Maksymalna różnica wieku.. jaka jest waszym zdaniem "dopuszczalna"

[201611241302]

Napisane przez breathe0808

Zależy, o którym okresie PRLu mówisz bo trwał do 1989
No i zależy na jaki koncert chciałabyś się wybrać bo jeśli na rockowy to zapewniam Cię, że z facetem starszym wyszalałabyś się lepiej niż z młodszym
Mam 20 lat i mam znajomych koło 30 i na koncerty np. TSA jeżdżę tylko z nimi

Bez przesady, koło 30stki to młodzi ludzie, chodziło mi o takich bliżej 40stki i dalej.Sama mam 24 lata no więc facet te 15 lat starszy wątpie żeby szalał ze mną.

[breathe0808]

Napisane przez dzasminka

Bez przesady, koło 30stki to młodzi ludzie, chodziło mi o takich bliżej 40stki i dalej.Sama mam 24 lata no więc facet te 15 lat starszy wątpie żeby szalał ze mną.

Może i racja ale też nie ma co tu uogólniać każdy jest inny. Są 40-latkowie,którzy czują się bardzo młodzi (z takimi prawdopodobnie poszalejesz na koncercie), a są i tacy, którzy wychodzą z założenia, że 40 lat to już czas umierać

[irie18*]

odkopuję starocia trochę
dla mnie taka maksymalna różnica to jakieś 3 lata w dół i 7 w górę ( mam 25 lat)

[201803300917]

raczej nie przepadam za sporo starszymi facetami więc tak 7/8 w górę to chyba maks. Ciężko w sumie się wypowiedzieć tak " na sucho" zależy od konkretnego przypadku. Młodsi te mają sporo zalet ale na obecnym etapie życie raczej nie chciałabym młodszego o więcej niż 2/3 lata. Ideałem jest +/- rówieśnik ale też wiadomo, że wiek nie jest decydujący czynnikiem w związku, są ważniejsze rzeczy. Jednak na związek ze kilkanaście lat starszym bym się nie zdecydowała.

[201607040946]

Im mniejsza różnica, tym lepiej. Mamy mieć wspólne zainteresowania, typu spędzanie czasu itp., a nie: ja chcę imprezować, on (starszy) woli posiedzieć w domu (nie mam na myśli charakteru czy temperamentu, tylko właśnie pewne "nawyki", które zmieniają się z upływem czasu).
sama zauważyłam, że wolę spędzać czas, zajmując się tym, co lubię, a nie ciągle imprezując. Miałam młodszego hmmm... kochanka, nie faceta, on ciągle chciał gdzieś wychodzić, ja nie (kiedyś było inaczej). Był młodszy o 7 lat. Ja mam 29 lat

[roseblue]

Mam 20 lat i u mnie górna granica to jakieś 24 lata, bo chcę faceta na podobnym etapie życia. Z tego też powodu raczej nie chcę licealisty.

[new woman in town]

Dla mnie maksymalna granica obecnie to 5-7 lat w górę i 0 w dół. Potrzebuję energicznego ale już dorosłego faceta, który nie tylko dotrzyma mi kroku ale też uniesie ciężar odpowiedzialności za związek, drugiego człowieka. I mam takiego. Jak się będziemy grzecznie ze sobą starzeć, to będzie fajnie. Jak nie, to po przekroczeniu 40-stki moje granice maksymalne przesuną się w dół o te 5 lat i o 0 w górę

Wiek jak wiek, liczy się charakter i sprawność fizyczna, która może być dobra u 0 latka i słaba u 20latka...

[201803300917]

A co byście w takim razie zrobiły w sytuacji, kiedy spodobałby się wam facet, zauroczyłby was zarówno sposobem bycia jak i wyglądem a po jakimś czasie znajomości okazałoby się, że jest troszkę starszy niż przewiduje wasza norma?
bo zazwyczaj od razu widać, że ktoś jest dużo starszy to to czy różnica wieku wynosi 4 lata czy może 8 to już niekoniecznie.

[blaskskonca]

Na tym etapie zycia, to max 5 lat. Starsi mnie nie kręca, zreszta podejrzewam, ze mijalibyśmy sie w oczekiwaniach, bo ja jeszcze bardziej jestem hm dzieciak niz dorosla, dojrzala kobieta. Moj facet jest ode mnie wlasnie o 5 lat starszy i wiem, ze gdyby sam nie mial luznego podejscia do zycia, to by nic z tego nie bylo. A tak to swietnie sie dogadujemy mimo ze troche nas dzieli(chociazby on pracuje i mieszka z dala od rodziców, a ja niet. )

Mam 23 lata.

