TIRY na drogach

[monius9]

Napisane przez eyo

Ok

To może jeszcze prościej.
Nie chodzi mi o żadne porównanie samych danych a o to w jaki sposób to opisujesz.
Chodzi mi tylko i wyłącznie o to, że kiedy zaczynasz pisać do mnie zmieniasz sposób interpretacji tylko i wyłącznie po to żeby się uczepić czegoś co ja napisałam.
W żadnym momencie nie chciałam porównywać ze sobą tych dwóch konkretnych danych.
Nie próbuje cię ośmieszyć. Mnie coś śmieszy. To dwie różne rzeczy.
Śmieszy mnie pasja z jaką próbujesz mi udowodnić swoją wyższość krótką mówiąc. Ot co.

Wpisz sobie, że jestem średnio inteligenta w podpis nie bedzie musiała marnować paluszków na tak namiętne powtarzanie tego tekstu który najwyraźniej musisz sobie poprawiać humor w czwartkową noc.

w którym miejscu tak zrobiłam? bo chyba coś mnie ominęło.

oryly? to po co było o tym pisać?

a mnie nic nie śmieszy, mnie zadziwia twój tok myślenia który powyższymi wypowiedziami prezentujesz, wciskając tu i ówdzie Dzieci, Słoneczka i inne Koteczki. Poza tym widzisz, jak piszesz komuś, że chcesz się ponabijać z jego wybiórczości czy czego innego, to przyjmij do wiadomości, że to prowokuje odpowiedź. tak to już bywa.

[isa666]

Chciałam tylko tak na szybko podać sytuację z dziś.
Godzina 6.00 rano, jadę autem do pracy, przede mną 2 zakręty(w tym jeden dość ostry, nie widać czy coś jedzie z przeciwka). Jadę ok. 60-70 km/h a za mną tir i co? Wyprzedza mnie na tych zakrętach. No to ja spuściłam nogę z gazu, a niech jedzie. I poszedł z taką prędkością, że tylko zobaczyłam uciekające gdzieś w oddali jego tylne światła

[Lea_]

Napisane przez Madia

Debile są wszędzie, ale nagonki na wszystkie tiry generalnie nie rozumiem. Szczególnie od osób, które lubią sobie w Tesco albo Pierdonce zakupki tanie zrobić.

Napisane przez Madia

Nie zrozumiałaś mnie kompletnie. Nie chodziło mi o kierowców, którzy jeżdżą niebezpiecznie (to ci debile właśnie), ale również nie rozumiem postawy: "Każdy tir to samo zuuuooo, nieważne jak jeździ, samo zuuoo i w ogóle zakopać to 10m pod ziemią żeby nie wylazło" a potem drep,drep do Tesco bo tam tanio, a nie to co u Kryśki w sklepiku pod blokiem. A również z takimi sytuacjami się spotkałam i jedynie wtedy to :facepalm:

Wciaz nie ogarniam o co chodzi z tymi zakupami w Tesco i Biedronce. Ja robie zakupy w tych sklepach i nie lubie TIROW. Czy jedno musi wykluczac drugie??

Napisane przez foremka001

jajko
To, ze kazdy z wypowiadajacych sie tutaj na pewno ma cos za uszami, a jednak psiocza na tiry bo sa duze...no coz moze trzeba miec wieksza wyobraznie, zeby zrozumiec dlaczego tak a nei inaczej zachowuja sie kierowcy ciagnikow siodlowych.
Kierowcy "tirow" sa na pewno bardziej doswiadczonymi kierowcami od tych, ktorzy jezdza tylko osobowkami. polecam przejechac sie nawet jako pasazer ciezarowki...na pewno szybko mozna zmienic zdanie.

Jezdzilam jako pasazer. Nie zmienilam zdania, raczej utwierdzilam sie w moim.


Pomijajac cala ta matematyke, ja sie przyznaje ze sie na niej nie znam i nie bardzo ogarniam te wyliczenia, skoro tirow jest mniej a wciaz powoduja tak duzo wypadkow to znaczy zestanowia duze zagrozenie.

Przyjmijmy, ze na drogach jest tyle samo osobowek co tirow i ze jezdza tymi samymi trasami i wszyscy sa trzzezwi, kto spowoduje wiecej wypadkow? Patrzac na ststystyki- kierowcy tirow.

