Psychologia i psycholodzy - ZBIORCZY

[Ilta]

Fajne nazwy dla kolejnych lat

[pixies20]

Napisane przez CzarnyElf

Pixies,
gratulacje z powodu zaliczenia egzaminowRozumiem z tymi nauczycielami,ja skutki nauczania nauczycieli bez powolania odczuwam do dzisiaj.

to nie egzaminy. tylko kolokwia z cwiczen, które zdane dopiero nas dopuszczają do egzaminów. ale dziękuje. cieszę się, myślę, że to były najciekawsze przedmioty jak do tej pory. może prócz emocji i motywacji, które mogłyby być świetne, ale niestety i do ćwiczeń i do wykładów miałam nietrafionych prowadzących.

Pamiętam sytuację z ćwiczeń z emocji i motywacji. Nikt nic nie przeczytał a prowadząca zadaje pytanie ' co to jest potrzeba afiliacji.' Wszyscy i mówimy ' no potrzeba, miłości.' prowadząca ' no taaaak, ale nie do końca.' my ' no potrzeba bycia potrzebnym. ' prowadząca znowu ' noooo taaaak, ale nie do końca o to chodzi.' i tak przytakiwała na każde bzdurki wypowiedziane przez nas, aż w koncu zajrzałam w notatki i mówię ' potrzeba przynależności.'

[Ilta]

Ja też pamiętam...nazwiska...dzi esiątki nazwisk...Co to jest afiliacja według Tego, tej, tamtego, jeszcze innego, tego pana, tamtej pani... I co lepsze - myśmy musieli to kuć ! Na kolokwium były pytania typu : "Zdefiniuj co to jest afiliacja według XYZ".

Aaaaaaaaa !!

I to nam dali na 1 rok studiów...Nie dziwne że po 1 semestrze chciałam wracać do domu i stwierdziłam, że studia nie są dla mnie

[pixies20]

Napisane przez Ilta

Ja też pamiętam...nazwiska...dzi esiątki nazwisk...Co to jest afiliacja według Tego, tej, tamtego, jeszcze innego, tego pana, tamtej pani... I co lepsze - myśmy musieli to kuć ! Na kolokwium były pytania typu : "Zdefiniuj co to jest afiliacja według XYZ".

Aaaaaaaaa !!

I to nam dali na 1 rok studiów...Nie dziwne że po 1 semestrze chciałam wracać do domu i stwierdziłam, że studia nie są dla mnie

u mnie jest podobnie, na szczęscie ja mam pamięć do nazwisk. gorzej tylko jak mam np iloraz inteligencji wg Sterna, a za chwilę triarchiczną teorię inteligencji Sternbega.

dziś w indeksie pierwsza 5 w tym semestrze z angielskiego profilowanego.

[wenedka]

Oj nie... nazwiska i daty to moje przeklenstwo....
Na ostatnim egzaminie musialam cytowac japonskich autorow, a to juz w ogole heca byla

W dalszym ciagu mecze sie nad critical review....
Cos slabo u mnie z natchnieniem.

[CzarnyElf]

Pixies,
Gratulacje 5

Wenedka,
Powodzenia,oby Cie natchnelo
Ja wymeczylam 4 strony jutro na angielski,esej na socjologie i przeczytalam rozdzial na psychologie.
Skombinowalam tez walizko/plecak na kolkach na ksiazki-strasznie ciezkie sa

[pixies20]

Napisane przez CzarnyElf

Pixies,
Gratulacje 5
Skombinowalam tez walizko/plecak na kolkach na ksiazki-strasznie ciezkie sa

Dziękuje. A powiedz czy kupowanie książek w takich ilościach to wasz obowiązek ? Płacisz za nie z własnej kieszeni czy jest jakieś dofinansowanie z uniwersytetu ?

[Ilta]

A ja wałkuję wciąż "Terapię poznawczo behawioralną zaburzeń odżywiania". Coraz bardziej podoba mi się ten rodzaj terapii. Macie jakiś swoich faworytów w tym temacie ?

[CzarnyElf]

Napisane przez pixies20

Dziękuje. A powiedz czy kupowanie książek w takich ilościach to wasz obowiązek ? Płacisz za nie z własnej kieszeni czy jest jakieś dofinansowanie z uniwersytetu ?

