Jak usypiac 1,5 roczne dziecko???

[martuha24]

Ja to już bym swoja przełożyla na normalne ale no jak wczesniej pisałyscie ze jest za wczesnie jeszcze wiec jeszcze poczekam troche. Moja chrześnica ma 2,5 roku i juz od pół roku śpi na swoim normalnym łóżku ma obok łóżka materaz w razie czego jakby spadła i wiek ze chyba 2 razy spadła ale pozbierała się i dalej poszla spac...
U nas narazie wszyscy spokojnie spia ... mam nadzieje ze zle moce odeszły z naszej sypialni..

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Ja chyba zdecyduję się na normalne łóżeczko, ale z doczepianą barierką.

[paulinika]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;26512838]Ja chyba zdecyduję się na normalne łóżeczko, ale z doczepianą barierką.[/QUOTE]
Ja też chyba puszukam barierek i ją przełoże na normalne bo moja bez barierek to dosłowne zabójstwo. Moja się strasznie rusza w nocy(po mamie) wieczorem ja położe normalnie a rano jest w innym miejscu w dziwnej pozycji

[martuha24]

Napisane przez paulinika

Ja też chyba puszukam barierek i ją przełoże na normalne bo moja bez barierek to dosłowne zabójstwo. Moja się strasznie rusza w nocy(po mamie) wieczorem ja położe normalnie a rano jest w innym miejscu w dziwnej pozycji

U nas to samo jak ja poloze normalnie to wieczorem jak ja sie klade to albo spi w samiutkim rogu łózeczka tak jakby na czworaka (chyba wiecie o co chodzi)albo w nogach ma głowe...także różne rzeczy sie dzieja ...

[Agacia80]

U nas dzieci ok trzeciego roku dopiero przeniosły się do "dorosłych" łóżek. Od tamtego czasu zasypiają u nas (łóżko jest w tym samym pokoju), a potem przenosimy je do nich. Niestety zasypiania jak na razie nie można im wyperswadować.

[katakumba]

a to akurat dla mnie wymowka rodziców którym nie bardzo sie chce.co to znaczy ze dziecku 3letniemu nie da sie czegoś wyperswadowac ?dla mnie to niepojete.kto tu jest rodzicem?

[szcesliwa_mamuskaa]

Oczywiście, że można wyperswadować, ale po co. Dzieciaki dojrzeją do samodzielnego zasypiania, a według mnie nie jest to kwestia, którą trzeba przyspieszać. Ja na przykład lubię rytuał wieczornego usypiania, wspólnego czytania i opowiadania bajek. Amelkę na razie trudno przekonać do samodzielnego pójścia spać, ale myślę, że w końcu do tego dojrzeje.

[katakumba]

tak, ALE agacia80 uzyla slowa "niestety" co daj mi spokojnie droge do myslenia ze ona nie jest zadowolona z sytuacji

kiedys moj tato mowil mi ze musial bajke mojej corce wlaczyc bo ona chciala. i moje pytanie brzmialo "kto jest do cholery wiekszy i madrzejszy?!"

jesli rodzic sie godzi i jest zadowolony z tego ze dziecko do 3-4 roku zycia spi z nim to rodzica i dziecka broszka. ale jesli rodzic narzeka, a dalej nic z tym nie robi to juz rodzica wina

[***luna]

Napisane przez katakumba

tak, ALE agacia80 uzyla slowa "niestety" co daj mi spokojnie droge do myslenia ze ona nie jest zadowolona z sytuacji

kiedys moj tato mowil mi ze musial bajke mojej corce wlaczyc bo ona chciala. i moje pytanie brzmialo "kto jest do cholery wiekszy i madrzejszy?!"

jesli rodzic sie godzi i jest zadowolony z tego ze dziecko do 3-4 roku zycia spi z nim to rodzica i dziecka broszka. ale jesli rodzic narzeka, a dalej nic z tym nie robi to juz rodzica wina

zgadzam się w zupełności

Napisane przez szcesliwa_mamuskaa

Oczywiście, że można wyperswadować, ale po co. Dzieciaki dojrzeją do samodzielnego zasypiania, a według mnie nie jest to kwestia, którą trzeba przyspieszać. Ja na przykład lubię rytuał wieczornego usypiania, wspólnego czytania i opowiadania bajek. Amelkę na razie trudno przekonać do samodzielnego pójścia spać, ale myślę, że w końcu do tego dojrzeje.

