Małe dzieci w hipermarketach - Strona 5 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe

Notka

Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-08-15, 15:15   #121
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 121
Dot.: Małe dzieci w hipermarketach

Cytat:
Napisane przez muszynianka Pokaż wiadomość
Pisałam że nie chodzi o normalne zakupy ale o całodniowy shopping czyli chodzenie po galerii w ramach rozrywki nie mów że nie znasz tego zjawiska pracując w galerii - ludzie nie mają gdzie iść, to oglądają witryny, przekładają ubrania, wgapiają się w rzeczy, mierzą dla zabawy a czasem i robią zdjęcia w przymierzalniach...

No widzisz, a mnie nic tak ni irytuje jak dziewuszydła tępo szwendające sie po CH w ramach rozrywki. łazi to to jak śnięta krowa, wzrok mętny, makijaż dawno został na mierzonych bez sensu ubraniach, gada to bez sensu potegując hałas i tylko tłok robi w przymierzalniach.
A potem urodzi dziecko a durnowate zwyczaje zostaja i z tym dzieckiem potem z braku innych pomysłów i przyzwyczajeń: "oglądają witryny, przekładają ubrania, wgapiają się w rzeczy, mierzą dla zabawy a czasem i robią zdjęcia w przymierzalniach..."
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-15, 15:15   #122
Deede
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 3 965
Dot.: Małe dzieci w hipermarketach

Cytat:
Napisane przez candycotton Pokaż wiadomość
A jak chcesz rozmawiac z dzieckiem, ktore nie umie mowic? Jezeli niereagowanie nie pomoze to w ostatecznosci mozna dac symbolicznego klapsa i tak, to rozwiaze problem.
A dziecku, które pruje się 2 godziny, bo je coś boli, też przyłożysz? Klaps to nie jest metoda.
__________________

Deede jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-15, 15:19   #123
dudipopka
kobieta za ladą
 
Avatar dudipopka
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: z czarnej..dziury
Wiadomości: 11 697
Dot.: Małe dzieci w hipermarketach

to ze dziecko nie umie mówić to nie znaczy ze można mu klapsa dać dzieci niemówiące sie komunikują z rodzicami w inny sposób
i w zyciu nie dałabym klapsa mojemu dziecku na srodku hipermarketu ,wyjście z nim i do domu będzie karą a nie bicie
za złe zachowanie moja młoda wie ze jest kara ale tą karą nie jest klaps, w domu jest pokój przymknięcie drzwi i ma powiedziane ze może przyjść jak sie uspokoi
jak zaczyna mieć humory na dworzu/w sklepie/placu zabaw wracamy i koniec dyskusji
nie klaps i to jeszcze na oczach innych ludzi
__________________
9 lipca 2014 godzina 2 .00 -------- 20.04 2015---świat się zatrzymał




trzeba dzisiaj nie mieć czasu
żeby jutro mieć czas
````kękę
dudipopka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-15, 15:19   #124
abiblabla
Zakorzenienie
 
Avatar abiblabla
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 5 110
Dot.: Małe dzieci w hipermarketach

Cytat:
Napisane przez zbecka Pokaż wiadomość
Pracuje w CH oczywiście małe drące się w niebogłosy bachory do przyjemności nie należą.
Nie mam dzieci, nie chcę mieć nie lubię, ale uważam że przesadzacie. Najlepiej zamknąć matkę z dzieckiem w domu- albo na jakimś pustkowiu, bo często płacz słychać przez ścianę? Czasem matka też chce wyrwać się z domu z kupem, zupek prania. Dlaczego miałaby nie iść do CH? Nawet idąc z dzieckiem dla niej jest to zmiana środowiska. Nie zawsze można/ma się zostawić z kimś dziecko. Są przecież samotne matki.
Odnośnie knajp - matka też ma prawo spotkać się z przyjaciółką na kawie i dlaczego ma nie zabrać ze sobą dziecka? Jeśli widzę, że w knajpie/na ogródku siedzą dzieci - idę do innej knajpy. Unikam sytuacji, w których będę się czuła niekomfortowo- płacz. Proste.
Urlopy rodzinne. Rodzice mają oddać dziecko do przechowalni? Fakt często wtedy odpuszczają i dziecko może robić co chce, w końcu są wakacje. Dzieci, nawet małe ( nie mówię o noworodkach) potrzebują zmiany klimatu i nie widzę nic złego w ciaganiu ze sobą potomstwa w ciepłe kraje itd. Rodzic nie jest tylko rodzicem, ma swoje własne potrzeby - nie zgadazam się ze zdaniam, że powinien o nich zapomnieć. Szczęśliwy rodzic to szczęśliwe dziecko. Ponadto w większości hoteli są animatorzy i można pod ich opieką zostawiać nawet roczne dziecko.
Jeszcze odnośnie zakupów. Zdarzyło mi się z bliska osoba i jej malutkim synkiem (ok 6 miesiecy )wybrać się na zakupy, po prostu dziewczyna musiała kupić ubrania, a nie miała z kim dziecka zostawić. W jednym ze sklepów dziecko obudziło się i zaczęło płakać. Wyszłam z nim na korytarz na kanapę i uspokoiłam. Chłopiec był zachwycony, jazdą ruchomymi schodami i kolorowymi szmatami na wieszakach. Jednak po galeriach nie chodzi tydzień w tydzień. Od czasu do czasu trzeba zabrać dziecko do CH w ten sposób też poznaje świat.
Drogie Wizażanki nie psioczcie na matki, większość z Was zapewne nie ma dzieci, lub ma z kim je zostawić. Pamiętajcie, że nie każdy jest w takiej sytuacji.
a co w sytuacji gdy ty już siedzisz w knajpie, jedzenie zamówione a do knajpy dopiero dosiadają się takie głośne rodzinki? Też wychodzisz? Obsługa nawet proszona też nie zawsze chce reagowac, bo nie chcą awantury od rodziców, którzy przeważnie uważają swoje dzieci za pępek świata.

Jestem za podziałem knajp na przyjazne rodzicom z dziecmi, na te gdzie wstęp jest od np +12 lat (nie wiem czy akurat taka granica wieku) i oczywiście kluby/puby np +18.
__________________
i'm just standing here being a horse and a wizard
abiblabla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-15, 15:19   #125
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Małe dzieci w hipermarketach

Cytat:
Napisane przez visionAM Pokaż wiadomość
nie chodzi o to. Chodzi o brak reakcji i o nieodpowiedzialne zachowanie. Bo skoro ja patrząc z boku na dziecko widzę, że jest zmęczone, znudzone, senne i poirytowane kilkugodzinnymi zakupami i chodzeniem bez celu po galerii to jakim cudem rodzice tego nie widzą?
Wisi im to? Nie mają pojęcia o psychice, mentalności takiego kilkulatka, bo nie obserwują swojego dziecka i nie wyciągają wniosków z jego zachowań? Nigdy nie przeczytali niczego na ten temat? Albo jeszcze coś innego...

Problem rodziców, którzy nie wiedzą tak naprawdę co to jest to dziecko i od jakiej strony to należy ugryźć, to spory i poważny problem. Ci ludzie karmią to swoje dziecko, ubierają, no niby nie jest niezadbane (bo zewnętrznie nie jest), a problem jest w środku. Dziecko zamiast uczyć się życia w społeczeństwie, w grupie, uczyć się przez zabawę, kontakt z innymi dziećmi, jedyne czego się "uczy" się stadnego spędzania czasu w supermarkecie. Podejrzewam, że to całodzienne łażenie po sklepach, w międzyczasie tu zjedzenie obiadu w Macu lub innym fast foodzie, tam kupienie loda, pod drodze jeszcze coś tam, kosztuje wiele z tych pozbawionych wyobraźni rodzin tyle, ile kosztowała bym ich wizyta w innym, lepszym dla ich dzieci i ich samych miejscu. Lub niewiele więcej. Galerianki i inne zjawiska - będzie tego coraz więcej, bo co może mieć w głowie dzieciak, który całe dzieciństwo ogląda tylko, że liczą się zakupy, kasa, lansowanie się na "deptaku" w galerii handlowej, zdobywanie kolejnych rzeczy?
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-15, 15:21   #126
dudipopka
kobieta za ladą
 
Avatar dudipopka
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: z czarnej..dziury
Wiadomości: 11 697
Dot.: Małe dzieci w hipermarketach

a tak apropo rozdartych dzieci/chichoczących podfruwajek nalezy jeszcze dołożyć dzidzie pierniki i staruszków goniących za promocją
__________________
9 lipca 2014 godzina 2 .00 -------- 20.04 2015---świat się zatrzymał




trzeba dzisiaj nie mieć czasu
żeby jutro mieć czas
````kękę
dudipopka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-15, 15:22   #127
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Małe dzieci w hipermarketach

Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
No widzisz, a mnie nic tak ni irytuje jak dziewuszydła tępo szwendające sie po CH w ramach rozrywki. łazi to to jak śnięta krowa, wzrok mętny, makijaż dawno został na mierzonych bez sensu ubraniach, gada to bez sensu potegując hałas i tylko tłok robi w przymierzalniach.
A potem urodzi dziecko a durnowate zwyczaje zostaja i z tym dzieckiem potem z braku innych pomysłów i przyzwyczajeń: "oglądają witryny, przekładają ubrania, wgapiają się w rzeczy, mierzą dla zabawy a czasem i robią zdjęcia w przymierzalniach..."
No właśnie.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-08-15, 15:25   #128
201703061232
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 1 605
Dot.: Małe dzieci w hipermarketach

Cytat:
Napisane przez muszynianka Pokaż wiadomość
Pisałam że nie chodzi o normalne zakupy ale o całodniowy shopping czyli chodzenie po galerii w ramach rozrywki nie mów że nie znasz tego zjawiska pracując w galerii - ludzie nie mają gdzie iść, to oglądają witryny, przekładają ubrania, wgapiają się w rzeczy, mierzą dla zabawy a czasem i robią zdjęcia w przymierzalniach...
Nie wiem jak jest w innych sklepach. Ja pracuje w jednym z drozszych sklepów i nie zauważyłam, żeby łazili dla rozrywki - przychodzą zapracowani ludzie którzy chcą i wiedzą co chcą kupić, łazenie po sklepach dla nich jest bez sensu. Ostatnio - wczoraj miałam sytuację- matka z wózkiem ogląda sweterek , zapytałam czy podać jakis rozmiar, ona że dziś nie ma sensu mierzyć, bo jest z dzieckiem, przyjdzie sama.
Z kolei kilka tygodni wcześniej weszłą 4 os rodzina dzieci ok 4 i 6 lat. Na sklepie mamy skórzane kanapy i jedna z nich stoi obok stołu na którym sa porozkładane koszulki męskie. Jeden bachor wskoczył na kanapę, potem przebiegł się po owych koszulkach. Dostał w dupę i tak się skończyły zakupy. Uwierzcie, że w swoim sklepie nie widzę łazenia z dziećmi dla samego łażenia.
Nie wiem jak jest w innych sklepach, bo nie jest moim hobby łażenie po sklepach.

Abiblabla Raz miałąm sytuację, że zamówiłam pizzę, a na przeciwko mnie baba zaczęła karmić cycem. Kelner przyniósł pizzę, ale grzecznie powiedziałam, że w takich warunkach jeść nie będę i wyszłam

Edytowane przez 201703061232
Czas edycji: 2011-08-15 o 15:29
201703061232 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-15, 15:29   #129
Deede
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 3 965
Dot.: Małe dzieci w hipermarketach

Cytat:
Napisane przez abiblabla Pokaż wiadomość
a co w sytuacji gdy ty już siedzisz w knajpie, jedzenie zamówione a do knajpy dopiero dosiadają się takie głośne rodzinki? Też wychodzisz? Obsługa nawet proszona też nie zawsze chce reagowac, bo nie chcą awantury od rodziców, którzy przeważnie uważają swoje dzieci za pępek świata.

Jestem za podziałem knajp na przyjazne rodzicom z dziecmi, na te gdzie wstęp jest od np +12 lat (nie wiem czy akurat taka granica wieku) i oczywiście kluby/puby np +18.
No więc właśnie. Ja tak na to uwagi nie zwracałam, bo w ciągu roku człowiek zarobiony jest, rzadko się gdzieś stołuje,a jeśli już się wychodzi to w takie miejsca, gdzie dzieci nie ma Ale po tym urlopie, po którymś tam dniu próby zjedzenia czegoś w spokoju, bez drącego sie i / lub rozrabiającego dzieciaka nad uchem stwierdziłam, że taki podział wcale nie byłby zły - chociaż dzieciaci będą uznawać go za dyskryminację pewnie
Natomiast zdecydowanie podzieliłabym tak kwatery - osobno dla dzieciarni, osobno dla chcących mieć święty spokój. Człowiek czeka rok na urlop, liczy na to, że wreszcie się wyśpi, a potem ma się męczyć przez cudze dzieci? Za własne pieniądze? Nie tak to powinno wyglądać.

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Wisi im to? Nie mają pojęcia o psychice, mentalności takiego kilkulatka, bo nie obserwują swojego dziecka i nie wyciągają wniosków z jego zachowań? Nigdy nie przeczytali niczego na ten temat? Albo jeszcze coś innego...

Problem rodziców, którzy nie wiedzą tak naprawdę co to jest to dziecko i od jakiej strony to należy ugryźć, to spory i poważny problem. Ci ludzie karmią to swoje dziecko, ubierają, no niby nie jest niezadbane (bo zewnętrznie nie jest), a problem jest w środku. Dziecko zamiast uczyć się życia w społeczeństwie, w grupie, uczyć się przez zabawę, kontakt z innymi dziećmi, jedyne czego się "uczy" się stadnego spędzania czasu w supermarkecie. Podejrzewam, że to całodzienne łażenie po sklepach, w międzyczasie tu zjedzenie obiadu w Macu lub innym fast foodzie, tam kupienie loda, pod drodze jeszcze coś tam, kosztuje wiele z tych pozbawionych wyobraźni rodzin tyle, ile kosztowała bym ich wizyta w innym, lepszym dla ich dzieci i ich samych miejscu. Lub niewiele więcej. Galerianki i inne zjawiska - będzie tego coraz więcej, bo co może mieć w głowie dzieciak, który całe dzieciństwo ogląda tylko, że liczą się zakupy, kasa, lansowanie się na "deptaku" w galerii handlowej, zdobywanie kolejnych rzeczy?
A coś w tym może być, niestety.
__________________