No niestety kupno ksiazek to obowiazek bo nie ma czegos takiego jak kserowanie.Place z wlasnej kieszeni.Jest opcja kupienia ksiazek uzywanych i wychodzi troche taniej.Pod koniec semestru jest mozliosc sprzedania ksiazek do ksiegarni,no ale nie zwraca to sie.W poprzenim semestrze kupilam ksiazki za jakies $300 a zwrotu z ksiegarni dostalam $77,wiec tak to mniej wiecej wyglada.

[wenedka]

Napisane przez Ilta

A ja wałkuję wciąż "Terapię poznawczo behawioralną zaburzeń odżywiania". Coraz bardziej podoba mi się ten rodzaj terapii. Macie jakiś swoich faworytów w tym temacie ?

Mnie bardzo interesuje DBT, tym bardziej gdy pacjentki mówią, że rzeczywiście im ona pomaga, chociaż DBT wszystkiego nie załatwia, jeśli o BPD chodzi.
W ogóle zaburzenia typu borderline mnie fascynują.



Jak mnie wkurzają telefony z psychiatryka 2 godziny przed rozpoczęciem zmiany z propozycją pracy... Nie umiem się tak szybko organizować i nadrobić to, co miałam zaplanowane na wieczór.

---------- Dopisano o 00:25 ---------- Poprzedni post napisano o 00:19 ----------

Napisane przez CzarnyElf

No niestety kupno ksiazek to obowiazek bo nie ma czegos takiego jak kserowanie.Place z wlasnej kieszeni.Jest opcja kupienia ksiazek uzywanych i wychodzi troche taniej.Pod koniec semestru jest mozliosc sprzedania ksiazek do ksiegarni,no ale nie zwraca to sie.W poprzenim semestrze kupilam ksiazki za jakies $300 a zwrotu z ksiegarni dostalam $77,wiec tak to mniej wiecej wyglada.

Bardzo dużo wydajesz na książki.
Ja kupuję tylko te, których nie udaje mi się wypożyczyć z bliblioteki uniwersyteckiej, a dość rzadko to się zdarza.

[CzarnyElf]

Napisane przez wenedka

W ogóle zaburzenia typu borderline mnie fascynują.

Tak,zaburzenia tego typu sa ciekawe

Jak mnie wkurzają telefony z psychiatryka 2 godziny przed rozpoczęciem zmiany z propozycją pracy... Nie umiem się tak szybko organizować i nadrobić to, co miałam zaplanowane na wieczór.[COLOR="Silver"]

Takie sa niestety wady pracy PRN.Ja b czesto nie odbieram telefonu i pozwalam innej osobie z listy oddzwonic.Jednak duza zaleta dla mnie jest ze mozna taka prace pogodzic ze studiami.Nie wyobrazam sobie obecnie pracowac na full time i studiowac full time.

Bardzo dużo wydajesz na książki.
Ja kupuję tylko te, których nie udaje mi się wypożyczyć z bliblioteki uniwersyteckiej, a dość rzadko to się zdarza.

No niestety tu nie da sie wypozyczyc podrecznikow z biblioteki.W Usa uczelnie sa nastawione na zarobienie kasy.Dlatego b chce utrzymac dobra srednia i sie starac o stypendium bo inaczej zbankrutuje

---------- Dopisano o 18:29 ---------- Poprzedni post napisano o 18:07 ----------

Dziewczyny a w jakich miejscach pracy/specjalnosciach sie na bank nie widzicie?

Ja raczej nie widze sie jako pracownik:
-hospicjum(przpracowalam w hospicjum 2 lata i praca ta wyssala ze mnie energie,nie wyobrazam sobie pomagac ludziom smiertelnie chorym,podziwiam osoby ktore sie tym profesjonalnie zajmuja
-praca z malymi dziecmi(nie fascynuje mnie,trudniej jest kierowac/kontrolowac male dzieci niz mlodziez/doroslych moim zdaniem).Mialam kiedys 20 minutowa probe w pracy z maluszkami i wrocilam wypompowana z energii.Bylam wdzieczna ze do mnie nie zadzwonili
-wszystko co zwiazane z psychologia w biznesie
-raczej tez nie ciagnie mnie do przeprowadzania szkolen


A u Was jak jest?

