|
|
#121 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: RzeszUFF
Wiadomości: 7 528
|
Dot.: Młoda kobieta a rynek pracy
Lublin to duże miasto wszak
|
|
|
|
|
#122 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: okolice Lublina
Wiadomości: 2 647
|
Dot.: Młoda kobieta a rynek pracy
duze ale zastój, ale wychodze z tego zalozenia, ze jak ktos naprawde chce pracowac to w koncu znajdzie prace
|
|
|
|
|
#123 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: moje miasto...?
Wiadomości: 21 441
|
Dot.: Młoda kobieta a rynek pracy
Cytat:
Pytanie czy taka praca jest efektywna, nikt nie jest robotem, no chyba ze w grę wchodzą dragi co rzadkością nie jest. Mój TŻ pracował z Japończykami w dużej oczywiście japońskiej korporacji. I widział ich styl pracy. Mimo że spędzali w niej po 16 h to połowa mijała na posiłkach w restauracji lub branych na wynos i innych przerywnikach. Ogólnie byli bardzo mało efektywni. Mój TŻ mówi wprost: "marnowali czas" lub po prostu: "trwali" ![]() Druga rzecz to jak długo można pracować tak intensywnie (jeśli już rzeczywiście jest to intensywna praca). Pracowałam tak, i daje słowo że przychodzi moment wypalenia. Można rok, dwa, potem przychodzi depresja i zwyczajne znużenie. Edytowane przez Linka25 Czas edycji: 2012-02-18 o 12:32 |
|
|
|
|
|
#124 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 1 851
|
Dot.: Młoda kobieta a rynek pracy
Lublin jest dużym miastem, ale jest tutaj mało ofert pracy, a dużo studentów/młodych ludzi chcących pracować.
|
|
|
|
|
#125 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: RzeszUFF
Wiadomości: 7 528
|
Dot.: Młoda kobieta a rynek pracy
Menadżerowie funduszy tak pracują, zero życia, ale to na kilka lat, ale też i duża kasa.
To zależy. Nie lubię firm gdzie siedzi się dla zasady a wiem że takie są - ot, żeby się pokazać. Ja jestem bardzo szybka i to co większości zabiera 4 h zrobię w 2.5 więc dla mnie taki system byłby bez sensu. Oczywiście czasami trzeba, ale to wyjątki a nie reguła. |
|
|
|
|
#126 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: moje miasto...?
Wiadomości: 21 441
|
Dot.: Młoda kobieta a rynek pracy
Cytat:
![]() Sama ostatnio dużo pracowałam i mam w otoczeniu i wśród współpracowników ludzi, którzy dużo pracują. Powiem tak - nie zawsze ilość przekłada się na jakość, a już nie wierzę w to, że ktoś tak pracuje non stop. Tak jechać na maksa (dużo czasu w pracy + duża wydajność) to można przez jakiś czas. Jak ktoś mi mówi o iluś tam latach to mogę powiedzieć tylko jedno: naiwna nie jestem . Albo później jest wrakiem człowieka - tak też można.
|
|
|
|
|
|
#127 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: RzeszUFF
Wiadomości: 7 528
|
Dot.: Młoda kobieta a rynek pracy
Hedge funds.
|
|
|
|
|
#128 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: moje miasto...?