WG mnie istnieje różnica mdzy wieczornym rytuałem a tym, że dziecko: nie potrafi zasnąć w swoim łóżku.

Rytuał jest potrzebny dziecko wie jak wygląda jego wieczór itd.
Natomiast utrwalanie złych nawyków takich jak zasypianie u rodziców w łózku,a budzenie się w innym miejscu to proszenie się o kłopoty.

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez ***luna

WG mnie istnieje różnica mdzy wieczornym rytuałem a tym, że dziecko: nie potrafi zasnąć w swoim łóżku.

Rytuał jest potrzebny dziecko wie jak wygląda jego wieczór itd.
Natomiast utrwalanie złych nawyków takich jak zasypianie u rodziców w łózku,a budzenie się w innym miejscu to proszenie się o kłopoty.

Tylko nie dla kazdego rodzica to będzie "zły nawyk"

Jesli komuś to przeszkadza, ot fakt,powinien nad tym pracowac.
Ale jesli nie ,to po co?

[***luna]

Napisane przez stokrotka_to_ja

Tylko nie dla kazdego rodzica to będzie "zły nawyk"

Jesli komuś to przeszkadza, ot fakt,powinien nad tym pracowac.
Ale jesli nie ,to po co?

Jeśli nie to problemu w danej chwili nie ma
ZWykle problem pojawia się później i pytania: jak wyprowadzić dziecko ze swojego łóżka.



Moje pierwsze dziecko z nami nie spało, nawet po karmieniu.
Przy drugim zdarza się, że mała po nocnym karmieniu nie wraca do siebie Ja nawet nie pamiętam, kiedy wstaję by ją karmić a co dopiero, gdy ona się naje...( je zwykle w okolicach 4 rano).

Jednak nie zamierzam pozwolić, by tak sobie u nas dosypiała do 2 lat... a nawet roku

[paulinika]

U nas bardzo rzadko mała spi no chyba że jest chora i potrzebuje się przytulić a tak to ona ma swoje łóżeczko od spania.
Mam koleżanke która ma 10 letnią córke i 2 letniego syna i spią wszyscy razem w 4 w sypialni rodziców.

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez paulinika

U nas bardzo rzadko mała spi no chyba że jest chora i potrzebuje się przytulić a tak to ona ma swoje łóżeczko od spania.
Mam koleżanke która ma 10 letnią córke i 2 letniego syna i spią wszyscy razem w 4 w sypialni rodziców.

Wszystko jest kwestia tego,co komu pasuje

[***luna]

Napisane przez stokrotka_to_ja

Wszystko jest kwestia tego,co komu pasuje

W przypadku opisanym przez paulinikę nie zgodzę się. ( o ile dopbrze zrozumiałam, ze dzieci śpią z rodzicami w jednym łóżku, a nie tylko w pokoju)
Dziesięcioletnia dziewczynka nie powinna spać w łóżku z rodzicami i rodzeństwem. Jest to niezdrowe i zaciera granice.
To jest moment, gdy zaczyna dojrzewać. I już od dawna powinna postrzegać siebie jako odrębną osobę.


To jak żyje nasza rodzina kształtuje nasze dzieci m.in podejście do związków między kobietą a mężczyzną.

Rodzice powinni mieć swoją przestrzeń, należącą głównie do nich, ich relacji.

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez ***luna

W przypadku opisanym przez paulinikę nie zgodzę się. ( o ile dopbrze zrozumiałam, ze dzieci śpią z rodzicami w jednym łóżku, a nie tylko w pokoju)
Dziesięcioletnia dziewczynka nie powinna spać w łóżku z rodzicami i rodzeństwem. Jest to niezdrowe i zaciera granice.
To jest moment, gdy zaczyna dojrzewać. I już od dawna powinna postrzegać siebie jako odrębną osobę.


To jak żyje nasza rodzina kształtuje nasze dzieci m.in podejście do związków między kobietą a mężczyzną.

Rodzice powinni mieć swoją przestrzeń, należącą głównie do nich, ich relacji.

No 10 lat to sporo...Ale w sumie 10-latka tez moze chciec sie w nocy tulic do rodziców. Nie wszytskie dzieci dojrzewają w jednakowym tempie.
Potrafisz wyjasnić dlaczego takie spanie jest niezdrowe? Pytam z ciekawości,nie po to,żeby się czepiac

Sama jestem daleka od wszelkich "rodzice powinni" ,"dziecko powinno" ,uwazam,ze prosciej i mniej stresująco sie zyje dopasowując sie na biezaco do sytuacji,bez narzucania sobie sztucznych zasad.

