Zanim ktoś tytuł zapamięta, część 14. będzie zamknięta - Panny Młode 2011 :)

[Stysik]

Napisane przez JennyAniolek

w orsay

to super

[madzius90]

Napisane przez kaska87

z dziadkiem już lepiej już się go humor trzymał i opuchlizna zeszłą trochę wiedziałam, że będzie dobrze

[ma.ko]

Napisane przez JennyAniolek

w orsay

tysik
kaska super, że z dziadkiem lepiej
jenny zaraz wchodzę na stronke orsaya

[hania207]

Napisane przez JennyAniolek

Hania, co się tak cieszysz ?

aaa ciesze się że mam takie gadające kolezanki, które co rusz to nowy wątek zaczynają
do ślubów bedzie chyba z 50 odcinek wizazowych gaduł
a jak jeszcze zaczniemy zdawać z nich relacje to już w ogóle bedziemy szły z watkami z predkościa światła




a tak generalnie to spędziłam cudowne popołudnie z Tz
a jutro niestety juz na uczelnie musze śmigac
ale popołud nie znowu z Tz wiec jest dobrze

[JennyAniolek]

Napisane przez kaska87

z dziadkiem już lepiej już się go humor trzymał i opuchlizna zeszłą trochę wiedziałam, że będzie dobrze .

no to dobrze

[sweetieSS]

dobranoc

[JennyAniolek]

Napisane przez sweetieSS

dobranoc

dobranoc

[ma.ko]

Napisane przez sweetieSS

dobranoc

dobranoc, ja tez uciekam.
Kolorowych snoof wszystkim

[madzius90]

Napisane przez sweetieSS

dobranoc

dobranoc

Ma.ko Tobie również dobrej nocy

Już 22???!!

[JennyAniolek]

Napisane przez ma.ko

dobranoc, ja tez uciekam.
Kolorowych snoof wszystkim

dobranoc

---------- Dopisano o 20:54 ---------- Poprzedni post napisano o 20:53 ----------

Napisane przez madzius90

Już 22???!!

czas pędzi jak głupi

[hania207]

dzisiaj mi Tz mowił że kolega zaprosił go w sobotę na męski wieczór -> czyt mecz
i tak w sumie gadalismy i wyszło na to że Tż odkąd jestesmy razem nigdzie nie chodził sam z kumplami zawsze jak sie spotykaliśmy ze znajomymi to wszyscy razem
a sam był 2 razy na karczmie ale to też tylko dlatego że kobiet nie wpuszczają

normalnie zołza ze mnie

[MALENSTWO84]

KUPE czasu:P ale spedziłam go za to bardzo intensywnie w pozytywnym i negatywnym słowa znaczeniu. tak czy siak, teskniłam za wami i chyba doba by musiała miec 48 godzin, zebym mogła tyle spedzac z wami czasu, ile bym chciała

[JennyAniolek]

Cześć Malenstwo

[Stysik]

normalnie chyba spac pojde

dobranoc

[lusesita23]

Napisane przez T'ai

nigdy nie jest za późno

a ja szukam ładniejszego avka

znów Cię nie poznałam

Napisane przez T'ai

kwestia gustu wszystko


No i kolejna jakaś - Daydreamer może włączysz się w końcu do dyskusji??

właśnie

Napisane przez ma.ko

Heej, melduję się w 14 części

CHyba z Tż spaliłam dzis wszystkie kalorie jakie pochłonęłam przez Święta. Tak mnie łaskotał i denerwował, że nie miałam się siły śiać i myslałam, że jego rodzice mnie z domu wyrzucą

A teraz lece się załapać na M jak Miłość.

