Zaginęłą!!!Małgorzata Szabatowska,Krakow

[Jodi _]

Dzisiaj po pracy, czekając na przystanku tramwajowym na Powstańców Wielkopolskich, widziałam cztery młode osoby, które rozwieszały plakaty zaginionej Pani Małgosi, może to jej znajomi. Mieli sporo tych plakatów, więc pewnie porozwieszają je po całym Krakowie. Może ktoś ją rozpozna, przypomni sobie, że ją widział tego feralnego wieczoru..oby Pani Małgorzata odnalazła się cała i zdrowa.

[bezpaniki]

Napisane przez natalalala

ja nie widze nic dziwnego w tym, ze drzwi byly zamkniete na inny zamek.
Jesli ona mieszkala sama, to kto może stwierdzic wogole na jaki zamek ona zawsze zamykala drzwi
Ja wiem na jaki zamek przewaznie zamyka drzwi moj TZ bo z nim mieszkam. I to nie tez w 100% na ten sam... A jakie sa tego przyczyny(ze czasami na inny sie zamyka) tez do konca si enie dowiemy. poza tym ona mieszkala tam miesiac, wiec tymbardziej pewnie nie miala jeszcze swojego "ulubionego"zamka do zamykania.

Niedojedzona zupa w zlewie i nierozpakowane zakupy- tez nic dziwnego w tym nie widze mogla sie spieszyc na umowione spotkanie, mogla juz sie najesc, a moze zakupy nie byly "lodowkowe" wiec nie wymagaly natychmiastowego wlozenia do lodowki, albo zwyczajnie jej sie nie chcialo tego robic

No i ze nie powiedziala kolezance ze sie z kims umowila. A czy zawsze wszystko sie mowi kolezance- nie. tez nic dziwnego.
Buty i kurtke omawialyscie, wiec nie bede powtarzac, ale sie zgadzam ze mogla wyjsc w innych- tu pytanie czy kapcie w domu zostaly? jesli zostaly, to juz wiadomo, ze sie ubrala w inny stroj po prostu.

A ze jej przyjacioka miala klucze, to tez nic dziwnego. Osoby ktore mieszkaja same chyba w miare czesto daja klucze komus zaufanemu.

wszelkie uprowadzenia z domu wykluczam, bo jak ktos uprowadza sila, to 1. nie odklada zupy do zlewu 2. nie zamyka za soba drzwi (ekspertem nie jestem, ale tak mi sie wydaje)

Ja zakladam, ze byla umowiona lub wypadlo jej spotkanie i zwyczajnie wyszla z domu

Poza tym w artykule jest napisane, ze ona nie odbierala telefonu na nastepny dzien. jak dla mnie gdyby ktos chcial ja skrzywdzic, to takowy tel by jej skonfiskowal.
No chyba ze nie ma co sie czepiac slowkom, bo akurat w kompetencje diennikarzy za bardzo nie wierze

A dla mnie to jest najdziwniejsze (jeśli prawdziwe), dlatego że np. wynajmowane mieszkanie mogło mieć WYMIENIONY tylko jeden zamek i zaginiona mogła dla bezpieczeństwa zamykać drzwi tylko na ten wymieniony.
Albo drugi zamek mógł się zacinać, wolała go nie używać żeby nie mieć problemów z powrotem?
Dziwne, bo jeśli naprawdę zazwyczaj zamykała na jeden, to w pośpiechu TYM BARDZIEJ by to zrobiła.
Dlatego istnieje prawdopodobieństwo, że nie ona drzwi zamykała, ALBO może zamykała SPECJALNIE, żeby właśnie zostawić ślad, dać do myślenia?

Co do samobójstwa/ucieczki - oglądałam masę programów o zaginionych, też z psychologicznego punktu widzenia - ludzie naprawdę wychodzą z domu z niczym, żeby zaczać nowe życie, albo skończyć ze sobą. Ja bym tego nie wykluczała.

[Asiczka]

Zniknęła bez śladu. Policja sprawdza monitoring

http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,357...onitoring.html

---------- Dopisano o 18:54 ---------- Poprzedni post napisano o 18:29 ----------

A to komentarz na który natknęłam się pod artykułem:

"Przydługie, ale każda sugestia jest wazna!

