Piękna na wakacje:) trądziku precz!

[Cindy28]

Moja skóra reaguje podobnie jak u Heidi
Im mnie kosmetyków, które reklamują się jak te anty, tym dla mnie lepiej
Himalaya to z kolei seria zupełnie nie dla mnie M.in. krem strasznie wysuszał mi twarz i nabawiłam się tylko zmarszczek, a pozytywnego efektu na syfki nie było
Afronisu nie miałam, ale skład nie jest zbyt zachęcający ;/ wolę Amol - tesh ma mentol i alkohol, jednak wzbogacony o wyciągi z ziół- to mnie bardziej przekonuje

[budyniek90]

A ten Amol to do przemywania twarzy? Nigdy o tym nie słyszałam, a może by coś pomogło

[Cindy28]

Budyniek - generalnie Amol jest na migreny i niestrawność
A działanie przeciwtrądzikowe to mój wymysł ;P
Ostatnio miałam strasznego syfa ;/ posmarowałam dwa dni i wysuszyło na amen- nie ma nawet śladu
Podobne działanie mają zioła szwedzie
Spróbuj, odstawić zawsze można- a nóż Ci pomoże
Aaa- co przemywania, myślę że to niekoniecznie dobry pomysł
Zawartość mentolu i alko daje wrażenie zimna i pieczenie, myślę że jeśli jush, to tylko miejscowo i z dala od oczu.

[91moniaa161]

bałabym się, że od amolu jeszcze bardziej mnie wysypie .

[Cindy28]

91moniaa161 - biorąc pod uwagę, że mentol i alko to dość agresywna kompozycja, pewnie masz rację
Ale ja mówię o punktowym stosowaniu [bezpośrednio na syfka, żeby go wysuszyć], a nie przemywaniu całej buzi, co byłoby faktycznie zabójstwem.

[zawiechaczarny]

Napisane przez budyniek90

odrzuciłam swój podkład na rzecz synergenu - prawie jak krem

Daj znać za jakiś czas czy synergen się sprawdza, bo też sie nad nim zastanawiam.

I jak Wam idzie?

Ja w piątek wieczorem jadłam pizzę z tż a wczoraj truskawki z górą bitej śmietany To tyle z moich grzechów. Ale chyba raz w tygodniu można trochę zaszaleć, bo mój organizm już naprawdę domagał się kalorii Oczywiście od dziś znów się pilnuję

Wczoraj zakupiłam mydło Protex Herbal (trudno powiedzieć po 3 użyciach czy daje jakieś efekty, na pewno skóra jest fajnie odświeżona po tym, no i na razie mnie nie wysusza - początkowo ściąga, ale jak przemyję twarz tonikiem nawilżającym i posmaruję kremem babydream, to jest ok). No i idąc za Waszą radą zakupiłam krem babydream. Podeszłam do niego początkowo trochę sceptycznie - skoro to krem dla dzieci, to obawiałam się, że będzie pozostawiał tłusty film na twarzy - na szczęście tak nie jest. Także warto było zaryzykować te 3,79 zł

[szmyglo]

Ja też ostatnio jem różne "śmieci" na potęgę. Sesja niestety, zajadam stres O dziwo cera się nie mści zbyt mocno. Powtórzę po raz tysięczny-mleko jest genialne!!!

[budyniek90]

Synergen lekko mnie wysuszył. Ale dobrze trzyma się na twarzy nie potrzebuję poprawek w ciągu dnia, więc jest ok.
Na razie mnie lekko wysypało, bo zbliża sie okres
czekolady nie jem, bo nie mam na nią ochoty - odkąd piję aquaslim ciągle mam ochotę na jakieś frytki albo chipsy wczoraj pozwoliłam sobie na krakersy

[Lilith36]

Jeśli chodzi o moją dietę, to ja grzeszę dużo bardziej, niż Wy
Wczoraj były ogromne dwa kawałki pizzy (właściwie to 1/4 dużej pizzy...) i do tego cola, o zgrozo! Żeby nie było - normalnie się tak nie odżywiam. Mam taki 'apetyt na fastfooda' raz na pół roku... Coli unikam jak ognia, ale pizzy bez niej nie strawię... Więc nie mam sobie nic do zarzucenia Ale potem były chrupki, piwo... Właśnie skończył mi się okres i buzia się uspokoiła, a tu dzisiaj patrze w lustro i 3 ropniaki... myślicie,że to przez jedzenie? W dodatku dzisiaj zajadałam się kremem czekoladowym... Ale oczywiście ograniczam słodycze, dlatego dzisiaj np. odmówiłam wafelkom a tak na mnie patrzyły...
Chyba zacznę z tym mlekiem. Jedna tylko kwestia straszliwie zaprząta moją głowę, a mianowicie - jak długo można takie 'otwarte' mleko w kartonie przechowywać w lodówce, do użytku zewnętrznego? Bo jeśli chodzi o spożywanie go, to do 48h. I nigdy dłużej nie trzymałam, ale zastanawiam się, czy skoro go nie będę jeść, tylko smarować nim twarz, to może postać dzień-dwa dłużej? Osobiście baaardzo rzadko piję mleko, więc takie kupowanie całego kartonu co 2 dni to trochę nieekonomiczne... Za te pieniądze mam naprawdę dobry tonik, i to kilka buteleczek (to tak w przeliczeniu na miesiąc np.).
Dzisiaj potraktowałam twarz szarym mydłem. I chyba wrócę do niego, bo myjąc nim nie miałam praktycznie żadnych wyprysków... Już sama nie wiem. Jestem w kropce. Chyba funduję sobie za dużo na raz.

