Co robic by Go odzyskac?

[201803290936]

Napisane przez XxJulia90xX

Napisałam maila. Powiedziałam jak było, nie broniłam się, mówiłam prawdę. Poprosiłam o spotkanie. Dałam mu czas i prawo wyboru.
Nie będę się narzucała, nie chcę Go już ranić.
Zasłużyłam to mam...

Jeżeli się zejdziecie, to nadal zamierzasz pozwalać, aby miał dostęp do Twojej poczty, SMS-ów, a Ty do jego? Czy w końcu naprawdę sobie zaufacie? Może wywalałaś go z tej swojej przestrzeni życiowej, bo się po prostu zaczęłaś dusić tym wszystkim?

Autorka wątku ma dużo za uszami, musi wiele w sobie zmienić, ale i w tym związku się wcale tak dobrze nie działo, a konsekwencją tego są - w części - jej przesadzone zachowania. Tutaj kij ma dwa końce.

[Buenaestrella]

Napisane przez normalnyFacet

zalezy od zwiazku.... jak nie ma "bluszcza" z dwoch stron to takie sytuacje nie beda mialy miejsca... wtedy nikt nie ukrywa numerow bo nie bedzie awantury jak ktos sie do nas odezwie... a jak ktos czuje sie na cenzurowanym to sorki takie zwiazki nie maja przyszlosci... jedno bedzie robic za plecami w obawie przed reakcja... a druga bedzie awantury robic... a zdrady jak nie ma tak nie bylo .

A ja lubię wierzyć, że każdy człowiek ma swój rozum i to, czy jest wobec partnera w porządku czy nie uzależni od własnej przyzwoitości, a nie od zachowania partnera.

I ja myślę, że to akurat jest proste i oczywiste, że jeśli czuję z jakichś powodów, że wolałabym nie powiedzieć TŻowi a jakichś moich kontaktach z kimś płci przeciwnej, to znaczy, że te kontakty są nie w porządku i tyle. I to nie zależy od tego, czy mój TŻ jest bezpodstawnie zazdrosny czy za mało zazdrosny czy nie wiem, za mało blondynem - bo to zależy ode mnie, albo jestem fair i szczera albo żyję w zakłamaniu.

A jak sobie zakłamanie można tłumaczyć, to inna sprawa - tłumaczenie sobie, że to wina partnerki bo ona taka nerwowa to ładny argument na poprawę samopoczucia

[ilkas]

Jak dla mnie autorko wątku - zostaw tego biednego faceta w spokoju.
Na za dużo Ci pozwalał i ma teraz za swoje - zero szacunku z Twojej strony.

[normalnyFacet]

Napisane przez Buenaestrella

A jak sobie zakłamanie można tłumaczyć, to inna sprawa - tłumaczenie sobie, że to wina partnerki bo ona taka nerwowa to ładny argument na poprawę samopoczucia

owszem. ja osobiscie z bluszem i furiatka bym nie wytrzymal ale jesli mialbym byc w takiej sytuacji to zle czulbym sie w zwiazku... i albo bym oklamywal (chcac zaznac troche wolnosci i oddechu) badz bym to zakonczyl...

poza tym to ze on sie przyznal dobrze o nim swiadczy... chcial byc fair...i byl.. ale ze autorka chciala zobaczyc smsy to juz nie bylo fair bo to prywatna sprawa

z reszta to nie trzyma sie kupy... facet sie poswieca zalezy mu... znosi jazdy... ZARECZA sie ...a tu wmawiaja niektore zdrade... jakies tajemnice bla bla... to nie jest logiczne

[XxJulia90xX]

Nie prosiłam o to, żeby mnie teraz oceniać. Wiem co zrobiłam źle, żałuję, bardzo żałuję...

