Co was drażni podczas pobytu w Polsce.

[Kofika13]

Napisane przez jocelyne mary

Wiesz, kiedyś na wsi jak mówiło się w trzeciej osobie do kogoś ("za troje"), to to była oznaka dużego szacunku i poważania dla mądrości osoby, do której się tak zwracało. Może ta pani z poczty jest z jakiejś głębokiej wsi, gdzie jeszcze takie obyczaje panują...
Przepraszam, że tak poza tematem, ale nie mogłam się oprzeć.

uwielbiam gdy ktos dzieli ludzi na tych ze wsi i tych z miasta - to raz
a dwa... wystarczy powrócić do PRL-owskich filmów, ktorych akcja zazwyczaj dzieje się w Warszawie... wiekszość Pań w sklepach, na dworcach czy w barach zwraca sie do klientów, właśnie w trzciej osobie ...
nie sądze, aby wszytskie jak jeden mąż, ze wsi przyjechały ( czy to w filmie czy to w życiu)

hahahah i gwoli wyjasnienia nie mam kompleksu "wsi"
dla mnie poza topografia terenu nie ma roznicy pomiedzy tzw wsią a tzw miastem

[Soso]

Napisane przez heksita

Jesteście kochane !
Wyślę Wam zaraz PW z adresem.

Kofika, nie musisz się rejestrować .

W lipcu będę na Islandii, jeśli chcesz to moge Ci wysłac kartkę

[principessina]

Czesc i ja sie do Was dolacze, jesli moge

ojp tez mam takie zbiory pocztowkowo-listowe, a pamietam jak sie zawieralo znajomosci na koloniach/obozach i pozniej sie listy do siebie pisalo, eh to byly czasy, codziennie do skrzynki zagladalam, mam swoja skrzyneczke z pamiatkami tu ze mna we Wloszech, w Pl nic nie mam, w sensie wszystko tu przywiozlam, stare misie, lalki, teraz tu jest moj dom, choc do Pl wracam z wielkim sentymentem,s zczegolnie teraz kiedy mam malego synka, bardzo chce mu przekazac nasza kulture i jezyk

evelinarav hej wybacz, ale musze skomnetowac Twojego posta odnosnie jedzenia wloskiego, bo az sie we mnie zagotowalo my jemy paste czyli makaron 2x w tygodniu, przeciez jest tyle potraw, wloska kuchnia slynie z roznorodnosci, w miasteczku oddalonym zaledwie 5 km juz inaczej wypieka sie chleb, czy tlocze oliwe z oliwek, a Ty narzekasz, ze wiecznie makaron risotto nie gotujesz, ryby, owoce morza albo w piekarniku np. papryki faszerowane czy baklazany, a warzywa straczkowe, ktore mozna przygotowywac na 1000 sposobow? to tak samo mozan powiedziec, ze w Pl to sie je wiecznie na pierwsze zupe a na drugie kotleta z ziemniakami nie nie moge sie z Toba zgodzic, choc czasem mi sie teskni za polskim jedzeniem, to jednak wloska kuchnia jest bardziej urozmaicona w porownaniu do polskiej

hmm a teraz co mnie denerwuje w Pl obecnie mam troche wyidealizowany obraz naszej ojczyzny, gdyz juz dosc dlugo mieszkam zagranica i chyba wsiaklam tu na dobre nie jestem jakims typem osoby znerwicowanej, co do polskich drog, teraz sa autostrady, wuec bedzie szybciej sie jechac, mam nadzieje jakiegos takiego obgadywania za plecami czy zazdrosci w mojej rodzinie i wsrod znajomych nie ma, moze czasem jak ktos zaslyszy, ze mieszkam we Wloszech to powie o jak Ci dobrze, no a wiadomo my tez tutaj euro z drzew mandarynkowych nie zbieramy, tylko trzeba pracowac jak wszedzie

[paulinka1128]

