Nutella, Danonki i woda z mózgu.

[Shilpa]

Napisane przez ptysza

a co do krowiego mleka, to nam na studiach jedna pediatra caly czas tłukła, że:

• mleko kobiety jest dla niemowląt
• mleko krowie jest dla cielaków

koniec kropka.
Może ktoś mądrzejszy sie wypowie?

Swego czasu wyszukiwałam informacji na temat korelacji spożycia mleka i problemów skórnych. To się naczytałam, że w krowim mleku są hormony, które uaktywniają się w ludzkim ciele. Głównie powodują uaktywnianie gruczołów w skórze, przetłuszczanie i stany zapalne.

Ankietami zbadano i wykryto korelację, że 60% kobiet które mają uporczywy trądzik, było w dzieciństwie karmione mlekiem i produktami mlecznymi regularnie.

A w Polsce dalej się podchodzi do mleka, że to "samo zdrowie" :| Mnie to nie przekonuje, to aktywna substancja pochodząca od żywego zwierza, mająca odżywiać cielaka,a nie człowieka. Nie odmowie sobie czasem lodów czy plasterka sera do kanapki, ale kiedyś próbowałam codziennie zjeść jogurt i byłam zdziwiona, czemu mi się nagle cera psuje.

[cochonnetta]

Napisane przez aurinka

[/LIST]U nas profesor (!) na studiach tłumaczył, że mleka krowiego nie powinny pić nawet koty, a co dopiero ludzie ..

Napisane przez ptysza

a co do krowiego mleka, to nam na studiach jedna pediatra caly czas tłukła, że:

• mleko kobiety jest dla niemowląt
• mleko krowie jest dla cielaków

koniec kropka.
Może ktoś mądrzejszy sie wypowie?

no właśnie , ktoś wie ze sprawdzonych źródeł czy posiada jakieś wiarygodne wyniki badań jak to z tym mlekiem jest faktycznie? Czytałam różne artykuły o tym, ale szczerze mówiąc brzmią dla mnie mało przekonująco, jasne dla niektórych może być niezdrowe, bo nie posiadają enzymu laktazy , alergie na mleko są częste, jest bardziej ciężkostrawne niż jogurty, takie ze sklepu ma dużo chemii, ale powiedzmy takie wiejskie mleko, co w nim jest złego?

Co do powyższych wypowiedzi to chyba trochę o co innego chodziło, koty i tak nie mogą pić mleka, bo nie mają enzymu, który je rozkłada, dlatego dla kotów kupuje się specjalne mleko, a niemowlęta powinny pić mleko matki, albo specjalne mieszanki, bo skład mleka krowiego jest zupełnie inny niż kobiecego. Ma za dużo tłuszczu, za mało witamin itd, co wpływa na na przyszły rozwój dziecka np. na jego system odpornościowy, ale jak to się ma do dorosłych

[_vixen_]

Napisane przez Luba

No ja może jestem bardzo powolna ale mnie więcej zajmuje czasu samo tylko obranie np. pomarańcz i marchewek, już tez nie przesadzajmy z tą łatwością i szybkością.
Robię soki od lat i nawet jesli robię tylko dla siebie, to zajmuje mi to zdecydowanie więcej czasu niż 5 minut.

Vixen, ja miałam kiedys sokowirówkę Delonghi Robodiet (czy jakoś tak) prosta i dobra, nie pamiętam ile kosztowała ale raczej nie była droga.
A do pomarańcz, grejfrutów czy cytryn wystarczy zwykła, ręczna wyciskarka, moja córka tak sobei robi soki.

Przejrzałam ceny sokowirówek, za 150 zł to nic sensownego zapewne nie dostanę, a dziadostwa nie kupię, bo nie lubię Zażycze sobie chyba od rodziców na Boze Narodzenie czy co

Chyba faktycznie lepiej ręczną wyciskarkę kupić.

