Kobiety z Łodzi i okolic, łączmy się!

[Aniaa_89]

Napisane przez goszzi

przykre, że tak mówisz
lubię, bo to mi daje wiarę w to, że można być ze sobą dłuuugo niezależnie od wieku, a ja bardzo chciałabym być długo z moim obecnym mężczyzną, ba, najchętniej zostałabym jego żoną i mam nadzieję, że nic się nie zmieni, a z czasem będzie tylko lepiej. bo mnie osobiście jest teraz fajniej niż jak zaczynaliśmy.

i zadowolona jesteś ze studiów?

nie no śmieje się
wszystko ma plusy i minusy.
Początki są fajne, bo to takie początkowe zakochanie, poznawanie się itd, takie fajne to takie przynajmniej ja dobrze wspominam ten początkowy okres
ale potem też jest fajne,już nie ma takiego szału, motylków w brzuchu itd, ale ta miłość jest taka silniejsza, dojrzalsza, już dobrze znasz tą drugą osobę itd
nie no generalnie nie narzekam, dobrze mi tak jak jest, ale czasem bym wróciła do takich początków
są plusy i minusy, z pewnymi rzeczami było lepiej wcześniej, teraz z innymi jest lepiej niż dawniej
tak czy siak, też mam nadzieję, że już do końca będziemy razem, nie wyobrażam sobie żebym mogła być z kimś innym choć czasem mam ochotę ubić mojego TŻta gołymi rękami ale kocham go nad życie

a studia jakieś super porywające nie są
ale ja generalnie poszłam na studia z myślą, żeby studiować a nie się uczyć, więc na tym moim kierunki się nie przemęczam, bo poza sesją to w sumie niewiele mam tam roboty, więc jest ok
a ja jestem pierwszym rocznikiem tego kierunku, więc wyszłam z założenia, że lepiej być pierwszym absolwentem takiego kierunku, niż jednym w wielu jakiegoś bardziej rozchwytywanego

[goszzi]

wiadomo początki są fajne, ale jednak jak się związek umacnia to jest jeszcze lepiej. ja już motylków nie mam, i mogę coś zjeść przed spotkaniem (na początku nic nie mogłam przełknąć ) ale zawsze z niecierpliwością na niego czekam i cieszę się jak dziecko jak dzwoni domofon
też mam go czasem ochotę ubić (i on mnie pewnie też), no ale kocham go nad wszystko i ciężko byłoby potem żyć z taką zbrodnią


ach więc to tak no ja mam nadzieję, że też nie będę tyrać z twarzą przy ziemi, ale kto wie. angielski to pół biedy, ale francuskiego się boję
a co chcesz robić po studiach?

[Aniaa_89]

Napisane przez goszzi

wiadomo początki są fajne, ale jednak jak się związek umacnia to jest jeszcze lepiej. ja już motylków nie mam, i mogę coś zjeść przed spotkaniem (na początku nic nie mogłam przełknąć ) ale zawsze z niecierpliwością na niego czekam i cieszę się jak dziecko jak dzwoni domofon
też mam go czasem ochotę ubić (i on mnie pewnie też), no ale kocham go nad wszystko i ciężko byłoby potem żyć z taką zbrodnią


ach więc to tak no ja mam nadzieję, że też nie będę tyrać z twarzą przy ziemi, ale kto wie. angielski to pół biedy, ale francuskiego się boję
a co chcesz robić po studiach?

no właśnie, także każdy etap związku ma plusy i minusy

dasz radę
szczerze to nie mam pojęcia co bym chciała robić w zawodzie to raczej nie chcę pracować, chyba że w jakimś urzędzie czy coś nie wiem, może jakiś bank czy coś takiego? nie mam pojęcia.
Dawniej chciałam być psychologiem, no ale tego nie uda się zrealizować także nie wiem, nie mam pomysłu na siebie, więc pewnie będę próbować w różne miejsca i zobaczymy gdzie się trafi

teraz pracuje generalnie w takim call center. Tyle, że to nie jest takie typowe jak większość prac tego typu. Tam jest fajnie, fajna atmosfera, nie ma nacisków wielkich itd, także przyjemnie i dla mnie idealnie bo bez problemu mogę to łączyć ze studiami ale po tej pracy wiem, że na pewno w przyszłości nie chciałabym pracować na słuchawce, bo na dłuższą metę strasznie to męczące w żadnym sklepie czy coś raczej też bym nie chciała
generalnie praca biurowa, pon pt, najlepiej 8-16 i tyle ale konkretnych planów nie mam

[Gumisiek007]