Autor: Gość: gość IP: 192.168.1.* 27.11.10, 14:45

Dodaj do ulubionych Skasujcie Odpowiedz

Tu się nie ma, co zastanawiać, co się stało, tylko trzeba eliminować kolejne możliwości i to szybko. Szukanie w zbiornikach wodnych można zostawic na później, bo jak tam jest, to i tak jej nic już nie pomoże, ale jeśli żyje i potrzebuje pomocy, to każda sekunda jest wazna.
FAKTY:
1. Kierownik budowy ją widział jak wychodziła o 18 na zakupy, wiadomo jednak, że z nich wróciła do domu, bo zakupy leżały w kuchni;
2. Zupę jadła zaraz po przyjściu z pracy, ale nie posprzątała, bo szybko wyszła na zakupy, (bo np. sklep by zamknęli);
3. Zupę przygotowała po powrocie ze sklepu, ale była bardzo głodna, to nie rozpakowała całych zakupów, tylko najpierw wzięła się za przygotowanie jedzenia;
4. Kolejność jedzenia zupy jest o tyle istotna, że po niej można stwierdzić, kiedy ktoś do niej przyszedł lub ją w inny sposób wyciągnął z domu:
- jeśli jadła przed wyjściem, to znaczy, że prawdopodobnie ktoś ją śledził jak wracała ze sklepu, albo na nią czekał pod domem (mniej prawdopodobny, ale możliwy jest tez zbieg okoliczności) - świadczą o tym nierozpakowane zakupy, natomiast talerz na stole świadczy raczej o tym, ze ktoś ją wyciągnął na chwilę z domu lub niespodziewanie zadzwonił do drzwi (normalnym odruchem jest, ze gdyby ktoś miał wpaść, to by sprzątnęła zakupy i talerz);
- Jeśli robiła jedzenie po przyjściu ze sklepu, to ktoś ją odwiedził ok godziny po powrocie - tyle mniej więcej czasu trwa przygotowanie i ugotowanie zupy, chyba, ze robiła to z gotowej mrożonki, czas skraca się do o. 30 min;
5. Nigdzie świadomie nie wyszła z kimś nie dalej jak koło domu, świadczą o tym pozostawione rzeczy: płaszcz, torebka;
JAK?
A. ktoś ja chciał odwiedzić, a ona się nie zgodziła go wpuścić, ale wyszła przed dom pogadać i wciągnięto ją do auta, a z jej kluczami ktoś poszedł do domu po np. paszport (nie wiem czy sprawdzono jakich dokumentów brakuje), mógł tez go nie znaleźć (można wyrobić fałszywy), tak że to, ze go nie brakuje, nie znaczy, że ktoś go nie szukał albo ktos wrócił do mieszkania pozacierać ślady swojej obecności, bo np., udało mu się wejść pare kroków do srodka, po czym zamknął drzwi na klucz, ale na dolny zamek, ona tak nie robiła;
B. ktoś poznany w necie, któremu nawet nie musiała podawać adresu, ale jak powiedziała gdzie pracuje i dała swoją fotę, mógł ją śledzić (warto sprawdzić pod tym kontem zapis kamer w banku), albo jakiś inny cichy wielbiciel, co ją wyśledził i niespodziewanie odwiedził w domu; tam do żadnych przepychanek nie doszło, co sprawdzono, więc albo gościa nie wpuściła, ale wyszła z nim przed budynek - jednak to mało prawdopodobne, chyba ze chciała go się w ten sposób pozbyć; gdyby nie płaszcz i torba w domu, można by pomyśleć, że zgodziła się na spotkanie i przejęta zamknęła inaczej drzwi;
C. no i taki scenariusz "najciemniej jest pod latarnią", ona ciągle może być w budynku, ludzie tam mieszkają od niedawna, nie znają się, nie wiadomo, jakie typy mieszkają obok; być może jest jakiś nawiedzony seksopata, który upatrzył sobie samotną, ładna sąsiadkę i tak się nakręcił, ze postanowił zadziałać; i taki scenariusz wydaje się bardzo prawdopodobny, bo wszystkie szczegóły pasują - dzwoni do niej sąsiad, którego pewnie z widzenia zna, albo widzi, ze nim faktycznie jest, bo ma kapcie na nogach i ma "domowy" strój i zgadza się mu pomóc, bo mu w domu woda się leje, albo dziecko trzeba przypilnować, bo on musi na sekundę wyjść – no i jak wchodzi do jego mieszkania, to „po niej”, a on albo idzie z jej kluczem zamknąć mieszkanie, bo mogła nie zamknąć jak leciała ratować sąsiada z powodzi, a przecież ktoś mógłby przyjść i się zorientować, że pusto, głucho, otwarte a jej nie ma, albo miała klucze ze sobą, a on poszedł poszperać i zamknął na dolny zamek;
TELEFON:
– jeśli ona z niego korzystała, bo np., próbowała dzwonić po pomoc, jak wywożono ją gdzieś autem, ale jej to udaremniono, dlatego potem połaczenia już nie było, wtedy mamy prawdopodobny wariant A i należy szukać „po trasie”…
– ktoś mógł raz zadzwonic z telefonu w celu „zameldowania”, ze jadą z dziewczyną, ale to mało prawdopodobne;
– sąsiad, żeby odsunąć podejrzenie od miejsca zamieszkania, świadomie, wiedzac, ze numer będzie sprawdzany, wybral się w trasę, żeby zmylić poszukiwania – to może się wydawać naciągane, ale nie dla kogos, kto się świetnie orientuje w polaczeniach komórkowych lub sposobie pracy policji, bo przy tym pracuje, albo inaczej jest pośrednio związany, np. montuje Internet, kablówkę tp.
– nie zaszkodzi sprawdzić kierownika budowy, widział jak wychodzi, skoro wiedział, ze na zakupy, to musiał do niej zagadac, może to on był takim „napalonym sąsiadem”; poczekał aż wróci wejdzie do domu, a potem zadomofonował, żeby zeszła pod byle pretekstem; pewnie by to zrobiła niczego złego nie podejrzewając;
– pracuje w banku, może na nią padło żeby rozpracować system zabezpieczeń i zasady odpływu gotówki, może jest przetrzymywana i próbuja z niej wyciągną jakies dane;