[pixies20]

Napisane przez CzarnyElf

No niestety kupno ksiazek to obowiazek bo nie ma czegos takiego jak kserowanie.Place z wlasnej kieszeni.Jest opcja kupienia ksiazek uzywanych i wychodzi troche taniej.Pod koniec semestru jest mozliosc sprzedania ksiazek do ksiegarni,no ale nie zwraca to sie.W poprzenim semestrze kupilam ksiazki za jakies $300 a zwrotu z ksiegarni dostalam $77,wiec tak to mniej wiecej wyglada.

szok z tymi kserowkami. nie spodziewalam się. ja ksiązki wypożyczam/sciągam z internetu i wtedy drukuje. nie stać mnie na nowe ksiązki. a jako, że nie ma obowiazku kupowania to z uzywanymi też ciezko.

mialam dzis pierwszy egzamin w sesji. tak, w sobotę. po poludniu wyniki.

jeżeli o mnie chodzi to nie widze siebie :
w szkołach/przedszkolach - nie przepadam za dziecmi, młodziez bym po kątach chyba porozstawiała.
w biznesie - ot, nie kręci mnie to.

najszczęsliwsza będę :
w sądownictwie, więziennictwie.
potem w szpitalu psychiatrycznym
we własnym gabinecie prowadząc terapię.

ewentualnie jakieś szkolenia, doradztwo, ale to dodatkowo, bo na full time to nie.

[wenedka]

U nas jest tak samo z kserówkami. Zresztą, nie ma w sumie takiej potrzeby.


Ja nie widzę siebie w pracy z małymi dziećmi, w biznesie, szkoleniach itp.
Pracowałam przez pół roku z dziećmi z zespołem Aspergera, ale były to już dzieci w wieku 8-12 lat, więc podrośnięte Podobało mi się, ale do młodszych dzieci nie mam cierpliwości,
Najbardziej chciałabym pracować w szpitalu psychiatrycznym o podobnej strukturze, jak mój. Chciałabym też zobaczyć jak wygląda praca z nastolatkami.

---------- Dopisano o 15:28 ---------- Poprzedni post napisano o 14:25 ----------

W końcu skończyłam tę recenzję- nienawidzę ich pisać.
A teraz randka z pracą :P

[Ilta]

Ja nie widzę siebie w :

-hospicjum (wiem, że nie dałabym rady),
-psychiatryku (za duża różnorodność chorób a nie każde lubię i np nie chciałabym pracować z psychopatami, także specyfika tego miejsca mi nie odpowiada - miałam 3 miesiące praktyk na oddziale dziecięco młodzieżowym i miesiąc na oddziale dorosłych w ramach zajęć),
-z dziećmi niepełnosprawnymi umysłowo i problemami typu autyzm, asperger, adhd (pracowałam przez 3 miesiące - do tego naprawdę trzeba mieć powołanie).

Widzę siebie bardziej jako osoba zatrudniająca innych psychologów, opracowująca autorski program terapii (już dzialam w tym kierunku i na razie nie chcę zdradzać szczegółów ).
Lubiłam także prowadzić zajęcia w szkole i pracę z młodzieżą (nie mylić z dziećmi) - jakbym nie miała pomysłu na biznes to bym robiła przeszkolenie pedagogiczne i próbowała znaleźć pracę w gimnazjum.
Praca typowo w poradni psychologicznej - diagnozowanie i praca wychowawcza.
Myślałam też nad coachingiem.

[wenedka]

Napisane przez Ilta

Ja nie widzę siebie w :

-hospicjum (wiem, że nie dałabym rady),
-psychiatryku (za duża różnorodność chorób a nie każde lubię i np nie chciałabym pracować z psychopatami, także specyfika tego miejsca mi nie odpowiada - miałam 3 miesiące praktyk na oddziale dziecięco młodzieżowym i miesiąc na oddziale dorosłych w ramach zajęć),
-z dziećmi niepełnosprawnymi umysłowo i problemami typu autyzm, asperger, adhd (pracowałam przez 3 miesiące - do tego naprawdę trzeba mieć powołanie).