[szmyglo]

Napisane przez Lilith36

Jedna tylko kwestia straszliwie zaprząta moją głowę, a mianowicie - jak długo można takie 'otwarte' mleko w kartonie przechowywać w lodówce, do użytku zewnętrznego? Bo jeśli chodzi o spożywanie go, to do 48h.

Ja tam i do picia trzymam dłużej, ale w zakręcanej butelce No i chyba są jeszcze różnie konserwowane te mleka (UHT itp, nie znam się zupełnie) Generalnie stosuję zasadę na węch-jak pachnie jeszcze mlekiem a nie kiszonką i smakuje normalnie to można używać

[zawiechaczarny]

Do mnie dziś nieoczekiwanie wpadł tż (wrócił o swojego mieszkania po jednej nocy poza Toruniem, patrzy a tam już 3 dzień trwa impreza to zadzwonił do mnie czy może przyjść i się zaszyć ) z kurczakiem przygotowanym do upieczenia, żeby było ciekawiej (naprawdę gdyby nie on chyba w ogóle nie jadłabym mięsa, a tak zdarza się raz w tygodniu lub dwa czasem). Także zrobiliśmy pieczonego kurczaka na obiad, do tego kasza i sosik, potem na spacerze były lody, następnie napój gazowany o smaku kwasu chlebowego z rodzynkami (paskudnie duzo konserwantów ten napój ma, ale jakoś straszną ochotę na niego miałam), no i na kolację tosty z mozarellą. Słowo daję - taka dieta zniszczy mi cerę, utuczy, jeszcze się śmieję, że tż potem mnie na dodatek rzuci i nikt inny mnie nie zechce, bo będę paskudnie wygladać A on mówi, że musi pilnować, żebym jadła, żeby mu potem nikt nie powiedział że mnie nie karmi (trochę go drażnią moje wieczne diety i to, że chcę być szczuplejsza, bo wg niego mam zgrabną i fajną figurę).

Także podsumowując dziś był grzechów kulinarnych ciąg dalszy. Dobrze, że nie przyniósł nic na śniadanie - będzie to co ja mam na stanie czyli kanapki z żółtym serem i ogórkiem

[Cindy28]

Mieszkam od roku z TŻ i wiem, że jeśli chodzi o figurę i dietę, to był to najgorszy wybór w moim życiu, mieszkać z Facetem Cały czas głodny chodzi i te odwieczne pytania : ale co zjemy? może pizze? Kochanie, a nie zjedlibyśmy takich pysznych młodych ziemniaczków z kwaśnym mlekiem, koperkiem i skwarkami? Kupiłem Ci bułkę słodką z dżemikiem... Itd, itd ;] Dochodzę do wniosku, że mój TŻ to samo Po wielu "kłótniach" jeśli chodzi o nawyki żywieniowe udało mi się zbojkotować co nie co i schudłam 5 kg Ale ostatnio przed okresem jestem, więc wszystko powoli wraca do normy;/ ale nie doczekanie od wczoraj same warzywka, owsianka, nowe ziółka- będzie dobrze
Aaa- krem zmieniłam przedwczoraj ;/ taki wysyp, że szok ;/ a trzeba wyjść do ludzi .. ech

[zawiechaczarny]

No ja z TŻ jeszcze nie mieszkam. Co prawda ostatnio trafiła się nam ostatnio świetna oferta wynajmu kawalerki, ale ja w lutym wyjeżdżam do Moskwy na pół roku i wtedy musiałby szukać jakiegoś współlokatora na moje miejsce, żeby wyrobić z opłatami. Ale i tak prawie co noc razem śpimy - albo u niego albo u mnie, więc nie narzekam No i właśnie moją dietę dobijają te wspólne kolacje i śniadania, a czasem i obiady W sumie my dużo chodzimy pieszo, więc mamy jakiś ruch, ale o dietę też trzeba trochę dbać. A myślałam, że tylko ja mam problem z TŻtem, który mnie tuczy W ogóle chcę zamówić sobie spirulinę. Mam nadzieję, że poprawi mi pracę jelit, bo to mój największy problem. Może wtedy będę mogła czasem wyluzować z tą dietą, bo łatwiej mi będzie utrzymac figurę. Podobno spirulina poprawia też stan cery, bo ma mnóstwo składników odżywczych, więc pomyślałam, że jak wpadnie mi jakaś kasa do kieszeni w tym miesiącu to chyba warto spróbować

[Lilith36]