KTO?
– napalony wielbiciel, klient banku – kamery banku i miejskie;
– jak wyżej, ale raczej obserwator niż klient – kamery banku i miejskie;
– grupa obserwująca bank i planująca włamanie – kamery banku i miejskie;
– napalony sąsiad, inteligentny;
– kierownik budowy;
– przypadkowi „łowcy” panienek – bardzo mało prawdopodobne;

Rozklejanie zdjęć jest wazne, bo a nuż ktos ja widział, jednak to mało prawdopodobne, bo było ciemno, a ona albo nie opuściła bloku, albo samochodu. Trzeba szybko szukać we wszystkich dostępnych kamerkach, nie tylko miejskich, i nie tylko w tym dniu, przecież ktos mógł ją śledzic od dawna. (bank, miasto, sklep), necie i bloku, bo dziewczyna może być ciagle gdzieś przetrzymywana."

Ktoś się ładnie napracował by to napisac i uważam, że dużo mądrego jest napisane na temat zaginięcia i wiele różnych opcji.
Nie zgadzam się z tym na zielono, bo nie ma nic takiego podanego, że kierownik który ją widział to z nią rozmawiał i nie wiadomo czy ona wtedy wychodziła na zakupy
Ale ważne jest na pewno sprawdzenie czy w domu został jej paszport zaznaczyłam na czerwono. Pamiętam ile zamieszania było jak nie było wiadomo czy paszport Iwony jest w domu czy go nie ma

[Brook]

a moim zdaniem lepiej by bylo sprawdziw ten zalew i wykluczyc odrazu ze jej tam nie ma
a tak mozna skupic uwage na szukanku jej jesli ewentualnei by byla tam ... oby nie oczywiscie

[Asiczka]

Napisane przez bezpaniki

A dla mnie to jest najdziwniejsze (jeśli prawdziwe), dlatego że np. wynajmowane mieszkanie mogło mieć WYMIENIONY tylko jeden zamek i zaginiona mogła dla bezpieczeństwa zamykać drzwi tylko na ten wymieniony.
Albo drugi zamek mógł się zacinać, wolała go nie używać żeby nie mieć problemów z powrotem?
Dziwne, bo jeśli naprawdę zazwyczaj zamykała na jeden, to w pośpiechu TYM BARDZIEJ by to zrobiła.
Dlatego istnieje prawdopodobieństwo, że nie ona drzwi zamykała, ALBO może zamykała SPECJALNIE, żeby właśnie zostawić ślad, dać do myślenia?

Co do samobójstwa/ucieczki - oglądałam masę programów o zaginionych, też z psychologicznego punktu widzenia - ludzie naprawdę wychodzą z domu z niczym, żeby zaczać nowe życie, albo skończyć ze sobą. Ja bym tego nie wykluczała.