Widzę siebie bardziej jako osoba zatrudniająca innych psychologów, opracowująca autorski program terapii (już dzialam w tym kierunku i na razie nie chcę zdradzać szczegółów ).
Lubiłam także prowadzić zajęcia w szkole i pracę z młodzieżą (nie mylić z dziećmi) - jakbym nie miała pomysłu na biznes to bym robiła przeszkolenie pedagogiczne i próbowała znaleźć pracę w gimnazjum.
Praca typowo w poradni psychologicznej - diagnozowanie i praca wychowawcza.
Myślałam też nad coachingiem.

Faktycznie, praca z psychopatami do łatwych należy, nawet z perspektywy opiekuna.
Wg w ogóle trudne są interakcje z osobami z zaburzeniami, z tego co zauważyłam (bazuje na dość ciężkich przypadkach), ale czasem zdarzają się naprawdę fajne, towarzyskie pacjentki (a czasem tylko udają...temat rzeka). I to zazwyczaj osoby z zaburzeniami odwołują się od swojej diagnozy i uważają, że nie powinny być w szpitalu.


Co do autorskiego programu terapii, brzmi naprawdę interesująco.Jak już będziesz mogła, to koniecznie podziel sie z nami szczegółami

[CzarnyElf]

To widze ze prawie kazda z nas nie preferuje pracy z malymi dziecmiWogole mamy chyba podobne preferencje

Wenedka-polecam prace z mlodzieza,ja ciesze sie bardziej jak dzwonia do mnie z osrodka dla mlodziezy niz z psychiatryka.Praca z mlodzieza jest ciekawaI chyba tez moge bardziej zrozumiec mlodziez bo sama bylam trudna nastolatka i mialam roznego typu problemy
Ja stykam sie z mlodzieza z roznego typu problemami i zaburzeniami.jednak jak zaczelam prace tam to najbardziej mnie zdziwilo ze niektore dziewczyny wykorzystywaly seksualnie swoje rodzenstwo.W glowie zazwyczaj mialam obraz ich jako ofiary a nie odwrotnie.

Milego dnia.Ja sie zabieram za pisanie(dziennik,esej).

[wenedka]

Napisane przez CzarnyElf

To widze ze prawie kazda z nas nie preferuje pracy z malymi dziecmiWogole mamy chyba podobne preferencje

Wenedka-polecam prace z mlodzieza,ja ciesze sie bardziej jak dzwonia do mnie z osrodka dla mlodziezy niz z psychiatryka.Praca z mlodzieza jest ciekawaI chyba tez moge bardziej zrozumiec mlodziez bo sama bylam trudna nastolatka i mialam roznego typu problemy
Ja stykam sie z mlodzieza z roznego typu problemami i zaburzeniami.jednak jak zaczelam prace tam to najbardziej mnie zdziwilo ze niektore dziewczyny wykorzystywaly seksualnie swoje rodzenstwo.W glowie zazwyczaj mialam obraz ich jako ofiary a nie odwrotnie.

Milego dnia.Ja sie zabieram za pisanie(dziennik,esej).

No właśnie chciałabym spróbować pracy z mł0dzieżą. Chyba się tym bliżej zainteresuję

Co do pogrubionego, u nas wygląda to inaczej- ok. 90% pacjentek było molestowanych, często przez swoich ojców.

[CzarnyElf]

Napisane przez wenedka

No właśnie chciałabym spróbować pracy z mł0dzieżą. Chyba się tym bliżej zainteresuję

Co do pogrubionego, u nas wygląda to inaczej- ok. 90% pacjentek było molestowanych, często przez swoich ojców.

Koniecznie sprobuj

U nas w osrodku takze mamy ofiary molestowania przez rodzicow, zdarza sie tez ze ofiary molestuja pozniej..jakies 30 % z tego co zaobserwowalam.

[regretsareuseless]

Mam nadzieję, że jeszcze mnie pamiętacie Miałam problemy z internetem i sporo nauki ale na razie ze wszystkim jestem do przodu

Napisane przez CzarnyElf

Dziewczyny a w jakich miejscach pracy/specjalnosciach sie na bank nie widzicie?

