Kobiety mężczyzn mundurowych:) - część III

[chilanes]

Aniu ciesz sie, ze Teściowa sie interesuje ;/ Moi Teściowie nie bardzo ;/

[wiktoriasb]

eh!!! ciężkie jest życie kobiet mundurowego.... a co myślicie jak kobieta mundurowego chce ubrać sama mundur

[chilanes]

Nic, a co mamy niby myśleć? Każdy sam wybiera swoją drogę życiową, czy to prywatną, czy służbową.

[pidzi]

Napisane przez libelle

Raz mówią że przesunięcie jest możliwe a raz że nie ma takiej opcji... sami jeszcze nie wiedzą co i jak będzie a zamieszanie jest ogromne...

Ania nie uwierzysz jak powiem, że robiłam ją zaledwie 3 popołudnia a koronki i kwiatuszki 2 południa. Szydełkowiec ze mnie bardzo marny ale wzór był łatwy

dzisiaj widziałam w tv leciał napis że raczej na pewno nic nie będzie odwołane bo rodzina prosiła, żeby zostało tak jak jest.
a to co zrobiłaś libelle to prawdziwe dzieło sztuki! i to w tak krótkim czasie?!

Napisane przez chilanes

Nic, a co mamy niby myśleć? Każdy sam wybiera swoją drogę życiową, czy to prywatną, czy służbową.

krótkie pytanie, krótka odpowiedź

[chilanes]

bo nie ma co filozofować

Ehhh taka piękna pogoda, a ja bez Tżcika A jak bedzie Tżcik przy boku, to pewnie deszcz za oknem się pojawi

[libelle]

Napisane przez pidzi

dzisiaj widziałam w tv leciał napis że raczej na pewno nic nie będzie odwołane bo rodzina prosiła, żeby zostało tak jak jest.
a to co zrobiłaś libelle to prawdziwe dzieło sztuki! i to w tak krótkim czasie?!


krótkie pytanie, krótka odpowiedź

I w sumie lepiej by było żeby zostało tak jak jest...

Pidzi

Napisane przez chilanes

bo nie ma co filozofować

Ehhh taka piękna pogoda, a ja bez Tżcika A jak bedzie Tżcik przy boku, to pewnie deszcz za oknem się pojawi

Chilanes aż dziwne, że taka piękna pogoda i to w weekend, bo ostatnio to akurat jak przychodziło wolne i można było się gdzieś z TŻ-tem ruszyć, to pogoda się robiła paskudna a tu tym razem masz....

Wrzucam Wam fotki moich truskawek Musiałam je dziś wsadzić, bo już robiło im się bardzo ciasno i sucho w doniczkach a są takie piękne, ciepłe i przede wszystkim wiosenne

[chilanes]

ummm truskawki!!!

[libelle]

Napisane przez chilanes

ummm truskawki!!!

Chilanes na razie kwitną, a na owocki będziesz musiała jeszcze trochę poczekać za to poziomki mają już malutkie zawiązki

[chilanes]

ooo szybciutko już poziomeczki też lubię

[pidzi]

oooo mówicie o poziomkach... mmmm... uwielbiam!!!

[libelle]

Napisane przez chilanes

ooo szybciutko już poziomeczki też lubię

Kupiłam niedawno sadzonki i już wszystkie miały kwiaty a co niektóre i małe zawiązki owoców
Wsadziłam do doniczek balkonowych na kwiaty tak więc będę miała poziomki i truskawki na balkonie zamiast kwiatów

Napisane przez pidzi

oooo mówicie o poziomkach... mmmm... uwielbiam!!!

Widzę, że coraz więcej chętnych na poziomeczki

[pidzi]

Napisane przez libelle

Widzę, że coraz więcej chętnych na poziomeczki

tak tak!!! ja zamawiam te najbardziej czerwone

[libelle]

Napisane przez pidzi

tak tak!!! ja zamawiam te najbardziej czerwone

Jak się tylko jakieś zaczerwienią to wam wrzucę fotki żebyście mogły sobie powybierać
A dziś na noc musiałam je wszystkie przykryć, bo nie wiem jak u Was ale u mnie był przymrozek...