Na nic spirulina, jeśli nie zmienisz nawyków żywieniowych

Co do mieszkania z TŻ - mam niemal identycznie ja Cindy. Też mieszkamy razem od roku. Przytyłam 2 kg, z czego akurat jestem bardzo zadowolona, bo mam lekką niedowagę (nadal), ale od tego (chyba) zaczęły mi się pojawiać rozstępy na udach i pośladkach... to jakiś koszmar. Jestem bardzo szczupła, i wygląda to na moim ciele po prostu komicznie... Może polecicie coś na to...?
wracając do mieszkania z TZ -wcześniej jadłam dużo mniej, ponadto nie jadłam chipsów, chrupek, ciastek, batonów, wafelków i wszelkich innych zapychaczy. A jeśli już, to naprawdę baaardzo rzadko. Za to teraz... folguję sobie totalnie. Myślę, że na moje 'przytycie' miała wpływ też przeprowadzka i ogólna zmiana otoczenia. Bardzo trudno było mi przytyć, nie potrafiłam zmusić się do jedzenia większych porcji, i praktycznie przez jakieś 3-4 lata moja waga całkowicie stała w miejscu. W ogóle jadłam wtedy byle co... np. odgrzewane w tosterze kanapki na obiad, albo jajecznicę... Teraz dopiero zwracam uwagę na to, co jem. Mam nawet przykaz od mojego lekarza - mam jeść, na co tylko mam ochotę i ile tylko chcę, i mieć nadzieję na przytycie chociaż z 5 kg... (to rozwiązałoby jeden z moich problemów zdrowotnych).
Teraz zdecydowanie przykładam większą wagę do obiadu (zawsze musi to być coś ugotowanego, już nigdy więcej kanapek, a jajecznica sporadycznie... ), poza tym minimum 5 posiłków dziennie... Myślę, że przytyłam tylko dlatego, ze brak mi ruchu ostatnio. Zawsze byłam bardzo aktywną osobą, a teraz za przeproszeniem siedzę 'na dupie', może stąd te rozstępy... Ale działam, działam, masuję je pod prysznicem, potem jakiś 'magiczny' wyszczuplający balsam, do tego rower...

Przepraszam, że tak się trochę żalę, ale skoro już pisałyście o TŻ i jedzeniu, to zwyczajnie podchwyciłam temat...

Coby offtopu nie robić...
Jeśli chodzi o cerę - wczoraj zmieniłam krem. Teraz używam Alterry sensitive, skusiła mnie cena w rossmanie i skład. I co najlepsze - nie zapchał mnie. Pewnie zostanę przy nim na jakiś czas, może nawet na dłużej.
A wieczorem będzie pierwszy dzień mleka.
Mam też w zanadrzu mydło Protex, ale ciągle boję się go użyć...

Btw. zawiechaczarny, jak twój TŻ zniesie tak długą rozłąkę? Będziesz w Moskwie pół roku bez przerwy? Podziwiam. Ja nie dałabym rady zostawić mojego na tak długo, a w każdym razie byłoby mi baaardzo ciężko... Chociaż czasy rozłąk mamy za sobą, ale nigdy nie było to dłużej niż miesiąc...

[zawiechaczarny]

Napisane przez Lilith36

Btw. zawiechaczarny, jak twój TŻ zniesie tak długą rozłąkę? Będziesz w Moskwie pół roku bez przerwy? Podziwiam. Ja nie dałabym rady zostawić mojego na tak długo, a w każdym razie byłoby mi baaardzo ciężko... Chociaż czasy rozłąk mamy za sobą, ale nigdy nie było to dłużej niż miesiąc...

Sama nie wiem jak oboje to zniesiemy. Pewnie nie będzie lekko. Nawet zastanawiałam się czy nie odrzucić propozycji wyjazdu, tylko ze względu na niego, bo nic innego nie stoi na przeszkodzie. No ale on stwierdził, że jeśli przejdziemy bez szwanku przez tę próbę, to już ze wszystkim sobie potem damy radę i zawsze będziemy razem. Poza tym ten wyjazd to dla mnie wielka szansa, która się już nie powtórzy - za 2 lata otrzymam dyplom rosyjskiej uczelni, będę znac świetnie tamten język, kulturę, mentalność, a to oznacza szansę na ciekawą i nienajgorszą pracę (paru moich znajomych zaczepiło sie w różnych firmach właśnie po semestrze spędzonym w Moskwie, są zadowoleni ze swojej pracy, nienajgorzej zarabiają i twierdzą, że to była najlepsza decyzja w ich życiu). Ale fakt, że trudno jest mi sobie teraz wyobrazić jak to będzie (na razie wyobrażam sobie, że na pewno w dniu wyjazdu będę ryczeć co najmniej pół drogi w pociągu). Co prawda jest skype, kumpela poleciła mi nawet cyberseks Ale wiadomo, że to nie to samo, co osobisty kontakt. Teraz widujemy się prawie codziennie, a jak wyjadę nie bedziemy się widzieć kilka miesięcy. Pewnie trochę zajmie mnie tam masa nowych doświadczeń, nowe znajomości, poznawanie kraju, ale na pewno ciągle będę się martwić czy on nie czuje się w Polsce zbyt samotny, czy ma z kim spędzać czas itp. Ostatnio nawet jak upiłyśmy się z przyjaciółką to zwierzyłam sie jej, że nie chcę go tu zostawiać i boję się tego wyjazdu. Mówiła mi, że do października mam przecież czas na rezygnację i na pewno nikt nie będzie miał do mnie pretensji jeśli to zrobię, bo zostawić wszystko i wyjechać z kraju na semestr to trudna decyzja, zwłaszcza jak ktoś ma udane życie osobiste. Rozmawiałam o tym z TŻ, ale on nie chce żebym zrezygowała z jego powodu, więc stanęło na tym , że jadę. Mam nadzieję, ze rzeczywiście będę zadowolona z pobytu w Moskwie i że jakoś wytrzymamy te kilka miesięcy rozłąki. Jeśli pozwoli mi to na znalezienie lepszej pracy, to wiadomo, ze oboje potem z tego skorzystamy. Wiadomo - będzie można sobie pozwolić na lepsze mieszkanie (rodzice TŻ obiecali nam ufundować M2, ale może uda się M3), jakoś ładnie je urządzić, albo za kilka lat jak już się bardziej ustatkujemy z kasą, jeżdzić na wczasy za granicę

