Wyjazd na wakacje...

[Maryteczka]

Napisane przez Madaaa

A po twoich opisach wydaje mi się, że pod trsasznym kloszem bylas wychowana. Nas prawde boicie pierwszy raz sami jechac na wakacje? przecież to nic trudnego. Wynajmujesz pokoj i tam mieszkasz. Jesz to co kupisz

Ja jestem przyzwyczajona do tego, że zawsze to ktoś inny zajmuje się planowaniem. A faktem jest że uwielbiam ciocie i jesteśmy jak przyjaciółki więc miło będzie wakacje spędzić razem
W domu mam ekstremalnie warunki bo dziele pokój z siostrą więc na wakacjach chociaż chce odpocząć.

[Fubizka]

Zacznij dziewczyno się usamodzielniać, ludzie w Twoim wieku autostopem mają pół Europy zjechane a Ty się boisz jechać do Zakopca sama

Nie namawiam Cię do rezygnacji z tej opcji, skoro już umówiłaś się z rodziną, ale zdajesz sobie sprawę z tego, że z Ciebie już "stara baba"? Ja miałam 10 lat to się mniej bałam na drugi koniec kraju na kolonie na 2 tygodnie jechać, niż Ty na 5 dni ze swoim facetem. Wychowanie pod kloszem zrobiło Ci straszną krzywdę, ale teraz to już tylko od Ciebie zależy w jakim czasie zdejmiesz z siebie to brzemię.

PS. Śniadania w hotelach są zwykle do kitu, lepiej samemu zrobić.

[Candy_lips]

Napisane przez Fubizka

Nie no luz, jak kto woli Chciałam tylko uświadomić Ci, że 140 zł za noc to jest MEGA drogo. Ja nocowałam za 25-35 i to w niezłych warunkach.
Ale jak Ci to odpowiada, to spoko, po prostu nie wiem... Szkoda by mi było tyle na hotel wydać, wolałabym jechać na 2 tygodnie za tą samą kasę i jeszcze by mi zostało

Myślałam, że może nie zdajesz sobie sprawy z tego jak ceny stoją, skoro nigdy nigdzie nie jeździłaś... Ale jak Ci to pasuje, to ok

No , dla mnie też. Ja nocowałam za 35 zł, wiadomo że nie jakieś super warunki, ale nie jestem wymagająca Pamiętam, że mieliśmy być na 3 dni, ale udało się jednak na 5

Co do posiłków, to my robiliśmy sobie z 2 kanapeczki , potem obiad jedliśmy na mieście, a wybór był ogromny, czasem coś na kolację.

[Maryteczka]

Napisane przez Fubizka

Zacznij dziewczyno się usamodzielniać, ludzie w Twoim wieku autostopem mają pół Europy zjechane a Ty się boisz jechać do Zakopca sama

Nie namawiam Cię do rezygnacji z tej opcji, skoro już umówiłaś się z rodziną, ale zdajesz sobie sprawę z tego, że z Ciebie już "stara baba"? Ja miałam 10 lat to się mniej bałam na drugi koniec kraju na kolonie na 2 tygodnie jechać, niż Ty na 5 dni ze swoim facetem. Wychowanie pod kloszem zrobiło Ci straszną krzywdę, ale teraz to już tylko od Ciebie zależy w jakim czasie zdejmiesz z siebie to brzemię.

PS. Śniadania w hotelach są zwykle do kitu, lepiej samemu zrobić.

W przyszłym roku spróbujemy sami pojechać. Chłopak mnie namawiał na coś innego zupełnie niezależnie ale ja się uparłam, że chcę tak
Zawsze byłam osobą nieśmiałą może to dlatego wole jechać z kimś bo boję się, że sobie nie poradzę. Jestem już "starą babą" i nie zaprzeczam. A na kolonie nie jeździłam nigdy więc teraz nadrobię stracony czas. Wszystko stopniowo.

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez Maryteczka

W przyszłym roku spróbujemy sami pojechać. Chłopak mnie namawiał na coś innego zupełnie niezależnie ale ja się uparłam, że chcę tak
Zawsze byłam osobą nieśmiałą może to dlatego wole jechać z kimś bo boję się, że sobie nie poradzę. Jestem już "starą babą" i nie zaprzeczam. A na kolonie nie jeździłam nigdy więc teraz nadrobię stracony czas. Wszystko stopniowo.

po co stopniowo? najwięcej sie czlowiek uczy, gdy jest rzucony na głęboką wodę.
Nie szkoda Ci tyle kasy na noclegi tylko dlatego, ze boisz się jechac sama? Nie lepiej w Zakopanym wydac o połowę mniej i potem jeszcze pojechać z TZ/znajomymi na domek/pod namiot? na pewno lepiej, bo spędzisz wiecej czasu poza domem.
Rozumiem jakbyś sie obawiala sama jechac za granice, bo obcy jezyk, nie znasz kraju bla bla, ale bać sie o wyjazd do Zakopanego? i to jeszcze z chłopakiem?
DOROŚNIJ!.