[aania_20]

Napisane przez libelle

Jak się tylko jakieś zaczerwienią to wam wrzucę fotki żebyście mogły sobie powybierać
A dziś na noc musiałam je wszystkie przykryć, bo nie wiem jak u Was ale u mnie był przymrozek...

U mnie na szczęście nie, chociaż chłodno. Za to teraz pięknie ) Siedzę do słoneczka (może mnie coś złapie ) szkoda tylko że akurat sama przy takiej pogodzie....

Ps. Na poziomki mnie tam wpisz w kolejkę

[pidzi]

Napisane przez libelle

Jak się tylko jakieś zaczerwienią to wam wrzucę fotki żebyście mogły sobie powybierać
A dziś na noc musiałam je wszystkie przykryć, bo nie wiem jak u Was ale u mnie był przymrozek...

o hoho tylko popatrzeć da, no jaka no
nie no żartuję, czekam na zdjęcia, ale będzie wojna w wybieraniu

u mnie nie było chyba przymrozku

[aania_20]

A gdzie to Was wszystkie wywiało?

[libelle]

Napisane przez aania_20

A gdzie to Was wszystkie wywiało?

Ja się trochę leniłam a trochę przyjmowałam koleżanką
A jak się już zupełnie ładnie zrobiło, to trochę w ogrodzie szalałam z sekatorem ale chyba się pogoda zaczyna psuć, bo od wschodu nadciąga strasznie czarna chmura

Tyle mam na swoje usprawiedliwienie

[lovebird]

to ja się może gdzieś tu wcisnę - co prawda nie jestem tak doświadczona jak Wy, ale bardzo się ucieszyłam, jak znalazłam to forum z takim wątkiem, bo w końcu nie jestem sama mój chłopak jest od 7 miesięcy w szkole oficerskiej

[libelle]

Napisane przez lovebird

to ja się może gdzieś tu wcisnę - co prawda nie jestem tak doświadczona jak Wy, ale bardzo się ucieszyłam, jak znalazłam to forum z takim wątkiem, bo w końcu nie jestem sama mój chłopak jest od 7 miesięcy w szkole oficerskiej

Witam nową mundurową

Widzisz u nas malutki zastój, ale może nowa krew trochę rozrusza nas
Napisz nam coś o Sobie/Was.

[lovebird]

Ja pewnie częstym gościem tutaj nie będę, chociaż postaram się raz dziennie wpaść na moment, więc raczej Was zbytnio nie rozruszam
Coś o nas... Jesteśmy ze sobą dopiero 15 miesięcy, więc nie wiadomo jeszcze, co z tego wyjdzie... Oboje się uczymy i widujemy tylko w weekendy - o ile w ogóle, więc jest ciężko... Ale nikt nie mówił, że będzie łatwo Ostatnio staram się w takich chwilach myśleć o podpisie ani87 ("Jeśli kocha się naprawdę, to miłość przezwycięży trudności. Miłość dojrzewa w trudnościach, nie w radościach."), bardzo mi się podoba (:

[~ania_87]

Wreszcie mam chwilkę żeby coś więcej napisać w piątek odwiedzili mnie teściowie, którzy juz by chcieli coś robić odnośnie wesela... skończyło się jak zawsze czyli rozmowa o wszystkim i o niczym w maju będzie następne spotkanie pojedziemy wtedy do kucharki ustalić menu już nam się tatusiowie wtrącili że oni chcą flaczki... dla świętego spokoju może będą w poprawiny... ale tylko może... oboje z tż za flaczkami nie jesteśmy
tż zjawił się u mnie wieczorkiem po czym pojechaliśmy do niego bo był umówiony ze swoją osobista fryzjerką musiał obciąć włoski w razie gdyby został wezwany na uroczystości pogrzebowe. na szczęście nikt po niego nie zadzwonił i cały weekend spędziliśmy razem
jak wczoraj wracaliśmy do mnie to tż powiedział mi, że ten weekend był dla niego szczęśliwy z trzech powodów:
1. sprzedał stary samochód (nie wiem jakim cudem mu się to udało - to był wyjątkowo pechowy samochód)
2. nie wezwali go do jednostki
3. spędził go ze mną
no i oczywiście dostał burę za to, ze jestem na trzecim miejscu nagadałam się o tym, ze nie docenia tego co ma itd. a co?? nie można za bardzo słodzić najgorsze jest to, ze on doskonale wie, ze ja tak tylko gadam
Lovebird cieszę, zę Ci się podoba podpis nawet nie pamiętam skąd go wytrzasłam jakoś zawsze mi te słowa pomagają w trudnych chwilach. jak tż był w zasadniczej to widywaliśmy się raz w miesiącu po kilka godzin... a teraz też najczęściej w weekendy i to czasem tylko kilka godzin... przez telefon analizujemy kto z czego może się urwać i kiedy się spotkamy (każdy ma swój grafik i mówi na co może nie iść a na co musi )