[paulinika]

Napisane przez ***luna

W przypadku opisanym przez paulinikę nie zgodzę się. ( o ile dopbrze zrozumiałam, ze dzieci śpią z rodzicami w jednym łóżku, a nie tylko w pokoju)
Dziesięcioletnia dziewczynka nie powinna spać w łóżku z rodzicami i rodzeństwem. Jest to niezdrowe i zaciera granice.
To jest moment, gdy zaczyna dojrzewać. I już od dawna powinna postrzegać siebie jako odrębną osobę.


To jak żyje nasza rodzina kształtuje nasze dzieci m.in podejście do związków między kobietą a mężczyzną.

Rodzice powinni mieć swoją przestrzeń, należącą głównie do nich, ich relacji.

Tak dobrze zrozumiałaś, dzieci spią razem z rodzicami.Ja tam uważam że jednak już małe dzieci nie są i powinny spać u siebie, tak samo jak powinny mieć jakąś rutyne. Kiedyś nawet "wspomniałam" ze jednak powinna dziecią ustawić jakis czas na kąpanie bo kąpie je jak dzieci się spiące robią godz 23:00 lub później, ale kazała mi się nie wtrącać, tylko że właśnie później narzeka na brak czasu dla siebie i to ze swojej własnej głupoty.

---------- Dopisano o 09:55 ---------- Poprzedni post napisano o 09:52 ----------

Napisane przez stokrotka_to_ja

No 10 lat to sporo...Ale w sumie 10-latka tez moze chciec sie w nocy tulic do rodziców. Nie wszytskie dzieci dojrzewają w jednakowym tempie.
Potrafisz wyjasnić dlaczego takie spanie jest niezdrowe? Pytam z ciekawości,nie po to,żeby się czepiac

Sama jestem daleka od wszelkich "rodzice powinni" ,"dziecko powinno" ,uwazam,ze prosciej i mniej stresująco sie zyje dopasowując sie na biezaco do sytuacji,bez narzucania sobie sztucznych zasad.

Ja Ci powiem z perspektywy mojej co do mojej koleżanki, niestety przez to że dzieci sią z nimi nie mają zero intymnosci i niestety się związek psuje.

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez paulinika

Tak dobrze zrozumiałaś, dzieci spią razem z rodzicami.Ja tam uważam że jednak już małe dzieci nie są i powinny spać u siebie, tak samo jak powinny mieć jakąś rutyne. Kiedyś nawet "wspomniałam" ze jednak powinna dziecią ustawić jakis czas na kąpanie bo kąpie je jak dzieci się spiące robią godz 23:00 lub później, ale kazała mi się nie wtrącać, tylko że właśnie później narzeka na brak czasu dla siebie i to ze swojej własnej głupoty.

ja to widze inaczej

jakby jej to naprawdę przeszkadzało to coś by z tym zrobiła ,jesli nic nie robi,a czasem ponarzeka,to znaczy,ze jej to mimo wszystko pasuje

---------- Dopisano o 07:59 ---------- Poprzedni post napisano o 07:56 ----------

Napisane przez paulinika

Ja Ci powiem z perspektywy mojej co do mojej koleżanki, niestety przez to że dzieci sią z nimi nie mają zero intymnosci i niestety się związek psuje.

zapytałam,bo mam znajomych (dosc bliskich) ,którzy tez spia z dwojka swoich dzieci,z tym,że jest to 18-miesieczniak i 5 -latka.
U nich łóżko słuzy wyłącznie do spania. Takie rodzinne legowisko. Ogromne
Najpierw córa z nimi spała,kiedy młody sie urodził zmienili łózko na większe. Nawet łóżeczka nie rozstawiali
Starsza ma swój pokoj,swoje łóżko,ale najczesciej spi jednak z rodzicami.
Nigdy nie narzekali

Ad. Twojej kolezanki...tego wlasnie nie rozumiem.Jesli im to nie pasuje...dlaczego nie próbują tego zmienić?

[paulinika]

Napisane przez stokrotka_to_ja

ja to widze inaczej

jakby jej to naprawdę przeszkadzało to coś by z tym zrobiła ,jesli nic nie robi,a czasem ponarzeka,to znaczy,ze jej to mimo wszystko pasuje

Ja też tak myślę, jednak czasami uszy mi puchną od tego narzekania. U nas dochodzi godzina 21:00 jest mleko, 21:30 kąpiel i luli. No chyba od wielkiego dzwonu jest inaczej ale od 2 lat mamy tą rutyne.