Napisane przez MerriqueMayfair

Normalne jedzenie ( a to tez ziemniaki z tluszczem, tluste mieso i fasolka polana litrem bulki tartej ) widziałam tylko jak raz jadł.

O, typowy obiad u rodzicow mojego TŻta
Ale że dzieciak rozwolnienia po takim jedzenieunie dostawał, naprawdę niektóre mamy hartują dzieciom żołądki.

Też czasami jadalam sevendaysy, głównie na uczelni, ale to nijak nie ma smaku pieczywa, to taka na maksa chemiczna bułka z nadzieniem.

Napisane przez ptysza

no wlasnie, wiec jak maja sie do tego te wszystkie kampanie: pij mleko, bedziesz wielki?

Ta kampania od dawna budzi wielkie kontrowersje. Prawdopobodnie ktoś nieźle sobie lobbował i jeszcze lepiej na tej akcji zarobił.
Już nie wspominając o tym, że mleko kartonikowe to jest praktycznie biała woda.

Taką skrajną, przyznam, opinię znalazlam na forum:

Mleko krowie to obecnie b. szkodliwy napój, nie wiedziec czemu po alarmujących wynikach obniżonej zawartośći wapnia w kościach u dzieci zaczęto propagować je na skalę światową i zachęcać czym tylko się da do jego picia. Pomijam fakt, że obecnie mleko nie jest wyprodukowane naturalnie przez krowę, tylko wymuszone cyklem faszerowania jej hormonami, bo tak opłaca sie hodowcom, co w sumie nie jest dziwne. Dziwne jest natomiast pakowanie mleka w składową naszego pozywienia w ilościach oszałamiających. Serki homogenizowane, jogurty, desery, czekolady, batoniki, ciastka, wafelki, masło, sery białe i żółte...niedlugo
mleko pojawi się w cocacoli :-P
A już dwa plasterki sera zółtego zaspokajają zapotrzebowanie na wapń u osób powyżej 20. roku życia. Co nie znaczy, że dzieci mozna mlekiem faszerować dowolnie, bo nadmiar wapnia wcale nie wydali sie sam. Albo nie dawać im mleka w ogole. Wapno do budowania kości jest niezbędne, ale nie trzeba go pozyskiwac wyłącznie z mleka i zatruwać organizmu laktozą.
Inna sprawa to pakowanie mleka z cukrem w tzw. zestawie (wszystkie slodkie przekąski), mieszanka szczególnie niebezpieczna, bo powoduje otyłość.
Barany, które zaplanowały całą tę kampanię dostały solidne wsparcie z koncernów mlecznych i w nosie mają, że dzieci nie powinny opychac sie chipsami i pic litrami slodkie gazowane napoje, które wypłukują wapń z kości. Im tylko zależy,
że nagłośnić koniecznośc picia mleka wszędzie gdzie się da. A takie 'danonki' świetnie się zakorzeniają w psychice dziecka.
Nie mówię, żeby mleko odstawic całkowicie. Ważne jest jego totalne ograniczenie i pamiętanie, że kanapka z zóltym serem posmarowana masłem to juz prawie dwie szklanki mleka dziennie. A co my krowy jestesmy ??

Chociaż z reklam to ostatnio najbardziej drażni mnie pani Herman wraz z mężem, który prowadzi księgarnię Czuły Barbarzyńca, jak całą rodziną reklamują proszki Knorra. Już widzę, jak w rzeczywistości taka rodzina wpieprza proszkowe dania A reklama leci non stop na tvn24 i nie tylko. Telewizji oglądam mało, ale i tak zdążyła mnie zdenerwować
Ja kiedyś też przeżyłam okres fascynacji proszkami typu "Pomysł na..." i sypałam do to zapiekanki, ale przecież to kompletny idiotyzm, bo bez proszku sypanego do śmietany, którą polewa się zapiekankę można nasypać gałki, wcisnąć czosnku, dodac inne przyprawy i zapiekanka jest o wiele lepsza.