[sugarcane]

Kalectwo życiowe, niestetyż.

Autorko, więcej śmiałości, jeżeli w tym wieku chcesz posuwać się stopniowo (nie twierdzę brońboże, żeś stara), najpierw na kolonie, a z facetem po ślubie, to cóż.. powodzenia życzę.

[Maryteczka]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;28152814]po co stopniowo? najwięcej sie czlowiek uczy, gdy jest rzucony na głęboką wodę.
Nie szkoda Ci tyle kasy na noclegi tylko dlatego, ze boisz się jechac sama? Nie lepiej w Zakopanym wydac o połowę mniej i potem jeszcze pojechać z TZ/znajomymi na domek/pod namiot? na pewno lepiej, bo spędzisz wiecej czasu poza domem.
Rozumiem jakbyś sie obawiala sama jechac za granice, bo obcy jezyk, nie znasz kraju bla bla, ale bać sie o wyjazd do Zakopanego? i to jeszcze z chłopakiem?
DOROŚNIJ!. [/QUOTE]

Ja na razie w domu muszę wywalczyć wyjazd do Zakopanego. Już nawet nie myślę o czymś innym A w wakacje również pracuje więc nie mam za dużo czasu na wyjazdy.
Staram się dorosnąć

---------- Dopisano o 13:40 ---------- Poprzedni post napisano o 13:39 ----------

Napisane przez sugarcane

Kalectwo życiowe, niestetyż.

Autorko, więcej śmiałości, jeżeli w tym wieku chcesz posuwać się stopniowo (nie twierdzę brońboże, żeś stara), najpierw na kolonie, a z facetem po ślubie, to cóż.. powodzenia życzę.

Właśnie moja rodzina dąży do tego żeby z facetem to po ślubie... tylko kiedy ten ślub... Nawet to jest tak daleka przyszłość że nawet ciężko o tym myśleć.

[Madaaa]

Napisane przez Maryteczka

Ja na razie w domu muszę wywalczyć wyjazd do Zakopanego. Już nawet nie myślę o czymś innym A w wakacje również pracuje więc nie mam za dużo czasu na wyjazdy.
Staram się dorosnąć

---------- Dopisano o 13:40 ---------- Poprzedni post napisano o 13:39 ----------



Właśnie moja rodzina dąży do tego żeby z facetem to po ślubie... tylko kiedy ten ślub... Nawet to jest tak daleka przyszłość że nawet ciężko o tym myśleć.

Na slub nie odlozycie jak bedziecie sobie fundowac wakacje po 140 zł na nocleg. To sa duze pieniadze. Za granice byście pojechali! Albo pobyli tydzien dluzej , a nawet pojechaligdzieś jeszcze!

Rozumiem, że ktos decyduje sie na tak drogi nocleg bo jest nauczony luksusów, ale ty to robisz bo z wujkami jedziesz, bo sama sie boisz z chłopakiem wziac ten ciężar zorganizowania wakacji na siebie.

Nie ogarniam tego! Nie wierze, że stopniowo wydoroślejesz, jak kurczowo trzymasz się innych ludzi.

---------- Dopisano o 14:42 ---------- Poprzedni post napisano o 14:35 ----------

Napisane przez Maryteczka

Właśnie moja rodzina dąży do tego żeby z facetem to po ślubie... tylko kiedy ten ślub... Nawet to jest tak daleka przyszłość że nawet ciężko o tym myśleć.

A gdzie w tym wszystkim jestes ty? Ciągle tylko mama chce tego, rodzina chce tego. jestes dorsła i możesz sobie ułożyć życie jak ci się będzie podobało. Ślubu jak nie bedziesz chciala to wezmiesz tylko dlatego, że rodzina tego chce?

[Fubizka]

Napisane przez Maryteczka

Zawsze byłam osobą nieśmiałą może to dlatego wole jechać z kimś bo boję się, że sobie nie poradzę.