Napisane przez principessina

evelinarav[/B] hej wybacz, ale musze skomnetowac Twojego posta odnosnie jedzenia wloskiego, bo az sie we mnie zagotowalo my jemy paste czyli makaron 2x w tygodniu, przeciez jest tyle potraw, wloska kuchnia slynie z roznorodnosci, w miasteczku oddalonym zaledwie 5 km juz inaczej wypieka sie chleb, czy tlocze oliwe z oliwek, a Ty narzekasz, ze wiecznie makaron risotto nie gotujesz, ryby, owoce morza albo w piekarniku np. papryki faszerowane czy baklazany, a warzywa straczkowe, ktore mozna przygotowywac na 1000 sposobow? to tak samo mozan powiedziec, ze w Pl to sie je wiecznie na pierwsze zupe a na drugie kotleta z ziemniakami nie nie moge sie z Toba zgodzic, choc czasem mi sie teskni za polskim jedzeniem, to jednak wloska kuchnia jest bardziej urozmaicona w porownaniu do polskiej

No wiadomo, ja jak mialam mozliwosc to tez gotowalam rozne potrawy. Obecnie w pracy mam zawsze lunch i kolacje, nasze menu to:
- makaron z sosem pomidorowym
- makaran z sosem pomidorowym na ostro
- lasagne
- makaron z oliwa
- makaron ragu
- makaron z lososiem
- makaron z pesto
- makaron po marynarsku z owocami morza
- salatka ryzowa
- filet z kurczaka
- paluszki rybne
- szynka z melonem

tak wiec jestem niestety niemal codziennie lub dwa razy dziennie zmuszana do jedzenia makaronu ehhh...

Poza tym wiekszosc moich wloskich znajomych jest tak leniwa, ze jedza codziennie makaron bo ni chce im sie robic bardziej skomplikowanych potraw.

[Rena]

Napisane przez Kofika13

hihihihi taaa szczegolnie wokol Łuku Tiumfalnego
ale moje siostry jezdza...jezdza ... i ja razem z nimi, gdy je odwiedzam

tak tam jest skrzyzowanie typu gwiazda czy przecinaja sie chyba ze 4 ulice, swiatla sa na rondzie - ale jak juz wspomnialam to tylko dekoracja francuskich drog, a natezenie ruchu spore w koncu centrum... sport dla nieco odpornych psychicznie. Jechalam kilka razy ale tylko jako pasazer.

[principessina]

paulinka to rzeczywiscie skromna ta Twoja stolowka...ale w domu mozna sobie robic np. taka papryka z caperami i oliwkami w piekarniku przygotowanie jej zajmuje cale 10 min...w Pl jak ktos tez ma malo czasu na gotowanie to je non stop ziemniaki albo gorzej kupne sosy a fe

[201608040942]

uwielbiam kartofle ku niezadowoleniu mojego chlopa, a on by mogl ciagle jesc kluski slaskie, ku mojemu niezadowoleniu. Stac nad piecem pol dnia nie lubie wiec tez gotuje proste rzeczy ktore ida szybko, wiec zadnych dewolajow itp u mnie sie nie uswiadczy ;o) ja to lubie wszystko do gara wrzucic i gotowe

[kreaturkka]

Napisane przez Kofika13

Co mnie rozbraja jeszcze to fakt, ze w PL ludzie po 30 tce traktowani są jako osoby stare lub bardzo dojrzałe... Kobiety nie mające w tym wieku jeszcze dzieci skazywane są prawie na potępienie są na językach wszystkich dookoła...
A jak juz taka zaciazy to wręcz wolaliby za nia " babcia"
No na litość .... Ja mam zamiar do 40ki ubierać sie swobodnie i normalnie
Z pewnością nie założeń żadnych tzw garsonek czy spódnice po łydki hahahahahha

Napisane przez anka!

Jak 30stka nie ma dzieci to jeszcze pol biedy, ale jak nie ma meza albo slubu w najblizszych planach to juz na straty ja spisac, bo nic z takiej nie bedzie i na pewno cos z nia jest nie tak
U mnie w miescie swego czasu na ludzi po 30stce wchodzacych do klubu patrzylo sie jak na dziwolagow, na szczescie to tez sie powoli zmienia


Uwielbiam to, ze tu ludzie w kazdym wieku potrafia cieszyc sie zyciem, znajdowac sobie pasje i robic cos ze soba.

chyba żyłyście w innej Polsce niż ja

[jocelyne mary]