[Luba]

Napisane przez Meitsa

Napojów gazowanych staram się unikać, ale czasami oryginalna cola w butelce (nie rozlewana) jest jak zbawienie dla żołądka jak zjemy z rodziną zbyt ciężkostrawny obiad Nie wiem na czym to polega, ale tylko Coca-Cola powoduje, że znikają wszelkie mdłości po posiłku, człowiek porządnie sobie beknie i już mu lepiej. Poza tym u mnie cola cały czas jest wspominana jako symbol zachodu w czasach komuny gdzie sprzedawali ją w szklanych buteleczkach na święta, dlatego jest traktowana z przymrużeniem oka.

Cola zapobiega wymiotom.
Moje dzieci miały w aucie chorobę lokomocyjną, pediatra polecała na to picie w czasie podróży coli. Nie pare butelek na raz Ale co jakis czas po łyku.
Cola u mnie w domu jest traktowana prawie jak lekarstwo Między innymi na niestrawność.

Napisane przez tiramisu_

W ogóle jadanie w Mc Donaldzie jest chyba teraz trendi wśród nastolatków, bo ja codziennie o 8 rano w autobusie słyszę jak rozmawiają o śniadaniu w maku i mówią o tym jak najgłośniej się da Jako, że ów knajpa jest zaraz przy dworcu to widzę chmary licealistów które tam podążają...

Litości. Ciekawe rzeczy piszesz w tym temacie i chętnie Cie czytam ale błagam bez takich wpadek

[Heledore]

Napisane przez catttt

A, i jeszcze na temat Activi- mój gastrolog twierdzi, że właśnie takie 'owocowe' jogurty wywołują wzdęcia (a przecież niby na to ma pomagać) dlatego też ja, cierpiąca na problemy żołądkowe (nie z racji nieprawidłowego odżywiania!) mam zakaz jedzenia tego typu wynalazków. O actimelu już nie wspomnę. O wiele zdrowiej jest zjeść codziennie jogurt naturalny czy wypić kefir.

cóż jestem tego żywym przykładem. Wzdęć właściwie w ogóle nie miałam, activię zaczęłam jeść bo mi po prostu zasmakowała. Po odstawieniu tego jogurciku dopiero zaczęłam mieć problemy z brzuchem jak balon :/ i zupełnie nie mam pojecia co z tym dalej robic


Bardzo pożyteczny wątek wypowiadać się za wiele nie bedę bo przyznaję że wiedzę na ten temat mam nikłą. Uzbroiłam się w notesik i długopis - czytam i notuję

[Yvalee]

Wydaje mi się, że nikt nie wspomniał jeszcze o wspaniałych i jakże bogatych w witaminy produktach z serii nimm2. O samych cukierkach znalazłam informację:

,,Przy ciągłym przedawkowywaniu (kilka gram dziennie) może przyczyniać się do powstawania kamieni moczowych w nerkach i pęcherzu (E300)''

Ostatnio weszła bardzo irytująca, przynajmniej w moim przypadku, reklama lizaków, w której to jedna mama dziwi się drugiej, ze pozwala dziecku jeść lizaki, a przecież każda dobra mam wie, że słodycze są niezdrowe. Ale w końcu to nimm2 a nie jakiś tam zwykły chemiczny słodycz, to samo zdrowie, tylko takie można!

Był pewien program w którym jedna lekarka wypowiadała się, że to wszystko jedna wielka ,,ściema'', i w słodyczach tych nie ma żadnych witamin, które służyłyby dzieciom. W internecie jednak prędzej znajdzie się wychwalające te produkty reklamy niż takie artykuły.

[Kahve19]

We wszystkim wazny jest umiar. Jak da sie dziecku kromke chleba z lyzeczka nutelli,to nic sie nie stanie i nie bedzie gruby. Co innego jak sie mu bedzie dawalo 5kromek chleba z polowa sloika nutelli dziennie,to roznica.