To tyle z offtopu

No co do spiruliny to ja cały czas staram się zdrowo odżywiać, tylko przeważnie raz w tygodniu mój organizm ma jakiś taki napad, że muszę zjeść coś kalorycznego, ale na tyle to chyba jeszcze można sobie pozwolić Gorzej będzie jak już zamieszkam z TŻ


Ja na razie nie używam mleka - boje się przebarwień od słońca. A protex używam już trzeci dzień i na razie trudno mi ocenić efekty. Ważne, że na razie mnie nie wysusza ani nie podrażnia, a tego najbardziej się bałam.

[budyniek90]

Ale Ci zazdroszcze tego wyjazdu Uwielbiam architekturę Moskwy, te wszystkie kolorowe budynki wyglądaja jak z bajki

wracając do tematu - moja twarz wygląda ostatnio coraz gorzej, nie jem czekolady, chipsów ani nic takiego od ponad tygodnia to wszystko przez ten niedobry okres

[emien]

dołączam do akcji nie wiem , czy mam na tyle silną wolę, ale postaram się, bo stan mojej cery jest opłakany

[Visez]

3 dni temu skończyło mi się mydło protex i ciągle zapominam kupić i już mi się coś na policzku pojawia zaraz zrobię maseczkę z glinki i jutro koniecznie muszę kupić Dziewczyny robicie maskę algową? Wam też po niej wychodzą takie malutkie białe pryszcze? Ja robiłam raz i tak miałam teraz boję się znowu

[budyniek90]

Ja nigdy algowej nie robiłam. Kiedyś za to zrobiłam sobie maseczkę z mąki i miodu, gdzieś na wizażu jest o niej wątek. To było straszne ze wszystkich porów wyszło mi cos białego / ewentualnie mąka wlazła mi w każdy por i wyglądało to tak, jakby z niego wyszła nie zauważyłam żadnych efektow i nigdy więcej już jej nie robiłam

[Cindy28]

Visez- algowej nie robiłam, zazwyczaj zielona glinka, ewentualnie błoto z Umartego Morza
Budyniek90- u mnie tak samo, przestałam jeść świństwo, a tutaj same niespodzianki;/ ogólnie przypisuje to zmianie kremu... Wrócę do swojego, zobaczymy czy miałam rację.
Zawiechaczarny- jeśli tylko masz możliwość, by wjechać do Moskwy- nie wahaj się ! Ja zrezygnowałam z takiego wyjazdu i później baaardzooo żałowałam To dla Ciebie ogromna szansa
Co się tyczy spiruliny - fajna sprawa, też łykam od czasu do czasu Polecana przy dietach wegetariańskich i wegańskich, gdyś posiada bardzo dużo białka
Jeśli chodzi pracę jelit z czystym sumieniem mogę polecić Fiberon C Pijesz raz dziennie pół godz przed posiłkiem dwie łyżeczki rozmichrane w połowie szklanki ciepłoletniej wody Po ok tygodniu [dla każdego czas indywidualny] przechodzisz na jedną łyżeczkę Koszt opakowania, to ok 35 zł. Fiberon jest lepszy od Colonu[, który zapewne poleci Ci pani w aptece, bo nic innego nie będzie miała - Fiberonu nada szukać w dobrych zielarniach], ponieważ zawiera 67 razy więcej dobrych bakterii Produkt jest przetestowany przez bardzo szerokie gro osób z problemami jelitowymi- Koleżanka mojej Mamy przyjeżdża aż z Norwegii i się zaopatruje w Fiberon- mówi, że nie ma nic lepszego a brała mnóstwo leków i innych suplementów.

[szmyglo]

Napisane przez Cindy28

pół godz przed posiłkiem dwie łyżeczki rozmichrane w połowie szklanki ciepłoletniej wody.

Przepraszam, nie śmieję się z Ciebie, ale pierwszy raz widzę takie słowo
Mogę wiedzieć z jakiego regionu pochodzisz?

Jeśli chodzi o trądzik to mam teraz rzeź na twarzy Już nawet mleko nie pomaga i oczywiście jeszcze to podusiłam i pogorszyłam sprawę

[Cindy28]

Napisane przez szmyglo

Przepraszam, nie śmieję się z Ciebie, ale pierwszy raz widzę takie słowo
Mogę wiedzieć z jakiego regionu pochodzisz?