Edytowane przez Deede
Czas edycji: 2011-08-15 o 15:31
Deede jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-15, 15:29   #130
dudipopka
kobieta za ladą
 
Avatar dudipopka
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: z czarnej..dziury
Wiadomości: 11 697
Dot.: Małe dzieci w hipermarketach

ja jako ekspedientka tobym zareagowała i jak mi dziecko(dziecko nie bachor)rozwala towar ale i jak rodzic je leje na moich oczach
__________________
9 lipca 2014 godzina 2 .00 -------- 20.04 2015---świat się zatrzymał




trzeba dzisiaj nie mieć czasu
żeby jutro mieć czas
````kękę
dudipopka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-15, 15:32   #131
Deede
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 3 965
Dot.: Małe dzieci w hipermarketach

Cytat:
Napisane przez dudipopka Pokaż wiadomość
ja jako ekspedientka tobym zareagowała i jak mi dziecko(dziecko nie bachor)rozwala towar ale i jak rodzic je leje na moich oczach
Są dzieci, i są bachory
__________________

Deede jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-08-15, 15:35   #132
dudipopka
kobieta za ladą
 
Avatar dudipopka
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: z czarnej..dziury
Wiadomości: 11 697
Dot.: Małe dzieci w hipermarketach

niee sa dzieci i dzieci
__________________
9 lipca 2014 godzina 2 .00 -------- 20.04 2015---świat się zatrzymał




trzeba dzisiaj nie mieć czasu
żeby jutro mieć czas
````kękę
dudipopka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-15, 15:36   #133
201604250941
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 22 811
Dot.: Małe dzieci w hipermarketach

Cytat:
Napisane przez Deede Pokaż wiadomość
A dziecku, które pruje się 2 godziny, bo je coś boli, też przyłożysz? Klaps to nie jest metoda.
To przeciez widac czy sie drze bo cos chce czy bo cos boli. To jest zupelnie inny placz.

Bajer polega na tym, ze odkad 'klaps to nie jest metoda' nie stosuje sie zadnych metod. Widac to przerasta inteligencje wiekszosci ludzi zeby nie leciec na kazde zawolanie do dziecka z cukierkiem. Skoro to nie jest metoda to nie ma juz zadnych metod wiec nie trzeba robic nic niech sie drze i uprzykrza wszystkim zycie, tak najlepiej, zero odpowiedzialnosci za swoje dziecko.

Szkoda mi dzieci takich ludzi ale trudno, wole swoj swiety spokoj. Niestety, jestem egoistka w tej kwestii. Nie obchodzi mnie jak ucisza swoje dziecko ale maja to zrobic.

Przypomina mi sie sytuacja tez z centrum handlowego, damska toaleta, chlopczyk 4 lata. Matka wchodzi do kabiny, dziecko sie drze. Matka krzyczy ze juz juz synusiu juz idzie mamusia juz idzie. Dzieciak dalej sie drze. Matka wyglada na chwiel z kabiny jeszcze, pokazuje ze jest, nagle usmiech na twarzy chlopca. Zero lez, niczego. Znika za drzwiami zrobic w koncu to siku. Ueeeeeeee! Wyszla to od razu usmiech i wyciaga rece do torebki. 'Potem dam ci batonika, jak wyjdziemy stad.' Znowu ryk. No to wyciaga od razu, usmiech.
Nie wiem czy jej wspolczuc czy sie z niej smiac, ze wychowala sobie 4letnie dziecko, ktore nie pozwala jej isc do toalety i ktore notorycznie klamie udajac, ze placze. Sama to zrobila takim podejsciem. A ludzie w poczekalni musza tracic sluch przez to.
201604250941 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-15, 15:40   #134
titina
Zakorzenienie
 
Avatar titina
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 4 399
Dot.: Małe dzieci w hipermarketach

Cytat:
Napisane przez invisible_01 Pokaż wiadomość

Inna mamusia na starówce wśród setek jedzących na ogródku restauracyjnym ludzi karmiła dziecko piersią. Były to długie stoliki i długie ławki, ona siedziała w środku. Z jednej i z drugiej strony obok niej inni jedli obiad, ale jak widać jej to nie obchodziło.
A dlaczego miało ją to obchodzić? Skoro inni mogą jeść obiad w miejscu publicznym to dziecko również...

Cytat:
Napisane przez YipYip Pokaż wiadomość

Wiesz, ja bym na Twoim miejscu przygotowała się na święte oburzenie, ostatnio podczytywałam wątek właśnie o tym czy publiczne karmienie piersią jest czy nie jest obrzydliwe. Latały noże.
Moim zdaniem jest zdecydowanie mniej obrzydliwe od wielu innych częściej spotykanych w publicznych miejscach zachowań np. dłubania w nosie i zjadania wykopalisk, czy chociażby szczania pod drzewem.Ciekawe dlaczego nikt nie zwróci uwagi takim osobom, tylko czepiają się "obrzydliwych" matek karmiących....
__________________



I spent my whole childhood wishing I was older. Now I'm older, it sucks.


titina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-15, 15:40   #135
Deede
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 3 965
Dot.: Małe dzieci w hipermarketach

Cytat:
Napisane przez candycotton Pokaż wiadomość
To przeciez widac czy sie drze bo cos chce czy bo cos boli. To jest zupelnie inny placz.

Bajer polega na tym, ze odkad 'klaps to nie jest metoda' nie stosuje sie zadnych metod. Widac to przerasta inteligencje wiekszosci ludzi zeby nie leciec na kazde zawolanie do dziecka z cukierkiem. Skoro to nie jest metoda to nie ma juz zadnych metod wiec nie trzeba robic nic niech sie drze i uprzykrza wszystkim zycie, tak najlepiej, zero odpowiedzialnosci za swoje dziecko.

Szkoda mi dzieci takich ludzi ale trudno, wole swoj swiety spokoj. Niestety, jestem egoistka w tej kwestii. Nie obchodzi mnie jak ucisza swoje dziecko ale maja to zrobic.

Przypomina mi sie sytuacja tez z centrum handlowego, damska toaleta, chlopczyk 4 lata. Matka wchodzi do kabiny, dziecko sie drze. Matka krzyczy ze juz juz synusiu juz idzie mamusia juz idzie. Dzieciak dalej sie drze. Matka wyglada na chwiel z kabiny jeszcze, pokazuje ze jest, nagle usmiech na twarzy chlopca. Zero lez, niczego. Znika za drzwiami zrobic w koncu to siku. Ueeeeeeee! Wyszla to od razu usmiech i wyciaga rece do torebki. 'Potem dam ci batonika, jak wyjdziemy stad.' Znowu ryk. No to wyciaga od razu, usmiech.
Nie wiem czy jej wspolczuc czy sie z niej smiac, ze wychowala sobie 4letnie dziecko, ktore nie pozwala jej isc do toalety i ktore notorycznie klamie udajac, ze placze. Sama to zrobila takim podejsciem. A ludzie w poczekalni musza tracic sluch przez to.
Fakt faktem, że nikt nie uczy rodziców, jak wychowywać, a sami z siebie też się w większości nie garną, aby jakąś wiedzę zdobyć. Bo uznaje się, że "wychować dziecko każdy gupi umie - to się ma wrodzone". Wrodzoną to można mieć wadę serca, ale nie wiedzę o wychowywaniu innego człowieka..
__________________

Deede jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2011-08-15, 15:40   #136
muszynianka
Zakorzenienie
 
Avatar muszynianka
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 19 347
Dot.: Małe dzieci w hipermarketach

Cytat:
No widzisz, a mnie nic tak ni irytuje jak dziewuszydła tępo szwendające sie po CH w ramach rozrywki. łazi to to jak śnięta krowa, wzrok mętny, makijaż dawno został na mierzonych bez sensu ubraniach, gada to bez sensu potegując hałas i tylko tłok robi w przymierzalniach.
Nie o nich temat ale możesz taki założyć
przynajmniej rozumiesz zjawisko spacerowania po galerii bez większego sensu. Tylko że tak to zmęczy siebie i tyle, a dziecko nie dość że kłopot dla niej to dla całego otoczenia.