Z przerazeniem patrze na swoja bratowa,ktora 5letniej corce daje codziennie na sniadanie slodkie platki u tlustym mlekiem, kanapki z bialego chleba z pasztetem,na obiad kupne pierogi,a na kolacje paroweczki i bialym chlebkiem. A jak sie jej nie chce nawet dupska ruszyc po te kupne pierogi to sobie 2x w tygodniu zamawiaja pizze do domu
I to sie nazywa czyste lenistwo. Bratowa jest leniwa,rzadko gotuje w domu, dobrze chociaz ze w roku szkolym mala dostaje obiady w zerowce,teraz juz w szkole bedzie jadla.

Ja przywiazuje duza wage do odzywiania,sportu, w ogole zdrowego stylu zycia. Na codzien jem zdrowo , raz w tygodniu jadam lody, kromke z lyzeczka nutelli a na obiad robie nalesniki I zyje,jestem zdrowa,szczupla. Takze da sie. Tylko najwazeniejszy jest umiar. I zdrowy rozsadek.

[awia]

matko bosko, zniszczylyscie mi swiat, ja bez jogurtu i bez serka homo to nie zyje
serki homo wcinam odkąc pamietam, codziennie praktycznie, a badania w krwi normie, ba, cukier niski.
Ale poza tym wątek ciekawy i poczucajacy i sobie podczytuje

[grzeczna teoretycznie]

dziewczyny mówiłyście o malutkich dzieciach i mleku, tak? co jeśli dziecko ma alergię na zwykłe mleko i mama musi kupować to specjalne, w proszku?

nie znam się zbytnio na tym, ale ciekawa jestem, czy ono jest zdrowsze czy też nie od zwykłego

[19agusia91]

kurcze, bardzo lubię jogurty naturalne, najczęściej kupuje jogurt probiotyczny firmy Magda.

producent MAGDA jogurt probiotyczny "Bioguretta" skład; chude mleko, mleko w proszku odtłuszczone, kultury bakteryjne probjotyczne, mleczan wapnia. Zero cukru i zero tłuszczu.

[tiramisu_]

Napisane przez Luba

Cola zapobiega wymiotom.
Moje dzieci miały w aucie chorobę lokomocyjną, pediatra polecała na to picie w czasie podróży coli. Nie pare butelek na raz Ale co jakis czas po łyku.
Cola u mnie w domu jest traktowana prawie jak lekarstwo Między innymi na niestrawność.

Ja jak byłam mała, to wylądowałam na pogotowiu (wymiotowałam ciąglę) i w szpitalu zalecali mamie, żeby mi coca-colę oryginalną dawała, ale rozgazowaną i pomalutku mam pić łyczkami.

Napisane przez Luba

Litości. Ciekawe rzeczy piszesz w tym temacie i chętnie Cie czytam ale błagam bez takich wpadek

Wstyd mi aaaaaa Mam na swoje usprawiedliwienie to, że było już późno i trochę przysypiałam z laptopem w łóżku... Wyedytowałam post, żeby nie raziło Ja tak nie mówię/piszę, to naprawdę jakiś chochlik

---------- Dopisano o 13:08 ---------- Poprzedni post napisano o 12:59 ----------

A co do mleka to uważam, że nie ma co przesadzać, jakbyśmy tak każdy produkt rozpatrywali pod kątem składu i czy akurat ma jakiś związek, mogący negatywnie wpływać, to byśmy nic nie jedli Z wszystkim trzeba z umiarem i rozsądkiem.
Wiecie np., że ziemniaki jak i niedojrzałe, nierozwinięte do końca pomidory mogą być trujące? Cała naziemna część oraz bulwy jeśli są zzieleniałe i porośnięte już, zawierają solaninę, która powoduje zatrucia pokarmowe i jest rakotwórcza (!)