Napisane przez Kofika13

uwielbiam gdy ktos dzieli ludzi na tych ze wsi i tych z miasta - to raz
a dwa... wystarczy powrócić do PRL-owskich filmów, ktorych akcja zazwyczaj dzieje się w Warszawie... wiekszość Pań w sklepach, na dworcach czy w barach zwraca sie do klientów, właśnie w trzciej osobie ...
nie sądze, aby wszytskie jak jeden mąż, ze wsi przyjechały ( czy to w filmie czy to w życiu)

hahahah i gwoli wyjasnienia nie mam kompleksu "wsi"
dla mnie poza topografia terenu nie ma roznicy pomiedzy tzw wsią a tzw miastem

Stwierdziłam fakt, tak się mówiło. Teraz już właściwie się tak nie dzieje, ale przypadki się zdarzają.
Resztę mojego postu potraktuj z przymrużeniem oka i nie obrażaj się.
BTW, jestem ze wsi i bardzo sobie to cenię.

[e005a964934c5ccfb93a5ccda41449f79d95ca06]

Napisane przez principessina

evelinarav hej wybacz, ale musze skomnetowac Twojego posta odnosnie jedzenia wloskiego, bo az sie we mnie zagotowalo my jemy paste czyli makaron 2x w tygodniu, przeciez jest tyle potraw, wloska kuchnia slynie z roznorodnosci, w miasteczku oddalonym zaledwie 5 km juz inaczej wypieka sie chleb, czy tlocze oliwe z oliwek, a Ty narzekasz, ze wiecznie makaron risotto nie gotujesz, ryby, owoce morza albo w piekarniku np. papryki faszerowane czy baklazany, a warzywa straczkowe, ktore mozna przygotowywac na 1000 sposobow? to tak samo mozan powiedziec, ze w Pl to sie je wiecznie na pierwsze zupe a na drugie kotleta z ziemniakami nie nie moge sie z Toba zgodzic, choc czasem mi sie teskni za polskim jedzeniem, to jednak wloska kuchnia jest bardziej urozmaicona w porownaniu do polskiej

ja sie nie dziwie, ze tak uwazasz. na poludniu to wszystko inaczej wyglada. tutaj nawet kanapki normalnej nie moge zjesc. chleb i bulki sa twarde jak kamien, a jak przekroisz bulke, to masz tone okruchow. no i jeszcze na poludniu jest wszystko swieze i tansze ( np ryby i warzywa). tez staram sie jesc makaron jak najrzadziej, a teraz w te upaly to juz nie wiem co jesc kupujemy czasem friselle salentine, mniam

[Kofika13]

Napisane przez kreaturkka

chyba żyłyście w innej Polsce niż ja

hahah to chyba ty zyjesz w jakies nowej Polsce.... gdzie to jest?
mam z najomych z roznych zakatkow tego kraju ...i nieststy wszyscy maja podobne doswiadczenia ...

co wiecej, niektorzy moi rowiesnicy uwazaja podobnie
bezczelny maz mojej kolezanki, po dlugim nie widzeniu sie tak oto mnie przywital..
on - o a ty jeszcze nie z brzuszkiem
ja -
on - no spiesz sie spiesz bo za chwile, moze byc za pozno

tupet tupet ... to u nas bardzo popularne

Napisane przez jocelyne mary

Stwierdziłam fakt, tak się mówiło. Teraz już właściwie się tak nie dzieje, ale przypadki się zdarzają.
Resztę mojego postu potraktuj z przymrużeniem oka i nie obrażaj się.
BTW, jestem ze wsi i bardzo sobie to cenię.

hehheheeh gdbym ja sie chciala obrazac ...
niecierpie tego slowa wiecej, nie rozumiem go!!!
malo tego... cisnienie mi sie podnosi gdy, ktos mi sugeruje "ze moge lub ze sie obrazilam"
wybacz, taka fanabria ...

caly twoj post potraktowalam z przymrozeniem oka
oraz podobnie jak ty wyrazilam swoje zdanie...