[libelle]

Zaglądaj jak tylko będziesz mogła, ja tam chyba się lekko uzależniłam od tego forum i dziewczyn

Większość z nas niestety musi cieszyć się swoimi TŻ-tami tylko weekendowo i cieszyć się, że w'ogóle się pojawili. A MON i tak często gęsto psuje nam szyki i plany

---------- Dopisano o 22:10 ---------- Poprzedni post napisano o 22:06 ----------

Napisane przez ~ania_87

Wreszcie mam chwilkę żeby coś więcej napisać w piątek odwiedzili mnie teściowie, którzy juz by chcieli coś robić odnośnie wesela... skończyło się jak zawsze czyli rozmowa o wszystkim i o niczym w maju będzie następne spotkanie pojedziemy wtedy do kucharki ustalić menu już nam się tatusiowie wtrącili że oni chcą flaczki... dla świętego spokoju może będą w poprawiny... ale tylko może... oboje z tż za flaczkami nie jesteśmy
tż zjawił się u mnie wieczorkiem po czym pojechaliśmy do niego bo był umówiony ze swoją osobista fryzjerką musiał obciąć włoski w razie gdyby został wezwany na uroczystości pogrzebowe. na szczęście nikt po niego nie zadzwonił i cały weekend spędziliśmy razem
jak wczoraj wracaliśmy do mnie to tż powiedział mi, że ten weekend był dla niego szczęśliwy z trzech powodów:
1. sprzedał stary samochód (nie wiem jakim cudem mu się to udało - to był wyjątkowo pechowy samochód)
2. nie wezwali go do jednostki
3. spędził go ze mną
no i oczywiście dostał burę za to, ze jestem na trzecim miejscu nagadałam się o tym, ze nie docenia tego co ma itd. a co?? nie można za bardzo słodzić najgorsze jest to, ze on doskonale wie, ze ja tak tylko gadam

Mój też siedział ze mną a w niedzielę to nawet TV nie włączaliśmy. Cały dzień błogie lenistwo z obiadkami na balkonie włącznie

Ania masz rację słodzić za bardzo nie można

ps. uwielbiam się przekomarzać z TŻ-tem

[lovebird]

Napisane przez libelle

Zaglądaj jak tylko będziesz mogła, ja tam chyba się lekko uzależniłam od tego forum i dziewczyn

znam to z doświadczenia i właśnie staram się przed tym uciec, bo jednak chciałabym się skupić na studiach

Napisane przez libelle

Większość z nas niestety musi cieszyć się swoimi TŻ-tami tylko weekendowo i cieszyć się, że w'ogóle się pojawili. A MON i tak często gęsto psuje nam szyki i plany

Napisane przez libelle

zauważyłam właśnie i strasznie mnie to martwi... no nic, będzie się trzeba przyzwyczaić... Ale jak to jest, jak już żołnierz skończy szkołę, to nie może normalnie wracać do domu po pracy?

[~ania_87]

Napisane przez libelle

Mój też siedział ze mną a w niedzielę to nawet TV nie włączaliśmy. Cały dzień błogie lenistwo z obiadkami na balkonie włącznie

Ania masz rację słodzić za bardzo nie można

ps. uwielbiam się przekomarzać z TŻ-tem

Oj my też praktycznie cały dzień na dworze w altance, w piaskownicy(opiekowaliśmy się jego siostrzenicą), na spacerze itd. a dziś czuję, ze mnie katar bierze
a takie gadanie o tym kto kogo bardziej kocha to bardzo przyjemnie się kończy

[libelle]

Napisane przez lovebird

znam to z doświadczenia i właśnie staram się przed tym uciec, bo jednak chciałabym się skupić na studiach


zauważyłam właśnie i strasznie mnie to martwi... no nic, będzie się trzeba przyzwyczaić... Ale jak to jest, jak już żołnierz skończy szkołę, to nie może normalnie wracać do domu po pracy?