[19agusia91]

Przejdziemy na witaminki w tabletkach i nic poza tym jeść nie będziemy. Chociaż nie, takie witaminki też nie

[tiramisu_]

Napisane przez 19agusia91

kurcze, bardzo lubię jogurty naturalne, najczęściej kupuje jogurt probiotyczny firmy Magda.

Podane są te kultury? Jaki gatunek i szczep? Najczęściej jest to zwykły chwyt marketingowy i jogurt zawiera te same bakterie co każde inne jogurty bez chwytliwej nazwy probiotycznej.

[19agusia91]

na opakowaniu są na pewno, ale aktualnie nie mam. Dziś postaram sie kupic, to wtedy napisze co i jak

---------- Dopisano o 13:15 ---------- Poprzedni post napisano o 13:15 ----------

a co powiecie na temat wody źródlanej? Np. Żywiec zdrój. Nie mówię tu o mineralnej

[WhiteCherry]

Napisane przez 19agusia91

Przejdziemy na witaminki w tabletkach i nic poza tym jeść nie będziemy. Chociaż nie, takie witaminki też nie

takie coś też może szkodzić !


niestety, pozostaje nam żywić się powietrzem ... skażonym

[muszynianka]

Napisane przez Luba

Cola u mnie w domu jest traktowana prawie jak lekarstwo Między innymi na niestrawność.

U mnie podobnie :C

Bardzo mądry wątek, podeślę kilku osobom...

Natchnęło mnie coś - koleżanka w wakacje zajmuje się dzieckiem sąsiadów. Ot dwulatek. Poszłyśmy na spacer, nie wzięła dla niego soku ale miała swoją wodę przegotowaną w butelce. Chciała się cofać kawał po ten durny soczek, mówię - no po prostu daj mu wody, jest gorąco, a sok jest słodki
-NO CO TY, JEGO MAMA BY MNIE ZABIŁA :O
I nie wiem czemu ludzie wierzą w cudowne soczki, magiczne herbatki, boskie jogurciki i takie tam...

---------- Dopisano o 13:28 ---------- Poprzedni post napisano o 13:26 ----------

I to sie nazywa czyste lenistwo. Bratowa jest leniwa,rzadko gotuje w domu, dobrze chociaz ze w roku szkolym mala dostaje obiady w zerowce,teraz juz w szkole bedzie jadla.

Ona jest leniwa, a w jaki sposób mąż przykłada się do tego by dziecko rosło zdrowe i silne?:P

[catttt]

Napisane przez Meitsa

Napojów gazowanych staram się unikać, ale czasami oryginalna cola w butelce (nie rozlewana) jest jak zbawienie dla żołądka jak zjemy z rodziną zbyt ciężkostrawny obiad Nie wiem na czym to polega, ale tylko Coca-Cola powoduje, że znikają wszelkie mdłości po posiłku, człowiek porządnie sobie beknie i już mu lepiej. Poza tym u mnie cola cały czas jest wspominana jako symbol zachodu w czasach komuny gdzie sprzedawali ją w szklanych buteleczkach na święta, dlatego jest traktowana z przymrużeniem oka.
Co do tych wszystkich reklam, cały czas się zastanawiałam, czy to wszystko co pokazują jest naprawdę zdrowe, bo zdrowy rozsądek mówił, że nie a wy mnie w tym utwierdziłyście Jak tak sobie przypomnę to jak byłam ze znajomą na wakacjach z jej 4-letnim synkiem to codziennie były danonki i monte na zasadzie "coś jeść musi", ale normalne bułeczki też mu robiła, więc nie było tak źle
W ramach zdrowego odżywania zrobiłam sobie grządkę z warzywami i trzeba przyznać, że co własne to własne. Marchew i pomidory pachną na odległość a smak nie do porównania

