Przebiegacie na CZERWONYM świetle czy czekacie na zielone?

[Dotka90]

Kiedyś mi się zdarzało przechodzić / przebiegać na czerwonym, natomiast od kiedy jestem kierowcą, to na czerwonym nigdy nie przechodzę.
Po prostu z perspektywy kierowcy wiem, jak to bywa, kiedy wyjeżdża się zza zakrętu, a tu sobie ktoś radośnie spaceruje na czerwonym przez przejście dla pieszych.
Już nie mówiąc o tym, że ludzie przechodzący na czerwonym świetle nie umieją określić dobrze odległości samochodu, który nadjeżdża (biorąc pod uwagę prędkość, zwłaszcza większą niż 50km/h) i nie potrafią też przewidzieć np. tego, że samochód, który gwałtownie zacznie hamować, żeby ich nie potrącić, może np. wpaść w poślizg itd itd..

[Avv]

Zawsze zatrzymuję się i czekam.
I opierniczam mojego chłopa, który już wielokrotnie mi próbował wybiec na czerwonym i w radosnych podskokach przemierzyć pasy. Nie ze mną te numery.

[Naomi21]

Zawsze czekam na zielone, nawet jak miga to z reguły nie podbiegam, zeby zdążyć Kiedyś wpadłam pod samochód i wolę nie ryzykować

[WhiteCherry]

Napisane przez ankasz

Raz w życiu przebiegłam na czerwonym, bo mój autobus już przyjechał, a następny miałam za 3 godziny.. Traumę , jaką miałam po tym przebiegnięciu można porównywać do ukrywjącego się mordercy Przebiegłam przez to przejscie i rozglądjąc sie na boki pobiegłam do autobusu, ciągle gotowa na to, że czaczepi mnie pan policjant i wlepi 200 zł chyba przez tdzien tak miałam, że ciągle czekałam na ten mandat, bo sobie wyobraziłam, że oglądają kamery z monitoringów i patzą "OOOO a ta przebiegła na czerwonym świetle! Do Interpolu jej zdjęcie! Znajdziemy ją!"

przechodzę na czerwonym tylko wtedy, gdy na horyzoncie nie ma żadnego nadjeżdżającego auta nie przechodzę nigdy, gdy widzę (nawet w oddali) samochodzik, lub gdy jeszcze auta stoją przed przejściem bo dla nich światło jeszcze się nie zmieniło, ale pojedyncze osobniki w ostatnich sekundach przebiegają na pasach.
rozwalają mnie za to ludzie, którzy przechodzą przez przejście nawet gdy dla pieszych jest zielone, ale słyszą nadjeżdżającą erkę.
albo ostatnio zaobserwowałam sytuację, gdy stałam na przejściu z nie działającą sygnalizacją (pod Bagatelą - dla Krakusek ), co prawda było wcześnie rano więc na ulicy jedynie tramwaje i sporadycznie auta, ja stoję i czekam aż będzie zupełnie pusto, a obok mnie średnio rozgarnięta panna. Nie zatrzymała się w ogóle przed przejściem, nie rozglądnęła, miała jeszcze założony kaptur na głowę, no po prostu wysiadła z autobusu i sruu przez przejście. W momencie serce mi stanęło bo dosłownie tuż przed nią z piskiem opon zatrzymało się auto. Już miałam wizję jej ciała przelatującego nade mną.

[studi]

zdarza mi sie przebiec na czerwonym świetle, ale raczej staram się tego unikać...Najgrosze jest to,że np. we wrocławiu są światła na których bardzo szybko się zapala czerwone, człowiek w połowie przejścia a tu czerwone

[niunia_leyla]

Napisane przez 1000days

Ja jestem legalistka, więc jak zobaczycie kogoś w środku nocy, przy zerowym ruchu twardo czekającego na zielone to najprawdopodobniej jestem ja

Jakbym czytała o sobie. Nawet w nocy idąc z grupą znajomych wszyscy przechodzą a ja grzecznie naciskam przycisk i czekam na zielone, a oni na mnie po drugiej stronie ulicy.

[kobietasukcesu]

Napisane przez TmargoT

zawsze czekam na zielone.może zdarzylo mi się ze dwa razu przebiec na żółtym,jednak wolę poczekac dwie minuty niż cierpieć całe życie

Żółtym?

---------- Dopisano o 23:12 ---------- Poprzedni post napisano o 23:07 ----------

Staram się czekać. Szczególnie w dzień przy dużym ruchu.

Ale zdarzyło się (ale to o późnych porach w miejsach o małym ruchu- chociaż zawsze można mieć pecha i trafić na kogoś kto sobie miał ochotę 150 po mieście pojechać i nawet się go nie zdąży zauważyć )