Ja raczej nie widze sie jako pracownik:
-hospicjum(przpracowalam w hospicjum 2 lata i praca ta wyssala ze mnie energie,nie wyobrazam sobie pomagac ludziom smiertelnie chorym,podziwiam osoby ktore sie tym profesjonalnie zajmuja
-praca z malymi dziecmi(nie fascynuje mnie,trudniej jest kierowac/kontrolowac male dzieci niz mlodziez/doroslych moim zdaniem).Mialam kiedys 20 minutowa probe w pracy z maluszkami i wrocilam wypompowana z energii.Bylam wdzieczna ze do mnie nie zadzwonili
-wszystko co zwiazane z psychologia w biznesie
-raczej tez nie ciagnie mnie do przeprowadzania szkolen


A u Was jak jest?

Ja na pewno nie chciałabym pracować jako
- pedagog/psycholog szkolny
- nie chciałabym pracować w hospicjum albo na oddziale onkologicznym

[CzarnyElf]

regretsareuseless

No pewnie ze pamietamy
Powodzenia z nauka


Skonczylam esej o samobojstwach,teraz tylko dziennik zostal.Dobrze ze w weekend nie musze pracowac

[wenedka]

CzarnyElf, widzę, że szybko piszesz eseje. Mnie samo wyszukiwanie odpowiedniej literatury zajmuje z 2-3 wieczory Jak długi jest ten esej?
Wolę raporty.

[CzarnyElf]

Napisane przez wenedka

CzarnyElf, widzę, że szybko piszesz eseje. Mnie samo wyszukiwanie odpowiedniej literatury zajmuje z 2-3 wieczory Jak długi jest ten esej?
Wolę raporty.

Esej tylko na 2 strony,materialy mialam ze szkolenia.

Mialam tylko odpowiedziec na pytania w ktorej czesci modelu zapobiegania samobojstwom mysle ze sprawdzilabym sie najlepiej/najgorzej i wyjasnic dlaczego .Mialam tez opracowac plan aby udoskonalic czesc w ktorej mysle ze sprawdzilabym sie gorzej.

[wenedka]

Napisane przez CzarnyElf

Esej tylko na 2 strony,materialy mialam ze szkolenia.

Mialam tylko odpowiedziec na pytania w ktorej czesci modelu zapobiegania samobojstwom mysle ze sprawdzilabym sie najlepiej/najgorzej i wyjasnic dlaczego .Mialam tez opracowac plan aby udoskonalic czesc w ktorej mysle ze sprawdzilabym sie gorzej.

Aha, czyli to nie był typowo akademicki esej

Z tego co pamiętam, jesteś na pierwszym roku, tak?

[CzarnyElf]

Napisane przez wenedka

Aha, czyli to nie był typowo akademicki esej

Z tego co pamiętam, jesteś na pierwszym roku, tak?

No nie byl to typowy esej,bardziej podpielabym to pod sprawozdanie ze szkolenia.

Tak jestem na 1 roku.

[Ilta]

Czemu tylko ja chciałabym być psychologiem szkolnym ? Co Was odstręcza (oprócz kiepskich płac w tej profesji w Polsce, bo to jasne ) ?

[pixies20]

Napisane przez Ilta

Czemu tylko ja chciałabym być psychologiem szkolnym ? Co Was odstręcza (oprócz kiepskich płac w tej profesji w Polsce, bo to jasne ) ?

mozecie wierzyć albo nie, ale psychologiem chciałam być od jakiegoś 13 roku życia ostatnio kontaktowałam się z długo niewidzianą kuzynką, która zapytała co studiuje, ja na to, że psycho, a ona ' ojejku, jednak? '
w każdym razie miałam sobie ja takie plany jako dzieciak, więc w gimnazjum na zadanie ' przeprowadzić wywiad z kimś np. z rodziny' podreptałam do szkolnego psychologa Pani niestety, chociaż doświadczenie miała ciekawe [ praca w Monarze, jeszcze za życia Kotana. ], to była taką mimozą, kompletnie bez jakiejś siły przebicia, była taka smutna, jakby ją pokarali tą pracą.
w LO miałam z kolei panią psycholog, która naśmiewała sie z pacjentów ze schizofrenią i innymi chorobami, z tego jak walą głową w ścianę, albo z pana, który miał jakąs fobię i jeżdził po coś gdzies daleko codziennie rano, juz nie pamiętam. ale czułam się tak :
Odstraszyło mnie to zupełnie, chyba bałbym się zostać takim psychologiem jak te panie plus wydaje mi sie to niewdzięczną pracą po prostu.


cóż, ja wracam do nauki, jutro wieczorem mam egzamin z Etyki Zawodu Psychologa.

