Breaking Bad - czy są tu fanki / fani?

[PinkVanille]

No wreszcie udało mi się obejrzeć odcinek z ostatniej niedzieli i MASAKRA tak się skończyło. Walt i Jesse to raczej przeżyją, bo się schowali w samochodach, ale wszystko tak się pokomplikowało, że koniec chyba dla wszystkich nie będzie najlepszy. Szkoda, że Jesse poszedł na współpracę z DEA. Walt powinien zostać ukarany, ale jakoś inaczej, nie przy jednoczesnym zrobieniu z Jesse'go kabla.
Już tylko 3 odcinki zostały...

---------- Dopisano o 10:47 ---------- Poprzedni post napisano o 10:28 ----------

Jak podaje portal THR Saul Goodman będzie miał własny serial
Bob Odenkrik (Goodman w BB) zagra w serii spinoff Breaking Bad, który będzie zatytułowany Better Call Saul , który będzie opowiadał o prawniku, którego poznaliśmy w BB :

http://www.justjared.com/2013/09/11/...-saul-goodman/

No może być ciekawie, obejrzycie, bo ja chyba tak.

[Whim]

Aż mi się szkoda zrobiło Walta w pierwszych 15 minutach, że niby taki potężny Heisenberg, a błagał... Lecz zaczął mówić o Jessim, już nie było mi go szkoda, a jak zaczął o Jane to stwierdziłam, że dobrze mu tak, zasłużył sobie na utratę tych pieniędzy. Chociaż to w sumie kara żadna skoro ok. 10 milionów mu zostało...
A po scenie "rodzinnej" i zabraniu Holly nie mam już żadnej litości dla niego. Niech umiera na ten nowotwór.

Bardzo szybko mi odcinek minął.

[201604191001]

Hank Gomez Jesse, chcą go więzić dopóki nie nauczy ich jak robić niebieską metę. Borze, ale się wszystko posr***...

[cherry_flamme]

Wiedziałam, że Hank i Gommie (ta to się pisze?) zginą. Nie było szans, żeby wyszli z tej strzelaniny cało. Akcja z nożami nie miała być zabawna, ale Walter Jr. ze swoimi minami odbierał jej powagi. Jestem ciekawa, kogo Walt będzie chciał zabić w następnym odcinku- chodzi o tę retrospekcję.

[201604191001]

W następnym albo jeszcze następnym. 16 ma być chyba a to był 14.

[cherry_flamme]

Faktycznie- 16. Szkoda, bo liczyłam już na finał

[Light Limara]

Walt, o ile pamiętam jak się zaczęło, szukał w domu tego papierosa? Może sam go zapali, bo w sumie nic nie ma. Umiera, bez rodziny, nic mu nie zostało. A tak powspomina stare czasy i zapali.

Co to Walta to mam w sumie mieszane uczucia. Niby porwał Holly i w ogóle, ale np. jak dzwonił do żony i jej "przygadał" to potem dopiero się kapnęłam o co chodzi. Dobrze wiedział, że rozmowa jest nagrywana i chciał zrzucić wszystko na siebie, że niby żona nie miała wyboru, że miała go słuchać, że ją zmusił. A tak naprawdę to ona wymyśliła tę pralnię brudnych pieniędzy i też kombinowała żeby nie wpadli.

Do Jessiego też mam mieszane uczucia mógł odpuścić i wściąść do tego auta, co by go wywiozło i rozpocząłby nowe życie. W sumie Walt go lubił i tyle razy mu dupę uratował. myślałam, że i tym razem mu odpuści, ale w sumie to przez Jessiego zginął Hank.
A sprytnie to ten rudy wymyślił, żeby go nie zabijać tylko wykorzystać

[nulca]

każdy kolejny odcinek wgniata mnie mocniej w fotel! Jestem bardzo ciekawa jak to się skończy. Nie chcę nawet snuć domysłów, chcę po prostu delektować się tymi 2 odcinkami które zostały

BB to najlepszy serial jaki oglądałam i chyba jako jedyny który byłabym skłonna zakupić . Wiem, że ma wyjść na Blue-Ray, opakowanie płyt ma być w kształcie beczki i do niego ma być dołączony fartuch Los Pollos Hermanos Tylko ciekawe ile takie cudo będzie kosztować

[coffee]

Napisane przez Light Limara

Co to Walta to mam w sumie mieszane uczucia. Niby porwał Holly i w ogóle, ale np. jak dzwonił do żony i jej "przygadał" to potem dopiero się kapnęłam o co chodzi. Dobrze wiedział, że rozmowa jest nagrywana i chciał zrzucić wszystko na siebie, że niby żona nie miała wyboru, że miała go słuchać, że ją zmusił. A tak naprawdę to ona wymyśliła tę pralnię brudnych pieniędzy i też kombinowała żeby nie wpadli.