Jeśli chodzi o trądzik to mam teraz rzeź na twarzy Już nawet mleko nie pomaga i oczywiście jeszcze to podusiłam i pogorszyłam sprawę

Nie ma sprawy Wiem, że nie znane wyrazy budzą czasem dziką radość
Pochodzę z Pomorza Zachodniego, wg prof. Miodka część Polski, która mówi najpoprawniej i tak jest w moim przypadku- filolożka inaczej nie może, bo by Jej dyplomu nie dali
Ale całe życie mieszkałam z Dziadkami, którzy pochodzi z Kresów [Dziadzio- dzisiejsze pograniczne Białorusi i Litwy, Babcia- dzisiejsza Ukraina] i w Naszym domu funkcjonuje do tej pory [choć Dziadkowie już nie żyją] dziwne nazewnictwo dla Ludzi z zewnątrz np. duchowka, szałktas, etc. ,że o przysłowiach nie wspomnę

U mnie rzezi ciąg dalszy - jeszcze do tego tak gorąco, że nie wiem jak się nazywam ;/

[Lilith36]

Zawiechaczarny - długo jesteście ze sobą? I czy macie zaufanie do siebie? Ja uważam, że 2 rzeczy są w związku najważniejsze: szczerość i zaufanie. Ten wyjazd to dla Ciebie ogromna szansa z tego co mówisz, która już się nie powtórzy. I bardzo dobrze, że Twój partner to rozumie. Ja bym nie rezygnowała, zwłaszcza że to tylko (i aż) pół roku. To nie najgorzej. Zawsze mogło być dłużej. Ja też nie chciałabym, żeby ktoś marnował swoją szansę tylko ze względu na mnie, nie chciałabym nikogo nigdy obciążać w ten sposób.

Jeśli chodzi o cerę... Wczoraj pierwszy raz użyłam mleka. Teraz też właśnie mam je na twarzy. Moje wrażenia: ściąga, tworzy taką jakby skorupkę, nie czułam nic poza tym, żadnego pieczenia, mrowienia itp. Właściwie efektów nie widać żadnych poza tym, że dzisiaj rano nie wyskoczył mi żaden nowy pryszcz (eureka!), a od jakiegoś czasu miałam pryszcze codziennie. Mam nadzieję, że to nie żadne placebo, tylko mleko faktycznie działa Poszłam po rozum do głowy i posmarowałam się też dzisiaj filtrem. Pierwszy raz tym filtrem. I mam nadzieję, że mnie nie zapchał i nie obudzę się jutro z kilkoma nowymi niespodziankami. Jeśli tak będzie, to znalazłam w końcu swój filtr idealny

Cindy, ciekawe z tym Fiberonem. Może kiedyś go przetestuję Bo miewam problemy z jelitami i z żołądkiem... Widzę, że córka zielarki świetnie zna się na tym temacie Ja zaczęłam interesować się ziołami i takimi 'domowymi; sposobami na różne dolegliwości, kiedy 2 lata temu dopadł mnie problem zaparć, i zwalczyłam je takimi właśnie sposobami, bez ani jednej tabletki przeczyszczającej. Mam znajomego, który też jest dosyć dobrze obeznany w tym temacie, i czerpię od niego wiele cennych rad, które potem potwierdza Pan w sklepie zielarskim Od tamtej pory kupuję też bardzo ciekawą gazetkę - "Poradnik uzdrawiacza". Słyszałaś o niej może?

Visez - ja też, podobnie jak dziewczyny, nigdy nie robiłam maski algowej. Jedynie zieloną glinkę i spirulinę, i z całego serca mogę polecić, zwłaszcza spirulinę. Wystarczy zmieszać z mlekiem w proszku i odrobiną wody. Miałam spirulinę z BU.

[zawiechaczarny]

Napisane przez Cindy28

Jeśli chodzi pracę jelit z czystym sumieniem mogę polecić Fiberon C Pijesz raz dziennie pół godz przed posiłkiem dwie łyżeczki rozmichrane w połowie szklanki ciepłoletniej wody Po ok tygodniu [dla każdego czas indywidualny] przechodzisz na jedną łyżeczkę Koszt opakowania, to ok 35 zł. Fiberon jest lepszy od Colonu[, który zapewne poleci Ci pani w aptece, bo nic innego nie będzie miała - Fiberonu nada szukać w dobrych zielarniach], ponieważ zawiera 67 razy więcej dobrych bakterii Produkt jest przetestowany przez bardzo szerokie gro osób z problemami jelitowymi- Koleżanka mojej Mamy przyjeżdża aż z Norwegii i się zaopatruje w Fiberon- mówi, że nie ma nic lepszego a brała mnóstwo leków i innych suplementów.

