Niechęć do dzieci i strach (fobia) przed ciążą :(

[hihi]

Napisane przez Paulinka675

to niech nasz kraj przygotuje lepsze świadczenia rodzinne i podwyższy pensje, przykro mi ale za 1500zł to nawet jedna osoba się nie utrzyma, a co dopiero matka z dzieckiem, może wtedy kobiety będa miały większe chęci na dzieci

Uważasz, że jakbyś zaczęła zarabiać powiedzmy 10tysięcy netto, to nagle Twoja niechęć do dzieci przerodziłaby się w chęć posiadania trójki potomstwa?

Pytanie to zadałabym na wątku "dlaczego nie chcemy mieć dzieci", ale nie ma to sensu, gdyż aspekt finansowy niezbyt często pojawia się wśród argumentacji osób wypowiadających się tam...

[cerveza]

Napisane przez Paulinka675

to niech nasz kraj przygotuje lepsze świadczenia rodzinne i podwyższy pensje, przykro mi ale za 1500zł to nawet jedna osoba się nie utrzyma, a co dopiero matka z dzieckiem, może wtedy kobiety będa miały większe chęci na dzieci

z czego? jak mamy same długi?

Już Anglicy mają wyrąbisty socjal, gdzie niewykształcone nastolatki robią sobie piątkę dzieci i dostają dom i zasiłek taki, że nie muszą pracować. Jestem ciekawa kiedy ten kraj zbankrutuje.

A kobieta jak chce dziecko, to nie patrzy ile ma w portfelu, zazwyczaj ten instynkt jest tak silny, że sobie je robi nie bacząc na nic no i niestety wiele jest dzieci niedożywionych w tym kraju. Także wyższe zarobki nie sprawią, że dzieci będzie się rodzić więcej. Ludzie, którzy zarabiają grubą kasę raczej wolą opalać się na Bahamach, niż siedzieć w pieluchach, czyż nie?

[Klarissa]

Napisane przez cerveza

Jeśli mogę się wtrącić... ja również nie chcę mieć dzieci i jest mi trochę głupio z tego powodu i trochę mnie to martwi, ponieważ słyszę od wielu, wielu kobiet to samo. Wiele o tym pisze na wizażu. Boję się, że naprawdę nie będzie komu robić na nasze emerytury
Poświęcać siebie dla dobra społeczeństwa? to by była chyba przesada, ale pewne wyrzuty sumienia są.

Teoretycznie to sami zarabiamy na swoje emerytury Przynajmniej ponoć po to była reforma emerytalna Natomiast urodzić dziecko tylko dlatego, żeby oddać społeczeństwu jego nakład finansowy to jakieś nieporozumienie. Dziecko to nie jest przedmiot, który się produkuje. Od początku jest to drugi człowiek i zawsze tak należy do dziecka podchodzić - jak do drugiego człowieka.

Napisane przez Paulinka675

to niech nasz kraj przygotuje lepsze świadczenia rodzinne i podwyższy pensje, przykro mi ale za 1500zł to nawet jedna osoba się nie utrzyma, a co dopiero matka z dzieckiem, może wtedy kobiety będa miały większe chęci na dzieci

Czynnik finansowy nie gra tutaj większej roli. Nawet jak by mi państwo dawało 100 000 to nie zdecydowałabym się na więcej niż 3 dzieci w ciągu całego życia. A te swoje 3 które pragnę mieć to sama się zatroszczę i bez państwowej pomocy bo ja dzieci nie chcę mieć po to żeby "miał kto robić na moją emeryturę", jakoś inne mi motywy przyświecają.

Napisane przez hihi

Uważasz, że jakbyś zaczęła zarabiać powiedzmy 10tysięcy netto, to nagle Twoja niechęć do dzieci przerodziłaby się w chęć posiadania trójki potomstwa?

Pytanie to zadałabym na wątku "dlaczego nie chcemy mieć dzieci", ale nie ma to sensu, gdyż aspekt finansowy niezbyt często pojawia się wśród argumentacji osób wypowiadających się tam...

Bo pieniądze nie są czynnikiem motywacyjnym dla każdego. Są ludzie co dla kasy nawet w niechcianą ciążę zajdą - patrz surogatki - a są i takie osoby, które w pieniądzach widzą najmniejszy problem

[hihi]

Napisane przez Klarissa

Bo pieniądze nie są czynnikiem motywacyjnym dla każdego. Są ludzie co dla kasy nawet w niechcianą ciążę zajdą - patrz surogatki - a są i takie osoby, które w pieniądzach widzą najmniejszy problem

O to mi właśnie chodziło

[Jemioluszka86]

Witam po długiej przerwie.