Wiecie co, od kiedy coraz bardziej bolą mnie oczy wcale nie chce mi się włączać kompa w domu po pracy, przez co Was zaniedbuję Dobrze, że 22 ide do okulisty.

biedna

Napisane przez JennyAniolek

Zarezerwowałam dziś 2 sukienki na tydzień, które będą się nadawać na bal, ale jeszcze nie zdecydowałam którą kupić, czarna albo chabrowa

Napisane przez kaska87

z dziadkiem już lepiej już się go humor trzymał i opuchlizna zeszłą trochę wiedziałam, że będzie dobrze

87_meg super, że w końcu Wasz związek jest tak fajnie przyjmowany nawet przez teściówkę

a ja dzisiaj mam dzień ponownego zakochania w P.

ja też wiedziałam

M. wlasnie pojechał- nie powiedzial mam o slubie, wiedzialam,ale nic i tak go kocham

jedna sale jeszcze musimy zobaczyc u nas w miesice i najwazniejsze, jest szansa,ze zmiescimy sie w 80 osobach

id esie pluskać

---------- Dopisano o 22:11 ---------- Poprzedni post napisano o 22:09 ----------

Napisane przez hania207

dzisiaj mi Tz mowił że kolega zaprosił go w sobotę na męski wieczór -> czyt mecz
i tak w sumie gadalismy i wyszło na to że Tż odkąd jestesmy razem nigdzie nie chodził sam z kumplami zawsze jak sie spotykaliśmy ze znajomymi to wszyscy razem
a sam był 2 razy na karczmie ale to też tylko dlatego że kobiet nie wpuszczają

normalnie zołza ze mnie

hehhe no zołza a ja M. czasem namawiam,żeby z kumplami się spotkał
bo ostatni raz to chyba rok temu pił tak "sam".no nie licząc kawalerskiego we wrześniu

[JennyAniolek]

Napisane przez Stysik

normalnie chyba spac pojde
dobranoc

dobranoc Stysiu

a ja na vodzie ogl sobie 6 odc KSD

[madzius90]

Napisane przez Stysik

normalnie chyba spac pojde

dobranoc

dobranoc

[MALENSTWO84]

w ogóle to świeta miałam do bani przez duze B. pojechałam do rodziców w pr. sobota jeszcze w miare- do popoludnia. a kolo 15 zadzwoniłam z bekiem do mego TŻcika zeby po mnie przyjechal, bo juz miałam dosc. w ogole to wam nie mowilam, bo mi zbyt przykro było, ale u mnie sie straszna jazda rozpetała o wesele i slub... zaczne od poczatku... moi rodziciele mieszkaja w swietokrzyskim. ja juz od 7 lat w KRK. tu mam prace, mezczyzne zycia i w ogole tutaj po prostu jestem. rodzicom sie nie podoba dosłownie wszystko co sie tyczy naszego slubu: miejsce, termin, kościol,zaproszeni goscie (a raczej te gnidy, ktorych ja widziec nie chce) no i chyba w duzej mierze to, ze placimy sami. moi rodzice sa tego typu ludzmi, ktorzy generalnie uwazaja, ze powinnismy sluchac ich "rad", ktorych nie da sie ich zdaniem nie zastosowac, bo po prostu sa najlepsze, wiec jakze by mogło byc inaczej... nie pogratulowali nam zareczyn, bo moj mily nie pojechal (100 km<wow>) do nich najpierw poprosic o moja reke. o od tego czasu temat slubu to droga przez meke. specjalnie porobilismy zdjecia sali - pokazywałam Wam wczesniej, centrum reduta, piekna sala - zeby sie nie martwili ze jakas nore wybaralismy, ale moja mama jak sie dowiedziala, ze mamy juz termin, sale, foto i dj-a , po prostu zamarła i rozpetała sie po prostu burza, tsunami chyba byloby blizsze zeby porownac do sytuacji, jaka miała miejsce u rodzicow. generalnie mieli w powazaniu, co chcemy, liczylo sie to, zeby goscie byli w przyszłosci zadowoleni i tyle. tato powiedzial, ze nie wazne jest gdzie bedzie slub, a zeby gosciom sie podobalo i tak naprawde nie ma znaczenia czy nam sie bedzie podobalo. ale w swieta to w ogole było przegiecie. mama mi naublizala wyciagajac tematy i sytuacje z mojej przeszłości - wiadomo, jak kazdy popelniałam bledy, ale umiałam z nich wyciagnac nauke. tak wiec moja wizyta skonczyla sie duzo wczesniej, niz azmierzałam... mama przeprosila, powiedziała po długiej i strasznie ciezkiej rozmowie, ze w sumie to rozumie itp. ale ja juz nie mogłam spedzic z nimi ani chwili dłuzej.. misio po nmnie przyjechał i wrociłam do krakowa. teraz niby jest jajkos w miare, ale sie zaczynaja teksty:a czemu dj, bo "nam z tata bardzo zalezy zeby był zespol", "bo gosciom nie bedzie sie dj podobal", "bo termin lipcowy nie ma "R" i moze zmienicie ...". mam juz dosc tlumaczenia sie i powtarania w kolko, ze chcemu sie pobrac w krk, ze chcemy, zeby to było 2.07, ze chce miec dj'a, bo nie cierpie kapel weselnych, bo to bo tamto. mam dosc tłumaczenia sie ze swoich marzen... powiedzielismy rodzicom, ze juz mamy wiekszosc kwestii zamknietych i nie rozumieja ze nei chcemy niczego innego, bo to co nam sie wymarzyło to własnie wybralsmy. nie pomagaja tłumaczenia bo ciagle sa namowy- dosc nzaczace- zebysmy zmienili tak naprawde wszystko... jestem dziewczynki juz zmeczona .. mzeczona przygotowaniami do własnego slubu. czy tak powinno byc?

