Moje szydełko

[aga__tka]

Napisane przez babydelfi

Agatko cieszę się, że kapelusz się podoba.

Jeśli chodzi o włóczkę to faktycznie jest ona cieńsza nawet od Kocurka, jest bardzo wydajna i super się z niej robi, jest bardzo miękka. Nie ma takiego włoska jak Kotek czy kocurek, jest gładsza. Robię szydełkiem Tulip 2 lub 2,5.

Fajnie też wygląda kiedy się robi z podwójnej nitki, wtedy używam szydełka 4 lub 5, dzięki temu np. kapelusiki są sztywniejsze i lepiej "trzymają formę", w ten sposób robiłam te dwa białe kapelusiki.

A jeśli chodzi o cenę to może faktycznie wychodzi ciut drożej niż kotek czy kocurek, ale ostatnio udało mi się zakupic na Allegro te włóczkę po 3zł za motek, więc okazja super.

Pojedyncza nitką i szydełkiem nr 2 robiłam m.in. te czapeczki.

mnie sie osobiscie takie cieniutkie nitki bardzo podobaja nawet jak gorzej trzymaja forme...
ten czerwony kapelusik tez sliczny jest... musze poszukac tej wloczki, albo jakiejs podobnej

[martikaj]

Piękne prace, modeleczka śliczności do wycałowania, też mam córcię ale mniejszą, 9 miesięczną

[babydelfi]

martikaj cieszę się że moje dzierganki się podobają .

A jeśli chodzi o córcię to moja chociaż ma dopiero 2 lata to juz ledwie pamętam jak miała 9 miesięcy. Za szybko ten czas ucieka.

No i wreszcie skończyłam te zamówione komplety. Jeden w kolorze ciemny fiolet ale za nic nie chciał wyjść na zdjęciu i udaje granat
Do tego kapelusiki oczywiście na zamówienie.

Teraz robie jeszcze jedną czapeczkę na zamówienie, potem chcę zrobić jakiś kapelutek córci, i muszę się znowu brać za komplet bo dostałam jeszcze jedno zamówienie na taki. A potem to robota z bikini, jeśli nie wleci nic ważniejszego, bo ponoć lato coraz bliżej

[aga__tka]

alez Ty masz tempo
a jaki cudna czapusia na uroczej modelce
wszystkie kompleciki sliczniusie

[Madzialin]

Napisane przez babydelfi

Witajcie drogie koleżanki
Część z Was na pewno już mnie kojarzy po moich wpisach głównie na wątku Czapki na szydełku.
Postanowiłam założyć osobny wątek, w którym będę wklejać swoje prace, nie tylko czapy
I czekam na Wasze opinie, sugestie i rady. Na pewno będę też zadawała pytania i liczę na Waszą pomoc.
Czapeczki i kapelusze wklejałam już w wyżej wspomnianym wątku ale postanowiłam jeszcze raz zamieścić je tutaj
No to zaczynam:
A i konstruktywna krytyka mile widziala

Strasznie podoba mi się ta druga czapeczkaMasz może do niej schemat??

[babydelfi]

Madzialin czy masz na myśli te białą czapeczkę? Jeśli tak to jest ona zrobiona z elementów.
Poniżej wklejam schemat do niej. Na początku, musisz jednak zrobić próbkę jak ci wyjdzie jeden element i potem względem tego dopasować całość, oco mi chodzi?, o to , że gdy ja robiłam te czapeczkę miała być dla córci wówczas rocznej, a czapa wyszła na mnie. Więc należy wziąc pod uwagę grubość włóczki i szydełka, i ewentualnie albo element powiększyć o jedno okrążenie lub zmniejszyć.
Jakby co to pytaj.

A ja moje drogie dziewczynki jestem po chirurgicznym usunięciu ósemki, jestem strasznie spuchnięta i od dwóch dni nie do końca zeszło mi znieczulenie (przynajmniej ja to tak odczywam) część brody i usta mam zdrętwiałe. Do tego strasznie twarda "kulka" zrobiła mi się w miejscu usuniętego zębu, wyczuwalna na zewnętrznej stronie twarzy i jutro czeka mnie ponowna wizyta u chirurga, już się boję tym bardziej że jest 13 piątek
A we wtorek kiedy czekałam w poczekalni na ten zabieg 3 godziny wydziergałam córci kapelusik z bawełnianych resztek, które dostałam od mojej mamy.