[Hawa]

Napisane przez muszynianka

Nie każdy tir to zło, tylko ja się każdego tira boje, ze względu na rozmiary. jak mnie wyprzedza PKS to też mam gęsią skórkę
tylko że rowerzysta nie zrobi mi krzywdy. jeżeli sam mi nie wjedzie pod samochód, to ja jemu najprawdopodobniej też nie.

Czyli po prostu boisz sie wikeszych samochodow;-) Rzeczywiscie to nic milego jak taki kolos wyprzedza. Dlatego nalezy mu pomoc.
Wkurza mnie jak jedzie sobie osobowka, chce ją wyprzedzić autobus czy ciezarowka i taki pacan nie zjedzie do prawej, nie da wiecej miejsca tym kolosom na manewr. To jest taki drobna przysluga a jak moze pomoc. Ale nie, po co...jedzie debil srodkiem pasa a potem psioczy, ze ciezarowka tak blisko niego przejechala...

Napisane przez muszynianka

...

jak jakiś wariat śmiga i rozbije się na drzewie, prawdopodobnie narobi szkody sobie. tir to nawet nie chcę wiedzieć ile razy jest większy i cięższy i ile ograniczeń jest na niego nałożonych. jadący nieprzepisowo rowerzysta, idący nieprzepisowo pieszy, nie rażą mnie. sytuacjach jest w moich rękach. natomiast w przypadku tira sprawa ma się inaczej.

oj mylisz sie...mam nadzieje, ze nigdy ci sie nie zdarzy pieszy ktory wejdzie ci pod maske tak nagle, ze nawet sie nie zorientujesz... To sie tak wydaje, ze sytuacja jest w Twoich rekach. Wystarczy ciemna ulica, warunki jesienno-zimowe i podchmielony pan, ktory ni z tego ni z owego wtargnie ci pod koła. Albo rowerzysta, ktoremu sie w ostatniej chwili przypomni ze mial skrecic...

Napisane przez Madia

Ja rowerzystów jeszcze się boję, tych co koło mnie przejeżdżają. Ale to dlatego, że po pierwsze niewielu z nich zna przepisy przez co jeżdżą niebezpiecznie, a po drugie (i w sumie główne) że omało co mnie taki ziomek nie przejechał, jak zapierniczał sobie chodnikiem (kurde, jak on gnał skurczybyk!) i mi wyskoczył zza ludzia jakiegoś dobrze, że machnęłam unik bo bym miała szprychy w

Z moich obserwacji wynika, ze najgorsze są babcie/dziadkowie. Normalnie krolowie szosy, ich przepisy nie obowiazują.

[Ankalime]

TIR to nie ciezarowka, ciezarowka to nie TIR. To ze sie widzi, tabliczke TIR to nie znaczy, ze sie tak okresla pojazd. to tak na marginesie, co do tytulu watku (jesli ktos chce doczytac, to prosze sprawdzic chociazby w wikipedii) - tak btw smieszy mnie nazwa akcji "TIRY na tory" - jakis totalny ignor sie za to zabral...TIR to samo w sobie takze tranzyt transportem kolejowym.