[***luna]

Niezdrowe w sensie emocjonalnym głównie.
Dziesięciolatka nie jest małym dzieckiem. Może i powinna spać w swoim łóżku. Powinna mieć swoją przestrzeń. I jeśli chciałaby przyjść i przytulić się do rodziców: żaden problem, natomiast spać z nimi... już nie.

Poza tym rodzice to istoty seksualne.
Jakoś nie pasują mi dzieci w łóżku, gdy para ma ochotę na przytulanie.

[paulinika]

Napisane przez stokrotka_to_ja

ja to widze inaczej

jakby jej to naprawdę przeszkadzało to coś by z tym zrobiła ,jesli nic nie robi,a czasem ponarzeka,to znaczy,ze jej to mimo wszystko pasuje

---------- Dopisano o 07:59 ---------- Poprzedni post napisano o 07:56 ----------



zapytałam,bo mam znajomych (dosc bliskich) ,którzy tez spia z dwojka swoich dzieci,z tym,że jest to 18-miesieczniak i 5 -latka.
U nich łóżko słuzy wyłącznie do spania. Takie rodzinne legowisko. Ogromne
Najpierw córa z nimi spała,kiedy młody sie urodził zmienili łózko na większe. Nawet łóżeczka nie rozstawiali
Starsza ma swój pokoj,swoje łóżko,ale najczesciej spi jednak z rodzicami.
Nigdy nie narzekali

No też tak może być. Znam wiele mam których dzieci spią z nimi i im to nie przeszkadza do momentu kiedy chcą dziecko oduczyć.
U nas młoda spała w naszym pokoju do roku, po urodzinach przeniosłam ją do pokoju, i jest bardzo zadowolona.
Teraz mi tylko zostało przenieść ja na normalne łóżko.

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez ***luna

Niezdrowe w sensie emocjonalnym głównie.
Dziesięciolatka nie jest małym dzieckiem. Może i powinna spać w swoim łóżku. Powinna mieć swoją przestrzeń. I jeśli chciałaby przyjść i przytulić się do rodziców: żaden problem, natomiast spać z nimi... już nie.

Poza tym rodzice to istoty seksualne.
Jakoś nie pasują mi dzieci w łóżku, gdy para ma ochotę na przytulanie.

Para moze sie ewntualnie uprawiac seks w innym miejscu niz łozko

No ale nie o tym jest ten wątek


Przyznam,ze nie bardzo wyobrazam sobie ukladanie 10-latki do snu w naszym łozku,ale juz to,ze przyjdzie w nocy i zostanie do rana jakoś wydaje mi sie do ogarniecia.

[***luna]

Napisane przez stokrotka_to_ja

Para moze sie ewntualnie uprawiac seks w innym miejscu niz łozko

No ale nie o tym jest ten wątek


Przyznam,ze nie bardzo wyobrazam sobie ukladanie 10-latki do snu w naszym łozku,ale juz to,ze przyjdzie w nocy i zostanie do rana jakoś wydaje mi sie do ogarniecia.

Pewnie, że para może.
Inna sprawa, że czasami mężczyzna budzi się pobudzony, co można i zobaczyć i poczuć
I co wtedy?







Moim zdaniem jak przyjdzie w nocy, bo ma zły sen, bo się boi i zostanie jest ok. ( o ile nie zdarza się każdej nocy).

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez ***luna

Pewnie, że para może.
Inna sprawa, że czasami mężczyzna budzi się pobudzony, co można i zobaczyć i poczuć
I co wtedy?.

Nie wiem

ja wiedziałam o takich sprawach (poranna erekcja)dośc wczesnie ,bo mam 2 braci i jakby nie było widywalam ich rano i zwyczajnie zapytałam mamę Wytłumaczyla,ze chłopcy tak mają czasem jak sie budza i tyle.

[kropka75]

Napisane przez paulinika

Ja Ci powiem z perspektywy mojej co do mojej koleżanki, niestety przez to że dzieci sią z nimi nie mają zero intymnosci i niestety się związek psuje.

Psuje się, bo im się wysilić nie chce. Poprzytulać się mogą, wiec nie brakuje im czułości. A jeśli brak im seksu to kiepsko u nich z wyobraźnią...