Proszę przeczytajcie chociaż pare artykułów na temat Małgorzaty
Mieszkanie nie było wynajmowane, było jej mieszkaniem do ktróego niedawno się wprowadziła

---------- Dopisano o 19:07 ---------- Poprzedni post napisano o 19:02 ----------

Cytat:
"Do własnego mieszkania na os. Kurdwanów wprowadziła się dopiero na początku października tego roku.

- Ludzie nie zdążyli się tam jeszcze dobrze poznać. Nie kojarzą się nawzajem - mówi siostra Małgosi Justyna Szabatowska."

stąd:
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomos..._Krakowie.html

[elizabetka78]

a co z partnerem?? nikt nic nie pisze

---------- Dopisano o 19:57 ---------- Poprzedni post napisano o 19:56 ----------

[Brydzia_]

Napisane przez elizabetka78

a co z partnerem?? nikt nic nie pisze

---------- Dopisano o 19:57 ---------- Poprzedni post napisano o 19:56 ----------

pisze że...

Przyjaciółka: - Nie miała chłopaka. Nie miała też samochodu ani prawa jazdy. Nie mam pojęcia, co się mogło stać.

[natalalala]

e, nic nie wiemy (nawet kiedy ostatni sygnal z komorki byl nadany) tak naprawde. Mozemy sobie tu gdybac 3lata nawet, tyle istnieje roznych mozliwosci.

[littlesmallfrog]

http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,357...onitoring.html
Rozmowa z Dariuszem Nowakiem na temat zaginięcia, kimkolwiek ten pan jest, bo nie podpisali w artykule niestety.

Nie zauważyłam, że artykuł był już przytoczony ;/

[ammmm]

Skoro mieszkala tam zaledwie miesiac..jakis nieznajomy mogl podac sie za sąsiada i nawymyslac zeby mu pomogla, przez to nie ubrala butow
ojjjj straszne to wszystko

[sweetish]

Napisane przez littlesmallfrog

http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,357...onitoring.html
Rozmowa z Dariuszem Nowakiem na temat zaginięcia, kimkolwiek ten pan jest, bo nie podpisali w artykule niestety.

Nie zauważyłam, że artykuł był już przytoczony ;/

Rozmowa z Dariuszem Nowakiem

"Olga Szpunar: Może jednak warto przeszukać zalew na Zakrzówku?

Dariusz Nowak, rzecznik małopolskiej policji "


Przeciez w artykule podali kim jest Dariusz Nowak. Nie rozumiem

[Asiczka]

Dziewczyny w czasie kiedy nie działał wizaż czytałam gp w sprawie Iwony i tam również dyskutowano i o Małgorzacie jedna z użytkowniczek napisała :
Kolejna zaginiona
http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,358..._Krakowie.html

"A teraz ciekawostka... Jakiś czas temu pisałam tu na forum o koleżance z Krakowa,na którą napadł jakiś zbok w jej własnym bloku i próbował z klatki siłą wyciągnąć...Spłoszył się, bo w trakcie szarpaniny włączył światło... Policja nie przyjęła oficjalnego zgłoszenia od mojej znajomej... A jakiś czas później zniknęła dziewczyna,o której mowa w linku. Co najciekawsze- zniknęła z własnego mieszkania (widzę więc pewne podobieństwo), a ponadto obydwa zdarzenia miały miejsce na tym samym osiedlu!"

Myślę, że powinna sprawdzic to policja bo co namniej zastanawiające jest, że na tym samym osiedlu grasował jakiś zbok któremu się nie udał napad na dziewczynę, więc nie wiadomo czy nie spróbował kolejny raz
a to że policja nie przyjęła zgłoszenia to nóż się w kieszeni otwiera mogliby sprawdzic monitoringu i miec przy dobrych wiatrach podobiznę faceta co za

[bedeliciuos]

Napisane przez Asiczka

Dziewczyny w czasie kiedy nie działał wizaż czytałam gp w sprawie Iwony i tam również dyskutowano i o Małgorzacie jedna z użytkowniczek napisała :
Kolejna zaginiona
http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,358..._Krakowie.html

"A teraz ciekawostka... Jakiś czas temu pisałam tu na forum o koleżance z Krakowa,na którą napadł jakiś zbok w jej własnym bloku i próbował z klatki siłą wyciągnąć...Spłoszył się, bo w trakcie szarpaniny włączył światło... Policja nie przyjęła oficjalnego zgłoszenia od mojej znajomej... A jakiś czas później zniknęła dziewczyna,o której mowa w linku. Co najciekawsze- zniknęła z własnego mieszkania (widzę więc pewne podobieństwo), a ponadto obydwa zdarzenia miały miejsce na tym samym osiedlu!"