Po za tym prace które powstały w międzyczasie i koszyczek mojej córeczki.

[martikaj]

Śliczniusie czapeczki i kapelusiki

[babydelfi]

Martikaj dziękuję

[martikaj]

Widzę że masz trochę fajnych schematów, możesz napisać jak się nauczyłaś robić ze schematów? Ja jakos sie nie mogę to tego zabrać, wszystko z głowy. Dla mnie to czarna magia, małe robaczki i nic więcej

[babydelfi]

Martikaj ze schematów nauczyła mnie robić mama kiedy miałam jakoś 9-10 lat, zaczęło się od serwetek i tak już zostało. Za ubranka wzięłam się przed rokiem i teraz nie potrafię się opanować

Ale ogólnie poweim tak, jeśli wiesz jak zrobić słupek, półsłupek, oczko ścisłe i oczko łańcuszka to pozostaje sie tylko nauczyć oznaczeń jakie występują na schemacie.
Na podanej poniżej stronce jest moim zdaniem dobrze dosyć wyjaśnione co oznacza jakiś znaczek.

http://maranciaki.pl/oznaczenia_graficzne_szydelko.htm

I powiem jeszcze tak, podejrzewam, że wystarczy abys raz zrobiła czapę ze z schematu i już będziesz wiedzieć na zawsze, bo to jest jak z jazdą na rowerze, nigdy się tego nie zapomina.


I jeszcze dziewczynki byłam dziś u chirurga i okazało się że wyrwaniu tego zęba zrobił mi się krwiak i zaczynam przybierać na twarzy różne kolorki. Ale nie to jest najgorsze, najgorsze jest to że doszło do uszkodzenia nerwu żuchwowego i całkowite czucie w brodzie, kawałeczku policzka i ustach może mi wrócić dopiero po roku. Ale mam nadzieję, że stanie się to szybciej.

[oltoma]

Napisane przez babydelfi

Martikaj ze schematów nauczyła mnie robić mama kiedy miałam jakoś 9-10 lat, zaczęło się od serwetek i tak już zostało. Za ubranka wzięłam się przed rokiem i teraz nie potrafię się opanować

Ale ogólnie poweim tak, jeśli wiesz jak zrobić słupek, półsłupek, oczko ścisłe i oczko łańcuszka to pozostaje sie tylko nauczyć oznaczeń jakie występują na schemacie.
Na podanej poniżej stronce jest moim zdaniem dobrze dosyć wyjaśnione co oznacza jakiś znaczek.

http://maranciaki.pl/oznaczenia_graficzne_szydelko.htm

I powiem jeszcze tak, podejrzewam, że wystarczy abys raz zrobiła czapę ze z schematu i już będziesz wiedzieć na zawsze, bo to jest jak z jazdą na rowerze, nigdy się tego nie zapomina.


I jeszcze dziewczynki byłam dziś u chirurga i okazało się że wyrwaniu tego zęba zrobił mi się krwiak i zaczynam przybierać na twarzy różne kolorki. Ale nie to jest najgorsze, najgorsze jest to że doszło do uszkodzenia nerwu żuchwowego i całkowite czucie w brodzie, kawałeczku policzka i ustach może mi wrócić dopiero po roku. Ale mam nadzieję, że stanie się to szybciej.

Babydelfi, wykonanie Twoich prac to marzenie chyba wszystkich tutaj zaglądających! O tempie ich wykonania nie wspomnę... Doprawdy przepięknie. Wielkie gratulacje!
Ja dopiero zaczynam swą przygodę z szydełkiem. Zrobiłam pierwszą czapunię dla swojej 6-cio miesięcznej córeczki-nie ukrywam z Twoją pomocą!!!! Mój mąż nawet pochwalił moje dzieło. Choć na początku widząc jak coś zaczynam i pruję jeszcze szybciej podśmiewał się ze mnie.
Przeczyłam i obejrzałam Twój wątek i znalazłam tu tyle ciekawych rzeczy, opisów, schematów!!! Szkoda, że wcześniej tu nie zajrzałam! No, ale lepiej później niż wcale
Dziękuję i pozdrawiam wiosennie!!!!