[d9dafda22031a08fb930d3c506630231eeee4640]

Kurcze, nie rozumiem tego makaronowego problemu, przeciez Polacy do 90% dan serwuja ziemniaki a Koreanczycy/Chinczycy ryz

co do tematu to mnie tak wlasciwie drazni/smieszy jedna rzecz
w sklepie, kiosku, gdziekolwiek gdzie trzeba placic:
eee, nie ma pani drobnych
eee, bede winna grosika( dwa grosiki, trzy grosiki)
eee, nie mam wydac

[Kofika13]

[1=d9dafda22031a08fb930d3c 506630231eeee4640;3460317 7]Kurcze, nie rozumiem tego makaronowego problemu, przeciez Polacy do 90% dan serwuja ziemniaki [/QUOTE]

albo do wszystkiego dodaja KAPUCHE
pierogi
krokiety
bigos
zupy
salatki
golabki
uszka

[principessina]

evelinarav moze to nie na tek watek, ale skoro juz zaczelam swoje wywody n.t. jedzenia to dokoncze odnosnie rybek to chyba wszedzie sa drogie, tanie to u mnie sa tylko cozze, ale za tymi nie przepadam napewno sa tansze niz u Ciebie, no ale u mnie polowe mniej sie zarabia, wiec chyba na to samo wychodzi no ale niewazne...a nie masz wyboru innego chleba/bulki? u mnie jest duzy wybor, kup chleb z Laterza lub Altamura, codziennie go rozwoza po calych Wloszech najlepszy


zapomnialam napisac, ze tez mnie denerwuje w Pl to, ze po 30tce lub nawet przed to najlepiej polozyc sie do trumny i na smierc czekac, beznadziejne podejscie do zycia, tutaj kobieta w wieku 30tu lat to jest jeszcze dziewczyna no i facet Polak w wieku 40 lat jest juz zazwyczaj znudzony i narzekajacy na zycie

[irenkaaa]

Napisane przez kreaturkka

chyba żyłyście w innej Polsce niż ja

no to chyba w innej
moze dlatego wyjechalam

kurcze ale gdzie bym nie mieszkala a mieszkalam w wielu zakatkach Polski to takie nastawienie do 30 a juz wogole do bezdzietnej 30-ki no masakra


o tak te ,, bede winna grosika " to mnie w PL rozwalalo
no wiadomo grosik nie tysiac ale kurde grosik do grosika to im sie nazbiera

[jocelyne mary]

Napisane przez Kofika13

hehheheeh gdbym ja sie chciala obrazac ...
niecierpie tego slowa wiecej, nie rozumiem go!!!
malo tego... cisnienie mi sie podnosi gdy, ktos mi sugeruje "ze moge lub ze sie obrazilam"
wybacz, taka fanabria ...

caly twoj post potraktowalam z przymrozeniem oka
oraz podobnie jak ty wyrazilam swoje zdanie...

To przepraszam, że Ci podniosłam ciśnienie Ale się przejęłam, że ktoś na poważnie wziął tekst o pani z "głębokiej wsi".
Wybaczcie dziewczyny, że tak ciągle poza tematem. Już się nie wtrącam.

[Rena]

[1=d9dafda22031a08fb930d3c 506630231eeee4640;3460317 7]Kurcze, nie rozumiem tego makaronowego problemu, przeciez Polacy do 90% dan serwuja ziemniaki a Koreanczycy/Chinczycy ryz
[/QUOTE]

we francji tez ziemniaki sa na kilka sposobow - puree, w plasterkach, chetnie tez jedza frytki i czipsy.

[monika1379]

A wiecie co mnie denerwuje jak jestem w Polsce? Sasiedzi! O tak, nie ma nic lepszego niz to jak prosto w twarz mowia Ci 'oh wspaniale, ze przyjechalas, na pewno Ci sie dobrze wiecie, dobrze zrobilas i w ogole itd itp' A za plecami plotkuja z druga sasiadka o tym jakie to te co wyjezdzaja 'swiatowe sie robia', 'przyjechaly zeby sie pokazac' albo wrecz przeciwnie - 'na pewno zle sie wiedzie i przyjechala domamusi na garnuszek i po pieniadze'. Nie ma nic gorszego niz wtracanie sie do czyjegos zycia.

Poza tym denerwuja mnie moherki w autobusach, ktore robia sobie wyscigi 'kto pierwszy do miejsca' albo zawody na to, ktora szybciej zagarnie miejsce jakiejs kobiety w ciazy lub osoby wracajacej z pracy, padnietej po calym dniu.

Denerwuja mnie ceny - jak bylam w polsce w styczniu przezylam szok cenowy. Bylam z mama na zakupach, mama powiedziala,ze ona zaplaci. Przysiegam, glupio mi bylo wziac cokolwiek do koszyka - wszystko bylo tak drogie. Ostatecznie przy kasie zaplacilysmy 50 zl za kilka, doslownie KILKA rzeczy uwaga -tylko na kolacje i sniadanie.... To samo z ubraniami - kurta 'zimowa', ktora spokojnie nadawala by sie na wiosenna - 349. Matko kochana.

