On ma nadal konto na portalu randkowym

[pelasiac]

Tej sympatii nie przeboleję, nie zgodzę się, żeby ją miał, żle się z tym czuję. Jednak jedna poważna rozmowa już była i nie bardzo wiem co robić dalej- przeprowadzanie kolejne poważnej rozmowy? Powiedział, że usunie- nie usunął. Teraz znowu powiedziałby że usunie i pewnie tego nie zrobił. Krok dalej to już chyba tylko ultimatum, płacz albo koniec związku. I tu nic mi nie pasuje. Nigdy nie stawiałam nikomu ultimatum (chyba nie miałam potrzeby), nie wyobrażam sobie, żeby mnie również ktoś stawiał ultimatum. Szantaż emocjonalny w postaci- rozpłaczę się- jemu zrobi się mnie szkoda i usunie, to również bez sensu.
A kończyć związek podając powód: masz konto na sympatii, nie mam dowodu, że mnie zdradzasz, ale sam fakt posiadania- no to też raczej nietrafione.

Powiem jeszcze inaczej- mój były na facebooku ustawił sobie prawie natychmiast statusy, dodawał zdjęcia z podpisami moje kochanie, itp. , wszyscy wiedzieli, że ma kogoś na poważnie i myśleli, że to sielanka jakich mało, a w domu traktował mnie jak szmatę do podłogi, o czym wiedziałam tylko ja i nijak się to miało do tego co pokazywał publicznie. Może nawet żałuję, że nie miał stu kont na portalach randkowych, może by kogoś poznał, odszedł i mniej bym wycierpiała

[ulicznica]

A nie możesz mu po prostu powiedzieć wprost, że dla Ciebie takie zostawianie sobie furtek na Sympatii mimo tego, że jesteście razem i to głównie TY powinnaś go interesować, to dla Ciebie sygnał, że wcale nie myśli o Tobie poważnie, skoro nie chce mu się skasować konta, bo "później musiałby wszystko wpisywać od nowa"? Tak mało jesteś dla niego warta?
Wściekłabym się, gdyby mój miły nadal figurował na portalu RANDKOWYM mimo, że jesteśmy podobno razem i podobno sobie ufamy.
Tylko jaki masz powód by jemu zaufać, skoro on, jeśli tylko coś wam nie wyjdzie, to zamiast to naprawiać, od razu się zaloguje i zacznie szukać sobie innej?

[ama4]

pelasiac - dla mnie żadna sytuacja nie jest normalna - ani to, że trwałaś przy facecie traktującym Cię w taki żenujący sposób, ani to, że facet nie żyje z Tobą oficjalnie tylko jeszcze Ci zarzuca brak zaufania.

[Julie_]

Przeczytałam cały wątek. Moim zdaniem powinnaś po raz kolejny poruszyć temat sympatii. Jesteście już trochę czasu razem, podchodzicie do tego poważnie; a problem taki jak konto na portalu randkowym, tylko psuje relacje między Wami. Facebook bardzo często przejmuje formę wyrażania emocji, jednak nie każdemu pasuje ujawnianie szczegółów z życia prywatnego. Tym bym aż tak się nie przejmowała. Ciekawi mnie po co on wchodzi na sympatie , jaką ciekawość musi zaspokoić. Może ma jakąś koleżankę? Czeka na wiadomość od jakiejś dziewczyny? Z drugiej strony jeśli traktuje Cie poważnie jak nikogo wcześniej to skasowanie / zawieszenie tego konta nie powinno być problemem...

[pelasiac]

Wczoraj doszło pomiędzy nami chyba do takiej pierwszej wymiany zdań, kłótnią bym tego nie nazwała ale najmilsza rozmowa to nie była. Powiedziałam mu wprost, po co Ci to konto na sympatii? Na co on: ano wiem, miałem usunąć, ale zapomniałem o tym, nie myślę o tym w ogóle to mi wyleciało z głowy, ale nie rozumiem Ciebie, co się tak boisz tego konta, przecież jakbym chciał Cię oszukiwać to na pewno nie z tego konta, tylko bym sobie inne założył i nawet byś o tym nie miała zielonego pojęcia, poza tym X (tu padło imię jego przyjaciela) ma już dziewczynę ponad rok a konta nie usunął i ona się nie czepia.
A po kilku minutach dodał: jak chcesz to ustaw sobie na facebooku, że jesteśmy w związku, bo ja nie wiem jak się to robi, jeśli to ma Cię w jakiś sposób uspokoić.