---------- Dopisano o 16:35 ---------- Poprzedni post napisano o 16:28 ----------

Napisane przez babydelfi

Martikaj ze schematów nauczyła mnie robić mama kiedy miałam jakoś 9-10 lat, zaczęło się od serwetek i tak już zostało. Za ubranka wzięłam się przed rokiem i teraz nie potrafię się opanować

Ale ogólnie poweim tak, jeśli wiesz jak zrobić słupek, półsłupek, oczko ścisłe i oczko łańcuszka to pozostaje sie tylko nauczyć oznaczeń jakie występują na schemacie.
Na podanej poniżej stronce jest moim zdaniem dobrze dosyć wyjaśnione co oznacza jakiś znaczek.

http://maranciaki.pl/oznaczenia_graficzne_szydelko.htm

I powiem jeszcze tak, podejrzewam, że wystarczy abys raz zrobiła czapę ze z schematu i już będziesz wiedzieć na zawsze, bo to jest jak z jazdą na rowerze, nigdy się tego nie zapomina.


I jeszcze dziewczynki byłam dziś u chirurga i okazało się że wyrwaniu tego zęba zrobił mi się krwiak i zaczynam przybierać na twarzy różne kolorki. Ale nie to jest najgorsze, najgorsze jest to że doszło do uszkodzenia nerwu żuchwowego i całkowite czucie w brodzie, kawałeczku policzka i ustach może mi wrócić dopiero po roku. Ale mam nadzieję, że stanie się to szybciej.

Przeraziłaś mnie strasznie tymi powikłaniami po chirurgicznym usuwaniu kochanych inaczej ósemek!!! Mnie czekają przynajmniej dwa takie zabiegi... Muszę tylko poczekać aż skończę karmić. Mam nadzieję, że znajdę w sobie dość odwagi aby zrobić z tym porządek...
I trzymam kciuki za szybkie ustąpienie niedogodności!!!!

[martikaj]

Babydelfi, dzięki za stronkę, wieczorem sobie na spokojnie przestudiuję, ja wszystko z głowy robię, coś sobie wymyślę i robię ale niektóre rzeczy takie śliczne i gotowe schematy są więc trzeba spróbować

Co do ząbków nie zazdroszczę, jak pisałaś ostatnio o tej stracie czucia po zastrzyku to obawiałam się że to coś groźniejszego, oby szybko wszystko wróciło do normy, życzę z całego serducha

OLTOMA, będziesz robiła piękne rzeczy, trening czyni mistrza. Ja zakończyłam karmienie 3 dni temu.

[aga__tka]

Trzymam kciuki za szybką naprawę nerwa, choć wiem że to raczej długo trwa - moja siostra która miała wyrywane ósemki dobrze przed Bożym Narodzieniem (wydaje mi się że coś koło listopada to było) jeszcze nie ma czucia w wargach za bardzo, a niby wszystko dobrze poszlo... Ja mam swoje dobrze ukryte i chyba na razie pozwole im posiedziec jeszcze (przydaloby sie z pozostalymi za to zrobic porzadki...) bo jesli trzeba do tego zakonczyc karmienie, to ja jeszcze dluuugo zamierzam jesli sie da (z rok pewnie jeszcze bym chciala albo troszke dluzej)
Mam nadzieje ze zabek Ci nie przeszkadza w szydelkowaniu

[oltoma]

OLTOMA, będziesz robiła piękne rzeczy, trening czyni mistrza. Ja zakończyłam karmienie 3 dni temu.[/QUOTE]


Martikaj, dziękuję za wsparcie!
Co do karmienia to ja bym chciała jak najdłużej, ale pojawiły się schody po wprowadzeniu dodatkowych posiłków i nocnych karmieniach co godzinę (trzeba było wprowadzić butlę...). Skutek taki, że coraz rzadziej mogę ją karmić... Oleńka nie chce, a jak chce to i tak za dużo nie ma A mój Skarb ma dopiero 6 m-cy...

[babydelfi]

Agatka no troszkę przeszkadza niestety, ale ogólnie to jestem cała jakaś rozbita i nic mi się nie chce. A ja moje ósemki też mam zakryte, wszystkie zatrzymane w dziąsłach, ale że szły poziomo (wpychały się na 7) to muszę je usunąć, i może nawet dobrze bo się okazało, że na tej która teraz miałam usuniętą robiła się torbiel, ktora musiała być wyłuskana i gdyby ząb nie był usunięty kto wie co by z tego się porobiło. Pokażę Wam jak wyglądam, krwiak widoczny w okolicy krtani również jest skutkiem usuwania zęba. Chirurg mi powiedział, że: "poniżej kolan nie zejdzie". Wyglądam jakby mnie ktoś dusił.
Teraz do usunięcia pozostały juz dwie górne i powiem Wam szczerze, że się tego naprawdę boję.