no ale do rzeczy, do rzeczy. nie rozumiem po co sie sprzeczac, co jest bardziej niebezpieczne osobowka, czy ciezarowka... wystarczy wpasc w poslizg i juz, wystarczy, by zabic z 10 osob. wiadomym jest, ze kierowca ciezarowki ma wieksze szanse na przezycie (wiecej miejsca w kabinie, ktora jest usadowiona wyzej) niz kierowca osobowki (ktora po wypadku moze wygladac jak origami).
mnie tylko dziwi jedno, cos o czym nie bylo tu powiedziane. samochody osobowe, sa leksze, zwrotniejsze i szybciej wpadaja w poslizg a takze istnieje wieksza szansa by taki samochod opanowac. a jak tu powstrzymac pedzace 25 tonowe (czyli zaladowany max) mechaniczne bydle? nic tylko czekac az uderzy, badz sie przewroci. a dlugosci to tez nie ma 5 metrowej, takze glosy, ze jakis "TIR" wpadl do rowu i zablokowal na pare godzin jakas trase jest troszke dziwne. nikt nigdy nie zauwazyl, ze takie auto jest po prostu dluzsze - wiec trudniej je wyciagnac z takiego rowu?
co do samej pracy. praca jak praca.
trzeba zaladowac ladunek (owszem zrobi to facet na magazynie, wozkiem widlowym, ale juz burty, plendeke etc. trzeba zrobic samemu). papiery za ladunek takze trzeba przypilnowac, bo inaczej w miejscu docelowym nie przyjma ladunku -trzeba posprawdzac ubezpieczenie, czy zgadza sie numer ciagnika i naczepy w papierach, tak zeby nie bylo problemu podczas kontroli policji czy ITD. do tego pilnowanie tachografu. osoby, ktore tu pisaly, ze mozna go wylaczyc... no coz przykro mi, nie mozna. no bo jak? w srodku trasy wylaczyc, zniszczyc swoja dotychczasowa prace; czyli wyszloby na to, ze taki kierowca pracowal za darmo. kto by na to poszedl?
a to, ze ich lapia terminy? to najprawdziwsza prawda. ale kogo nie lapia? ile razy jak sie jedzie do pracy czy z pracy normalnej mowi sie: "nie mam czasu, jestem spozniona".
a jak taki jeden z drugim sciga sie na drodze, owszem sama to widzialam. sa ludzie i ludziska. istnieje cham w ciezarowce i cham pod krawatem w osobowce. A to, ze wspomnieni zostali tu chociazby Litwini, to juz sa Dzikie Pola Europy. Ktokolwiek tam jezdzil, to wie. Ich to najlepiej unikac.

no nic, to tyle troche przydlugawy ten post i pewnie wielu sie wyda nudny. trudno.

a prywatnie jestem corka faceta, ktora jezdzi na ciezarowce TIR i wiem, ze mimo, iz ta praca jest trudna i zajmujaca (zwiedzilam dzieki ojcu pol Europy "od kuchni") to nie zamienilby tej pracy na zadna inna. chocby go nawet i pol Polski nie lubilo

[Madia]

Napisane przez Ankalime

TIR to nie ciezarowka, ciezarowka to nie TIR. To ze sie widzi, tabliczke TIR to nie znaczy, ze sie tak okresla pojazd. to tak na marginesie, co do tytulu watku (jesli ktos chce doczytac, to prosze sprawdzic chociazby w wikipedii) - tak btw smieszy mnie nazwa akcji "TIRY na tory" - jakis totalny ignor sie za to zabral...TIR to samo w sobie takze tranzyt transportem kolejowym.

no ale do rzeczy, do rzeczy. nie rozumiem po co sie sprzeczac, co jest bardziej niebezpieczne osobowka, czy ciezarowka... wystarczy wpasc w poslizg i juz, wystarczy, by zabic z 10 osob. wiadomym jest, ze kierowca ciezarowki ma wieksze szanse na przezycie (wiecej miejsca w kabinie, ktora jest usadowiona wyzej) niz kierowca osobowki (ktora po wypadku moze wygladac jak origami).
mnie tylko dziwi jedno, cos o czym nie bylo tu powiedziane. samochody osobowe, sa leksze, zwrotniejsze i szybciej wpadaja w poslizg a takze istnieje wieksza szansa by taki samochod opanowac. a jak tu powstrzymac pedzace 25 tonowe (czyli zaladowany max) mechaniczne bydle? nic tylko czekac az uderzy, badz sie przewroci. a dlugosci to tez nie ma 5 metrowej, takze glosy, ze jakis "TIR" wpadl do rowu i zablokowal na pare godzin jakas trase jest troszke dziwne. nikt nigdy nie zauwazyl, ze takie auto jest po prostu dluzsze - wiec trudniej je wyciagnac z takiego rowu?
co do samej pracy. praca jak praca.
trzeba zaladowac ladunek (owszem zrobi to facet na magazynie, wozkiem widlowym, ale juz burty, plendeke etc. trzeba zrobic samemu). papiery za ladunek takze trzeba przypilnowac, bo inaczej w miejscu docelowym nie przyjma ladunku -trzeba posprawdzac ubezpieczenie, czy zgadza sie numer ciagnika i naczepy w papierach, tak zeby nie bylo problemu podczas kontroli policji czy ITD. do tego pilnowanie tachografu. osoby, ktore tu pisaly, ze mozna go wylaczyc... no coz przykro mi, nie mozna. no bo jak? w srodku trasy wylaczyc, zniszczyc swoja dotychczasowa prace; czyli wyszloby na to, ze taki kierowca pracowal za darmo. kto by na to poszedl?
a to, ze ich lapia terminy? to najprawdziwsza prawda. ale kogo nie lapia? ile razy jak sie jedzie do pracy czy z pracy normalnej mowi sie: "nie mam czasu, jestem spozniona".
a jak taki jeden z drugim sciga sie na drodze, owszem sama to widzialam. sa ludzie i ludziska. istnieje cham w ciezarowce i cham pod krawatem w osobowce. A to, ze wspomnieni zostali tu chociazby Litwini, to juz sa Dzikie Pola Europy. Ktokolwiek tam jezdzil, to wie. Ich to najlepiej unikac.