Przepraszam, ale już muszę brutalnie - w czym sobie nie poradzisz? Do wc sama nie trafisz, śniadania sobie nie zrobisz? Pieluchy już chyba nie nosisz?

Napisane przez sugarcane

Kalectwo życiowe, niestetyż.

Autorko, więcej śmiałości, jeżeli w tym wieku chcesz posuwać się stopniowo (nie twierdzę brońboże, żeś stara), najpierw na kolonie, a z facetem po ślubie, to cóż.. powodzenia życzę.

Dokładnie

[Maryteczka]

Stać nas na taki wyjazd i nie żałujemy pieniędzy. Wiem że to nie jest tanio ale w tym nie ma problemu. Trzymam się innych ludzi bo tak mi wygodniej i milej spędzę ten czas.
Nawet dzisiaj dostałam ochrzan od ojca że wyszłam o 14 a wróciłam ok 19. Tak strasznie się zdenerwowałam...

[Candy_lips]

Napisane przez Maryteczka

Stać nas na taki wyjazd i nie żałujemy pieniędzy. Wiem że to nie jest tanio ale w tym nie ma problemu. Trzymam się innych ludzi bo tak mi wygodniej i milej spędzę ten czas.
Nawet dzisiaj dostałam ochrzan od ojca że wyszłam o 14 a wróciłam ok 19. Tak strasznie się zdenerwowałam...

Dziewczyno, oni trzymają Cię w klatce ! Musisz z tym skończyć

[Maryteczka]

Napisane przez Candy_lips

Dziewczyno, oni trzymają Cię w klatce ! Musisz z tym skończyć

Ostatnio jakoś tak się nasiliło, a może po prostu teraz zaczęłam na to bardziej zwracać uwagę. Mimo że udałam że mam w nosie to co mówi ale wewnątrz jakoś tak mi źle się zrobiło. Jak ojciec się dowie że wyjeżdżam to już zupełnie będzie koszmar. Myślę, że mama to będzie pikuś.

[Doncia90]

o jeny zdolowalas mnie o 14 wyszlas a 0 19 wrocilas i awantura heh chyba ze mieszkasz w jakims niebezpiecznym miejscu jak ktos wyzej pisal jestes w klatce jeszcze troche to bedzie lancuch albo zaczna z toba chodzic jak nie tupniesz noga

[Maryteczka]

Napisane przez Doncia90

o jeny zdolowalas mnie o 14 wyszlas a 0 19 wrocilas i awantura heh chyba ze mieszkasz w jakims niebezpiecznym miejscu jak ktos wyzej pisal jestes w klatce jeszcze troche to bedzie lancuch albo zaczna z toba chodzic jak nie tupniesz noga

W mieszkam w bardzo bezpiecznym miejscu i byłam z chłopakiem i znajomymi. Ja się stawiam już od pewnego czasu i udaje że nie zwracam uwagi na te gadanie ale denerwuje mnie to. Już powinni odpuścić a oni dalej swoje.

[Doncia90]

hah na serio mamy duzo wspolnego tez tak mialam i juz w pewnym momencie mowilam sobie dobra juz zeby nie gadali to bede im ustepowac ale dobrze ze moj men mnie zmobilizowal bo podejrzewam ze bysmy ze soba nie byli jak bym mu ciagle mowila ze musze isc juz do domu musze to musze tamto bo rodzice beda gadac przebolejesz serce cie pobili ale bedzie warto

---------- Dopisano o 21:21 ---------- Poprzedni post napisano o 21:19 ----------

aha i denerwowac tez mnie denerwowalo i do teraz tak jest ale raczej mysle ze to jest juz starszch taka potrzeba mowienia zeby sobie pozniej nie zarzucali ze nic nie mowili ale zmnienilo sie to w takie bakanie pod nosem

[Maryteczka]

Ja im trochę ustępuje bo wracam najpóźniej o 20 ale może mnie nie być cały dzień w domu i nic im do tego. Jestem bardzo nerwową i wrażliwą osobą. Może tego nie pokazuję ale za każdym razem gdy ktoś na mnie krzyczy w środku aż się we mnie gotuje.