Na poczatku moze nie denerwuje co meczy mnie moja babcia, ktora mowi mi od progu jak to ja 'zbidnialam' (czyt. schudlam), i ze na pewno w tej Anglii nic nie jem i chodze glodna. Mimo,ze przyjezdzam 8 kg bardziej tlusta.

[_Paulina_1989]

Napisane przez monika1379

Denerwuja mnie ceny - jak bylam w polsce w styczniu przezylam szok cenowy. Bylam z mama na zakupach, mama powiedziala,ze ona zaplaci. Przysiegam, glupio mi bylo wziac cokolwiek do koszyka - wszystko bylo tak drogie. Ostatecznie przy kasie zaplacilysmy 50 zl za kilka, doslownie KILKA rzeczy uwaga -tylko na kolacje i sniadanie.... To samo z ubraniami - kurta 'zimowa', ktora spokojnie nadawala by sie na wiosenna - 349. Matko kochana.

Ja i maz robimy zakupy na 1,5 tygodnia za 100 dolarów, a kupujemy nie tylko jedzenie, ale jakies srodki czyszczace czy zele do mycia itp. W Polsce za 100 złotych miałabym może coś na sniadanie, obiad, kolacje dla dwoch osob na 2 dni. (Zakladajac, ze np. w USA ktos zarabia 2500 $ miesiecznie, a w Polsce 2500 zł miesięcznie). Juz nie mowiac o benzynie, ktora w USA kosztuje 3.5 dolarów za gallon (3,78 litrów), czyli przy po przeliczeniu przy obecnym kursie dolara (1 dolar - 3.4 zł), wychodzi, ze za litr benzyny w USA zaplacimy 3.14 zł, a w Polsce jeszcze raz tyle... I wychodzi na to, ze Amerykanin za litr benzyny płaci niecałego $1 ...

[irenkaaa]

Paulina dzieki ze sie znow zjawilas
tym sposobem odnalazlam bloga ktorego kiedys tam zaczelam czytac


no straszna roznica w cenach benzyny

[kreaturkka]

Napisane przez Kofika13

hahah to chyba ty zyjesz w jakies nowej Polsce.... gdzie to jest?
mam z najomych z roznych zakatkow tego kraju ...i nieststy wszyscy maja podobne doswiadczenia ...

co wiecej, niektorzy moi rowiesnicy uwazaja podobnie
bezczelny maz mojej kolezanki, po dlugim nie widzeniu sie tak oto mnie przywital..
on - o a ty jeszcze nie z brzuszkiem
ja -
on - no spiesz sie spiesz bo za chwile, moze byc za pozno

tupet tupet ... to u nas bardzo popularne

Napisane przez irenkaaa

no to chyba w innej
moze dlatego wyjechalam

kurcze ale gdzie bym nie mieszkala a mieszkalam w wielu zakatkach Polski to takie nastawienie do 30 a juz wogole do bezdzietnej 30-ki no masakra

ja z Krakowa i co prawda jeszcze dużo mi brakuje do trzydziestki, ale w otoczeniu nie zauważyłam żeby ktokolwiek (oprócz starych bab-plotkar) nalegał na śluby,dzieci itp... raczej wszyscy w drugą stronę ' ciesz się młodością jak najdłużej, nie ma się co spieszyć'

[_Paulina_1989]

Napisane przez irenkaaa

Paulina dzieki ze sie znow zjawilas
tym sposobem odnalazlam bloga ktorego kiedys tam zaczelam czytac


no straszna roznica w cenach benzyny

Na wizazu jestem prawie codziennie, ale nie zawsze sie odzywam

[201608040942]

Napisane przez monika1379

Na poczatku moze nie denerwuje co meczy mnie moja babcia, ktora mowi mi od progu jak to ja 'zbidnialam' (czyt. schudlam), i ze na pewno w tej Anglii nic nie jem i chodze glodna. Mimo,ze przyjezdzam 8 kg bardziej tlusta.