Ja na razie korzystam puki dzidzi nie ma na świecie, bo potem pewnie ciężej będzie o czas

A jeśli chodzi o wracanie do domu, to wiesz wszystko zależy od tego czy Twój TŻ będzie miał pracę w mieście w którym mieszka. Jak tak, to będziesz miała fajnie. Mój niestety pracuje 150 km od domu i nie wraca codziennie do domu, przyjeżdża na weekendy i tym się musimy cieszyć do emerytury

Napisane przez ~ania_87

Oj my też praktycznie cały dzień na dworze w altance, w piaskownicy(opiekowaliśmy się jego siostrzenicą), na spacerze itd. a dziś czuję, ze mnie katar bierze
a takie gadanie o tym kto kogo bardziej kocha to bardzo przyjemnie się kończy

No proszę w piaskownicy mówisz ja jeszcze piaskownicę mam przed sobą, na razie zajmuję się moimi sadzoneczkami.
Ania tylko nie daj się chorobie

[lovebird]

Napisane przez libelle

A jeśli chodzi o wracanie do domu, to wiesz wszystko zależy od tego czy Twój TŻ będzie miał pracę w mieście w którym mieszka. Jak tak, to będziesz miała fajnie. Mój niestety pracuje 150 km od domu i nie wraca codziennie do domu, przyjeżdża na weekendy i tym się musimy cieszyć do emerytury

no tak, chyba, że się z nim przeprowadzę... Podziwiam Was

[libelle]

Napisane przez lovebird

no tak, chyba, że się z nim przeprowadzę... Podziwiam Was

Chyba, że się przeprowadzisz
My nie mamy takiej możliwości, bo tu mamy dom i ja mam swoją pracownię.
Ale wy zaczynacie bardzo młodo więc "zapuścić korzenie" będzie wam łatwiej niż przesadzić stare drzewo

[kinia2511]

W końcu dotarłam

skutecznie zadziałała Libellka /metodą raczej kija niż marchewki

witajcie kochane..tyle się u mnie działo, że nie sposób wszystkiego opisać! Raczej ciągle pod górkę ale ciągle mam nadz.że dojdę w końcu na szczyt i będzie już tylko lepiej!!

poczytam Kochane i poodpisuję

[libelle]

Napisane przez kinia2511

W końcu dotarłam

skutecznie zadziałała Libellka /metodą raczej kija niż marchewki

witajcie kochane..tyle się u mnie działo, że nie sposób wszystkiego opisać! Raczej ciągle pod górkę ale ciągle mam nadz.że dojdę w końcu na szczyt i będzie już tylko lepiej!!

poczytam Kochane i poodpisuję

Z tym kijem to całkowita racja, bo kobietę ciężko zagonić do popisania ale i tak uważam, że jak na takie długie zaległości to post jest zdecydowanie za KRÓTKI Proszę się poprawić, bo inaczej będzie
wykonana przez wszystkie klubowiczki

[kinia2511]

Napisane przez libelle

Z tym kijem to całkowita racja, bo kobietę ciężko zagonić do popisania ale i tak uważam, że jak na takie długie zaległości to post jest zdecydowanie za KRÓTKI Proszę się poprawić, bo inaczej będzie
wykonana przez wszystkie klubowiczki

Bo kobieta pracująca jest z dwójką dzieci, niegrzecznym mężem
zaganiana
z "kołowrotkiem" w domu /czyt.: wiecie jak się mieszka w wielorodzinnym domu masakra!!!!

a będzie bolało??? ja proszę o łagodny wymiar kary!! karę przyjemną najlepiej!!

Napiszę po kolei co u mnie, ale najlepiej w częściach, aby Was nie zanudzić elaboratem chociaz tyle sie działo, że możnaby scenariusz na ruski film napisać conajmniej