Napisane przez Aniaa_89

no właśnie, także każdy etap związku ma plusy i minusy

dasz radę
szczerze to nie mam pojęcia co bym chciała robić w zawodzie to raczej nie chcę pracować, chyba że w jakimś urzędzie czy coś nie wiem, może jakiś bank czy coś takiego? nie mam pojęcia.
Dawniej chciałam być psychologiem, no ale tego nie uda się zrealizować także nie wiem, nie mam pomysłu na siebie, więc pewnie będę próbować w różne miejsca i zobaczymy gdzie się trafi

teraz pracuje generalnie w takim call center. Tyle, że to nie jest takie typowe jak większość prac tego typu. Tam jest fajnie, fajna atmosfera, nie ma nacisków wielkich itd, także przyjemnie i dla mnie idealnie bo bez problemu mogę to łączyć ze studiami ale po tej pracy wiem, że na pewno w przyszłości nie chciałabym pracować na słuchawce, bo na dłuższą metę strasznie to męczące w żadnym sklepie czy coś raczej też bym nie chciała
generalnie praca biurowa, pon pt, najlepiej 8-16 i tyle ale konkretnych planów nie mam

też bym chciała, najlepiej w jakimś urzędzie, co by się za bardzo nie przemęczać skoro mamy tyrać do 65 r.ż.

[goszzi]

w urzędzie? nuuuda

[maybelline]

ale zimno... brrr

[Shinn]

Szkoda, że już jesień się robi eh...

[goszzi]

ja tam nie narzekam, przy tej tarczycy nie mogę znieść upałów. wspominałam, że ostatnio zasłabłam w sklepie?

[maybelline]

nie nie wspominałaś
ale mogła by być chociaż taka temperatura żeby spokojnie wyjść w bluzie

[goszzi]

no to wspominam. było 30 * C. myślałam że umieram

[maybelline]

pomogł Ci ktoś chociaż?

[goszzi]

na szczęście mój małżonek złapał mnie w locie i wziął na ręce

[maybelline]

ohhh romantico
jak wieczorek mija?

[goszzi]

nuda total a Twój?

[maybelline]

też nudaaaaaa

[Aniaa_89]

Napisane przez goszzi

w urzędzie? nuuuda

zależy też w jakim urzędzie itd
ale generalnie ciepła, państwowa posadka, nie ma co narzekać

Napisane przez Shinn

Szkoda, że już jesień się robi eh...

nooo
a ja nawet w wakacje nigdzie nie wyjechałam tylko praca i praca
ale może jesienią uda się wybyć gdzieś zagranicę

Napisane przez maybelline

jak wieczorek mija?

nuuudno

[Gumisiek007]

Napisane przez Aniaa_89

Politykę Społeczną
lic miałam na WPiA, a teraz mgr na eksocu

znaczy się Wydziałowa Koleżanka mi się trafiła

Napisane przez goszzi

no to wspominam. było 30 * C. myślałam że umieram

masakra, grunt że wsparcie było bo czasami to nie wiadomo jak by się ludzie pozostali zachowali.. Często gęsto teraz to taka znieczulica panuje, że mnie strzela po prostu...

Napisane przez maybelline

ohhh romantico
jak wieczorek mija?

cholernie nudnoooooo

[goszzi]

ano, potem wszyscy się na mnie gapili, ale za to ochroniarz spytał czy wszystko ok, zaprosił na zaplecze, podał wodę, spytał czy choruję na coś i czy brałam dziś leki. także miło

[Gumisiek007]

Napisane przez goszzi

ano, potem wszyscy się na mnie gapili, ale za to ochroniarz spytał czy wszystko ok, zaprosił na zaplecze, podał wodę, spytał czy choruję na coś i czy brałam dziś leki. także miło

wow, faktycznie, dobrze że są jeszcze tacy ludzie

[marudzenie]

Napisane przez goszzi

wow ja prawie zeszłam jak moja siostra (studentka medycyny) robiła mi test na helicobacter kupiony w aptece - tam w środku jest igiełka i coś jak test ciążowy, tylko się krwią wypełnia ale jak mnie tym ukłuła to nie poleciało za dużo, więc pobiegła do apteki po igły... jak mi wbiła w palec, to myślałam, że odlecę. zielona się zrobiłam... nigdy więcej. już wolę tę przemiłą (-,-) pielęgniarkę z laboratorium

wyobraźcie sobie, że mając nogę w szynie, musiałam codziennie sobie robić zastrzyki. nadal mam siniaki na nodze od nich ;<

Napisane przez Aniaa_89

nie lubię o sobie pisać no ale ok
no to tak-na imię mam Ania, 23 lata. Studiuję, od października ostatni rok i mgr poza tym też pracuje.
Od urodzenia mieszkam w Łodzi, na Widzewie
TŻta mam, w sob mieliśmy 4rocznicę no i tyle w sumie o mnie

oooo, ja w październiku będę mieć 4 rocznicę!

Napisane przez goszzi

nuda total a Twój?

Boże, ja zdychałam wieczorem.


No, ogarnęłam. Dzień dobry!

[Gumisiek007]

Napisane przez marudzenie

wyobraźcie sobie, że mając nogę w szynie, musiałam codziennie sobie robić zastrzyki. nadal mam siniaki na nodze od nich ;<



oooo, ja w październiku będę mieć 4 rocznicę!