Ach ale to nic kiedyś w galerii widziałam Rosjanki z małymi pieskami jak Paris Hilton - jak dla mnie to taka sama masakra jak noworodek na shoppingu.
muszynianka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-15, 15:45   #137
Deede
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 3 965
Dot.: Małe dzieci w hipermarketach

Cytat:
Napisane przez titina Pokaż wiadomość
A dlaczego miało ją to obchodzić? Skoro inni mogą jeść obiad w miejscu publicznym to dziecko również...



Moim zdaniem jest zdecydowanie mniej obrzydliwe od wielu innych częściej spotykanych w publicznych miejscach zachowań np. dłubania w nosie i zjadania wykopalisk, czy chociażby szczania pod drzewem.Ciekawe dlaczego nikt nie zwróci uwagi takim osobom, tylko czepiają się "obrzydliwych" matek karmiących....
No, tylko nikt nikomu nie wmawia, że dłubanie w nosie może być piękne, bo jest w zgodzie z naturą, a jak się coś komuś nie podoba, to może nie patrzeć.


---------- Dopisano o 16:45 ---------- Poprzedni post napisano o 16:42 ----------

Cytat:
Napisane przez muszynianka Pokaż wiadomość
Nie o nich temat ale możesz taki założyć
przynajmniej rozumiesz zjawisko spacerowania po galerii bez większego sensu. Tylko że tak to zmęczy siebie i tyle, a dziecko nie dość że kłopot dla niej to dla całego otoczenia.

Ach ale to nic kiedyś w galerii widziałam Rosjanki z małymi pieskami jak Paris Hilton - jak dla mnie to taka sama masakra jak noworodek na shoppingu.
Właśnie- włóczenie się po CH z psami to obłęd chociażby z tego względu, ze dla psa to tak naturalne środowisko jak cyrk dla słonia. Ale taka moda, więc się dziunie lansują..
__________________

Deede jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-15, 15:47   #138
muszynianka
Zakorzenienie
 
Avatar muszynianka
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 19 347
Dot.: Małe dzieci w hipermarketach

ja tam się przyznaję - chodzę najczęściej na rajdy zakupowe, ale po lumpeksach. wstaję rano z chłopakiem i jedziemy się obkupić za grosze :-P my jesteśmy zmęczeni po kilku godzinach, co dopiero gdyby jakiś bejbik był z nami, nie dość że padłby z nudów to ze zmęczenia.
muszynianka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-15, 15:58   #139
PinkyDoll
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 819
Dot.: Małe dzieci w hipermarketach

Cytat:
Napisane przez visionAM Pokaż wiadomość
Pracuję na pasażu dośc dużego hipermarketu, gdzie przewijają się tysiące osób. Poza dyskontem spożywczym jest tu kilka sklepów z ciuchami, punkty obsługi klienta różnych firm, restauracje itd.

Za każdym razem jak jestem w pracy widuję płaczące/wrzeszczące/wymęczone małe dzieci (chodzi mi o takie 0-2latka), które rodzice wręcz ciągają po sklepie
Dla mnie to jest niepojęte... tym bardziej jak jest taka ładna pogoda jak dzisiaj i można dzieck zabrać na łono natury.

Ja rozumiem - zakupy zrobić trzeba, dziecko nie zawsze ma z kim zostać. Ale jak dla mnie skoro targa się maleństwo do takiego sklepu to zakupy powinno się zrobić jak najszybciej, a nie spacerować z wózkiem po całym hipermarkecie czy włócząc za sobą za rękę znudzonego dwulatka Ludzie robią sobie teraz rozrywkę z łażenia bez celu po hipermarketach czy galeriach handlowych... ale po co ze sobą zabierać w takie miejsce małe dziecko? Nie dość, że się nudzi to już nie wspomnę ile syfu jest w takich centrach handlowych.

Co o tym myślicie? Czy jestem przewrażliwiona i przesadzam? (może trochę tak jest, bo się osłuchałam się dzisiaj płaczu kilkunastu dzieciaczków i głowa mi pęka, a ręce opadają...)
A Ja się z Tobą zgadzam - dla mnie jest to niepojęte - że matka lub ojciec ciągnie po hipermarkecie takiego malca!

Nie chodzi tu o ,, zrobienie zakupów'' - jeśli są konieczne - jedzenie ,środki czystości, to co jest potrzebne - wiadomo to trzeba zrobic, a nie zawsze mamy z kim zostawić dziecko - robimy listę zakupów - siup do sklepu.
Ja się jest zorganizowanym - zajmą zaledwie chwilę i zostanie sporo czasu na spacer i zabawę.

Ale wleczenie dzieciaka, po sklepach, bez celu. Bo jest akurat wyprzedaż to jest dla mnie niepojete!
Chodzenie przez kilka godzin bez celu od butiku do butiku? Bez sensu!
Zakupy z małym rozdrażnionym dzieckiem, krzyczącym w niebogłosy - nie mogą być udane!

Podsumowując: Zakupy ,,rutynowe'' można śmiało robić z maluszkiem, (rach ciach ciach i po sprawie- bez włóczenia) ale napewno nie wzięłabym dziecka na ,,rajd'' po sklepach odzieżowo, kosmetycznych!

Pozatym mam koleżanki pracujące w drogeriach i butikach i wiem jak je to denerwuje, jak takie dzieci rozrabiają i wrzeszczą!
PinkyDoll jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-08-15, 16:03   #140
201604250941
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 22 811
Dot.: Małe dzieci w hipermarketach

Cytat:
Napisane przez Deede Pokaż wiadomość
Fakt faktem, że nikt nie uczy rodziców, jak wychowywać, a sami z siebie też się w większości nie garną, aby jakąś wiedzę zdobyć. Bo uznaje się, że "wychować dziecko każdy gupi umie - to się ma wrodzone". Wrodzoną to można mieć wadę serca, ale nie wiedzę o wychowywaniu innego człowieka..
Tia, ludzie nie widza roznicy miedzy hodowaniem a wychowywaniem. Niby obejrzenie paru glupich odcinkow superniani juz powinno pomoc, chociaz troche oswiecic o tych 'innych metodach niz klaps' i o tym jak dziecko manipuluje rodzicem za pomoca krzyku. I zeby oczywiscie sprobowac postawic sie w sytuacji dziecka zaciagnietego na wielogodzinne zakupy. Ale skoro sie obronic przed tym nie moze to jego zdanie sie nie liczy.
201604250941 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-15, 16:05   #141
Deede
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 3 965
Dot.: Małe dzieci w hipermarketach

Cytat:
Napisane przez PinkyDoll Pokaż wiadomość
A Ja się z Tobą zgadzam - dla mnie jest to niepojęte - że matka lub ojciec ciągnie po hipermarkecie takiego malca!