[ulicznica]

Nie odpowiedział Ci na pytanie i robi z Ciebie głupią.
Co Cię obchodzą inni ludzie, Twoje uczucia na ten temat się liczą, a nie to co robią inni w tym temacie.

[Julie_]

Nadal nie powiedział czemu potrzebuje to konto
Swoją drogą bezsensu jest takie trzymanie profilu na portalach randkowych w momencie umawiania się z kimś na poważnie... co innego portal społecznościowy.

[motyla]

nie rozumiem chłopaka, serio, przecież konto może zawiesić, nie musi go kasować. ważne, żeby profil nie był aktywy.

idiota jakiś z niego.

[ulicznica]

Wtedy nie mógłby odpowiadać na wiadomości, bez sensu zawieszać konto, po co Co z tego, że ma dziewczynę, inne się nie burzą o takie pierdy, nie?

[_ema_]

Napisane przez motyla

nie rozumiem chłopaka, serio, przecież konto może zawiesić, nie musi go kasować. ważne, żeby profil nie był aktywy.

idiota jakiś z niego.

Jakby planował sobie pobyć z dziewczyną na serio i na długo to by mu nie szkoda było kasować, nie musiałby zawieszać a tak to (w najbardziej optymistycznej opcji) takie 'nie będę usuwać bo pewnie niedługo trzeba będzie szukać kolejnej'

[ulicznica]

Napisane przez _ema_

Jakby planował sobie pobyć z dziewczyną na serio i na długo to by mu nie szkoda było kasować, nie musiałby zawieszać a tak to (w najbardziej optymistycznej opcji) takie 'nie będę usuwać bo pewnie niedługo trzeba będzie szukać kolejnej'

Sedno!
Autorko, dotarliście w dyskusji do tego sedna?
Że czujesz się jak ktoś przechodni, przystanek na drodze do prawdziwego szczęścia swojego tż? Powiedziałaś mu to?

[pelasiac]

Ja po tych rozmowach z nim już sama nie wiem po co mu tam konto. Faktycznie, musiałby być skończonym idiotą, żeby oszukiwać mnie z tego konta, móc założyć sobie inne i nawet na innym profilu. Więc nie wiem- pomysłów mam kilka- pierwszy, że jest całkiem niedojrzały i chce przykozaczyć przy koledze, że on też będzie trzymał konto, dwa że sprawdza granice mojej cierpliwości bądź uczucia do niego, trzecie najgorsze wyjście to to, że faktycznie jest idiotą, jednak tu nie pokusiłabym się o stwierdzenia, że zdradza mnie.

A co myślicie o jego propozycji, bym ustawiła sobie związek z nim, nie zabrzmiało to trochę żałośnie- tak na zasadzie, dla świętego spokoju?

[Julie_]

Napisane przez pelasiac

A co myślicie o jego propozycji, bym ustawiła sobie związek z nim, nie zabrzmiało to trochę żałośnie- tak na zasadzie, dla świętego spokoju?

Ja bym nie ustawiała. Niech on najpierw usunie to konto. Jeśli jest opcja zawieś to spytaj go czemu nie chce jej użyć?

[pelasiac]

Rozmowa skończyła się na tym, że ja mu powiedziałam, że jeśli traktuje to konto asekuracyjnie i zostawia na później, to żeby wiedział, że bardzo mnie to boli, gdyż ja traktuje go bardzo poważnie.
Przeprosił ale nie skomentował tego, ani nie powiedział, że usunie.