A ten Fiberon nie rozleniwi mi jelit? Bo tego się bardzo boję. Długo jechałam na jakiś Verdinach itp. i potem problemy były jeszcze większe, bo bez tego typu leków moje jelita naprawdę słabo pracowały, bo przyzwyczaiły się, że muszą dostać jakąś tabletkę Teraz co prawda tez nie ma rewelacji, ale jestem zadowolona, że jako tako to działa bez żadnych leków. Ale wiadomo, że co jakiś czas czuje się gorzej z powodu wzdęć i zaparć (dawno nie miałam tak płaskiego brzucha jak dziś, bo stres związany z egzaminem i problemami mieszkaniowymi doprowadził mnie do rozstroju żołądka ).

Cindy, właśnie jesteśmy ze sobą dopiero od kilku miesięcy i sama czasem nie mogę uwierzyć jak szybko się to potoczyło. Długo nie mogłam znaleźć odpowiedniego faceta i już nawet straciłam nadzieję, a potem zupełnie przez przypadek poznałam jego. Nie chciałam się w to angażować, ale on o mnie walczył i oto jesteśmy. Ale w sumie moja przyjaciółka miała podobnie ze swoim TŻ, a są juz ze sobą prawie 3 lata i jesienią biorą ślub. U mnie też wygląda na to, że po prostu trafiłam wreszcie na tego właściwego, bo ten związek jest milion razy lepszy niż poprzednie. Własnie dużo moich koleżanek tak miało, że zrezygnowały z czegoś dla faceta, a potem się przejechały. Ja jednak wierzę, że się na swoim TŻ nie zawiodę, dlatego ten wyjazd będzie dla nas ciężką próbą, ale rzeczywiście jak spojrzeć trzeźwo na sytuację, wydaje się że warto Ale pewnie będzie ciężko, zwłaszcza, że niedługo po moim wyjeździe będziemy mieli rocznicę, a każde z nas będzie wtedy w innym kraju. No zobaczymy co to będzie - ponoć najciekawsze scenariusze pisze życie

Dziś miałam egzamin z rosyjskiego, jutro rano wyniki. Mam nadzieję, że dobrze poszło (w sumie gramatyka była bardzo trudna, a za nią było najwięcej punktów) i bez przeszkód będę mogła jechać (egzamin był na poziomie A2, bo tyle potrzebuję na start, a od października będę mieć intensywny kurs języka, żeby wskoczyć na B2 - 5 razy w tygodniu lektorat z prawdziwego zdarzenia).

A co do skóry - miałam wrażenie że jakas ładna się robi, ale wczoraj wieczorem zaczął się pojawiać lekki wysyp na czole i polikach. Może skóra się oczyszcza? Ale też możliwe, że zawinił stres - w końcu sesja. Bo do okresu mam jeszcze ponad 2 tygodnie więc to raczej nie to (przy owulacji nigdy nie mam wysypu).

[Cindy28]

Zawiechaczarny- Fiberon jest po to by wyregulować jelita - nie będzie nic za nie robił, po prostu dostarczy dobrych bakterii, których tak bardzo Nam potrzeba i dodaje objętości - dość brzydko się to nazywa - dla masy kałowej dzięki sproszkowanej babce płesznik Dlatego właśnie jest tak pomocny
Fachowo mówiąc :
"Odpowiedni dobór bakterii jak i prebiotyków ułatwia utrzymanie w jelitach odpowiedniego poziomu zarówno kwasu propionowego (działa przeciwzapalnie, przeciwbólowo i pleśniobójczo) jak i butyrylowego (stymuluje układ odpornościowy jelit oraz hamuje rozwój bakterii patogennych).
Błonnik nierozpuszczalny zawarty w preparacie Fiberon C pobudza ściany jelit i poprawia perystaltykę jelit, zaś błonnik rozpuszczalny tworzy dużą ilość delikatnego śluzu, który ułatwia przemieszczanie się masy pokarmowej, redukuje zaparcia oraz skraca pasaż jelitowy".

Poza tym wyłapuje 40% cukrów i tłuszczy z pokarmu, co pomaga zwalczać zły cholesterol i zredukować wagę. Większość nadwagi czy otyłości bierze się właśnie z zaparć, a kiedy to likwidujemy waga idzie w dół Sama stosuję codziennie, więc masz żywy przykład
Od tego czasu żadnych gryp żołądkowych, biegunek etc.

Lilith36- ano córka Zielarki nie ma wyjścia - zazwyczaj jest królikiem doświadczalnym tych wszystkich dobrodziejstw
Ale nie skarżę się - jedynym skutkiem ubocznym był brak pożądanego efektu. Ale dobranie suplementów, to bardzo indywidualna sprawa- u każdego sprawdza się co innego, jak z kremami czy tuszami do rzęs
Ostatnio przyszła znajoma kosmetyczka zakupiła krem z betuliną [brzozowy], bardzo jej podpasował, rozreklamowała - kobitki się sypnęły, zakupiły i tesh zachwalały, że szok. Stwierdziłam więc, że skoro taki świetny, to tesh chciałabym spróbować Użyłam dwa razy jeszcze nigdy nie miałam tak ściagniętej, nienawilżonej i nienatłuszczonej skóry na buzi Mama to samo- w rezultacie krem za prawie 4 dychy zużyłyśmy do rąk
Dlatego już dawno przestałam się sugerować czyjąś opinią - choć raz na jakiś czas znowu się nacinam, jak w tym przypadku