Jesli chodzi o innych ludzi to do 10 lat jest okej, wiekszej roznicy nie rozumiem, ale jak kto lubi.

[bleuclair]

Dla mnie MAX 10 lat w górę i dwa lata w dół. Mam 23 lata. Spotykałam się odpowiednio z facetem 8 lat starszym, 3 lata starszym i teraz z 4 lata starszym, z młodszym nigdy, ale różnicę 2 lata jestem w stanie sobie jeszcze wyobrazić.

[MeredithGrey]

tez myślę, że 10 lat w górę - ja mam 24, on 34... Nawet bym chciała spotkać takiego w dół to max rok, dwa

[szynka_w_toscie]

Ja mam 21 lat i mogłabym się się umówić z facetem który miałby 18 - 23 lata. Tak ogólnie to wolę młodszych niż starszych

[201607040940]

Różnica wieku nie ma dla mnie znaczenia. U mnie jest 8 lat -partner jest młodszy. Natomiast razi mnie traktowanie partnera/ partnerki jako trofeum. Z takim zachowaniem spotkałam się jak miałam partnera starszego o 10 lat, ze sporą satysfakcją"chwalił" się mną przed znajomymi.

[201803300917]

moim zdaniem tak na logikę więcej plusów ma związek z rówieśnikiem i z troszkę młodszym facetem. Nie mam jednak zupełnie doświadczeń ze starszymi więc nie wiem. z jednej strony mam słabość do młodszych a z drugiej ciekawi mnie jakby było z jakimś przystojnym 30latkiem
zależy też jak się facet starzeje -brzuchy piwne mnie nie kręcą

[Thalie_]

Jestem z równolatkiem, max +5/-2.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[_Mia]

Napisane przez bleuclair

Dla mnie MAX 10 lat w górę i dwa lata w dół. Mam 23 lata.

U mnie to samo, ale to już naprawdę najszerszy zakres- wolałabym, żeby wiek faceta jednak nie plasował się na którymś z końców tego przedziału, raczej preferuję różnicę 2-4 lata w górę

[201801191006]

młodszy - nigdy, nie ma takiej opcji. musi być chociaż te 5 lat starszy,to jest takie minimum.
mój tż jest 10 lat starszy i jest idealnie.

[201803300917]

Napisane przez loloo

młodszy - nigdy, nie ma takiej opcji. musi być chociaż te 5 lat starszy,to jest takie minimum.
mój tż jest 10 lat starszy i jest idealnie.

z ciekawości- czemu?

[Shazney]

Ja bym tak się nie czepiała tego wieku. Ludzie są naprawdę różni, mają różne priorytety i lata nie mają tu nic do rzeczy. Znam wielu 20-latków, którzy mają więcej oleju w głowie niż inni znani mi 30-latkowie i wzwyż. Zresztą czy to wiek jest ważny? Ważne, że coś nas łączy, że się dogadujemy, że podobnie patrzymy na świat, że jesteśmy szczęśliwi. Cała reszta to tylko nasze ograniczenia.

[GhostInTheFog]

Teraz optymalnie byłoby 3-6 więcej. Max o 8 starszy.
Jak miałam 17 lat byłam w króciutkim związku z 28 latkiem Teraz uwazam te różnicę za zbyt wielką, zwłaszcza na tamtym etapie. potem byłam z dwoma o 3 lata starszymi.
Nie chce młodszych.

[201607040946]

Napisane przez maconha89

A co byście w takim razie zrobiły w sytuacji, kiedy spodobałby się wam facet, zauroczyłby was zarówno sposobem bycia jak i wyglądem a po jakimś czasie znajomości okazałoby się, że jest troszkę starszy niż przewiduje wasza norma?
bo zazwyczaj od razu widać, że ktoś jest dużo starszy to to czy różnica wieku wynosi 4 lata czy może 8 to już niekoniecznie.

Ja z reguły nie patrzę na starszych, bo kręcą mnie młodsi, ale tylko do seksu. Związek najlepiej +/-2 lata.

[201801191006]

Napisane przez maconha89

z ciekawości- czemu?

no po prostu dla mnie to jest na zasadzie takiej, że jedni lubią zupę pomidorową a inni nie. nie doszukiwałabym się tutaj żadnej głębszej filozofii.
spotykałam się z równolatkami albo gdy różnica była 2 -3 lata i było to dość przelotne, bo nigdy nie umiałam się zaangażować na 100%. cały czas mi coś nie pasowało, coś było nie tak i tylko szukałam sposobu żeby to bezboleśnie i szybko zakończyć.
a gdy spotykałam się ze starszym facetem, to od razu inna bajka.
kiedyś nawet dla eksperymentu flirtowałam z facetem starszym o 20 lat

teraz z obecnym tż jest cudownie. nawet się nie spodziewałam, że związek może być taki dobry, więc dla mnie ta różnica 10 lat jest idealna