[ulicznica]

Powiedzenie "przepraszam" nic go nie kosztuje, są tacy, dla których powiedzenie "kocham Cię" brzmi jakby mówili że idą po bułki, nic więcej za sobą nie niesie.

Jak dla mnie to asekuracja, żeby w razie czego, "jak wam nie wyjdzie", zawinąć do następnego portu.
Myślenie tego typu, że sprawa jest przegrana i kiedyś na pewno się rozejdziecie, jeśli wchodzi się w związek już na wstępie, oznacza, że facet nie wszedł w ten związek całym sobą i że to nie ma głębszego sensu, że spotka kiedyś taką, dla której usunie całe konto, ale nie jesteś to Ty.

[motyla]

Napisane przez pelasiac

Ja po tych rozmowach z nim już sama nie wiem po co mu tam konto. Faktycznie, musiałby być skończonym idiotą, żeby oszukiwać mnie z tego konta, móc założyć sobie inne i nawet na innym profilu. Więc nie wiem- pomysłów mam kilka- pierwszy, że jest całkiem niedojrzały i chce przykozaczyć przy koledze, że on też będzie trzymał konto, dwa że sprawdza granice mojej cierpliwości bądź uczucia do niego, trzecie najgorsze wyjście to to, że faktycznie jest idiotą, jednak tu nie pokusiłabym się o stwierdzenia, że zdradza mnie.

A co myślicie o jego propozycji, bym ustawiła sobie związek z nim, nie zabrzmiało to trochę żałośnie- tak na zasadzie, dla świętego spokoju?

ja bym mu powiedziała, że takiego statusu sobie nie ustawię, bo nie jesteśmy w związku. bo póki co nie jest facetem, z którym bym chciała w związku być. póki co, to on się o to dopiero stara i kiepsko mu to wychodzi.

i podtrzymuję to co napisałam - facet jest skończonym idiotą, bo dla świętego spokoju mógłby to konto zawiesić, skoro jest mu tak ciężko je skasować. pokazuje Ci, gdzie tak naprawdę ma Twoje zdanie i dobre samopoczucie. i tak, możliwe że sprawdza w ten sposób Twoje granice.

radziłabym Ci ograniczyć z nim kontakt, powiedzieć mu, że to przez to, że musisz sobie wszystko przemyśleć. wszystko co do tej pory zrobił, czego nie zrobił, co mówił, że zrobi i nie zrobił, itd. bo nie wiesz, czy chcesz być z takim facetem jak on, który póki co robi z siebie kłamcę i oszusta.

[Julie_]

Napisane przez ulicznica

Powiedzenie "przepraszam" nic go nie kosztuje, są tacy, dla których powiedzenie "kocham Cię" brzmi jakby mówili że idą po bułki, nic więcej za sobą nie niesie.

Jak dla mnie to asekuracja, żeby w razie czego, "jak wam nie wyjdzie", zawinąć do następnego portu.
Myślenie tego typu, że sprawa jest przegrana i kiedyś na pewno się rozejdziecie, jeśli wchodzi się w związek już na wstępie, oznacza, że facet nie wszedł w ten związek całym sobą i że to nie ma głębszego sensu, że spotka kiedyś taką, dla której usunie całe konto, ale nie jesteś to Ty.

Niestety sądzę dokładnie tak samo

[pelasiac]

Ja wiem, że tu wszystkie macie rację, ja myślę podobnie, ale ogarnia mnie strach, boję się, że jak tak codziennie będę mu gadała, a to o facebooku, a to o sympatii, to w końcu to wszystko się skończy. A tego nie chcę, dobrze mi z nim, wniósł do mojego życia wiele radości i wnosi tą radość każdego dnia.
Jest coś nie tak z tą sympatią, tylko pytanie, czy warto tak ryzykować utratą tego szczęścia tylko i wyłącznie o kwestię konta... On nie zachowuje się do końca fair, obiecuje usunięcie, nie robi tego, ale w końcu to tylko konto na sympatii...