Nie chodzi tu o ,, zrobienie zakupów'' - jeśli są konieczne - jedzenie ,środki czystości, to co jest potrzebne - wiadomo to trzeba zrobic, a nie zawsze mamy z kim zostawić dziecko - robimy listę zakupów - siup do sklepu.
Ja się jest zorganizowanym - zajmą zaledwie chwilę i zostanie sporo czasu na spacer i zabawę.

Ale wleczenie dzieciaka, po sklepach, bez celu. Bo jest akurat wyprzedaż to jest dla mnie niepojete!
Chodzenie przez kilka godzin bez celu od butiku do butiku? Bez sensu!
Zakupy z małym rozdrażnionym dzieckiem, krzyczącym w niebogłosy - nie mogą być udane!

Podsumowując: Zakupy ,,rutynowe'' można śmiało robić z maluszkiem, (rach ciach ciach i po sprawie- bez włóczenia) ale napewno nie wzięłabym dziecka na ,,rajd'' po sklepach odzieżowo, kosmetycznych!

Pozatym mam koleżanki pracujące w drogeriach i butikach i wiem jak je to denerwuje, jak takie dzieci rozrabiają i wrzeszczą!
Ja to się nawet nie dziwę tym dzieciom, że tak się zachowują, bo zmęczone i często wynudzone dziecko tak będzie reagować. Dziwię się tym rodzicom. Normalne zakupy - ok i jak powiedziałam mnie dzieci w supermarkecie nie przeszkadzają. Natomiast wypady weekendowe do CH, gdzie dzieciaka trafia po kilku godzinach - nie.
__________________

Deede jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-15, 16:07   #142
invisible_01
Zakorzeniona
 
Avatar invisible_01
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
Dot.: Małe dzieci w hipermarketach

Cytat:
Napisane przez titina Pokaż wiadomość
A dlaczego miało ją to obchodzić? Skoro inni mogą jeść obiad w miejscu publicznym to dziecko również...
Wiem, wiem, że karmienie piersią jest naturalne i nie przeszkadza mi to, dopóki nie dzieje się to tuż koło mnie i dopóki mama robi to dyskretnie. Ale przy tych stolikach siedziały całe rodziny z dziećmi, a pani wywaliła całą pierś i nie przykrywając jej niczym karmiła dziecko. Tuż obok niej inni jedli. Nie wiem, dla mnie to średnio przyjemne.
invisible_01 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-15, 16:29   #143
201607291951
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 3 200
Dot.: Małe dzieci w hipermarketach

Cytat:
Napisane przez candycotton Pokaż wiadomość
To przeciez widac czy sie drze bo cos chce czy bo cos boli. To jest zupelnie inny placz.

Bajer polega na tym, ze odkad 'klaps to nie jest metoda' nie stosuje sie zadnych metod. [B]Widac to przerasta inteligencje wiekszosci ludzi[/B] zeby nie leciec na kazde zawolanie do dziecka z cukierkiem. Skoro to nie jest metoda to nie ma juz zadnych metod wiec nie trzeba robic nic niech sie drze i uprzykrza wszystkim zycie, tak najlepiej, zero odpowiedzialnosci za swoje dziecko.

Między klapsem a całkowitym brakiem reakcji są jeszcze inne metody:
a w temacie ja matek szwendających się bez sensu po supermarkecie nie widuje , bo sama się nie szwendam

---------- Dopisano o 17:29 ---------- Poprzedni post napisano o 17:20 ----------

Cytat:
Napisane przez Deede Pokaż wiadomość
Moi znajomi z malutkim dzieckiem wynajęli po prostu domek kempingowy - oni mieli luz, dzieciak mógł się drzeć ile chciał (a drze się niemiłosiernie, bo w takim wieku jest). Tylko ja takich lotnych rodziców na moim urlopie nie trafiłam i miałam pobudki zza ściany.
oj niech teraz wszystkie matki ( te bardziej lotne oczywiście) wynajmują kempingi , żeby Dede wypoczęła podczas urlopu
wiesz co , może Ty się mogłaś troszkę wysilić , wykonać kilka telefonów i dopytać się gdzie NA PEWNO , nie goszczą rodzin z dziećmi.
Inni maja myśleć o tym,by ich dziecko nie przeszkadzało jakiejś rozkapryszonej bezdzietnej Ja dzwonie pytam się czy można z dzieckiem , można to jadę , nie dopytuje się czy komuś aby nie będę przeszkadzać , bo i po co .

Jak sobie tak czytam Twoje posty to mam wrażenie , że Tobie , dzieci przeszkadzają w każdym miejscu , musi Ci być ciężko, bo dzieci(głośne) można spotkać praktycznie wszędzie
201607291951 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2011-08-15, 16:45   #144
Deede
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 3 965
Dot.: Małe dzieci w hipermarketach

Cytat:
Napisane przez Katalin Pokaż wiadomość
Między klapsem a całkowitym brakiem reakcji są jeszcze inne metody:
a w temacie ja matek szwendających się bez sensu po supermarkecie nie widuje , bo sama się nie szwendam

---------- Dopisano o 17:29 ---------- Poprzedni post napisano o 17:20 ----------



oj niech teraz wszystkie matki ( te bardziej lotne oczywiście) wynajmują kempingi , żeby Dede wypoczęła podczas urlopu
wiesz co , może Ty się mogłaś troszkę wysilić , wykonać kilka telefonów i dopytać się gdzie NA PEWNO , nie goszczą rodzin z dziećmi.
Inni maja myśleć o tym,by ich dziecko nie przeszkadzało jakiejś rozkapryszonej bezdzietnej Ja dzwonie pytam się czy można z dzieckiem , można to jadę , nie dopytuje się czy komuś aby nie będę przeszkadzać , bo i po co .

Jak sobie tak czytam Twoje posty to mam wrażenie , że Tobie , dzieci przeszkadzają w każdym miejscu , musi Ci być ciężko, bo dzieci(głośne) można spotkać praktycznie wszędzie
Tak, stare panny tak mają, że im dzieci przeszkadzają..
Poza tym ja nie mam do rodziców pretensji, że biorą kwatery tam, gdzie im pozwalają (domek kemp. to moje pobożne życzenie), tylko do gospodarzy domów, że nie zwracają uwagi, iż rodzinę z malutkimi dziećmi lokują tuż obok bezdzietnych.
A z tym rozkapryszeniem.. Może tak - potyraj cały rok, zbieraj cały rok na wypad, a kiedy dotrzesz na miejsce z zamiarem wreszcie wyspania się i zresetowania po pracy, niech ci się cudze dzieci drą od świtu - za twoje zarobione pieniądze męcz się pdczas swojego urlopu, z tą świadomością, że następny wyjazd masz dopiero za rok. Wtedy pogadamy.