[paulinika]

Napisane przez kropka75

Psuje się, bo im się wysilić nie chce. Poprzytulać się mogą, wiec nie brakuje im czułości. A jeśli brak im seksu to kiepsko u nich z wyobraźnią...

Kropko też im się psuje z innych powodów nie tylko dlatego iż dzieci spią w ich łóżku ale to jest jeden z "podstawowych" powodów.
Zresztą dla chcącego nic trudnego.

[Jaatkaa85]

Napisane przez ***luna

Jeśli nie to problemu w danej chwili nie ma
ZWykle problem pojawia się później i pytania: jak wyprowadzić dziecko ze swojego łóżka.



Moje pierwsze dziecko z nami nie spało, nawet po karmieniu.
Przy drugim zdarza się, że mała po nocnym karmieniu nie wraca do siebie Ja nawet nie pamiętam, kiedy wstaję by ją karmić a co dopiero, gdy ona się naje...( je zwykle w okolicach 4 rano).

Jednak nie zamierzam pozwolić, by tak sobie u nas dosypiała do 2 lat... a nawet roku

Moja córka spała ze mna bardzo długo, potem przeniosła się do taty. Mi to wcale nie przeszkadzało. Wyprowadziła się, jak miała na to ochotę.

Napisane przez stokrotka_to_ja

ja to widze inaczej

jakby jej to naprawdę przeszkadzało to coś by z tym zrobiła ,jesli nic nie robi,a czasem ponarzeka,to znaczy,ze jej to mimo wszystko pasuje

---------- Dopisano o 07:59 ---------- Poprzedni post napisano o 07:56 ----------



zapytałam,bo mam znajomych (dosc bliskich) ,którzy tez spia z dwojka swoich dzieci,z tym,że jest to 18-miesieczniak i 5 -latka.
U nich łóżko słuzy wyłącznie do spania. Takie rodzinne legowisko. Ogromne
Najpierw córa z nimi spała,kiedy młody sie urodził zmienili łózko na większe. Nawet łóżeczka nie rozstawiali
Starsza ma swój pokoj,swoje łóżko,ale najczesciej spi jednak z rodzicami.
Nigdy nie narzekali

Ad. Twojej kolezanki...tego wlasnie nie rozumiem.Jesli im to nie pasuje...dlaczego nie próbują tego zmienić?

Własnie, ja uwazam, ze wspolne spanie z dzieckiem nie powoinno byc nakazem, powinno sie spac z dzieckiem wtedy i tylko wtedy, gdy obydwie strony tego chcą 0- dzieci i rodzice. W innym wypadku, gdybym nie chciała z moimi dzieciakami spać, to bym pogoniła.

Napisane przez ***luna

Niezdrowe w sensie emocjonalnym głównie.
Dziesięciolatka nie jest małym dzieckiem. Może i powinna spać w swoim łóżku. Powinna mieć swoją przestrzeń. I jeśli chciałaby przyjść i przytulić się do rodziców: żaden problem, natomiast spać z nimi... już nie.

Poza tym rodzice to istoty seksualne.
Jakoś nie pasują mi dzieci w łóżku, gdy para ma ochotę na przytulanie.

Nie każdy uprawia seks w łóżku. My np. z meżem mamy osobne łóżka i nasze życie seksualne ma się świetnie, mamy dwójke dzieci i zadne z nas nie ucierpiało na wspólnym spaniu z dziecmi. Mój maz spał wcześniej z córka, jak sie Wojtek urodził, potem ona postanowiła spać w swoim łóżku, teraz spi sam (a raczej z kotem), a ja z synem. W zaden sposób nie rzutuje to an nasze życie seksualne.

[***luna]

Jaatka powiem szczerze: nie rozumiem oddzielności łóżek w małżeństwie.



Prócz seksu ważna jest dla mnie intymność, nasza przestrzeń.
Tak samo jak dzieci mają trochę swojej przestrzeni, która należy głównie do nich.

I ja zwyczajnie nie chcę oddać tej swojej przestrzeni kompletnie.
I chociaż rozumiem, że są rodzice, którym spanie z dziesięcioletnią córką pasuje to ja uważam, że zwyczajnie jest to niezdrowe.