To moja tesciowa odwrotnie, ciagle przytylam, ciagle bylam grubsza, az ktoregos roku w zimie przytylam i na wiosne mi to nie spadlo, wiec powiedzialam ze tak przytylam ale dawno i tak sie trzyma. Kolejny rok i to samo,a ja ciagle wage mam ta sama, dopiero jak moj chlop ktoregos roku jej powidzial, ze ja ciagle taka sama, a ja sobie jaja robilam i juz od progu mowilam na jej, ze szwagierka tak bardzo schudla, ze owszem ja przytylam, tylko waga pokazuje ciagle ta sama cyferke ;o) I teraz jakos jej przeszlo, chodz nie wiem czy sie jej to nie wroci ;o)

[***luna]

Napisane przez _Paulina_1989

Ja i maz robimy zakupy na 1,5 tygodnia za 100 dolarów, a kupujemy nie tylko jedzenie, ale jakies srodki czyszczace czy zele do mycia itp. W Polsce za 100 złotych miałabym może coś na sniadanie, obiad, kolacje dla dwoch osob na 2 dni. (Zakladajac, ze np. w USA ktos zarabia 2500 $ miesiecznie, a w Polsce 2500 zł miesięcznie). Juz nie mowiac o benzynie, ktora w USA kosztuje 3.5 dolarów za gallon (3,78 litrów), czyli przy po przeliczeniu przy obecnym kursie dolara (1 dolar - 3.4 zł), wychodzi, ze za litr benzyny w USA zaplacimy 3.14 zł, a w Polsce jeszcze raz tyle... I wychodzi na to, ze Amerykanin za litr benzyny płaci niecałego $1 ...

Te ceny benzyny niesamowite
Mnie koszty tankowania dobijają: i w Polsce i w Wielkiej Brytanii.

[monika1379]

Ja na szczescie nie mam samochodu, wiec koszta odchodza. Ale porownanie cen tam (Polska) i cen w uk... W Polsce w zyciu nie stac by mnie bylo na to na co stac mnie tutaj. A nie zarabiam wielu pieniedzy, bo pracuje tylko na part-time.

[paulinka1128]

Napisane przez monika1379

Ja na szczescie nie mam samochodu, wiec koszta odchodza. Ale porownanie cen tam (Polska) i cen w uk... W Polsce w zyciu nie stac by mnie bylo na to na co stac mnie tutaj. A nie zarabiam wielu pieniedzy, bo pracuje tylko na part-time.

ja tak samo
W polsce zarabialam 1200zl (mieszkalam z rodzicami wiec praktycznie pensje mialam dla siebie)
teraz tez zarabiam 1200 tylko, ze euro (zakwaterowanie mam z firmy) wiec moj poziom zycia zdecydowanie sie poprawil

[koletynka]

A wiecie co mnie drażni. Poza niemiłymi urzędnikami (jak ludzie utrzymujący się za pieniądze podatników mają czelność TAK się zachowywać w stosunku do tych podatników!!??), poza niemiłymi sprzedawczyniami, poza szpitalną służbą zdrowia nie mającą szacunku do pacjenta.. drazni mnie podejście do starszych ludzi. W PL starsi ludzie są niewidoczni. W opinii większości nadają się tylko do pilnowania wnuków. Nie stać ich na to, żeby ładnie sie ubrać, żeby gdzieś pojechać albo chociaż zjeść obiad w restauracji. A jak ich stać, to i tak ich nie stać, bo daja kasę dzieciom, które nie mogą się utrzymać. Mimo pozornego szacunku, jak ustepowanie miejsca w autobusie, ludzie starsi są wręcz pogardzani. "Ustąp miejsca staruszce. Nie, ona nie jest taka stara, jeszcze może postać" No dziękuje bardzo za taka uprzejmość. W efekcie starsi ludzie siedzą w przychodniach albo po kościołach, bo co innego mają robic w społeczeństwie, w którym starość jest traktowana jak dzieciństwo - z pobłażaniem i w trzeciej osobie.
Ech, to sobie ulżyłam.