Na Discovery w programie Pogromców Mitów sprawdzali co się stanie. Mieli sprawdzić czy od tego rozsadzi żołądek, ale skończyło się tylko pienistą fontanną z buzi

ja zamiast Coli pije po obiedzie wodę gazowaną, tez pomaga

[Kahve19]

Napisane przez muszynianka

Ona jest leniwa, a w jaki sposób mąż przykłada się do tego by dziecko rosło zdrowe i silne?:P

Jej maz zapierdziela za granica zeby utrzymac rodzine,wiec wplywu na to co dziecku podaje do jedzenia nie ma zadnego

[catttt]

Napisane przez Heledore

cóż jestem tego żywym przykładem. Wzdęć właściwie w ogóle nie miałam, activię zaczęłam jeść bo mi po prostu zasmakowała. Po odstawieniu tego jogurciku dopiero zaczęłam mieć problemy z brzuchem jak balon :/ i zupełnie nie mam pojecia co z tym dalej robic


Bardzo pożyteczny wątek wypowiadać się za wiele nie bedę bo przyznaję że wiedzę na ten temat mam nikłą. Uzbroiłam się w notesik i długopis - czytam i notuję

mi pomaga picie dużych ilości wody i jedzenie jogurtów naturalnych
mleka w nieprzetworzonej formie nie toleruję, bo mam alergię na laktozę, a objawia się różnymi nieprzyjemnościami- jak wypije mało, to są tylko wzdęcia, ale jak np. szklankę, to potrafi mnie pogonić do łazienki
A co sądzicie o takich gotowych owsiankach, typu Nesvita?

[19agusia91]

mój brat i mój tata piją bardzo dużo mleka,. lubia, nei maja po nim (jak na razie) żadnych nieprzyjemności. A potrafią anwet z dwa litry wypić dziennie.

[muszynianka]

Ja jestem jakaś dziwna bo mleko mi nie smakuje :P zupełnie jak pomidory i jabłka.

[19agusia91]

Ja mleka też nie lubię, już sam zapach powoduje u mnie Pomidorów nie lubię,za to pomidorową tak

[muszynianka]

No ja pomidorową zjem czasem Widzę że nie tylko ja mam dziwne upodobania hehe

[Jaguś]

Bez przesady, nie demonizujcie tak mleka. Kiedyś było podstawą pożywienia, babcia mi opowiadała że czasem była taka bieda, że do jedzenia miała tylko chleb popijany mlekiem. I jakoś nikt od niego nie chorował, i ludzie byli ogólnie zdrowsi. A koty to już nic innego nie dostawały - tylko mleko i mysz jak sobie złapie moj kotek uwielbia mleko, i nie ma żadnych biegunek. No ale wiadomo, jak się człowiek (czy zwierze) od czegoś odzwyczai to potem są rewolucje żołądkowe.

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

Napisane przez Jaguś

Bez przesady, nie demonizujcie tak mleka. Kiedyś było podstawą pożywienia, babcia mi opowiadała że czasem była taka bieda, że do jedzenia miała tylko chleb popijany mlekiem. I jakoś nikt od niego nie chorował, i ludzie byli ogólnie zdrowsi. A koty to już nic innego nie dostawały - tylko mleko i mysz jak sobie złapie moj kotek uwielbia mleko, i nie ma żadnych biegunek. No ale wiadomo, jak się człowiek (czy zwierze) od czegoś odzwyczai to potem są rewolucje żołądkowe.

właśnie, pokolenia kotów wychowały się na krowim mleku
i przetrwały do naszych czasów

[hereicome]

obalam teorię "pij mleko - bedziesz wielki".
moja mama nie miala pokarmu gdy mnie rodziła, piłam dość krótko jakieś kupne.
gdy podrosłam nienawidziłam mleka, nie piję go od wielu lat, po prostu jest dla mnie ohydne
mam 20 lat i jestem wysoka

co do płatków typu NesVita , Fitness - to nie jest fit! xD to zaliczam do słodyczy;D

[tiramisu_]