Myślę, że powinna sprawdzic to policja bo co namniej zastanawiające jest, że na tym samym osiedlu grasował jakiś zbok któremu się nie udał napad na dziewczynę, więc nie wiadomo czy nie spróbował kolejny raz
a to że policja nie przyjęła zgłoszenia to nóż się w kieszeni otwiera mogliby sprawdzic monitoringu i miec przy dobrych wiatrach podobiznę faceta co za

o rany..
faktycznie to dość dziwne, jest podobnieństwo.

ta dziewczyna powinna pójść jeszcze raz na policję, teraz po tym zaginięciu powinni jej wysłuchać.

[wroniasta]

Przyszlo mi na mysl takie luzne skojarzenie: moze Pani Malgorzata wyszla na klatke,zeby spr np skrzynke pocztowa ? Wracajac z zakupami do domu,miala zajete rece;moze jej bylo ciezko i niewygodnie.Zaniosla zakupy do mieszkania,zostawila je i w samych kapciach wyszla na klatke.Zamkniecie drzwi na inny zamek moglo byc totalnie przypadkowe.Moze chwycila szybko klucze i zamknela akurat tym,ktory miala pod reka ? Bo z zalozenia opuszczala mieszkanie tylko na chwile,a zamknela je przezornie.

[Asiczka]

Psy tropiące nie poszły śladem zaginionej Małgorzaty

http://krakow.gazeta.pl/krakow
/1,35798,8739449,Psy_tropi ace_nie_poszly_sladem_zag inionej_Malgorzaty.html

[Wulkaniczna]

Plakaty są mało widoczne, ja widziałam kilka na Królewskiej, ale za to w autobusach (Bus tv) bardzo często się pojawia komunikat o jej zaginięciu razem ze zdjęciem - dobra inicjatywa!
Myślałam tez o tym, że może zajmowała jakieś wysokie stanowisko w banku i ktoś wpadł na pomysł, że może z niej wyciągnąć jakieś informacje.
Ale wydaje mi się to mało prawdopodobne.
Zbiornik wody w Zakrzówku można byłby sprawdzić tak na wszelki wypadek, idą drogą eliminacji.
Ważne też jest otoczenie jej bloku, chociażby, czy da się pod same drzwi wejściowe podjechać samochodem, czy nie.
Możemy tylko gdybać i czekać.
-----
Właśnie przechodziłam obok tych plakatów na Królewskiej i bezczelnie na nich(tak, ze praktycznie nie widać zdjęć, tylko sam podpis) są powieszone plakaty wyborcze Majchrowskiego. Tak się wkurzyłam! Byłabym je zerwała, ale dużo ludzi stało na przystanku tramwajowym. Co za kretyn to wieszał!

[Light_Blue]

Napisane przez Asiczka

Dziewczyny w czasie kiedy nie działał wizaż czytałam gp w sprawie Iwony i tam również dyskutowano i o Małgorzacie jedna z użytkowniczek napisała :
Kolejna zaginiona
http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,358..._Krakowie.html

"A teraz ciekawostka... Jakiś czas temu pisałam tu na forum o koleżance z Krakowa,na którą napadł jakiś zbok w jej własnym bloku i próbował z klatki siłą wyciągnąć...Spłoszył się, bo w trakcie szarpaniny włączył światło... Policja nie przyjęła oficjalnego zgłoszenia od mojej znajomej... A jakiś czas później zniknęła dziewczyna,o której mowa w linku. Co najciekawsze- zniknęła z własnego mieszkania (widzę więc pewne podobieństwo), a ponadto obydwa zdarzenia miały miejsce na tym samym osiedlu!"

Myślę, że powinna sprawdzic to policja bo co namniej zastanawiające jest, że na tym samym osiedlu grasował jakiś zbok któremu się nie udał napad na dziewczynę, więc nie wiadomo czy nie spróbował kolejny raz
a to że policja nie przyjęła zgłoszenia to nóż się w kieszeni otwiera mogliby sprawdzic monitoringu i miec przy dobrych wiatrach podobiznę faceta co za

Powinnaś koniecznie porozmawiać z koleżanką aby to zgłosiła...

