza - to przekonanie, że ja to sobie cyca mogę wywalić, bo przecież to takie słitaśne, jestem mamunią karmiącą a dziecię słodko ciągnie. [/QUOTE]

Teraz to serio mogę odpisać tylko jedno.
Nawet nie chcę sobie wyobrażać gdzie i między jakimi ludźmi ty mieszkasz.
Ja bym się po prostu przeprowadziła.


BTW- dziecko oduczone od pieluch, nie wysiusia się w nie a co dopiero coś grubszego, żeby miało pęknąć.

Parę razy, faktycznie musiałam "odsikać" dziecko w krzakach, bo niestety toaleta oferowana przez miasto, lub restaurację/bar w owym mieście (stolicznym swoją drogą, oraz kilka miast ze wschodniej części Polski), stację benzynową itp, nie nadawała się do użytku- było tam tak brudno, ze nawet nie zdecydowałam się tam wejść, w życiu sama nie zdecydowałabym się z takiego chlewu skorzystać a co dopiero z dzieckiem które może czegoś dotknąć.

Natomiast w ogóle nie ma takiego problemu tu gdzie mieszkam- na luzie można skorzystać z miejskiej toalety przy plaży i się nie przylepić i nie zaczadzieć od smrodu. jest po prostu czysto.


Więć uważam, ze główne pretensje trzeba miec do władz miasta- jak miasto dba i zapewnia możliwośc skorzystania z toalet publicznych to i matki nie muszą z dzieciakami kombinować i sikac gdzie bądz.
Ale to się tez chyba zazębia - bo jak nacja danego kawałka kraju schludna to i jest odpowiedniej jakości infrastruktura, a jak panuje ogólna flejowatość to i nic dziwnego ze ludzie po klatkach sobie sikają.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez cava

Teraz to serio mogę odpisać tylko jedno.
Nawet nie chcę sobie wyobrażać gdzie i między jakimi ludźmi ty mieszkasz.
Ja bym się po prostu przeprowadziła.

W normalnym centrum sporej wielkości miasta, naokoło sklepy. Moja wina, że matki polki są niewychowane? Nie, nie przeprowadzę się, bo kamienica należy do mojej rodziny - JA się mam przeprowadzić z powodu czyjegoś chamstwa? No proszę cię

[Kancia]

Napisane przez Klarissa

Ja widziałam identyczną sytuację pod marketem, w którym jest toaleta a tłumaczeniem pani wysikującej małego chłopca na skalniak było "bo tam jest brudno". Jak każdy zacznie szczać pod sklepem to też nie będzie czysto... A poza tym to było jeszcze, że "on jest malutki" - jasne bo kupa czy siki małego dziecka to są takie cudowne, że dziecko może to robić gdzie chce...

to jest identyczna sytuacja ? radzę czytac ze zrozumieniem, mojej znajomej odmówiono wysikania dziecka, nie mogła go wysikac w wc.

droga rapifen bo widze, ze bardzo lubisz uzywac podobnego tonu
ja nie twierdzę, ze jestem nieomylna. Mam takie samo prawo się wypowiedziec jak Wy.

Nigdy się nie spotkałam z taki zachowaniem jak piszecie. Natomiast wiem, ze dziecku najlepiej nie mieszać raz zakładając pieluchę, raz nie. Przebywam na róznych placach zabaw i nigdzie tam dzieci nie "szczają" na srodku itp. Chociaz koło ZADNEGO nie ma wc.

ja się cieszę, ze jak będziecie mamami to będziedzie zwracać na to uwagę

[paulina150528]

To ja Wam współczujenaprawde nie spotkałam się z takim procederem wsród dzieci i ich mam.Ewentualnie jakiś podlotek/menel sikający na klatce to widok mi znany.

Jednak wytłumaczcie mi w czym jest problem jak dziecko siusia(dajmy na to do domu daleko,toalety niegdzie nie ma a ono musi natychmiast) gdzieś w ustronnym miejscu na trawce?