Jeśli chodzi o karmienie to synka karmiłam 1,5 roku i teraz wiem, że było to trochę za długo. Córcię niestety udało mi się karmić tylko 3 miesiące, szkoda bo chciałam do roku, ale niestety córcia przesypiała całe noce i pokarm zmalał i ona już sie potem w ciągu dnia tak nie najadała. Ale treż rośnie zdrowa i tak szczerze mówiąc to przynajmniej z nią nie mam problemów z jedzeniem, je wszystko a synek to taki "Tadek niejadek", bo jak nie chciał jeść normalnych obiadków to mama dała cyca i był najedzony, i teraz widzę że nie do końca było to dobre.

A jeśli chodzi i szydelkowanie to jest to mój sposób na relaks i odpoczynek po całym dniu codziennych obowiązkówi opieki nad dziećmi. Poza tym przyznam szczerze, że jak już uda mi się coś skończyć to mam ogromną satysfakcję i niezmiernie się z tego cieszę.

Teraz z kolei przyszedł czas na prace w ogródku, lecz niestety z powodu tego zęba wszystko musi poczekać, no i do końca nie ma jeszcze takiej ładnej pogody.

A się rozpisałam, dobra koniec i nie zanudzam Was więcej.

[martikaj]

O matko, ale biedna jesteś, musi boleć i przeszkadzać i faktycznie wygląda jakby ktoś Cię dusił, można obdukcję robić Oczywiście żarcik, oby tylko szybko przeszło.

Co do karmienia to zgadzam się z Tobą w 100% że za długo to też nie za dobrze. Moja córcia skończyła 10 miesięcy, wszystko ładnie je i cycek był raczej do wieczornego zasypiania, więc bałam się że im dlużej tym gorzej będzie ją oduczyć. Dziś już minęło 5 dni i pięknie zasypia sama, tatuś ją kładzie i bez szemrania usypia, nawet nie szuka piersi więc chyba sie już pogodziła, nie wyobrażam sobie chodzącego dziecka wchodzącego mamie pod sweter szukającego cyca.

Oltoma, myślę że najważniejsze właśnie te 6 miesięcy. Moje pierwsze założenie było takie żeby właśnie 6 miesięcy udało się karmić piersią, później że jeszcze ze 3 kolejne i tak do 10 miesięcy się udało. Malutka zaczyna Ci jeść różne inne rzeczy więc nic się nie dzieje że masz mniej pokarmu czy rzadziej ją karmisz piersią. Głowa do góry, masz zdrową i z pewnością cudną córcię, to najważniejsze

[oltoma]

Babydelfi, współczuję serdecznie! Nigdy bym nie wpadła na to, że można mieć takie "kolorowe łatki"na pół twarzy i szyi od usunięcia zęba, nawet chirurgicznego! O bólu i braku czucia nawet nie wspomnę! I to na tak długi czas Teraz to chyba przed wyjściem na taki zabieg (czekają mnie przynajmniej dwa) nałykam się jakichś środków uspokajających!

Kochane z Was duszyczki Dobre rady można od Was dostać pewnie na każdy temat! Co do karmienia to miałam wyrzuty, że może mogłam zrobić coś lepiej i więcej Oleńkę karmić (teraz tylko 2-3 razy w nocy i góra raz w dzień, więc pewnie już tylko krok od zupełnego końca...). Zwłaszcza, że mąż się porządnie przeziębił no i Oleńka od razu dostała kataru, którego może udałoby się uniknąć gdybym karmiła (?). Jak poczytałam Wasze wypowiedzi to troszkę mi się lepiej zrobiło

[Myszka_80]

o rany ale kolorki
ale musi bolec

[aga__tka]

Napisane przez babydelfi

Agatka no troszkę przeszkadza niestety, ale ogólnie to jestem cała jakaś rozbita i nic mi się nie chce. A ja moje ósemki też mam zakryte, wszystkie zatrzymane w dziąsłach, ale że szły poziomo (wpychały się na 7) to muszę je usunąć, i może nawet dobrze bo się okazało, że na tej która teraz miałam usuniętą robiła się torbiel, ktora musiała być wyłuskana i gdyby ząb nie był usunięty kto wie co by z tego się porobiło. Pokażę Wam jak wyglądam, krwiak widoczny w okolicy krtani również jest skutkiem usuwania zęba. Chirurg mi powiedział, że: "poniżej kolan nie zejdzie". Wyglądam jakby mnie ktoś dusił.
Teraz do usunięcia pozostały juz dwie górne i powiem Wam szczerze, że się tego naprawdę boję.