no nic, to tyle troche przydlugawy ten post i pewnie wielu sie wyda nudny. trudno.

a prywatnie jestem corka faceta, ktora jezdzi na ciezarowce TIR i wiem, ze mimo, iz ta praca jest trudna i zajmujaca (zwiedzilam dzieki ojcu pol Europy "od kuchni") to nie zamienilby tej pracy na zadna inna. chocby go nawet i pol Polski nie lubilo

Zgadzam się w 100%
co do Litwinów również

Lea_ Naprawdę nie mam zamiaru tego ci ogarnąć. Radź sobie sama. Albo i nie...whatever.

[apx]

Napisane przez Ankalime

a jak tu powstrzymac pedzace 25 tonowe (czyli zaladowany max) mechaniczne bydle?

zestaw (ciągnik siodłowy + naczepa ) załadowany max waży 40 ton

[Hawa]

Ankalime- popieram;-)

[muszynianka]

Czyli po prostu boisz sie wikeszych samochodow;-) Rzeczywiscie to nic milego jak taki kolos wyprzedza. Dlatego nalezy mu pomoc.
Wkurza mnie jak jedzie sobie osobowka, chce ją wyprzedzić autobus czy ciezarowka i taki pacan nie zjedzie do prawej, nie da wiecej miejsca tym kolosom na manewr. To jest taki drobna przysluga a jak moze pomoc. Ale nie, po co...jedzie debil srodkiem pasa a potem psioczy, ze ciezarowka tak blisko niego przejechala...

tylko tu jest małe ALE. jest śnieg, więc że tak powiem powierzchnia zdatna do jazdy zmniejszyła się, ostatnio na zakręcie autobus tak ściął że musiałam jechać po zaspie żeby się zmieścić

oj mylisz sie...mam nadzieje, ze nigdy ci sie nie zdarzy pieszy ktory wejdzie ci pod maske tak nagle, ze nawet sie nie zorientujesz... To sie tak wydaje, ze sytuacja jest w Twoich rekach. Wystarczy ciemna ulica, warunki jesienno-zimowe i podchmielony pan, ktory ni z tego ni z owego wtargnie ci pod koła. Albo rowerzysta, ktoremu sie w ostatniej chwili przypomni ze mial skrecic...

powtarzam, to że jakiś baran wskoczy mi rekreacyjnie na maskę, to mi się nic nie stanie. jak tirowi zachce się podskoków to ze mnie nawet mokra plama nie zostanie. o to mi chodziło z sytuacją w moich rękach że tak naprawdę mogę jeszcze coś zrobić, nie wiem, jak mnie ktoś puknie od tyłu to zaciągam ręczny żeby zatrzymać się. natomiast jakby tir mnie zajechał od tylca, o zgrozo...

[Gregorynka]

Tu..tu chodzi o to, że jadąc rozpędzona i chcąc uniknąć zabicia rowerzysty,który wbija się pod koła, możesz zrobić taki manewr, że sama wylądujesz w rowie (albo na drzewie ).Auto nie zawsze się posłucha,wystarczy mała koleina, czy inna wyrwa w drodze...

[muszynianka]

no to taaak, to prawda. ostatnio miałam poślizg, uwaga, na muldzie, jadąc powoli

[Gregorynka]

Polecam pojechać na jakieś plac, opuszczone lotnisko czy gdzieś, gdzie można 'poszaleć' do woli autem. Nauczyłam się w ten sposób obsługiwać ręczny (bo po kursie umiałam tylko ruszać pod górkę z ręcznego) w zakrętach na lodzie działa. (btw. nie wiem, co to mulda)

[muszynianka]

mulda to ten leżący policjant, to wzniesionko no xD

jo u mnie półsprzęgło nie działa............ to tak btw no i nie miałam okazji hamować pulsacyjnie...