Zgadzam się. Wiadomo, że Walt miał na celu rozgrzeszenie Skyler, ale to było strasznie naciągane. Niby pyta czy jest policja, Sky mówi, że nie ma i on w to niby wierzy i dlatego to wszystko mówi? Bitch, please. Skoro wszyscy go mają za geniusza, to na jakiej podstawie mają teraz uwierzyć, że to było szczere i bez kombinowania?
Ale tak zapewne będzie. Skyler wyjdzie na biedną, zastaszoną, bezwolną kobietkę, żadnych konsekwencji nie poniesie. Naciągane.

Do Jessiego też mam mieszane uczucia mógł odpuścić i wściąść do
tego auta, co by go wywiozło i rozpocząłby nowe życie. W sumie Walt go lubił i tyle razy mu dupę uratował. myślałam, że i tym razem mu odpuści, ale w sumie to przez Jessiego zginął Hank.

Tu też się zgadzam. Wg mnie najmniejszą winę za śmierć Hanka ponosi Walt. Ba - Walt zrobił wszystko, co mógł, żeby do tego nie doszło. A że Hank chciał zostać superbohaterem, nikomu nie powiedział o swoich podejrzeniach i wolał z jednym kolegą iść na wojnę z - bądź co bądź - bezwzględnym mordercą... jego wina. Gdyby mu zależało na rozwiązaniu sprawy, to nie bawiłby się w konspiracje z ćpunem, którego ma za nic, tylko profesjonalnie, nawet ryzykując utratę reputacji.
To samo Jesse - niby taki biedny i dobry, ale to on z powodu nieuzasadnionych podejrzeń najpierw wciągnął DEA w spór Jesse-Walt, a później zaprowadził wszystkich na odludzie. Wiedział jak bezwzględny jest Walt - myślał, że pójdzie łatwo i bez ofiar?
Gdyby wsiadł do samochodu - mogłabym powiedzieć, że mi go szkoda. Ale teraz działał zupełnie na oślep, bezmyślnie, naiwnie. Dowalić Waltowi, za wszelką cenę, ot, bez powodu, bo tak.

[Whim]

Napisane przez coffee

To samo Jesse - niby taki biedny i dobry, ale to on z powodu nieuzasadnionych podejrzeń najpierw wciągnął DEA w spór Jesse-Walt, a później zaprowadził wszystkich na odludzie. Wiedział jak bezwzględny jest Walt - myślał, że pójdzie łatwo i bez ofiar?
Gdyby wsiadł do samochodu - mogłabym powiedzieć, że mi go szkoda. Ale teraz działał zupełnie na oślep, bezmyślnie, naiwnie. Dowalić Waltowi, za wszelką cenę, ot, bez powodu, bo tak.

Wini go za otrucie Brocka i teraz dodatkowo za śmierć Jane. Poza tym był obecny przy całej przemianie Walta w bezwzględnego mordercę, widzi co się z nim stało i wcale się nie dziwię, że nie chce by on pozostał bezkarny...
Dla mnie to wystarczający powód.

[Justine1989]

ale się porobiło, Walt to potwór, choć do końca ratuje rodzinę
dziwię się tylko, że cały czas miał nadzieję, że po tym co zrobił nadal będą mogli wszyscy razem żyć jak dawniej, powinien strzelić sobie kulkę... albo wyjechać i zmienić tożsamość już dawno, nie wiem na co on liczył, dobrze wiedział do czego to wszystko doprowadzi i że będą kolejne ofiary...
brawa dla scenarzystów, trzymają poziom i nie zrobili z Walta na koniec nawracającego się na dobrą stronę, myślę że Walt sam skończy ze sobą, innego rozwiązania nie widzę
ciekawe tylko co z Jesse, może uda mu się jakimś cudem uciec?

[coffee]

Napisane przez Whim

Wini go za otrucie Brocka i teraz dodatkowo za śmierć Jane. Poza tym był obecny przy całej przemianie Walta w bezwzględnego mordercę, widzi co się z nim stało i wcale się nie dziwię, że nie chce by on pozostał bezkarny...
Dla mnie to wystarczający powód.