Jeśli chodzi o karmienie to synka karmiłam 1,5 roku i teraz wiem, że było to trochę za długo. Córcię niestety udało mi się karmić tylko 3 miesiące, szkoda bo chciałam do roku, ale niestety córcia przesypiała całe noce i pokarm zmalał i ona już sie potem w ciągu dnia tak nie najadała. Ale treż rośnie zdrowa i tak szczerze mówiąc to przynajmniej z nią nie mam problemów z jedzeniem, je wszystko a synek to taki "Tadek niejadek", bo jak nie chciał jeść normalnych obiadków to mama dała cyca i był najedzony, i teraz widzę że nie do końca było to dobre.

A jeśli chodzi i szydelkowanie to jest to mój sposób na relaks i odpoczynek po całym dniu codziennych obowiązkówi opieki nad dziećmi. Poza tym przyznam szczerze, że jak już uda mi się coś skończyć to mam ogromną satysfakcję i niezmiernie się z tego cieszę.

Teraz z kolei przyszedł czas na prace w ogródku, lecz niestety z powodu tego zęba wszystko musi poczekać, no i do końca nie ma jeszcze takiej ładnej pogody.

A się rozpisałam, dobra koniec i nie zanudzam Was więcej.

Alez jestes biedna ja w takim razie nigdy nie ide... powinni wymyslic cos lepszego na te 8, niz duszenie

Napisane przez oltoma

Babydelfi, współczuję serdecznie! Nigdy bym nie wpadła na to, że można mieć takie "kolorowe łatki"na pół twarzy i szyi od usunięcia zęba, nawet chirurgicznego! O bólu i braku czucia nawet nie wspomnę! I to na tak długi czas Teraz to chyba przed wyjściem na taki zabieg (czekają mnie przynajmniej dwa) nałykam się jakichś środków uspokajających!

Kochane z Was duszyczki Dobre rady można od Was dostać pewnie na każdy temat! Co do karmienia to miałam wyrzuty, że może mogłam zrobić coś lepiej i więcej Oleńkę karmić (teraz tylko 2-3 razy w nocy i góra raz w dzień, więc pewnie już tylko krok od zupełnego końca...). Zwłaszcza, że mąż się porządnie przeziębił no i Oleńka od razu dostała kataru, którego może udałoby się uniknąć gdybym karmiła (?). Jak poczytałam Wasze wypowiedzi to troszkę mi się lepiej zrobiło

Ja karmilam synka 1,5roku, ale nie na zadanie... spokojnie mozna karmic 3x na dobe tylko i miec pokarm ja karmilam go jak wrocilam do pracy (8msc mial) tylko raz w dzien, a potem to juz wcale w dzien i tylko rano i wieczorem, przestalam karmic na zadanie wlasnie zeby za mna nie biegal... A zarazal sie ode mnie i meza zawsze, tyle ze byl zdrowy szybciej niz my, a zarazal sie ostatni

[babydelfi]

Dzięki dziewczynki za słowa pocieszenia.
Na szczęście gorzej to wygląda niż boli. Pochwalę się że dołączył się jeszcze krwiak na śródpiersiu ale tego już fotografować nie będę.
Z bólu najbardziej mi przeszkadza jakby ucisk i parcie (takie pchanie) na 3 i 2. Ale ponoć ma to minąć. Dziś byłam na zdjęciu szwów, w środku wszystko ponoć bardzo ładnie sie goi, i nic się tam nie dzieje więc chociaż jedna pozytywna wiadomość.
I zapisałam się na kolejne rwanie, teraz kolej na górne ósemeczki, już się tego boję a termin mam dopiero na 9 października, i inny lekarz ma wykonywać zabieg, do tej Pani doktor, która mnie tak urządziła już chyba nigdy nie pójdę.
Oltoma mnie również nigdy nie przyszło by do głowy, że w ten sposób można wygladać po usuwaniu zęba.
Martikaj nie ty jedna wpadłaś na pomysł z obdukcją, już mi to proponowano

I przez to wszystko zaniedbałam szydełko. Muszę nadrobić zaległości ale jakoś nie mam weny.