[Buenaestrella]

Napisane przez normalnyFacet

owszem. ja osobiscie z bluszem i furiatka bym nie wytrzymal ale jesli mialbym byc w takiej sytuacji to zle czulbym sie w zwiazku... i albo bym oklamywal (chcac zaznac troche wolnosci i oddechu) badz bym to zakonczyl...

poza tym to ze on sie przyznal dobrze o nim swiadczy... chcial byc fair...i byl.. ale ze autorka chciala zobaczyc smsy to juz nie bylo fair bo to prywatna sprawa

z reszta to nie trzyma sie kupy... facet sie poswieca zalezy mu... znosi jazdy... ZARECZA sie ...a tu wmawiaja niektore zdrade... jakies tajemnice bla bla... to nie jest logiczne

A ja bym nie wytrzymała z facetem, który udaje, że pasują mu nasze zasady, a tak naprawdę - łamie je po cichu... Bo nie wiadomo, w jakich jeszcze sprawach okłamywałby dla świętego spokoju ;/;

[normalnyFacet]

Napisane przez XxJulia90xX

Nie prosiłam o to, żeby mnie teraz oceniać. Wiem co zrobiłam źle, żałuję, bardzo żałuję...

radzilem Ci NIC nie robic i to lepsze byloby anizeli desperackie zachowanie

[201803290936]

Napisane przez XxJulia90xX

Nie prosiłam o to, żeby mnie teraz oceniać. Wiem co zrobiłam źle, żałuję, bardzo żałuję...

Wyciągasz powoli jakieś wnioski z tej sytuacji? Co chciałabyś zmienić na przyszłość? Chodzi mi nie tylko o wymagania względem siebie, ale i jego, bo zmiany muszą być chyba obustronne, skoro doszło do czegoś takiego.

---------- Dopisano o 14:25 ---------- Poprzedni post napisano o 14:24 ----------

Napisane przez Buenaestrella

A ja bym nie wytrzymała z facetem, który udaje, że pasują mu nasze zasady, a tak naprawdę - łamie je po cichu... Bo nie wiadomo, w jakich jeszcze sprawach okłamywałby dla świętego spokoju ;/;

Tym bardziej, że - przynajmniej tak twierdzi autorka wątku - on te zasady wprowadził, wręcz narzucił.

[normalnyFacet]

Napisane przez Buenaestrella

A ja bym nie wytrzymała z facetem, który udaje, że pasują mu nasze zasady, a tak naprawdę - łamie je po cichu... Bo nie wiadomo, w jakich jeszcze sprawach okłamywałby dla świętego spokoju ;/;

i wychodzi na to ze bylbym tym zlym co chce sie z kims spotkac po to aby POGADAC czy wypic piwko fajnie jakby partnerka byla ok to smialo bym jej mowil ze wychodze z ta i ta osoba tu i tu o tej i o tej... przy bluszczu i furiatce sie nie da... albo sie konczy zwiazek i szuka sie normalnej albo robi sie za plecami..

[kasia6713]

Napisane przez normalnyFacet

i wychodzi na to ze bylbym tym zlym co chce sie z kims spotkac po to aby POGADAC czy wypic piwko fajnie jakby partnerka byla ok to smialo bym jej mowil ze wychodze z ta i ta osoba tu i tu o tej i o tej... przy bluszczu i furiatce sie nie da... albo sie konczy zwiazek i szuka sie normalnej albo robi sie za plecami..

no z tym się musze chyba zgodzić

[XxJulia90xX]

Tak, tak- jestem ta zła. Dlatego odpuszczam... Napisałam tylko maila. Nie chcę Go już męczyć i ranić. Żałuję tylko, że szacunkiem obdarzyłam Go tak późno.

[normalnyFacet]

Napisane przez Doris1981

Tym bardziej, że - przynajmniej tak twierdzi autorka wątku - on te zasady wprowadził, wręcz narzucił.

tym bardziej on przyznal sie do spotkania. jakby ukrywal to by sie nie przyznawal az podziwiam jego odwage..

najlepiej na samym poczatku zwiazku powiedziec tak... "chcesz sie z kims spotkac? tak? ok w takim razie jak chcesz to nie rob tego za plecami tylko mi mow...ufam Ci.. reszta pozostaje Twoim sumieniem.."

ja tak zawsze robilem i bluszcza nigdy nie bylo ani po mojej ani po stronie dziewczyny.