Gdy nie wsiadł do samochodu nie wiedział, że Walt otruł Brocka, nie wiedział, że Walt nie pomógł Jane. Nie miał żadnych informacji na ten temat, żadnych dowodów, nic.
I Jesse jest jedną z ostatnich osób, które powinny Waltowi życzyć źle za bycie mordercą. Wszak Jesse sam nim jest.

[201604191001]

Ale Jesse może winić Walta za to bo to przez niego stał się mordercą.

[coffee]

Napisane przez _Judith_

Ale Jesse może winić Walta za to bo to przez niego stał się mordercą.

To prawda. Jednak Walt może o to samo winić Jessego. Pierwsze morderstwa wynikały z niekompetecji Jessego, jego kontaktów, jego współpracowników.
Można tak wyliczać, który bardziej zawinił. Wg mnie obaj mają swoje za uszami i wybielanie jednego, a robienie z drugiego wcielonego zła jest odrobinę nie fair. Obaj - w zależności od sytuacji - są dobrą i złą postacią. Nawet w ostatnim odcinku Walt "dobrą" stronę pokazał.

[PinkVanille]

Świetny był ten odcinek, mocny, nie mogę doczekać się następnego.
Bardzo mi żal Hanka.

[201803290936]

Napisane przez coffee

Zgadzam się. Wiadomo, że Walt miał na celu rozgrzeszenie Skyler, ale to było strasznie naciągane. Niby pyta czy jest policja, Sky mówi, że nie ma i on w to niby wierzy i dlatego to wszystko mówi?
(...)

Naciągane, czy nie (wg mnie brzmiał bardzo przekonująco), ale w razie czego Skyler może to przedstawić w sądzie jako dowód swojej niewinności. Matka malutkiego dziecka, szantażowana przez męża, niepełnosprawny syn... Już widzę, jakby się jej ktoś po czymś takim czepiał. Akurat.

[Justine1989]

Napisane przez Doris1981

Naciągane, czy nie (wg mnie brzmiał bardzo przekonująco), ale w razie czego Skyler może to przedstawić w sądzie jako dowód swojej niewinności. Matka malutkiego dziecka, szantażowana przez męża, niepełnosprawny syn... Już widzę, jakby się jej ktoś po czymś takim czepiał. Akurat.

ta rozmowa i porwanie Holly było przemyślane przez Walta, żeby wszelką winę zrzucić na siebie

czekam na kolejny odcinek, pewnie jutro rano dopiero obejrzę

[regularkate]

Z niecierpliwością czekam na wczorajszy odcinek. Poprzedni udało mi się obejrzeć dopiero wczoraj i uważam, że jest chyba najlepszym spośród wszystkich sezonów. Jak na BrBa, akcji było mnóstwo

Ale nie o to chodzi. Cały odcinek został po mistrzowsku zagrany, to, co prezentuje obecnie Bryan Cranston to naprawdę wyżyny aktorstwa, najlepsza rola spośród wielu seriali, które oglądałam. Kibicuję mu, żeby zgarnął wszelkie nagrody, bo jury byłoby ślepe, gdyby nie doceniło jego pracy nad postacią Walta.

Co do fabuły, to myślę i myślę, ale raczej nie wyobrażam sobie możliwości wyjścia przez Walta z życiem z tego wszystkiego. Strasznie mnie to smuci, bo mimo że Walt stał się złym człowiekiem i dopuścił się fatalnych rzeczy, to wciąż mu kibicuję... Jednak zakończenie mocnego serialu powinno mieć mocne zakończenie, oby nie skończyło się, jak w Dexterze! (co prawda, jestem parę odcinków do tyłu, ale spoiler tu, spoiler tam i niej więcej wiem, do czego zmierzał finał).

Najbardziej namąciła Marie. Od pilota nie znosiłam tej postaci, nie rozumiem, dlaczego z osoby z zaburzeniami psychicznymi (wszak tak ją na początku zaprezentowano) zrobiono postać mającą tak wielki wpływ na w sumie twardą i zdecydowaną ostatecznie na wszystko Skyler. Oczywiście, zagrywka jest świetna, historia napisana, że miodzio, ale Marie aż prosi się o, hmm, kulkę w łeb? Inne nieprzyjemne zakończenie życia? Ponieważ w końcu to ona zniszczyła White'ów, tak bardzo zapatrzona w swoje ego i poczucie dumy (Walt jej osobiście nic nie zrobił, tak naprawdę nie dostała od nikogo potwierdzenia, że do postrzelenia Hanka przyczynił się Walt- zwłaszcza od Skyler - więc opierała wszystko na domysłach), więc jej 'zemsta' za pośrednictwem Skyler i Walta Jr była po prostu popisówą złośliwego i perfidnego charakteru.