Napisane przez Jaguś

Bez przesady, nie demonizujcie tak mleka. Kiedyś było podstawą pożywienia, babcia mi opowiadała że czasem była taka bieda, że do jedzenia miała tylko chleb popijany mlekiem. I jakoś nikt od niego nie chorował, i ludzie byli ogólnie zdrowsi. A koty to już nic innego nie dostawały - tylko mleko i mysz jak sobie złapie moj kotek uwielbia mleko, i nie ma żadnych biegunek. No ale wiadomo, jak się człowiek (czy zwierze) od czegoś odzwyczai to potem są rewolucje żołądkowe.

Ja nie powiedzialabym, ze kiedys ludzie byli zdrowsi. Wiele chorob nieznano, do lekarza to chodzili jak juz bardzo zle bylo, zyli krocej...
A koty mleka pic nie powinny (pomimo, ze lubia), nie dosc, ze dla nich wartosci odzywczej ono prawie nie posiada, to moze u niektorych powodowac powazne niestrawnosci i wycienczenie, a jak ktos karmi mlekiem kota codziennie to gratuluje bezmyslnosci Raz za kiedy mozna podac kotu, ktory nie reaguje zle na nie, ale po co? Jak rownie dobrze moze wypic wode.. Zdrowsze dla kotka i tansze dla portfela.

/przepraszam, ale nie mam polskich znakow/

[muszynianka]

kiedys ludzie pili mleko jedli kiełbasę i chleb ale ciężko pracowali w polu.
a mnie mama nigdy mlekiem krowim nie karmiła, odrzucało mnie od niego, po prostu nie mogłam na nie patrzeć już jako pięciolatka.
zero trądziku, a niska jestem bo to rodzinne

[catttt]

Napisane przez Jaguś

Bez przesady, nie demonizujcie tak mleka. Kiedyś było podstawą pożywienia, babcia mi opowiadała że czasem była taka bieda, że do jedzenia miała tylko chleb popijany mlekiem. I jakoś nikt od niego nie chorował, i ludzie byli ogólnie zdrowsi. A koty to już nic innego nie dostawały - tylko mleko i mysz jak sobie złapie moj kotek uwielbia mleko, i nie ma żadnych biegunek. No ale wiadomo, jak się człowiek (czy zwierze) od czegoś odzwyczai to potem są rewolucje żołądkowe.

napisałam przecież, że mam alergię na substancję zawartą w mleku (laktozę), dlatego tak się dzieje...Nie mówię że mleko jest złe- ja tam lubię, no ale skoro nie mogę...

---------- Dopisano o 16:15 ---------- Poprzedni post napisano o 16:13 ----------

Napisane przez hereicome

co do płatków typu NesVita , Fitness - to nie jest fit! xD to zaliczam do słodyczy;D

uważam dokładnie tak samo! może to mniejsze zło niż np. czekolada, ale też zaliczam je do słodyczy

[Shilpa]

Napisane przez tiramisu_

Ja nie powiedzialabym, ze kiedys ludzie byli zdrowsi. Wiele chorob nieznano, do lekarza to chodzili jak juz bardzo zle bylo, zyli krocej...

Dokładnie! Nie mitologizujmy "dawnych czasów"! Wiele chorób nie znano, więc dzieciaki np. z alergiami czy innymi komplikacjami zdrowotnymi umierały w czasach niemowlęcych, więc nic dziwnego, że w grupie dorosłych wile przypadłości było rzadkością.

Wielu naszych dziadków i krewnych zaraz po wojnie żyło o chlebie i mleku, tak jak nawet na dzień dzisiejszy masa ludzi w chinach żyje tylko i wyłącznie na ryżu. I nie znaczy to, że ich zdrowie nie cierpi w dłuższej perspektywie - że na starość nie dopadną ich choćby takie choroby jak osteoporoza, czy inna niewydolność. Niektórym się uda i będą zdrowi, ale innym nie.