[Caroline1920]

Napisane przez normalnyFacet

i wychodzi na to ze bylbym tym zlym co chce sie z kims spotkac po to aby POGADAC czy wypic piwko fajnie jakby partnerka byla ok to smialo bym jej mowil ze wychodze z ta i ta osoba tu i tu o tej i o tej... przy bluszczu i furiatce sie nie da... albo sie konczy zwiazek i szuka sie normalnej albo robi sie za plecami..

i to niby normalne jest? rzeczywiscie godne podziwu zachowanie wcale nie lepsze od rzekomych histerii bluszcza i frustratki...
moim zdaniem wina Autorki jest niezaprzeczalna, sama to tez nie raz tu pisala ale facet bez winy takze nie jest
dla mnie spotykanie sie za plecami z laska, podpisywanie innym imieniem w telefonie jest pewego rodzaju zdrada i mowcie mi co chcecie zdania nie zmienie... jak mu nie pasowalo to po co glupie reguly ustalal i narzucal a sam sie ich nie trzymal, mogl ja rzucic a nie umawiac sie za plecami i jeszcze zalic... klamal w zywe oczy a tlumaczenie, ze nie mowil bo bylaby zla to o kant tylka potluc, ciekawe czemu wiekszosc sie tak tlumaczy, lepiej klamac i robic za plecami iz sie postawic i powiedziec to, to i to mi nie pasuje, tak nie ebdzie i koniec

[normalnyFacet]

Napisane przez Caroline1920

i to niby normalne jest? rzeczywiscie godne podziwu zachowanie wcale nie lepsze od rzekomych histerii bluszcza i frustratki...

nie napisalem ze normalne tam nie ma takiego slowa napisalem teoretycznie bezosobowo...jako opcje

osobiscie z taka dziewczyna bym skonczyl anizeli dzialal za plecami bo to bez sensu - moja ostateczna wersja zeby juz sie nie powtarzac

[Merys]

Napisane przez XxJulia90xX

Tak, tak- jestem ta zła. Dlatego odpuszczam... Napisałam tylko maila. Nie chcę Go już męczyć i ranić. Żałuję tylko, że szacunkiem obdarzyłam Go tak późno.

Sluchaj, ale musisz popracowac nad soba, zamierzasz pojsc do psychologa? Moze dzieki niemu, latwiej Ci bedzie zapanowac nad emocjami.

[XxJulia90xX]

Napisane przez Merys

Sluchaj, ale musisz popracowac nad soba, zamierzasz pojsc do psychologa? Moze dzieki niemu, latwiej Ci bedzie zapanowac nad emocjami.

Pewnie tak... Na pewno coś z tym zrobię. Ale z ewentualnym rozstaniem muszę poradzić sobie sama.

[Buenaestrella]

Napisane przez normalnyFacet

i wychodzi na to ze bylbym tym zlym co chce sie z kims spotkac po to aby POGADAC czy wypic piwko fajnie jakby partnerka byla ok to smialo bym jej mowil ze wychodze z ta i ta osoba tu i tu o tej i o tej... przy bluszczu i furiatce sie nie da... albo sie konczy zwiazek i szuka sie normalnej albo robi sie za plecami..

Byłbyś tym złym, gdybyś okłamywał swoją dziewczynę.

Uważaj, żeby Ciebie kiedyś tak dziewczyna nie okłamała - żeby np. nie uznała, że w związku zdrada jak na tydzień to przecież nic strasznego, tylko nie powiedziała Ci o tym, żeby Ciebie nie denerwować, bo nerwowy jesteś

Jak Ci się nie podoba bycie z dziewczyną, która nie lubi, gdy wychodzisz z koleżankami to nie bądź z taką dziewczyną, to moim zdaniem baaardzo niemęskie bać się dziewczyny tak bardzo, żeby się skradać za jej plecami ;/

[201803290936]

Napisane przez Buenaestrella

Byłbyś tym złym, gdybyś okłamywał swoją dziewczynę.

Uważaj, żeby Ciebie kiedyś tak dziewczyna nie okłamała - żeby np. nie uznała, że w związku zdrada jak na tydzień to przecież nic strasznego, tylko nie powiedziała Ci o tym, żeby Ciebie nie denerwować, bo nerwowy jesteś

Jak Ci się nie podoba bycie z dziewczyną, która nie lubi, gdy wychodzisz z koleżankami to nie bądź z taką dziewczyną, to moim zdaniem baaardzo niemęskie bać się dziewczyny tak bardzo, żeby się skradać za jej plecami ;/

Dokładnie.

[stinger]

del - czy da się tu w ogóle skasować swój post?

[kasia6713]

Napisane przez Buenaestrella

Byłbyś tym złym, gdybyś okłamywał swoją dziewczynę.