[monita01]

A ja uwazam, ze moze on po prostu poczul, ze go sprawdzasz, podejrzewasz itp i wlasnie dlatego nie chce skasowac tego konta.... Jest uparty, ja tez taka jestem i w takiej sytuacji (gdybym miala czyste sumienie, a moj partner zaczal sie czepiac o cos, co dla mnie nie ma znaczenia) nie uleglabym. Sytuacja jest patowa, bo ta cala sprawa przerosla juz swoja wage i zrobilo sie bardzo nieprzyjemnie. I Ty sie czujesz z tym zle, i on pewnie tez, jezeli jest "czysty" (czego nie wiem), to uwaza, ze nie masz do niego za grosz zaufania. Nie wiem co Ci poradzic, chcialam tylko rzucic inne swiatlo na ta sprawe. Na FB na Twoim miejscu nic bym nie zmieniala, poczekalabym na moment, kiedy to wyjdzie jakos tak naturalnie od ktorejkolwiek ze stron, po co naciskac? Mozesz sobie ewnetulanie ustawic "w zwiazku", ale bez info z kim. Zreszta: czy ten FB jets na prwade az tak wazny?!

[RicochetRabbit]

Facet cały czas odwraca kota ogonem. A to porównuje Cię do dziewczyny przyjaciela, która się nie czepia o zachowane konto, a to mówi Ci, że masz ustawić status na fb.
Przepraszam bardzo, ale co kogo obchodzi co robi dziewczyna przyjaciela i jaki związek ma status na fb z portalem randkowym?
Dla mnie Twoja prośba o skasowanie konta na portalu randkowym jest całkowicie normalna. O ile konto na portalu społecznościowym ma się z różnych powodów, to konto na portalu randkowym służy jednemu - jak sama nazwa wskazuje.
Mimo Twoich wyraźnych próśb facet miga się zarówno od skasowania konta jak w ogóle od konkretnego wytłumaczenia, czemu nie chce tego zrobić.
Wynika z tego jasno, że on nie traktuje związku z Tobą na poważnie.
Nie chcę być złym prorokiem, ale możliwe, że ma tam rozpoczęte jakieś znajomości i ciągle pisze z tymi dziewczynami.
Jeśli chcesz zagrać ostro, poproś żeby otworzył Ci swoją skrzynkę z wiadomościami na swoim koncie, tu i teraz.
Jeśli nie ma tam nic do ukrycia, to będzie urażony, ale w końcu Ci to udowodni i otworzy tę skrzynkę.

[ulicznica]

Napisane przez pelasiac

Ja wiem, że tu wszystkie macie rację, ja myślę podobnie, ale ogarnia mnie strach, boję się, że jak tak codziennie będę mu gadała, a to o facebooku, a to o sympatii, to w końcu to wszystko się skończy. A tego nie chcę, dobrze mi z nim, wniósł do mojego życia wiele radości i wnosi tą radość każdego dnia.
Jest coś nie tak z tą sympatią, tylko pytanie, czy warto tak ryzykować utratą tego szczęścia tylko i wyłącznie o kwestię konta... On nie zachowuje się do końca fair, obiecuje usunięcie, nie robi tego, ale w końcu to tylko konto na sympatii...

Jeśli nie chcesz z tego powodu psuć wszystkiego, to daj spokój tej sprawie i ciesz się chwilą (ja bym nie potrafiła przejść nad tym do porządku dziennego, ale reakcje mogą być różne). On się cieszy chwilą (chce mi się dodać tutaj, że nie traktuje Cię serio, ale nie znam go, może się mylę), to i Ty zacznij.
A jeśli nie będzie Ci to dawać spokoju i będziesz podejrzewać go o najgorsze, to... wiesz co z nim zrobić

---------- Dopisano o 12:27 ---------- Poprzedni post napisano o 12:24 ----------