[madzius90]

Maleństwo przykro mi z powodu tej całej sytuacji
Nie rozumiem Twoich rodziców, przecież najważniejsze jest WASZE szczęście. To WASZ dzień, Wasz ślub i to Wy macie prawo zorganizować go tak jak sobie wymarzycie. Smutne, że rodzice nie potrafią uszanować Waszych decyzji ALe może z czasem to zrozumieją.
A jak zareagowali rodzice Twojego TŻ?

[madziares25]

Cześć dziewczynki,melduję się,że jestem w części 14Pędzicie,widzę nowe PMki,a ja w tyle i tyle do nadrobienia...już niedługo bo do 11 czerwca,a potem wielkie nadrabiańskoooo...
OBIECAŁAM!!!
Jutro postaram się zajrzeć do WasBuuuziaaaaam gorrrrącoTęsknię...

---------- Dopisano o 22:28 ---------- Poprzedni post napisano o 22:27 ----------

Jutro zostanie nam 500 dni do ślubu!!!!!

[lusesita23]

Napisane przez madziares25

Cześć dziewczynki,melduję się,że jestem w części 14Pędzicie,widzę nowe PMki,a ja w tyle i tyle do nadrobienia...już niedługo bo do 11 czerwca,a potem wielkie nadrabiańskoooo...
OBIECAŁAM!!!
Jutro postaram się zajrzeć do WasBuuuziaaaaam gorrrrącoTęsknię...

---------- Dopisano o 22:28 ---------- Poprzedni post napisano o 22:27 ----------

Jutro zostanie nam 500 dni do ślubu!!!!!

hejo

Maleństwo to zawsze przykre,kiedy rodzice nie chcą cieszyć się razem z dziećmi ich szczęśćiem wiasdomo- czasem myślą, że widzą lepiej,ale wasze zdanie powinni uszanować, bo to WASZA decyzja...może potrzebują czasu? nic innego jak trzymanie się z dystansem do tego wszystkiego ci nie pozstaje...