[Doncia90]

biedaku ty no niestety podejrzewam ze uwolnisz sie z tego wszystkiego jak sie wyprowadzisz i usamodzielnisz u mnie niby jest spoko ale co jakis czas tez gadka ze jak sie wyprowadze to moge robic co mi sie podoba no ok zgadzam sie z tym ale nie bez przesady bo wiadomo

[Maryteczka]

Napisane przez Doncia90

biedaku ty no niestety podejrzewam ze uwolnisz sie z tego wszystkiego jak sie wyprowadzisz i usamodzielnisz u mnie niby jest spoko ale co jakis czas tez gadka ze jak sie wyprowadze to moge robic co mi sie podoba no ok zgadzam sie z tym ale nie bez przesady bo wiadomo

Jakoś da się żyć. Za dużych wymagań nie mam. A wyprowadzę się dopiero po studiach czyli jeszcze 5 lat Zacznie się ciekawie jak moja siostra będzie starsza i znajdzie chłopaka Wtedy ojciec będzie miał problem jak pogodzić sprawy mieszkaniowe

[Doncia90]

no 5 lat to huhu kawal czasu musisz sie uodpornic na razie na to wszystko a jak siostra znajdzie chlopaka to moze wtedy zejda z ciebie?

[Fubizka]

Napisane przez Maryteczka

Ja im trochę ustępuje bo wracam najpóźniej o 20 ale może mnie nie być cały dzień w domu i nic im do tego. Jestem bardzo nerwową i wrażliwą osobą. Może tego nie pokazuję ale za każdym razem gdy ktoś na mnie krzyczy w środku aż się we mnie gotuje.

Nic dziwnego, że jesteś nerwowa, jak masz taki sajgon w domu... A gotowanie w sobie emocji to najgorsza rzecz, jaką można zrobić dla swojego zdrowia fizycznego i psychicznego. Naprawdę, ludzie 12 latków traktują poważniej, niż Twoi rodzice Ciebie.

[Maryteczka]

Moja siostra już ma lepiej bo może robić co się jej podoba ale na razie to ja mogę przyjmować gości w naszym pokoju a później to się okaże.
Wszyscy dookoła powtarzają moim rodzicom żeby odpuścili już bo mam 20 lat i jak do tej pory nie zrobiłam nic złego to teraz też nic nie zrobię.
Ale im w krew weszło, żeby mnie ograniczać i kontrolować. Od zawsze byłam opiekunką młodszej siostry, jak inne dzieci wychodziły na podwórko to ja siedziałam z małą w domu. Po szkole zawsze musiałam wracać do domu bo trzeba dziecko odebrać. Teraz też tak jest niestety... Jak rodziców nie ma to muszę być w domu bo siostry nie można zostawić samej.

[Doncia90]

dalas sie pozbasc musisz to przerwac bo raczej twoja siostra nie just juz taka mala jakkiedys

[Fubizka]

Wychowywanie Twojej siostry jest WYŁĄCZNYM obowiązkiem Twoich rodziców. Ty możesz co najwyżej pomagać, a nie sprawować nad nią stałą opiekę. Powinnaś się porządnie postawić tej sytuacji, podejrzewam, że każdy na Twoim miejscu robił to w okresie dojrzewania, ale Ty najwyraźniej po prostu nie masz "jaj", żeby zadbać o samą siebie. Tylko uważaj, bo ta nieporadność i niemoc pozostanie Ci na dorosłe życie i będziesz wieczną ofiarą. Dziwię się, że z taką lekkością podchodzisz do tego, że życie Ci przelatuje między palcami a Ty na to spokojnie patrzysz.

Ile Twoja siostra ma lat?

[Maryteczka]

Siostra ma 15 lat więc już jest duża.... Teraz już jest dużo lepiej i tylko muszę jej obiady gotować i czasami pilnować żeby nikogo niebezpiecznego nie sprowadzała do domu. W życiu sobie radzę i zdaniem obcych ludzi zupełnie się nie przejmuję. Jestem otwarta, bezpośrednia i wszystko potrafię załatwić. Ale jeśli chodzi o najbliższych to jest trudniej bo są dla mnie ważni.
Mama zawsze mi powtarza, że najlepiej to jest w domu i w rodzinnej miejscowości bo gdzieś indziej sobie nie poradzę. Dlatego tak bardzo obawiam się jechać gdzieś samodzielnie. Ale może własnie trzeba się odważyć i odkryć że to nie jest tak...

[Fubizka]

Jestem w szoku, jak rodzice mogą zabijać w dziecku jakąkolwiek pewność i wiarę w siebie. A w czym niby ma się objawiać to nieporadzenie sobie? Ludzie w innej miejscowości, to w jakimś innym języku mówią, czy może z dzidami biegają i polują na biednych turystów?