Wiadomości: 21 441
|
Dot.: Młoda kobieta a rynek pracy
|
|
|
|
|
#129 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: RzeszUFF
Wiadomości: 7 528
|
Dot.: Młoda kobieta a rynek pracy
Zluzuj. Stosuję taką manierę jaka mi pasuje, w hedge funds pracowałam za granicą i wygodniej używa mi się tamtejszej terminologii, jak i każdej innej finansowej, nadal pracuję 100% w tamtym języku. Jeśli to wydaje ci się dziwne to po prostu odpuść sobie moje posty
chcesz sobie spolszczać to spolszczaj, prosz bardzo.Co do reszty - whatever. |
|
|
|
|
#130 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 7 209
|
Dot.: Młoda kobieta a rynek pracy
Ja się może wyłamię ale... problemów póki co nie mam. Za niecały miesiąc stuknie mi 26 lat, jesienią ukończyłam studia z rocznym opóźnieniem (zmieniałam kierunek). Skończyłam bardzo dobry moim zdaniem kierunek, po którym szukają ludzi jednak w trakcie studiów masa ludzi się z nas śmiała, że nasz kierunek mało konkretny, że najłatwiejszy na wydziale. W trakcie studiów zawsze byłam aktywna, koła naukowe, konferencje, od 3 roku wyrabiałam sobie znajomości w branży (zarówno wśród studentów jak i przedsiębiorców), robiłam więcej praktyk niż trzeba było. Przez cały 5 rok pracowałam na umowę zlecenie robiąc dwa staże zgodne z moim kierunkiem studiów. Właściwie sama z drugiego się zwolniłam bo znalazłam normalną pracę (na umowę o pracę). Póki co mam 1,5 roku doświadczenia i właśnie znów zmieniam pracę (z własnej woli). Udało mi się dostać na program rozwoju absolwentów do firmy, która dla wielu jest wzorem, firmy o której sama uczyłam się na studiach. I mimo, że póki co będę mieć umowę na rok to... czuję się spokojna i wiem, że po doświadczeniu w tej firmie jeśli przyjdzie mi szukać czegoś innego to nie powinnam mieć problemów.
|
|
|
|
|
#131 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: RzeszUFF
Wiadomości: 7 528
|
Dot.: Młoda kobieta a rynek pracy
Świetnie - gratulacje. Twój jest bardzo budujący przykład
Co skończyłaś? |
|
|
|
|
#132 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 7 209
|
Dot.: Młoda kobieta a rynek pracy
Zarządzanie i inżynierię produkcji na dobrej politechnice. (Jak chcesz więcej informacji to mogę na privie - nie chcę zdradzać szczegółów publicznie.)
|
|
|
|
|
#133 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: RzeszUFF
Wiadomości: 7 528
|
Dot.: Młoda kobieta a rynek pracy
Nie, spoko, wybór zawodu już dawno za mną więc na własny użytek tego nie zastosuję
byłam ciekawa po prostu. Ale faktycznie przyszłościowy kierunek. U mnie na AE też taki był i był mało oblegany a zapewne niesłusznie.
|
|
|
|
|
#134 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 7 209
|
Dot.: Młoda kobieta a rynek pracy
U mnie w mieście też ten kierunek jest na AE ale generalnie pracodawcy na nich patrzą już trochę inaczej. Ostatnio szukaliśmy pracownika do mojego działu, właśnie po tym kierunku i na dzień dobry były odrzucone wszystkie CVki absolwentów AE, szef wymyślił, że musi być koniecznie politechnika.
|
|
|
|
|
#135 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: RzeszUFF
Wiadomości: 7 528
|
Dot.: Młoda kobieta a rynek pracy
Być może, ja się nie spotkalam z tym żeby ktoś wnikał jaka uczelnia, ale to zależy od firmy, tak czy inaczej kier fajny i fajnie ze masz po nim prace
|
|
|
|
|
#136 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: moje miasto...?