[roksen]

patrzac z punktu widzenia biologii, branie sobie starszego faceta jest malo korzystne zwazywszy na fakt, ze w naszym kraju srednia dlugosc zycia kobiet wynosi 5 lat wiecej niz mezczyzn. Czyli jezeli kobieta wezmie sobie 10 lat starszego faceta, ostatnie 15 lat zycia spedzi sama (tak, wiem ze czasem jest odwrotnie, mowie ogolnie).

z drugiej strony trudno sie dziwic, nielatwo znalezc dojrzalego 20latka, a 30 latka na pewno latwiej

[Rumiankowy Platek]

Ja zdecydowanie jestem nastawiona na starszych. Bez szaleństw oczywiście, do 10 lat jest moim zdaniem w porządku. Jak rozmawiam z niektórymi znajomymi, którzy są starsi nawet o 15 lat to też nie czuję między nami wiekowej bariery, więc myślę, że gdybym poznała fajnego faceta i okazałoby się, że dzieli nas nieco więcej niż dekada, to by mi to jakoś strasznie nie przeszkadzało. Wszystko zależy od charakteru, niektórzy rówieśnicy potrafią być tak poważni, że czuję większy dystans niż do niejednego człowieka podbiegającego pod 40.
Z wiekiem dystans się kurczy, bo jak miałam 16 lat to jednak czułam się za bardzo dzieckiem, żeby być z dorosłym 26-latkiem. Wtedy taka różnica nie wchodziła dla mnie w grę.

[Vespertine__Milo]

zależy od wieku obojga. Inaczej będzie dzielić różnica wieku jak ktoś ma 20 i 40 a inaczej jak ma 40 i 60 np.

W ogóle dziwnie postawione pytanie jaka maksymalna róznica wieku. Tzn jak się zakocham w facecie o 15 lat starszym i świetnie się z nim rozumiem a założyłam sobie różnicę wieku maks 10 to co? out? bo się nie wpisuje w sztuczny grafik potencjalnych korzyści i strat? życie jest trochę bardziej skomplikowane chyba.

Tak w ogóle moim zdaniem również "równoladztwo" teoretycznie może tworzyć problemy. Bo jak np. babka ma 40 i facet 40 to jemu czasami odbija kryzys wieku średniego i przeżywa drugą młodość a ona może mieć dużo bardziej widoczne oznaki starzenia i psychicznie przeżywać ustatkowanie. Wszystko zależy.

[slaaave13]

Napisane przez kaguya

Im mniejsza różnica, tym lepiej. Mamy mieć wspólne zainteresowania, typu spędzanie czasu itp., a nie: ja chcę imprezować, on (starszy) woli posiedzieć w domu (nie mam na myśli charakteru czy temperamentu, tylko właśnie pewne "nawyki", które zmieniają się z upływem czasu).
sama zauważyłam, że wolę spędzać czas, zajmując się tym, co lubię, a nie ciągle imprezując. Miałam młodszego hmmm... kochanka, nie faceta, on ciągle chciał gdzieś wychodzić, ja nie (kiedyś było inaczej). Był młodszy o 7 lat. Ja mam 29 lat

mój Tz kilkanaście lat starszy a ja młodziutka i imprezujemy razem i tak samo, raz na jakiś czas, raz na miesiąc, moze dwa. Na codzien razem lub osobno robimy to co lubimy... Nie ma reguly

Napisane przez maconha89

moim zdaniem tak na logikę więcej plusów ma związek z rówieśnikiem i z troszkę młodszym facetem. Nie mam jednak zupełnie doświadczeń ze starszymi więc nie wiem. z jednej strony mam słabość do młodszych a z drugiej ciekawi mnie jakby było z jakimś przystojnym 30latkiem
zależy też jak się facet starzeje -brzuchy piwne mnie nie kręcą

Ja trafilam na przystojnego 30 latka z kaloryferem, bez brzucha piwnego z rówieśnikami jakoś mi nie po drodze.

Napisane przez Vespertine__Milo

zależy od wieku obojga. Inaczej będzie dzielić różnica wieku jak ktoś ma 20 i 40 a inaczej jak ma 40 i 60 np.

W ogóle dziwnie postawione pytanie jaka maksymalna róznica wieku. Tzn jak się zakocham w facecie o 15 lat starszym i świetnie się z nim rozumiem a założyłam sobie różnicę wieku maks 10 to co? out? bo się nie wpisuje w sztuczny grafik potencjalnych korzyści i strat? życie jest trochę bardziej skomplikowane chyba.