[Foxy89]

Napisane przez keira1

Słuchajcie - nie znam tej dziewczyny, ale mieszkam w Krakowie od urodzenia. Nie wiem, kto sugerował brak udziału osób trzecich, ale jeżeli patrzę na to ogólnie - obiektywnie to widzę jedynie 2 opcje. Dziewczyna ma 31 lat, czyli jest dorosłą, dojrzałą kobietą. Jeżeli jest panną to wzięłabym pod uwagę kontakty damsko - męskie mocno pod lupę - czy miała chłopaka lub jakiegoś innego adoratora? Czy z nią mieszkał lub przychodził do niej? A jeżeli była sama, nikt z nią nie mieszkał i nie przychodzili jacyś mężczyźni to może umawiała się z kimś poza domem lub kogoś w ostatnim czasie poznała? Dziś jest doba internetu i bardzo wiele ludzi przez neta nawiązuje kontakty. Niekoniecznie facet mógł wiedzieć gdzie mieszka i umówiła czy umawiała się z nim w bliskiej okolicy np. że podjedzie pod biedronkę itd. - wróciła z zakupów, zadzwonił niespodziewanie, że jest ( mógł np wiedzieć, że mniej więcej o takiej porze wraca z pracy, albo się umówić wcześniej ) i zaproponował przejażdżkę, albo, żeby podeszła, bo coś jej podrzuci itd. Dlatego wzięła w pośpiechu tylko telefon i zostawiła niedokończony posiłek? Kurtkę mogła mieć inną np sportową i buty, więc wcale w kapciach nie musiała wychodzić, ani też koleżance zwierzać, że gdzieś wychodzi wieczorem na spotkanie. Mogła być umówiona później, a niespodziewanie przyjechał wcześniej i wyszła. Ja bym rozpatrywała kwestię jej znajomości damsko-męskich, bo wydaje mi się, że dostała poprostu od kogoś tel. i wyszła, stąd nie ma info od sąsiadów niepokojących, oznak szarpaniny, krwi itd. w mieszkaniu? Gościu ją mógł zabrać na Zakrzówek, bo sporo młodych i starszych osób tam jeździ w różnych celach, poza sezonem kąpielowym to jedni pospacerować, inni popełnić samobója, a jeszcze inni na szybki numerek, młodzi posiedzieć na odludziu, bo autem blisko podjechać. Może facet liczył na szybki numerek, a zasugerował rozmowę w ustronnym miejscu i dziewczyna się zapomniała, zgodziła?

---------- Dopisano o 15:03 ---------- Poprzedni post napisano o 14:47 ----------

Wg mnie to jest opcja jedna, powinni sprawdzić nie tylko monitoring jeżeli jest w okolicach Kurdwanowa i na tej trasie, ale także jej komputer, bo raczej pewne, że miała kompa, albo laptopa czy tam nie ma jakichś informacji. Powinni sprawdzić też kompa u niej w pracy, gdyż jeżeli mieli możliwość mogła się na tym komputerze z kimś kontaktować, umawiać na gg itd. A druga opcja jest taka, że poprostu ktoś ją znał dobrze, może śledził, wiedział, że mieszka sama, znał jej zwyczaje, trzeba szukać wśród znajomych, jeżeli nie z Krakowa, a może dziewczyna tylko tu wynajmowała mieszkanie, może pochodzi z jakiejś małej miescowości - ktoś przyjechał za nią. Nie brałabym raczej opcji, że w centrum osiedla ktoś obcy ją porwał czy z mieszkania wyciągnął, chociaż tego też nie można wykluczyć, bo wszystko się może zdarzyć, ale to mało prawdopodobne, bo nie przewidzi się wszystkiego, za dużo ludzi i za duże ryzyko niepowodzenia takiej akcji. Jedynie jeżeli uprawiała np jogging itd jak już ktoś tu napisał realne jest, że pobiegła w jakieś odludzie i ktoś ją po drodze przyfilował. Jeżeli nie uprawiała takich samotnych biegów itd to jest już sprawa wykluczona wg mnie, zresztą nie sądzę, że poszła biegać zostawiając zakupy nierozpakowane, czy posiłek w połowie, bo bez sensu.

Witajcie, postanowiłam przyłączyć się do wątku, bo sprawa jest strasznie zaskakująca...