Uważaj, żeby Ciebie kiedyś tak dziewczyna nie okłamała - żeby np. nie uznała, że w związku zdrada jak na tydzień to przecież nic strasznego, tylko nie powiedziała Ci o tym, żeby Ciebie nie denerwować, bo nerwowy jesteś

ludzie... ale przecież nie ma dowodów na to, że on ja zdradził? skąd takie pochopne wnioski?

[normalnyFacet]

Napisane przez Buenaestrella

Byłbyś tym złym, gdybyś okłamywał swoją dziewczynę.

Uważaj, żeby Ciebie kiedyś tak dziewczyna nie okłamała - żeby np. nie uznała, że w związku zdrada jak na tydzień to przecież nic strasznego, tylko nie powiedziała Ci o tym, żeby Ciebie nie denerwować, bo nerwowy jesteś

Jak Ci się nie podoba bycie z dziewczyną, która nie lubi, gdy wychodzisz z koleżankami to nie bądź z taką dziewczyną, to moim zdaniem baaardzo niemęskie bać się dziewczyny tak bardzo, żeby się skradać za jej plecami ;/

hmmm
a myslisz ze latwo jest kiedy Ci zalezy kiedy jestes zakochana...kiedy juz razem dlugo jestescie... nagle facet staje sie bluszczem... Ty sie dusisz pragniesz gdzies wyjsc... on Cie zatrzymuje... i jestes rozdarta... z jednej strony kochasz z drugiej sie dusisz... co robisz?? rozmawiasz... rozmowa nie przynosi skutku.. co robisz?? proba zerwania... zerwac nie umiesz.. co dalej?? no wlasnie co dalej...


odnosnie mnie ja nie oklamuje (wyzej pisalem bezosobowo)... jak juz cos mi nie pasuje to rozmawiam...a jak to nie przynosi rezultatow to umialbym skonczyc zwiazek... i niewazne czy bym ja kochał czy nie... skoro nie jestem szczesliwy a ona robi jazdy...non stop...(pisze to teoretycznie bo jakos tego nie mialem)...

ogolnie to sam z siebie nic glupiego nie zrobilem jeszcze i mam nadzieje ze nie zrobie...

[Merys]

Napisane przez XxJulia90xX

Pewnie tak... Na pewno coś z tym zrobię. Ale z ewentualnym rozstaniem muszę poradzić sobie sama.

Jak mi odbija, to staram sie postawic na miejscu drugiej osoby, "jakbys sie poczula gdyby, to on Cie tak potraktowal" . Albo wychodze na spacer z piesami
No ale na to potrzeba czasu i czasem mocnego kopniaka w dupe.
Mimo wszystko, mam nadzieje, ze uda Ci sie pogadac z facetem i pokazac jemu i sobie, ze chcesz sie zmienic i do tych zmian dazysz.

[Fubizka]

Stwierdzenie, że "albo się ucieka, albo się robi za plecami" jest równoznaczne z "albo się jest uczciwym, albo zdrajcą".

Mój szef zawsze mawiał na nieuczciwą konkurencję w branży "to, że inni są szujami, nie znaczy, że my mamy prawo być" i to ma idealne zastosowanie w teorii wysnutej przez normalnegoFaceta, że skoro ona jest bluszczem, to on może być zdrajcą. Nie, nie może, to go nie usprawiedliwia.

---------- Dopisano o 15:45 ---------- Poprzedni post napisano o 15:44 ----------

Napisane przez Merys

.
Mimo wszystko, mam nadzieje, ze uda Ci sie pogadac z facetem i pokazac jemu i sobie, ze chcesz sie zmienic i do tych zmian dazysz.

Wg mnie ona najpierw powinna przedsięwziąć jakieś kroki w tym celu (np zapisać się na terapię) a dopiero później starać się o niego. W innej kolejności jest niewiarygodna.

[normalnyFacet]

Napisane przez Fubizka

Stwierdzenie, że "albo się ucieka, albo się robi za plecami" jest równoznaczne z "albo się jest uczciwym, albo zdrajcą".