Dla rozluźnienia astmosfery znalazłam gadzet który jednak jak się okazuje jest bardzo przydatny


klik

[rapifen]

No to skoro nie sikają ci na twoim placu zabaw czy na twoją klatkę schodową to chyba nie masz problemu jak widać szajajaba i Klarissa mieszkają w miejscu gdzie takie sytuacje się zdarzają. U mnie jest z tym straszny problem.

ej ten nocnik turystyczny wcale głupi nie jest

[cava]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;17211446]W normalnym centrum sporej wielkości miasta, naokoło sklepy. Moja wina, że matki polki są niewychowane? Nie, nie przeprowadzę się, bo kamienica należy do mojej rodziny - JA się mam przeprowadzić z powodu czyjegoś chamstwa? No proszę cię [/QUOTE]

Ale że są ona takie a nie inne tam, to nie znaczy ze tak jest wszędzie i że to matki tak mają- tylko ze ludzie w Twojej okolicy tak mają.
pewnie są miejsca gdzie jest gorzej, ale i są miejsca gdzie jest lepiej..

Można tkwić "na ojcowiźnie" i wiecznie narzekać, a można się przeprowadzić i mieć lepiej.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Ależ logiczne chyba, że swoje doświadczenia opieram na tym, co widzę obok siebie, a nie na tym, że gdzie indziej jest inaczej? Doskonale wiem, że ani sikanie, ani niesikanie nie jest normą. I - wybacz, ale łatwo jest szafować tekstem "przeprowadź się" Zresztą, nie to jest tematem wątku.

[Hultaj]

niezła skrajność, jest mega różnica między szczaniem w trawnik czy nawet o zgrozo, chodnik, a siuraniem po piwnicach, korytarzach i klatkach.

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez paulina150528

To ja Wam współczujenaprawde nie spotkałam się z takim procederem wsród dzieci i ich mam.Ewentualnie jakiś podlotek/menel sikający na klatce to widok mi znany.

Jednak wytłumaczcie mi w czym jest problem jak dziecko siusia(dajmy na to do domu daleko,toalety niegdzie nie ma a ono musi natychmiast) gdzieś w ustronnym miejscu na trawce?


Dla rozluźnienia astmosfery znalazłam gadzet który jednak jak się okazuje jest bardzo przydatny


klik

Ekstra kupiłabym( gadzeciara ze mnie) ale ponad 70 dych nie dam za nocnik

[Kancia]

no własnie tutaj chyba specjalnie sa wyciągane ekstremalne sytuacje i dyskusja w zasadzie zmierza do nikąd.
Byc może u niektórych grasują szajki mam co siurają dziećmi po klatkach

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;17211446]W normalnym centrum sporej wielkości miasta, naokoło sklepy. Moja wina, że matki polki są niewychowane? Nie, nie przeprowadzę się, bo kamienica należy do mojej rodziny - JA się mam przeprowadzić z powodu czyjegoś chamstwa? No proszę cię [/QUOTE]

To dlaczego nie masz domofonu ?

Problem trochę znam, właśnie zasikane i zapaskudzone klatki schodowe i inne schowki to powód dla którego karmiłam na środku ulicy a nie w tych zakątkach.

Swoja drogą, rozmodlony pielgrzym w Cz-wie ma się gdzie obsikać ?
Kojarzę dzień papieski w Krakowie, kiedy kibelki pod Sukiennicami były nieczynne a plastikowych toalet nikt nie zorganozował.

[WhiteCherry]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;17209892]
Z drugiej strony - matki często uważają, że wolno im prawie wszystko tylko dlatego, że mają dzieci. [/QUOTE]

otóż to.
A i jeszcze co mnie wkurza - zajmowanie miejsca w autobusach przez przedszkolaki
przykładowo ktoś ustępuje miejsce starszej pani (może babcia), czy młodej matce, która z dzieckiem na kolankach mogłaby usiąść, a ona - przepuszcza przedszkolaka i on sobie tam słodko siedzi.