[paulinika]

Dziewczyny każdy robi tak jak uważa za stosowne. Jeśli komuś pasuje to super jeśli nie to musi cos z tym zrobić. Fakt faktem moja koleżanka wciąż narzeka a nic nie robi żeby to zmienić.
Ja wam szczerze powiem że moje życie sexualne nie jest tak jak kiedyś i nie ze względu na to ze jest dziecko ze wzgledu na to ze TŻ pracuje po 12 godzin i poprostu pada na pysk po pracy.
Jaatkaa85 jeśli wam to nie przeszkadza to super.
***luna ja też uważam że jest jakaś granica wiekowa. Jak ja miałam 10 lat to miałam swój pokój bo wstydziłam się spać, ubierać w pokoju z bratem.

[Jaatkaa85]

Napisane przez ***luna

Jaatka powiem szczerze: nie rozumiem oddzielności łóżek w małżeństwie.



Prócz seksu ważna jest dla mnie intymność, nasza przestrzeń.
Tak samo jak dzieci mają trochę swojej przestrzeni, która należy głównie do nich.

I ja zwyczajnie nie chcę oddać tej swojej przestrzeni kompletnie.
I chociaż rozumiem, że są rodzice, którym spanie z dziesięcioletnią córką pasuje to ja uważam, że zwyczajnie jest to niezdrowe.

Przeciez nie wsyztsko jest sie w stanie w życiu zrozumieć, prawda(ja wciaz nie rozumiem koncepcji Einsteina ani Ulissesa Joyce'a)? Ja nie rozumiem niespania z dzieckiem. Zostawiania samotnego dziecka w łózeczku. Pozwalania na "wypłakiwanie sie". Po rpostu nie pojmuje po co komus dziecko, skoro ma cała dobe spac i byc grzeczne. Oczywiscie nikogo za to nie potępiam, ale nie rozumiem, co kieruje rodzicami.


A wspomniałam o tym, aby udowodnić, że spiace z rodzicem dziecko nei oznacza ruiny życia erotycznego, czego jestem żywym przykładem.




Mnie denrwuje nazywanie spania z dziecmi "złym nawykiem", bo od razu zakłądamy, ze spanie z dzieckiem jest be, nie wpisuje się w Tracy-Hoggową-Supernianiowa koncepcję wychowywania dzieci. Powtórze: w mojej opinii, jeśli obydwu stronom wspólne spanie nie przeszkadza, to nei ma co mówic o jakichkowleik złych nawykach. Gorzej, gdy rodzice nie chca spać z dziecmi,a one śpią, choc jak mówiłam, taka postawa rodzicielska jest dla mnie absolutnie niezrozumiała.

[***luna]

Napisane przez Jaatkaa85

Przeciez nie wsyztsko jest sie w stanie w życiu zrozumieć, prawda(ja wciaz nie rozumiem koncepcji Einsteina ani Ulissesa Joyce'a)? Ja nie rozumiem niespania z dzieckiem. Zostawiania samotnego dziecka w łózeczku. Pozwalania na "wypłakiwanie sie". Po rpostu nie pojmuje po co komus dziecko, skoro ma cała dobe spac i byc grzeczne. Oczywiscie nikogo za to nie potępiam, ale nie rozumiem, co kieruje rodzicami.


A wspomniałam o tym, aby udowodnić, że spiace z rodzicem dziecko nei oznacza ruiny życia erotycznego, czego jestem żywym przykładem.




Mnie denrwuje nazywanie spania z dziecmi "złym nawykiem", bo od razu zakłądamy, ze spanie z dzieckiem jest be, nie wpisuje się w Tracy-Hoggową-Supernianiowa koncepcję wychowywania dzieci. Powtórze: w mojej opinii, jeśli obydwu stronom wspólne spanie nie przeszkadza, to nei ma co mówic o jakichkowleik złych nawykach. Gorzej, gdy rodzice nie chca spać z dziecmi,a one śpią, choc jak mówiłam, taka postawa rodzicielska jest dla mnie absolutnie niezrozumiała.

Oczywiście

A tak na marginesie to nie sądzę, by dziecko było samotne w łóżeczku, zwłąszcza, gdy rodzic blisko, gotowy, by przytulić.


Co do tego wypłakania.
Zgadzam się z tym, że nie zawsze to dobry pomysł. (choć istnieją sytuacje, gdy warto wrzeszczenie dziecka zignorować)

Gdy dziecko ma potrzebę i z tego powodu płacze: powinno być wysłuchane.
Ignorowanie potrzeb dziecka może okazać się katastrofalne w skutkach