Ale nie powiem. Odcinek spędzony na szpilkach. Niezależnie od tego, czego teraz oczekujemy, scenariusz jest boski i już płaczę na myśl, że nie będzie więcej BrBa.

Napisane przez coffee

Tu też się zgadzam. Wg mnie najmniejszą winę za śmierć Hanka ponosi Walt. Ba - Walt zrobił wszystko, co mógł, żeby do tego nie doszło. A że Hank chciał zostać superbohaterem, nikomu nie powiedział o swoich podejrzeniach i wolał z jednym kolegą iść na wojnę z - bądź co bądź - bezwzględnym mordercą... jego wina. Gdyby mu zależało na rozwiązaniu sprawy, to nie bawiłby się w konspiracje z ćpunem, którego ma za nic, tylko profesjonalnie, nawet ryzykując utratę reputacji.
To samo Jesse - niby taki biedny i dobry, ale to on z powodu nieuzasadnionych podejrzeń najpierw wciągnął DEA w spór Jesse-Walt, a później zaprowadził wszystkich na odludzie. Wiedział jak bezwzględny jest

Popieram! Niestety przez swój bądź co bądź durny upór i głupie procedury objęte przy ściganiu Walta Hank stracił dużo mojej sympatii i uznania. Niestety, ale zaprowadził siebie i Gomeza do grobu. Nie wiem, czemu zakładał, że skoro Heisenberg jest jego szwagrem, to sam przyjdzie do niego na kolanach i wyciągnie nadgarstki do zaobrączkowania.

Poza tym cała akcja była zrobiona napędem Marie. Co prawda, namawiała go do ujawnienia podejrzeń w całym biurze DEA, ale kiedy już wiedziała, że Hank tego nie zrobi, w żaden sposób go od tego nie odwodziła, jeszcze podsycała jego nienawiść, ziejąc swoją dookoła. Zachęciła męża do wystawienia się człowiekowi, który nie takich przeciwników usuwał ze swojej drogi.

[201803290936]

Napisane przez Justine1989

ta rozmowa i porwanie Holly było przemyślane przez Walta, żeby wszelką winę zrzucić na siebie
(...)

Wiem o tym i uważam, że jego plan, łącznie z tym telefonem trzyma się kupy.

[Whim]

Już nie wiem jak komentować odcinki, scenarzyści .
Upadek Walta jest tragiczny - reakcja Juniora na jego telefon, płacenie komuś, żeby spędził z nim godzinę... Jessiego mi szkoda od paru odcinków. Już tak się cieszyłam, że uciekł, że mu się uda, że ucieknie od Todda i reszty...
Ogromnie ciekawa finału jestem.

[regularkate]

A ja muszę czekać z oglądaniem, aż TŻ wróci z pracy! Jakbym sama obejrzała, to by mi się obraził Nie wytrzymię

Obejrzałam tylko fragment do czołówki. Spodziewałam się

[loglady83]

Napisane przez regularkate

A ja muszę czekać z oglądaniem, aż TŻ wróci z pracy! Jakbym sama obejrzała, to by mi się obraził Nie wytrzymię

Ja tez musze czekac, az wybranek wroci z pracy!!!

[Justine1989]

a gdzie oglądacie? bo ja zawsze czekam na tłumaczenie na zalukaj (u mnie ściąganie nie wchodzi w grę)

[regularkate]

Możesz zerknąć na kinomaniak.tv, w chwili obecnej też nie ma jeszcze wersji z napisami, ale może pojawi się wcześniej niż na zalukaj.

---------- Dopisano o 15:33 ---------- Poprzedni post napisano o 15:33 ----------

Bo napisy do odcinka są już od godziny, ale tylko do ściągniętej kopii

[Justine1989]

Napisane przez regularkate

Możesz zerknąć na kinomaniak.tv, w chwili obecnej też nie ma jeszcze wersji z napisami, ale może pojawi się wcześniej niż na zalukaj.