[MALENSTWO84]

Napisane przez madzius90

Maleństwo przykro mi z powodu tej całej sytuacji
Nie rozumiem Twoich rodziców, przecież najważniejsze jest WASZE szczęście. To WASZ dzień, Wasz ślub i to Wy macie prawo zorganizować go tak jak sobie wymarzycie. Smutne, że rodzice nie potrafią uszanować Waszych decyzji ALe może z czasem to zrozumieją.
A jak zareagowali rodzice Twojego TŻ?

misio ma tylko mame, ktora nas bardzo kocha. w ogole sie do niczego ni wtraca. jeszcze nie wie o dacie o miejscu, ale mam 100% penosci, ze sie bedzie cieszyła. ona patrzy na nas, nasze szczescie i nie straca sie kompletnie do niczego. poza tym nie wie i sie nie dowie o zachowaniu moich rodzicow. wstyd by mi bylo sie przyznac.
zawsze starałam sie patrzec na rodzicow, zeby sie nie denerwowali, nie martwili... chyba jestem sobie winna.. teraz doszłam do wniosku, ze musze patrzec na siebie i michasia,bo on bedzie mi najblizszy. rodzice z kolei powiedzieli mi jak jego nie było, ze to rodzice sa najblizsi na całe zycie... jestem umeczona tymi rozmowami, ktore wcale albo niewiele wnosza. nie chce mi sie gadac z nimi, dzielic kolejnymi etapami przygotowan, bo zamiast pogratulowac, bede szlyszala, ze powinnam zrobic cos innego i w ogole to powinnam zmienic to, co zaplanowalismy z michasiem. mama ciagle pyta jak nakrecona "czyj to byl pomysl, zeby wesele i slub byl w krk" sugerujac ze to "wina" michala, ze nie jest tak, jak chca oni, wydaje mi sie ze on mnie kontroluje, a ja ulegam jemu we wszytkim...

[madzius90]

Napisane przez madziares25

Cześć dziewczynki,melduję się,że jestem w części 14Pędzicie,widzę nowe PMki,a ja w tyle i tyle do nadrobienia...już niedługo bo do 11 czerwca,a potem wielkie nadrabiańskoooo...
OBIECAŁAM!!!
Jutro postaram się zajrzeć do WasBuuuziaaaaam gorrrrącoTęsknię...

---------- Dopisano o 22:28 ---------- Poprzedni post napisano o 22:27 ----------

Jutro zostanie nam 500 dni do ślubu!!!!!

hej

gratuluję

[MALENSTWO84]

Napisane przez lusesita23

hejo

Maleństwo to zawsze przykre,kiedy rodzice nie chcą cieszyć się razem z dziećmi ich szczęśćiem wiasdomo- czasem myślą, że widzą lepiej,ale wasze zdanie powinni uszanować, bo to WASZA decyzja...może potrzebują czasu? nic innego jak trzymanie się z dystansem do tego wszystkiego ci nie pozstaje...

ja sie nie spodziewałam tego po nich jestem jedynaczka, zawsze mi powtarzali, ze pragna mojego szczescia. a tu sie "sprawa rypła". własnie chciałam z nimi rozmawiac, tlumaczyc, ale juz mi sil brakuje na te aluzje, ze to byl pomysł michala, ze powinnismy tak naprawde wszystko zmienic. mama ostatnio powiedziala ze "od niej z rodziny nikt nie przyjedzie i chyba bede musieli dla mojej czesci rodziny pseudo-wesele zrobic tam, skad pochodze"... jest mi chol*rnie ciezko, bo sadzilam, ze co jak co, ale pzed rodzicami bede sie mogła pochwalic. a tak nei mam nikogo, procz Was do tego, by sie dzielic tym, co jest piekne w tych przygotowaniach. z rodzicami jak grochem o sciane. zamknieci na wszystko, co mowie

[madzius90]

Malenstwo super, że chociaż w przyszłej teściowej macie jakieś oparcie
A Twoi rodzice, może, tak jak napisała Lusi potrzebują troszkę więcej czasu i w końcu zaczną cieszyć się Waszym szczęściem trzymam no i oby przygotowania do ślubu były dla Was cudownym okresem, a nie udręką