Rany, ależ fanaberie mam
__________________

Deede jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-15, 16:56   #145
NibyNic
Zakorzenienie
 
Avatar NibyNic
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: III piętro
Wiadomości: 17 137
Dot.: Małe dzieci w hipermarketach

Tak czytam ten wątek i czytam i się zastanawiam czy ja i moje dziecko też budzimy swoim zachowaniem tak duży niesmak
staram się jak mogę być mało uciążliwym klientem, synowi też zwracam uwagę gdy coś jest nie tak, no ale w którym momencie to co dla mnie jest okey dla kogoś może być "beznadziejna matka z bachorem - nawet nie chciało jej się super niani oglądać pewnie w tym czasie bachor bajki na tv katował"

ale czasami naprawdę muszę wyjśc z dzieckiem do galerii handlowej - przykład - w tamtym roku - okres mniej więcej taki jak teraz - dziecko do przedszkola od września idzie, mąż w delegacji - więc (o zgrozo) pakuję tego mojego syna i wyruszamy na rajd po sklepikach i tak: tu mierzymy kapcie (za duże, za małe, za wysokie podbicie, dziecku nie wygodnie, dziecku się nie podoba, ja uważam, że stopa się spoci) nic nie pasuje - idziemy dalej, sklep z odzieżą - spodnie (jak wyżej, no dobra jedne wybrane) itd itp
starałam się jak mogłam zrobić z tej naszej "wycieczki" frajdę dla dziecka, przekupiłam go raz samochodzikiem, innym razem mentosem, później zajściem na plac zabaw - ale dla kogoś kto nie chodził tam za mna krok w krok przynajmniej z raz byłam "nieodpowiedzialną matką niedbającą o dziecko"

wczoraj - z mężem i dzieckiem poszliśmy do parku na spacer - specerujemy 3 godziny(kaczki na stawie, lody, plac zabaw, trampoliny, huśtawki) spotykamy znajomych, pada hasło "chodźmy na piwo" no poszliśmy, usiedliśmy w ogródku przy pubie - znajomi i mąż piwo wzięli - ja mimo że na widok kufla z piwem ślina mi do pasa spływała wzięłam sok - dziecku wzięliśmy frytki (o zgrozo) wypakowałam synkowi "przybornik" z samochodzikami, dinozaury, bawi się - obok dwoje ludzi z 3 miesięcznym maluszkiem - mojemu trzylatkowi włącza się "o dzidzia, zaopiekuję się nieszczęśnikiem" no i podchodzi do wózka - przedstawia się pani i "mogę dzidzi gili gili zrobić?" pani się zgadza ja dodaję "synku tylko nie dotykaj dzidzi buzi, możesz delikatnie stopy i brzuszek" początkowo roztaczam swoje skrzydła niczym kwoka nad dzieckiem i strofuję "nie tak mocno, delikatniej, tu nie, tego nie rób, nie dotykaj grzechotek dzidzi" no ale kurcze ile mam siedzieć przy wózku obcego mi dziecka przy stoliku obcych mi ludzi gdy moi znajomi i mąż siedzą stolik dalej? - próbuję zainteresować moje dziecko czymś innym - nic nie działa. Uśmiecham się do mamy "dzidzi" i mówię "bardzo przepraszam ale nie wiem już co mam zrobić żeby dać państwu spokój" kobieta mimo że jeszcze problemów z trzylatkiem nie jest świadoma odpowiada "uroczy chłopczyk - nie przeszkadza mi, może pani spokojnie wrócić do znajomych" no to odchodzę do swojego stolika i mam ciągle swojego syna na oku, słucham co on tam mówi i w ogóle...
w tym czasie przychodzi troje starszych ludzi - gdy się zorientowali że dziecko ochoczo zajmujące się maluszkiem jest moim dzieckiem i tak przy obcym wózku stoi zaczynają szeptać "jak tak można, a matka sobie piwo z towarzystwem pije a dziecko tak samopas przy innych wystaje, o i frytki mają - pewnie dla małego, zabawek rozstawiała i w nosie ma małego, w ogóle to co za pomysł brac dziecko do pubu, taki niemowlak to czemu nie, nic nie rozumie no ale ten, tego to na plac zabaw trzeba a nie do baru" czerwienie się tam, buraczę, mam chęc pod ziemie się zapaśc, w końcu mówię do znajomych moich "słuchajcie, ja już nie mogę, idę z dzieckiem na spacer, zabieram moje dziecko od "dzidzi" i słyszę "mamo ja jestem grzeczny, chcę jeszcze pobawić się z dzidzią proszę pozwól mi" mówię synowi "kochanie ale dzidzia chce już spać, chodź pójdziemy na spacer,lody kupimy" i co słyszę? starsi ludzie szepczą z oburzeniem "co za metody - lodami dziecko przekupywać"

nie wiem w sumie po co to wszystko opisałam - chyba po prostu chciałam się wygadac, że ja jako matka która nie uważa że jej się wszystko należy też czasami chciałabym się poczuć jak człowiek który też może posiedzieć 5 minut w pubie ze znajomymi mając dziecko tylko na oku a nie u siebie na kolanach - też chcę wyjść "do ludzi" i nie czuć się winna gdy moje dziecko zapłacze, lub odejdzie 10 kroków ode mnie
__________________
Pamiętamy dobre czasy i złe czasy, zapominając, że większość nie jest ani dobra, ani zła. Po prostu jest.

NibyNic jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-15, 17:03   #146
Deede
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 3 965
Dot.: Małe dzieci w hipermarketach

Cytat:
Napisane przez NibyNic Pokaż wiadomość
Tak czytam ten wątek i czytam i się zastanawiam czy ja i moje dziecko też budzimy swoim zachowaniem tak duży niesmak
staram się jak mogę być mało uciążliwym klientem, synowi też zwracam uwagę gdy coś jest nie tak, no ale w którym momencie to co dla mnie jest okey dla kogoś może być "beznadziejna matka z bachorem - nawet nie chciało jej się super niani oglądać pewnie w tym czasie bachor bajki na tv katował"

ale czasami naprawdę muszę wyjśc z dzieckiem do galerii handlowej - przykład - w tamtym roku - okres mniej więcej taki jak teraz - dziecko do przedszkola od września idzie, mąż w delegacji - więc (o zgrozo) pakuję tego mojego syna i wyruszamy na rajd po sklepikach i tak: tu mierzymy kapcie (za duże, za małe, za wysokie podbicie, dziecku nie wygodnie, dziecku się nie podoba, ja uważam, że stopa się spoci) nic nie pasuje - idziemy dalej, sklep z odzieżą - spodnie (jak wyżej, no dobra jedne wybrane) itd itp
starałam się jak mogłam zrobić z tej naszej "wycieczki" frajdę dla dziecka, przekupiłam go raz samochodzikiem, innym razem mentosem, później zajściem na plac zabaw - ale dla kogoś kto nie chodził tam za mna krok w krok przynajmniej z raz byłam "nieodpowiedzialną matką niedbającą o dziecko"