Mimo wielu obaw postanowiłam napisać jeszcze kilka słów w tym temacie, bo może komuś w ten sposób pomogę.

Byłam na kilku sesjach u psychoterapeuty. Pozwolicie, że szczegółów nie będę przytaczać.

Doszliśmy do wniosku, że moja fobia wiąże się ściśle z pewną formą przemocy seksualnej, jakiej kiedy doświadczyłam. Nie był to gwałt.

Analizując problem dopuszczałam myśl, że to może być główną przyczyną takiego postrzegania ciąży jednak mimo to wspomnienie było jakby "zagłuszane" przez moją świadomość. Dopiero na spotkaniu z psychoterapeutą zaczęłam ściślej łączyć fakty.

Nie wiem, czy kiedykolwiek się przemogę. Terapia pomaga - z mniejszym lękiem o tym myślę i mówię.
Jednak skojarzenia wyzbyć się nie mogę - pracujemy nad tym.

Sama świadomość tego, że wiem, co powoduje ten lęk bardzo mi pomaga. To tak, jakby w końcu uzyskać trafną diagnozę na męczący, przewlekły katar, którego przyczyny od lat nie możemy dociec.



Na koniec chciałabym bardzo podziękować tym, którzy swoimi komentarzami zmobilizowali mnie do wizyty u specjalisty.

Dziękuję również mojej przyjaciółce, która poleciła mi to forum i trzyma za mnie kciuki.


Pozdrawiam serdecznie i naprawdę, naprawdę polecam z całego serca psychoterapie - jeżeli gnębi Was jakiś problem.

---------- Dopisano o 15:37 ---------- Poprzedni post napisano o 15:14 ----------

Tak w ramach gorzkiego żartu:
jestem Mulatką i oglądałam kiedys program o przymusowej kastracji kobiet w jednym z afrykańskich plemion.

To też wpłynęło na postrzeganie ciąży i porodu!

Takie mam właśnie skojarzenia: poród i nacinanie, to cos przykrego, upokażającego jak kastracja tych afrykańskich kobiet.

No i zmuszanie ich do wychodzenia za mąż za wiele lat starszych mężczyzn, rodzenie dzieci przez dzieci.


Ludzka psychika bywa przerażająca, prawda? Co człowiek może sobie wmówić...ech.

[ricca166]

Hej .Ja kiedyś usłyszałam takie słowa(nie wiem czy bezpośrednio od kogoś,ale najprędzej na Wizażu): ,,człowiek jest gotowy na dziecko ,wtedy kiedy wyzbywa się całego egoizmu,i jest gotowy zrezygnować z wielu rzeczy a nawet i z wszystkiego dla dziecka" i myślę że to jest całą prawda na ten temat,bo sami rodzimy się można powiedzieć egoistami,żyjemy tylko dla siebie i właśnie jak już jest się w stanie z siebie dużo dać,będzie się chciało ofiarować komuś tą miłość co ma się w sobie i opiekę,to wtedy jest się gotowym na dziecko"

Osobiście nie wyobrażam sobie być mamą,sama jestem jeszcze dzieckiem.

[Jemioluszka86]

Ricca86 cytowana przez Ciebie wypowiedź ma w sobie sporo prawdy ale egoizm, to tylko jeden z niezliczonej ilości powodów dla których nie chcemy/obawiamy się posiadania dziecka.

Nawet mój problem jest tego dobrym przykładem.

Teraz rozumiem też inne kobiety, które z różnych powodów nie chcą/boją się być matkami, a są z góry osądzane jako egoistki.

[czokled]

Jemioluszka86, bardzo dobrze, że wybrałaś się do specjalisty i sytuacja nieco się rozjaśniła!
Ja mam taki sam stosunek do dzieci jak Ty, ale wydaje mi się, że u mnie to się bierze tylko i wyłącznie z wielkiego egoizmu...

[ricca166]

Napisane przez Jemioluszka86

Ricca86 cytowana przez Ciebie wypowiedź ma w sobie sporo prawdy ale egoizm, to tylko jeden z niezliczonej ilości powodów dla których nie chcemy/obawiamy się posiadania dziecka.

Nawet mój problem jest tego dobrym przykładem.

Teraz rozumiem też inne kobiety, które z różnych powodów nie chcą/boją się być matkami, a są z góry osądzane jako egoistki.