Wiadomości: 21 441
|
Dot.: Młoda kobieta a rynek pracy
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#137 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 9 813
|
Dot.: Młoda kobieta a rynek pracy
Linka, no bo 'fundusze hedgingowe' to takie polskie ;-)
__________________
nazywaj mnie Vill |
|
|
|
|
#138 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: RzeszUFF
Wiadomości: 7 528
|
Dot.: Młoda kobieta a rynek pracy
Cytat:
Hormony mogą szaleć, po części rozumiem, ale trochę opanowania nie zaszkodzi nawet wtedy. Bo zobacz co ty robisz - nie masz do powiedzenia nic w temacie, czepiłaś się mojego angielskiego, choć już wyraźnie powiedziałam że twoje zdanie w tej materii zupełnie mnie nie interesuje. Mnie nie obchodzi czy ktoś taki jak ty uważa mnie za lenia, zgoła imbecyla czy też autorytet w dziedzinie moralnej, zatem męcząc ten offtop zaśmiecasz tylko temat. Wątek językowy znajduje się zresztą gdzie indziej i tam możesz naprawdę do upojenia demonstrować swoją wiedzę na temat istnienia odpowiednika hedge funds w języku polskim i będzie to w temacie, w przeciwieństwie do tego co wyczyniasz tutaj.Naprawdę bardzo się cieszę. Języki obce zapewne też. A teraz - do widzenia. Jeśli w końcu będziesz mieć coś merytorycznego do dodania, to dodaj to w dyskusji z kimś innym - ja już z tobą skończyłam. EOT. Edytowane przez anka_res Czas edycji: 2012-02-20 o 11:02 |
|
|
|
|
|
#139 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Młoda kobieta a rynek pracy
Dziewczyny rzeczą ludzką jest, że każda z nas rozpatruje ten problem z punktu widzenia jednostki. Stąd jedne piszą, że jest tragicznie - drugie że wcale nie jest tak źle z robotą. Punkt widzenia, zależy od miejsca siedzenia. ja tez uważałam, że praca jest, tylko trzeba chcieć. Od 2001 roku do 2010 pracowałam jako księgowa w biurze rachunkowym. Znalazłam tę prace bez znajomości-straciłam w wyniku redukcji etatów, jaka nastąpiła po tym jak właścicielka biura ciężko zachorowała, a klienci zaczęli uciekać jak szczury. Usłyszałam, że jestem młoda, nie mam dzieci, najłatwiej znajdę pracę.
I znalazłam - również bez znajomości. Miałam pracę w miejscu zamieszkania w mieście pow. 100 tys. mieszkańców.Mój Mąż niestety musiał dojeżdżać codziennie 50 km, nie mógł się zwolnić, ani przenieść, bo akurat on ma robotę pewną i w miarę dobrze płatną, choć nie są to jakieś cuda. Zdecydowaliśmy się kupić dom, w miejscowości położonej bliżej pracy mojego Męża. Moja szefowa zgodziła się, abym przyjeżdżała 3 x w tygodniu do firmy po dokumenty i księgowała w domu na zdalnym pulpicie. I tutaj niestety zachowała się tak, jak miała w zwyczaju. Tzn po miesiącu zmieniła zdanie uzasadniając, że taki system pracy demotywuje innych pracowników. Koniec końców dostałam wypowiedzenie i w tej chwili od sierpnia 2012 szukam pracy. Nie wybrzydzam. dojazd do 30 km nie stanowi dla mnie problemu. Moje oczekiwania finansowe to przynajmniej 1500 zł netto. Wysyłam CV, jeżdżę osobiście do firm, rozmawiam z pracodawcami. Dlaczego wcześniej (choćby 1,5 roku temu) znalazłam pracę z dnia na dzień, a dziś jest taka masakra? Odpowiem Wam. Bo to jest kwestia szczęścia tak naprawdę.Aby znaleźć się we właściwym czasie i we właściwym miejscu. Zakładając, że pracy nie dostajesz poprzez klepnięcie na starcie w plecy przez znajomego. Tak więc można pracować wiele lat w jednym miejscu i mieć błędne wyobrażenie, że chcieć to móc
__________________
"Pierwsze spotkanie, jak podróż w nieznane. Siedzieliśmy wpatrzeni, tak jak dzieci, które jeszcze nic nie wiedzą..." |
|
|
|
|
#140 |
|
Rozeznanie
|
Dot.: Młoda kobieta a rynek pracy
Przyjechałam na jakiś czas do Polski, więc pomyślałam, że poszukam jakiejś pracy. Wprawdzie, wiem że za jakiś czas znowu jadę z powrotem, ale nie będę przecież siedzieć nic nie robiąc. Co więcej aplikowałam też na prace typowo sezonowe. Już po 2 dniach ktoś się odezwał. Byłam dotychczas na 3 rozmowach.