Napisane przez RicochetRabbit

Facet cały czas odwraca kota ogonem. A to porównuje Cię do dziewczyny przyjaciela, która się nie czepia o zachowane konto, a to mówi Ci, że masz ustawić status na fb.
Przepraszam bardzo, ale co kogo obchodzi co robi dziewczyna przyjaciela i jaki związek ma status na fb z portalem randkowym?
Dla mnie Twoja prośba o skasowanie konta na portalu randkowym jest całkowicie normalna. O ile konto na portalu społecznościowym ma się z różnych powodów, to konto na portalu randkowym służy jednemu - jak sama nazwa wskazuje.
Mimo Twoich wyraźnych próśb facet miga się zarówno od skasowania konta jak w ogóle od konkretnego wytłumaczenia, czemu nie chce tego zrobić.
Wynika z tego jasno, że on nie traktuje związku z Tobą na poważnie.
Nie chcę być złym prorokiem, ale możliwe, że ma tam rozpoczęte jakieś znajomości i ciągle pisze z tymi dziewczynami.
Jeśli chcesz zagrać ostro, poproś żeby otworzył Ci swoją skrzynkę z wiadomościami na swoim koncie, tu i teraz.
Jeśli nie ma tam nic do ukrycia, to będzie urażony, ale w końcu Ci to udowodni i otworzy tę skrzynkę.

Przeszedł mi przez głowę ten pomysł, ale nie jestem hardkorem, więc nie pisałam o tym

[motyla]

Napisane przez pelasiac

Ja wiem, że tu wszystkie macie rację, ja myślę podobnie, ale ogarnia mnie strach, boję się, że jak tak codziennie będę mu gadała, a to o facebooku, a to o sympatii, to w końcu to wszystko się skończy. A tego nie chcę, dobrze mi z nim, wniósł do mojego życia wiele radości i wnosi tą radość każdego dnia.
Jest coś nie tak z tą sympatią, tylko pytanie, czy warto tak ryzykować utratą tego szczęścia tylko i wyłącznie o kwestię konta... On nie zachowuje się do końca fair, obiecuje usunięcie, nie robi tego, ale w końcu to tylko konto na sympatii...

teraz to tylko konto na sympatii, a później może być tylko koleżanka z pracy...

ech, wiesz, w związku jest tak, że albo akceptujesz człowieka, takim jakim jest, bez marudzenia, bez żalenia się na forum, z całym dobrodziejstwem inwentarza, albo nie akceptujesz go w całości i wtedy to długiego i szczęśliwego związku z tego nie będzie.

powtórzę za dziewczynami: jeśli już na samym wstępie masz z nim tego typu akcje i wątpliwości, to nic z tego nie będzie, gwarantuję Ci to. pytanie teraz tylko brzmi, czy chcesz to zakończyć teraz, czy chcesz się z nim jeszcze pobawić jakiś czas.

a jeszcze zapytam: zanim go poznałaś byłaś całkowicie szczęśliwa sama ze sobą? podobnie jak teraz (tylko może ciutkę mniej)?

[RicochetRabbit]

A ja jestem hardkorem, odkąd czytając wiadomości mojego byłego dowiedziałam się, że równolegle do bycia ze mną wrócił do swojej byłej i ja byłam właściwie taką rozrywką w mieście, w którym studiował (jego "prawdziwa" dziewczyna była w mieście, z którego pochodził). :/ :/ :/

Gdybym mojemu obecnemu chłopakowi powiedziała: "Czy Ty przypadkiem nie piszesz do jakichś dziewczyn z konta tego i tego?", on by się uśmiechnął, powiedział, że jestem urocza i od razu pokazał konto

[pelasiac]

Nie byłam szczęśliwa. Zamknięta w sobie, z książkami przed oczami i kubkiem kawy jako partnerem. Czasem jakieś spotkanie z przyjaciółmi. On na nowo pokazał mi, ile radości może przynieść każda czynność w życiu, jadę autobusem śmieję się sama do siebie, w pracy od razu jak go poznałam to zauważyli znajomi, że coś zmieniło się w moim życiu na plus.