---------- Dopisano o 15:33 ---------- Poprzedni post napisano o 15:33 ----------

Bo napisy do odcinka są już od godziny, ale tylko do ściągniętej kopii

dzięki, zatem spróbuję

[Justine1989]

jestem już po, odcinek mnie nie porwał, ale wszystkie serie BB mają takie tempo, wierzę, że to przygrywka przed finałem
nie mogę tylko zrozumieć, że w obecnym położeniu Walt wciąż wierzy w siłę pieniądza, co on chciał usłyszeć w słuchawce?
wierzę mu, że nie chciał doprowadzić do tego wszystkiego, ale mimo wszystko cały czas postępuje tak, że mogą być dodatkowe ofiary

scena rozmowy Todda ze Skyler-mistrzostwo (ogólnie wszyscy aktorzy tam są świetni)

ciekawa jestem co zaserwują nam na finał, ale myślę, że Walter popełni samobójstwo, tylko najpierw rozprawi się z kilkoma osobami...

brawa dla scenarzystów, że nie zrobili ciapowatego ostatniego sezonu, gdzie wszystko się układa szczęśliwie, dla mnie serial nr 1

[regularkate]

Jasne, że odcinek słabszy od poprzedniego, ale było kilka momentów - rozmowa Walta z Juniorem (prawie doprowadziło mnie to do łez, nie wiem, dlaczego, ale wciąż żałuję Walta), scena Todda i Skyler (jakoś w takim momencie potrafiła zachować zimną krew, a nie tak jak podczas wejścia smoka, czyli Marie w myjni), no i 'siła perswazji' wobec Jesse'go - po prostu zdębiałam. Walt jest zły, ale to, kim - CZYM jest Todd, to dla mnie przekracza granice wszystkiego.

Tak bym chciała, żeby Walt przeżył, żeby jakoś mu się udało! Wszyscy inni mogą zginąć Choć wiem, że takie zakończenie większości by nie zadowoliło i w sumie stanowiłoby banał. Ale może, jednak?...

[PinkVanille]

Napisane przez regularkate

Jasne, że odcinek słabszy od poprzedniego, ale było kilka momentów - rozmowa Walta z Juniorem (prawie doprowadziło mnie to do łez, nie wiem, dlaczego, ale wciąż żałuję Walta), scena Todda i Skyler (jakoś w takim momencie potrafiła zachować zimną krew, a nie tak jak podczas wejścia smoka, czyli Marie w myjni), no i 'siła perswazji' wobec Jesse'go - po prostu zdębiałam. Walt jest zły, ale to, kim - CZYM jest Todd, to dla mnie przekracza granice wszystkiego.

Zgadzam się regularkate rozmowa Walta z synem to był na prawdę mocny moment odcinka.
Ja trochę też żałuję Walta, ale tylko odrobinę. Szkoda mi go tylko ze względu na fakt, że rodzina tak się zupełnie od niego odwróciła, nawet Junior. Tak na prawdę wszystko robił dla rodziny. Smutne jest to, że Junior kompletnie nie chciał go wysłuchać i nie dopuszcza do siebie ewentualności, że Walt nie skrzywdził Hanka.
Bardzo, bardzo mi żal Jessiego - to co go spotkało - straszne.
Przed nami finałowy odcinek. Zobaczymy jak to się wszystko skończy.

[wika82]

W ogóle nie żałuję Walta.
Stał się totalnym potworem, pieniądze go zaślepiły, sprawiły, że stał się bezwzględny do granic. Mam wrażenie, że z biegiem czasu troska o rodzinę stała się tylko przykrywką do miłości do pieniędzy.
A Jessie robił złe rzeczy, ale od początku był i jest wrażliwcem. Walt był w stanie zdusić skrupuły po tym, jak Todd zastrzelił dzieciaka, Jessie każde takie zdarzenie odchorowuje i pogrąża się w destrukcji. Było wiele motywów związanych z jego wrażliwością.
Lubię Marie, Hanka uwielbiałam, uważam, że dopóki mogli byli maksymalnie lojalni względem Skyler i Walta.
Todd i Jackie oczywiście bez komentarza.
Saul jest super. )))

[201604191001]

Junior się odwrócił od ojca, a co miał zrobić? Dowiadujesz się, że twój ojciec produkował narkotyki, zabił kilka osób (a może tego nie wiesz jeszcze), doprowadził do śmierci twojego wujka, wpędził w za☠☠☠iste kłopoty ciebie, twoją matkę i twoją malutką siostrę, twoja ciotka straciła przez niego męża. Dodatkowo zachowuje się jak świr i ucieka. No tak, nic tylko usiąść przy kawie i powiedzieć "Tato, wiem, że chciałeś dobrze. Porozmawiajmy o tym. Pewnie jest ci z tym źle."


Też uważam, że to "rodzina, rodzina" to srodzina, bełkot, który sam sobie wmawia i usprawiedliwia to co robi. Mógł dawno skończyć, wcześniej.