[aga__tka]

Napisane przez babydelfi

Dzięki dziewczynki za słowa pocieszenia.
Na szczęście gorzej to wygląda niż boli. Pochwalę się że dołączył się jeszcze krwiak na śródpiersiu ale tego już fotografować nie będę.
Z bólu najbardziej mi przeszkadza jakby ucisk i parcie (takie pchanie) na 3 i 2. Ale ponoć ma to minąć. Dziś byłam na zdjęciu szwów, w środku wszystko ponoć bardzo ładnie sie goi, i nic się tam nie dzieje więc chociaż jedna pozytywna wiadomość.
I zapisałam się na kolejne rwanie, teraz kolej na górne ósemeczki, już się tego boję a termin mam dopiero na 9 października, i inny lekarz ma wykonywać zabieg, do tej Pani doktor, która mnie tak urządziła już chyba nigdy nie pójdę.
Oltoma mnie również nigdy nie przyszło by do głowy, że w ten sposób można wygladać po usuwaniu zęba.
Martikaj nie ty jedna wpadłaś na pomysł z obdukcją, już mi to proponowano

I przez to wszystko zaniedbałam szydełko. Muszę nadrobić zaległości ale jakoś nie mam weny.

wena sie nie przejmuj, wroci szydelko to uzaleznienie, kilkudniowy odwyk na to nie pomaga
a do rwania nigdy nie chodz do kobiet, tylko do silnych facetow - jednak sily do tego troche trzeba, zdolnosci i sposobu tez, ale czasem one zwyczajnie nie wystarcza... no i nawet jesli sa wyjatki ze Pani jest genialna w rwaniu, to to sa raczej wyjatki - ja jeszcze nie slyszalam o takiej - co innego normalne leczenie, gdzie sila niepotrzebna

[babydelfi]

Agatko masz rację szydełko to uzależnienie. Już do niego wróciłam bo dostałam kolejne zamówienia.

A jeśli chodzi o to rwanie, to do mojego chirurgicznego rwania nie potrzeba dużo siły, to po pierwsze, a wogóle to poszło wszystko bardzo szybko. Teraz jest już lepiej no tylko nie mogę szeroko otwierać buzi, i nadal nie mam tego czucia i pozostało mi to nieszczęsne parcie na 3 i 2. Ale mam nadzieję że z dnia na dzień będzie coraz lepiej.
Wieczorem wkleję nowe zdjęcia moich prac.

[babydelfi]

Wczoraj wieczorem siedziałam z szydełkiem w ręku i niezdążyłam niestety wkleić zdjęć moich nowych kapelusików, więc czynię to dzić.
Oto one:
Pomarańczowo-różowy kapelusik wykonany z włóczki Classis
Różowy kapelusik i różowa ażurowa czapeczka zrobione z Kocurka

[misia2]

Napisane przez babydelfi

Wczoraj wieczorem siedziałam z szydełkiem w ręku i niezdążyłam niestety wkleić zdjęć moich nowych kapelusików, więc czynię to dzić.
Oto one:
Pomarańczowo-różowy kapelusik wykonany z włóczki Classis
Różowy kapelusik i różowa ażurowa czapeczka zrobione z Kocurka

Ale wysyp ,p rany szalejesz dziewczyno ,czapeczki śliczne a modelka cudowna

[babydelfi]

Dziewczyny skończyłam wreszcie tę narzutkę dla czteroletniej dziewczynki. Niestety poszła do właścicielki zanim zrobiłam zdjęcie (zapomniałam, taka gapa ze mnie).

Za to udało mi się zrobić coś dla siebie kapelusz na lato, z bawełny (VIRGINIA) szydełkiem 2,5. Już się przydaje.

I ostatnio zrobiony kapelusz dla córci zaadoptowałam na swoje potrzeby.
Zdjęcia autorstwa mojego synka (fotograf mi rośnie )
A modelka już nie taka urocza jak w poprzednich przypadkach.