[monita01]

Napisane przez RicochetRabbit

Gdybym mojemu obecnemu chłopakowi powiedziała: "Czy Ty przypadkiem nie piszesz do jakichś dziewczyn z konta tego i tego?", on by się uśmiechnął, powiedział, że jestem urocza i od razu pokazał konto

Nie kazdy pokazuje partnerowi/partnerce swoje prywatne wiadomosci. Ja nie znam hasel do kont mailowych, facebookowych czy innych mojego meza. Jak cos chce, to mi pokazuje, jak nie, to nie. Kazdy ma prawo do prywatnosci i moim zdaniem proszenie, aby ktos pokazal nam swoja skrzynke, jest zalosne, swiadczy o tym, ze w zwiazku nie ma zadnego zaufania i pokazuje, ze taki zwiazek wogole nie ma racji bytu: bo labo chlopak jest nie fair, albo dziewczyna nie ma do niego zaufania.... i tak zle i tak niedobrze.

[motyla]

Napisane przez pelasiac

Nie byłam szczęśliwa. Zamknięta w sobie, z książkami przed oczami i kubkiem kawy jako partnerem. Czasem jakieś spotkanie z przyjaciółmi. On na nowo pokazał mi, ile radości może przynieść każda czynność w życiu, jadę autobusem śmieję się sama do siebie, w pracy od razu jak go poznałam to zauważyli znajomi, że coś zmieniło się w moim życiu na plus.

tak myślałam. musisz mieć więc świadomość, że to, że teraz tak go usprawiedliwiasz i mówisz, że to "tylko konto na sympatii", jest właśnie wynikiem tego, co opisałaś powyżej. będziesz mu pewnie usprawiedliwiać jeszcze wiele innych błahszych lub poważniejszych rzeczy, dopóki nie nauczysz się uszczęśliwiać sama siebie. nikt o zdrowym podejściu do życia nie reagowałby tak jak Ty.

też w sumie taka byłam i też musiałam przejść przez kilka lipnych związków, żeby dojść do pewnych spraw. życzę Ci wytrwałości i cierpliwości w odnajdywaniu szczęścia w sobie i nie uzależniania go od jakiegoś tam faceta.

a długiego i fajnego związku z tym facetem teraz nie stworzysz, niestety, bo weszłaś w niego właśnie jako taka nieszczęśliwa singielka. zbyt kurczowo trzymasz się tego chłopa, by on brał Twoje prośby o usunięcie konta na poważnie. on to czuje i testuje Twoje granice i będzie to robił nadal. no bo co Ty mu możesz zrobić? nic. nie zerwiesz z nim, bo daje Ci szczęście. a nawet jak odważysz się z nim zerwać, to ma na Twoje miejsce zapewne już kilka innych kandydatek (co widać po aktywnym profilu na sympatii).

[banana84]

Powiem szczerze - chlopak toba manipuluje ze ho ho


I ty niestety mu sie dajesz i do tego zaczelas sama wymyslac jakiec cuda na kiju by go usprawiedliwic.

Dodam, ze ja od lat wlasnie na necie poznaje facetow (niestety od podstawowki przebywam glownie w babskim otoczeniu i biegiem czasu i lat okazji do normalnych kontaktow z chlopami coraz mniej) wiec przezylam roznych cudakow, kretaczy i innych slodko pierdzacych oszustow

z 3 badz wiecej razy bylam w sytuacji podobnej do twojej - tzn juz cos sie zaczelo dziac, panowie sikali w majty, sami proponowali likwidacje konta bo tak byc powinno, bo chca byc fair..po czym ja konto kasowalam..zadowolona ze oni tacy za mna...a po krotkim czasie odkrywalam ze ich dalej istnieja i maja sie dobrze...co wiecej zmeinane byly fotki, wykupywana aktywacja...
Oczywiscie gdy pytalam wprost czemu konto dalej jest to slyszlam te same bzdury co i ty...ze mial dlugo i lubi zajrzec...ze z nikim nie pisze..albo ze lubi nawiazywac nowe znajomosci...i to nie tylko z kobietami (tiaaa...z pewnoscia pisza do niego na sympatii chmary facetow by sie zakolegowac), albo ze nie ma czasu zlikwidowac (ale siedziec on-line na nim czas ma). Okazywalo sie tez sa maja konta na innych portalach.
Ogolnie duzo kretactw. Odwracania kota ogonem.
Mimo, ze mowilam ze konto ma zniknac i oni przytakiwali ze rozumieja ze to nie fair..konto dalej sobie istanialo.
Oczywiscie szukali kogos innego. I o dziwo gdy znajdowali (ach te portale spolecznosciowe) to dziwnym trafem konta na randkach znikaly.