Uważam, że masz sporo racji w swoich przypuszczeniach. Pomyślałam, że może po prostu była z kimś umówiona na konkretną godzinę, wróciła później niż zwykle do domu, zjadła obiad- z resztą podobno nie do końca, zarzuciła na siebie jakąś luźną kurtkę i buty i wybiegła z domu. Może to był jakiś internetowy "znajomy"?
Możliwa jest też opcja, że zaprosiła kogoś do domu na kolację, zrobiła zakupy, ale w domu zauważyła, że o jakimś produkcie zapomniała, ubrała się w jakiś sweter i wybiegła pod blok do sklepu... tylko co dalej?
Możliwe też, że jedła obiad i któś zadzwonił do niej, że wydarzyła się jakaś straszna rzecz i nawet nie pomyślała, żeby się ubrać, tylko po prostu wybiegła z domu, tak jak stała. Różne wersje są...

[Vampi_z_piekla_rodem]

Napisane przez Wulkaniczna

Plakaty są mało widoczne, ja widziałam kilka na Królewskiej, ale za to w autobusach (Bus tv) bardzo często się pojawia komunikat o jej zaginięciu razem ze zdjęciem - dobra inicjatywa!
Myślałam tez o tym, że może zajmowała jakieś wysokie stanowisko w banku i ktoś wpadł na pomysł, że może z niej wyciągnąć jakieś informacje.
Ale wydaje mi się to mało prawdopodobne.
Zbiornik wody w Zakrzówku można byłby sprawdzić tak na wszelki wypadek, idą drogą eliminacji.
Ważne też jest otoczenie jej bloku, chociażby, czy da się pod same drzwi wejściowe podjechać samochodem, czy nie.
Możemy tylko gdybać i czekać.
-----
Właśnie przechodziłam obok tych plakatów na Królewskiej i bezczelnie na nich(tak, ze praktycznie nie widać zdjęć, tylko sam podpis) są powieszone plakaty wyborcze Majchrowskiego. Tak się wkurzyłam! Byłabym je zerwała, ale dużo ludzi stało na przystanku tramwajowym. Co za kretyn to wieszał!

brak słów... Kretyn to mało powiedziane.

[Asiczka]

Napisane przez Light_Blue

Powinnaś koniecznie porozmawiać z koleżanką aby to zgłosiła...

To nie moja koleżanka tylko użytkowniczki z form gp24 i wiem tyle, że nie przyjęto zgłoszenia "bo przecież nic się nie stało"
ale z tego co czytałam to podobno zgłoszono to po raz drugi na policję

[piroksena]

Napisane przez Asiczka

Dziewczyny w czasie kiedy nie działał wizaż czytałam gp w sprawie Iwony i tam również dyskutowano i o Małgorzacie jedna z użytkowniczek napisała :
Kolejna zaginiona
http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,358..._Krakowie.html

"A teraz ciekawostka... Jakiś czas temu pisałam tu na forum o koleżance z Krakowa,na którą napadł jakiś zbok w jej własnym bloku i próbował z klatki siłą wyciągnąć...Spłoszył się, bo w trakcie szarpaniny włączył światło... Policja nie przyjęła oficjalnego zgłoszenia od mojej znajomej... A jakiś czas później zniknęła dziewczyna,o której mowa w linku. Co najciekawsze- zniknęła z własnego mieszkania (widzę więc pewne podobieństwo), a ponadto obydwa zdarzenia miały miejsce na tym samym osiedlu!"

Myślę, że powinna sprawdzic to policja bo co namniej zastanawiające jest, że na tym samym osiedlu grasował jakiś zbok któremu się nie udał napad na dziewczynę, więc nie wiadomo czy nie spróbował kolejny raz
a to że policja nie przyjęła zgłoszenia to nóż się w kieszeni otwiera mogliby sprawdzic monitoringu i miec przy dobrych wiatrach podobiznę faceta co za

Noo nie wiem, w końcu nic o krzykach czy szamotaninie nie pisano (a w blokach takie rzeczy na setkę by ktoś z sąsiadów usłyszał), poza tym kto uprowadzony zamyka za sobą drzwi? (chyba, że zrobił to zbok, ale w takiej sytuacji to chyba mało prawdopodobne.... a może ich było więcej?)

Czy kamery już coś pokazały?

[Asiczka]

Swoją drogą to zamknięcie drzwi może było specjalnie na inny zamek po to by dac komuś cynk, że coś się dzieje niedobrego

[milka1976]

mnie tylko dziwi dlaczego policja tak szybko wykluczyla watek kryminalny i zaklada ze to jednak samobojstwo.tylko jak osoba nie majaca auta mogla sie tak szybko przemieszczac w tak odlegle miejsca ? nadal nie wiemy czy wyszla w obuwiu domowym czy zalozyla jakies inne buty i czy zalozyla kurtke. rodzina mniej wiecej moglaby to ocenic po przejzeniu jej garderoby.