[lusesita23]

smutne ale skoro jesteś jedynaczką to prędzej czy później do nich dojdzie, że drugiega ślubu i wesela swojej córki już nie przeżyją i co jak co,ale powinni chociaż te swoje opinie zachować dla siebie...no ja mam jednak nadzieję, że się ułoży mimo wszystko najważniejsze, że Ty wiesz/wiecie czego chcecie i macie siebie

z drugiej strony pewnie gdybym ja chciala robic ślub/wesele w innym mieście niż moje,rodzinne to też bym się nasłuchała

[MALENSTWO84]

Napisane przez lusesita23

smutne ale skoro jesteś jedynaczką to prędzej czy później do nich dojdzie, że drugiega ślubu i wesela sojej córki już nie przeżyją i co jak co powinni chociaż te swoje opinie zachować dla siebie...no ja mam jednak nadzieję, że się ułoży mimo wszystko najważniejsze, że Ty wiesz/wiecie czego chcecie i macie siebie

z drugiej strony pewnie gdybym ja chciala robic ślub/wesele w innym mieście niż moje,rodzinne to też bym się nasłuchała

u nas nie było to zrobione z premedytacja. po prostu rozsadek. nie mam czasu na jezdzenie pod kielce co tydzien ogladac sale.. serio. poza tym .. mama mi wykrzyczała, ze ona juz nie jest moja mama i mam tak do niej nie mowic, a ona na wesele nie przyjdzie wcale. i w ogole jak michal przyjedzie i pojade do krakowa, nei mam wstepu do nich do domu niby jakos potem pogadalismy, ale sttrasznie to we mnie uderzylo... powinno sie hamowac emocje... strasznie mnie te swieta zmeczyly

[lusesita23]

ojjj takich słów nie powinna mówić nawet w nerwach! okropna sytuacja...

jasne, rozumiem, że nie opłaca wam się jeździć, chodziło mi tylko o moją sytuację

ja z moimi tez bede musiala ostro pertraktowac w niektórych sprawach,ale wiem,że będzie tak jak chcemy, rodzic enam po prostu doradzą...

szkoda,że nie masz w nich wsparcia...nam sie zawsze mozesz wygadac/pochwalić

idę spać, jutro do Mika.marwię się, że sis nie odbiera i nie wiem jak się teraz czuje,bidulek nasz

dobranoc

[madzius90]

Napisane przez MALENSTWO84

u nas nie było to zrobione z premedytacja. po prostu rozsadek. nie mam czasu na jezdzenie pod kielce co tydzien ogladac sale.. serio. poza tym .. mama mi wykrzyczała, ze ona juz nie jest moja mama i mam tak do niej nie mowic, a ona na wesele nie przyjdzie wcale. i w ogole jak michal przyjedzie i pojade do krakowa, nei mam wstepu do nich do domu niby jakos potem pogadalismy, ale sttrasznie to we mnie uderzylo... powinno sie hamowac emocje... strasznie mnie te swieta zmeczyly

Doskonale Cię rozumiem Tyle lat już mieszkasz w Krakowie, tam sobie układasz życie wspólnie z Narzeczonym. No i pewnie tam macie większe szanse na zorganizowanie cudnego wesela.

A słowa Twojej mamy
żeby przez coś takiego mówić takie słowa
Nawet jeśli to były emocje, to takie słowa nie powinny paść


Lusi dobranoc

[lusesita23]

aha, jeszcze M. mi dziś powiedział jak iwypadek mial miejsc ekilka km ode mnie.dwoch kolesi od M. ze wsi jechalo 200km/h i na łuku wypadli z drogi, w powietrzu przekoziołkowali, przecieli drzewo w tym locie ,dachowali.dwoc h z przodu przeżyło, mieli zapiete pasy,ale z tylu siedzial facet (46 lat), ktory wypadl przez przednia szybe i wyrzucilo go kilka metrow w las.tamci ucieklia facet mial kregoslup zlamany w 3 miejsach i tak lezal zanim policja przyjechala, kilka godzin,zanim go znalezli i dawali mu 10% szans na przezycie,masakra