[CzarnyElf]

Napisane przez Ilta

Czemu tylko ja chciałabym być psychologiem szkolnym ? Co Was odstręcza (oprócz kiepskich płac w tej profesji w Polsce, bo to jasne ) ?

Ja bym chciala ale np psychologiem w liceum albo doradca na uczelni.Interesuje mnie praca z mlodzieza
Ogolnie interesuje mnie praca w przedziale wiekowym gdzies od 14 lat wzwyz

---------- Dopisano o 11:47 ---------- Poprzedni post napisano o 11:45 ----------

Napisane przez pixies20

mozecie wierzyć albo nie, ale psychologiem chciałam być od jakiegoś 13 roku życia ostatnio kontaktowałam się z długo niewidzianą kuzynką, która zapytała co studiuje, ja na to, że psycho, a ona ' ojejku, jednak? '
w każdym razie miałam sobie ja takie plany jako dzieciak, więc w gimnazjum na zadanie ' przeprowadzić wywiad z kimś np. z rodziny' podreptałam do szkolnego psychologa Pani niestety, chociaż doświadczenie miała ciekawe [ praca w Monarze, jeszcze za życia Kotana. ], to była taką mimozą, kompletnie bez jakiejś siły przebicia, była taka smutna, jakby ją pokarali tą pracą.
w LO miałam z kolei panią psycholog, która naśmiewała sie z pacjentów ze schizofrenią i innymi chorobami, z tego jak walą głową w ścianę, albo z pana, który miał jakąs fobię i jeżdził po coś gdzies daleko codziennie rano, juz nie pamiętam. ale czułam się tak :
Odstraszyło mnie to zupełnie, chyba bałbym się zostać takim psychologiem jak te panie plus wydaje mi sie to niewdzięczną pracą po prostu.


cóż, ja wracam do nauki, jutro wieczorem mam egzamin z Etyki Zawodu Psychologa.

Masakra co do pogrubionego...
Ja ciagle pamietam swoja mila pania psycholog z liceum,taka hipiska to byla,bardzo dobre wspomnienia mam

Powodzenia na egzaminie

[pixies20]

Napisane przez CzarnyElf

Ja bym chciala ale np psychologiem w liceum albo doradca na uczelni.Interesuje mnie praca z mlodzieza
Ogolnie interesuje mnie praca w przedziale wiekowym gdzies od 14 lat wzwyz

---------- Dopisano o 11:47 ---------- Poprzedni post napisano o 11:45 ----------



Masakra co do pogrubionego...
Ja ciagle pamietam swoja mila pania psycholog z liceum,taka hipiska to byla,bardzo dobre wspomnienia mam

Powodzenia na egzaminie

masakra, nawet moja słabo rozgarnięta klasa była zniesmaczona.
aż dziw, ze w ogole mnie od zawodu nie odstręczyły.

[Ilta]

Pixie - może dlatego takie były, bo właśnie większość w szkole pracuje albo za karę, albo mama czy tata pracują już w szkole i wiedzieli, że będzie etat na psychologa, to czy się ta osoba nadaje czy nie - na psychologię ją posłali Przecież sama mam koleżankę, z którą chodziłam jeszcze do przedszkola, jej matka była przedszkolanką, ona skończyła pedagogikę i teraz pracuje za matkę
TO JEST CHORE.

[lulu1122]

Witam Przyłączam się do tego wątku jeśli można Mam małą prośbę...jeśli któraś z Was studiuje wieczorowo na UWr to napiszcie mi proszę parę informacji na ten temat. Jak jest, czy jest wielka różnica między wieczorowymi a dziennymi, czy jest ciężko i tak dalej. Pozdrawiam