[Laura2112]

Napisane przez Lea_

Wciaz nie ogarniam o co chodzi z tymi zakupami w Tesco i Biedronce. Ja robie zakupy w tych sklepach i nie lubie TIROW. Czy jedno musi wykluczac drugie??

"Tiry" przywoza cale dostawy ; )
Ktos tu gdzies fajnie napisal, ze kierowca zawodowy, ma hamulec, zdazy zareagowac. 40 ton faktycznie, stanie w miejscu na pstrykniecie palcem.

[Gregorynka]

Napisane przez Laura2112

"Tiry" przywoza cale dostawy ; )

Ale przecież do Piotra i Pawła, Almy i Bomi towar również przyjeżdża tirami, czy te sklepy mają prywatny transport powietrzny?

[Laura2112]

Skad mam wiedziec, nie ja wymyslilam akurat przyklad tesco i biedrony ; )

[Madia]

Nosz kuźwa nie wiedziałam, że jeszcze trzeba wszystkie markety mniejsze i większe wymieniać co by się niektórzy nie przyczepili
Trafnie Lauro zauważyłaś: to był PRZYKŁAD nie wypiska. Ech...weekend najwyraźniej.

[Gregorynka]

Nikt się nie czepia

Szczególnie od osób, które lubią sobie w Tesco albo Pierdonce zakupki tanie zrobić.

Inni lubią zrobić droższe zakupki w droższym markecie, co nie zmienia faktu, że tam również towar dowożą 'tiry'.

Debile są wszędzie, ale nagonki na wszystkie tiry generalnie nie rozumiem

O z tym się zgadzam.
Pomijając fakt,że zwyczajnie ciężko się jedzie mając przed i za sobą ciężarówkę,bo nic kompletnie nie widać.
Ja już pisałam-jeżdżę trzecim pasem

[Madia]

Napisane przez Gregorynka

Nikt się nie czepia

Inni lubią zrobić droższe zakupki w droższym markecie, co nie zmienia faktu, że tam również towar dowożą 'tiry'.

Ale chyba też w przypadku gdy robisz zakupy w droższym markecie np. wodę mineralną z Fidżi to będzie ona tańsza niż u pani Kryśki I oto mi właśnie chodziło: więcej towaru na raz=mniejsze koszty=mniejsze ceny.

[Gregorynka]

Napisane przez Madia

Ale chyba też w przypadku gdy robisz zakupy w droższym markecie np. wodę mineralną z Fidżi to będzie ona tańsza niż u pani Kryśki I oto mi właśnie chodziło: więcej towaru na raz=mniejsze koszty=mniejsze ceny.

Prawda, tylko gdzie zaopatruje się Krycha? W hurtowni? Hurtownia też gdzieś tam (sory,nie znam się na spedycji,transporcie,zaop atrzeniu itp)...na samym końcu łańcuszka jest pan kierowca siedzący w wielkim tirze. Także gdzie byśmy nie robili zakupów i tak większość asortymentu mamy w sklepie dzięki transportowi lądowemu (bo chyba ten wiąż jest najbardziej opłacalny,zresztą nie wiem).
Więc kółko się zamyka i nie powinniśmy narzekać na 'tirowców', wszak oni dostarczą nam pokarm. (pozwolę sobie napisać,że tutaj zażartowałam,jakby ktoś nie zrozumiał)

[Madia]

Napisane przez Gregorynka

Prawda, tylko gdzie zaopatruje się Krycha? W hurtowni? Hurtownia też gdzieś tam (sory,nie znam się na spedycji,transporcie,zaop atrzeniu itp)...na samym końcu łańcuszka jest pan kierowca siedzący w wielkim tirze. Także gdzie byśmy nie robili zakupów i tak większość asortymentu mamy w sklepie dzięki transportowi lądowemu (bo chyba ten wiąż jest najbardziej opłacalny,zresztą nie wiem).
Więc kółko się zamyka i nie powinniśmy narzekać na 'tirowców', wszak oni dostarczą nam pokarm. (pozwolę sobie napisać,że tutaj zażartowałam,jakby ktoś nie zrozumiał)

Powinniśmy narzekać na ludzi, którzy stwarzają zagrożenie na drogach, a nie hurtem na wszystkich w tirach :d Oo..i tą pointa to dla mnie EOT