Wogóle mnie nie zrozumiałaś.Ten cytat który podałam ma trochę głębszy sens .Nie chodziło o zwykłe bycie egoistą:samolubnym, itp. Chodziło o to,że decydując się na dziecko pozbywamy się tych resztek egoizmu (przynajmniej tak powinno być),które w nas jeszcze siedzą.A jeśli nie zdecydujemy się na dziecko (obydwoje kobieta i mężczyzna),tzn.,że jeszcze coś tam w nas siedzi,ale napewno by mi nie przyszło do głowy osądzać taką parę i nazywać ich egoistami (bo być nim,a mieć coś z niego to różnica ) i napewno jeszcze nie dojrzeli to bycia rodzicami,a może i nigdy nie dojrzeją.

[Klarissa]

Jemioluszka86 wszystko jest kwestią nastawienia jak sama zauważyłaś problem zawsze jest w głowie. Mnie też się wydawało, że poród jest nie do zniesienia. Kilkanaście dni temu urodziłam swoją córeczkę i muszę powiedzieć, że nie jest tak strasznie a w dużej mierze to co sobie wyobrażamy oraz opowieści koleżanek, mam i babć są mocno przesadzone. Życzę ci żebyś pokonała swój problem

[cava]

Napisane przez Klarissa

Jemioluszka86 wszystko jest kwestią nastawienia jak sama zauważyłaś problem zawsze jest w głowie. Mnie też się wydawało, że poród jest nie do zniesienia. Kilkanaście dni temu urodziłam swoją córeczkę i muszę powiedzieć, że nie jest tak strasznie a w dużej mierze to co sobie wyobrażamy oraz opowieści koleżanek, mam i babć są mocno przesadzone. Życzę ci żebyś pokonała swój problem

Juz dawno to napisałam gdzieś, że te wszystkie "ciotka dobra rada mało nie umarłam jak rodziłam 2 tygodnie w bólach" powinno się kneblować na stałe i skazywać na roboty publiczne przy zbieraniu psich kup z trawników za karę.
Straszą zamiast pomagać bo chyba nie mają nic ciekawszego czy bardziej konstruktywnego do opowiedzenia.

Ale to tak OT.


Jemiołuszka86.
Bardzo dobrze że poszłaś na terapię.
Bo Twój problem, to jak widać nie jest tak naprawdę kwestia chcę/nie chcę dziecka, tylko są to zadawnione, zepchnięte do podświadomości urazy i lęki blokujące Cię w życiu.
Strach jest najgorszym doradcą, człowiek powinien sam decydować o swoim życiu a nie dawać się wodzić za nos strachowi.
Jak sie uporasz ze strachem, to przynajmniej będziesz miała pewność, że decyzje które podejmiesz, bez względu jakie będą, będą TWOJE, ŚWIADOME i dla Ciebie najlepsze, a nie że będzie to brak decyzji wyniakający z bania się urojonych demonów.

[agie07]

Mam dopiero 16 lat, ale u mnie ta fobia przejawia się w strasznie.... Pamiętam kiedyś śniło mi się, że byłam w ciąży. Na prawdę paskudne uczucie. Kiedy wstałam, zaczęłam płakać i przez dwa tygodnie miałam straszne wrażenie jakbym nosiła dziecko w brzuchu (jestem dziewicą!). Myślę, że psychika wpłynęła na to, że przytyłam i strasznie bolały mnie piersi. Nawet kiedy moi znajomi sobie żartują, wpadam w panikę, krzyczę na nich i płaczę. To chore. Kiedy myślę o dzieciach i patrzę na nie mam wrażenie, że nigdy nie będę na to gotowa. To poświęcenie połowy swojego życia. A przecież mój przyszły mąż na pewno będzie chciał mieć potomstwo i trochę mnie to martwi... Nie wiem kompletnie co robić, to jest strasznie silne... Mam iść do psychologa?

[tipsiara]

albo zapragniesz dziecka i już ....albo wpadke zaliczysz i juz

[agie07]

No tak najłatwiej odpisać. Ale nie masz pojęcia chyba jaki to jest lęk... Mam zamiar używać najlepszych zabezpieczeń.

[Elfir]

Napisane przez agie07

A przecież mój przyszły mąż na pewno będzie chciał mieć potomstwo i trochę mnie to martwi...

Wielu facetów nie chce dzieci - na przykład mój TŻ i jego brat.
Z tym podejściem idealnie się dobraliśmy i nie czuję potrzeby spotkania z psychologiem.