1) W pierwszej nie przeszłam do kolejnego etapu, no trudno, zdarza się. 2) W drugim miejscu dostałabym pracę, gdyż mnie wybrali i zaproponowano mi umowę o dzieło i 1200zł. Z tych niesamowitych pieniędzy musiałabym jeszcze sobie opłacać składki, gdyż pracodawcy tego nie oferują. A miałam się zajmować całą obsługą sklepu internetowego. Przyjmować codziennie dostawy, pakować do wysyłki, odpowiadać na maile i telefony oraz obsługiwać klientów stacjonarnych. Miałam być jedynym pracownikiem, gdyż wcześniej tą pracę wykonywały 3 osoby ale miały umowy o pracę, więc musiały zostać zwolnione (cóż za szczerość pracodawców). 3) Tłumacz w dużej firmie meblowej. 3 etapowa rekrutacja, w tym po angielsku. Testy językowe oraz z tłumaczeń i z obsługi komputera. Wymagana znajomość specjalistycznego, branżowego słownictwa. Różne nazwy śrub, elementów technicznych. Niektóre z rzeczy niestety nawet po Polsku nie znałam. (Przygotowywałam się językowo z tych technicznych słów przed rekrutacją). Pracodawca oferuje "pracę sezonową" bez gwarancji dalszego zatrudnienia na 2 miesiące za 1600zł brutto na umowę zlecenie. Ponadto jest to za miastem, bez żadnego transportu i bez autobusów. Jeździłabym rowerem 10km w 1 stronę, gdyż nie mam własnego samochodu. W tym ostatnim miejscu byłam dziś i tak mnie naszło przemyślenie. Co to za cyrki się wyczyniają. Czy naprawdę praca w sklepie jest teraz bardziej opłacalna niż praca osoby z biegłą znajomością języka obcego? Cwana firma szuka osoby, która im potłumaczy co tam chcą, a potem do widzenia i zapłaci takiej osobie niędzne grosze, które są niewielkim procentem kwoty jaką by musieli przeznaczyć na tłumacza. A najgorsze, że jak mnie wybiorą to się zgodzę, bo mimo swoich 27lat, studiów i biegłej znajomości języka w życiu nie dostałam jeszcze szansy do pracy w jakimkolwiek biurze. Zawsze tylko sklepy. |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Praca i biznes
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:37.















uzasadniając, że taki system pracy demotywuje innych pracowników. Koniec końców dostałam wypowiedzenie i w tej chwili od sierpnia 2012 szukam pracy. Nie wybrzydzam. dojazd do 30 km nie stanowi dla mnie problemu. Moje oczekiwania finansowe to przynajmniej 1500 zł netto. Wysyłam CV, jeżdżę osobiście do firm, rozmawiam z pracodawcami. Dlaczego wcześniej (choćby 1,5 roku temu) znalazłam pracę z dnia na dzień, a dziś jest taka masakra? Odpowiem Wam. Bo to jest kwestia szczęścia tak naprawdę.Aby znaleźć się we właściwym czasie i we właściwym miejscu. Zakładając, że pracy nie dostajesz poprzez klepnięcie na starcie w plecy przez znajomego. Tak więc można pracować wiele lat w jednym miejscu i mieć błędne wyobrażenie, że chcieć to móc
Z tych niesamowitych pieniędzy musiałabym jeszcze sobie opłacać składki, gdyż pracodawcy tego nie oferują. A miałam się zajmować całą obsługą sklepu internetowego. Przyjmować codziennie dostawy, pakować do wysyłki, odpowiadać na maile i telefony oraz obsługiwać klientów stacjonarnych. Miałam być jedynym pracownikiem, gdyż wcześniej tą pracę wykonywały 3 osoby ale miały umowy o pracę, więc musiały zostać zwolnione (cóż za szczerość pracodawców). 