Poradnik uzdrawiacza znam, ale my preferujemy Żyjmy dłużej + gazetki danych firm, w których Mama się zaopatruje
Poza tym największą skarbnicą wiedzy naturalnych metod są ludzi na których medycyna konwencjonalna położyła tzw. krzyżyk. Przychodzą i opowiadają swoje historie, i mówią o tym co im pomogło [w zeszłym roku furorę robiła mikstura Słoneckiego, w tym sok z granatu (dla Panów na prostatę), prócz tego oleje tłoczone na zimno, które zażywa się jak lekarstwo-dwa razy dziennie po łyżeczce-przykładów można by mnożyć]
A teraz historia z życia wzięta : około pół roku temu trafiła do Mamy Pani, która zjeździła Strzyżów-Kraków i wszelkich możliwych specjalistów, wszyscy jednogłośnie orzekli : operacja głowy [bodajże coś w płacie ciemieniowym]. Owa Pani się nie zgodziła. Opowiedziawszy Mamie historię choroby spytała się czy coś by się dla niej znalazło. Mama poleciła to,to i jeszcze to- Pani nie mrugnąwszy okiem wzięła, pije, łyka- a wczoraj przyszła się pochwalić, że ma tak dobre wyniki, że specjalista stwierdził, że poprzednie chyba były nie jej i doszło do pomyłki Lekarze są najlepsi

Co do mleka-nie mogę się zmobilizować, żeby je kupić - nie używam w kuchni, więc jakoś mi nie po drodze

[Lilith36]

Cindy, w takim razie tylko pogratulować takiej mamy i wiedzy w tym zakresie.
A mogłabyś polecić jakieś suplementy na wzrok? (jestem krótkowidzem, z dosyć duuużą wadą) kiedyś brałam Klarin, potem tran. Ale teraz jest tego tyle,że kompletnie nie wiem na co się zdecydować. Ostatnio słyszałam też Bioluteinie, i się zastanawiam, czy będzie lepsza od tranu, czy to zwykła reklama w gazecie...

Co do mleka - ja też nie używam go w kuchni, a że całego kartonu nie zużyję na twarz - to wyjątkowo zrobiłam wczoraj naleśniki Ale planuję kupować takie małe mleko w kartonikach ze słomką, niby dla dzieci, 250ml. Szybciej zużyję (zamiast śmietanki do kawy, no i na twarz oczywiście) i nic się nie zmarnuje. Nie wiem jak wy, ale ja strasznie nie lubię wyrzucać jedzenia.

Jeśli chodzi o twarz - 2 nowe ropniaczki ale nie mam jakiegoś strasznego wysypu drobnych krostek dzisiaj, więc zakładam, że mój filtr mnie nie zapchał. I mam nadzieję, że tak będzie dalej. Nie wiem co się stało, ale po tym epiduo strasznie 'rozregulowała' mi się skóra. Stosowałam go przez miesiac, zrobił mi katastrofę na twarzy, więc odstawiłam i od miesiąca już nie stosuję, ale ropne pryszcze dalej się pojawiają dermatolog dopiero w lipcu... ciekawe co zapisze mi tym razem i ciekawe co ona na to, jak jej powiem, że nakładam mleko na twarz Chyba będę się domagała leków robionych, bo takie najlepiej na mnie działały. A nie wciska mi maści za 50zł i to tylko dlatego, że są drogie i rozreklamowane...

[Visez]

Napisane przez Lilith36

Visez - ja też, podobnie jak dziewczyny, nigdy nie robiłam maski algowej. Jedynie zieloną glinkę i spirulinę, i z całego serca mogę polecić, zwłaszcza spirulinę. Wystarczy zmieszać z mlekiem w proszku i odrobiną wody. Miałam spirulinę z BU.

ja tą algową wygrałam (darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby) najwyżej będę jej używała na biust, na twarzy już nie będę ryzykować

[szmyglo]

Może ktoś mądry poradzi mi co zrobić... Nie wiem, czy to tak zachwalane przeze mnie mleko mi zaszkodziło czy co, ale na połowie twarzy mam teraz okropny wysyp-takich nieczerwonych "grudek", normalnie cała powierzchnia policzka jest taka! Co "zabawne" tylko na jednej połowie twarzy, druga jest prawie że idealna! Od czego to może być i jak to zwalczyć? Odstawiać mleko? Kosmetyków ostatnio raczej nie zmieniałam, więc to nie przez to...

[budyniek90]

Może dostałaś uczulenia?
to ja chyba lepiej nie będę nawet zaczynała z tym mlekiem

Lilith, jak brałaś suplementy na wzrok to coś Ci pomagały? Ja tez mam wadę wzroku, w jednym oku -1,75 a w drugim -2,00. Noszę okulary, zastanawiałam się nad soczewkami, ale chyba jednak nie ostatnio mam koszmarnie przemęczone oczy, pracuję w klimatyzowanym pomieszczeniu, w sztucznym świetle, dużo czasu przed komputerem. W szkole tez klima na całego, w domu za dużo siedzę przed komputerem i moje oczy sa wyschnięte na wiór. Wpuszczałam sobie trochę soli fizjologicznej (chyba ) ale to mi nic nie dało. Zastanawiam sie nad jakimiś tabletkami/ziółkami. Tran itp odpada - jestem wegetarianką, okłady na oczy raczej też - nie mam czasu, ewentualnie wieczorem znalazła by się chwila..