[piroksena]

Napisane przez Asiczka

Swoją drogą to zamknięcie drzwi może było specjalnie na inny zamek po to by dac komuś cynk, że coś się dzieje niedobrego

Mogło tak być Tylko znowu, skoro wiedziała, że coś jest nie tak i że jest zagrożona to czemu nie próbowała się jakoś opierać wyprowadzeniu z mieszkania?

Napisane przez milka1976

mnie tylko dziwi dlaczego policja tak szybko wykluczyla watek kryminalny i zaklada ze to jednak samobojstwo.tylko jak osoba nie majaca auta mogla sie tak szybko przemieszczac w tak odlegle miejsca ? nadal nie wiemy czy wyszla w obuwiu domowym czy zalozyla jakies inne buty i czy zalozyla kurtke. rodzina mniej wiecej moglaby to ocenic po przejzeniu jej garderoby.

Samobójstwo? Hm. Tak między pomidorówką a rozpakowywaniem zakupów? Chociaż niczego wykluczyć nie można.

[milka1976]

no mnie to wlasnie dziwi ale czytalam przytoczony tu link(wywiad z jakims policjantem) i on powiedzial ze nie jest to sprawa kryminlalna czyli zakladaja amobojstwo

[Asiczka]

Napisane przez milka1976

mnie tylko dziwi dlaczego policja tak szybko wykluczyla watek kryminalny i zaklada ze to jednak samobojstwo.tylko jak osoba nie majaca auta mogla sie tak szybko przemieszczac w tak odlegle miejsca ? nadal nie wiemy czy wyszla w obuwiu domowym czy zalozyla jakies inne buty i czy zalozyla kurtke. rodzina mniej wiecej moglaby to ocenic po przejzeniu jej garderoby.

Milka a gdzie masz napisane, że przemieszczała się szybko?? Bo ja nie wyczytałam i z tego co ja kojarze to nigdzie właśnie nie podano w jakim odstępie czasu ten telefon logował się w tych miejscach i dziewczyny już wcześniej pisały, że gdyby było wiadomo to można by było ocenic czy jest pieszo czy raczej samochodem ??

Kolejny artykuł;
http://www.pressmedia.com.pl/sn/inde...3480&Itemid=40

[Zilka]

Tak bardzo chciałabym żeby się znalazła cała i zdrowa. Straszne jest to co się dzieje, strach wychodzić z domu a nawet w mieszkaniu, jak się okazuje, nie jest do końca bezpiecznie. Jestem z Krakowa i widziałam plakaty z Małgosią strasznie mnie to poruszyło, zwłaszcza że interesuje mnie również sprawa Iwony Wieczorek która tez jeszcze nie została znaleziona.

[milka1976]

a nie mozna tego ustalic o ktorej godzine byly te sygnaly z tak odleglych miejsc? czy wyszla z domu w obuwiu domowym czy innych butach? czy ktos przejrzal jej komputer? przykre to ze policja z gory zaklada ze sprawa nie ma charakteru kryminalnego i wiadomo ze wtedy za bardzo sie nie staraja

jesli wyszla w obuwiu domowym bez zadnej kurtki to jednak trzeba by bylo uwazniej przyjrzed sie sasiadom

[titina]

Napisane przez Zilka

Tak bardzo chciałabym żeby się znalazła cała i zdrowa. Straszne jest to co się dzieje, strach wychodzić z domu a nawet w mieszkaniu, jak się okazuje, nie jest do końca bezpiecznie. Jestem z Krakowa i widziałam plakaty z Małgosią strasznie mnie to poruszyło, zwłaszcza że interesuje mnie również sprawa Iwony Wieczorek która tez jeszcze nie została znaleziona.

Też mam nadziej że się odnajdą

[blueania]

Sledze watek od poczatku,straszna sprawa Okropne jest to,ze w kazdej chwili mozemy tak nagle zniknac.... Mam nadzieje,ze Małgosia odnajdzie sie zdrowa !
Coraz wiecej jest takich przypadkow dotyczacych naglych,niewyjasnionych zaginiec,czasami az boje sie wychodzic z domu,nawet do sklepu jak jest ciemno. Nigdy nie wiadomo co nas spotka,na swiecie jest mnostwo swirow