Missala Qessence - polskie perfumy luksusowe?

[Sabbath]

Napisane przez Daffodilka

Sądzę, że Sabb myślała raczej o wywabieniu zapachu z atomizera Ja też pomyślałam, że po zużyciu Qessence chcesz go wykorzystać do czegoś innego, a nie napełnić ponownie tym samym

Dokładnie tak pomyślałam.

Napisane przez dobbinka

No, rozumiem, rozumiem. Ale proszem mnie nie sugierować takiego beszczeszczenia
Fakt, że wywabić toto z plastiku to nie lada zadanie.
Zastanawiam się, czy wydać 2 dychy na ten atomek, czy może szkoda pieniędzy. Będę sobie sama przed sobą szpanu atomkiem zadawać. Muszę się z moim Mieciem rozmówić, bo się rozbuchało.

Wnioskuję, ze zapach Ci się spodobał.

Jeśli mam być szczera, nie widzę sensu kupowania oryginalnego atomizerka dla samego graweru. Ale ja jestem antygadgeciarą perfumeryjną (nie ogólnie, bo mój plecak to raj dla gadgeciarza, ale innego typu) . Z drugiej strony, kupienie atomizera dla wygody noszenia perfum w torebce jest jak najbardziej zrozumiałe. A skoro i tak płacisz, to może kupienie atomika z dodatkowymi kilkoma mililitrami perfum nie jest takie głupie?
Spróbuj wybrać się do Quality u Was i zamówić taki atomik. Odpada Ci koszt przesyłki wtedy i od razu robi się przyjaźniej cenowo.

[dobbinka]

Napisane przez Sabbath

Dokładnie tak pomyślałam.



Wnioskuję, ze zapach Ci się spodobał.

Jeśli mam być szczera, nie widzę sensu kupowania oryginalnego atomizerka dla samego graweru. Ale ja jestem antygadgeciarą perfumeryjną (nie ogólnie, bo mój plecak to raj dla gadgeciarza, ale innego typu) . Z drugiej strony, kupienie atomizera dla wygody noszenia perfum w torebce jest jak najbardziej zrozumiałe. A skoro i tak płacisz, to może kupienie atomika z dodatkowymi kilkoma mililitrami perfum nie jest takie głupie?
Spróbuj wybrać się do Quality u Was i zamówić taki atomik. Odpada Ci koszt przesyłki wtedy i od razu robi się przyjaźniej cenowo.

A spodobał, spodobał. Ten przepych, który większość krytykuje, ujęła mnie za serducho. Toporny mam nos i gust takise, a pierwszy test globalny wykonałam na imprezę w środku zimy i ten śnieg, w którym brnęłam, światła latarni i ta ziołowość - słowem, miłość nagła. W maju uczucie przygasło nieco (dla mojej skóry to zapach na mrozy), ale Miecie domaga się eleganckiej oprawki. Pertraktuję na razie - nie muszę mieć duperelka kolejnego, tak mu tłumaczę. Zobaczymy. Dziękuję za opinie.

[dzika truskawa]

Napisane przez dobbinka

O takie cudo jest na all. Cena może i kilka złotych tańsza od Quality, ale nie chce mi się iść, a przesyłka tu tańsza. W sumie, to mogłabym się przejść. Zapomniałam, że Quality u nas jest

Gdzie?!

[dobbinka]

Napisane przez dzika truskawa

Gdzie?!

A nie ma?!

No, nie ma
Z Lulua mi się kopło.
Idę sobie okryta hańbą pisania głupot.
Dobrze, że zwróciłaś mi uwagę, bo latałbym po mieście z rozwianym włosem i obłędem w oczkach.

A w takiej Warszawie mają aż cztery. Nic tradycji nie szanują, panie dzieju.

[dzika truskawa]

Napisane przez dobbinka

A nie ma?!

No, nie ma
Z Lulua mi się kopło.
Idę sobie okryta hańbą pisania głupot.
Dobrze, że zwróciłaś mi uwagę, bo latałbym po mieście z rozwianym włosem i obłędem w oczkach.

A w takiej Warszawie mają aż cztery. Nic tradycji nie szanują, panie dzieju.

Bo Lulua chyba kiedyś była perfumerią partnerską Quality?

[justynaneyman]

Po ponad dwóch latach od ostatniego wpisu muszę powiedzieć, że do Qessence ciągnęła mnie jakaś niezrozumiała siła. I po kolejnym noszeniu (po długiej przerwie) nie było rozczarowania. Przede wszystkim ten zapach ma przewodni akord, bardzo dla mnie atrakcyjny - tzn. róża w ziołowej, wytrawnej oprawie. Raz kwiat jest mocniejszy, raz aromatyczna ziołowość, a potem, po paru godzinach wchodzą razem w związek pełen harmonii, ciepły i przytulny. Trochę staroświecki.
Bardzo silnie działa na wyobraźnię. Pozytywnie.

[rosana]

Mi Quessence bardzo się podoba i mogłaby to być ta właśnie róża której szukam - właśnie w ziołowym otoczeniu, niesłodka, przestrzenna, przyjazna w takim właśnie innym klimacie retro ale nie duszna. Zapach pieknie się rozwija, nic mi się w nim nie gryzie, nie krzyczy. Mam tylko jeden problem- oud ... Nie wiem może za dużo już nawąchałam się połączeń róży z oudem i im częściej ten oud napotykam obok róży tym bardziej nie lubię

[justynaneyman]

Byłam pewna, że w Qessence jest oud - tymczasem w Quality powiedziano mi, że nie ma. Może to jakiś sprytny akord ziołowy?

[rosana]

Napisane przez justynaneyman

Byłam pewna, że w Qessence jest oud - tymczasem w Quality powiedziano mi, że nie ma. Może to jakiś sprytny akord ziołowy?

Nie ma oudu, może mam już jakieś omamy zapachowe
Mam jeszcze kilka kropli Quessence - zaraz idę potestować !

[Parabelka]

Napisane przez justynaneyman

Byłam pewna, że w Qessence jest oud - tymczasem w Quality powiedziano mi, że nie ma. Może to jakiś sprytny akord ziołowy?

Nie ma i nie było

[Eenax]

Ja też w tym zapachu czuję oud.

Popędziłam sprawdzić nuty zapachowe i w składzie jest oud wymieniony.
Już kompletnie zgłupiałam.

Najlepiej by było się chyba tego dowiedzieć bezpośrednio od Missalów.

[justynaneyman]

Dowiem się w sobotę, na warsztatach.
Ale - niezależnie, czy on jest, czy go nie ma, zapach ma taki specyficzny, wytrawny "zgrzycik", który lubię.
Eenax - a gdzie czytałaś nuty?

[Bellatrix]

Justyno, na stronie Quality jak byk:

Nuty bazy: kadzidło (olibanum), paczula, mech dębowy, piżmo, oud (żywica agarowa), wetiwer, drzewo sandałowe, cedr wirgiński, benzoes, wanilia, kaszmeran, czystek (labdanum), cypriol (indyjski papirus

Jest oud i zawsze tam był ;]

[Parabelka]

O do licha , faktycznie ! No to wiem , co mi tak strrrasznie w otwarciu kwasem jechało oud sie na mnie przeważnie kwasi , a zawsze śmierdzi