Wracając do tematu twarzowego Odkąd pracuję straszliwie wysuszyła mi się cera - klimatyzacja przesuszyła mi skórę na całym ciele. Koleżanka ostatnio mówiła, że od klimatyzacji moze się robić więcej syfków

[Lilith36]

Napisane przez Visez

ja tą algową wygrałam (darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby) najwyżej będę jej używała na biust, na twarzy już nie będę ryzykować

A, no chyba że tak możesz zużyć na coś innego, sprzedać komuś, podarować, albo wymienić z jakąś wizażanką.

Napisane przez szmyglo

Może ktoś mądry poradzi mi co zrobić... Nie wiem, czy to tak zachwalane przeze mnie mleko mi zaszkodziło czy co, ale na połowie twarzy mam teraz okropny wysyp-takich nieczerwonych "grudek", normalnie cała powierzchnia policzka jest taka! Co "zabawne" tylko na jednej połowie twarzy, druga jest prawie że idealna! Od czego to może być i jak to zwalczyć? Odstawiać mleko? Kosmetyków ostatnio raczej nie zmieniałam, więc to nie przez to...

Powiem szczerze, że przestraszyłaś mnie trochę z tym mlekiem... A używasz kremu z filtrem? Jeśli nie, to możliwe, że słońce + mleko dało taki efekt. Albo faktycznie, masz zwyczajnie alergię. Skoro tylko mleko wprowadziłaś do pielęgnacji, to możliwe że to przez nie. Co ja bym zrobiła na twoim miejscu - biegła do apteki po wapno, najlepiej z kwercetyną i cynkiem - lepsze na alergię, dodatkowo cynk dobrze wpływa na skórę. Ja miałam ostatnio takie wapienko, Alercal jakoś tak sie nazywało, za 16 tabletek (albo 12) zapłaciłam 3,60 więc całkiem przyzwoicie. Odstawiłabym mleko i koniecznie krem z filtrem, jeśli takowego nie używasz.A masz wrażliwą skórę na słońce?

Napisane przez budyniek90

Lilith, jak brałaś suplementy na wzrok to coś Ci pomagały? Ja tez mam wadę wzroku, w jednym oku -1,75 a w drugim -2,00. Noszę okulary, zastanawiałam się nad soczewkami, ale chyba jednak nie ostatnio mam koszmarnie przemęczone oczy, pracuję w klimatyzowanym pomieszczeniu, w sztucznym świetle, dużo czasu przed komputerem. W szkole tez klima na całego, w domu za dużo siedzę przed komputerem i moje oczy sa wyschnięte na wiór. Wpuszczałam sobie trochę soli fizjologicznej (chyba ) ale to mi nic nie dało. Zastanawiam sie nad jakimiś tabletkami/ziółkami. Tran itp odpada - jestem wegetarianką, okłady na oczy raczej też - nie mam czasu, ewentualnie wieczorem znalazła by się chwila..

Wracając do tematu twarzowego Odkąd pracuję straszliwie wysuszyła mi się cera - klimatyzacja przesuszyła mi skórę na całym ciele. Koleżanka ostatnio mówiła, że od klimatyzacji moze się robić więcej syfków

Pomagały, w jakim sensie? Żadne suplementy nie wyleczą Cię z krótkowzroczności, nie ma tak dobrze właściwie to nic Cię z niej nie wyleczy, jedynie operacja może zredukować wadę wzroku.
Właśnie dzisiaj pytałam Panią w aptece o takie suplementy, ale miała tylko rozreklamowany doppelherz. A bioluteina jednak jest droga, zastanawiam się nad tranem. Twoja wada jest naprawdę niewielka, na Twoim miejscu skakałabym z radości, że tylko taką mam
Jeśli dużo czasu spędzasz przed komputerem i w klimatyzowanych pomieszczeniach, to raczej zapomnij o soczewkach, będziesz się tylko męczyć. Tak samo jest z przegrzanymi pomieszczeniami, soczewki też wtedy wysychają. Nosiłam soczewki przez jakiś rok.
Sól fizjologiczna raczej nie nawilży Ci oka. Mimo tego, że nie nosisz soczewek, to jednak pracując w klimatyzacji i z komputerem powinnaś nawilżać oczy, jeśli czujesz dyskomfort. Kup sobie jakieś krople nawilżające, ja byłam najbardziej zadowolona z Hylocomod, takie błękitne (używałam, jak wysychały mi soczewki). Możesz podpytać w aptece,może coś tańszego Ci doradzą (bo one jednak są drogie, ale mają dobry skład i zdecydowanie mniej konserwantu). A solą fizjologiczną to możesz popłukać jak Ci coś wpadnie do oka, ona działa tak raczej jako coś do przepłukania oka, a nie do zakraplania.

Co do cery - skoro klimatyzacja przesusza Ci skórę na ciele, to może na twarzy też? A kiedy twarz jest przesuszona, to produkuje więcej sebum i może stad te syfki? Zaburza naturalny stopień uwodnienia skóry?