Napisane przez cava

Teraz to serio mogę odpisać tylko jedno.
Nawet nie chcę sobie wyobrażać gdzie i między jakimi ludźmi ty mieszkasz.
Ja bym się po prostu przeprowadziła.

no tak, bo mieszkanie to takie nic, tak łatwo znaleźć.
najlepiej uciekać od problemów, prawda ? Niech się przeprowadzają ci, którzy owe problemy stwarzają.

[paulina150528]

Szajuś a zwróciliście uwagę na ten proceder rodzicom?

[Klarissa]

Napisane przez Hultaj

niezła skrajność, jest mega różnica między szczaniem w trawnik czy nawet o zgrozo, chodnik, a siuraniem po piwnicach, korytarzach i klatkach.

Okazuje się, że niektórzy nie widzą różnicy, zresztą nie widzą też problemu... Bo przecież skoro moje dziecko musi sikać to co mnie obchodzi, że ktoś inny musi po nim sprzątać, prawda? Ja czasem sobie myślę, że warto postępować podobnie z takimi ludźmi - ty mi sikasz na klatce to ja cię po grzbiecie wiadrem z brudną wodą - może to ich nauczy? Bo skoro mówienie to mało...?

Na szczęście ja się przeprowadziłam, ale rozumiem Szaję, że nie chce się przeprowadzać, bo potępiać należy takie beznadziejne zachowanie a nie doradzać "to się przeprowadź". Ja mam podobną sytuację w pracy - ludzie chodzą z pieskami na spacer i nie przeszkadza im jak piesek sika po moich drzwiach wejściowych a nawet jedna pani oświeciła mnie, że "ojejku, ale jestem przewrażliwiona i co mi się stało" - zapytałam ją gdzie mieszka, bo chciałabym jej nasikać na wycieraczkę to się dopiero oburzyła "jak tak można"?...

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez WhiteCherry

otóż to.
A i jeszcze co mnie wkurza - zajmowanie miejsca w autobusach przez przedszkolaki
przykładowo ktoś ustępuje miejsce starszej pani (może babcia), czy młodej matce, która z dzieckiem na kolankach mogłaby usiąść, a ona - przepuszcza przedszkolaka i on sobie tam słodko siedzi.

.

A czemu przedszkolak ma nie siedziec w autobusie

[Klarissa]

Ja to widzę tak - jak jest wolne miejsce to niech przedszkolak sobie siedzi, ile wlezie. Ale jak ja - dorosła osoba ustępuję miejsca drugiej dorosłej, starszej osobie to nie po to aby siadało małe dziecko. Tak mnie uczono jak byłam mała - że takie są zasady kultury. Nie wiem, może kultura się zmieniła od tego czasu i teraz starsi dzieciom robią miejsce?

[Kancia]

teraz to się robi wątek dzieci są be

[miss venflon]

Napisane przez WhiteCherry

otóż to.
A i jeszcze co mnie wkurza - zajmowanie miejsca w autobusach przez przedszkolaki
przykładowo ktoś ustępuje miejsce starszej pani (może babcia), czy młodej matce, która z dzieckiem na kolankach mogłaby usiąść, a ona - przepuszcza przedszkolaka i on sobie tam słodko siedzi.
.

zauważ łaskawie ,że ów przedszkolak ma 5-6 latek i nie ma wystarczająco siły,żeby w razie nagłego przychamowania czy ruszenia(co w iejskich autobusach zdarza się często ) utrzymać się czegoś i nie lecieć bezwładnie-prędzej owa babcia nauczona "życiowym doświadczeniem" da sę rade na stojaka
logika każe sądzić iż bezpieczniej jest babince wnuka usadzić niż go potem łapać w powietrzu

a co do tematu głównego-nie mam nic a nic przeciwko o ile jest to czynione dyskretnie
raz niestety miałam sposobność obserwować domaganie się piersi a potem karmienie 5 letniego chłopca w pociągu-oburzenie święte było jak pani zwróciłam uwagę ,że od tego ma w pociągu przedział dlamatki z dzieckiem-na moją prośbę uwagę zwrócił jej konduktor