Tak w ogóle moim zdaniem również "równoladztwo" teoretycznie może tworzyć problemy. Bo jak np. babka ma 40 i facet 40 to jemu czasami odbija kryzys wieku średniego i przeżywa drugą młodość a ona może mieć dużo bardziej widoczne oznaki starzenia i psychicznie przeżywać ustatkowanie. Wszystko zależy.

Dobre spostrzeżenie, ja nie planowalam zwiazku z kims tak dużo starszym a Tz nie planowal zwiazku w ogóle ( a co dopiero z 18nastolatka ) ale jak sie poznaliśmy, ciagnelo nas do siebie, chcielismy byc ze sobą i olalismy co ludzie pomyślą, powiedzą itd. To nasza milosc i nasze szczęście. My mamy byc szczesliwi

I znam wiele wiele takich przypadków jak przytoczylas co do rownolatkow, ze wielu facetom 40letnim odbija i odchodzą od żon /rodzin. Niestety..

[doriiska]

A ja preferuję panów max 5lat starszych, sama mam 23. Nie wyobrażam sobie życia z kimś starszym o 20 lat, tak samo jak z młodszym bądź równolatkiem. Na obecną chwilę chciałabym, aby mój mężczyzna był 3-4lata starszy.

[Vespertine__Milo]

Napisane przez doriiska

A ja preferuję panów max 5lat starszych, sama mam 23. Nie wyobrażam sobie życia z kimś starszym o 20 lat, tak samo jak z młodszym bądź równolatkiem. Na obecną chwilę chciałabym, aby mój mężczyzna był 3-4lata starszy.

ja też chciałam wiele rzeczy. A jak się zakochałam to się okazało że wiele z moich założeń (akurat nie dotyczących wieku) poszło w las. Po prostu miłością nie da się posterować i powiedzieć: ok. tego pokocham a tego nie. Chyba że jesteś z kimś bo spełnia ileś haczyków w rubrykach. No ale to nie jest miłość.

Ważniejsze od wieku moim zdaniem są wspólne zainteresowania, udane życie erotyczne, przyjaźń, szacunek, podobny poziom intelektu. Jak tego nie ma to co mi po gościu który będzie o 3-4 lata starszy bądź starszy tyle ile będę chciała. Pewnie że jak się ma 20 a ktoś 50 to pojawia się wiele pytań na ile w ujęciu trwałym jest taki związek być trwały pod kątem cyklu życia i oczekiwań w stosunku do niego.

[201803300917]

Napisane przez Vespertine__Milo

.

W ogóle dziwnie postawione pytanie jaka maksymalna róznica wieku. Tzn jak się zakocham w facecie o 15 lat starszym i świetnie się z nim rozumiem a założyłam sobie różnicę wieku maks 10 to co? out? bo się nie wpisuje w sztuczny grafik potencjalnych korzyści i strat? życie jest trochę bardziej skomplikowane chyba.
.

to fakt mogę sobie założyć, że chcę 27 letniego, wysportowanego, wytatuowanego i wykształconego blondyna a co z moich założę wyjdzie to się okaże
mam jednak problem z akceptowaniem różnic które już są pokoleniowe. Jest to moja subiektywna opinia bo wiadomo, że każdy żyje jak chce ale zniesmaczają mnie związki w których jedno mogłoby być rodzicem drugiego. choć pewnie bywają szczęśliwe

[201605021613]

Dla mnie jest to tak maksymalnie 10 lat w górę, w dół nie mam żadnej granicy, ponieważ nigdy nie ciągło mnie do równolatków,a ani do młodszych.

Ideał dla mnie, to facet 7-10 lat starszy. Nie wiem dlaczego, nie umiem tego wytłumaczyć- ogólnie mówiąc ,,bo tak''.

Chociaż, kto wie, skąd mogę wiedzieć, że nie będę kiedyś z młodszym i takiego nie pokocham? Różnie może być.

A i jeszcze jedno. Zauważyłam tutaj, że dziewczyny piszą ,,starszego nie chcę, bo ja będę chciała wychodzić, bawić się, a on będzie chciał siedzieć w domu''.
Nie zawsze tak jest. Moja koleżanka ma faceta starszego o 2 lata (ona teraz 26, on 28, więc prawie żadna różnica, razem są ponad 7 lat) i on nigdzie nie chce chodzic, tylko by siedział w domu- nawet na spacer wołami go zaciągnąć nie można. A koleżanka by chciała wyjść, nawet nie często, ot raz kiedyś.
Z kolei znam związki, gdzie różnica jest większa niż 5 lat i jakoś wychodzą i facet wcale w domu nie chce siedzieć.