wczoraj - z mężem i dzieckiem poszliśmy do parku na spacer - specerujemy 3 godziny(kaczki na stawie, lody, plac zabaw, trampoliny, huśtawki) spotykamy znajomych, pada hasło "chodźmy na piwo" no poszliśmy, usiedliśmy w ogródku przy pubie - znajomi i mąż piwo wzięli - ja mimo że na widok kufla z piwem ślina mi do pasa spływała wzięłam sok - dziecku wzięliśmy frytki (o zgrozo) wypakowałam synkowi "przybornik" z samochodzikami, dinozaury, bawi się - obok dwoje ludzi z 3 miesięcznym maluszkiem - mojemu trzylatkowi włącza się "o dzidzia, zaopiekuję się nieszczęśnikiem" no i podchodzi do wózka - przedstawia się pani i "mogę dzidzi gili gili zrobić?" pani się zgadza ja dodaję "synku tylko nie dotykaj dzidzi buzi, możesz delikatnie stopy i brzuszek" początkowo roztaczam swoje skrzydła niczym kwoka nad dzieckiem i strofuję "nie tak mocno, delikatniej, tu nie, tego nie rób, nie dotykaj grzechotek dzidzi" no ale kurcze ile mam siedzieć przy wózku obcego mi dziecka przy stoliku obcych mi ludzi gdy moi znajomi i mąż siedzą stolik dalej? - próbuję zainteresować moje dziecko czymś innym - nic nie działa. Uśmiecham się do mamy "dzidzi" i mówię "bardzo przepraszam ale nie wiem już co mam zrobić żeby dać państwu spokój" kobieta mimo że jeszcze problemów z trzylatkiem nie jest świadoma odpowiada "uroczy chłopczyk - nie przeszkadza mi, może pani spokojnie wrócić do znajomych" no to odchodzę do swojego stolika i mam ciągle swojego syna na oku, słucham co on tam mówi i w ogóle...
w tym czasie przychodzi troje starszych ludzi - gdy się zorientowali że dziecko ochoczo zajmujące się maluszkiem jest moim dzieckiem i tak przy obcym wózku stoi zaczynają szeptać "jak tak można, a matka sobie piwo z towarzystwem pije a dziecko tak samopas przy innych wystaje, o i frytki mają - pewnie dla małego, zabawek rozstawiała i w nosie ma małego, w ogóle to co za pomysł brac dziecko do pubu, taki niemowlak to czemu nie, nic nie rozumie no ale ten, tego to na plac zabaw trzeba a nie do baru" czerwienie się tam, buraczę, mam chęc pod ziemie się zapaśc, w końcu mówię do znajomych moich "słuchajcie, ja już nie mogę, idę z dzieckiem na spacer, zabieram moje dziecko od "dzidzi" i słyszę "mamo ja jestem grzeczny, chcę jeszcze pobawić się z dzidzią proszę pozwól mi" mówię synowi "kochanie ale dzidzia chce już spać, chodź pójdziemy na spacer,lody kupimy" i co słyszę? starsi ludzie szepczą z oburzeniem "co za metody - lodami dziecko przekupywać"

nie wiem w sumie po co to wszystko opisałam - chyba po prostu chciałam się wygadac, że ja jako matka która nie uważa że jej się wszystko należy też czasami chciałabym się poczuć jak człowiek który też może posiedzieć 5 minut w pubie ze znajomymi mając dziecko tylko na oku a nie u siebie na kolanach - też chcę wyjść "do ludzi" i nie czuć się winna gdy moje dziecko zapłacze, lub odejdzie 10 kroków ode mnie
Ale tu przecież nikt nie mówi, żeby dzieci trzymać w terrarium i nigdzie z nimi nie wychodzić.. Mnie się narzekanie włączyło po urlopie, ale już sama napisałam, że po prostu wybrałam złe miejsce, zły czas. Natomiast kwestia kwater czy pozwalaniu dzieciom na wszystko wszędzie - głównie o to mi chodzi.
__________________

Deede jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-15, 17:09   #147
TmargoT
Zakorzenienie
 
Avatar TmargoT
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 334
Dot.: Małe dzieci w hipermarketach

Cytat:
Napisane przez NibyNic Pokaż wiadomość
Tak czytam ten wątek i czytam i się zastanawiam czy ja i moje dziecko też budzimy swoim zachowaniem tak duży niesmak
staram się jak mogę być mało uciążliwym klientem, synowi też zwracam uwagę gdy coś jest nie tak, no ale w którym momencie to co dla mnie jest okey dla kogoś może być "beznadziejna matka z bachorem - nawet nie chciało jej się super niani oglądać pewnie w tym czasie bachor bajki na tv katował"

ale czasami naprawdę muszę wyjśc z dzieckiem do galerii handlowej - przykład - w tamtym roku - okres mniej więcej taki jak teraz - dziecko do przedszkola od września idzie, mąż w delegacji - więc (o zgrozo) pakuję tego mojego syna i wyruszamy na rajd po sklepikach i tak: tu mierzymy kapcie (za duże, za małe, za wysokie podbicie, dziecku nie wygodnie, dziecku się nie podoba, ja uważam, że stopa się spoci) nic nie pasuje - idziemy dalej, sklep z odzieżą - spodnie (jak wyżej, no dobra jedne wybrane) itd itp
starałam się jak mogłam zrobić z tej naszej "wycieczki" frajdę dla dziecka, przekupiłam go raz samochodzikiem, innym razem mentosem, później zajściem na plac zabaw - ale dla kogoś kto nie chodził tam za mna krok w krok przynajmniej z raz byłam "nieodpowiedzialną matką niedbającą o dziecko"

wczoraj - z mężem i dzieckiem poszliśmy do parku na spacer - specerujemy 3 godziny(kaczki na stawie, lody, plac zabaw, trampoliny, huśtawki) spotykamy znajomych, pada hasło "chodźmy na piwo" no poszliśmy, usiedliśmy w ogródku przy pubie - znajomi i mąż piwo wzięli - ja mimo że na widok kufla z piwem ślina mi do pasa spływała wzięłam sok - dziecku wzięliśmy frytki (o zgrozo) wypakowałam synkowi "przybornik" z samochodzikami, dinozaury, bawi się - obok dwoje ludzi z 3 miesięcznym maluszkiem - mojemu trzylatkowi włącza się "o dzidzia, zaopiekuję się nieszczęśnikiem" no i podchodzi do wózka - przedstawia się pani i "mogę dzidzi gili gili zrobić?" pani się zgadza ja dodaję "synku tylko nie dotykaj dzidzi buzi, możesz delikatnie stopy i brzuszek" początkowo roztaczam swoje skrzydła niczym kwoka nad dzieckiem i strofuję "nie tak mocno, delikatniej, tu nie, tego nie rób, nie dotykaj grzechotek dzidzi" no ale kurcze ile mam siedzieć przy wózku obcego mi dziecka przy stoliku obcych mi ludzi gdy moi znajomi i mąż siedzą stolik dalej? - próbuję zainteresować moje dziecko czymś innym - nic nie działa. Uśmiecham się do mamy "dzidzi" i mówię "bardzo przepraszam ale nie wiem już co mam zrobić żeby dać państwu spokój" kobieta mimo że jeszcze problemów z trzylatkiem nie jest świadoma odpowiada "uroczy chłopczyk - nie przeszkadza mi, może pani spokojnie wrócić do znajomych" no to odchodzę do swojego stolika i mam ciągle swojego syna na oku, słucham co on tam mówi i w ogóle...
w tym czasie przychodzi troje starszych ludzi - gdy się zorientowali że dziecko ochoczo zajmujące się maluszkiem jest moim dzieckiem i tak przy obcym wózku stoi zaczynają szeptać "jak tak można, a matka sobie piwo z towarzystwem pije a dziecko tak samopas przy innych wystaje, o i frytki mają - pewnie dla małego, zabawek rozstawiała i w nosie ma małego, w ogóle to co za pomysł brac dziecko do pubu, taki niemowlak to czemu nie, nic nie rozumie no ale ten, tego to na plac zabaw trzeba a nie do baru" czerwienie się tam, buraczę, mam chęc pod ziemie się zapaśc, w końcu mówię do znajomych moich "słuchajcie, ja już nie mogę, idę z dzieckiem na spacer, zabieram moje dziecko od "dzidzi" i słyszę "mamo ja jestem grzeczny, chcę jeszcze pobawić się z dzidzią proszę pozwól mi" mówię synowi "kochanie ale dzidzia chce już spać, chodź pójdziemy na spacer,lody kupimy" i co słyszę? starsi ludzie szepczą z oburzeniem "co za metody - lodami dziecko przekupywać"