Mój szef zawsze mawiał na nieuczciwą konkurencję w branży "to, że inni są szujami, nie znaczy, że my mamy prawo być" i to ma idealne zastosowanie w teorii wysnutej przez normalnegoFaceta, że skoro ona jest bluszczem, to on może być zdrajcą. Nie, nie może, to go nie usprawiedliwia.

no ja tak nie robie napisalem tylko prawde oczywista... bo niektorzy tak robia

[Merys]

Napisane przez Fubizka

Stwierdzenie, że "albo się ucieka, albo się robi za plecami" jest równoznaczne z "albo się jest uczciwym, albo zdrajcą".

Mój szef zawsze mawiał na nieuczciwą konkurencję w branży "to, że inni są szujami, nie znaczy, że my mamy prawo być" i to ma idealne zastosowanie w teorii wysnutej przez normalnegoFaceta, że skoro ona jest bluszczem, to on może być zdrajcą. Nie, nie może, to go nie usprawiedliwia.

---------- Dopisano o 15:45 ---------- Poprzedni post napisano o 15:44 ----------


Wg mnie ona najpierw powinna przedsięwziąć jakieś kroki w tym celu (np zapisać się na terapię) a dopiero później starać się o niego. W innej kolejności jest niewiarygodna.

Jesli ona nic mu nie powie, to skad facet bedzie wiedzial, ze podjela jakies dzialania w tym kierunku? Ma przyjsc do niego po rocznej terapii i powiedziec "juz panuje nad soba"?

[Fubizka]

Napisane przez Merys

Jesli ona nic mu nie powie, to skad facet bedzie wiedzial, ze podjela jakies dzialania w tym kierunku? Ma przyjsc do niego po rocznej terapii i powiedziec "juz panuje nad soba"?

Nie kumam problemu... Przecież napisałam, że powinna zapisać się na terapię, co w tym niejasnego? Może mu o tym powiedzieć, może wysłać maila, są tez gołębie pocztowe...

[Merys]

Napisane przez Fubizka

Nie kumam problemu... Przecież napisałam, że powinna zapisać się na terapię, co w tym niejasnego? Może mu o tym powiedzieć, może wysłać maila, są tez gołębie pocztowe...

Napisalas tez, ze w innej kolejnosci bedzie niewiarygodna. Zabrzmialo to jakby miala przyjsc do niego juz wyleczona, bo moglby jej nie uwierzyc.

[XxJulia90xX]

Zero reakcji z Jego strony. Wiem, że dla Niego to koniec definitywnie. Muszę jakoś żyć dalej...tylko jak...?

[bluebluesky]

Mysle, ze gdyby dziewczyna napisala tutaj, ze jej facet wypycha ja ze swojego domu, szantazuje emocjonalnie, robi afery, bo spotkala sie z kologa, to wszyscy jak jeden maz krzykneliby, ze to wstretne. Jednak tutaj, pojawiaja sie glosy, ze moze to tez i jego wina, ze Autorka pomiatala nim, kiedy tylko jej sie podobalo, wybierala znajomych, komunikacje ograniczyla do wydzierania sie.

Dla mnie takie zachowania jest niedopuszczalne, egoizm stulecia. Nie dziwie sie, ze stwierdzil, ze plany na spedzenie reszty zycia razem nalezy odlozyc na swiete nigdy.

Zaraz, oczywiscie, padna teksy, ze kopie lezacego. Jednak kiedy sie popelni glupote wielkiej wagi, nalezy umiec tez jej spojrzec prosto w oczy. Inaczej bedzie sie wszystkie swoje zyciowe bledy tlumaczylo czyjas inna wina. Rodzicow, cholopaka, wspolpracownikow. Trzeba umiec wziac odpowiedzialnosc za samego siebie.

[af6a7928a10f2efb7030debf852af0b1c87659cc]

Napisane przez bluebluesky

Mysle, ze gdyby dziewczyna napisala tutaj, ze jej facet wypycha ja ze swojego domu, szantazuje emocjonalnie, robi afery, bo spotkala sie z kologa, to wszyscy jak jeden maz krzykneliby, ze to wstretne. Jednak tutaj, pojawiaja sie glosy, ze moze to tez i jego wina, ze Autorka pomiatala nim, kiedy tylko jej sie podobalo, wybierala znajomych, komunikacje ograniczyla do wydzierania sie.

To samo chciałam napisac.
Na pewno byłoby 'rzuc go! Jak możesz pozwalac na takie traktowanie' etc