[principessina]

Napisane przez koletynka

A wiecie co mnie drażni. Poza niemiłymi urzędnikami (jak ludzie utrzymujący się za pieniądze podatników mają czelność TAK się zachowywać w stosunku do tych podatników!!??), poza niemiłymi sprzedawczyniami, poza szpitalną służbą zdrowia nie mającą szacunku do pacjenta.. drazni mnie podejście do starszych ludzi. W PL starsi ludzie są niewidoczni. W opinii większości nadają się tylko do pilnowania wnuków. Nie stać ich na to, żeby ładnie sie ubrać, żeby gdzieś pojechać albo chociaż zjeść obiad w restauracji. A jak ich stać, to i tak ich nie stać, bo daja kasę dzieciom, które nie mogą się utrzymać. Mimo pozornego szacunku, jak ustepowanie miejsca w autobusie, ludzie starsi są wręcz pogardzani. "Ustąp miejsca staruszce. Nie, ona nie jest taka stara, jeszcze może postać" No dziękuje bardzo za taka uprzejmość. W efekcie starsi ludzie siedzą w przychodniach albo po kościołach, bo co innego mają robic w społeczeństwie, w którym starość jest traktowana jak dzieciństwo - z pobłażaniem i w trzeciej osobie.
Ech, to sobie ulżyłam.

a tu przyznam racje sprzedawczynie sa niemile, ktos zaraz napisze ze jak tu byc milym jak sie zarabia 1200zl, powiem Wam ze u mnie na poludniu dziewczyny Wloszki w markecie czy jakiejs piekarni czesto zarabiaja 350 euro, za to napewno nie da sie utrzymac, a sa mile i to bardzo...
co do starszych ludzi to napewno cos w tym jest, chociaz na wloskim poludniu tez tym starszukom sie nie przelewa
hmm to juz chyba taka kultura, w Pl rodzice bardzo pomagaja jak moga, sami sobie zaluja, zeby dziecku dac...

[e005a964934c5ccfb93a5ccda41449f79d95ca06]

Napisane przez koletynka

A wiecie co mnie drażni. Poza niemiłymi urzędnikami (jak ludzie utrzymujący się za pieniądze podatników mają czelność TAK się zachowywać w stosunku do tych podatników!!??), poza niemiłymi sprzedawczyniami, poza szpitalną służbą zdrowia nie mającą szacunku do pacjenta.. drazni mnie podejście do starszych ludzi. W PL starsi ludzie są niewidoczni. W opinii większości nadają się tylko do pilnowania wnuków. Nie stać ich na to, żeby ładnie sie ubrać, żeby gdzieś pojechać albo chociaż zjeść obiad w restauracji. A jak ich stać, to i tak ich nie stać, bo daja kasę dzieciom, które nie mogą się utrzymać. Mimo pozornego szacunku, jak ustepowanie miejsca w autobusie, ludzie starsi są wręcz pogardzani. "Ustąp miejsca staruszce. Nie, ona nie jest taka stara, jeszcze może postać" No dziękuje bardzo za taka uprzejmość. W efekcie starsi ludzie siedzą w przychodniach albo po kościołach, bo co innego mają robic w społeczeństwie, w którym starość jest traktowana jak dzieciństwo - z pobłażaniem i w trzeciej osobie.
Ech, to sobie ulżyłam.

a w innych krajach to pewnie sadzaja starszych ludzi na tronach

Napisane przez principessina

a tu przyznam racje sprzedawczynie sa niemile, ktos zaraz napisze ze jak tu byc milym jak sie zarabia 1200zl, powiem Wam ze u mnie na poludniu dziewczyny Wloszki w markecie czy jakiejs piekarni czesto zarabiaja 350 euro, za to napewno nie da sie utrzymac, a sa mile i to bardzo...
co do starszych ludzi to napewno cos w tym jest, chociaz na wloskim poludniu tez tym starszukom sie nie przelewa
hmm to juz chyba taka kultura, w Pl rodzice bardzo pomagaja jak moga, sami sobie zaluja, zeby dziecku dac...

dobrze by bylo zarabiac po 1200zl ... w moim miescie otworzyli CH i moja ciotka slyszala, ze tam w sklepie Marks & Spencer placa po 600zl ta antypatycznosc raczej wynika z charakteru a nie z wyplaty. Polacy sa bardziej pesymistyczni i pewnie dlatego tak jest

[principessina]

[1=e005a964934c5ccfb93a5cc da41449f79d95ca06;3472944 3] ta antypatycznosc raczej wynika z charakteru a nie z wyplaty. Polacy sa bardziej pesymistyczni i pewnie dlatego tak jest[/QUOTE]
tez mi sie tak wydaje