[martikaj]

Śliczny Twój kapelusik A co u Ciebie? Jak zdrówko? Coś się nie odzywasz

[babydelfi]

Wiatm,
Martikaj nie odzywam się bo nie mam czasu niestety , ciepło się zrobiło ładna pogoda więc większośc dnia spędzam z dzieciakami na dworze do tego mnóstwo pracy w ogródku. poza tym wreszcie broniłam swoją prace magisterską i musiałam do tego usiąść.
W poniedziałek wyjeżdzam nad morze na cztery dni, więc mnie znowu nie będzie. Do tego mam mnóstwo pracy szydełkowej i też nie mam na nią czasu, a jego coraz mniej

A jeśli chodzi o zdrówko to jest OK, z zębem wszystko się zagoiło, pozostał tylko brak czucia w części brody, ale mam nadzieję że kiedyś to minie.
Pozdrawiam

[martikaj]

Wiem jak to jest bo u mnie podobnie, sporo czasu z Paulinką spędzam na dworze a teraz kawałek działki zaczęliśmy uprawiać więc coraz mniej czasu. Dobrze że zdrówko dopisuje, buziaczki

[aga__tka]

Napisane przez babydelfi

Dziewczyny skończyłam wreszcie tę narzutkę dla czteroletniej dziewczynki. Niestety poszła do właścicielki zanim zrobiłam zdjęcie (zapomniałam, taka gapa ze mnie).

Za to udało mi się zrobić coś dla siebie kapelusz na lato, z bawełny (VIRGINIA) szydełkiem 2,5. Już się przydaje.

I ostatnio zrobiony kapelusz dla córci zaadoptowałam na swoje potrzeby.
Zdjęcia autorstwa mojego synka (fotograf mi rośnie )
A modelka już nie taka urocza jak w poprzednich przypadkach.

przegapiłam ale już nadrobiłam świetny kapelusz masz, spokojnie możesz teraz całe dnie na dworze siedzieć
muszę też sobie wydziergać na lato jakiś, ale przy moim zaangazowaniu w robotki dla siebie to pewnie nic z tego nie bedzie... Chyba że założę ten który zrobiłam małej (wyszedł jakiś strasznie duży - jak na synka akurat dwuletniego) ale nie bede pruc, to wykorzystam za rok lub dwa bo mi drugi chudzielec rosnie robiłam go trochę inaczej więc nie dało się stwierdzić że za duży póki nie było go już dużo robiłam z cieńszej włóczki niż w przepisie, więc oni chyba sporo przesadzili

[babydelfi]

Witam Was drogie dziewczynki,
mam teraz troszkę czasu na siedzenie w domu, bo się nabawiłam ropnego zapalenia gardła i nie wychodzę na dwór, poza tym pogoda nie bardzo sprzyja pracom ogrodowym.

Praca szydełkowa ostatnio na chwilkę zatrzymała się, ale teraz ruszyła już z kopyta bo zamówień troszkę sie posypało i oto co powstało w ostatnim czasie poza drobnymi upominkami naWymiankę z okazji Dnia Dziecka, których niestety nie zdążyłam obfocić bo musiałm szybko wysyłać.

Dwa damskie kapelusze z dużym rondem robione włóczką SUNNY Cheval Blanc, szydełko nr 3, rondo półsłupkami szydełkiem nr 4, zużyłam 130 g.
Rondo żeby nie opadało, tylko sie tak trzymało ma wstawioną żyłkę z fiszbiny, dzięki czemu można je dowolnie modelować. Kwiatki po dwa (na wymianę, w zależności od nastroju właścicielki ) przypinane za pomocą agrafki.

Dziewczęcy strój bikini dla 5-latki. Włóćzka ALIZE DIVA (swoją drogą polecam te włóczkę jest naprawdę super, mięciutka, delikatna super się z niej robi, 100% akryl, ale w dotyku przypomina bawełnę, ponadto ma super połysk!), zużyłam około 70-80, szydełko nr 3. Na zdjęciu kostium jeszcze nie wykończony, gdyż sznureczki wykończyłam koralikami.

Fioletowa torebeczka kopertówka rozmiar A4, robiona włóczką KOTEK, szydełko nr 5, zużyłam prawie cały motek.

Czerwone małe torebeczki, wielkości koperty w sumie będzie ich 7, prezenty dla dziewczynek na zakończenie przedszkola.

Wełniany ochraniacz męski, prezent dla kolegi na 30-ste urodziny

Kapelusik różowo-fioletowy dla 5-latki. Włóczka Alize DIVA, szydełko nr 3, zużyłam ok 60 g różowej i 10-15 fioletowej.

Z resztek włóczek kwiatki do gumki i spinek, były prezentem dla koleżanki Filipka z przedszkola, i teraz mam zrobić takich więcej.

Poza tym robię bolerko dla 5-latki i mam jeszcze zamówienie na letnią sukienkę dla dziewczynki. Więc praca wre.