Boże, ja zdychałam wieczorem.


No, ogarnęłam. Dzień dobry!

Dzień dobry, współczuje, w życiu bym sobie zastrzyku nie zrobiła. Igieł boję się chyba bardziej od pająków.

W lipcu miałam 8 rocznicę

[marudzenie]

To była masakra. 14 zastrzyków. Porażka, no, porażka

[goszzi]

Napisane przez Gumisiek007

Dzień dobry, współczuje, w życiu bym sobie zastrzyku nie zrobiła. Igieł boję się chyba bardziej od pająków.

W lipcu miałam 8 rocznicę

pająki... na samą myśl drgawek dostaję

8?! WOW, czy dobrze liczę, że jesteś w związku od 16 roku życia?! ale czaaad, jak to jest?


a tymczasem kończę śniadanie i spadam do laboratorium po wyniki. ciekaaaaawe

[Gumisiek007]

Napisane przez goszzi

pająki... na samą myśl drgawek dostaję

8?! WOW, czy dobrze liczę, że jesteś w związku od 16 roku życia?! ale czaaad, jak to jest?


a tymczasem kończę śniadanie i spadam do laboratorium po wyniki. ciekaaaaawe

Trzymam kciuki, żeby było wszystko dobrze

Jak to jest?
Znamy się na wylot a mimo to ciągle odkrywamy się na nowo.
Rozumiemy się bez słów, chociaż zdarza się, że się nie dogadujemy,
Jak w każdym związku czasami się kłócimy, ale zazwyczaj o pierdoły i raczej nie na poważnie,
Nie nudzimy sie ze sobą, próbujemy ciągle nowych rzeczy żeby nie popaść w rutynę.
Kochamy się i to jest dla Nas najważniejsze

[goszzi]

na pewno nie spadło mi to TSH na tyle, żeby mówić o cudownym ozdrowieniu, bo wiadomo jak się czuję, ale może chociaż trochę je zbiłam

no to cudownie, życzę Wam jeszcze 100 lat razem albo i więcej!

[marudzenie]

Napisane przez Gumisiek007

Trzymam kciuki, żeby było wszystko dobrze

Jak to jest?
Znamy się na wylot a mimo to ciągle odkrywamy się na nowo.
Rozumiemy się bez słów, chociaż zdarza się, że się nie dogadujemy,
Jak w każdym związku czasami się kłócimy, ale zazwyczaj o pierdoły i raczej nie na poważnie,
Nie nudzimy sie ze sobą, próbujemy ciągle nowych rzeczy żeby nie popaść w rutynę.
Kochamy się i to jest dla Nas najważniejsze

Podziwiam z powodu tych 8 lat. ;o

[Gumisiek007]

Napisane przez goszzi

na pewno nie spadło mi to TSH na tyle, żeby mówić o cudownym ozdrowieniu, bo wiadomo jak się czuję, ale może chociaż trochę je zbiłam

no to cudownie, życzę Wam jeszcze 100 lat razem albo i więcej!

Dziękujemy pięknie

[goszzi]

jednak udało się trochę zbić i jestem już całkiem blisko górnej granicy normy niestety przy górnej granicy nie będę się raczej dobrze czuć, najlepiej mieć gdzieś między 1,5 do 2,5. ja mam 4.61 (przy normie 0.270 - 4.20). ale jednak trochę zbiłam, bo zaczynałam od 6.12
zobaczymy co na to endokrynolog

[Gumisiek007]

Napisane przez marudzenie

Podziwiam z powodu tych 8 lat. ;o

czemu?

Napisane przez goszzi

jednak udało się trochę zbić i jestem już całkiem blisko górnej granicy normy niestety przy górnej granicy nie będę się raczej dobrze czuć, najlepiej mieć gdzieś między 1,5 do 2,5. ja mam 4.61 (przy normie 0.270 - 4.20). ale jednak trochę zbiłam, bo zaczynałam od 6.12
zobaczymy co na to endokrynolog

no to fajnie, cieszę się. Szkoda, że nie zmieni to Twojego samopoczucia

[goszzi]

i tak widzę poprawę między okresem, zanim zaczęłam się leczyć a teraz. mam nadzieję, że endo podniesie mi dawkę hormonów (teraz mam najniższą) i będę mogła normalnie funkcjonować

ja też podziwiam z powodu tych 8 lat! związek, który trwa tak długo (zresztą jak każdy) na pewno wymaga sporo pracy, zaangażowania i cierpliwości. tak naprawdę to, co najważniejsze chyba przeżyliście razem - 16 lat to wiek, w którym zaczyna się dojrzewać emocjonalnie, podejmować pierwsze ważne decyzje, na pewno wiele razem przeżyliście, tych dobrych rzeczy i tych złych. myślę, że dobrze jest mieć takie wsparcie ja je mam od prawie roku, i mam nadzieję, że już do końca. gdyby nie to, że mam 19 lat chętnie zostałabym jego żoną