nie wiem w sumie po co to wszystko opisałam - chyba po prostu chciałam się wygadac, że ja jako matka która nie uważa że jej się wszystko należy też czasami chciałabym się poczuć jak człowiek który też może posiedzieć 5 minut w pubie ze znajomymi mając dziecko tylko na oku a nie u siebie na kolanach - też chcę wyjść "do ludzi" i nie czuć się winna gdy moje dziecko zapłacze, lub odejdzie 10 kroków ode mnie

przepraszam,musiałam.

miałam również podobne komentarze,jako matka dziecka z nadpobudliwoscią.wiele razy slyszałam,że wszędzie go pełno,że tak nie wolno,że nie wypada,dlatego tak wazne sa granice.
dopóki jesteś z siebie dumna,jako matka nie pozwól,aby zjadło cię poczucie winy.

tak wyglada życie.z punktu widzenia osoby nie mającej małych dzieci twój potomek będzie przszkadzał,ale z punktu widzenia matki ma swoje prawa.
ja będę psioczyć na drące sie maluchy za oknem,ale majc dziecko będe pilować,aby miało swoje prawa i mogło być szczęśliwe.

btw-czy mój syn też tak darł japę?
czy ciężko nacisnąć 6-cio latce domofon,niż drzec się -MAMO!!!!

---------- Dopisano o 18:09 ---------- Poprzedni post napisano o 18:03 ----------

Cytat:
Napisane przez Deede Pokaż wiadomość
Ale tu przecież nikt nie mówi, żeby dzieci trzymać w terrarium i nigdzie z nimi nie wychodzić.. Mnie się narzekanie włączyło po urlopie, ale już sama napisałam, że po prostu wybrałam złe miejsce, zły czas. Natomiast kwestia kwater czy pozwalaniu dzieciom na wszystko wszędzie - głównie o to mi chodzi.
to jest pokazanie dwóch punktów widzenia.
niby ta sama sytuacja,ale odczucia inne.

Edytowane przez TmargoT
Czas edycji: 2011-08-15 o 17:04
TmargoT jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2011-08-15, 17:11   #148
201604250941
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 22 811
Dot.: Małe dzieci w hipermarketach

Noo Deede, to straszne wymagac od ludzi zeby nie wchodzili Ci na glowe, kaprys jak nic. A zeby respektowali zakaz obnazania sie w miejscach publicznych i cisze nocna to juz w ogole.

NibyNic- oj, dziecka nie przekupuj lepiej. Potem ciagle bedzie cos chcialo. Nie odrobi lekcji jak nie dostanie cukierka, nie umyje zebow jak nie dostanie lodow. Potem pieniedzy. Synek znajomej jej juz caly cennik ustalil ile ma dostawac za pojscie do szkoly, zadanie domowe, umycie naczyn po sobie. Musi rozumiec, ze pewne rzeczy musi zrobic bo tak trzeba a nie bo cos za to dostanie.
A wychodzic musisz bo zwariujesz. Ale synka od dzidzi bym wziela pod pache i zabrala, mogl zrobic krzywde niechcacy.
201604250941 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-15, 17:18   #149
Deede
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 3 965
Dot.: Małe dzieci w hipermarketach

Cytat:
Napisane przez TmargoT Pokaż wiadomość

przepraszam,musiałam.

miałam również podobne komentarze,jako matka dziecka z nadpobudliwoscią.wiele razy slyszałam,że wszędzie go pełno,że tak nie wolno,że nie wypada,dlatego tak wazne sa granice.
dopóki jesteś z siebie dumna,jako matka nie pozwól,aby zjadło cię poczucie winy.

tak wyglada życie.z punktu widzenia osoby nie mającej małych dzieci twój potomek będzie przszkadzał,ale z punktu widzenia matki ma swoje prawa.
ja będę psioczyć na drące sie maluchy za oknem,ale majc dziecko będe pilować,aby miało swoje prawa i mogło być szczęśliwe.

btw-czy mój syn też tak darł japę?
czy ciężko nacisnąć 6-cio latce domofon,niż drzec się -MAMO!!!!

---------- Dopisano o 18:09 ---------- Poprzedni post napisano o 18:03 ----------


to jest pokazanie dwóch punktów widzenia.
niby ta sama sytuacja,ale odczucia inne.
Dobra, może przez te moje wylane żale wyszło jak wyszło, ale ja naprawdę rozumiem, że dzieci muszą sobie powyć, pobiegać, czasami coś zrucą, wyleją itd. Nie twierdze też, że dzieci nie powinno się nigdzie zabierać. Tylko co innego zaspokajanie potrzeb dziecka, a co innego pozwalanie mu na wszystko, mając w poważaniu wszystkich wokół.
Nie mam pretensji do nikogo o to darcie się "mamo!" pod oknem, bo też to przerabiam z dzieciakami sąsiadów, i sama tak robiłam będąc szczylem. Natoamist co innego to, a co innego np. pozwalanie dziecku rozwalać towar w sklepie - czego też niejednokrotnie byłam świadkiem.
__________________

Deede jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-15, 17:29   #150
visionAM
Zakorzenienie
 
Avatar visionAM
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 32 059
Dot.: Małe dzieci w hipermarketach

Cytat:
Napisane przez Deede Pokaż wiadomość
Dobra, może przez te moje wylane żale wyszło jak wyszło, ale ja naprawdę rozumiem, że dzieci muszą sobie powyć, pobiegać, czasami coś zrucą, wyleją itd. Nie twierdze też, że dzieci nie powinno się nigdzie zabierać. Tylko co innego zaspokajanie potrzeb dziecka, a co innego pozwalanie mu na wszystko, mając w poważaniu wszystkich wokół.
Nie mam pretensji do nikogo o to darcie się "mamo!" pod oknem, bo też to przerabiam z dzieciakami sąsiadów, i sama tak robiłam będąc szczylem. Natoamist co innego to, a co innego np. pozwalanie dziecku rozwalać towar w sklepie - czego też niejednokrotnie byłam świadkiem.
dokładnie
nie wpadajmy ze skrajności w skrajność. Każdy z nas wie jakie są dzieci i że nie zawsze da się je opanować. Jednak widać różnicę między rodzicami wychowującymi swoje dzieci i zajmującymi się nimi, a między takimi którzy swoje dziecko mają gdzieś po prostu to widać. I raczej o takich przypadkach dyskutujemy w tym wątku.
visionAM jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Forum plotkowe


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:42.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.