Jestes przejsciowa dziewczyna. Gdyby byl za Toba i naprawde sie zakochal wykasowal by wszystko w obawie ze cie straci.

Likwidacja opisu ze byl z toba w kinie, jakies bajeczki o groznej eksi (tiaaaa) lub to ze biedulek nie wie jak ustawic status na fb ze jest z toba zwiazku (naprawde wierzysz ze dorosly i kumaty chlop tego nie wie?:P..) ewidentnie wskazuja na to ze nie traktuje cie powaznie.
Owszem w domu pod pierzyna jest miodzik. Ale co z tego? skoro on nie liczy sie z twoimi uczuciali i dla swiata paraduje jako singiel ?


Nie kaz mu likwidowac konta..to nic nie da..a poczujesz sie przy tym nieciekawie..skoro chce je miec niech ma..ty tez je odnow i poszukaj kogos komu bedzie tobie naprawde zalezec.

wiem, ze ci przykro..ale nie daj soba manipulowac..nie tlumacz go ,ze skoro mialby cie zdradzac to nie z tego konta...czemu niby nie? przeciez nie wiesz co i z kim pisze..

Odnow swoje. I poczekaj na jego reakcje. Zobaczysz na czym stoisz. Ale z tego co piszesz..to na klamstwach.

[pelasiac]

Ja swoje odnowiłam. I oprócz tego, że odnowiłam to jeszcze wysłałam mu buziak czy co tam jest, z dwóch powodów- będę widziała, kiedy odbierze, dwa- będę miała pewność, że on wie, że odnowiłam.

Wiecie, kiedyś byłam strasznie zazdrosna, to było kilka lat temu, byłam trochę takim dzieckiem, musiałam sprawdzać telefony, jeszcze wtedy naszą klasę, codziennie awantura, dzisiaj sama nie wiem już o co były te awantury. Chłopak cierpiał. Po dwóch latach męczarni, bo inaczej tego nie nazwę, dał mi ultimatum- albo się zmienię, albo to koniec. Ciężko było mi to zrobić, ale w końcu to zrobiłam, związek rozleciał się z innych powodów ale nie dołożyłam do tego swojej zazdrości.
Nie chcę do tego wracać- nawet jeśli mam wątpliwości co do jego prawdomówności, nie chcę wymuszać na nim haseł do kont, pokazywania skrzynek odbiorczych, telefonów itp. Uleczyłam się z zazdrości chorobliwej i nie chcę by znowu to do mnie wróciło.

[motyla]

ja tam nie uważam, żeby to był przejaw z zazdrości z Twojej strony. ale zrobisz jak chcesz.

[pelasiac]

Napisane przez motyla

ja tam nie uważam, żeby to był przejaw z zazdrości z Twojej strony. ale zrobisz jak chcesz.

Nie, nie mówię, że to przejaw zazdrości, ale może chęć kontrolowania, upewniania się. Bezapelacyjnie uważam, że konto na sympatii powinno być usunięte przez niego i tu nie ma żadnego ale. Ale sam fakt posiadania przez niego tam konto, nie może u mnie powodować żądań pokazywania mi skrzynek odbiorczych itp. Ja nie mam na koncie zupełnie nic do ukrycia ale nie chciałabym, żeby on tam wchodził.
Mnie np. wkurza jak ja czytam smsa od kogoś a on filuje zza ramienia na ekran. Zastanawiam się, czy oczekuje, że przeczyta coś niesamowitego, czy może chce się upewnić, że to nic złego.
W każdym bądź razie przestałam odczytywać przy nim smsy.