Ja rozumiem, że w dżungli można sobie nie poradzić, albo na pustyni, ale w cywilizowanym kraju? O co tu chodzi?

I dlaczego 15letniej dziewczyny nie można zostawić samej?

[dawidowskasia]

Napisane przez Maryteczka

Siostra ma 15 lat więc już jest duża.... Teraz już jest dużo lepiej i tylko muszę jej obiady gotować i czasami pilnować żeby nikogo niebezpiecznego nie sprowadzała do domu. W życiu sobie radzę i zdaniem obcych ludzi zupełnie się nie przejmuję. Jestem otwarta, bezpośrednia i wszystko potrafię załatwić. Ale jeśli chodzi o najbliższych to jest trudniej bo są dla mnie ważni.
Mama zawsze mi powtarza, że najlepiej to jest w domu i w rodzinnej miejscowości bo gdzieś indziej sobie nie poradzę. Dlatego tak bardzo obawiam się jechać gdzieś samodzielnie. Ale może własnie trzeba się odważyć i odkryć że to nie jest tak...

15-latce obiady gotować i pilnować jakby miala 3 latao ludzie!
To mnie moja mama na 2-3 dni samą zostawiala jak musiala wyjechać. To jakiś horror co Ty opisujesz

[Madaaa]

Napisane przez dawidowskasia

15-latce obiady gotować i pilnować jakby miala 3 latao ludzie!
To mnie moja mama na 2-3 dni samą zostawiala jak musiala wyjechać. To jakiś horror co Ty opisujesz

Jedną i drugą córkę krzywdzą............

[Roisin92]

Napisane przez Maryteczka

Siostra ma 15 lat więc już jest duża.... Teraz już jest dużo lepiej i tylko muszę jej obiady gotować i czasami pilnować żeby nikogo niebezpiecznego nie sprowadzała do domu. W życiu sobie radzę i zdaniem obcych ludzi zupełnie się nie przejmuję. Jestem otwarta, bezpośrednia i wszystko potrafię załatwić. Ale jeśli chodzi o najbliższych to jest trudniej bo są dla mnie ważni.
Mama zawsze mi powtarza, że najlepiej to jest w domu i w rodzinnej miejscowości bo gdzieś indziej sobie nie poradzę. Dlatego tak bardzo obawiam się jechać gdzieś samodzielnie. Ale może własnie trzeba się odważyć i odkryć że to nie jest tak...

Robi Ci krzywdę takim gadaniem. Tak, jak ktoś Ci coś wpaja od dawna, to jest duża szansa, że sobie nie poradzisz, bo przecież mama tak powiedziała..

[Maryteczka]

Napisane przez Fubizka

Jestem w szoku, jak rodzice mogą zabijać w dziecku jakąkolwiek pewność i wiarę w siebie. A w czym niby ma się objawiać to nieporadzenie sobie? Ludzie w innej miejscowości, to w jakimś innym języku mówią, czy może z dzidami biegają i polują na biednych turystów?

Ja rozumiem, że w dżungli można sobie nie poradzić, albo na pustyni, ale w cywilizowanym kraju? O co tu chodzi?

I dlaczego 15letniej dziewczyny nie można zostawić samej?

Może chodzi o obce miasto, że mogę się zgubić. Mama nigdy nie wierzyła w to że mogę sama sobie w życiu poradzić, bez jej pomocy.
Można dziewczynę zostawić samą ale nie na długo bo może czegoś chcieć i nikt jej nic nie poda do rąk. Ona jest strasznie rozpieszczona. Taka córeczka mamusi i tatusia, która sama nic nie potrafi i czeka na służbę... czyli na mnie

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez Maryteczka

Może chodzi o obce miasto, że mogę się zgubić. Mama nigdy nie wierzyła w to że mogę sama sobie w życiu poradzić, bez jej pomocy.
Można dziewczynę zostawić samą ale nie na długo bo może czegoś chcieć i nikt jej nic nie poda do rąk. Ona jest strasznie rozpieszczona. Taka córeczka mamusi i tatusia, która sama nic nie potrafi i czeka na służbę... czyli na mnie

STRASZNiE, ze nikt moze nie podać czegoś 15 letniej dziewczynie. :O
Przeciez w takim wieku, to juz wszystko samemu mozna robić. Dlaczego ty sie tak dajesz? siostra mówi, ze jest glodna, to mowisz jej aby sobie sama ugotowala. Co ty jej służąca jestes?

Rodzice wychowali dwie kaletki zyciowe, masakra.